• Nie Znaleziono Wyników

Rozwój ubezpieczeń na ziemiach polskich i kielecczyźnie do 1914 roku

HISTORIA UBEZPIECZEŃ GOSPODARCZYCH W POLSCE I NA ZIEMI KIELECKIEJ

2. Rozwój ubezpieczeń na ziemiach polskich i kielecczyźnie do 1914 roku

W porównaniu do innych krajów europejskich, powstanie instytucji ubezpieczeń w Polsce nastąpiło stosunkowo późno (Montalbetii, 1953, s. 23). Burzliwe dzieje pań-stwa polskiego sprawiły, że historia polskich ubezpieczeń jest ściśle związana z losem narodu. W Polsce przedrozbiorowej nie było warunków sprzyjających nie tylko roz-wojowi, ale nawet potrzeby ubezpieczania (Biskupski, 1925, s. 24). Niewątpliwie specyfika sytuacji gospodarczo-społeczno-politycznej wpłynęła na stosunkowo niską i powoli budzącą się świadomość ubezpieczeniową narodu.

Najtrudniej jest umieścić w czasie wstępne formy realizujące ideę ubezpieczeń, two-rzonych na zasadzie zorganizowanej pomocy sąsiedzkiej czy wspólnot religijnych. W więk-szości zaczątki organizacji ochrony ubezpieczeniowej są związane z walką z żywiołami sił przyrody, przede wszystkim z groźnymi następstwami pożaru czy powodzi.

Pierwsze formy ubezpieczeń od wypadków i zorganizowanej pomocy, opartej na wzajemności, datuje się w Polsce na XV wiek, kiedy powstały spółki i kasy brackie na

4 Początkowo wszelkie tego typu transakcje zawierali więksi kupcy z właścicielami okrętów, wraz z innymi operacjami, w wyniku czego, głównie w Genui, powstawały specjalne przedsiębiorstwa handlowe, których celem było zawieranie przy pośrednictwie maklerów umów ubezpieczeniowych z właścicielami okrętów. Był to początek powstawania przedsiębiorstw ubezpieczeniowych.

Górnym Śląsku. Na Śląsku, w Złotym Stoku, w czasie największego rozkwitu tamtej-szego górnictwa, w latach 1474–1526 istniała kasa bracka do niesienia pomocy mate-rialnej ubogim, chorym i niezdolnym do pracy górnikom i robotnikom.

Pierwszą udokumentowaną informacją o istnieniu instytucji, która była pierwotną formą ubezpieczenia wzajemnego, można znaleźć w Ordunku Górnym (Szczęśniak, 2003b, s. 51; Piernikarczyk, 1998, s. 46; Banasiński, 1993, s. 44), wydanym w Opolu 8 listopada 1528 roku przez księcia Jana Opolskiego. O działalności kas brackich wspo-mina także Zygmunt Gloger w Encyklopedii Staropolskiej.

De iure 1803 rok został uznany za historyczny przełom w rozwoju ubezpieczeń w Polsce (Sangowski red., 1998, s. 30, 31), a jednocześnie – za datę powstania pierw-szego zakładu ubezpieczeń. Ten rok został też umownie przyjęty za początek ubezpie-czeń na ziemiach polskich. Na podstawie dekretów króla Prus Fryderyka Wilhelma z 21 kwietnia 1803 roku i 9 czerwca 1804 roku zostały powołane: socjet ogniowy miej-ski – Towarzystwo Ogniowe dla Miast w Prusach Południowych z siedzibą w Poznaniu oraz Towarzystwo Ogniowe Wiejskie Prowincji Prus Południowych z siedzibą w War-szawie (Gloger, 1989, s. 225; Kosik i Świtalski, 1999, s. 30). Oba te zakłady funkcjo-nowały na zasadach wzajemności i były zaczątkiem kolejnych organizacji ubezpiecze-niowych w Księstwie Warszawskim i Królestwie Polskim.

