• Nie Znaleziono Wyników

Józefa Piłsudskiego w Warszawie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Józefa Piłsudskiego w Warszawie"

Copied!
176
0
0

Pełen tekst

(1)

tom 11/2014 nr 1 tom 9/2012 tom 9/2012

TOM 11/2014 nr 1

(2)

Redaktor naczelny – Monika Guszkowska Z-ca redaktora naczelnego – Marian Kowalewski Sekretarze – Małgorzata Gałązka, Agata Stefanowska Redaktorzy tematyczni:

• Turystyka – Anna Pawlikowska-Piechotka

• Rekreacja – Ewa Kozdroń

Redaktor językowy – Maria Jolanta Sidorowska

Redaktor językowy tekstów anglojęzycznych – Tobi Hunt Redaktor statystyczny – Michał Obukowicz

Redaktor naukowy numeru – Monika Guszkowska

Rada Redakcyjna

Wiesław Alejziak (Kraków)

Patricia Geraldo de Lima (Birmingham, Wielka Brytania) Rod Gilbert (Birmingham, Wielka Brytania)

Edmundas Janiskas (Kowno, Litwa)

Juan-Carlos Luis-Pascual (Madryt, Hiszpania) Ludwik Mazurkiewicz (Warszawa)

Michał Lenartowicz (Warszawa) Mariusz Lipowski (Gdańsk) Simona Pajaujiene (Kowno, Litwa) Olivier Saissi (Toulon, Francja) Roberta Santoro (Bari, Włochy) Biruta Svagzdiene (Kowno, Litwa) Irena Valantine (Kowno, Litwa)

Adres:

Akademia Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie ul. Marymoncka 34, 00-968 Warszawa

Adres e-mail: t.i.r@wp.pl

WWW.awf.edu.pl / Nauka / Wydawnictwa / Czasopisma

(3)

Akademia Wychowania Fizycznego

Józefa Piłsudskiego w Warszawie

(4)

©Copyright by Akademia Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie

Wszystkie prawa zastrzeżone

Przedruk i reprodukcja w jakiejkolwiek postaci całości lub części bez pisemnej zgody wydawcy są zabronione

Opracowane na podstawie oryginalnych tekstów dostarczonych przez Autorów

WYDAWNICTWO AWF WARSZAWA ul. Marymoncka 34, 00-968 Warszawa

Projekt okładki – Waldemar Dorcz Autor zdjęcia – Adam Guszkowski Zdjęcie na okładce: Aiguille du Midi

Wydanie tomu sfinansowano ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Nakład egz. 100

Druk i oprawa:

Agencja Reklamowa TOP

ul. Toruńska 148, 87-800 Włocławek tel.: 54 423 20 40

www.agencjatop.pl

(5)

Spis treści / Contents

Prace teoretyczne i poglądowe

Ludwik Mazurkiewicz O przedmiocie turystyki

About the subject-matter of tourism ... 7 Ewa Malchrowicz-Mośko

Turystyka kultury wysokiej w świetle dylematów etycznych

High cultural tourism in the light of ethical dilemmas... 16 Olga Smoleńska

Interakcje „człowiek – środowisko przyrodnicze” w gospodarstwie agroturystycznym

Interactions „man - natural environment” on rural farms ... 23 Leszek Butowski

Uwarunkowania ontologiczne i epistemologiczne badań nad turystyką (artykuł dyskusyjny)

Ontological and epistemological framework for the research on tourism ... 30

Prace oryginalne

Hanna Prószyńska-Bordas

Przygotowanie polskich parków narodowych do turystyki w opinii odwiedzających

Preparation of the Polish national parks for tourism in the visitors’ opinion ... 38 Jolanta Barbara Jabłonkowska

Polski turysta wobec innych kultur narodowych

The Polish tourist against other national cultures ... 48 Jarosław Żbikowski, Dominik Dąbrowski, Andrzej Soroka, Marek Kuźmicki, Marian J. Stelmach Aktywność zawodowa a uczestnictwo w turystyce osób niepełnosprawnych

z terenu województwa lubelskiego

The economic activity and the participation in tourism of the disabled within Lubelskie region ... 57 Krzysztof Lipecki, Dominik Ziarkowski

Rekreacyjna aktywność fizyczna studentów kierunku turystyka i rekreacja AWF i UEK w Krakowie Physical Recreational Activities students of Tourism and Recreation at the University

of Physical Education in Kraków and Cracow University of Economics ... 67 Andrzej Soroka, Jarosław Żbikowski, Dominik Dąbrowski, Marek Kuźmicki, Marian J. Stelmach Rola organizacji i instytucji w kształtowaniu postaw wolnoczasowych osób niepełnosprawnych z terenów Polski Wschodniej

The role of organisations and institutions in developing the free time attitude of the disabled

from the regions of Eastern Poland ... 75

(6)

Przemysław Zybko, Michał Staniszewski, Katarzyna Bielawska Urazowość wśród osób rekreacyjnie uprawiających windsurfing

Injuries among recreational windsurfers ... 83 Anna Wilkońska

Wydatki turysty-kibica w Krakowie podczas EURO 2012

Expenses of a tourist-football fan in Kraków during EURO 2012 ... 92 Michał Lenartowicz

Manewry w polu sportu: w poszukiwaniu dystykcji i prestiżu

Maneuvers in the field of sport: quest for distinction and prestige ... 100 Grzegorz Rak, Małgorzata Pstrocka-Rak

Cykl życiowy górskiego ośrodka turystycznego I generacji na przykładzie Karpacza

The life cycle of a first generation mountain resort: the case of Karpacz ... 109 Janusz Majewski, Piotr Zmyślony

Wiejski charakter – podmiejska lokalizacja. Turystyka wiejska na obszarze metropolitalnym Poznania Rural character – suburban location. Rural tourism in Poznań metropolitan area ... 120

Komunikaty z badań

Hanna Prószyńska-Bordas, Magdalena Parol

Możliwości rozwoju turystyki zrównoważonej na obszarze Natura 2000 w opinii społeczności lokalnej na przykładzie Puszczy Knyszyńskiej

Opportunities for sustainable tourism development in the Natura 2000 protected area

as seen by local community on the example of the Puszcza Knyszyńska... 127 Maria Lipko, Alicja Gołębiewska

Intensyfikacja aktywnego wypoczynku gości hotelu Hilton

Intensification of active recreation at the Hilton hotel visitors ... 138 Agata Stefanowska

Walory przyrodnicze warszawskiego odcinka Wisły jako miejsca rekreacji w opinii aktualnych użytkowników

Ecological values of Vistula bank area in Warsaw as a place of recreation in opinion

of current users ... 144 Włodzimierz Banasik, Jacek Klawender

Jakość usług biur podróży w świetle badań

The quality of services in selected travel agencies in the light of the pilot studies ... 153 Anna Nizioł, Krystyna Janda

Sposoby spędzania czasu wolnego studentów polskich i hiszpańskich w świetle różnic kulturowych Leisure activities of Polish and Spanish students in the light of cultural differences ... 161

Recenzje książek

Niebo pełne Żaru – Wojciech Szeligiewicz ... 168

(7)

Ludwik Mazurkiewicz

Akademia Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie

O przedmiocie turystyki

About the subject-matter of tourism

Abstract

The article is theoretical in its character. It deals with two issues important in the discussion on the natu- re of the subject-matter of tourism. The first issue concerns the relationship between recreation and tourism.

The latter comes from the former, and at the beginning of its development a humanistic approach domina- ted tourism studies, being inherited from recreation. According to this, a travelling person and his or her behavior during a journey was the main object of investigations. Such an approach is named in the article as a narrow one. It turned soon out however insufficient to grasp new problems that appeared together with dynamic development of a mass tourism, and related tourism industry. Not individuals but groups of people engaged into this industry have become a new subject of research. This macro scale point of view is described in the article as the broader approach to tourism. Both approaches (micro- and macro) are in a strict relationship and to capture their interaction, the subject-matter of tourism is presented in terms of the system theory, and more precisely, in terms of a complex system theory.

Słowa kluczowe: przedmiot turystyki w znaczeniu wąskim i szerokim, złożony system adaptacyjny, tery- torialny system społeczny, terytorialny system turystyczny.

Wprowadzenie

Przedmiotem turystyki są zjawiska, którymi zajmują się specjaliści traktujący turystykę jako do- menę swoich dociekań (zainteresowań) naukowych.

Niezwykle bogata i skomplikowana natura przed- miotu sprawia, że jak do tej pory nie udało się go określić w sposób jednoznaczny i wyczerpujący, i przypuszczalnie nie nastąpi to prędko. Zadaniem prezentowanego tekstu nie jest jednak zajmowanie stanowiska w związku z tym problemem. Jest nim raczej zwrócenie uwagi na dwa jego aspekty, które wydają się bardzo ważne dla rozważań nad przed- miotem turystyki: kwestię związku turystki z rekre- acją oraz zagadnienie całościowego (systemowego) ujęcia przedmiotu turystyki.

Pierwsza kwestia jest o tyle istotna, że turystyka jest ciągle uważana za część rekreacji, czego kon- sekwencją jest podzielany przez wielu naukowców pogląd, że obszar badawczy turystyki powinien być traktowany jako fragment przedmiotu rekreacji.

