• Nie Znaleziono Wyników

The prose of Henryk Grynberg and Janusz G³owacki

W dokumencie 11/201411/2014 (Stron 133-151)

S³owa kluczowe: biografizm, autobiografizm, dokumentaryzm, fikcja literacka Key words: biographism, autobiographism, documentarism, literary fiction

Na listach czytelniczych bestsellerów, w zestawach „lektur koniecznych”, uwzglêdnianych w ró¿nych „niezbêdnikach inteligenta” i podobnych wyka-zach sugerowanych przez tygodniki, poczesne miejsce zajmuj¹ w ostatnich latach ksi¹¿ki o charakterze biograficznym. Biografistyka (zarówno t³uma-czenia, jak i rodzima twórczoœæ) szturmem zdobywa rynek czytelniczy. Wy-starczy tu przywo³aæ g³oœne i nagradzane tytu³y, maj¹ce szeroki rezonans na

³amach prasy – Kapuœciñski non-fiction Artura Domos³awskiego, Mi³osz An-drzeja Franaszka, Korczak. Próba biografii Joanny Olczak-Ronikier, Iwasz-kiewicz. Pisarz po katastrofie Marka Radziwona, Pra. O rodzinie Iwaszkiewi-czów Ludwiki W³odek, Twarz Tuwima Piotra Matywieckiego. Ukaza³y siê tak¿e kolejne biografie Tuwima, Broniewskiego, S³onimskiego, Newerlego, Ga³czyñskiego, ju¿ nie mówi¹c o imponuj¹cym dziele Hanny Kirchner, bio-grafii Zofii Na³kowskiej, uwzglêdniæ te¿ trzeba, od dawna obecny na rynku wydawniczym i ciesz¹cy siê wysok¹ renom¹, obszerny dorobek biografistycz-ny Tuszyñskiej, obejmuj¹cy Isaaca Bashevisa Singera, Irenê Krzywick¹, Ma-riê Wisnowsk¹, Wierê Gran i wiele innych postaci, a i tak bêdzie to tylko drobny fragment d³ugiej listy bestsellerów.

Nie znaczy to, i¿ wczeœniej nie ukazywa³y siê biografie równie¿ ciesz¹ce siê du¿ym zainteresowaniem, atrakcyjne czytelniczo, intelektualnie i narra-cyjnie odkrywcze. Mam tu na myœli ksi¹¿ki eseistyczne, na przyk³ad Jaros³a-wa Marka Rymkiewicza czy Józefa Hena, które dociera³y jednak do wê¿sze-go krêgu odbiorców o wyraŸnie sprecyzowanych zainteresowaniach. G³oœne ksi¹¿ki z ostatnich lat, s¹ na ogó³ biografiami postaci z naszej wspó³czesnoœci,

st¹d temperatura dyskusji wokó³ nich jest znacznie wy¿sza, tym bardziej ¿e odbywa siê na razie raczej na ³amach prasy i ma charakter dziennikarski.

Szczególnie nasycone emocjami by³y kontrowersje wokó³ biografii Kapuœciñ-skiego, której towarzyszy³a atmosfera skandalu. Oczywiœcie znaczenie ma tu fakt, ¿e ukaza³a siê ona w nied³ugim czasie po œmierci jej bohatera, napisana zosta³a przez autora z nim zaprzyjaŸnionego i w wielu miejscach dotyka kwestii intymnych, dotycz¹cych tak¿e jego najbli¿szych. Jest to jednak ju¿

inne zagadnienie, wychodz¹ce poza pytania literaturoznawcze, w tym wy-padku maj¹ce swój ci¹g dalszy – s¹dowo-procesowy. Z kulturowego punktu widzenia ksi¹¿ka Domos³awskiego okaza³a siê wyzwaniem dla polskiej tra-dycji pisania biografii raczej ostro¿nych, z zachowaniem odpowiedniej dys-krecji i decorum.

