I Q NUMERZĘj^
• Przed wyborami * Rozmowa z Głównym Konstruktorem • Z pozycji obserwatora• Z życia ZSMP • Pustkowo welcome to • Inne spojrzenie • Mazury • Felieton
• Krzyżówka
Obywatelskie spotkania konsultacyjne
Wspólny wybór, wspólna przyszłość
Największa sala w Nyskim Domu Kultury z trudem po
mieściła wszystkich, którzy w dniu 23 sierpnia przybyli na spotkanie z kandydatami na kandydatów na posłów do Sejmu PRL. Organizator spotkania, Rada Miejsko- -Gminna PRON w Nysie nie
• liczyła na tak dużą frek
wencję, bo to jeszcze pełnia sezonu, godzina popołudnio
wa kiedy ludzie lubią spę
dzać czas nad jeziorem lub Ina działkach, tym bardziej, że pogoda była wyjątkowo ładna.
Społeczeństwo miasta i re
gionu nie zawiodło jednak i licznie przybyło na spotkanie dając tym samym dowód swego zaangażowania w to ważne wydarzenie dla kraju, jakim są wybory do Sejmu PRL. Do Nysy przybyło sześ
ciu kandydatów na 18 jakie liczy 46 Okręg Wyborczy:
Grażyna Janus, Kazimierz Marcinkiewicz, Eugeniusz Mróz, Emilian Piórkowski, Henryk Tchorzewski, Elżbie
ta Walczak. Na spotkanie przybył także przedstawiciel wojewódzkich władz admi
nistracyjnych. Wojewoda O- polski Kazimierz Dzierżan oraz przedstawiciel Wojewódz
■ kiego Konwentu Wyborczego w Opolu Włodzimierz Stokło
sa. Spotkanie prowadził z-ca przew. Rady Miejsko-Gmin
nej PRON w Nysie Czesław i Klimczak.
Przedstawiciel Wojewódz
kiego Konwentu Wyborcze
go W. Stokłosa przedstawił krótkie charakterystyki obec nych na sali kandydatów oraz charakterystyki pozosta
łych 12 kandydatów 46 O-
■kręgu Wyborczego. Ponadto każdy z obecnych na sali mógł zapoznać się z charak
terystykami kandydatów z
krajowej listy wyborczej, któ ra to udostępniona była w formie broszurki.
K. Dzierżan w krótkim re
feracie przedstawił ordynację wyborczą PRON otwierając tym samym dyskusję, która trwała z górą 4 godziny. K.
Dzierżan podkreślił rangę wy darzenia, jakim jest kampa
nia wyborcza. Jest to wyda
rzenie tym bardziej ważne, że obowiązuje nowa ordyna
cja wyborcza. Szeroki udział w wyborach będzie m.in.
wskazówką jak przebiega w Polsce proces socjalistycznej odnowy. Warunkiem prawid
łowego rozwoju tego procesu jest porozumienie narodowe, na straży którego stoi auten
tyczny i dynamiczny ruch jakim jest PRON. Deklaracja wyborcza PRON — stwier
dził K. Dzierżan — zawiera wszystko to, co zespala Po
laków, co integruje całe pol
skie społeczeństwo. Jest to dokument krótki i prosty, jas ny i zrozumiały dla każde
go. Deklaracja akcentuje his
toryczne przeobrażenia kraju w czasie 40-lecia istnienia lu dowego państwa polskiego, akcentuje koalicyjny system sprawowania władzy w Pol
sce. Elementem stabilizują
cym życie w kraju jest ak
tywność wielu masowych stowarzyszeń — organizacji młodzieżowych, kobiecych, kombatanckich. Wybory do Sejmu to ważkie wydarzenie i od *nas samych zależy czy przejawimy postawę obywa
telską odpowiadającą potrze
bie chwili. Deklaracja wy
borcza stawia problemy dla przyszłego Sejmu, popierając m.in. akcję Narodowego Czy
nu Pomocy Szkole, która da- je już dzisiaj ważne efekty.
(Dokończenie na sir. 2)
DWUTYGODNIK
GnZCIA 2ALOG1 FABRVKI SnmOCHOOOlU OOSTIHUCZVCH
«u nvsic
Nr 17 (295) 1—15 września 1985 r.
13 października wybory do Sejmu
Obywatelska troska
W połowie sierpnia zgod
nie z kalendarzem wyborczym rozpoczęła się pierwsza tura przedwyborczych zebrań kon
sultacyjnych obywateli w mieś cie i na wsi. Druga tura raz- pocznie się w trzeciej dekadzie bm. Jest to nowy, bardzo waż ny etap kampanii wyborczej do Sejmu. Sami wyborcy bo
wiem wypowiadają się teraz czy, ich zdaniem, uprawnione organizacje trafnie wytypowa ły kandydatów na posłów.
W pierwszej turze każdy z 1700 kandydatów wskazanych przez wojewódzkie konwenty ma szanse pozostania na liście wyborczej, lecz pozostać mo
że tylko 820. Po drugiej turze zebrań, 13 października wal
czyć oni będą o 410 manda
tów z list okręgowych.
REDAKCJA „KLAKSONU"
ROZMAWIA Z GŁÓWNYM KONSTRUKTOREM FSD MGR. łNŻ. ZBIGNIEWEM WAWRZKIEWICZEM
Co słychać w TK?
W opinii wielu pracowni
ków fabryki zakładowe biu
ro konstrukcyjne jest komór
ką, której działalność jest skromnie mówiąć dwuznacz
na. Najbardziej typową argu mentacją jest, że sylwetka sa mochodu nie zmieniła się od piętnastu lat, czyli pracy konstruktora na samochodzie nie widać. Uważają, że do wprowadzenia zmian wyni
kłych np. z wniosków racjo
nalizatorskich, bieżącą obsłu
gą produkcji, prób z nowymi silnikami wystarczy dwie, trzy osoby. Co innego gdybyś my wzorem firm zachodnich co kilka lat zmieniali modele
— wtedy biuro konstrukcyj
ne na pewno miałoby rację bytu. Jak jest naprawdę, czym rzeczywiście zajmuje się zakładowe biuro konstruk cyjne, czy kónstruktorów jest za dużo czv za mało? O in- . formację poprosiłem główne
go konstruktora fabryki mgr.
inż. Zbigniewa Wawrzkiewi- cza.
(Dokończenie na sir. 6)
Refleksja o Polsce i jej przy szłość jest mocno osadzona w realiach codziennego życia i pracy mieszkańców miast i wsi. Z pytań stawianych kan
dydatom oraz sposobu krytycz nego ich „egzaminowania”
przez wyborców odczytać mo
żna wyraźnie, czego oczekują obywatele od przyszłego Sej
mu i posłów. A więc: prze
de wszystkim gruntownej wie Azy o konkretnych, często do
kuczliwych problemach własne go regionu umiejscowionej jed nak wśród spraw o wymia
rze ogólnokrajowym. Wyborcy odrzucają stanowczo wszelkie ogólnikowe wypowiedzi i zwro ty. Kandydatów pytają wprost:
w jaki sposób, przy czyjej pomocy, jakimi środkami chce
‘cie rozwiązywać nasze wspól
ne problemy.
Przyjacielska wizyta
22 sierpnia br. gościliśmy w naszej fabryce wiceministra przemysłu samochodowego ZSRR Aleksieja Siemionowicz*
Kobzewa. Gość, któremu towarzyszyli dyrektor departamentu w Ministerstwie Przemysłu Maszynowego Janusz Wozniak oraz przedstawiciele zrzeszenia POLMO zapoznał się z bieżącą produkcją fabryki oraz dalszymi planami jej rozwoju. W to
ku rozmów kontynuowanych następnego dnia w Warszawie z udziałem przedstawicieli zainteresowanych fabryk rozważo
no możliwość podjęcia wspólnej produkcji nowej generacji samochodów dostawczych o masie do 3,5 t.
Strona polska przedstawiła aktualny stan naszych możliwoś
ci wytwórczych. Omówiono ewentualne zakresy współpracy i kooperacji oraz powołano komitety robocze.