W artykule pokazano, że tak jednak nie jest, że są to dwa równorzędne pola badawcze, wprawdzie moc-

no ze sobą związane, ale jednak odrębne. Tym co jest dla nich wspólne, to podobna skala badanych zjawisk. Stanowią je pojedynczy ludzie i ich indy- widualne zachowania. W przypadku turystyki, są to zachowania jednostek podróżujących w poszu- kiwaniu wrażeń i przeżyć niedostępnych w miej- scu zamieszkania. Jest to jednak zawężony sposób pojmowania turystyki, wyklucza bowiem wiele in- nych ważnych aspektów, wykraczających poza sferę indywidualnych zachowań człowieka, dlatego też w dalszym ciągu, przypisano mu nazwę przedmiotu turystyki w znaczeniu węższym.

Druga kwestia jest pochodną pierwszej. W skład przedmiotu turystyki wchodzą nie tylko zjawiska związane z zachowaniem pojedynczych ludzi, ale również takie, które przekraczają poziom jednost- kowy. Dla ich ogarnięcia potrzebna jest zatem inna skala analizy. Jeżeli uwzględni się te zjawiska, pole badawcze turystyki staje się daleko bardziej obszer- ne, aniżeli w przypadku turystyki w znaczeniu węż- szym. Dla podkreślenia różnicy określono je mia- nem przedmiotu turystyki w szerszym znaczeniu.

Od jakiegoś czasu definiuje się go w kategoriach

(8)

podejścia systemowego. W tekście zaproponowano własną propozycję ujęcia przedmiotu turystyki wy- korzystując założenia teorii systemów.

Przedmiot turystyki w znaczeniu węższym czyli ile wspólnego ma

turystyka z rekreacją

Zgodnie z obowiązującymi założeniami, tury- stykę uważa się za jedną z form rekreacji. W sensie ontologicznym zawiera się zatem całkowicie w tej drugiej. Oznacza to, że nie każda forma rekreacji posiada swój turystyczny odpowiednik, każde na- tomiast zdarzenie turystyczne bierze swój począ- tek w rekreacji. A jednak obydwa zjawiska nie są traktowane przez naukowców jako ściśle zespolone.

Uważa się, że turystyka jest czymś oddzielnym, chociaż łączą ją z rekreacją liczne więzy. Spróbujmy zatem odpowiedzieć najpierw co łączy turystykę z rekreacją, a następnie dlaczego, mimo tego związ- ku, turystyka jest traktowana jako oddzielne pole badawcze.

Fundamentalną kategorią, na której opiera się przekonanie o tym, że turystyka jest formą rekre- acji jest pojęcie czasu wolnego. „Czas wolny jest to czas jaki pozostaje po wypełnieniu wszystkich obo- wiązków zawodowych (praca, nauka), rodzinnych i społecznych oraz konieczności życiowych, któ- rym człowiek może dysponować zgodnie ze swo- im zainteresowaniem” [3, s. 11]. Rekreacją nazywa się wszystko to, co człowiek robi dobrowolnie i dla przyjemności w czasie wolnym, co pozwala mu się samorealizować pod względem zarówno intelektu- alnym jak i fizycznym, poprawiać samopoczucie i zdrowie. „Rekreacją są różnego rodzaju zajęcia,

podejmowane w czasie wolnym, dobrowolnie, dla przyjemności, autoekspresji, formacji własnej oso- bowości, odnowy i pomnażania sił psychofizycz- nych. Nie rodzaj zajęć decyduje o tym , czy jest to aktywność rekreacyjna, ale kontekst psychospo- łeczny, a więc czy są to zajęcia dobrowolne, czy sprawiają przyjemność, czy spełniają oczekiwania i zainteresowania, jakie są motywy podejmowa- nia danej czynności, czy wpływają na osobowość w sposób pozytywny, rozwijający” [10, s. 13].

W podanej definicji wyodrębnić można cztery podstawowe kategorie wyróżniające i równocze- śnie konstytutywne w odniesieniu do zjawiska ja- kim jest rekreacja: czas wolny, dobrowolność, przy- jemność bądź satysfakcja oraz zainteresowania. Te same kategorie znaleźć można w definicji turystyki.

Turystyka jest aktywnością podejmowaną w czasie wolnym, dobrowolnie, dla przyjemności albo satys- fakcji i w związku z potrzebą (oczekiwaniem) za- spokojenia określonych zainteresowań (upodobań).

„Turystyka to całokształt zjawisk ruchliwości prze- strzennej, związanych z dobrowolną, czasową zmia- ną miejsca pobytu, rytmu i środowiska życia oraz wejściem w styczność osobistą ze środowiskiem odwiedzanym (przyrodniczym, kulturowym bądź społecznym)” [8, s. 30]. Przyjemność i satysfak- cja są powiązane nie tylko z samym aktem wejścia i kontaktu z odwiedzanym środowiskiem. Pojawiają się już na etapie marzeń o wyjeździe i praktycznie się nie kończą, powracają bowiem często jako wspo- mnienia.

W swej istocie zatem zjawiska turystyki i rekre- acji są podobne. Podobieństwo to najlepiej widać w zestawieniu klasyfikacji (typologii) zachowań re- kreacyjnych i turystycznych (tab. 1).

Tabela 1: Podział (typologia) motywów rekreacyjnych i turystycznych

Klasyfikacja według R. W. Winiarskiego Klasyfikacja według K. Przecławskiego Typ aktywnościowo-hedonistyczny Motywy o podłożu biologicznym

Typ relaksowo-katarktyczny Motywy związane z potrzebą ucieczki

Typ społeczno-towarzyski Motywy związane z potrzebą nawiązania relacji społecz- nych

Typ emocjonalny

(poszukiwacza przygód) Motywy związane z przeżyciami emocjonalnymi Typ ambicjonalny Motywy związane z potrzebą imponowania innym

Typ poznawczy Motywy związane z zaspokojeniem potrzeb poznawczych (opracowania własne na podstawie [9, s. 35] oraz [8, s. 41-44])

(9)

Jak widać na podstawie tabeli 1, rodzaje moty- wów odpowiedzialnych za podejmowanie aktywno- ści rekreacyjnej i turystycznej nie różnią się w swej istocie między sobą. To podobieństwo motywów i zachowań sugeruje, że zachowania turystyczne powinny stanowić przedłużenie, a raczej przenie- sienie zachowań rekreacyjnych w miejsca inne niż te, które stanowią codzienne otoczenie i środowisko ludzi wykorzystujących czas wolny. Potwierdzają to badania, szczególnie te prowadzone na Zacho- dzie, w których zwraca się uwagę na trwający od lat 90. XX wieku proces zanikania różnicy między doświadczeniami codziennego życia, a praktyką tu- rystyczną. Ogólna tendencja jaką ujawniają badania polega na tym, że im wyższy był udział określonej aktywności w codziennej działalności, tym większe stawało się prawdopodobieństwo, że podobny bę- dzie ten udział na wyjeździe turystycznym [6].

Czy w momencie przeniesienia aktywności re- kreacyjnej w miejsca oddalone od miejsc zamiesz- kania następuje oderwanie problematyki turystycz- nej od rekreacyjnej? Z omówionego wyżej punktu widzenia wynika, że nie następuje, ale okazuje się, że z punktu widzenia praktyki badawczej - następu- je. Specjaliści od rekreacji przestają w zasadzie inte- resować się obydwoma grupami rekreantów na wy- jeździe (liczba prac na ten temat jest znikoma), stają się oni natomiast przedmiotem zainteresowania spe- cjalistów od turystyki. Spójny obszar badawczy tu- rystyki i rekreacji zostaje podzielony na dwa odręb- ne pola. Turystyka posiada swoje własne. Składają się na nie zjawiska związane z zachowaniami ludzi, którzy opuszczają swoje miejsca codziennego poby- tu i udają się w podróże do nieraz bardzo odległych miejsc w innych częściach świata.

Punkt widzenia, zgodnie z którym turystyka to zachowania ludzi w podróży i miejscach doce- lowych, dominuje w literaturze przedmiotu. Przy- puszczalnie najczęściej cytowany w jest następujący pogląd: „Turystyka jest przede wszystkim zachowa- niem człowieka. Jest więc zjawiskiem odnoszącym się w pierwszej mierze do człowieka. Stąd wyja- śnienia jej istoty szukać musimy głównie w nauce o człowieku, w naukach humanistycznych. […]

Turystyką – w szerokim słowa tego znaczeniu – jest: całokształt zjawisk ruchliwości przestrzennej, związanych z dobrowolną, czasową zmianą miejsca pobytu, rytmu i środowiska życia, oraz wejściem w styczność osobistą za środowiskiem odwiedza-

nym (przyrodniczym, kulturowym bądź społecz- nym)” [8, s. 30].

To humanistyczne podejście, koncentrujące się na samym człowieku uprawiającym turystykę jest charakterystyczne dla pola badawczego turystyki w znaczeniu węższym. Jego „wąskość” bierze się stąd, że nie obejmuje wszystkich zjawisk, którymi zajmuje się turystyka. Przedmiot poszerzony o te zjawiska nazwać można przedmiotem turystyki w znaczeniu szerszym.

Przedmiot turystyki w znaczeniu szerszym czyli o potrzebie zastosowania

podejścia systemowego

Przedmiot turystyki w znaczeniu szerszym obej- muje zjawiska związane z jednej strony z omówio- nymi już wyżej indywidualnymi zachowaniami tu- rystów, z drugiej zaś - z przyczynami i konsekwen- cjami tych zachowań w sferze życia społecznego i gospodarczego. Te dwa rodzaje zjawisk są ściśle powiązane ze sobą. Żeby zrozumieć ten związek, zatrzymajmy się jeszcze na chwilę nad pierwszym spośród nich i zadajmy ważne pytanie: na czym polega rozwój turystyki w ujęciu węższym, a więc w przypadku zjawisk związanych z podróżowaniem ludzi? Otóż jest to w swej istocie proces postępują- cego cały czas różnicowania motywów podejmowa- nia podróży. W rezultacie pojawia się coraz więcej nowych rodzajów turystyki. Proces ma charakter kumulacyjny. Stare rodzaje turystyki istnieją w dal- szym ciągu, ciągle natomiast pojawiają się nowe.