Decyzje terytorialne, jakie zapadły na Kongresie Wiedeńskim spowodowały, że Kielce pozostały po trzecim rozbiorze Polski w zaborze austriackim, natomiast w cza-sach Księstwa Warszawskiego w departamencie radomskim, a w efekcie – w zaborze rosyjskim. Skutkiem czego decyzje ubezpieczeniowe zostały przeniesione do Ogólnego Towarzystwa Ogniowego dla Miast. Struktura organizacyjna tego towarzystwa była trzyszczeblowa, powiązana z administracją rządową (Dyrekcja Generalna, Dyrekcje Szczegółowe (wojewódzkie), kasy powiatowe, a następnie też obwodowe) (Pokrzyński, 1958, s. 23–25). Od 1818 roku Kielce były siedzibą województwa krakowskiego oraz Wydziału Administracyjnego Towarzystwa Ogniowego. Trzyosobowy skład towarzy-stwa mieścił się przy ulicy Św. Leonarda. Do zadań tego towarzytowarzy-stwa należało: kontrola pogorzeliska, tworzenie szacunków i transakcje. Pierwsza wycena zabudowy spalonego zakładu została przeprowadzona w 1824 roku. Miało to miejsce w Zagnańsku, i jak dowodzą dokumenty – posiłkowano się nazwą „Zagnańsk”. Następnie dyrekcja niniej-szego zakładu wyceniła pogorzeliska ze wsi: Chełmce, Piekoszów, Strawczyn, Parcho-cinie oraz w Rudnikach w pobliżu Szydłowa. Poniżej zamieszczono wyciąg z orygi-nalnego protokołu Mateusza Sarina ze wsi Parchocin dotyczący spłonięcia zabudowań.

Komisja Wojewódzka w Kielcach w piśmie do Dyrekcji Generalnej Towarzystwa Ogniowego dla Wsi z 15 października 1824 roku pisała: „wydarzyła się pogorzel we wsi Parchocinie Gminie Rządowej Pawłów Obwodzie Stopnickim, kutkiem którey było, że zabudowania pod Nr 22 zapisane zgorzały. Przesyłając więc dowody rzeczoney pogo-rzeli, ma honor o przyznanie bonifikacyi, która zł 498 wynosi, upraszać, z dodaniem, że dalsze dochodzenie śledztwa Sądowego zaś o przyczyny pożaru zarządzone zostało”.

„Działo się na gruncie Wsi Parchocina do Gminy Pawłów należącey dnia 26 paź-dziernika 1824 roku.

Wywód słowny:

Przywołany Mateusz Sarin właściciel chałupy i zapytany o przyczynę pogorzeli wydarzoney, zakoli też o rachunek, iaki był naówczas użyty: W ów czas, kiedy pożar wziął się, byłem na boisku i młóciłem żyto na sianie z synem. Syna co tylko wyprawi-łem po konie na błonie, aby sprowadził ich do wioski, w tym usłyszawyprawi-łem krzyk, że się stajenka pali i na ten odgłos wielu ludzi zbiegło się na ratunku. Sam pierwszy wpadłem na chałupę, lecz nadzwyczayny wiatr, który miotając ogniem nie dał nikomu przystąpić do ratunku, ale ja znacznie popalony zaledwie z życiem uciekłem.

Czyli w stajence, z którey się ukazal, miałeś jakie mieszkanie i kto w takowey się mieścił, i z czego uważasz pożar takowy wszcząćby się miał?

W stajence miała komórkę Anna Stoykowa, lecz w niey do palenia ognia żadnego napaliska ani komina nie miała i wspólnie z nami w jednej izbie opalała się, w niey miała tylko swoje schowanie, lecz z czego miał się tam pożar wszcząć, wiedzieć ani domyśleć się nie mogę. Czyli Anna Stoykowna w ów czas, kiedy pożar pokazał się, była w stajence, i co na owczas robiła?

Anna Stoykowna w tem czasie, kiedy pożar się pokazał, nie była w domu, nay-lepiey dowodzi, że oprócz tego, co na niey było, nic nie wyratowała. […] Masz więc sumienie zeznać, czyli przez pokrewieństwo nie pokrywasz zdarzonego wypadku, który mógł być przez nią wyrządzony? Sumienie zeznaję i na to w każdym razie gotów jestem zaprzysiądz, że nie wiem, ktoby był przyczyną mojego nieszczęścia, i krewny moiey Anny Stoykownej, bo i na to ja nie mało krwawo dorobney mojey pracy utraciłem. I tak daleko, że naypotrzebnieyszey boday nie wyratowaliśmy, ale że szczętem w perzynę się obróciło. Czyli nie masz podejrzenia, na każdego z sąsiadów swoich, lub czy z niemi źle nie żyjesz, lub ieżeli przez kogo nie miałeś odgrażania? Bogu dzięka, że wiek moy mając na schyłku życia zawszem się staram żyć z kazdem jak przykrości, żadnego podejrzenia na niego niemam i przypadek ten nie mogę przewidzieć, z czego zdarzył się. Czyli masz co dodać do niniejszego protokołu, ująć lub odmienić? Nie mam nic dodać, ująć ani odmienić i na to, com tu zeznał, podpisuję się” (200 lat ubezpieczenia 1803–2003, 2003, s. 20, 21).