Wiceminister A. S. Kobzew z wizytą w naszym zakładzie, foto: M. Kukuczka
CENA 2 ZŁ
Oprócz zebrań konsultacyj
nych ordynacja przewiduje również inne formy konsulta
cji np. przez prezentowanie kandydatów w prasie, radiu 1 telewizji, czy bezpośrednie zgłaszanie opinii do konwentu wyborczego lub innych organi zacji i instytucji, które prze
kazują je konwentowi. Mamy, więc jako wyborcy, duże u- prawnienia. Możemy wpływą£
na 'kształtowanie list wybor
czych zanim zostaną one spo
rządzone i podane powszech
nemu glosowaniu. Możemy i powinniśmy również określić najważniejsze problemy, jakie' chcemy powierzyć pieczy przy szłego Sejmu. Rzecz teraz w tym, aby uprawnienia te jak najlepiej wykorzystać,
(iw)
l
Wspólny wybór, wspólna przyszłość
(Dokończenie ze str. 1)
W całym województwie dzia-.
ła blisko 200 jego komitetów, planowana jest budowa 35 szkół i 7 przedszkoli, moder
nizacja i remonty wielu o- biektów oświatowych. Refe
rat K. Dziertana zawierał ponadto ogólną charakterysty kę województwa opolskiego, województwa w którym po
woli następuje stabilizacja gospodarcza i rynkowa. Trud ności w uporządkowaniu gos podarki rynkowej powoduje fakt, iż tempo przyrostu pro
dukcji przemysłowej .jest niż sze niż wzrost płac. Ponadto w pracy wzrasta systematycz nie ilość zachorowań i liczba nieprzepracowanych godzin.
Swoje wystąpienie Wojewoda Opolski zakończył apelem o poparcie deklaracji wyborczej, o przystąpienie do wyborów z pełną odpowiedzialnością.
# # # Dyskusja, która następnie rozpoczęła się, skupiła wiele ważnych problemów i bezpo
średnich pytań do kandyda
tów. Sprawą poruszaną wie
lokrotnie była trudna sytua
cja mieszkaniowa w Nysie.
Długi okres wyczekiwania na własne M. źle zagospodarowa ne nowe osiedla, na których brakuje sklepów, szkół, przed szkoli — to najistotniejsze kłopoty mieszkaniowe. Kule
je także budownictwo patro
nackie. Emeryci i renciści u- pomnieli się,o zmiany w sy
stemie wypłacanych im na
leżności. Relatywnie do cen i kosztów utrzymania mają oni większe trudności dzisiaj niż przed kilku jeszcze laty.
Ważnym głosem było podnie
sienie problemu kontynuowa
nia budowy szpitala miej
skiego. Sprawa znana nie tylko społeczeństwu miasta, ale też władzom miejsko-gmin
nym i wojewódzkim. Pomi
mo tego, wciąż brak jest fun duszy na dokończenie budo
wy, a konkretnie na wybu
dowanie pawilonu łóżkowe
go. Inwestycja mocno już za
awansowana utknęła w miej
scu, a stan ten trwa kilka lat. Inwestycja bardzo po
trzebna w mieście. Z powyż
szymi faktami wiąże się in
ny, dotyczący nie zawsze do
brej opieki lekarskiej i pro
blemów związanych z lecze
niem się pacjentów w Zes
pole Wojewódzkich Przychod
ni w Opolu (okres wyczeki
wania na wizytę lub badanie wynosi kilka miesięcy). Po
mimo wyraźnej poprawy za
opatrzenie w lekarstwa jest w dalszym ciągu niezadowa
lające. Wnioskiem dla przysz łych być może posłów był głos zwracający uwagę na fakt, iż ustawa antyalkoholo
wa nie spełnia w praktyce swego zadania. Plaga alkoho
lizmu jest powszechna i nie maleje, a spowodowane jest to brakiem konsekwencji wo
bec ludzi, którzy alkoholu nadużywają. Zakłady pracy również nie są kategoryczne wobec przejawów pijaństwa w miejscu pracy.
Jeden z dyskutantów zwró cił uwagę na znikomy iiotych czas kontakt posłów z wy
borcami, z przedstawicielami środowiska, z którego pocho
dzą i które ich wybrało. Na
leży uczulić przyszłych pos
łów, że kontakt taki jest podstawą dobrej, rzetelnej i właściwej pracy w Sejmie.
Tylko poprzez utrzymywanie kontaktów można być repre
zentantem danego środowis
ka, tylko poprzez łączność z wyborcami można przedsta
wiać problemy i sprawy waż
ne dla ludzi danego okręgu.
Nie mniej ważnym zagadnie
niem jest problem realizacji ustaw sejmowych. Rozmówcy zwracali uwagę, że wiele u- staw w bardzo trudny spo
sób jest realizowanych w praktyce a często upływa dłu gi okres czasu zanim dana ustawa praktycznie wchodzi w życie. Wnioskiem w tej sprawie jest postulat katego
rycznego realizowania ustaw sejmowych przez organ wy
konawczy jakim jest Rząd PRL.
* * * Chociaż celem obywatel
skich zebrań konsultacyjnych jest zaprezentowanie sylwe
tek kandydatów oraz wy
rażenie opinii wyborców na ich temat, to, jak wynika z powyższego, dyskusja miała dużo bardziej rozległy cha
rakter i obejmowała prawie wszystkie dziedziny życia. To prawda, że wśród porusza
nych spraw gros stanowiły takie, które przedstawić na
leżałoby raczej Miejsko-Gmin nej Radzie Narodowej lub Naczelnikowi MiG a nie na tym zebraniu. Lecz z drugiej strony była to dobra okazja dla kandydatów, aby dokład
nie zapoznać się nawet z ty
mi najmniejszymi problema
mi społeczeństwa Ziemi Nys
kiej. Na część pytań i wnios
ków odpowiedział z-ca Na
czelnika MiG Tadeusz Mu
rawski, na tę część, która właśnie do władz miasta i gminy a nie do kandydatów była adresowana. Ustosunko
wał się on m.in. do proble
mów mieszkaniowych stwier
dzając, iż w roku bieżącym zadania w dziedzinie budow
nictwa mieszkaniowego prze
biegają planowo. Obawy co do przyszłości budzi stan za
opatrzenia w wodę pitną oraz odprowadzanie ścieków. Sy
tuacja poprawi się dzięki no
wym, ważnym inwestycjom
— budowie nowego ujęcia wody i budowie oczyszczalni ścieków. Dobre w naszym re jonie są plony ziemniaków i rzepaku a skup podstawo
wych artykułów rolnych prze kroczył programowe założe
nia.
Na nyskim zebraniu padło również pytanie o przyczyny nieobecności nazwiska Edmun da Osmańczyka wśród pozo
stałych nazwisk. Posła mija
jącej kadencji Sejmu nie ma także na liście krajowej. Od
powiedź na to pytanie była krótka i zawierała się w stwierdzeniu, że żadna orga
nizacja nie wniosła tej kan
dydatury.
W imieniu kandydatów na kandydatów na posłów głos zabrał E. Mróz, pełniący funk cję I sekretarza KW PZPR w Opolu. Stwierdził on, że wiedza kandydatów o pro
blemach i sprawach nurtują
cych ludzi znacznie powięk
szyła się. Kłopoty mieszka
niowe są charakterystyczne nie tylko dla Nysy, to pro
blem ogólnokrajowy. Wpływ na tę sytuację mają jednak
że uwarunkowania obiektyw
ne. Opolszczyzna jest bowiem województwem o najmniej
szym zagęszczeniu ludności na 1 izbę mieszkalną. Co do stanu opieki zdrowotnej E.
Mróz przyznał rację dysku
tantom, a słowa te potwier
dził faktem, iż w wojewódz
twie naszym liczba lekarzy na 10 tys. mieszkańców jest
bardzo niska. Jeśli chodzi • kontakt posłów z wyborca
mi, to nie zawsze jest moż
liwość do spotkania się. Czę
sto bywa tak, że posłowie chcą się spotkać z ludźmi, którzy ich wybrali, lecz ci nie zawsze przejawiają ku te
mu chęci. W tej sytuacji po
trzebne jest obopólne zaan
gażowanie. Wymagania mu
szą być stawiane nie tylko Sejmowi ale i społeczeństwu.
Jeszcze raz *E. Mróz pod
kreślił ważność zbliżających się wyborów. Udział w nich to nasz patriotyczny obowią
zek, który sprawi, że oczeki
wania społeczne będą speł
nione, a dobro Ojczyzny za
pewnione.