Ważne jest to, że nie są do siebie podobne, ponieważ pobudzane są odmiennymi potrzebami i wyma- ganiami. Liczba nowych potrzeb i wymagań tury- stycznych, czekających na odkrycie czy ujawnienie się, jest ciągle niemała, udział natomiast tych, które już zostały zaspokojone, w dalszym ciągu niewiel- ki. W efekcie co pewien czas pojawia się potrzeba, która nie ma odpowiednika wśród już istniejących i zaspokojonych oczekiwań. Jakiś czas temu pojawi- ła się turystyka służbowa, nieco później turystyka medyczna, enoturystyka, turystyka morska (cru- ising tourism) czy turystyka czarna, a już obecnie sprzedawane są bilety na wycieczki w kosmos, co do których planuje się, że odbędą się najwcześniej za dwa lata, a także organizowane imprezy polegające na penetrowaniu wnętrza ziemi.

(10)

Powyższy proces jest czynnikiem pobudzają- cym inny proces. Zjawisku szybkiego rozczłonko- wywania sfery podróży turystycznych, towarzyszy rozwój gospodarki turystycznej i związanych z nią zjawisk społecznych. Szybki wzrost nie tylko liczby rozmaitych form turystyki, ale także liczby biorą- cych w nich udział ludzi sprawia, że od dłuższego już czasu turystyka stanowi najbardziej dochodowy przemysł świata. Jego siłą napędową jest popyt na usługi turystyczne w miejscach, do których docie- rają turyści (miejscach docelowych). Tych miejsc jest coraz więcej. Wytwarzanie i dostarczanie usług zaspokajających potrzeby i wymagania przebywa- jących tam turystów wywołuje efekty mnożnikowe pobudzające inne gałęzie gospodarki współpracu- jące z branżą turystyczną oraz wzrost gospodarczy w miejscach lokalizacji zarówno gałęzi gospodarki turystycznej jak i kooperujących z nią branż. Po- budzony wzrost gospodarczy wywołuje efekt spo- łeczny, przekłada się bowiem na dochody ludności i powoduje, że rośnie liczba ludzi przeznaczających część swoich dochodów na wyjazdy turystyczne, powiększając w ten sposób już istniejący popyt, a co za tym idzie zapotrzebowanie na nowe usługi tury- styczne. Jak widać, procesy wpływają wzajemnie na siebie. Wzrost zapotrzebowania na usługi turystycz- ne powoduje rozwój gospodarki turystycznej, ten zaś stymuluje powstawanie nowych potrzeb, które wyzwalają kolejne porcje zapotrzebowania. Powięk- szanie się zbioru potrzeb i wymagań turystycznych zazębia się zatem z procesem wytwarzania dóbr i usług zaspokajających te potrzeby i wymagania sprawiając, że mamy do czynienia z jedną, dużą grupą zjawisk składających się na całość prezentu- jącą przedmiot turystyki w znaczeniu szerokim.

Przedmiot turystyki w powyższym ujęciu jest niezwykle skomplikowany. Próby uporządkowa- nia go i uchwycenia jego istoty są ciągle niezado- walające. Jak na razie udało się wyróżnić pięć jego aspektów. „Turystyka jest równocześnie zjawiskiem psychologicznym, społecznym, ekonomicznym, przestrzennym i kulturowym” [8, s. 31). „Jednocze- śnie” oznacza, że aspekty te nakładają się na siebie i wchodzą we wzajemne związki i oddziaływania.

Na tym jednak komplikacja się nie kończy. Złożo- ność przedmiotu turystyki wynika również z faktu, że nie można rozpatrywać go na jednym poziomie uogólnienia. Zjawiska turystyczne muszą być od- wzorowywane na różnych poziomach złożoności.

Dwa najważniejsze z poznawczego punktu widze- nia i najczęściej stosowane, to poziom dużej skali (poziom makro), gdy pod uwagę bierze się zacho- wania podmiotów zbiorowych oraz poziom małej skali (poziom mikro), który można także nazwać poziomem indywidualnym, gdzie podstawowymi jednostkami analizy badawczej są pojedyncze pod- mioty [4]. To co dzieje się na jednym poziomie nie pozostaje bez wpływu na drugi. Mówiąc inaczej, nie zrozumie się zjawiska o charakterze makroskalo- wym, jeśli nie weźmie się pod uwagę pojedynczych zachowań zachodzących w mikroskali. I na odwrót.

Wyjaśnienie zachowań pojedynczych podmiotów nie będzie pełne, jeśli nie uwzględni się tendencji zachodzących na poziomie makro.

Od dłuższego czasu wskazuje się na podejście systemowe, które powinno ułatwić uchwycenie nie tylko tego, z czego składa się przedmiot turysty- ki, ale także odwzorowanie związków i zależności między jego składnikami. Próby jego zastosowa- nia długo jednak nie przynosiły rezultatów, głów- nie dlatego, że systemy turystyczne przedstawiano w uproszczony, redukcjonistyczny sposób. Przypi- sywano im skomplikowaną strukturę, wynikającą z dużej różnorodności składników i relacji między nimi. Równocześnie jednak zakładano, że zrozu- mienie funkcjonowania systemu turystycznego nie jest trudne, wystarczy bowiem dokonać dezagragre- gacji (myślowej) jego struktury i zidentyfikować re- lacje oraz zależności między składnikami, a następ- nie dokonać zabiegu agregacji, aby otrzymać dający się przewidzieć obraz zachowania. Przyjmowano, że stanowi ono sumę zachowań poszczególnych części.

Rezultatem takiego podejścia było przekonanie, że (1) zjawiska turystyczne dają się opisywać i kontro- lować, (2) poszczególni uczestnicy zachowują się w przewidywalny i skoordynowany sposób składa- jąc się na stosunkowo jednolitą całość, (3) turystyka jest zorganizowana w taki sposób, że można nią za- rządzać zarówno od góry jak i od dołu, (4) poszcze- gólni aktorzy dążą do osiągania zbioru wspólnych i uzgodnionych celów, (5) turystyka jest sumą swo- ich składowych i poprzez zrozumienie jak funkcjo- nuje każda z nich, osiąga się zrozumienie całości [7, s. 426]. Dopiero wprowadzenie w końcu lat 90. kon- cepcji złożonego systemu adaptacyjnego (ang. com- plex adaptive system) poprawiło sytuację poznaw- czą. Służy ona opisowi i wyjaśnianiu świata zjawisk pełnego niepewności, nieustannie zmieniającego

(11)

się i ewoluującego, w którym rosnąca skłonność do zaburzeń ma niewiele wspólnego z przekonaniem o jego tendencji do osiągania równowagi, charakte- rystycznej dla podejścia redukcjonistycznego.

Charakterystyczną cechą współczesnych zjawisk, w tym także turystycznych, jest skłonność nie tyle przebywania czy dążenia do osiągania stanu równo- wagi, ale wręcz odwrotnie, przebywania w stanach często dalekich od równowagi. Dzisiaj istnieje już teoria, która potrafi opisywać takie zachowanie.

Jest nią teoria chaosu. Zgodnie z nią zachowanie systemu złożonego charakteryzuje się następowa- niem po sobie okresów stabilności i zaburzeń (cha- osu). Osiągając stabilność, system może przebywać w tym stanie tak długo, jak długo nie pojawi się czynnik zaburzający jego funkcjonowanie. Może to być czynnik pochodzący z otoczenia (zamach z 11 września) lub czynnik działający wewnątrz systemu (dekoniunktura gospodarcza). Powoduje on, w za- leżności od siły oddziaływania, że system zaczyna, w mniejszym lub większym tempie, tracić stabil- ność. W nomenklaturze teorii chaosu, określa się to jako odchodzenie od stanu równowagi i im dłużej trwa ten proces tym bardziej system zbliża się do tego, co nosi nazwę granicy chaosu (ang. edge of chaos), po przekroczeniu której, system zaczyna za- chowywać się w sposób chaotyczny. Pojawiające się zaburzenia stanowią reakcję na zmianę (bodziec), która zaszła, system jednak dostosowuje swoje za- chowanie do nowych warunków i przyjmuje, czy też osiąga nowy stan organizacji. Ta skłonność do przechodzenia na przemian przez stany równowa- gi i stany chaosu oraz towarzysząca temu tendencja do zmian w organizacji systemu sprawiają, że opis zachowania systemu złożonego wymaga przede wszystkim takiej koncepcji systemu turystycznego, która pozwoli zastosować założenia teorii chaosu.

Tak rozumiany system turystyczny traktować bę- dzie można jako przedmiot turystyki prezentujący strukturę właściwie odwzorowującą złożoną naturę turystycznej rzeczywistości i jej niestabilny charak- ter.