Innego rodzaju kontrowersje wywo³a³a Oskar¿ona: Wiera Gran Agaty Tu-szyñskiej. Tym razem spory ogniskowa³y siê wokó³ jej interpretacji i sugestii zwi¹zanych z odleg³ymi wydarzeniami, zachowaniami znanych osób w cza-sach Holokaustu. Ponadto, dzieje œpiewaczki z warszawskiego getta czytane by³y w kontekœcie wczeœniej wydanej ksi¹¿ki wspomnieniowej W³adys³awa Szpilmana, a szczególnie zrealizowanego na jej podstawie filmu Romana Polañskiego Pianista. Biografistom zatem czêsto przychodzi mierzyæ siê nie tylko z komplikacjami Ÿród³owymi w docieraniu do rekonstruowanej rzeczy-wistoœci, wypracowaniem atrakcyjnych form narracji dla swojej opowieœci, lecz tak¿e czêsto z utrwalonymi wczeœniej s¹dami na temat znanych postaci i ich czasów. Ksi¹¿ki biograficzne wchodz¹ w dyskurs z zastanym obszarem wiedzy, konfrontowane s¹ ze sob¹ ró¿ne punkty widzenia, indywidualne wer-sje „prawdy”, szczególnie gdy wokó³ przywo³ywanych postaci naros³a ju¿

obszerna literatura.

Faktem jest, ¿e ci¹g tych wydawnictw, docenianych i nagradzanych, autorskie nowatorstwo, rewelatorskie interpretacje, odkrywanie nieznanych faktów z ¿ycia bohaterów, a tak¿e oddŸwiêk czytelniczy ksi¹¿ek otworzy³y nowy rozdzia³ w polskiej biografistyce. Wydaje siê, ¿e nie ma ju¿ powrotu do hagiograficznej poprawnoœci, lêku przed pope³nieniem niedyskrecji, stawia-niem trudnych pytañ i formu³owastawia-niem kontrowersyjnych hipotez. Na margi-nesie mo¿na by³oby zauwa¿yæ, ¿e musia³o up³yn¹æ nieomal sto lat od czasu, gdy Boy-¯eleñski tak sugestywnie przeciwstawia³ siê polskiej tradycji „br¹-zownictwa”.

Po ukazaniu siê ksi¹¿ki Domos³awskiego „Polityka” opublikowa³a ob-szerny „raport” dotycz¹cy stanu polskiej biografistyki, w którym – powo³uj¹c siê na zdanie wydawców, oceniaj¹cych dotychczasowy dorobek polskiego

pi-œmiennictwa biograficznego – autorzy ubolewaj¹, i¿ jest on bardzo ubogi, szczególnie w porównaniu z ekspansj¹ ksi¹¿ek biograficznych na gruncie amerykañskim czy brytyjskim. Jednoczeœnie prognozuj¹, ¿e:

byæ mo¿e ksi¹¿ka Domos³awskiego bêdzie kamyczkiem uruchamiaj¹cym lawinê […] popularnoœæ wspomnieñ, dzienników i pamiêtników œwiadczy o tym, ¿e Polacy jednak zaczynaj¹ mierzyæ siê z w³asn¹ histori¹. Cierpimy te¿, co wysz³o na jaw przy okazji Kapuœciñskiego, na wielki g³ód biografii1.

Kilka zaledwie lat, które dziel¹ nas od tego „raportu”, potwierdzi³y for-mu³owane w nim przewidywania.

Wymienione tu g³oœne wydarzenia na rynku polskiej biografistyki stano-wi¹ szeroko zakrojone projekty, rysuj¹ce rozleg³¹ panoramê ¿ycia,

twórczo-œci, z uwzglêdnieniem kontekstów socjologicznych, historycznych epoki. Ce-chuje je dokumentacyjna solidnoœæ, naukowa b¹dŸ dziennikarska, a

zwa-¿ywszy, i¿ przedmiotem biograficznej wiwisekcji s¹ tu przede wszystkim postaci twórców, wpisuj¹ siê, w mniejszym lub wiêkszym stopniu, w biogra-fizm literaturoznawczy, o który upomina siê Anna Nasi³owska2. Jej g³os nie jest odosobniony; w 2010 roku ukaza³ siê monograficzny numer „Dekady Literackiej”, poœwiêcony problematyce biografizmu, który otwiera t³umaczo-ny tekst angielskiego profesora Uniwersytetu Southampton, Michaela Ben-tona, Biografia teraz i kiedyœ, w którym autor og³asza, ¿e ów „kopciuszek studiów literackich” wraca na salony3. S³u szne g³osy u pominaj¹ce siê o na-le¿n¹ rangê biografistyki w obrêbie literaturoznawstwa znajduj¹ potwierdze-nie w wybitnych dzie³ach, by wskazaæ tu przywo³an¹ ju¿ wczeœpotwierdze-niej, imponu-j¹ca pracê Hanny Kirchner Na³kowska albo ¿ycie pisane.