* * * Tymi słowarili zakończyło się jedno z 69 organizowa
nych na terenie Opolszczyz
ny. wielogodzinne spotkanie obywateli miasta i rejonu nyskiego z kandydatami na kandydatów na posłów do Sejmu PRL. Zebranie, które upłynęło pod hasłem: „Świa
domie i odpowiedzialnie wy- bierzemy posłów najbardziej godnych społecznego zaufa
nia”.
EWA TEREJ
w\/w nn/\/V'
/i
z pozycji OBSERWATORA
I znowu jak co roku, w 46 rocznicę napaści hitlerow
skich Niemiec na Polskę mó
wić się będzie w środkach masowego przekazu o przyczy nach tragicznej klęski wrześ niowej w roku 1939 oraz o skutkach największej w dzie
jach świata wojen świato
wych, która pochłonęła życie przeszło 50 min istniteń ludz
kich, przyniosła cierpienie i kalectwo co najmniej tej sa
mej ilości ludzi, zniszczyła do robek wielu poklleń i znisz
czyła gospodarkę wielu kra
jów, cofnęła rozwój gospodar
czy, naukowy i kulturalny wielu narodów o kilka a na
wet kilkanaście lat. Nikt jesz cze tak naprawdę nie policzył wszystkich strat, jakie wyrządzi ła narodom druga wojna świato wa. T do końca nie ustalono i nie wyjaśniono wielu. kuli- sowvch tajemnic wielkiej po litvki oraz motywów, którymi kierowały ' sie poszczególne rządy, sztaby wojskowe, taj
ne służby wywiadowcze czy też określeni ludzie, decydu
jący wówczas o wydarzeniach i losach milionów ludzi.
Przez wiele lat w pewnych kołach politycznych na Za
chodzie, zwłaszcza zaś w Re
publice Federalnej Niemiec lansowano tezę, że wszystkim nieszczęściom za spowodowa
nie wojny, winien był Hitler, no i jeszcze kilku jego naj-
2 klakson
bliższych współpracowników.
W myśl tej tezy, wszystkich Niemców należałoby zrehabi
litować za zbrodnie wojenne i okupowanie innych krajów, ponieważ wykonywali rozka
zy Hitlera. W ten sposób sta
rano się wybielić winy wo
jenne znacznej części Niem
ców, którzy umożliwili legal
ne dojście Hitlera do władzy i zrealizowanie jego zbrodni
czych zamiarów. Niewielu
Zachować w pamięci młodych Polaków
przecież Niemców oparło się propagandzie wodza III Rze
szy, że zbuduje dla Niemców tysiącletnią Rzeszę Niemiecką, uczyni Niemców panami, jeśli już nie całego świata, to z całą pewnością Europy od Atlantyku po Ural, a podbite narody uczyni niewolnikami pracującymi dla dobra naro
du niemieckiego za lichą stra wę. U progu lat trzydziestych, gdy Hitler głosił swoją ideo
logię i plany w bawarskich piwiarniach i na zjazdach fa szystów, można było jeszcze owe zamierzenia brać za mało realne mrzonki i fantazję.
Kiedy jednak faszyści spod- znaku sfastyki za pomocą
terroru i szantażu w roku 1933 wygrali wybory, a A. Hitler otrzymał z rąk prezydenta Hindenburga władzę i fotel kanclerza Rzeszy, wówczas już owe plany i zamierzenia zawarte w ideologii faszyzmu przestały być mrzonkami.
Realna groźba ponurego fa
szyzmu zawisła nad głowa
mi wszystkich tych, na któ
rych faszyzm w swej ideolo
gii zapisał wyrok śmierci.
Dojście Hitlera do władzy w Niemczech i podjęcie przez hitlerowców roznrawy z Ży
dami i niemieckimi komuni
stami spotkało się w wielu kręgach i najbardziej reakcyj
nych kołach oraz środowisku z wyraźną aprobatą w szere
gu krajach, nie wyłączając także Polski. Nareszcie poja
wił się w Niemczech mocny człowiek — mówiono — któ
ry rozprawi się z rozpowszech niającą się zarazą komuni- styczno-żydowską. I co tu du żo ukrywać, głosiciele tych prawd i ideologii z dużą do
zą aprobaty powitali agre
sję faszystowskich Niemiec na Polskę i łatwe zwycię
stwa hitlerowskich Niemiec w Europie. A później w cza
sie hitlerowskiej okupacji sta li się propagatorami faszyzmu, donosicielami, szpiclami oku
pacyjnych władz oraz jawny
mi kolaborantami. Czym in
nym można wytłumaczyć nie
chęć polskich polityków sana cyjnych i innych krajów do podjęcia rzeczowych rozmów na temat zawarcia ze Związ
kiem Radzieckim paktu o- bronnega wobec jawnej już groźby agresji na Czechosło
wację i Polskę ze strony hit
lerowskich Niemiec? Niejedno błogosławieństwo, nie tylko z pośród najbardziej reakcyj
nej i antykomunistycznie na
stawionej części kleru towa
rzyszyło hitlerowskim armiom, wyruszającym w czerwęu 1941 roku na podbój Związku Radzieckiego. I dopiero wó
wczas, gdy Anglikom zaświtało złowieszcze widmo hitlerow
skiej okupacji i ukazał się tragiczny los podbitych przez hitlerowskie Niemcy naro
dów, dopiero wówczas ludzie tak konserwatywni, jak W.
Churchill dostrzegli potrzebę zawarcia sojuszu i współpra
cy ze Związkiem Radzieckim, który jako jedyny kraj zwy
cięsko oparł się agresorowi i był w stanie zadać klęskę machinie wojennej hitlerow
skich Niemiec. Jeszcze dziś jawni i ukryci sympatycy fa szyzmu i zażarci przeciwnicy komunizmu ostro krytykują W. Churchilla i D. Roosevel- ta za ich politykę współpra
cy ze Związkiem Radzieckim w dziele rozgromienia i po
konania hitlerowskich Nie
miec i wyzwolenia podbitych narodów europejskich. Dla nich hitlerowski zbrodniczy faszyzm był mniejszym złem, niż ustrój socjalistyczny.
Teraz dawni i nowi reakcyj ; ni politycy i antykomunistycz ni przeciwnicy swoje nadzieje na zlikwidowanie ustroju socjalistycznego ulokowali w R. Reaganie i w polityce USA wobec krajów socjali-;
stycznych. Właśnie dlatego prezydent USA stał się cho
rążym najbardziej reakcyj
nych sił w świecie zachod
nim.
Młode pokolenie Polaków, które lata wojny i okupacji zna już tylko z historii, musi wiedzieć i pamiętać, że gdy-i by nie zwycięstwo Związku, Radzieckiego i koalicji antyfa szystowskiej, los Polaków ja ko nowożytnych niewolników hitlerowskiego okupanta na
szego kraju, byłby niemniej tragiczny, niż los rzymskich niewolników czy Murzynów pracujących na plantacjach w USA czy Brazylii. To prawda, że młodym ludziom nie zna-j jącym okropności wojny i okupacji trudno sobie takie niewolnictwo wyobrazić. Mo
gą o tym z przekonaniem mó wić ci, którzy przeszli przez piekło obozów koncentracyj-1 nych i zapędzeni zostali do ro bót przymusowych w III Rzeszy. Dlatego właśnie oni tak bardzo zdecydowanie o- powiadają się przeciwko woj]
nie i wyścigowi zbrojeń.
