• Nie Znaleziono Wyników

Substytut oryginału

ukierunkowane postrzeganie, źródło poznania

7. Informacja. Komunikacja

8.3. Substytut oryginału

Każde z przedstawionych w tabeli 8.1 ujęć dobrze służy rozpatrywaniu modeli specyficznych dla danej dziedziny. Czy można sformułować uniwersalne wymagania identyfikujące model, korzystając z języka naturalnego i wspólnych okre­

śleń, które można potem interpretować adekwatnie do wymagań poszczególnych obszarów nauki?

W prezentowanej tutaj próbie podania uniwersalnego ujęcia, co można identy­

fikować jako model, musimy uwzględnić podstawowe wskazówki dobrego definio­

wania. Wstępną wskazówką jest wskazanie zasadniczych słów mających możliwie sugestywną interpretację, które zawężą identyfikację domeny pojęcia. Nie powinny to być słowa związane z jakąś określoną interpretacją dziedzinową.

Odczytanie wszystkich znanych definicji sugeruje wyraźnie, że określenie „model”

ma być rozumiane jako substytut czegoś, co powszechnie jest nazywane oryginałem.

W języku łacińskim słowo substitutus jest rozumiane jako „podstawiony”. Model ma zatem mieć przypisaną rolę bycia podstawianym za coś, przy czym sugerowane pod­

stawienie jest aprobowane. Zgodnie z teorią poznania można uznać, że substytut, działając na zmysły, wywołuje bodziec, którego następstwem jest fenomen myślowy kojarzący się z fenomenem odpowiadającym oryginałowi. W praktyce podstawienie jest na ogół rozumiane jako możliwość użycia substytutu zamiast oryginału.

Takie rozumienie substytutu istotnie zawęża możliwości uznawania czegoś za model. Można zadać pytanie, czy substytutu nie traktować jako modelu. O tym, że nie byłoby to właściwe, może świadczyć prosty przykład.

Dziecko płacze, czekając na jedzenie. Dla uspokojenia zamiast jedzenia dostaje zabawkę. Zabawka odgrywa rolę substytutu jedzenia. Ale chyba nikomu nie przyjdzie do głowy uznać zabawki za model jedzenia.

Jakie wymagania powinien spełniać substytut, aby mógł być uznany za model?

Co może sprawić, że postrzeganie pary „oryginał” i „substytut” sprawi, iż ten drugi będzie nazwany modelem?

Odwołanie do możliwości postrzegania należy uznać za dość oczywiste, ale wy­

magające zaakcentowania, że jest to warunek zawężający pole definicji. Postrzegamy coś, co — w sensie ontologicznym — istnieje. Istnienie czegoś może być zastane lub być efektem tworzenia. W standardowym ujęciu będziemy przyjmować, że oryginał jest zastany, natomiast substytut może być rozpoznawany lub tworzony na potrzeby podstawiania za oryginał.

Istnienie czegoś — w rozumieniu ontologii — może być przedmiotem spekulacji.

Aby ich uniknąć, musimy wprowadzić dostatecznie ogólne wskazanie, co uznajemy za istniejące. Najogólniejsze określenie dla czegoś, co istnieje, jest ujmowane nazwą

„byt”. W powszechnie używanym języku zastępuje go określenie „wycinek świata” lub po prostu „obiekt”. Wprowadzając nazwę „byt”, unikamy przedwczesnego kojarzenia

„oryginału” i „substytutu” z przedmiotami materialnymi, które są jedynie możliwą formą występowania bytów. Ogólne pojęcie bytu odnosi się zarówno do rzeczy materialnych, jak i abstrakcyjnych.

Istnienie względnie utworzenie bytu, który może być postrzegany, oznacza, że ma on jakieś własności, które mogą być rozpoznawane przez zmysły człowieka. Byt materialny ma pewną postać, którą można np. dostrzec wzrokowo. Byt abstrakcyj­

ny będący wynikiem operacji myślowych, istniejący w oderwaniu od konkretnych przedmiotów, najczęściej poznajemy w formie zapisu językowego. Dostrzeganie, że pewien byt jest substytutem innego, można ukierunkować na to, co wywołuje skojarzenie między oryginałem i substytutem. W przypadku, gdy oba byty są zastane, należy sobie uświadomić, jakie własności w obu bytach wywołują to samo lub zbliżo­

ne skojarzenie, uwzględniając, że samo skojarzenie może być jedynie metaforą.

Natomiast gdy byt mający być substytutem jest tworzony, należy wskazać, czym się kierujemy, tworząc substytut, łącząc to z przemyśleniem, czy tworzony substytut chcemy nazwać modelem. Jest to pragmatyczna wskazówka. Tworzymy substytut, kierując się potrzebą „podstawiania” go za oryginał. W czasie tworzenia substytutu nie musimy zastanawiać się, czy nazwiemy go modelem. Jak sugeruje podany wyżej przykład, nie każdy substytut uznamy za model. Natomiast każdy model będzie uzna­

wany za substytut. Pojęcie substytutu jest zatem ogólniejsze od modelu. Przystępując do specyfikacji definicji modelu, możemy przyjąć założenie wstępne, że musi być

rozpoznawalny jako substytut oryginału. Definicja powinna zatem specyfikować, co ma być rozpoznawane w substytucie, aby nazwać go modelem.

