I
Zdanie zawarte w tytule tego tekstu jest cytatem z wypowiedzi bohate-ra dbohate-ramatu Yasminy Rezy. Dok³adniej mówi¹c: jest cytatem cytatu. W wie-cie przedstawionym utworu pojawia siê bowiem w formie przytoczenia.
Powtarza je za dramaturgiem Olmo Panero graj¹cy w jego sztuce po-staæ Fernana Aktor:
Olmo Panero przemierzy³ Pi-reneje, ¿eby
powiedzieæ nam, ¿e s³owa s¹ nawiasami ciszy.
Zanim wypowiedzia³ to zdanie, usiad³ w g³êbi sali, z boku, w martwym punkcie roboczego wiat³a.
[...]
Od momentu, gdy Olmo Panero znika gdzie w którym z tylnych rzêdów, w moim zachowaniu nie ma ju¿ nic naturalnego, [...]
popisujê siê przed plam¹ cienia w g³êbi,
chcê, ¿eby Olmo mnie uwielbia³,
¿eby by³ zaskoczony moj¹ wielkoci¹,
chcê, ¿eby myla³, ¿e jestem najwspanialszy,
¿e jestem najwspanialszym aktorem, najlepszym Fernanem, jakiego widzia³, najlepszym Fernanem wszechczasów.
Pod koniec dnia opuszcza swoje miejsce i podchodzi,
mówi, ¿e s³owa s¹ tylko nawiasami ciszy,
przemierzy³ Pireneje, ¿eby powiedzieæ to zdanie, mniew szczególnoci1.
Wypowied Olma Panero wprowadza sugestywny obraz ciszy jako prze-strzeni, dla której s³owa stanowi¹ jedynie ramê. Przestrzeñ ciszy trwa po-miêdzy wskazuj¹cymi na ni¹ s³owami-nawiasami. Nawias bowiem koncen-truje uwagê nie na sobie, lecz na tym, co ujmuje pomiêdzy znakiem otwarcia i zamkniêcia. S³owa wiêc niejako odsy³aj¹, prowadz¹ ku ciszy, ale zarazem wy³aniaj¹ siê z niej jak z nieustannie obecnego t³a. Przestrzeñ ciszy i pod-rzêdne wobec niej s³owa wspó³istniej¹ zatem, przynale¿¹ do siebie.
Kontekst sytuacyjny towarzysz¹cy temu zdaniu dramaturg kieruje je do aktorów tu¿ po zakoñczeniu scenicznej próby w³asnej sztuki sprawia,
¿e ma ono ró¿ne konotacje. Po pierwsze, bêd¹c zaskakuj¹cym w swej lapi-darnoci komentarzem dramatopisarza do aktorskich starañ, w istocie staje siê bardzo wa¿n¹ wskazówk¹ autora dla aktora. Ta uwaga-sentencja spro-wokowaæ ma przemieszczenie akcentów w scenicznym istnieniu aktora, zmianê sposobu jego gry, wynikaj¹c¹ ze wiadomoci, ¿e podtekst, to, co przemilczane, jest co najmniej równie istotne jak to, co wypowiedziane, ¿e sens ca³oci sztuki-spektaklu wy³ania siê dopiero z napiêcia pomiêdzy tym, co wyra¿one, a tym, co niewyra¿one. Zdanie to po drugie mo¿e rów-nie¿ odnosiæ siê do wiata przedstawionego dramatu Olma Panero i meta-forycznie objaniaæ charakter sytuacji komunikacyjnej miêdzy postaciami, okrelaæ modus ich istnienia. Po trzecie, mo¿e byæ ono odautorsk¹ refleksj¹ na temat w³asnej techniki dramatopisarskiej ujawnia wówczas intencjê towarzysz¹c¹ dramatopisarzowi w akcie powo³ywania do istnienia bytu jê-zykowego, jakim jest dramat, wskazuje na zamierzon¹ przez twórcê strate-giê tekstu. Zdanie to cechuje wreszcie szczególna samozwrotnoæ, ponie-wa¿ dramaturg, wypowiadaj¹c je w okrelonym kontekcie, nie przechodzi z poziomu ogólnoci sentencji do jej uszczegó³owienia, które tym samym pozostaje w sferze ciszy, w sferze tego, co przemilczane, a co oczekuje swe-go dopowiedzenia, rekonstrukcji w planie odbioru.