22 sierpnia odbyło się spot kanie działaczy zakładowej organizacji z- w-ce przewod
niczącym ZG ZSMP ds. mło
dzieży robotniczej Jerzym So botką. Do FSD przybył on w towarzystwie w-ce prze
wodniczącego ZW ZSMP w Opolu Mariana Peceli, a w spotkaniu uczestniczył także przew. Zw. Zaw. prac. FSD Jan Kotwa
Nasza zakładowa organiza
cja i jej działalność dobrze są znane nie tylko w Zarżą-, dzie Wojewódzkim, ale też w samej Warszawie. Są jednak problemy i kłopoty, które za
łatwiamy sami bez potrzeby odwoływania się do wyższej instancji. Gość z Warszawy zainteresowany był przede wszystkim udziałem naszej młodzieży w przygotowaniach do czekających nas wyborów do Sejmu. Młodzież nasza już od kilku miesięcy aktyw nie włączyła się w tę wielką, narodową kampanię wybor
czą. J Sobotka interesował się także współpracą ZZ ZSMP z innymi organizacjami za
kładu — ze Związkami Za
wodowymi, z Komitetem Za
kładowym PZPR, z Radą Pra cowniczą. W ‘ej dziedzinie osiągnięcia, naszej organiza
cji są niemałe. Młodzież czynnie włączyła się nie tyl
ko w odbudowę organizacji, ale też w odbudowę Związ
ków Zawodowych, czego do
wodem jest fakt, iż 60 proc, członków ZSMP zgłosiło swój
40 lat PSS
20 sierpnia 1945 r. w re
jestrach Sądu Rejonowego w Prudniku odnotowano począ
tek działania Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Ny sie. Wcześniej odbyło się ze
branie założycielskie, w któ
rym wzięło udział 145 obywa
teli miasta. Na początku września 1945 roku Nysa li
czyła już około 3 tys. miesz
kańców. Spółdzielnia stanęła więc przed problemem jak naj szybszego zaspokojenia potrzeb ludności. Pod koniec czwarte
go kwartału owego roku spół dzielnia liczyła już 564 człon
ków, posiadała 7 sklepów, 1 młyn- gospodarczy, 3 piekar
nie, 1 masarnię, 1 olejarnię, 1 samochód ciężarowy, parę koni, 2- platformy. W spół
dzielni zatrudnionych było 42
•racowników, a obroty ogółem wynosiły 1 269 tys. zł. W o- kresie pięciu miesięcy wypro
dukowano 119,5 tony Chleba, 3 tony mięsa i wędlin oraz 21 tys. litFów wód gazowa
nych. Zysk ogółem za rok 1945 wyniósł 92 455 zł.
Dzisiaj ta jakże ważna i za
służona dla miasta placówka liczy 8700 członków zgrupowa
nych w 86 komitetach człon
akces do Związków. Bardzo dobrze układa się także współpraca z Oddziałowymi Organizacjami Partyjnymi.
Wśród wielu problemów, o ja kich mówili członkowie ZSMP znalazły się m.in. trud ności mieszkaniowe młodych ludzi. Wskazywali oni rów
nież na brak konkretnych perspektyw pracy w FSD, czego przyczyną są niskie wciąż płace, złe warunki pracy (niska mechanizacja robót) oraz kłopoty w uzys
kaniu mieszkania.
Chcąc poznać lepiej dzia
łalność zakładowej organiza
cji oraz naszą fabrykę, J.
Sobotka zapowiedział następ
ne wizyty.
# # #
16 sierpnia w klubie „He
fajstos” odbyło się spotkanie młodzieży ZSMP z delegata
mi na XII Światowy Festi
wal Młodzieży i Studentów w Moskwie. O swoich wraże
niach i doświadczeniach jakie przywieźli ze stolicy ZSRR mówili przew. ZW ZSMP w
kowskich i zatrudnia ponad tysiąc osób z czego 95 proc, to kobiety. W 40 sklepach spo żywczych i 13 przemysłowych zaopatruje się większość miesz kańców naszego miasta. Ponad to spółdzielnia dysponuje 37 zakładami gastronomicznymi, jednym sklepem Pewexu, jed
ną rozdzielnią mięsa, 24 kios kami przyzakładowymi i dwo ma kioskami sezonowymi nad jeziorem.
Z okazji jubileuszu 40-lecia PSS „Społem” w Nysie w so
botę 24 sierpnia w Nyskim Do mu Kultury odbyła się uro
czysta akademia, na której w licznych wystąpieniach przy
pomniano historię powstania placówki i etapy jej rozwoju.
W akademii udział wzięli przedstawiciele władz admini- stracyjno-politycznych miasta oraz wojewódzkich władz spół dzielczych. Akademia była tak że okazją do wręczenia gru
pie wyróżniających się pra
cowników spółdzielni odzna
czeń państwowych, regional
nych j resortowych. I tak Zło tym Krzyżem Zasługi odzna
czona została Alfreda Wier
dak. Srebrny Krzyż Zasługi otrzymali: Stanisław Barczak i
Opolu Jerzy Wojtczak oraz członek prezydium ZM-G ZSMP Tadeusz Jamróz.
* * # Młodzież jednomyślnie zgła sza swoje poparcie i swój -udział w czekających nas wyborach do Sejmu PRL.
Aktywnie działa ZM-G ZSMP, którego przewodniczący Jerzy Gredka jest przedstawicielem organizacji w sztabie wybor
czym. Na pierwszym posie- 1 dzeniu sztabu, który zrzesza przedstawicieli wszystkich nyskich organizacji, omówio
ne zostały dotychczasowe działania oraz przedstawione plany związane z wyborami.
Już od kilku miesięcy trwa wytężona praca. M.in. na ple narnym posiedzeniu ZM-G o- mówiona została ordynacja wyborcza jak i wystosowany apel do młodzieży (drukowa
ny w „Klaksonie” nr 15).
Przez okres kilku ostatnich miesięcy odbywają się zebra
nia w kolach ZSMP poświę
cone wyłącznie wyborom. 16 członków organizacji zgłosiło chęć podjęcia prac w komis
jach wyborczych. Wspólnie z PRON-em planuje się zorga
nizowanie spotkania przed
wyborczego z młodzieżą. Na siedem tego typu spotkań w naszym rejonie będzie ono jedynym zorganizowanym z myślą o młodzieży. Spotka
nie odbędzie się 30 września o godz. 12.00 w NDK.
(et)
Czesław Gancarz. Medalami 40-lecia PRŁ udekorowano:
Wandę Grajewską, Kazimierę Huczek, Kazimierza Halotę, Piotra Hulaka, Walentynę Ko lek, Eugenię Laskowską, Zdzi sława Łazarkiewicza, Stefanię Obryk, Franciszka Pliszczaka, Weronikę Szymańską, Lesła
wa Swierczka oraz Jana Tu- rzyńskiego. Odznaczenia wrę
czali: przewodniczący Rady Na rodowej MiG Nysa Tadeusz Loboda oraz z-ca naczelnika MiG Nysa Tadeusz Murawski.
W części artystycznej wystą
piła kapela „Łodzianka”.
W dzień następny mieszkań
cy miasta mieli okazję poro
bić atrakcyjne zakupy oraz za bawić się na festynie zorga
nizowanym przez „Społem” na stadionie KS Polonia. Tym razem pogoda doffisała i w atmosferze zabawy i relaksu odbyło się wiele ciekawych imprez jak choćby tuaeiej <>pił karsiki o beczkę piwa, przecią ganię liny, rzuty lotkami, po
kaz mody, błyskawiczny tur
niej szachowy (który wygrał zresztą przedstawiciel FSD Marek Rudnicki) oraz wiele in
nych.
Jubilatom życzymy dalszych lat efektywnej pracy, której wyniki wszyscy oceniamy na co dzień.
Zbysław Wróbel
Remontowe potyczki
Co się dzieje za zamknię
tymi drzwiami budynku gdzie niegdyś urzędowała księgo
wość? Nic. Mogliśmy się wszyscy o tym przekonać w upalne dni lipca i sierpnia, kiedy to od czasu do czasu drzwi te uchylano aby wy
wietrzyć wnętrza.» Pamię
tamy również wszyscy, że mieściła się tutaj księgowość, która dzisiaj urzęduje przy ul. Słowiańskiej, a która wy
prowadziła się stąd w ubieg
łym roku. Dopiero w ubieg
łym roku, choć budynek na
dawał się do remontu od kil
ku dobrych lat.
Najpilniejsze prace jakie trzeba było tu wykonać to przede wszystkim wymiana pokrycia dachu, moderniza
cja I piętra oraz malowanie całego obiektu. Zadanie to wziął na swe barki, mocno zapracowany. Wydział Bu- dowlano-Remontowy, którym kieruje Małgorzata Kubecka.
Pierwsza część przedsięwzię
cia wykonana została już kil ka lat temu, grubo przed wyprowadzeniem się księgo
wości. Specjalistyczna firma z Krakowa dokonała wymia
ny pokrycia dachu, co pozwo
liło nie tylko na kontynuo
wanie prac, *ale zabezpieczy
ło budynek przed dalszą de
wastacją. Fakt, że prace wy
konywała firma spoza zakła
du, świadczy o tym, że włas nymi siłami Wydział Budow- lano-Remontowy nie był w stanie tego dokonać. Wydział boryka się bowiem z wielo
ma kłopotami polegającymi m.in. na brakach kadrowych i na brakach sprzętu, o czym pisaliśmy w lipcowym nu
merze „Klaksonu”. A roboty w zakładzie jest mnóstwo.