Przykładem takiego systemu dopasowanego do powyższych wymogów badawczych turystyki jest terytorialny system turystyczny oparty na koncepcji terytorialnego systemu społecznego [1]. Jeden i dru- gi spełnia najważniejsze warunki nakładane na zło- żone systemy adaptacyjne, a więc:

– składa się z bardzo dużej liczby elementów o zróżnicowanej aktywności (w przypadku jed- nostek ludzkich i ich grup),

– prezentuje hierarchiczną organizację; systemy turystyczne niższego rzędu wchodzą w skład systemów wyższego rzędu, np. lokalne w skład regionalnych,

– posiada zdolność samoorganizacji (potrafi do- stosowywać się do zmieniających się warunków otoczenia) dzięki wbudowanym układom zarzą- dzania i kontroli wchodzącym w skład podsyste- mu politycznego i ekonomicznego oraz dzięki zdolności zapamiętywania własnej historii, – prezentuje strukturę złożoną z ogromnej liczby

relacji i związków wewnętrznych (między ele- mentami systemu) oraz zewnętrznych (łączą- cych system z otoczeniem), ujawniających w de- cydującej mierze nieliniowy charakter,

– dzięki którym powstają zaburzenia (niestabil- ności) w zachowaniu systemu, pojawiające się bądź to w efekcie zmian wewnątrz systemu bądź wpływu zmian w otoczeniu.

Terytorialny system turystyczny jest podsyste- mem terytorialnego systemu społecznego. Aby zro- zumieć czym jest ten pierwszy, postanowiono pre- zentować je razem, charakteryzując najpierw tery- torialny system społeczny, a następnie terytorialny system turystyczny.

„Wstępnie można określić terytorialny system społeczny jako system społeczny, w którym zbio- rowość ludzka trwale zajmuje, zagospodarowu- je i kontroluje wyodrębniony obszar powierzchni ziemi czyli terytorium. Właściwa charakterystyka terytorialnego systemu społecznego wymaga roz- patrzenia jego podstawowych aspektów, tj. składu, otoczenia i struktury” [1, s. 497-498].

Skład systemu tworzą zbiorowość ludzi oraz te- rytorium, które zajmuje. Ludzie są elementarnymi składnikami zbiorowości. Prowadzona przez nich działalność sprawia, że wchodzą w relacje i powią- zania z innymi ludźmi tworząc różne grupy społecz- ne. W oparciu o łączące ludzi lub grupy społeczne, związki i zależności o charakterze społecznego po- działu pracy, kształtują się rozmaite systemy dzia- łalności, które dają się sprowadzić do trzech podsta- wowych: ekonomicznego, kulturowego i polityczne- go [1, s. 498-499].

Terytorium, jak już wspomniano, to wyodręb- niony obszar powierzchni ziemi, kontrolowany

(12)

przez zamieszkujących go ludzi. Kontrola wypły- wa z władzy, określonej dzięki istnieniu systemu politycznego. W ramach terytorium zajmowanego przez zbiorowość ludzi wyróżnić można dwa rodza- je obiektów, przyrodnicze i sztuczne. Te pierwsze stanowią środowisko przyrodnicze, które podzielić można na organiczne, składające się na świat przy- rody ożywionej i nieorganiczne, stanowiące jej ma- terialne podłoże [8, s. 500-501].

Skład systemu turystycznego stanowią przede wszystkim ludzie. Są to ci sami ludzie, którzy wchodzą w skład terytorialnego systemu społecz- nego, prezentując jego elementarne składniki. Nie są to jednak wszyscy ludzie wchodzący w skład terytorialnego systemu społecznego. Stanowią jedy- nie ich podzbiór, jak również podzbiory w obrębie grup społecznych i systemów działalności. Są to podzbiory utworzone z ludzi zajmujących się tury- styką, z jednej strony, jako turyści, z drugiej, jako obsługujący w jakikolwiek sposób turystów i ruch turystyczny.

Terytorium zajmowane przez system turystyczny prezentuje ten sam obszar powierzchni ziemi, który wchodzi w skład terytorialnego systemu społeczne- go, z jego zawartością obejmującą środowisko przy- rodnicze oraz sztuczne obiekty materialne. Są to te obiekty należące do terytorialnego systemu społecz- nego, które stale lub sezonowo służą turystyce (ho- tele, obiekty gastronomiczne, obiekty służące roz- rywce lub rekreacji czy innym usługom potrzebnym turystom, a także infrastruktura komunikacyjna).

Nie można przy tym pominąć obiektów, w których turyści mieszkają na stałe.

O otoczeniu terytorialnego systemu społecz- nego mówi się w dwojakim sensie: wewnętrznym i zewnętrznym. W tym pierwszym przypadku, oto- czeniem jest środowisko zbiorowości ludzi, a więc wspomniane już, właściwe dla terytorium środo- wisko przyrodnicze oraz środowisko sztuczne (an- tropogeniczne) złożone ze sztucznych obiektów, wytworzonych lub ukształtowanych w wyniku ce- lowej działalności ludzi. Otoczeniem zewnętrznym są inne terytorialne systemy społeczne tego samego lub wyższego rzędu.

Wewnętrznym otoczeniem systemu turystyczne- go jest środowisko przyrodnicze i materialne ludzi mieszkających zarówno w obszarach, gdzie powsta- ją strumienie ruchu turystycznego, jak i w obsza- rach, które przyjmują ten ruch.

Zewnętrznym otoczeniem systemu turystyczne- go jest terytorialny system społeczny, w skład które- go on wchodzi oraz terytorialne systemy społeczne tego samego lub wyższego rzędu wraz z zawartymi w nich systemami turystycznymi.

Strukturę terytorialnego systemu społecznego tworzą relacje i związki między jego składnikami zarówno elementarnymi (pojedynczymi ludźmi) jak i złożonymi (grupami społecznymi, podsystemami społecznej działalności).”Podstawowymi relacjami tworzącymi właściwą strukturę terytorialnego sys- temu społecznego są: (1) relacje i działania społecz- ne, (2) relacje i działania transformacyjne, (3) od- działywania przyrodniczo-ekologiczne” [1, s. 504].

Relacje i działania społeczne zachodzą między ludźmi, ich grupami oraz podsystemami społecz- nymi. Są to relacje pokrewieństwa, relacje komuni- kowania się, relacje dostępu do dóbr i usług, rela- cje uczestnictwa w działalności społecznej, a więc ekonomicznej, kulturowej i politycznej oraz relacje o charakterze zarządzania i kontroli [1, s. 504].

„Relacje i działania transformacyjne zachodzą między ludźmi a obiektami materialnymi i obejmu- ją działania polegające na przekształcaniu środowi- ska przyrodniczego lub obiektów materialnych lub ich stanów w obiekty o charakterze użytkowym” [1, s. 500-504]. Dzielą się na trzy podstawowe rodza- je: pracę produkcyjno-materialną, pracę kulturową i pracę kierowniczo-administracyjną. Ta pierwsza polega na wytwarzaniu dóbr materialnych i usług oraz ich przemieszczaniu, druga, na kształtowaniu ludzkich umysłów lub uczuć ludzi pod wpływem dóbr kulturalnych i usług (np. nauczanie), trzecia natomiast na „kierowaniu, zarządzaniu, planowa- niu, organizowaniu i kontrolowaniu działalnością ludzi. […] Rola poszczególnych rodzajów pracy […]

w działalności ludzi stanowi podstawę wyodrębnie- nia głównych podsystemów występujących w ra- mach każdego terytorialnego systemu społecznego tj. gospodarki, kultury i systemu politycznego” [1, s. 505].

Oddziaływania przyrodniczo-ekologiczne do- tyczą wzajemnego wpływu, jaki zachodzi między ludźmi i środowiskiem przyrodniczym związanym z terytorium, na którym żyją.

Strukturę systemu turystycznego tworzą relacje i związki między jego składnikami zarówno ele- mentarnymi (pojedynczymi ludźmi) jak i złożony-

(13)

mi (grupami społecznymi, podsystemami społecz- nej działalności).

Jeśli chodzi o relacje i działania społeczne, to z wyjątkiem relacji pokrewieństwa, które istnieją zawsze, pozostałe relacje zmieniają charakter i sta- ją się charakterystyczne dla systemu turystyczne- go. Relacje komunikowania się i dostępu do dóbr i usług zmieniają swoją naturę w sytuacji, gdy ludzie oddalają się od miejsc zamieszkania i gdy dotych- czas nabywane dobra i usługi zmieniają na dobra i usługi turystyczne. Zmienia się również charakter uczestnictwa w działalności społecznej. Okres urlo- pu to zerwanie z dotychczasowymi powiązaniami i wchodzenie w relacje o zupełnie innym charak- terze ekonomicznym i kulturowym. Inne są rów- nież stosunki o charakterze zarządzania i kontroli.

Przestają obowiązywać dotychczasowe, pojawiają się nowe w związku z nowym rodzajem kontaktów w jakie ludzie wchodzą w nowym otoczeniu spo- łecznym jakie stwarzają podróże..

Drugim rodzajem są relacje i działania transfor- macyjne, które w ramach terytorialnego systemu społecznego mają, jak już powiedziano, formę pra- cy produkcyjno-materialnej, pracy kulturowej i pra- cy kierowniczo-administracyjnej. W systemie tury- stycznym ujawniają się one w nowej formie. Jest nią wytwarzanie dóbr materialnych i usług dla potrzeb turystyki od produkcji pamiątek czy półproduk- tów przeznaczonych do restauracji począwszy, po usługi hotelowe, gastronomiczne, przewozowe czy medyczne, jak również przemieszczanie wytworzo- nych dóbr materialnych. Jest nią wykonywanie pra- cy kulturowej, począwszy od usług pilotażowych i przewodnickich po szkolenie kadr dla turystyki, chociaż te ostatnie są przykładem relacji o raczej stałym charakterze. Przykładem pracy o stałym charakterze jest w jakimś stopniu praca kierowni- czo-administracyjna, jeżeli dotyczy ludzi zatrud- nionych we wspomnianych już instytucjach oferu- jących stale usługi (organizatorzy podróży, biura podróży, organizacje turystyczne, centra informacji turystycznej czy instytucje, w których szkolone są kadry dla turystyki). Jeżeli związana jest z kierowa- niem bieżącą działalnością turystyczną, ma charak- ter sezonowy.