Prognozowany, a tak¿e ju¿ zauwa¿alny na rynku ksi¹¿ki zwrot w stronê biografii wymusza otwarcie szerszej przestrzeni namys³u nad gatunkiem, pog³êbienia metabiograficznej refleksji. Zwiastunem takiej potrzeby metodo-logicznej jest cytowany tu numer „Dekady Literackiej”. Uwzglêdniæ jednak nale¿y, i¿ nie ma i nie mo¿e byæ kanonicznego wzorca pisania biografii, poniewa¿ na ró¿norodnoœci wybieranych przez autorów konwencji polega jej urok – i mo¿e dlatego te¿ na naszym gruncie literaturoznawczym biografi-styka nie doczeka³a siê szerszego, opartego na nowszych modyfikacjach ga-tunku, rozpoznania. Problem rysuje siê bardzo wyraŸnie, je¿eli by zestawiæ tê sk¹p¹ bazê teoriopoznawcz¹ z licznymi pracami na temat autobiografizmu

– wystarczy wskazaæ prace Zimanda, Cieñskiego, Czermiñskiej, Lubas-Bar-toszyñskiej, Gosk, a tak¿e wielu innych badaczy, którzy liczne rozprawy poœwiêcili literaturze dokumentu osobistego, ró¿nym jej odmianom. W tej obszernej bibliografii uwzglêdniæ te¿ nale¿y szeroko przyswojone t³umacze-nia œwiatowych klasyków teorii autobiografizmu: Gusdorfa, Lejeune’a i in-nych badaczy.

1 W. Smoczyñski, J. Sobolewska, Raport: Biografie – ma³e sekrety wielkich ludzi, „Poli-tyka” 2010, nr 2748, s. 39.

2 A. Nasi³owska, Herezje wokó³ biografizmu i antybiografizmu, „Teksty Drugie” 2010, nr 1–2, s. 129-136.

3 M. Benton, Biografia teraz i kiedyœ, prze³. Anna Pekaniec, „Dekada Literacka” 2010, nr 4–5, s. 7.

Na tym tle teoria biografizmu rysu je siê bardzo skromnie – najczêœciej przywo³ywane s¹: praca Marii Jasiñskiej Zagadnienia biografii literackiej.

Geneza i podstawowe gatunki dwudziestowiecznej beletrystyki biograficznej, ksi¹¿ka zbiorowa Biografia – geografia – kultura literacka pod redakcj¹ Je-rzego Ziomka i Janusza S³awiñskiego, a z tekstów t³umaczonych – Jamesa Clifforda Od kamyków do mozaiki4. Pochodz¹ one z lat siedemdziesi¹tych i jakkolwiek zawarta w nich refleksja teoretycznoliteracka w wielu punktach nie zatraci³a poznawczej aktualnoœci, nie wystarczaj¹ ju¿ do opisu wielosty-lowej ró¿norodnoœci narastaj¹cej materii tekstów biograficznych.

Pomiêdzy teoretycznoliterackim rozpoznaniem autobiografizmu i biogra-fizmu s¹ wiêc znacz¹ce dysproporcje, a uznaæ by przecie¿ nale¿a³o, ¿e genolo-gicznie s¹ to gatunki pokrewne, chocia¿ przez klasyków teorii rozgraniczane doœæ kategorycznie. Autor „paktu autobiograficznego” Phillipe Lejeune prze-strzega, by przez pryzmat gatunku biograficznego nie myœleæ o autobiografii.

Istot¹ paktu autobiograficznego jest bowiem uznanie to¿samoœci wewn¹trz tekstu z nazwiskiem na ok³adce, natomiast w biografii relacja miêdzy boha-terem a modelem jest kwesti¹ podobieñstwa, a nie to¿samoœci: „To¿samoœæ jest rzeczywistym punktem wyjœcia autobiografii – podobieñstwo nieosi¹gal-nym horyzontem biografii”5. Inaczej relacje miêdzy tymi gatunkami ustawia John Sturrock, twierdz¹c, ¿e biografia to rzemios³o, autobiografia – dzia³al-noœæ uboczna i niepowtarzalna6. W jego ujêciu form¹ prymarn¹ jest zatem biografia, a autobiografia pochodn¹ jej konwencji.