Stąd konieczność szukania sił gdzie indziej.
Remont wspomnianego bu
dynku obejmuje ponadto du
Ruiny w świątyni w Baalbecku (Liban).
ży zakres robót, co przy po
wyższych trudnościach nie po zwalało Wydziałowi na pod
jęcie prac.
Jak informuje mnie pani M. Kubecka w budynku bę
dą wyburzone wszystkie ścian ki, a w ich miejsce wsta
wione nowe, mocniejsze — gipsowe. Dokładpej naprawy wymagają okna oraz drzwi.
Tempo robót zwolnione zo
stało głównie z dwóch przy
czyn. Pierwsza to długi okres czasu opracowywania doku
mentacji na modernizację I piętra, druga — brak firmy, która zgodziłaby się te prace podjąć. W ostatnim czasie przeprowadzone zostały wstęp ne rozmowy z firmą z Ko
nina oraz uzgodniony wstęp
ny kosztorys na naprawę okien. Prace te rozpoczną <Hę od pierwszych dni września.
Następny etap remontu, a raczej ‘etap umów o wyko
nanie remontu to podpisanie umowy na modernizację I piętra. Prawdopodobnie na
stąpi to we wrześniu. Umowa ma być podpisana z tą samą firmą z Konina. Okazuje się bowiem, że nawał prac, bu- dowlano-remontowych nie po zwala żadnej firmie z Nysy podjąć się remontu w naszej fabryce.
Wszystkie materiały po
trzebne do remontu Wydział Budowlano-Remontowy zabez pieczył. Jeszcze tylko trzeba będzie wysuszyć tarcicę, lecz do chwili rozpoczęcia robót wszystko będzie gotowe. Za
kończenie całości remontu przewidziane jest w roku przyszłym. Wróci tu ponow
nie księgowość, ale już do pomieszczeń ładnych, czys
tych i odremontowanych.
EWA TEREJ
Spotkanie młodzieży na londyń skiej Cockspur Street
lok>: Zbigniew Walewski
ŚWIAT
W OBIEKTYWIE
klakson 3
P ustko wo welcome to
Międzyzakładowy Ośrodek Wypoczynkowy w Pustkowie. foto: Zb. Wróbel Niezbyt optymistyczna prog
noza pogody spowodowała, że na pierwszy sierpniowy tur
nus w Pustkowie zdecydowa
łem się jechać własnym samo chodem. Spodziewany brak słońca obiecałem sobie zre
kompensować wycieczkami po okolicy. Okazało się, że mia
łem rację. Przez cały turnus tylko cztery dni nadawały się do pełnego plażowania, reszta dni to pochmurno i wietrznie, jakkolwiek bez deszczu. Cza
su więc było aż nadmiar aby zapoznać się z funkcjonowa
niem ośrodka i turystyczny
mi walorami okolicy.
Podróż nad morze rozpo
cząłem na trzy godziny przed
■wyjazdem autobusów zakła
dowych. Mały ruch samocho
dowy, dobra droga pozwoliły mi na zameldowanie się w Międzyzakładowym Ośrodku Wypoczynkowym w Pustko
wie o godz. 14.00. Po załat
wieniu niezbędnych formalnoś ci w recepcji otrzymałem klu cze do pokoju nr 338 na trze
cim piętrze. Już na wstępie wczasowicze opuszczający właśnie ten pokój uprzedzili mnie, że woda na tym piętrze bywa rzadko w związku z czym warunki sanitarno-higie niczne będą dość trudne. Ra
dzili kupić wiadro i łapać w nocy wodę aby w dzień mieć się czym umyć. Rada ta jak się okazało bardzo się przyda
ła, gdyż tylko takim sposobem można było jako tako utrzy
mać się w czystości. Sam po
kój dość skromny: wersalka, tapczanik, stół, dwa fotele i radio składały się na jego u- meblowanie. Wszystko to moc no przykurzone albowiem wczasowicze sami dbają o 'czy stość w pokojach mając do dyspozycji tylko ręczną szczot kę typu „Krysia”. Na oknach firanki, z których lewa była o 20 cm krótsza od prawej, przy czym obie przycięte prawdo
podobnie ogrodniczym sekato
rem. Mocno sfatygowane za
słony dopełniły całość wystro ju pokoju. Aha, w rogu stały jeszcze dwa leżaki i plażowy parawan, który po pierwszej wizycie na plaży okazał się być nie do użytku, i który wy mieniono mi na nowy. Ła
zienka to muszla i maleńka umywalka, z której korzysta
nie było na tym piętrze ra
czej przypadkowe.
Na ośrodek składają się dwa potężne trzypiętrowe bloki mieszkalne połączone stołów
ką na około 390 miejsc (bar
dzo ładną i funkcjonalną).
Wszystko to położone na’ ol
brzymim terenie, na którym Wygospodarowano miejsce na parking samochodowy, plac tzaibaw dla dzieci i rachityczne boisko do siatkówki. Przynaj
mniej 2/3 terenń czeka jesz
4 klakson
cze na zagospodarowanie — ale o tym za chwilę.
W ośrodku może jednorazo
wo wypoczywać 500 osób, a żywić się jeszcze co najmniej setka więcej. Z nazwy ośrod
ka wynika, że jest on między
zakładowy i tak jest w isto
cie. Jego budowę rozpoczęły w drugiej połowie" lat siedem
dziesiątych Zakłady Elektro
techniki Motoryzacyjnej W Świdnicy. Jak większość inwe stycji socjalriych w tamtych latach, budowano na „wariac
kich papierach” borykając się z ciągłym brakiem gotówki.
Stąd też szukano udziałowców na wsparcie co i rusz kuleją
cej budowy. Kilku chętnych na dołączenie się do spółki znaleziono a były to POM w Świdnicy, FSD w Nysie i WZSR — Wałbrzych zs. w Świdnicy. Połączone siły a właściwie pieniądze tych firm pozwoliły na ukończenie bu
dowy i tym sposobem w 1979 roku ośrodek mógł przyjąć pierwszych wczasowiczów. Po rozliczeniu kosztów, udziały poszczególnych przedsiębiorstw ukształtowały się następująco:
ZSM — Świdnica — 66,7 proc., POM — Świdnica — 15,6 proc., FSD — Nysa — 12,5 proc., WZSR — Wałbrzych — 5,2 proc. Z tego też wynikła liczba wczasowiczów jaką każ dy z udziałowców dysponuje.
W przypadku F9D — 12,5 proc, to około 60 osób w każ
dym turnusie. Koszty utrzyma nia ośrodka ponoszone są rów nież p»zez poszczególne zakła
dy zgodnie z powyższymi kry teriami. A koszty te co roku poważnie rosną. Największe
i ■ . __________ e 4otwz /y
właśnie są związane z wodą.
