Informacja o upublicznieniu intymnych, szokuj¹cych, notatek Gombro-wicza sk³adaj¹cych siê na swoist¹ formê kalendarium ¿ycia i twórczoci
musia³a rodziæ znaki zapytania, z których wynika podstawowa w¹tpliwoæ:
jakie znaczenie maj¹ i czym w³aciwie s¹ te zapiski? Atmosfera wydania, poparta szerok¹ akcj¹ promocyjn¹, dawa³a do zrozumienia, ¿e mamy do czynienia z niezwyk³ym odkryciem, zmieniaj¹cym dotychczasowe postrzega-nie pisarza, a ponadto z dzie³em literackim. Ju¿ po lekturze pierwszych stron okazuje siê, ¿e czytelnik, przyci¹gniêty do ksiêgarni sensacj¹, niewiele wyniesie z tej publikacji poza znudzeniem i uczuciem niezrozumienia. Mi-cha³ G³owiñski w rozmowie z Ann¹ Gromnick¹ krytycznie wypowiada siê na temat akcji wydawniczej, która wed³ug niego mia³a jedynie napêdzaæ sprzeda¿. G³owiñski oskar¿a wydawnictwo o celowe oszustwo:
[ ] czym absolutnie nie do przyjêcia jest kampania reklamowa wokó³ tej ksi¹¿-ki, która wprowadza³a w b³¹d czêsto nieuwiadomionego czytelnika. Jest to ksi¹¿ka bardzo cenna dla biografa Gombrowicza, natomiast absolutnie nie do przyjêcia jest nadawanie jej znaczenia innego, ni¿ naprawdê ma.
Skandalem jest to, ¿e rozdmuchano fakt ich wydania do niewiarygodnych roz-miarów. Tak naprawdê to Gombrowicz nie pisa³ tej ksi¹¿ki ani jako powieci, ani jako regularnego dziennika, wiêc wmawianie, ¿e to nieznane dot¹d wielkie dzie³o, oceniam jako zabieg reklamowy maj¹cy przyczyniæ siê do wzrostu sprze-da¿y2.
1 Por. W. Gombrowicz, Testament, Warszawa 1990; tego¿, Wspomnienia polskie. Wê-drówki po Argentynie, Kraków 1996; T. Kêpiñski, Witold Gombrowicz i wiat jego m³odoci, Kraków 1976; tego¿, Witold Gombrowicz. Studium portretowe, Kraków 1988.
2 A. Gromnicka, G³owiñski: Kronos Gombrowicza nie nadaje siê do czytania, Wprost
2013, nr 26, dostêpne w Internecie: <http://www.wprost.pl/ar/405649/Glowinski-Kronos-Gombrowicza-nie-nadaje-sie-do-czytania/> [dostêp: 11.03.2014].
Podobne opinie przedstawiali inni krytycy i badacze literatury3. Warto zatem pamiêtaæ, ¿e Kronos nale¿y czytaæ w oparciu o pozosta³e dzie³a pisarza. Ten zbiór notatek wyraniej (czêsto bardziej wulgarnie) dopowia-da i potwierdza to, co znajdziemy w przeznaczonym do druku dorobku Gombrowicza. Spróbujmy jednak przeledziæ tematy, które pojawiaj¹ siê w Kronosie, aby przypomnieæ problemy i stany wiadomoci, na podsta-wie których powstawa³a Gombrowiczowska literatura. Jerzy Franczak, pró-buj¹c dostrzec zalety ostatniej ksi¹¿ki autora Ferdydurke, ujmuje to w ten sposób:
Mamy sposobnoæ podejrzeæ Gombrowicza, zdybaæ go w jakim zau³ku Retiro, przy³apaæ u dentysty albo w toalecie, ale mo¿emy tak¿e przejrzeæ jego grê, rozbroiæ miny, machn¹æ rêk¹ na wszystkie te wolty i finty. Docieramy do ród³o-wych mocy, które wytwarza³y zastêpcze fantazje: lêk przed mierci¹, po¿¹danie, ambicja, pragnienie górowania nad innymi. Ten zestaw podlega dalszym reduk-cjom i mo¿na mieæ pewnoæ, ¿e na koniec Gombrowicz zredukowany zostanie do impulsu libidalnego [ ]4.