W ramach rusyfikacji okupowanych ziem polskich, Towarzystwo Ogniowe uległo likwidacji, a na jego miejsce, na mocy ukazu z 29 grudnia 1942 roku, car Mikołaj I powołał Dyrekcję Ubezpieczeń, podległą Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Duchowych, która prowadziła działalność do 1867 roku. Dyrekcja ta została zniesiona na skutek likwidacji odrębności ustrojowej, jaki miał miejsce w Królestwie Polskim po powstaniu styczniowym (Penkalla i Szczepański 1979, z. 1, s. 51).

Akta Dyrekcji Ubezpieczeń, które znajdują się w kieleckim archiwum państwo-wym (Penkalla i Szczepański 1979, z. 1, s. 46), zaczynają się dokumentami, obejmują-cymi wykazy ubezpieczeń i szacunków szczegółowych zabudowań prywatnej wsi Alek-sandrów, której właścicielem był dziedzic Onufry Marchocki, a znajdującej się wtedy w powiecie kieleckim. Dokumenty te sporządzone zostały 20 listopada 1845 roku i adresowane do naczelnika powiatu. Ważnym wydarzeniem w rozwoju ubezpieczeń na terenie miasta Kielc był w 1872 roku pożar ratusza. W następstwie tego pożaru, władze Kielc podjęły prace związane z efektywniejszą działalnością przeciwpożarową. Rezul-tatem tego było zatwierdzenie 29 czerwca 1873 roku przez władze carskie ustawy dla

„Straży Ogniowej Ochotniczej w Kielcach”, której naczelnikiem został Karol Reichelt.

W 1877 roku powołano Ochotniczą Straż Ogniową (OSO), której dynamiczny roz-wój został zahamowany w 1885 roku przez generała-gubernatora. Reaktywacja OSO nastąpiła w 1897 roku, a trzy lata później (w 1900 roku) ufundowano sztandar, któ-rego wygląd został zatwierdzony przez gubernatora. Sztandar był „wyhaftowany złotem i ozdobiony św. Florianem”.

Wybuch I wojny światowej spowodował zahamowanie rozwoju Ochotniczej Straży Ogniowej, a po odejściu z Kielc Rosjan, strażacy z OSO zajęli się porządkiem i bez-pieczeństwem w mieście.

W latach 1903–1913 zarejestrowano 368 tzw. pożarów masowych, które dotknęły powiat kielecki i włoszczowski (tabela 1).

Tabela 1. Liczba zarejestrowanych „pożarów masowych”, szkód i wypłaconych odszkodowań na terenie powiatu kieleckiego i włoszczowskiego w latach 1903–1913 (w rublach)

Miejscowość Powiat Liczba pożarów Szkody Odszkodowania pogorzelowe nieruchomości budowli w rublach

Bodzentyn Kielecki 183 526 153 264 06 122 704 94

Oleszno Włoszczowski 81 275 31 835 70 28 634 25

Bodziejowice Włoszczowski 48 126 15 220 21 15 182 07

Źródło: opracowanie własne na podstawie: Kosik i Świtalski (1999, s. 48).

Na koniec 1917 roku w powiecie kieleckim było 57 straży ogniowych, w stosunku do 2013 roku nastąpił ich wzrost o 54% (czyli o 20 jednostek OSO). Ponadto, w tym samym okresie w zawartej ustawie o kontrakcie ubezpieczenia, znalazły się podsta-wowe terminy ubezpieczeniowe.

3. Ubezpieczenia w Polsce i na Kielecczyźnie

Outline

Powiązane dokumenty