1 Y. R e z a: Sztuka hiszpañska. Prze³. B. G r z e g o r z e w s k a. Teatr 2004, nr 12, s. 5758. Wszystkie cytaty ze Sztuki hiszpañskiej podajê za tym wydaniem.
Sentencjonalnoæ wypowiedzi Olma Panero, jej sugerowany metateatralny charakter, a tak¿e wprowadzenie sztuki w sztukê, podwojenie nadawcy i tytu³u utworu Olmo Panero jest bowiem autorem Sztuki hiszpañskiej, która stanowi integraln¹ czêæ dramatu Rezy, równie¿ zatytu³owanego Sztuka hiszpañska2 traktowaæ mo¿na jako sposoby ujawniania siê ja autorskiego w tekcie dramatycznym, jako wskazywanie na siebie autorki dramatu3. Ponadto to¿samoæ tytu³ów obu dramatów prowokuje pytanie o rodzaj za-le¿noci pomiêdzy fikcyjn¹ postaci¹ dramaturga Olma Panero a rzeczywist¹ postaci¹ autorki ca³ego dramatu. Yasmina Reza pytana przez Krystiana Lupê, co s¹dzi o autorze, który nazywa siê Olmo Panero? Mówi siê o nim, ¿e jest m³odym cz³owiekiem, który zachowuje siê nieco snobistycznie, odpowia-da: Co on takiego robi, ten biedny Olmo? On po prostu siedzi na widowni i mówi, ¿e s³owa s¹ dodatkiem do ciszy. To jest zdanie, które powiedzia³am w pewnym wywiadzie i tak mylê4. Olmo Panero jest wiêc porte-parole autorki, która stwierdza równie¿:
Nie wiem, czy to zrealizujê, ale mam ochotê napisaæ teraz czyst¹
sztukê Olmo Panero podpisaæ Olmo Panero, a nie Yasmina Reza. Tak jakby to dowiadczenie da³o mi odwagê.
Krystian Lupa:
Bo mo¿na powiedzieæ, ¿e Olmo Panero to nowotwór w Tobie, który ma swoj¹ w³asn¹ naturê.
Yasmina Reza:
Tak, tak, absolutnie. Ale nie powiedzia³abym mój nowotwór bo Olmo Panero jest dla mnie wartoci¹ pozytywn¹. Raczej jak serce, które bije niezale¿nie. Pozytywny przeszczep5.
Sytuacja, o której mówi dramatopisarka zniesienie granicy pomiêdzy fikcj¹ a rzeczywistoci¹ poprzez identyfikacjê ze stworzon¹ przez siebie fik-cyjn¹ postaci¹ i eksterioryzacjê swego wiata wewnêtrznego za porednic-twem tej postaci: I zda³am sobie sprawê, ¿e bêd¹c Olmo Panero, mia³am wolnoæ, gwa³townoæ, która mi pozwoli³a mówiæ o matce. Nigdy dot¹d tego nie zrobi³am6, odzwierciedla w znacznym stopniu zachodz¹cy w
Sztu-2 Tytu³ dramatu Rezy zapisywany bêdzie kursyw¹, jego czêci maj¹ce fikcyjnego autora w cudzys³owie.
3 Zob. E. W¹ c h o c k a: Autor i dramat. Katowice 1999, s. 2948.
4 Rozmowa Krystiana Lupy z Yasmin¹ Rez¹. W: Niedokoñczony utwór na aktora wed³ug
Mewy Czechowa i Sztuki hiszpañskiej Yasminy Rezy. Red. P. P o k o r a. [Program do spektaklu]. Warszawa 2004, s. 4. Premiera spektaklu Lupy odby³a siê 13.10.2004 roku w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Prapremierowe przedstawienie Sztuki hiszpañ-skiej, opublikowanej w 2003 roku, mia³o miejsce w Théâtre de la Madeleine 26.01.2004 roku w Pary¿u, re¿. L. B o n d y.