Materia tekstowa, szczególnie z ostatnich lat tak¿e na gruncie polskim znacznie poszerzaj¹ca repertuar odmian gatunkowych biografizmu, dostar-cza jednak licznych przyk³adów, które zacieraj¹ tê formalnie wyznaczon¹ liniê demarkacyjn¹. Przyk³adem swobodnego przemieszczania siê miêdzy biografi¹ i autobiografi¹ mo¿e byæ zarówno pisarstwo Henryka Grynberga, jak i Janusza G³owackiego, szczególnie w tych tekstach, które mieszcz¹ siê w szeroko pojêtej kategorii literatury dokumentu osobistego, a tak klasyfiko-waæ mo¿emy du¿¹ czêœæ ich dorobku.

W UchodŸcach i Ci¹gu dalszym Grynberga szkielet konstrukcyjny uwzglêdnia plan autobiografii, ale meandryczny tok narracji opiera siê na dygresjach, które rozrastaj¹ siê do rozmiarów wyodrêbnionych rozdzia³ów i stanowi¹ rozbudowane szkice biograficzne przywo³ywanych postaci. Powsta-je kompozycja wielog³osowa, w której inicjalny gest autobiograficzny ulega

4 M. Jasiñska, Zagadnienia biografii literackiej. Geneza i podstawowe gatunki dwudzie-stowiecznej beletrystyki biograficznej, Warszawa 1970; Biografia – geografia – kultura lite-racka, red. J. Ziomek i J. S³awiñski, „Z Dziejów Form Artystycznych w Literaturze Pol-skiej”, t. 40, Wroc³aw 1975; J. L. Clifford Od kamyków do mozaiki: zagadnienia biografii literackiej, prze³. A. Mys³owska, Warszawa 1978.

5 P. Lejeune, Wariacje na temat pewnego paktu: o autobiografii, red. R. Lubas-Barto-szyñska, przek³. W. Grajewski, Kraków 2007, s. 71.

6 Por. J. Sturrock, Nowy wzorzec autobiografii, w: Autobiografia, red. M. Czermiñska, s. 126–144.

zatarciu, a perspektywa autorska, zachowuj¹c podmiotow¹ nadrzêdnoœæ, przechodzi na pozycjê zbli¿on¹ do powieœciowego narratora. W wywiadach czêsto podkreœla³: „Moja biografia jest w pewnym sensie typowa, pomimo wszelkich niezwyk³oœci, w jakie obfituje, jeœli chodzi o los osobisty”7, a w innym miejscu: „Zawsze niechêtnie pisa³em o sobie. Nawet w moich opowieœciach autobiograficznych bohaterem nie by³em ja”8.

Projekt Grynberga okreœliæ mo¿na jako autobiografiê przegl¹daj¹c¹ siê w lustrach biografii innych postaci. Zwa¿ywszy, ¿e UchodŸcy i Ci¹g dalszy to ksi¹¿ki pokoleniowe „piêknych siedemdziesiêcioletnich”9, ich ¿yciorysy s¹ równoleg³e, a doœwiadczenia poniek¹d wymienne. Pokoleniowym mitem sca-laj¹cym i legendotwórczym jest postaæ Marka H³aski, który by³ dla nich, bo tak¿e dla Janusza G³owackiego i kilku innych spadkobierców, Jamesem De-anem, Elvisem Presleyem, Humphreyem Bogartem, Ernestem Hemingway-em. UchodŸców otwiera rozdzia³ zatytu ³owany Maheczko, czyli Marek H³a-sko – i nie jest on tylko bohaterem tego szkicu, patronem ca³ej ksi¹¿ki, postaci¹ przewijaj¹c¹ siê przez wiele stron – rzecz jest jemu dedykowana, a w³aœciwie „za niego napisana”. „H³asko pi³ z nami i notowa³ w pamiêci materia³, którego zawsze mu brakowa³o. Ja nie, bo mia³em materia³u pod dostatkiem, wiêcej nawet, ni¿ mog³em unieœæ”, a zatem: „Zrobi³em to niejako za niego. Nie tak barwnie, jak on by to zrobi³, ale kto umie tak koloryzowaæ jak on?”10. Pojawia siê formu³a bardzo specyficzna – pisania nie „o kimœ”, nie

„dla kogoœ”, nawet nie „w czyimœ imieniu”, lecz „za kogoœ”, tak jak wczeœniej, w 1981 roku w Izraelu, patrz¹c na pla¿ê, „gdzie niegdyœ wylegiwa³ siê H³a-sko”, napisa³ wiersz za niego11.