Trzecim rodzajem są oddziaływania przyrodni- czo-ekologiczne. Pojawiają się wraz z napływem tu- rystów odwiedzających obszary docelowe. W więk- szości wypadków środowisko naturalne ulega stop-

niowemu niszczeniu pod wpływem działalności turystów. Wywołuje to jednak coraz częściej reak- cję zwrotną. Do świadomości turystów, a w szcze- gólności władz różnych szczebli, dociera to, że de- gradacja środowiska pozbawia nie tylko obecne, ale również przyszłe pokolenia możliwości obcowania z niepowtarzalnymi walorami, mieszkańców ob- szarów docelowych natomiast, możliwości poprawy jakości życia. W rezultacie podejmowane są działa- nia, głównie w oparciu o porozumienia międzyrzą- dowe, zapobiegające dalszemu niszczeniu przyrody.

Przedstawiony systemowy model wychodzi w jakimś stopniu naprzeciw obawom, jeśli cho- dzi o możliwość opisania skomplikowanej natury przedmiotu turystyki. Jego podstawowym zada- niem jest przede wszystkim uporządkowanie tego przedmiotu. Wydaje się, że opisanie go w katego- riach systemowych, a więc składu, otoczenia i struk- tury dostarcza w miarę uporządkowanego obrazu.

W jakimś stopniu uchwycono także podstawowe aspekty turystyki, które tutaj zaprezentowano jako działalność ekonomiczną, kulturową i polityczną.

W przyjętym podejściu nie powinno być raczej pro- blemu z uwzględnieniem pominiętego aspektu psy- chologicznego. W stopniu elementarnym ukazany został problem poziomów złożoności. Poziom mi- kroskali prezentują poszczególni ludzie, makroskali zaś, grupy społeczne i systemy działalności ekono- micznej, kulturowej i politycznej. Relacje między nimi mają charakter poziomy, gdy zachodzą między składnikami na każdym z poziomów, oraz pionowy, gdy przebiegają między poziomami.

Zakończenie

Nieodłączną kwestią związaną z przedmiotem jest definicja turystyki. Definicja powinna okre- ślać przedmiot wyróżniając zjawiska, którymi zaj- muje się turystyka. Rozległość i złożoność jej pola badawczego sprawia jednak, że pojawiło się wiele definicji, co w sposób nieunikniony wywołuje spo- ry o nie [2]. Przeprowadzenie w tym miejscu ich przeglądu i analizy nie dostarczy przypuszczalnie nic nowego i nie rozwiąże kontrowersji wokół tego jak definiować turystykę. Nie rozwiążą jej także ko- lejne nowe definicje, gdyż problem tkwi nie w tym w jaki jeszcze inny sposób uchwycić pole badawcze turystyki, ale co powinno być określane. Jeszcze do niedawna zagadnienie to było zupełnie pomijane

(14)

czy też nie zauważane przez specjalistów od tury- styki. Tymczasem odpowiedź jest prosta. Nie nale- ży definiować turystyki wskazując co obejmuje, ale pytać o to, co jest jej istotą [5]. Jej definicje mają z reguły enumeracyjny charakter, to znaczy okre- ślają przedmiot wymieniając i charakteryzując jego składowe.

Jak twierdzi Maciołek „…dążenie do ujmowania istoty rzeczy znajduje swoje odbicie w odróżnianiu cech istotnych, które wchodzą w skład znaczenia danej nazwy i cech przypadkowych, nie wchodzą- cych w jego skład. Te pierwsze zaś mogą być kon- stytutywne, czyli takie, które bezpośrednio tworzą treść (konotację) nazwy i konsekutywne, będące koniecznym następstwem cech konstytutywnych”

[5, s. 18]. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że w swojej analizie dotyczącej istoty turystyki zajmu- je się on jedynie jej fragmentem, tym co w tekście niniejszego rozdziału nazwano turystyką humani- styczną (turystyką w węższym znaczeniu), pomi- ja natomiast jej szersze znaczenie, którego aspekt węższy jest jedynie częścią. Przy takim ujęciu, ce- chą wyróżniającą turystykę (pojawiającą się niemal we wszystkich jej definicjach) jest zjawisko prze- mieszczania się (podróżowania). R. Maciołek uwa- ża jednak, że nie jest to cecha konstytutywna, nie stanowi bowiem głównej treści konotacyjnej termi- nu „turystyka”. Przemieszczanie się służy wejściu podróżującego w styczność osobistą z otoczeniem.

„Rodzi się pytanie, czy samo przemieszczanie się będzie racją czy jedynie następstwem zachodzenia takiej styczności, być może nawet koniecznym. […]

Czy nie jest właśnie tak, że wejście w kontakt oso- bisty z wybranym środowiskiem społecznym, kul- turowym, czy też przyrodniczym, stanowiące mo- tyw tych działań ludzkich, o których mowa, rodzi zazwyczaj z konieczności zmianę miejsca pobytu, a więc wymaga przemieszczania? Zgodnie z taką sugestią, należałoby uznać wchodzenie w kontakt osobisty z otoczeniem za cechę konstytutywną „tu- rystyki”, a samo przemieszczanie stanie się tylko cechą konsekutywną” [5, s. 20].

Motywów, które stanowią cechę konstytutywną turystyki jest jednak wiele i prezentują różne cele.

„…czy rzeczywiście celem działań ludzkich, zwią- zanych z turystyką, jest osiągnięcie powyższych wielorakich celów, czy też jest jakiś jeden, choć może nieco ukryty i bardziej odległy cel” [5, s. 20].

Według niego tkwi on w środowisku właściwym dla

życia człowieka, jakim jest środowisko kulturowe.

„Rozwój tego środowiska to, z jednej strony ogrom- ne nagromadzenie artefaktów, różnego typu wytwo- rów, które powstają w wyniku działalności twórczej człowieka, a które z drugiej strony go przytłaczają.

To przytłaczanie może być różnie odczuwane, ale jego negatywne znaczenie wyraża się w wyobcowa- niu człowieka od tego, co stworzył, a niekiedy nawet jego podporządkowaniu. […] Wydaje się, że potrze- ba bytowania i egzystencjalna potrzeba transcen- dencji kultury jako zespołu artefaktów wpływa na to, że człowiek szuka bezpośredniego kontaktu ze środowiskiem przyrodniczym, społecznym i auten- tycznie kulturowym. […] Turystyka współczesnego świata może być postrzegana jako odpowiedź na to poniekąd depersonalizacyjne oddziaływanie współ- czesnej kultury. […] Wchodzenie w bezpośredni, niczym nie zapośredniczony kontakt z otoczeniem, dzięki czemu można bardziej być na sposób ludzki, wydaje się stanowić cechę konstytutywną turystyki.

Zarówno przemieszczanie się, jak i realizacja wy- mienionych celów, które motywują do uprawiania turystyki, zdają się być jedynie czymś wtórnym wobec faktu nawiązania tego specyficznie ludzkie- go niezapośredniczonego kontaktu. Słusznie zatem można powiedzieć, że turystyka jest przede wszyst- kim działaniem celowym, ukierunkowanym na wartości” [5, s. 22]. Należy dodać na wartości zwią- zane z przeżyciami i wrażeniami jakich doznaje się poza miejscem codziennego pobytu w miejscach, w których nawiązać można bezpośredni kontakt ze światem innej przyrody, światem innych ludzi i światem dzieł kultury przyciągających swoją au- tentycznością.

Tak rozumiana istota turystyki odnosi się do jej humanistycznego wymiaru. Jest on jednak, jak już wspomniano, fragmentem turystyki w rozumieniu szerszym, a więc tym, które w niniejszym rozdziale określono jako podejście systemowe. Co jest zatem istotą turystyki w ujęciu systemowym? Przypo- mnijmy, że składa się na nie świat zjawisk zwią- zanych z zachowaniem podróżującego człowieka oraz ogromny świat zjawisk społecznych i ekono- micznych nazywany gospodarką turystyczną. Jeżeli przyjmiemy założenie, które poczyniono wcześniej, że cała gospodarka turystyczna jest w gruncie rze- czy pochodną potrzeb i oczekiwań ujawnianych i wyrażanych przez podróżujących ludzi, wówczas za cechę konstytutywną turystyki należy w dal-

(15)

szym ciągu uznać to, co stanowiło ją w odniesieniu do humanistycznego sposobu pojmowania turystyki i zostało przed chwilą omówione. Pozostałe cechy związane z samym przemieszczaniem się i wywo- łanymi nim zjawiskami społecznymi, ekonomicz- nymi, politycznymi i kulturowymi mają charakter wtórny, konsekutywny i nie określają istoty turysty- ki. Turystykę zatem należy traktować jako obszerną i zróżnicowaną dziedzinę złożoną z tych wszyst- kich wzajemnie przenikających się zjawisk, zdarzeń i faktów, które wynikają z potrzeby podróżowania w poszukiwaniu wartości wzbogacających ludzkie życie o nowy wymiar jakim są wrażenia i przeżycia w związku z odwiedzaniem świata przyrody, ludzi i kultury, położonego poza codziennym środowi- skiem tych, którzy wybierają się w podróż.