5 Ibidem, s. 6.
6 Ibidem, s. 7.
ce hiszpañskiej charakterystyczny proces przenikania siê przestrzeni o ró¿-nym, w ramach wiata przedstawionego, statusie ontologicznym. Interpre-tuj¹c dalej wypowied Rezy, mo¿na powiedzieæ, ¿e rzeczywistoæ w tym wypadku przestrzeñ dowiadczenia wewnêtrznego staje siê
potencjalno-ci¹ poszukuj¹c¹ swej aktualnoci w i za pomoc¹ przestrzeni fikcji (sztuki),
¿e zasugerowany zostaje tutaj paralelizm dychotomii: rzeczywistoæ fik-cjonalnoæ, potencjalnoæ aktualnoæ.
Warto w tym miejscu przywo³aæ rozwa¿ania Wojciecha Kalagi, który, reinterpretuj¹c klasyczne, Arystotelesowskie rozumienie relacji miêdzy po-tencjalnoci¹ a aktualnoci¹, podkrela, ¿e traktowanie ich jako dwóch ekwi-walentnych modalnoci jest jednym z najbardziej zwodniczych rozró¿nieñ.
Zdaniem Kalagi, aktualnoæ:
[...] okazuje siê raczej koñcowym produktem, jednym z krañców skali, której potencjalnoæ stanowi z³o¿one spektrum. W tym sensie aktualnoæ jest stanem znacznie bardziej jednoznacznym ni¿ potencjalnoæ, która jawi siê raczej jako ogólne pojêcie obejmuj¹ce ró¿ne stany, których wspóln¹ cech¹ jest to, ¿e nie s¹ aktualne [...]. Je¿eli aktualnoæ zawiera jakie
w³a-ciwe sobie modalnoci, to potencjalnoæ mno¿y takie wewnêtrzne zró¿-nicowanie w stopniu nieporównywalnie wiêkszym. Raczej ni¿ jako ho-mogeniczn¹ czarn¹ dziurê mieszcz¹c¹ wszystko, co nie-aktualne,
winni-my postrzegaæ potencjalnoæ jako zró¿nicowany obszar nieskoñczonych relacji, inferencji i interpretacji7.
Autor, akcentuj¹c immanentn¹ z³o¿onoæ potencjalnoci, pragnie rów-nie¿ przewartociowaæ uto¿samianie jej z pasywnoci¹: stan potencjalnoci polega w istocie na aktywnym uczestnictwie przedmiotu lub znaku w rela-cji, chocia¿ relacja ta mo¿e byæ w pewnym sensie »negatywna«, niekomplet-na z powodu nieobecnoci drugiego elementu. Potencjalnoæ ozniekomplet-nacza wiêc otwartoæ i gotowoæ do aktywnego siêgniêcia poza siebie8, by pojawi³ siê, by zaistnia³ stan docelowy aktualnoæ.
Mo¿na powiedzieæ, ¿e kluczowe dla dramatu Rezy zdanie s³owa s¹ tylko nawiasami ciszy, ukazuj¹ce dychotomiê cisza s³owo, spe³nia funk-cjê metaforycznego komentarza paralelizmu: rzeczywistoæ fikcja, poten-cjalnoæ aktualnoæ, a zarazem staje siê jego dope³nieniem. W perspekty-wie wypoperspekty-wiedzi i utworu Rezy wszystkie te dychotomie wchodz¹ w stosu-nek odpowiednioci, w du¿ym stopniu wzajemnie siê wyjaniaj¹ i mog¹ siê wzajemnie zastêpowaæ, tak ¿e ich elementy: s³owo, fikcja, aktualnoæ
staj¹ siê wzglêdem siebie ekwiwalentne, podobnie jak cisza,
rzeczywi-7 W. K a l a g a: Mg³awice dyskursu. Podmiot, tekst, interpretacja. Kraków 2001, s. 137
138.