Niecodzienny zabieg literacki, stosowany w jego tekstach autobiograficz-no-biograficznych, odczytaæ mo¿na jako pewn¹ odmianê apokryfu – nienapi-sane ksi¹¿ki nie¿yj¹cego ju¿ H³aski pisze Grynberg. Jest to jednak rodzaj apokryfu à rebours, odwracaj¹cy jego definicyjne cechy gatunkowe – odrzu-cone zosta³y gry z mistyfikowanym autorstwem, tekst intencjonalnie nie jest efektem zaw³aszczenia czyjegoœ nazwiska czy dzie³a, lecz gestem podarunko-wym – skierowanym do kogoœ, kto nie zd¹¿y³ napisaæ tego, co móg³by, czy

7 M. Lebecka, Opisaæ Holocaust. Rozmowa z Henrykiem Grynbergiem, „Kresy” 1994, nr 18, s. 19.

8 M. Cichy, Najwa¿niejszy temat, „Gazeta Wyborcza” 1993, nr 225.

9 Okreœlenie zapo¿yczam od Marty Sawickiej, z tytu³u jednej z recenzji (Piêkni sie-demdziesiêcioletni, „Wprost” 2005, nr 5).

10 H. Grynberg, UchodŸcy, Warszawa 2004, s. 221.

11 Pisanie „za kogoœ” jest oryginalnym, mo¿e nawet ekstrawaganckim przedsiêwziê-ciem, ale, jak zauwa¿a Ewa Rewers, w jakimœ stopniu i konstytutywn¹ cech¹ piœmiennic-twa osobistego: „Narracja autobiograficzna »historia ¿ycia«, konstruowana jest natomiast zwykle z punktu widzenia autonomicznego podmiotu, który biograficzne przedsiêwziêcie podejmuje w imieniu »innych« lub pod ich nieobecnoœæ: swoich wczeœniejszych postaw i decyzji ¿yciowych, osób, których ju¿ nie ma lub tych, którzy s¹, lecz milcz¹”. (Tej¿e, WiêŸniowie transkulturowej wyobraŸni w: Narracja i to¿samoœæ (I). Narracje w kulturze, red. W. Bolecki i R. Nycz, Warszawa 2004, s. 46).

powinien. Nie jest uzurpatorskim zaw³aszczeniem orygina³u, kopi¹, fa³szyw-k¹ czy renarracj¹, nie kwestionuje wzoru, lecz kontynuuje „dzie³o niedokoñ-czone”, proponuje hipotetyczny „ci¹g dalszy” w formie narracyjnego continu-um. Gdyby jego artystyczn¹ deklaracjê „pisania za kogoœ” interpretowaæ jako indywidualn¹ wersjê apokryfu, to w poszerzonym rozumieniu tego terminu.

Danuta Szajnert zwraca uwagê, i¿ apokryf, choæ przynale¿¹cy do rodzi-ny „imion wymowrodzi-nych”, wspó³czeœnie funkcjonuje znacznie szerzej i „zyskuje […] dodatkowe, nieobecne, albo bardzo s³abo obecne w pierwotnych u¿y-ciach, odcienie znaczeniowe” i niekoniecznie wi¹¿e siê z intencjami mistyfi-katorskimi12.

W Pamiêtniku, pod dat¹ 18 IV 1988, wspominaj¹c pobyt w Izraelu, gdzie kiedyœ spotka³ siê z H³ask¹, pisze: „Chodzi³em tymi samymi bulwarami i barami co 28 lat temu z H³ask¹. Prawie nic siê nie zmieni³y. A¿ dziwne, ¿e go nie spotka³em”13. Pisanie „za niego” wyp³ywa z dojmuj¹cego poczucia nieobecnoœci, braku, potrzeby ogl¹dania œwiata jego oczami czy przywrócenia rzeczywistoœci temu, który ju¿ odszed³. Apokryficznoœæ opowieœci Grynberga spisywanych za H³askê mo¿na odczytywaæ w ramach antropologii œladu jako jedn¹ z odmian poetyki pamiêci, w której gest powtórzenia odgrywa zasadni-cz¹ rolê14.