Piśmiennictwo

1. Chojnicki Z. 1988: Koncepcja terytorialnego systemu spo- łecznego. Przegląd Geograficzny 60: 491-510.

2. Chojnicki Z. 2005: Charakter i sytuacja nauki o turysty- ce – rozważania metodologiczne. Zeszyty Nakowe WSG w Bydgoszczy, t. 3, seria Turystyka i Rekreacja, 2: 11-23.

3. Kozdroń E. 1999: Poradnik dla instruktora rekreacji ru- chowej z zakresu teorii i metodyki rekreacji. Salezjańska Organizacja Sportowa, Warszawa.

4. Lipiec J. 2008: Filozofia turystyki. W: Winiarski R. (red.) Turystyka w naukach humanistycznych. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.

5. Maciołek R. 2002: Osobliwości metodologiczne badań nad turystyką. Wyższa Pomorska Szkola Turystyki i Ho- telarstwa, Zeszyty Naukowe nr. 2 – Bydgoszcz: 17-26.

6. Mazurkiewicz L. 2009 O przedmiocie turystyki i rekre- acji. Turystyka i Rekreacja 5: 80-91.

7. Mc Kercher B. (1999) A chaos approach to tourism. To- urism Management, 20: 425-434.

8. Przecławski K. 1997: Człowiek a turystyka: zarys socjolo- gii turystyki. Wydawnictwo ALBIS, Kraków.

9. Winiarski R.W. 1991: Motywacja aktywności rekreacyjnej człowieka. AWF Kraków.

10. Wolańska T. 1997: Leksykon. Sport dla wszystkich – re- kreacja ruchowa. AWF Warszawa.

(16)

Ewa Malchrowicz-Mośko

Akademia Wychowania Fizycznego w Poznaniu

Turystyka kultury wysokiej w świetle dylematów etycznych High cultural tourism in the light of ethical dilemmas

Abstract

Cultural tourism (which according to Armin Mikos von Rohrscheidt can be divided into high cultural tourism, educational tourism and popular culture tourism) is nowadays often described as an antidote to the problems of mass tourism. However, cultural tourism is also far from being perfect, which has been brought to attention by the researchers of this type of traveling. Researchers are also more cautious about glorifying the alleged positive effects of such tourism. The article presents the most important threats of ethical nature to the first branch of cultural tourism – high cultural tourism. In the article cultural tourism was presented in a somewhat different perspective from the perspective commonly presented – highly ethical and socially responsible. Some of the negative processes in tourism might be impossible to halt, nevertheless, ethical afterthought seems indispensable as the popularity of this type of tourism is still growing. Critical analysis includes tourism of cultural heritage and museum tourism. The goal of this article was to point to such leisure behaviors of tourists which might be considered unethical. Moreover, the article includes attempts at defining the ways to resolve some of the presented moral dilemmas that the cultural tourists might enco- unter during their trips.

Słowa kluczowe: turystyka kulturowa, turystyka kultury wysokiej, etyka turystyki

Wstęp

Turystyka kulturowa w powszechnej opinii uwa- żana jest za bardziej odpowiedzialną formę podró- żowania aniżeli na przykład turystyka masowa.

W teorii przyjmuje się zazwyczaj, że turystyka kul- turowa spełnia kryteria turystyki zrównoważonej.

Jednak jak zauważa Joanna Przybyś, o ile ocena szkód w środowisku przyrodniczym jest w niewiel- kim stopniu nacechowana subiektywizmem, o tyle jest to bardziej widoczne w przypadku zjawisk o charakterze społeczno-kulturowym [7]. Między innymi ten fakt powoduje, że trudno jest jedno- znacznie ocenić, czy turystyka kulturowa jest zrów- noważona, czy nie jest. Warto jednak wskazywać na moralne dylematy turystyki kulturowej, gdyż jak podkreśla Przybyś [7], zdaniem Simpson turystykę można dziś traktować jako siłę zdolną zniszczyć naturalne więzi społeczne, normy, a nawet lokalną kulturę.

Celem artykułu jest krytyczna analiza potencjal- nych zagrożeń natury etycznej, które mogą mieć

miejsce w przypadku wybranych form turystyki kulturowej. W artykule skupiono się na turystyce kultury wysokiej1, na którą składają się turystyka chronionego dziedzictwa, turystyka literacka, tu- rystyka muzealna oraz turystyka eventowa kultury wysokiej. Turystyka kultury wysokiej jest obok tu- rystyki edukacyjnej i turystyki kultury powszech- nej jedną z gałęzi turystyki kulturowej. Podział taki zaproponował Armin Mikos von Rohrscheidt [6] w książce Turystyka kulturowa. Fenomen, po- tencjał, perspektywy. Krytycznej refleksji poddano turystykę chronionego dziedzictwa oraz turystykę muzealną, gdyż autorka artykułu nie dostrzegła za- grożeń moralnych w sferze turystyki literackiej i tu- rystyki eventowej kultury wysokiej.

Dylematy moralne turystyki chronionego dziedzictwa

Turystyka chronionego dziedzictwa jest formą specjalistyczną turystyki kulturowej związanej z dziedzictwem kulturowym i wśród form turysty-

(17)

ki kulturowej zajmuje szczególne miejsce. Obejmu- je swym zakresem zabytki nieruchome i ruchome.

Wiąże się także z dziedzictwem niematerialnym.

Jak zaznaczyła autorka tej definicji – Karolina Bucz- kowska - pojęciu turystyki chronionego dziedzictwa bardzo bliska jest definicja turystyki kulturowej sformułowana przez Międzynarodową Radę Ochro- ny Zabytków i Zespołów Zabytkowych ICOMOS.

Definicja ta podaje, że turystyka kulturowa jest ta- kim rodzajem turystyki, w której celem nadrzęd- nym jest odkrywanie zabytków i interesujących ob- szarów, wywierając jednocześnie na nie pozytywny wpływ, co objawia się właściwym ich utrzymaniem i ochroną [2].

Turystyka chronionego dziedzictwa powinna zatem sprzyjać zwiększonej dbałości o zachowane dobra ludzkości po to, aby mogły je podziwiać przy- szłe pokolenia. Współcześnie jest jednak często od- wrotnie – turystyka kulturowa skupiająca się na wa- lorach dziedzictwa chronionego coraz częściej przy- biera kształt ruchu masowego, a to z kolei sprzyja większemu „zużyciu” i większej dewastacji dóbr kultury. Nieetyczne jest zachowanie turystów, któ- rzy bez należytego szacunku odwiedzają cenne kul- turowo miejsca. Turyści często chcą dziś „zaliczyć”

jak najwięcej ciekawych miejsc w czasie swoich podróży, ale nie zastanawiają się już nad tym, czy i jakie skutki długofalowe mogą mieć ich wizyty.

Wolfgang Welsch, jeden z czołowych teoretyków postmodernizmu stwierdził, że „piękno jest dla lu- dzi na tyle atrakcyjne, że masowo za nim podążają, nie zauważają przy tym jednak, że na dłuższą metę niszczą przedmiot swej pięknej miłości” [8]. Zda- nie to idealnie odnosi się do fenomenu masowych odwiedzin w celu ujrzenia najwspanialszych dzieł stworzonych przez człowieka. Na skutek takich po- dróży, dobra kultury są dziś zaśmiecane, rozdep- tywane, a często także wywożone. Wielu turystów odwiedzając na przykład Akropol, zabiera ze sobą stamtąd symboliczny kamyczek „na pamiątkę”, jed- nakże jeśli zachowywałby się tak każdy, to Akropol zniknąłby w mgnieniu oka. Świadomy turysta kul- turowy powinien wiedzieć, że taka ignorancja hi- storii ludzkości nie powinna mieć miejsca. Czasem jednak może on niszczyć dziedzictwo zupełnie nie- świadomie – choćby zahaczając swoim plecakiem o cenne freski. Jeden taki wypadek spustoszenia nie czyni, ale jeśli z plecakiem podróżują miliony tury- stów, to freski są zagrożone trwałym zniszczeniem.

Za przykład niech posłuży Hiszpania i jej bez- cenna Altamira. W październiku 2011 roku Andrzej Hołdys na łamach Gazety Wyborczej alarmował, że w ostatnim czasie uczeni ratujący malowidła na- skalne ostrzegają przed ponownym otwarciem ja- skini dla turystów. Autor artykułu przypomina, że Altamira z biegiem lat stała się popularnym celem wycieczek – w latach 70. XX wieku odwiedzało ją rocznie ponad 100 tys. ludzi. Rekord padł w 1973 roku, kiedy to liczba odwiedzających wyniosła 175 tys. Każdego dnia do niewielkiej groty wchodziło wtedy średnio 500 osób. Na skutki nie trzeba było długo czekać. Wapienne skały, na których znajdują się malowidła, zaczęły niszczeć z powodu zmiany składu chemicznego powietrza w jaskini. W 1977 roku Altamirę zamknięto po raz pierwszy. Pięć lat później została znów otwarta, przy czym liczbę tu- rystów ograniczono najpierw do 11 tys., a potem do 8,5 tys. rocznie. Jednego dnia mogło wejść do środ- ka najwyżej 20-30 osób. Chętni do zobaczenia Alta- miry zapisywali się więc z trzyletnim wyprzedze- niem. I to okazało się jednak za wiele jak na wytrzy- małość delikatnego środowiska jaskini. Pod koniec lat 90. XX w. stwierdzono w niej obecność zielonych glonów i sinic. Ekspansji mikroorganizmów sprzy- jało sztuczne światło, którym od lat oświetlano ma- lowidła. Najpiękniejsze z nich zdobią sufit słynnej Sali Polichromów na końcu groty. Nie dociera tam jednak nawet promyk naturalnego światła. Na znaj- dujących się wizerunkach bizonów, jeleni i innych zwierząt pojawiły się białe naloty różnych rodza- jów bakterii. Agresorzy atakowali głównie czerwo- ny barwnik. Jesienią 2002 roku w Altamirze znów wstrzymano ruch turystyczny i ruszono na wojnę z mikroskopijnymi najeźdźcami. Dziś, aby ocalić Altamirę, należałoby ruszyć na wojnę z najazdami turystów, bowiem naukowcy wskazują, że nawet niewielki ruch turystyczny stanowiłby dla malowi- deł olbrzymie zagrożenie. Tak wielkie, że Altamira mogłaby podzielić los Lascaux2.