8 Ibidem, s. 138, 139.
stoæ (przestrzeñ wewnêtrzna), potencjalnoæ. Mo¿na przyj¹æ, ¿e w ujê-ciu dramatopisarki cisza to odznaczaj¹ca siê z³o¿onoci¹, dynamizmem i otwartoci¹ potencjalnoæ-rzeczywistoæ wewnêtrzna, która d¹¿y do osi¹-gniêcia swej aktualnoci w s³owie, w fikcjonalnoci w wiecie sztuki.
II
Podstawow¹ zasadê konstrukcyjn¹ dramatu Rezy wyznacza zwielokrot-nienie planów fikcji konstytuowanych przez: 1) monologi Aktorów uczest-nicz¹cych w próbach Sztuki hiszpañskiej Olma Panero; 2) rzeczywistoæ
Sztuki hiszpañskiej; 3) rzeczywistoæ Sztuki bu³garskiej. Sztuka bu³-garska jest dramatem wewnêtrznym w Sztuce hiszpañskiej, która z kolei stanowi jakby sztukê wewnêtrzn¹ wobec monologowych wypowiedzi Ak-torów. Aktorzy wcielaj¹ siê w postaci ze Sztuki hiszpañskiej Olma Panero:
Nuriê, Aureliê, ich matkê Pilar, Mariano nauczyciela matematyki i mê¿a Aurelii, Fernana administratora budynku, w którym mieszka Pilar. Nuria i Aurelia s¹ aktorkami. Aurelia przygotowuje siê do Sztuki bu³garskiej, do roli nauczycielki gry na pianinie Panny Wurtz, æwicz¹cej ze swym uczniem preludium Mendelssohna. Intensyfikacjê zastosowanego przez Rezê chwy-tu mise en abyme najlepiej ilustruje wypowied Aktorki graj¹cej Aureliê:
Próbujê hiszpañsk¹ sztukê, w której gram aktorkê,
która próbuje bu³garsk¹ sztukê.
[...]
Mój m¹¿ w sztuce hiszpañskiej uwa¿a, ¿e ta bu³garska sztuka jest ponura,
moja matka chcia³aby, ¿ebym gra³a weso³e rzeczy.
s. 6061
Monologi Aktorów uczestnicz¹cych w próbach Sztuki hiszpañskiej s¹ artykulacj¹ przestrzeni wewnêtrznej. Okrelane w didaskaliach jako wyima-ginowane: wywiad, dialog, rozmowa lub wyznanie stanowi¹ jednoczenie formê apartu i soliloquium. Skierowane do publicznoci s³u¿¹ autoprezenta-cji Aktorów, zawieraj¹ ich refleksjê na temat odgrywanych postaci, która przekszta³ca siê czêsto w rodzaj osobistego wyznania. Na przyk³ad mono-log otwieraj¹cy sztukê Rezy:
AKTOR (graj¹cy Fernana)
Uczestniczê teraz w próbach sztuki hiszpañskiej
Olmo Panero. Gram administratora domu [...].
Cz³owieka dobrego i nudnego.
Uk³adnego.
Pochlebiam sobie, prawda, ¿e w prawdziwym
¿yciu nie jestem ani dobry, ani nudny.
Chocia¿ nie potrafiê dok³adnie powiedzieæ, na czym polega prawdziwe ¿ycie.
s. 51
W monologowych rozwa¿aniach maj¹cych impresyjny, niejednokrotnie emocjonalny charakter, Aktorzy ujawniaj¹ swoje wyobra¿enia na temat mo¿-liwoci kszta³towania relacji teatralnych: aktor a autor, re¿yser, widz, kry-tyk. Najbardziej sproblematyzowana zostaje relacja aktor autor, czyli re-lacja dwóch twórców postaci. Potrzebê niezale¿noci, autonomii podkrela Aktor graj¹cy Mariano: aktor ma za zadanie unicestwiæ pisarza (s. 58).