Z potrzeby mówienia „za kogoœ” wyrasta du¿a czêœæ jego pisarskiego dorobku. Tak skomponowane s¹ ksi¹¿ki: Memorbuch, której bohaterem i narratorem jest twórca Wielkiej Encyklopedii Powszechnej Adam Bromberg;

Szkice rodzinne; Pamiêtnik Marii Koper, a tak¿e wiele innych. Monika Sza-b³owska-Zaremba okreœli³a ten dzia³ twórczoœci Grynberga jako „epickie

œwiadectwa Drugiego”15. Narracja prowadzona „za kogoœ” jest jednym z roz-poznanych „sposobów przedstawiania” traumy Holokaustu, odwo³uj¹c siê do okreœlenia z tytu³u ksi¹¿ki Anny Ziêbiñskiej-Witek16. W zbli¿onym kierunku zmierza interpretacja Doroty Krawczyñskiej, która mówienie g³osem ofiary w tekstach o Zag³adzie odczytuje w twórczoœci Grynberga jako gest identyfi-kacji, ale i „manipulacji”17.

W przypadku UchodŸców i Ci¹gu dalszego motywacje okreœlaj¹ce potrze-bê mówienia „za kogoœ” s¹ jednak inne. Prze¿ycie Zag³ady nie jest tu w¹t-kiem zasadniczym, jakkolwiek tak¿e obecnym, ale akcent pada na pobratym-stwo losów „uchodŸców”, empatiê wobec wydziedziczonych z rodzimej przestrzeni, którym nie uda³o siê odnaleŸæ w nowej sytuacji, przegrali

12 D. Szajnert, Mutacje apokryfu, w: Genologia dzisiaj, red. W. Bolecki, I. Opacki, Warszawa 2000, s. 138.

13 H. Grynberg, Pamiêtnik, Warszawa 2011, s. 334.

14 Por. M. Zaleski, Formy pamiêci, Gdañsk 2004 (tu rozdz. Œwiat powtórzony, s. 11–60).

15 M. Szab³owska-Zaremba, Cz³owiek po zag³adzie. Problematyka egzystencjalna w twórczoœci Henryka Grynberga, Lublin 2010, s. 119.

16 A. Ziêbiñska-Witek, Holocaust – problemy przedstawiania, Lublin 2005.

17 D. Krawczyñska, Empatia? Substytucja? Identyfikacja? Jak czytaæ teksty o Zag³a-dzie, w: Narracja i to¿samoœæ, dz. cyt., s. 266.

z losem i „uszli z przysz³oœci”, „bo samobójcy te¿ s¹ uchodŸcami”, jak czytamy w zakoñczeniu ksi¹¿ki – „za nich” pisze „ci¹gi dalsze”.

Splot w³asnych historii i narracji opartych na koncepcie „pisania za kogoœ” komplikuje gatunkow¹ identyfikacjê jego tekstów. Mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e autor, swobodnie gospodaruj¹c swoim dorobkiem twórczym, celowo utrudnia próby genologicznej klasyfikacji. W s³owie odautorskim okreœla UchodŸców jako „opowieœæ pokoleniow¹ z elementami fikcji”, za-mieszczaj¹c we wstêpie podziêkowania dla wielu osób za dostarczone mate-ria³y i konsultacje. Nastêpn¹ ksi¹¿kê Grynberg zatytu³owa³ jednoznacznie jako kontynuacjê: „jest to ci¹g dalszy UchodŸców i wszystkiego, co dotych-czas napisa³em […] I jak wiêkszoœæ mojej prozy jest to raczej opowieœæ epicka ni¿ autobiografia”18, po czym nastêpuje jeszcze d³u¿sza lista podziêkowañ za informacje, konsultacje, dokumenty, materia³y, co mia³oby wskazywaæ na dokumentarny zamys³.

