• Nie Znaleziono Wyników

Klakson : gazeta załogi Zakładu Samochodów Dostawczych w Nysie 1985, nr 17 (295).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Klakson : gazeta załogi Zakładu Samochodów Dostawczych w Nysie 1985, nr 17 (295)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

I Q NUMERZĘj^

Przed wyborami * Rozmowa z Głównym Konstruktorem • Z pozycji obserwatora

• Z życia ZSMP • Pustkowo welcome to • Inne spojrzenie • Mazury • Felieton

• Krzyżówka

Obywatelskie spotkania konsultacyjne

Wspólny wybór, wspólna przyszłość

Największa sala w Nyskim Domu Kultury z trudem po­

mieściła wszystkich, którzy w dniu 23 sierpnia przybyli na spotkanie z kandydatami na kandydatów na posłów do Sejmu PRL. Organizator spotkania, Rada Miejsko- -Gminna PRON w Nysie nie

• liczyła na tak dużą frek­

wencję, bo to jeszcze pełnia sezonu, godzina popołudnio­

wa kiedy ludzie lubią spę­

dzać czas nad jeziorem lub Ina działkach, tym bardziej, że pogoda była wyjątkowo ładna.

Społeczeństwo miasta i re­

gionu nie zawiodło jednak i licznie przybyło na spotkanie dając tym samym dowód swego zaangażowania w to ważne wydarzenie dla kraju, jakim są wybory do Sejmu PRL. Do Nysy przybyło sześ­

ciu kandydatów na 18 jakie liczy 46 Okręg Wyborczy:

Grażyna Janus, Kazimierz Marcinkiewicz, Eugeniusz Mróz, Emilian Piórkowski, Henryk Tchorzewski, Elżbie­

ta Walczak. Na spotkanie przybył także przedstawiciel wojewódzkich władz admi­

nistracyjnych. Wojewoda O- polski Kazimierz Dzierżan oraz przedstawiciel Wojewódz

■ kiego Konwentu Wyborczego w Opolu Włodzimierz Stokło­

sa. Spotkanie prowadził z-ca przew. Rady Miejsko-Gmin­

nej PRON w Nysie Czesław i Klimczak.

Przedstawiciel Wojewódz­

kiego Konwentu Wyborcze­

go W. Stokłosa przedstawił krótkie charakterystyki obec nych na sali kandydatów oraz charakterystyki pozosta­

łych 12 kandydatów 46 O-

■kręgu Wyborczego. Ponadto każdy z obecnych na sali mógł zapoznać się z charak­

terystykami kandydatów z

krajowej listy wyborczej, któ ra to udostępniona była w formie broszurki.

K. Dzierżan w krótkim re­

feracie przedstawił ordynację wyborczą PRON otwierając tym samym dyskusję, która trwała z górą 4 godziny. K.

Dzierżan podkreślił rangę wy darzenia, jakim jest kampa­

nia wyborcza. Jest to wyda­

rzenie tym bardziej ważne, że obowiązuje nowa ordyna­

cja wyborcza. Szeroki udział w wyborach będzie m.in.

wskazówką jak przebiega w Polsce proces socjalistycznej odnowy. Warunkiem prawid­

łowego rozwoju tego procesu jest porozumienie narodowe, na straży którego stoi auten­

tyczny i dynamiczny ruch jakim jest PRON. Deklaracja wyborcza PRON — stwier­

dził K. Dzierżan — zawiera wszystko to, co zespala Po­

laków, co integruje całe pol­

skie społeczeństwo. Jest to dokument krótki i prosty, jas ny i zrozumiały dla każde­

go. Deklaracja akcentuje his­

toryczne przeobrażenia kraju w czasie 40-lecia istnienia lu dowego państwa polskiego, akcentuje koalicyjny system sprawowania władzy w Pol­

sce. Elementem stabilizują­

cym życie w kraju jest ak­

tywność wielu masowych stowarzyszeń — organizacji młodzieżowych, kobiecych, kombatanckich. Wybory do Sejmu to ważkie wydarzenie i od *nas samych zależy czy przejawimy postawę obywa­

telską odpowiadającą potrze­

bie chwili. Deklaracja wy­

borcza stawia problemy dla przyszłego Sejmu, popierając m.in. akcję Narodowego Czy­

nu Pomocy Szkole, która da- je już dzisiaj ważne efekty.