Biegunowo odmienn¹ postawê prezentuje Aktor graj¹cy Fernana, który wyra¿a usilne pragnienie, aby wzbudziæ w autorze pe³n¹ podziwu uwagê dla swojej gry, dla swoich umiejêtnoci aktorskich, w rezultacie dla samego siebie: chcê, ¿eby Olmo mnie uwielbia³ (s. 58). Reza, która by³a aktork¹, stwierdza w rozmowie z Lup¹:
Dla mnie paradoks aktora jest dok³adnie w po³owie drogi miêdzy tymi monologami. To dlatego autor przeszkadza. Bo aktor chce mu siê podobaæ, szuka u niego aprobaty, a jednoczenie chcia³by go odrzuciæ bo to jest cena wolnoci aktora9.
W tych dwóch monologach ukazany zostaje radykalnie ró¿ny sposób pojmowania przez Aktorów relacji teatralnych, funkcjonowania w oczywi-stym dla aktora, niejako naturalnie mu danym, systemie odniesieñ (autor, re¿yser, widz, krytyk), którego niezbywalnym elementem jest w³anie ak-tor. Wydaje siê, ¿e zarówno odrzucenie przez jednego Aktora uwik³añ w relacje teatralne (aktor, który nie chce unicestwiæ pisarza, jest skoñczo-ny), jak i uwodzenie autora przez drugiego Aktora, ¿e te dwa gesty: ne-gacji i afirmacji zastanych odniesieñ wyp³ywaj¹ w gruncie rzeczy z tej sa-mej potrzeby ustanowienia i potwierdzenia siebie i swojego istnienia.
Reza, wprowadzaj¹c partie monologowe Aktorów, nadaj¹c odbiorcy funk-cjê powiernika ich przemyleñ i wyznañ, a tym samym ka¿demu z Aktorów funkcjê bohatera-protagonisty, wydobywaj¹c przy tym ambiwalencjê relacji aktor autor, sytuuje aktora w centrum mo¿liwych relacji teatralnych, ak-centuje odrêbnoæ jego bytu, podkrela jego twórcz¹ potencjalnoæ. W
wy-9 Rozmowa Krystiana Lupy z Yasmin¹ Rez¹..., s. 4.
powiedzi Aktora graj¹cego Mariano, skierowanej do autora, Olma Panero:
niech pan zostawi nas sam na sam z pañskimi postaciami, wyeksponowa-na zostaje wyeksponowa-najwa¿niejsza dla Aktorów relacja teatralwyeksponowa-na: aktor postaæ dra-matyczna. Znaczenie tej relacji sygnalizuj¹ wstêpnie informacje w didaska-liach: Aktorka graj¹ca Nuriê, Aktor graj¹cy Fernana itd. Aktorzy nie maj¹ wiêc imion (lub imieniem staje siê nazwa aktor pisana wielk¹ liter¹ jak imiê w³asne), ich to¿samoæ dookrelana jest przez imiê odgrywanej postaci ze Sztuki hiszpañskiej.
Innymi s³owy, choæ monologi Aktorów funkcjonuj¹ jedynie na linii ko-munikacyjnej scena widownia, a nie postaæ postaæ, nie konstytuuj¹ wiêc planu fabularnego, to jednak stematyzowanie w nich relacji teatral-nych prowadzi do wytworzenia w przestrzeni wewnêtrznej wyimagino-wanej przestrzeni zewnêtrznej, swoistej, umownej przestrzeni dramatycz-nej z zaznaczaj¹cymi siê czterema funkcjami aktancyjnymi: przeciwnika i pomocnika wymiennie przypisywanymi autorowi, re¿yserowi, widzo-wi-krytykowi, oraz podmiotu funkcji niezmiennie tutaj zwi¹zanej z akto-rem i przedmiotu (dobra po¿¹danego przez podmiot, celu, ku któakto-remu kie-ruje siê wektor pragnienia podmiotu) funkcji nieroz³¹cznej z postaci¹ dra-matyczn¹.