-Jak większość miejscowości wypoczynkowych na wybrze
żu, Pustkowo także nie posia
da sieci wodno-kanalizacyj
nej. Woda czerpana jest pom parni ze studni (bez filtracji i uzdatniania) stąd też jej wa
lory smakowo-zapachowe są nieciekawe. Po wykorzystaniu odprowadzana jest do szamb f stamtąd wywożona. W „na
szym” ośrodku są dwa szam
ba po 53 m sześć, i jest to co najmniej o połowę za mało jak na tak potężny kompleks wypoczynkowy. Dlatego też głównie zbyt mała pojemność szamb determinuje brak wody na wyższych piętrach. Trzy
naście razy dziennie kursują beczkowozy opróżniające szam ba a kurs pierwszy rozpoczy
na się już około 5.30 rano. Nie umila to życia wczasowiczom, gdyż warkot pompy ssącej jest tak donośny, że ci którzy mieli nieszczęście dostać poko je po stronie, w której usytuo
wane są szamba budzą się na
tychmiast. Ma to i dobrą stro nę, gdyż nie pozwala na wcza sach na wypadnięcie z rytmu wstawania jak do pracy. Mógł
by ktoś zapytać dlaczego wo
bec tego aby zamiast trzyna
stu kursów beczkowozy nie mogły rdbić np. dwudziestu, tak aby zapewnić ciągły do
pływ wody na piętra. Okazu
je się, że owa feralna trzyna
stka to wszystko na co zezwa la urząd gminy, na którego te
renie mieści się zlewisko nie
czystości. Problemem tym do
tkniętych jest wiele miejsco
wości na naszym wybrzeżu a jego zbagatelizowanie w la-
Letni wypoczynek dzieci i młodzieży
Kolonie w Sidzinie
Te dzieci pracowników FSD, które chciały pojechać na ko
lonie mogły udać się m.in. do Sidziny, miejscowości położonej niedaleko Rabki. Turnus kolo
nijny trwał tam od 27 lipca do 16 sierpnia. Na próżno szukać by Sidziny na mapie, jest t*>
miejscowość tak mała, że trud
no ją nazwać nawet wsią, gdyż w większości wsi jest przynaj
mniej ogólnospożywczy sklep łub kiosk „Ruchu”. Sidzina pla
cówek tych nie posiada, a do najbliższego punktu handlowego jest kilka kilometrów. Przeko
nać się o tym mogła komisja pracowników z' naszego zakła
du, która złożyła kolonistom nie zapowiedzianą kontrolną wizy
tę w dniach 8—9 sierpnia. Ko
misja składała się z 4 osób — Jan Kotwa (przew. Zw. Zaw), Mieczysław Kalinowski (sekre
tarz KZ PZPR), Stanisław Ko
coń (z-ca przew. Zw.' Zaw.) o- raz Mieczysław Krawczyk (Za
kładowy Społeczny Inspektor Pracy). Wnioski z wizyty są róż
ne. Były też uwagi krytyczne, na które wpływ miało takie a nie inne usytuowanie miejsca pobytu dzieci. Wiadomo, od
ległość do większych ośrodków skazało dzieci na korzystanie z te go, co organizowało kierow-
‘ nictwo kolonii. Z drugiej stro
ny, wycieczki po górach po
wtarzane każdego dnia przez trzy tygodnie mogą się w koń
cu znudzić. Na szczęście nie zabrakło ząbaw i różnego ro
dzaju imprez kulturalno-roz- rywkowych, dzięki którym nu
da nie zapanowała w Sidzinie.
Komisja w tym względzie mia
ła jedynie uwagi co do nieza
dowalającego stanu gier i sprzętu sportowego. Było tego zbyt mało aby zadowolić wszy
stkie dzieci.
Stan i funkcjonalność pomie
szczeń oceniono na dobre. Nie
pokój budził jednak fakt zagę-' szczenią dzieci w pokojach. O- biekt przygotowany na 60 osób musiał pomieścić aż o 20 wię
cej. Z tego powodu starszych chłopców umieszczono w ma
łych, dwuosobowych domkach campingowych. Nie byłoby to złe podczas ładnej, słonecznej i ciepłej pogody Natomiast gdy aura nie sprzyja, deszcze i zim
no stwarzają niekorzystne wa
runki. Podczas takiej właśnie pogody wspomniana komisja wizytowała kolonię, dlatego też zalecono kierownictwu kolonii zagospodarowanie pomieszcze
nia świetlicy i przemieszczenie do nich dzieci z domków cam
pingowych. Zalecono także uni
kanie w przyszłości podobnego zakwaterowania, ze względu na możliwość zaistnienia konflik
tów pomiędzy kolonistami. Ale najważniejsze jest to aby dzieci były zdrowe, toteż w przyszło
ści nie można narażać ich na złe warunki bytowe
Kierownictwo kolonii nie mia ło łatwego zadania jeśli chodzi o zaopatrzenie. „Dyżurna” ny- .ska była na miejscu i mimo, ze codziennie przejeżdżała dzie
siątki kilometrów aby kupie potrzebne produkty, to jednak były kłopoty z zaopatrzeniem.
Pomimo tego wyżywienie, jak stwierdziła komisja, było odpo
wiednie i urozmaicone Wnio
sek taki wysunięto na podsta
wie nie tylko tygodniowych ja-, dłospisów lecz także w rozmo
wach z samymi kolonistami.
Początkowe kłopoty z leka
rzem, którego przez 4 dni trwa
nia turnusu nie było, zostały zażegnane i do końca kolonii była opieka lekarska.
Kierownictwo kolonii posia
dało fundusze na zakup gier czy sprzętu sportowego, lecz najbliższe w okolicy sklepy nie oferowały większego wyboru towarów.
■ Wszystkie te uwagi i wnio
ski komisji muszą być dokład
nie przeanalizowane przez dział socjalny fabryki, zajmujący się wypoczynkiem dzieci i młodzie
ży podczas wakacji. Jeśli juź kolonie organizowane są w miejscowościach pozbawionych placówek handlowych, w miej
scowościach o małej atrakcyj
ności turystycznej, to należy po
myśleć o zabezpieczeniu sprzętu sportowo-rekreacyjnego. Kie
rownictwu kolonii należy po
dziękować za zorganizowanie czasu kolonistów, którzy dzięki temu i dzięki własnym inicja
tywom nie zanudzili się w tej zabitej deskami wiosce. Bardzo dobrze, że znalazł się w Sidzi
nie zespół taneczny z Domu (Dokończenie na str, 6) tach poprzednich dzisiaj pro-
. eentuje coraz większą ilością tablic „kąpiel wzbroniona”. O- czyszczalnia ścieków z praw
dziwego zdarzenia ma być od- ' dana do użytku w rejonie Pustkowa dopiero za 8 lat a do tego czasu wczasowiczu? z trzeciego piętra myj się w morzu.
Wyżywienie. Jak już wspom niałem piękna i funkcjonalna stołówka w pewnym sensie rekompensowała kuchenne wpadki. A tych w sumie było niewiele. Posiłki na ogół przyrządzane były jakościowo bardzo dobrze, jakkolwiek z ilością bywało różnie. Jak zwykle w takich przypadkach na jednych stołach zostawało w nadmiarze a inne wymiecio ne łpyły do czysta. O żołądki wczasowiczów dbała młodzie
żowa brygada OHP z Chorzo
wa. Jedynym mankamentem było to, że owi kandydaci na kucharzy rekrutowali się głów nie z pierwszej klasy szkoły gastronomicznej. Zrozumiały w tym przypadku brak prak
tyki dawał o sobie znać zbyt pikantnymi lub też zupełnie jałowymi posiłkami. Ale w sumie, przysłowiowe „żarcie”
to ostatnia rzecz na jaka moż na w tym ośrodku narzekać.
Działalność kulturalno-oświa
towa w sumie bardzo skrom
na i na ogół stacjonarna. Trzy telewizory na 500 osób, kilka stołów do ping-ponga od świ tu do nocy oblężonych przez nastolatków, ręczna „piłka nożna”, biblioteka i stoliki do brydża. Dwa piątkowe wie
czorki taneczne (przy bardzo dobrej „kapeli”) dopełniały ca
łość tzw. wczasowej rozrywki.
Co prawda w pobliskim Trzę- saczu (2,5 km) można było sko rzystać z jazdy konnej, żarów no w postaci przejażdżek bryczkami (1200 zł ‘godz.) jak i jazdy wierzchem (300 zł godz.) ale jak widać po cenach jest to rozrywka raczej dla boga
czy. Wszelkiego rodzaju wy
cieczki krajoznawcze po oko
licy związane są ze środkami transportu. A wiadomo jaki zakład w dziesiejszych cza
sach wydeleguje autobusy na zabezpieczenie turystycznych zachcianek wczasowiczów.
Olbrzymi teren ośrodka wy korzystany jest w niewielkim stopniu. Jedyne, pełne dziur boisko piaskowe do siatkówki nie zachęca do gry. Aż się pro si aby ten teren wykorzystać np. budując korty tenisowe, boiska do badmintona czy też mini-golfa. Zupełnym niepo
rozumieniem wydaje się orga
nizowanie na terenie ośrodka obozów sportowych. Pięćset osób w każdym turnusie two
rzy wystarczający tłok i hałas aby go jeszcze dodatkowo po
większać o sportowców. God
nym podkreślenia jest fakt, że na terenie całego obiektu pa
nuje wzorowa wręcz czystość.
Poza ogrodzeniem jest już go
rzej a nawet można powie
dzieć bardzo źle. Ale to już jest regułą całego wybrzeża..