Naukowcy wyraźnie podkreślili, że wpuszczenie turystów do najcenniejszych jaskiń z malowidła- mi okazało się gigantycznym błędem. Błędu tego nie popełniono na szczęście po odkryciu w 1994 roku wspaniałej jaskini Chauvet na skraju Masywu Centralnego we Francji, w której znajdują się setki najstarszych znanych wizerunków zwierząt sprzed ponad 30 tys. lat. Jest strzeżona niczym cenny klej- not. Wstęp do niej mają jedynie naukowcy, i to tylko

(18)

dwa razy w roku przez 15 dni. Ubrani w specjalne kombinezony mogą przybywać w grupach liczących maksymalnie 8 osób i być tam nie dłużej niż przez 5-6 godzin. Zwykłym śmiertelnikom pozostaje oglądanie fotografii lub filmu Jaskinia zapomnia- nych snów. Reżyser dostał sześć dni na nakręcenie filmu. Nosił kombinezon i nie wolno mu było do- tykać skał. Mógł używać tylko kamery z własnym zasilaniem (żadnych kabli) oraz stosować lampy nieemitujące dodatkowego ciepła. Naskalne malo- widła są bowiem zbyt cenne dla ludzkości, by mogła ona mieć do nich swobodny dostęp [11].

Podobnie rzecz ma się na przykład w przypadku Pompejów – narastający ruch turystyczny z jednej strony dostarcza pokaźnych funduszy na opiekę, z drugiej jednak pogłębia dewastację (śmieci, nie- odpowiedzialne zachowanie zwiedzających, akty celowego wandalizmu).

Od pewnego czasu na świecie słychać głosy, że pewne wyeksploatowane już nadmiernie zabytki powinny być odwiedzane przez turystów już tylko w wymiarze wirtualnym. Taki pomysł przedstawił m.in. Welsch w swojej pracy Estetyka i anestetyka.

Jak twierdzi autor, na popularności zyskują obecnie wysokiej klasy wideo-materiały atrakcji turystycz- nych. J. Lang na przykład [8], dla ochrony zamków nad Loarą przed notorycznymi karawanami autoka- rów, sfinansował interaktywny wideo-dysk, oferu- jący kompetentny i obszerny program zwiedzania – do użytku we własnym mieszkaniu. Jak proponuje autor, zabieg taki można by zalecić do globalnego zastosowania, na przykład pod auspicjami UNE- SCO. Każda rodzina mogłaby otrzymać telekomu- nikacyjny dostęp do całości atrakcji turystycznych na świecie, państwo gwarantowałoby dostawy oraz odpowiednie wyposażenie. Skutki mogłyby być zdaniem autora fantastyczne – nieograniczona kon- sumpcja ogółu przybytków kultury dla wszystkich ludzi w każdym czasie przy całkowitej ochronie odnośnych miejscowości przed niedogodnościami masowej turystyki; zatem odwrócenie groźby osta- tecznego zniszczenia owych miejsc (turystycznego) kultu, w rezultacie wręcz szansa rekulturalizacji re- gionów w znacznej mierze już spustoszonych przez turystykę, a ponadto redukcja niepomyślnych dla środowiska naturalnego skutków ubocznych ruchu drogowego; w sumie – wysoce efektywny wkład w przetrwanie ludzkości na najwyższym poziomie kulturalnym. Oczywiście taki zabieg terapeutycz-

ny – przeniesienie masowej turystyki do zacisza własnego domostwa o kompletnym wyposażeniu medialnym – miałby szansę powodzenia tylko pod warunkiem, że różnica pomiędzy oryginałem a sy- mulacją dla większości ludzi nie stanowi już żadnej różnicy. Ale warunek ten coraz bliższy jest spełnie- nia. Już dziś dla większości oryginały – na przykład dzieł sztuki – są w porównaniu z symulacjami tylko rozczarowujące [8]. Przedstawiony powyżej (w dość ironiczny zdaniem samego autora sposób) pomysł, być może jest jednak kwestią niedalekiej przyszło- ści, jeżeli okaże się jedynym sposobem na ochronę zabytków przed „najazdami” turystów3.

Obecnie na świecie wielu zarządców słynnych monumentów, aby chronić je, praktykuje metodę wpuszczania limitowanej liczby zwiedzających.

Trudno ocenić, na ile takie metody okażą się sku- teczne. Jest to szczególnie widoczne w przypadku obiektów sakralnych. Współcześnie turyści kultu- rowi często odwiedzają zabytki UNESCO głównie ze względu na ich wartości na przykład artystyczne i architektoniczne, zapominają natomiast o wymia- rze religijnym. Przeważnie nie znają regionalnych zwyczajów, tradycji i przekonań religijnych. Rezul- tatem tego jest niezamierzony brak szacunku dla miejsca, które odwiedzają. Jest to przeważnie spo- wodowane brakiem właściwych informacji o cha- rakterze odwiedzanego miejsca. Menedżerowie miejsc kulturowych próbują sprostać tej sytuacji poprzez wprowadzanie ograniczeń w przestrze- ni dostępnej do zwiedzania. Najczęściej działania związane z zarządzeniem turystyką w miejscach sakralnych zmierzają też do zmniejszenia liczby zwiedzających, często poprzez wprowadzanie opłat za wstęp na teren obiektu. Jednak takie rozwiązanie wymusza zadanie pytania na temat moralnej zasad- ności wprowadzania opłat za korzystanie z miejsca kultu religijnego, które zwykle oparte jest na założe- niu otwartości dla wszystkich. Inną, bardziej etycz- ną zdaniem Anny Góral, zapewniającą powszechny dostęp do obiektów metodą może być ograniczanie godzin wstępu dla turystów [3].

Sytuacja wygląda podobnie w przypadku hisz- pańskiej Alhambry. Ta dawna twierdza mauretań- ska to również dobry przykład dla zobrazowania kolejnych, nie zawsze etycznych zachowań związa- nych z turystyką chronionego dziedzictwa. Czasem bowiem dzieje się tak, że na ziemiach danego pań- stwa zlokalizowane są zabytki, które nie powstały

(19)

wskutek wysiłku obywateli tego państwa, a dzięki pracy ich wrogów, najeźdźców, innowierców itp.

Właśnie arabska Alhambra może być traktowana przez Hiszpanów jako „niechciane dziedzictwo” lub

„zło kultury”, które to pojęcie do turystyki wprowa- dziła Buczkowska [2]. Nie wydaje się jednak, aby twierdza była przez Hiszpanów traktowana w kate- goriach „zła kultury”. Alhambra jest dziś jednym z najważniejszych magnesów przyciągających tury- stów do Andaluzji, z czego jej mieszkańcy doskona- le zdają sobie sprawę. Z jednej strony Alhambra jest otoczona troskliwą opieką, UNESCO lansuje opi- nię, że wszyscy mieszkańcy kuli ziemskiej są spad- kobiercami całego dorobku ludzkości [2]. Z drugiej jednak strony, Alhambra jest na tyle popularną atrakcją turystyczną, że Hiszpanie nie zastanawiają się raczej nad jej korzeniami historycznymi, a bar- dziej być może nad tym, ile można na niej zarobić.

O ile pielęgnowanie dziedzictwa w postaci na przykład ekspozycji w obozach koncentracyjnych (które można traktować w kategoriach „zła kultu- ry”) jest celowe, bo służy przede wszystkim uświa- damianiu kolejnych pokoleń, o tyle wiele współ- czesnych atrakcji turystycznych służy wyłącznie promocji turystycznej państw, z którymi wcale nie są one związane historycznie. Dylemat moralny po- zostaje znaczny. O ile w przeszłości z namiętnością niszczyliśmy obiekty kreowane przez naszych prze- ciwników, innowierców itd., o tyle teraz troskliwie o nie dbamy. Trudno jednoznacznie określić, jaka postawa byłaby w takiej sytuacji bardziej wskazana – niszczenie (nieotaczanie troską) obiektów wznie- sionych przez innowierców itp., czy też puszczenie w niepamięć faktu, że obiekty te nie są związane z tożsamością danego narodu (w celu czerpania zy- sków finansowych z turystyki).