Przestrzeñ zewnêtrzn¹, rozumian¹ jako przestrzeñ interakcji, bezpored-nich relacji miêdzy postaciami, wprowadza Sztuka hiszpañska Olma Pa-nero, bêd¹ca jednoczenie wiatem fikcyjnym wobec rzeczywistoci monologów Aktorów. Utrzymana w konwencji dramatu realistycznego sk³ada siê z naladuj¹cych dialog potoczny konwersacji, tak¿e z przemilczeñ i nie-dopowiedzeñ, z kwestii pe³nych nostalgii, codziennych ma³ych cierpieñ, zranieñ, irytacji10. Temat sztuki kszta³towany jest przez opozycjê: dowiad-czenie spe³nienia/wiadomoæ niespe³nienia w³asnej egzystencji. Temat ten realizuje siê w kilku równoleg³ych, u³o¿onych na zasadzie symetrii przez inwersjê, w¹tkach: z jednej strony pónej mi³oci, która nieudolnie siê nawi¹zuje miêdzy Pilar i Fernanem, z drugiej rozpadaj¹cego siê ma³¿eñ-stwa Aurelii i Mariano; w w¹tku Mariano odczuwaj¹cego nicoæ swojego istnienia, oraz Fernana znajduj¹cego sens w wykonywaniu obowi¹zków administratora budynku:
nie mo¿na nie
odczuwaæ radoci nawet z drobiazgów, z ma³ego zwyciêstwa [...]
nad czasem, który przemija i wtr¹ca nas w niebyt
s. 74
10 Ibidem, s. 7.
13 Przestrzenie...
w w¹tku Nurii aktorki, która osi¹gnê³a popularnoæ i uznanie, oraz w w¹tku jej siostry, Aurelii utalentowanej aktorki przepe³nionej dotkli-wym poczuciem pustki i pora¿ki:
widzê, jak
wiruj¹ w powietrzu martwe licie,
wiatu udziela siê ta gorycz, [...] czas
mnie niszczy, jest ju¿ za póno, nic ju¿ nie zrobiê ze swoim
¿yciem.
s. 7475
Symetria przez inwersjê okrela tak¿e sposób semantyzacji przestrzeni, w której dzia³aj¹ postacie. W otwartej przestrzeni, w parku, usytuowane s¹ dwie kontrastowe sceny: pozornej komunikacji i tym samym pog³êbiaj¹cej siê wzajemnej obcoci Aurelii i Mariano w rezultacie jakby zanikania ich egzystencji, oraz porozumienia i rodz¹cej siê bliskoci Fernana i Pilar ich stawanie siê: Cieszê siê, ¿e drzewa widz¹, jak z tob¹ idê [...]. Cieszê siê, ¿e jestem z tob¹ w pe³nym wietle (s. 69). Z kolei przestrzeñ zamkniêta mieszkanie Pilar oraz mieszkanie Aurelii i Mariano, konkretyzuje siê odpo-wiednio jako dwa ontologicznie ró¿ne obszary: rzeczywistoci relacji ro-dzinnych oraz fikcji Sztuki bu³garskiej. W domu Pilar rozgrywa siê du¿a scena, któr¹ Lupa nazywa najbardziej zaawansowan¹ rzeczywistoci¹
Sztuki hiszpañskiej11. Jest to rodzinne spotkanie pi¹tki bohaterów, prze-kszta³caj¹ce siê w swoist¹ psychodramê, ujawniaj¹c¹ brak porozumienia, t³u-mione konflikty, urazy, napiêcia, zw³aszcza miêdzy Pilar a jej córkami (wza-jemne pretensje rozszerzaj¹ siê tak¿e na trzeci¹ siostrê Cristal, postaæ obecn¹ jedynie w rozmowach bohaterów). W domu Aurelii i Mariano roz-grywaj¹ siê sceny kameralne Aurelia próbuje Sztukê bu³garsk¹, Maria-no podaje jej kwestie dramatu. Przez moment staje siê jej partnerem ze sztu-ki, ale przede wszystkim jest widzem, odbiorc¹ monologów Aurelii-Panny Wurtz.