Ze szczególnej wra¿liwoci na problem formy cz³owieka wynikaj¹ mania-kalne analizy historii w³asnego ¿ycia i chêæ jej opisu. Tu pojawia siê kolejne wa¿ne zagadnienie w tekstach Gombrowicza szczeroci podczas tworzenia.
Dziennik pozwoli³ na wypowiedzenie, przedstawienie i zatrzymanie siebie jako artysty w historii ludzkoci. Pisarz mia³ jednak tê wiadomoæ, ¿e na-wet w takiej formie literackiej, jak¹ jest diariusz, nie mo¿e byæ ca³kowicie szczery, wiêc to, co tworzy, jest jedynie iluzj¹ zwierzeñ. Byæ mo¿e z tego powodu Dziennik stopniowo przybiera³ charakter bardziej literacki (coraz czêciej zaczyna³y pojawiaæ siê elementy fikcyjne). Potwierdzaj¹ to s³owa, które nabieraj¹ dodatkowego znaczenia w kontekcie Kronosu:
Piszê ten dziennik z niechêci¹. Jego nieszczera szczeroæ mêczy mnie. Dla kogo piszê? Jeli dla siebie, dlaczego to idzie do druku? A jeli dla czytelnika, dlacze-go udajê ¿e rozmawiam ze sob¹? Mówisz do siebie tak, ¿eby ciê inni s³yszeli?
[ ] Fa³sz tkwi¹cy w samym za³o¿eniu mego dziennika, czyni mnie niemia³ym i przepraszam, ach, przepraszam (ale mo¿e ostatnie s³owa s¹ zbêdne, mo¿e ju¿ s¹ pretensjonalne?).
Tru dnoæ na tym polega, ¿e piszê o sobie, ale nie w nocy, nie w samotnoci, tylko w³anie w gazecie i wród ludzi. Nie mogê w tych warunkach potraktowaæ siebie z nale¿yt¹ powag¹, muszê byæ skromny i znów mnie mêczy to samo, co przez ca³e ¿ycie mnie mêczy³o, co tak zawa¿y³o na moim sposobie bycia z ludmi,
3 Por.: J. Franczak, Operacja Kronos, Tygodnik Powszechny 2013, nr 20 (3332), do-stêpne w Internecie: <http://tygodnik.onet.pl/kultura/operacja-kronos/rx7m3> [dostêp:
11.03.2014]; K. Varga, Egzema Gombra czyli tajne przez zwyczajne, Gazeta Wyborcz.pl, z dnia 04.06.2013, dostêpne w Internecie: <http://wyborcza.pl/duzyformat/1,133036, 14038578,Egzema_Gombra_czyli_tajne_przez_zwyczajne.html> [dostêp: 1.03.2014].
4 J. Franczak, dz. cyt.
ta koniecznoæ lekcewa¿enia siebie, aby siê dostroiæ do tych, którzy mnie lekce-wa¿¹, lub którzy w ogóle nie maj¹ o mnie zielonego pojêcia. A tej skromnoci
ja za nic nie chcê siê poddaæ i odczuwam j¹ jako mego miertelnego wroga5. (DI 56-57) Czy Kronos pozwoli³ Gombrowiczowi na wiêcej szczeroci? Czy sta³ siê jego odbiciem bez ci¹g³ej kreacji, tworz¹cej siê automatycznie wobec drugie-go cz³owieka (czytelnika)? Tedrugie-go siê nie dowiemy z ca³¹ pewnoci¹, ale trzeba zwróciæ uwagê na to, ¿e Gombrowicz nie wyda³ tego dzie³a za ¿ycia, chocia¿
wiadomo, z jak¹ trosk¹ podchodzi³ do promocji swojej twórczoci. Tym sa-mym, jest to jedyne dzie³o (z pominiêciem Opêtanych, opublikowanych pod pseudonimem, rzekomo dla zarobku), do którego nie powsta³y liczne przed-mowy, artyku³y wyjaniaj¹ce, ró¿nego rodzaju skróty i omówienia. Kronos nie zawiera te¿ przemyleñ, analiz czy refleksji. Jest pozbawionym opisów uczuæ i emocji streszczeniem ¿ycia, za pomoc¹ suchych faktów, bez t³uma-czenia, precyzowania, usprawiedliwiania.