Turystyka kulturowa ma w swoim założeniu pomagać zachowywać jednak nie tylko niszczeją- ce z biegiem lat zabytki, ale i ginące kultury. Jak stwierdziła Przybyś [7], domniemanie to oparto jednak na uproszczonym założeniu, że elementy dawnej kultury są równocześnie cenne. Do ich za- chowania miałoby się przyczynić zainteresowanie ze strony turystów, swoisty „efekt demonstracji”, dowodzący wartości dziedzictwa zaniedbywane- go przez społeczność przyjmującą. Przybyś podaje wiele przykładów, potwierdzających tę tezę. W Eu- ropie, jednym z najszerszych tego rodzaju zjawisk jest renesans „kultury celtyckiej”. Częściowo od-

powiada za niego dążenie do manifestacji swojej odrębności przez regiony, takie jak na przykład Szkocja. W dużej mierze jednak odtwarzanie cha- rakterystycznych, często zaniechanych elementów kultury, takich jak język, jest spowodowane od- działywaniem zewnętrznego, upowszechnionego dodatkowo przez media punku widzenia. Bardzo trudno ocenić, w jakiej mierze jest to „odrodzenie”, a w jakiej „odtworzenie” kultury. Jest to ważny problem dotykający autentyzmu turystyki kultu- rowej, często jednak przetwarzanej pod wpływem rzeczywistości. Ocena, co jest „kulturą żywą”, a co

„produktem kulturowym” jest tym trudniejsza, że przemiany w kulturze odwiedzanych społeczności daleko wykraczają poza oferowany turystom jej fragment. Ponadto kultura jest z natury zmienna.

Tymczasem często potocznie utożsamia się auten- tyczność z dawnością. Utrudnia to przeprowadzenie granicy między tym, co jest, a co nie jest autentycz- ne. Zanikanie pewnych zjawisk może być procesem naturalnym. Ich zachowywanie, zdaniem badaczki, wręcz przeciwnie – działaniem powodowanym sen- tymentalizmem opartym na stereotypach. Ocena jest w tym przypadku niezwykle subiektywna, dla- tego trudno uchwycić moment, w którym turystyka wykorzystująca zasoby kulturowe przestaje być tu- rystyką zrównoważoną [7].

Turystykę chronionego dziedzictwa, zwłaszcza ukierunkowaną na poznawanie dziedzictwa niema- terialnego, tj. tradycje, zwyczaje, obyczaje, spekta- kle, widowiska itp., wyjątkowo silnie w porównaniu z innymi formami dotyka problem autentyczności kulturowej. Często bardzo trudno jest jednoznacz- nie ocenić, czy większe znaczenie ma faktyczna troska społeczności o ginące przejawy kultury, czy jednak chęć zarobienia na kulturze jako na produk- cie turystyczno-kulturowym, czyli komercjalizacja dziedzictwa.

Jak trafnie zauważył Maciej Orłowski, lokalne tradycje i folklor, przejawiające ducha i historię na- rodu, a nawet sami ludzie związani z nimi, trakto- wani są jako kuriozalny i egzotyczny teatr. Symbole religijne, dzieła kultury i sztuki są odbierane jako spektakularne obiekty wyzute z właściwej religijnej i ludzkiej treści, a więc ich istotnego sensu. Zwy- czaje stają się pokazem wobec turystów a miejsco- we wyroby ludowej sztuki zamieniają się w przed- mioty przemysłu pamiątkarskiego. Tą drogą ulega zagrożeniu autentyczność rodzimej kultury i trady-

(20)

cji. Społeczność odrywa się od korzeni, z których wyrosła. Może ona nawet zatracić bogactwo dzie- dzictwa pokoleń a wraz z nim narodową i religijną tożsamość. Niekiedy przybysze nie doceniają nawet bogactwa miejscowych społeczności [5].

Obecnie relacja między turystyką a dziedzic- twem zatraca swoją pierwotną istotę, albowiem dla specjalistów od turystyki stało się „materiałem, na bazie którego trzeba zbudować tzw. produkt tury- styczny” [2]. Przykłady takiego stanu rzeczy podaje m.in. Krzysztof Widawski [9] relacjonujac, jak w tu- rystycznych realiach funkcjonuje flamenco – czyli jeden z najważniejszych elementów hiszpańskiego dziedzictwa kulturowego. Współcześnie w wielu re- gionach turystycznych Hiszpanii ma miejsce, zda- niem autora nielegalna, działalność uprawiana przez dyrektorów hoteli, którzy w wysokim sezonie tury- stycznym urządzają przynajmniej raz w tygodniu bez zezwolenia pokaz flamenco w hotelowych ba- rach po to, aby przyciągnąć klientów. Problem tkwi w tym, że z reguły nie są to tancerze wysokiej klasy.

Niektórzy Hiszpanie o flamenco hotelowym wyra- żają się więc nawet w sposób „una prostitución del flamenco” [9].

Przykład ten obrazuje, jak z powodu chęci szybkie- go zarobku na turystach, dziedzictwo niematerialne jest odtwarzane nadmiernie często, na czym traci jego prezentowana jakość, a czasem też autentyczność (gdy na przykład jego wykonawcami nie są nawet rodowici Hiszpanie). Turysta, który spędza wakacje w Hiszpa- nii i nie jest znawcą kultury, nie jest w stanie zoriento- wać się, czy płaci za pokaz flamenco w czystej postaci czy tylko za odtwórstwo. Z pewnością jednak wierzy, że ma kontakt z prawdziwymi przejawami lokalnego dziedzictwa kulturowego, a nie tylko z turystycznym show. Turystyka kulturowa, która powinna służyć zachowaniu przejawów ginących kultur, w rzeczywi- stości często sprzyja ich zachowaniu w wynaturzonej formie (czego dowodem może być ukucie przez Hisz- panów nazwy na osobną (ich zdaniem) odmianę fla- menco – tzw. „flamenco turystyczne” bądź „flamenco hotelowe”).

Dla właściwego rozwoju turystyki chronionego dziedzictwa ważne są zatem nie tylko przemyślana postawa samych turystów kulturowych, ale i prze- myślane inicjatywy zarządców obiektów i orga- nizatorów turystyki oraz stabilne prawodawstwo, albowiem tylko wtedy będzie ona mogła (zdaniem Szmygina) skutecznie przeciwdziałać procesowi

tzw. dysnejlandyzacji dziedzictwa oraz pomagać w jego pielęgnacji [2].

Dylematy moralne turystyki muzealnej

Określenie turystyka muzealna (lub muzealni- cza) odnosi się do turystyki, w której muzeum jest głównym obszarem recepcyjnym turysty i celem jego przyjazdu do danej miejscowości. Z punktu widzenia turystyki wartościowe są wystawy nie- typowe – na tzw. „dobrą wystawę” turyści potrafią przyjechać nawet z najodleglejszych zakątków kraju czy krajów ościennych [2].

Współcześnie muzea rywalizują między sobą, aby przyciągnąć jak największą liczbę gości i tury- stów. Trend ten nasilił się zwłaszcza po zaistnieniu

„efektu Bilbao”, kiedy to na znaczeniu w sferze tu- rystyki zyskał cały region dzięki inwestycji kultu- ralnej pod postacią Muzeum Guggenheima. Sama turystyka muzealna nie kryje w sobie raczej „pu- łapek” natury etycznej - odwiedzanie muzeów jest zachowaniem bardzo pożądanym. Pułapką taką mogą się okazać natomiast tematy poszczególnych wystaw, gdyż dziś turystów przyciąga już nie tylko to, co piękne ale i to, co jest nietypowe i szokujące.

Przykładem takiej kontrowersyjnej wystawy, leżącej w sferze sporego zainteresowania ze stro- ny turystów, jest wystawa „Body Worlds” / „Cie- lesne światy” doktora von Hagensa – wynalazcy plastynacji. Von Hagens zainicjował cykl wystaw, na których całe zwłoki ludzi i zwierząt oraz ich fragmenty, poddane plastynacji, wykorzystywane są jako eksponaty (tzw. plastynaty). Wystawy von Hagensa prezentowane są na całym świecie wzbu- dzając równocześnie wielkie zainteresowanie oraz aktywne sprzeciwy. Obrońcy twierdzą, że von Ha- gens pokazywane na wystawach zwłoki po plasty- nacji pozyskuje drogą darowizn ciał, dokonywanych przez samych dawców jeszcze za ich życia. Prze- ciwnicy tej wystawienniczej działalności wysuwają natomiast oskarżenia, że część zwłok zakupił on od władz chińskich po wykonywaniu wyroków śmier- ci, głównie na młodych skazańcach [12].

Unikalne w skali światowej pod względem wa- lorów dydaktycznych Centrum Kompetencji Ana- tomicznej zwane „Plastynarium” otwarto w 2006 roku w Guben. W starannie odrestaurowanej fabry- ce sukna „Gubener Wolle” zwiedzający oprowadza- ni są po czterech obszarach o łącznej powierzchni

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pokaż, że jeśli LCM(F,G) na R n spełnia warunke kontolowalności oraz Γ jest niesingularny wzglę- dem miary Lebsegue’a to n-szkielet tego procesu jest T -łańcuchem..

W konsekwencji przyjmuje ona na całym rozwa- żanym przedziale [10, 50] największą (a zarazem najmniejszą) wartość π/4 (niewymierną, bo π

Pokazać, że jeśli A nie jest samosprzężony na H, to równość kAk =

Pokazać, że każdy operator śladowy jest iloczynem dwu operatorów

(4) Wykazać, że grupa Q nie posiada skończonego zbioru generatorów, ale każda skończenie genero- wana podgrupa grupy Q

Wywnioskować stąd, że funkcja x 7→ kxk jest funkcją ciągłą..

Punkty te połączono między sobą i z wierzchołkami trójkąta nieprzecinającymi się odcinkami tak, iż ”duży” trójkąt podzielono na mniejsze trójkąty.. Udowodnij, że

W uzasadnieniu postanowienia sąd podał, że co prawda materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany dopuścił się popełnienia zarzucanego