Sama Sztuka bu³garska to jak mówi Aurelia banalna historia o nauczycielce gry na pianinie, zakochuj¹cej siê w uczniu, starszym od niej
¿onatym mê¿czynie; sk³ada siê g³ównie z pauz i z Mendelssohna. Sztu-ka bu³garsSztu-ka istnieje w przestrzeni Sztuki hiszpañskiej w kilku zaledwie fragmentach monologach Panny Wurtz skierowanych do jej ucznia Pana Kia. S¹ one ekspresj¹ nie wprost nadziei, lêku, bólu rodz¹cych siê z ocze-kiwania na spe³nienie niemo¿liwego w istocie zwi¹zku.
11 Ibidem, s. 6.
Stwierdzenie Aktorki graj¹cej Aureliê dotycz¹ce Sztuki bu³garskiej:
To sztuka o samotnoci i mijaj¹cym czasie,
dwóch tematach nierozerwalnie ze sob¹ zwi¹zanych.
s. 61
jest równie¿ eksplikacj¹ znaczenia Sztuki hiszpañskiej. Ten mikro-dra-mat wprowadzony w Sztukê hiszpañsk¹ stanowi dla niej istotny kon-trapunkt monologi Aurelii-Panny Wurtz buduj¹ przestrzeñ intymne-go, wyciszonego trybu wypowiedzi. Paradoksalnie urzeczywistnia siê on w sekwencjach teatralnych próbach Sztuki bu³garskiej. W odniesie-niu do fabu³y Sztuki hiszpañskiej próby te maj¹ jeszcze inn¹ funkcjê s¹ wysi³kiem ocalenia przez Aureliê dwóch sfer jej ¿ycia: aktorstwa i
ma³-¿eñstwa. Sugerowan¹ p³aszczyzn¹ referencji monologów-wyznañ Panny Wurtz kierowanych do Pana Kia jest relacja miêdzy Aureli¹ i Mariano, u którego Aurelia poszukuje emocjonalnego oddwiêku na wypowiadane przez siebie, w istocie bardzo osobiste, kwestie postaci fikcyjnej: to zwie-rzenie o wielkiej sile, s³owa / ods³aniaj¹ inne s³owa, jeli siê tego nie czu-je... (s. 68). W kameralnych scenach prób zarysowana zostaje jakby sytu-acja teatralna z w³aciw¹ jej to¿samoci¹ czasu kreacji i czasu odbioru oraz istnieniem drugiego obiegu komunikacyjnego scena widz. Jednak uja-wnienie tej sytuacji zyskuje tutaj specyficzny, dramatyczny przebieg. Jeli bowiem fikcyjne akty komunikacyjne na linii postaæ postaæ maj¹ na celu sprowokowanie zaistnienia rzeczywistego aktu komunikacyjnego na linii aktor widz12, to w przypadku monologów Aurelii-Panny Wurtz, maj¹cych tak naprawdê jednego adresata Mariano, sposób ich odbioru przez widza-Mariano staje siê faktem o zasadniczym znaczeniu ju¿ nie este-tycznym, lecz egzystencjalnym. Tym bardziej, ¿e Aurelia-aktorka jest jedno-czenie wiadkiem-widzem postawy odbiorczej Mariano. Probierzem sy-tuacji miêdzy Aureli¹ i Mariano okazuje siê zatem przebieg sysy-tuacji tea-tralnej czy Mariano zechce byæ kompetentnym odbiorc¹, wspó³twórc¹, wspó³uczestnikiem tekstu przedstawienia Aurelii. Sposób w³¹czenia przez Rezê Sztuki bu³garskiej do Sztuki hiszpañskiej sugeruje wiêc tak¹ te-matyzacjê sytuacji teatralnej, w której proces komunikacji pomiêdzy akto-rem a widzem polega³by na wytworzeniu przestrzeni porozumienia o szcze-gólnym, nie podlegaj¹cym werbalizacji, stopniu intensywnoci i intym-noci.
12 S. w i o n t e k: Dialog dramat metateatr. Z problemów teorii tekstu dramatycznego.
Warszawa 1999, s. 111.