(Dokończenie na sir. 2)

DWUTYGODNIK

GnZCIA 2ALOG1 FABRVKI SnmOCHOOOlU OOSTIHUCZVCH

«u nvsic

Nr 17 (295) 1—15 września 1985 r.

13 października wybory do Sejmu

Obywatelska troska

W połowie sierpnia zgod­

nie z kalendarzem wyborczym rozpoczęła się pierwsza tura przedwyborczych zebrań kon­

sultacyjnych obywateli w mieś cie i na wsi. Druga tura raz- pocznie się w trzeciej dekadzie bm. Jest to nowy, bardzo waż ny etap kampanii wyborczej do Sejmu. Sami wyborcy bo­

wiem wypowiadają się teraz czy, ich zdaniem, uprawnione organizacje trafnie wytypowa ły kandydatów na posłów.

W pierwszej turze każdy z 1700 kandydatów wskazanych przez wojewódzkie konwenty ma szanse pozostania na liście wyborczej, lecz pozostać mo­

że tylko 820. Po drugiej turze zebrań, 13 października wal­

czyć oni będą o 410 manda­

tów z list okręgowych.

REDAKCJA „KLAKSONU"

ROZMAWIA Z GŁÓWNYM KONSTRUKTOREM FSD MGR. łNŻ. ZBIGNIEWEM WAWRZKIEWICZEM

Co słychać w TK?

W opinii wielu pracowni­

ków fabryki zakładowe biu­

ro konstrukcyjne jest komór­

ką, której działalność jest skromnie mówiąć dwuznacz­

na. Najbardziej typową argu mentacją jest, że sylwetka sa mochodu nie zmieniła się od piętnastu lat, czyli pracy konstruktora na samochodzie nie widać. Uważają, że do wprowadzenia zmian wyni­

kłych np. z wniosków racjo­

nalizatorskich, bieżącą obsłu­

gą produkcji, prób z nowymi silnikami wystarczy dwie, trzy osoby. Co innego gdybyś my wzorem firm zachodnich co kilka lat zmieniali modele

— wtedy biuro konstrukcyj­

ne na pewno miałoby rację bytu. Jak jest naprawdę, czym rzeczywiście zajmuje się zakładowe biuro konstruk cyjne, czy kónstruktorów jest za dużo czv za mało? O in- . formację poprosiłem główne­

go konstruktora fabryki mgr.

inż. Zbigniewa Wawrzkiewi- cza.

(Dokończenie na sir. 6)

Refleksja o Polsce i jej przy szłość jest mocno osadzona w realiach codziennego życia i pracy mieszkańców miast i wsi. Z pytań stawianych kan­

dydatom oraz sposobu krytycz nego ich „egzaminowania”

przez wyborców odczytać mo­

żna wyraźnie, czego oczekują obywatele od przyszłego Sej­

mu i posłów. A więc: prze­

de wszystkim gruntownej wie Azy o konkretnych, często do­

kuczliwych problemach własne go regionu umiejscowionej jed nak wśród spraw o wymia­

rze ogólnokrajowym. Wyborcy odrzucają stanowczo wszelkie ogólnikowe wypowiedzi i zwro ty. Kandydatów pytają wprost:

w jaki sposób, przy czyjej pomocy, jakimi środkami chce

‘cie rozwiązywać nasze wspól­

ne problemy.