Papiery po lodach, t- kturowe tacki po frytkach, różnego ro- . dzaju opakowania i śmieci roz noszone wiatrem fruwają po wczasowiskach i plażach. Po
twierdza to, że nie jesteśmy nacją rozmiłowaną w czystoś
ci i porządku.
Tyle uwag ogólnych, do któ
rych jak sądzę upoważnia mnie owe 12,5 proc, fabryczne go udziału. 18 września w Pustkowie zbiera się rada u- działowców aby ocenie minio
ny sezon i porobić plany na przyszłość. A zastanowić się będzie nad czym. Przede wszy stkirn ośrodek ten wykorzysty warty jest tylko w okresie let nim, mimo, że praktycznie mc nie stoi na przeszkodzie w je
go całorocznym użytkowaniu.
W pokojach są grzejniki c.o., a kotłownia i tak musi być na chodzie przez cały rok.
Mnóstwo ludzi ze schorzenia
mi układu krążenia niejedno
krotnie latami wyczekuje na miejsce w jakiejkolwiek nad
morskiej miejscowości. Roz
szerzenie sezonu pozwoliłoby
»a zmniejszenie kosztów utrzy ' mania obiektu a wielu lu
dziom zapewniło ciszę i- moż
liwość oddychania świeżym, morskim powietrzem, którego na szczęście w Pustkowie jesz cze nie brakuje.
ZBYSŁAW WRÓBEL
Zimne i deszczowe tegorocz ne lato dobiega końca. I jak co roku Nysę leżącą na tu
rystycznym szlaku piastow
skim odwiedziło kilkadziesiąt tysięcy turystów. Część z nich przyciągnięta pięknym położeniem naszego jeziora rozbijała namioty na jego brzegach. Rekordowymi pod względem ilości wypoczywa
jących nad jeziorem były dnie 20—23 lipca br. Na po
lu namiotowym i biwakowym nyskiego OSiRu rozbitych by ło 840 namiotów. Na plaży i wodzie tłoczyło się ponad 6 tys. ludzi. Nad ich bezpie
czeństwem czuwa czterooso
bowa grupa funkcjonariuszy posterunku wodnego MO w składzie: chor Jan Barański (komendant posterunku), sierż. Janusz Pułkowski. sierż.
Kazimierz Adaszyński. plut.
Bogdan Sadowski,. Do porno- . cy\mają członków WOPR, którzy pod wodzą Józefa Ma
kary bez przerwy patrolują teren jeziora.
Jak to nad jeziorem ładnie?
Jak na razie od chwili gdy piszę te słowa, woda jeziora nie pochłonęła żadnej ofiary, jakkolwiek bywały momenty, że tylko ofiarność i błyska
wiczna reakcja funkcjonariu
szy posterunku zapobiegała nieszczęściu. Najczęstsze przy czyny wypadków to pływanie na gumowych materacach, po spożyciu alkoholu, wywrotki łodzi i kajaków oraz pływa
nia nocne urządzane najczęś
ciej przęz grupy nastolatków płci obojga w stroju regula
minowym naturystów
W książce kontrolnej poste- runku odnotowanych jest już oa początku sezonu kilkaset interwencji zarówno tych na wodzie związanych bezpośred
nio z zagrożeniem życia, jak i na polu namiotowym zwią
zanych z zapewnieniem ładu i spokoju. Najczarniejsze dni to przeważnie piątki przed sobotnio-niedzielnym weeken
dem. Do już wypoczywają
cych dobijają ci dwudniowi chcący maksymalnie wyko
rzystać wolny czas. Balanga zaczyna się już wczesnym wieczorem. Po rozbiciu na
miotów i wymyciu się w wodzie jeziora „turyści” za
bierają się do kolacji. W wieczornej ciszy bulgot „Chle
ba w płynie” echem odbija się o ściany posterunku. Znak to nieomylny, że noc będzie ciężka. Na drugi dzień szyb
ko klina lub piwko aby za
głuszyć tupot rybitw w obo
lałej głowie i na plażę -i do wody. Jak twierdzi chor. J.
B Tański tacy pseudo-turyści
Na razie tyle dla redak lulka za słuszną krytykę.
to murowani kandydaci na
„dębową jesionkę”.
Nie brak też i takich, któ
rzy pobyt nad jeziorem trak
tują maksymalnie relaksowo.
Oto dwie młode i ładne szes
nastolatki krążą od namiotu do namiotu. W jednym do
staną coś do zjedzenia w in
nym coś wypić się znajdzie, jeszcze gdzie indziej poczę
stują papierosem. Same już od dawna nie mają pienię
dzy nawet na suche bułki, ale przecież nasi chłopcy słyną z rycerskości i dwie młode da
my zawsze znajdą opiekę, a już na noc to na pewno. Są jeszcze inni, oto plut. B. Sa
dowski przyprowadza na po
sterunek dwóch młodzieńców penetrujących pole namioto
we w poszukiwaniu łupu. Po wylegitymowaniu okazuje się, że są z Kluczborka, jeden 17, drugi 18-letni. Ich ubiór i fryzury wskazują, że należą do jakiejś watahy punków.
Pieniędzy w sumie mają 200 zł. ale za to łańcuch i czarną
rękawiczkę. Zapaszek od nich zalatuje niemiły co i nic dziw nego gdyż jak twierdzą w tej sekcie obowiązuje zakaz mycia się. A więc na wstępie otrzymują szare mydło i ry
żową szczotkę i po pół go
dzinie meldują się wymyci na posterunku. Jeszcze tylko nożyczki i wymyślne loczki trzeba będzie hodować od nowa. Czyści i odświeżeń’
najbliższym pociągiem mają się zabrać do domu. Są lek
ko skołowani, twierdzą, że tak wymytych i ostrzyżonych w domach nie poznają. Za Chwilę na posterunku ląduje następny klient. Młodzieniec lat szesnastu o pięknej buźce.
Jest w samych kąpielówkach.
Nic wie gdzie ma resztę ubrania. Twierdzi, że za
pomniał gdzie je położył albo mu ukradli. Skąd się wziął.
Ano, jechał pociągiem, zoba
czył jezioro z okna wagonu więc wysiadł. A w ogóle to jest z Rybnika. Po dłuższych indagacjach wszyscy na po
sterunku odnosimy wrażenie, że jest on upośledzony umy
słowo. Wezwany radiowóz od wozi go do RUSW w mieście.
Codziennie funkcjonariusze posterunku wodnego MO przy jeziorze Głębinowskim notują po kilka tego typu in
terwencji. Jeśli dodać jeszcze te na wodzie to ich praca w tym okresie jest ciężką ha
rówką. Róbmy więc wszystko aby swoim zachowaniem im jej nie utrudniać
ZBYSŁAW WROBEL
INNE SPOJRZENIE
Prof. JOZEF KALETA
Obciążenie finansowe przedsiębiorstwa na rzecz budże
tu i innych funduszy centralnych (2) Poniżej prezentujemy drugą część artykułu rektora Aka
demii Ekonomicznej we Wroc ławiu prof. Józefa Kalety na temat obciążeń finansowych przedsiębiorstw w zreformo
wanym systemie finansowym.
Dzisiaj rzecz o podatkach.
PODATEK OBROTOWY Celowe wydaje się ograni
czenie zakresu obciążeń przed siębiorstw tym podatkiem.
Powszechny podatek obroto
wy obciążający w zasadzie całą sferę produkcji rynko
wej i usług pełni głównie funkcję fiskalną. Nie realizu
je on natomiast funkcji budże towej ani kontrolnej, • a na
wet stanowi antybodziec e- fektyWnego gospodarowania i rozwoju działalności gospo
darczej ' przedsiębiorstw, zmniejsza bowiem zysk przed siębiorstw, a co za tym idzie, i płace pracowników. Ogra
nicza on także stymulacyjne funkcje innych instrumentów finansowych w systemie fi
nansowym przedsiębiorstw.