Deklaracje gatunkowe sk³adane przez autora, który w sposób szczególny eksploatuje swoj¹ biografiê, s¹ wiêc bardzo niejednoznaczne, a w obrêbie ca³oœciowej przestrzeni jego dzie³a wydaje siê, ¿e œwiadomie wprowadzaj¹ zamêt. Okreœlenie „opowieœæ epicka” odsy³a do œwiata fikcji, a przynajmniej sankcjonuje jej obecnoœæ. Jednoczeœnie podkreœla, ¿e „wyzby³em siê

powie-œciopisarskich sk³onnoœci”, umieszcza w tekœcie liczne sprostowania co do osób i sytuacji opisywanych we wczeœniejszej twórczoœci, przeprasza za daw-ne „nierozwa¿daw-ne fabularyzacje”19. Relacje miêdzy dokumentem i fikcj¹ w obszarze twórczoœci Grynberga dodatkowo komplikuje wydany w 2011 roku obszerny Pamiêtnik. We wstêpie pisze: „Jest to wybór, w którym pomijam zapiski wykorzystane w moich opowieœciach autobiograficznych (zw³aszcza w UchodŸcach i Ci¹gu dalszym) lub rozwiniête w esejach czy »przet³umaczo-ne« na wiersze. St¹d nieraz d³u¿sze przerwy miêdzy datami”20. Wy³¹czaj¹c te partie z Pamiêtnika, przyznaje narracjom, poprzednio deklarowanym jako

„opowieœci epickie”, status referencyjnoœci – po czasie okazuj¹ siê wyimkiem z prowadzonego diariusza. W kilku miejscach nawet stosuje przypisy, odsy³a-j¹ce do utworów powieœciowych, traktowanych tu dokumentacyjnie i fakto-graficznie.

Proza Grynberga rozwija siê jako opowieœæ totalna, konstruowana w procesie powrotów, renarracji, oœwietlania tych samych zdarzeñ z ró¿nych punktów widzenia i perspektyw czasowych. Jest to niejako dzie³o w „toku”,

¿aden tekst nie jest zamkniêty, pomimo ¿e autor z upodobaniem eksponuje

„epilogi”. Tak tytu³uje ostatni rozdzia³ UchodŸców, ksi¹¿ki, która ma swoj¹

18 H. Grynberg, Ci¹g dalszy, Warszawa 2008, s. 7.

19 S³awomir Bury³a dokumentaryzm prozy Grynberga widzi jako jedn¹ z „czterech

œcie¿ek wiod¹cych i przybli¿aj¹cych do tego, co »nie-do-pomyœlenia«, »nie-do-wypowiedze-nia«, »nie-do-zrozumie»nie-do-wypowiedze-nia«, »nie-do-wyobra¿enia«” (tego¿, Opisaæ Zag³adê. Holokaust w twórczoœci Henryka Grynberga, Wroc³aw 2006, s. 286.)

20 H. Grynberg, Pamiêtnik, s. 7.

kontynuacjê w Ci¹gu dalszym, te¿ zreszt¹ zakoñczonym epilogiem, a w¹tki z tych „opowieœci” i wszystkich innych tekstów s¹ cytowane, wyjaœniane, dopowiadane w opublikowanym póŸniej (w 2011 roku) Pamiêtniku. W ten sposób opowieœci Grynberga przenikaj¹ siê, tworz¹ ewoluuj¹cy nieustannie splot, staj¹ siê narracj¹ ¿ycia w jego ci¹g³oœci czasowej, a ka¿dy epilog oka-zuje siê tymczasowy. Mo¿na tu powo³aæ siê na filozoficzny punkt widzenia Katarzyny Rosner: „To¿samoœæ, jak i konstytuuj¹ca j¹ autonarracja, nie jest w ¿adnym momencie ¿ycia jednostki ustalona, gotowa. Autonarracja musi ci¹gle integrowaæ nowe wydarzenia, pojawiaj¹ce siê w œwiecie i w³¹czaæ te, które s¹ dla jednostki istotne”21.