Próba podania jak najogólniejszej definicji wymaga ustalenia, jaka może być na­

tura oryginału i substytutu, aby pojęcie modelu mogło być akceptowane w różnych środowiskach. Tutaj przyjmiemy, że zarówno oryginał, jak i substytut mogą być roz­

poznawalnymi bytami materialnymi lub abstrakcyjnymi. Nie wprowadzamy formalnie żadnego ograniczenia w kojarzeniu par. Dla bytu materialnego substytutem może być byt materialny względnie abstrakcyjny, a dla abstrakcyjnego byt abstrakcyjny lub materialny. Będziemy zakładać, że rozpoznawalność bytów wyraża się stwier­

dzaniem istnienia ich własności i to odwołanie do własności będzie podstawą do formułowania definicji. Określenia „własność” nie należy rozumieć w kategoriach pojedynczych cech. Nominalnie wymieniana własność może obejmować wiele wła­

sności realnych.

Dla skupienia uwagi ograniczmy się do bytów materialnych.

Założenie ontologiczne: Istniejący byt materialny posiada atrybuty określające jego właściwości, bez których nie mógłby on istnieć.

Wniosek poznawczy: Byt może być identyfikowany i reprezentowany przez atry­

buty. Atrybuty są przypisane do konkretnego bytu i w sensie poznawczym stają się jego identyfikatorami.

Należy od razu zastrzec, że identyfikacja przez atrybuty nie musi być jednoznacz­

na. Ten sam byt może być identyfikowany za pomocą różnych atrybutów. Ponadto, wyróżnienie atrybutów nie jest pełnym określeniem bytu. Byt jest określony przez atrybuty, powiązania między nimi oraz inne czynniki, których istnienie nie jest roz­

poznawane za pomocą zmysłów. Byt materialny ma własności.

Własność jest pochodną istnienia atrybutów i powiązań między nimi oraz in­

nych, identyfikowanych jako istniejące, ale niedających się postrzegać zmysłowo, czynników.

Pojęcie własności obejmuje nie tylko rozpoznawalne, lecz również pewne nieiden­

tyfikowalne świadomie czynniki, natomiast atrybut jest świadomie rozpoznawanym czynnikiem. Oczywiście, już wyróżnienie jakiegoś atrybutu ma prawo być uznane za wskazanie własności obiektu. Nie tracąc ogólności, będziemy przyjmować, że atrybuty są podłożem, generatorami własności.

Należy zatem rozważyć pytania:

1) Jaki atrybut względnie zestaw atrybutów wystarcza dla (względnie) jednoznacz­

nego określenia interesującej nas własności?

2) Czy rozpatrując interesującą własność, wiemy, jakie atrybuty są podłożem tej własności?

Można podać wiele przykładów obiektów, w których wymienienie atrybutu na­

tychmiast kojarzy się z określoną własnością. Patrząc na stojący przy ulicy pojazd mający cztery koła, nie mamy wątpliwości, że można nim jechać. Jednak czy każde stworzenie, które ma skrzydła, potrafi latać? Gdy jest to stworzenie siedzące na ogro­

dzeniu, uznamy to za oczywiste. Gdy jednak rozpatrzymy przykład pingwinów, które też mają skrzydła, nie potwierdzimy własności określającej możliwość unoszenia się w powietrzu. Identyfikacja atrybutów nie daje zatem formalnie gwarancji określania jakiejś własności. Własność jest rozpoznawana dla konkretnego bytu, ale nie jest mu przypisana ontologicznie tak jak atrybut.

Natomiast gdy rozpatrujemy jakiś obiekt i dostrzegamy w nim interesującą wła­

sność, „wymuszamy” zastanowienie, jakie atrybuty obiektu powinniśmy zidentyfiko­

wać, aby móc tę własność rozpatrywać. Jest to wyzwanie poznawcze, w którym kryją się pytania, czy potrafimy rozpoznać wszystkie atrybuty obiektu i czy rzeczywiście wszystkie są nam potrzebne. Podejście pragmatyczne sugeruje, że należy ograniczyć się do tych atrybutów, których identyfikacja powinna w danej sytuacji wystarczyć do rozpatrywania interesującej nas własności i zidentyfikować te, z których pominięcie któregokolwiek mogłoby sugerować inną niż daną własność. Jest to sugestia postę­

powania dwuetapowego. W pierwszym etapie identyfikujemy możliwe atrybuty, które kojarzą się z daną własnością, a w drugim staramy się „oczyścić” ten zbiór, sprawdza­

jąc każdy z atrybutów pod kątem istotności dla naszej własności. Dokonanie takiej analizy jest podstawą wskazywania atrybutów obiektu istotnych dla rozpatrywania własności. Należy przy tym uwzględnić, że własność jest określona nie tylko przez atrybuty, ale również przez powiązania między nimi oraz inne czynniki, których nie rozpoznajemy zmysłami. Należy zatem zawsze pamiętać, że nawet identyfikacja atry­

butów uznanych za istotne nie jest formalnie równoznaczna z pełnym określeniem własności. Jednak z pragmatycznego punktu widzenia, w konkretnych rozważaniach może być wystarczająca do jej rozpatrywania.