13*
III
Autorka, nasycaj¹c swój dramat mise en abyme (podwojenie chwytu te-atru w teatrze, zwielokrotnienie ról), rezygnuje jednoczenie z ramy odgra-niczaj¹cej poszczególne przestrzenie zdarzeñ. Na poziomie zewnêtrznej seg-mentacji tekstu wyodrêbnia 28 fragmentów i zamieszcza na pocz¹tku ka¿-dego z nich zwiêz³¹ informacjê o kolejnej zmianie sytuacji, przy czym sceny ze Sztuki bu³garskiej nie zostaj¹ wskazane bezporednio w tekcie po-bocznym (za wyj¹tkiem ostatniego didaskalium), choæ oczywicie s¹ roz-poznawalne w tekcie g³ównym dramatu. W krótkich didaskaliach na pocz¹tku utworu Reza pisze:
¯adnych konkretnych wskazówek co do dekoracji.
Podobnie w tekcie nie s¹ (prawie) zaznaczone konieczne przerwy i pauzy.
Przejcia miêdzy hiszpañsk¹ sztuk¹ i wypowiedziami aktorów na stronie powinny odbywaæ siê p³ynnie, nale¿y graæ legato, jak to siê mówi w muzyce.
s. 51
Owa p³ynnoæ przejæ np.: monolog Aktora, partia dialogowa ze Sztuki hiszpañskiej, monolog Aurelii-Panny Wurtz sprawia, ¿e wszystkie te prstrzenie akcji rzeczywistej i fikcyjnej, a tak¿e akcji wewnêtrznej i ze-wnêtrznej przenikaj¹ siê. Innymi s³owy: zastosowany przez Rezê zabieg podwojenia chwytu teatru w teatrze ma charakterystyczn¹ dramaturgiczn¹ realizacjê. Implikacj¹ tego chwytu jest wy³onienie w wiecie przedstawio-nym dwóch przestrzeni: przestrzeni fikcji (sztuka wewnêtrzna) i przestrzeni
rzeczywistoci (sztuka zewnêtrzna). Jednak¿e w dramacie Rezy roz³¹cz-noæ taka traci sw¹ stabilroz³¹cz-noæ, poniewa¿ wewnêtrzna wobec monologów Aktorów, a wiêc fikcyjna Sztuka hiszpañska jest jednoczenie sztuk¹ zewnêtrzn¹, traktowan¹ jako rzeczywista przestrzeñ wobec fikcyjnej
Sztuki bu³garskiej. Brak obramowania i p³ynne przechodzenie postaci miê-dzy tymi przestrzeniami czyni¹ opozycjê fikcja/rzeczywistoæ wzglêdn¹, ale ta jej relatywizacja nie prowadzi do dysonansu poznawczego u bohaterów dramatu. Nastêpuj¹ce po aktach retencji (porzucanie postaci, wychodze-nie z roli) akty protencji (wcielawychodze-nie siê w postaæ) pojmowane s¹ przez Akto-rów jako po¿¹dany, sensotwórczy ruch ich istnienia:
AKTOR (graj¹cy Fernana) Kiedy porzuca siê
postaæ i to, co j¹ otacza, odczuwa siê wiêksz¹ têsknotê
ni¿ gdyby siê opuci³o rzeczywiste miejsce.
Prawdziwe ¿ycie jest niemrawe i puste.
s. 51
W wyimaginowanym wywiadzie Aktorka graj¹ca Nuriê wyznaje:
Chcia³am graæ Soniê. W Wujaszku Wani.
To by³a rola, któr¹ chcia³am graæ.
[...]
Kocha mê¿czyznê, który nawet na ni¹ nie spojrzy.
W pewnej chwili pyta, kiedy
pan znowu przyjdzie, on na to, nie wiem, ona, trzeba bêdzie czekaæ ca³y miesi¹c?
Umia³am to powiedzieæ,
wiedzia³am, jak trzeba to powiedzieæ, lepiej od innych,
[...]
Nigdy jej nie zagra³am.
[...]
W miarê up³ywu czasu, wiaty, które chcielibymy zamieszkiwaæ,
odchodz¹,
odp³ywaj¹ z pr¹dem.
s. 56
W monologu tym, zw³aszcza w zdaniu: wiedzia³am, jak trzeba to
W monologu tym, zw³aszcza w zdaniu: wiedzia³am, jak trzeba to