W warunkach reformy gos
podarczej podatek obrotowy nie powinien być także regu
latorem -rentowności; nie ma dostatecznego uzasadnienia do utrzymania zbyt dużych róż
nic między kosztami produk
cji określonych wyrobów i świadczonych usług a ich cenami. Funkcja fiskalna podatku obrotowego może być z powodzeniem przyjęta przez inne podatki. Efekt e- konomiczny można uzyskać ten sam, przy znacznie niż
szych kosztach administracyj
nych. Wydaje się, że poda
tek obrotowy powinien obcią
żać jedynie wyroby konsump
cyjne o charakterze luksu
sowym (futra, wyroby ze zło
ta, platyny i srebra; broń myśliwską; kryształy; mar
mury itp.) oraz wyroby, któ
rych konsumpcję chcemy o- graniczyć ze względów spo
łecznych (np. alkohol, tytoń).
W tym zakresie uzasadnione jest ustalenie cen na pozio- 'mie znacznie wyższym od wartości i obciążenie konsu
mentów odpowiednio wyższą akumulacją. Artykuły nato
miast konsumpcyjne a cha
rakterze standardowym, a zwłaszcza artykuły pierwszej potrzeby, powinny być gene
ralnie wyłączone z podatku obrotowego, gdyż podatek ta
ki obciąża równomiernie lu
dzi mających bardzo wysokie i bardzo niskie dochody, co oczywiście ze społecznego punktu widzenia jest wysoce niesprawiedliwe.
Naturalnie lista towarów luksusowych nie może być nadmiernie rozszerzona, nie powinna ona obejmować; apa
ratów radiowych, magnetofo
nów, telewizorów kolorowych, pralek automatycznych, samo chodów itp. Są to już obec
nie na świecie dobra powszech nego użytku i słuszne są częste protesty robotników przeciwko zaliczaniu wymie
nionych towarów do luksuso
wych i wysokim ich opodat
kowaniu, gdyż w ten sposób uniemożliwia im się dostęp do tych towarów. Mogą je kupować tylko najzamożniej
si obywatele.
Krytycznie również należy ocenić daleko idące upraw
nienia Ministra Finansów do ustalania zwyżek w podatku obrotowym oraz uprawnienia do dokonywania corocznych zmian stawek podatkowych i ich korekt w ciągu roku. Co
roczne lub częstsze korygo
wanie stawek podatkowych przekreśla wieloletnie. reguły gry, określające stosunki mię dzy. przedsiębiorstwami i or
ganami centralnymi, stawia przedsiębiorstwa w ciągłej niepewności, co oczywiście nie zachęca i nie może za
chęcać do zwiększania efek
tywności gospodarowania. Co
roczne ustalanie stawek po
datkowych ponadto znacznie utrudnia wieloletnie* plano
wanie w przedsiębiorstwach, choć — jak wiadomo —'Cię
żar planowania gospodarcze
go .w przedsiębiorstwach, we
dług reformy gospodarczej, ma być przeniesiony z pla
nowania krótkookresowego na planowanie wieloletnie i perspektywiczne.
Stawki podatku obrotowego powinny być ustalane w u- stawach, a nie przez organa administracji państwowej, tak jak to przyjęto w naszym kraju. Szczególnie nie ma uzasadnienia ustawowe u- poważnienie Ministra Finan
sów do ustalania stawek po
datkowych. Stawki podatko
we w naszym kraju mają charakter cenotwórczy, a za
tem pośrednio obciążają spo
łeczeństwo. Ludność w więk
szości współczesnych państw może być obciążana podatka
mi tylko przez organa władzy a nie organa administracji państwowej. *
PODATEK OD NIERUCHOMOŚCI Podatek ten powinien być połączony z obowiązującymi obecnie opłatami rocznymi (mającymi charakter podat
ku) z tytułu przeznaczenia gruntów na cele nierolnicze, a ponadto wysokość tego po
datku powinna być uzależnio na od klasy gruntów, spo
sobu ich eksploatacji (ziemia orna, pastwiska, lasy, łąki, nieużytki), położenia w sto
sunku do dużych aglomeracji miejskich. Opodatkowanie na tomiast gruntów w miastach powinno być zróżnicowane w zależności od ich uzbrojenia w sieć wodociągową, kanali
zacyjną, gazową, elektrycz
ną, ciepłowniczą, drogi itp., a także od tego, czy grunty położone są w centrum miast lub na ich peryferiach. Od
powiednie zróżnicowanie sto
py pddatku od nieruchomości mogłoby przyczynić się do racjonalniejszego’ gospodaro
wania ziemią.
Konieczne jest także znacz
ne ograniczenie zakresu zwoi nień z podatku od nierucho
mości. Jednostki gospodarcze zwolnione z podatku od nie
ruchomości powinny być rów nież pobudzone do racjonal
nego i efektywnego wykorzy stywania nieruchomości, po
wszechnie znane są przecież liczne przykłady marnotraw
stwa w tych jednostkach.
Konieczne jest w tym zakre
sie również odpowiednie u- realnienie wyniku finansowe
go i stworzenie warunków do stosowania rachunku ekono
micznego i właściwego kształ towania opłat i cen. Nie ma dostatecznego uzasadnienia do różnego traktowania, z punk
tu widzenia obowiązku po
datkowego, różnych jednostek gospodarczych. Nie wiadomo np. dlaczego PKS płaci po
datek, a PKP zwolnione zo
stały z obowiązku płacenia podatku: zniekształca to o- czywiście koszty transportu w tych przedsiębiorstwach i uniemożliwia • racjonalne kształtowanie taryf i opłat.
PODATEK DOCHODOWY Pozytywnie należy ocenić wprowadzenie liniowego po
datku dochodowego. W dal
szym ciągu stawki tego po
datku są jednak zbyt ■ wyso
kie. zwłaszcza, że przedsię
biorstwa są obciążone cyielo- ma innymi, równie’ .wysoki
mi podatkami. Wydaje się, że należałoby rozważyć możli
wość obniżenia stawek po
datku dochodowego do około 40 proc. Taki pułap podatku dochodowego przyjęto w wie łu krajach, między innymi na Węgrzech. Obniżenie sta
wek podatku dochodowego
stałoby się skutecznym bodź
cem ekonomicznym do zwięk szenia efektywności gospoda
rowania.
Na pozytywną ocenę zasłu
gują wprowadzone liczne ulgi w podatku docho
dowym. Pewne zastrzeżenia może tylko budzić stosunko
wo mały zakres ulg. W szcze
gólności bucfei wątpliwość o- graniczenie łącznej kwoty ulg do 20 proc, należnego po
datku dochodowego. Zakres stosowania ulg mógłby być znacznie szerszy; z większych preferencji powinny zwłasz
cza korzystać przedsiębior
stwa realizujące inwestycje modernizacyjne, o krótkim okresie zwrotu nakładów in
westycyjnych oraz przedsię
biorstwa wdrażające postęp techniczno-ekonomiczny. Ulgi w podatku dochodowym po
winny stać się skutecznym narzędziem zmian struktury gospodarki. Zwolnienie z po
datku dochodowego zysku przeznaczonego na finanso
wanie inwestycji działu II, produkującego na bezpośred
nie potrzeby rynku mogłoby stymulować rozwój tego prze mysłu. Nieuzasadnione jest także ograniczenie stosowania ulg inwestycyjnych tylko do inwestycji o dwuletnim cyk- - lu ich realizacji. Ulgi powin
ny być oczywiście stosowa
ne również w odniesieniu do inwestycji o krótszych okre
sach (cyklach) inwestycyj
nych, a w uzasadnionych przypadkach także do inwes
tycji o nieco dłuższym niż dwuletni cykl realizacji. Wy
daje się, że przy stosowaniu ulg podatkowych drugim wa
runkiem, obok cyklu realiza
cji inwestycji, powinien być także okres zwrotu nakładów inwestycyjnych. Jest to rów
nież bardzo ważny czynnik uzasadniający stosowanie od
powiednich preferencji podat kowych, zwłaszcza wobec ma łej chłonności naszej gospo
darki na innowacje i wszel
ki postęp techniczno-ekono
miczny.
Nie w pełni natomiast — moim zdaniem — są uzasad
nione sankcje w podatku do
chodowym z tytułu prowa
dzenia nieprawidłowej dzia
łalności gospodarczej. W prak tyce bardzo trudno jest bo-' wiem rozgraniczyć, w opar
ciu o obiektywne kryteria, prawidłową działalność gos
podarczą od nieprawidłowej, zwłaszcza, że kosztowna for
muła cen i monopolizacja gospodarki zachęcają przed
siębiorstwa do prowadzenia nieprawidłowej działalności gospodarczej i podwyższania kosztów.
cdn.