Narracja ¿ycia rozrasta siê, tworz¹ j¹ ró¿ne rozga³êzienia, przemieszcnia w¹tków, boczne linie, obejmuje zarówno to, co wewnêtrzne, jak i ze-wnêtrzne, a miejsce nadrzêdne ma sam rytua³ opowiadania. Zatarciu ulegaj¹ granice miêdzy fikcj¹ i nie-fikcj¹, gdy¿ obie w równym stopniu s³u¿yæ mog¹ rozumieniu œwiata. Ryszard Nycz interpretuje tê sk³onnoœæ do hybrydyzacji,

³¹cz¹cej dokumentaryzm z fikcj¹, jako model czytania nowoczesnej literatury i znajduje dlañ g³êbokie uzasadnienie:

Wydaje siê wszak¿e, ¿e w tego rodzaju tendencji chodzi o gruntowniejsz¹ kryty-kê relacji literatura-rzeczywistoœæ; relacji, która nie daje siê poj¹æ w kategoriach opozycji, alternatywy czy obocznoœci autonomicznych dziedzin. Za spraw¹ wkro-czenia osoby do tekstu granica zostaje prze³amana i zatarta. Literatura zaœ na nowo siê uprawomocnia, w³¹czaj¹c siê w porz¹dek (i nieporz¹dek) ¿ycia jako

– uprawniona, a mo¿e nawet uprzywilejowana – forma jego narracyjnego rozu-mienia, dramatycznego rozwiniêcia czy lirycznego wypowiedzenia22.

Projekt estetyczny Grynberga wpisuje siê w teoretyczne rozpoznanie Nycza. Autor podkreœla, powo³uj¹c siê na autorytet Kapuœciñskiego, „¿e lite-ratura jest dla mnie œrodkiem, a nie celem” i mówi to przede wszystkim jako pisarz, przez d³ugie lata swojej drogi twórczej wybieraj¹cy rolê stra¿nika pamiêci o ¯ydach zamordowanych w epoce Holokaustu, ale tak¿e autor UchodŸców i innych ksi¹¿ek, które nie koncentruj¹ siê wy³¹cznie wokó³ tej problematyki. Twierdzi, ¿e kiedy by³ m³ody, chcia³ byæ przede wszystkim powieœciopisarzem – teraz coraz bardziej sk³ania siê do roli kronikarza.

Œmia³o wplata w Ci¹g dalszy obszerne dokumenty, akta procesów s¹dowych i wiele innych œwiadectw minionego czasu. Nie przestaje jednak myœleæ o nadaniu ca³oœci artystycznej formy – i nie jest to tylko kwestia dba³oœci o poziom estetyczny czy czytelnicz¹ atrakcyjnoœæ. „Pisanie jest bezpieczniej-sze od opowiadania, bo zapewnia dystans” – wyznaje autor – i dodaje: „dziêki za literaturê”23. Tê konstatacjê odnosi nie tylko do tekstów zmagaj¹cych siê

21 K. Rosner, Narracja, to¿samoœæ i czas, Kraków 2003, s. 42.

22 R. Nycz, Literatura jako trop rzeczywistoœci. Poetyka epifanii w nowoczesnej literatu-rze polskiej, Kraków 2001, s.67.

23 H. Grynberg, Ci¹g dalszy, s. 122.

z doœwiadczeniem Holokaustu, lecz tak¿e biografii „uchodŸców z przysz³oœci”, w których imieniu pisze, ze œwiadomoœci¹, ¿e móg³by dzieliæ ich los, gdyby szczêœliwie nie odnalaz³ siê i nie zaakceptowa³ swojego miejsca nad Potoma-kiem.

Obok biograficznych narracji Grynberga z ostatnich lat mo¿na ustawiæ teksty Janusza G³owackiego (przede wszystkim jego pokoleniow¹ ksi¹¿kê Z g³owy, bêd¹c¹ równie¿ swoistym œwiadectwem „piêknych siedemdziesiêcio-letnich”), maj¹ce wspólny generacyjny adres z autorem Piêknych dwudziesto-letnich24. Ponadto pisane s¹ przez „uchodŸców” (jeden z roku 1967, drugi

Obok biograficznych narracji Grynberga z ostatnich lat mo¿na ustawiæ teksty Janusza G³owackiego (przede wszystkim jego pokoleniow¹ ksi¹¿kê Z g³owy, bêd¹c¹ równie¿ swoistym œwiadectwem „piêknych siedemdziesiêcio-letnich”), maj¹ce wspólny generacyjny adres z autorem Piêknych dwudziesto-letnich24. Ponadto pisane s¹ przez „uchodŸców” (jeden z roku 1967, drugi

W dokumencie 11/201411/2014 (Stron 133-151)