Kronos w ¿aden sposób nie zmienia wizerunku Gombrowicza, jednak bez w¹tpienia rzuca nowe wiat³o na jego ¿ycie i dorobek artystyczny. Dopo-wiada jednoznacznie to, co by³o przemilczane przez autora (homoseksu-alizm6), ale przede wszystkim zwraca uwagê, w brutalny nieraz sposób, na fizycznoæ cz³owieka, ukazuj¹c staroæ jako upokarzaj¹cy biologiczny proces.
Stanowi to zupe³nie nowy w¹tek jego twórczoci. Staroæ w Kronosie to problem cia³a i jego powolnego wyniszczania. Cia³a, które ju¿ nie spe³nia podstawowych fizjologicznych funkcji, które potrzebuje opieki, przez co jest
ród³em upokorzenia i ci¹g³ego bólu. Proces starzenia siê i umierania przeja-wia siê w opisach narastaj¹cych oraz powtarzaj¹cych siê dolegliwoci.
Ta powtarzalnoæ staje siê mêcz¹ca i przygnêbiaj¹ca, oddaje poczucie mono-tonii, a tak¿e zmêczenia nieuniknionoci¹ koñca i towarzysz¹cego mu cier-pienia. Dla przyk³adu, w styczniu 1954 roku Gombrowicz notowa³: Wysyp-ka nie ustêpuje, robiê analizê Wysyp-ka³u, ale z powodu lepej kiszki nie biorê na przeczyszczenie, wiêc analiza (negatywna) niepewna. Chudnê, le wygl¹-dam. Podejrzewam, ¿e mam robaki (KR 162); w 1955: Na pocz¹tku
trudno-ci z oddychaniem. Inhalacje. Potem trochê dolega³a prostata i zêby. Pod koniec w¹troba (KR 191); w 1958: Samotnie, nudno, gnêbi choroba (gard³o,
5 W nawiasach kwadratowych podajê skróty tytu ³owe i nu mery stron u tworów Gom-browicza, do których odnosz¹ siê cytowane fragmenty, a mianowicie: DI Dziennik 19531956, Kraków 1988; DII Dziennik 19571961, Kraków 1988; DIII Dziennik 19611966, Kra-ków 1988; KR Kronos, KraKra-ków 2013; PB Publicystyka, wywiady, teksty ró¿ne. 19391963, Kraków 1996; T Testament, Warszawa 1990.
6 Gombrowicz oficjalnie nie przyznawa³ siê do swojego homoseksualizmu i nie godzi³ siê na jednoznaczne uto¿samienie. Do tego stopnia by³ dra¿liwy na tym punkcie, ¿e osta-tecznie zerwa³ stosunki z Jerzym Andrzejewskim, który bohaterowi homoseksualicie, w powieci Idzie, skacz¹c po górach, w³o¿y³ w usta wypowied Gombrowicza z Dziennika (por. W. Gombrowicz, Kronos, s. 361, przypis 6).
bóle krzy¿a, wrzody, oddech). Nerwy. [ ] Ten rok zacz¹³ siê doskonale, ale od marca fatalny: angina, astma, reumatyzm, wrzody, a nade wszystko starze-nie siê (KR 220226); w 1963: Kiepsko z sercem musia³em byæ przez ca³y czas, dalsze posuwanie siê w staroæ (KR 305) i wreszcie w roku 1965: Rak?
Operacja? Rano zastrzyki domiêniowe i do¿ylne, potem liczne lekarstwa.
Kuracja. Po tygodniu jakim przerwanie kortyzony daje siê we znaki, dusz-noci, pigu³ki, czopki nie pomagaj¹ (KR 326).
Nieustannie przeladowa³a Gombrowicza równie¿ myl o mierci, zw³asz-cza o mo¿liwoci zdecydowania o niej, czyli samobójstwie. Wspomina³ o tym zarówno ju¿ w Dzienniku, jak i w Listach do rodziny, jednak zapisy w Kro-nosie s¹ jednoznaczne i nie mog¹ budziæ pod tym wzglêdem ¿adnych w¹t-pliwoci: 1954 Mylê o samobójstwie. [ ] Mylê o mierci i czekam (KR 172173); 1961 [ ] mieræ coraz bli¿ej (KR 260); 1964 [ ] trzeba opracowaæ mieræ co bêdzie? I jak d³ugo? (KR 325).
Kronos to potwierdzenie, dopowiedzenie i podsumowanie w³asnej egzy-stencji. Próba utrwalenia ca³ociowej osobistej kroniki ¿ycia.