Przyjacielska wizyta

22 sierpnia br. gościliśmy w naszej fabryce wiceministra przemysłu samochodowego ZSRR Aleksieja Siemionowicz*

Kobzewa. Gość, któremu towarzyszyli dyrektor departamentu w Ministerstwie Przemysłu Maszynowego Janusz Wozniak oraz przedstawiciele zrzeszenia POLMO zapoznał się z bieżącą produkcją fabryki oraz dalszymi planami jej rozwoju. W to­

ku rozmów kontynuowanych następnego dnia w Warszawie z udziałem przedstawicieli zainteresowanych fabryk rozważo­

no możliwość podjęcia wspólnej produkcji nowej generacji samochodów dostawczych o masie do 3,5 t.

Strona polska przedstawiła aktualny stan naszych możliwoś­

ci wytwórczych. Omówiono ewentualne zakresy współpracy i kooperacji oraz powołano komitety robocze.

Wiceminister A. S. Kobzew z wizytą w naszym zakładzie, foto: M. Kukuczka

CENA 2 ZŁ

Oprócz zebrań konsultacyj­

nych ordynacja przewiduje również inne formy konsulta­

cji np. przez prezentowanie kandydatów w prasie, radiu 1 telewizji, czy bezpośrednie zgłaszanie opinii do konwentu wyborczego lub innych organi zacji i instytucji, które prze­

kazują je konwentowi. Mamy, więc jako wyborcy, duże u- prawnienia. Możemy wpływą£

na 'kształtowanie list wybor­

czych zanim zostaną one spo­

rządzone i podane powszech­

nemu glosowaniu. Możemy i powinniśmy również określić najważniejsze problemy, jakie' chcemy powierzyć pieczy przy szłego Sejmu. Rzecz teraz w tym, aby uprawnienia te jak najlepiej wykorzystać,

(iw)

l

(2)

Wspólny wybór, wspólna przyszłość

(Dokończenie ze str. 1)

W całym województwie dzia-.

ła blisko 200 jego komitetów, planowana jest budowa 35 szkół i 7 przedszkoli, moder­

nizacja i remonty wielu o- biektów oświatowych. Refe­

rat K. Dziertana zawierał ponadto ogólną charakterysty kę województwa opolskiego, województwa w którym po­

woli następuje stabilizacja gospodarcza i rynkowa. Trud ności w uporządkowaniu gos podarki rynkowej powoduje fakt, iż tempo przyrostu pro­

dukcji przemysłowej .jest niż sze niż wzrost płac. Ponadto w pracy wzrasta systematycz nie ilość zachorowań i liczba nieprzepracowanych godzin.

Swoje wystąpienie Wojewoda Opolski zakończył apelem o poparcie deklaracji wyborczej, o przystąpienie do wyborów z pełną odpowiedzialnością.

# # # Dyskusja, która następnie rozpoczęła się, skupiła wiele ważnych problemów i bezpo­

średnich pytań do kandyda­

tów. Sprawą poruszaną wie­

lokrotnie była trudna sytua­

cja mieszkaniowa w Nysie.

Długi okres wyczekiwania na własne M. źle zagospodarowa ne nowe osiedla, na których brakuje sklepów, szkół, przed szkoli — to najistotniejsze kłopoty mieszkaniowe. Kule­

je także budownictwo patro­

nackie. Emeryci i renciści u- pomnieli się,o zmiany w sy­

stemie wypłacanych im na­

leżności. Relatywnie do cen i kosztów utrzymania mają oni większe trudności dzisiaj niż przed kilku jeszcze laty.

Ważnym głosem było podnie­

sienie problemu kontynuowa­

nia budowy szpitala miej­

skiego. Sprawa znana nie tylko społeczeństwu miasta, ale też władzom miejsko-gmin­

nym i wojewódzkim. Pomi­

mo tego, wciąż brak jest fun duszy na dokończenie budo­

wy, a konkretnie na wybu­

dowanie pawilonu łóżkowe­

go. Inwestycja mocno już za­

awansowana utknęła w miej­

scu, a stan ten trwa kilka lat. Inwestycja bardzo po­

trzebna w mieście. Z powyż­

szymi faktami wiąże się in­

ny, dotyczący nie zawsze do­

brej opieki lekarskiej i pro­

blemów związanych z lecze­

niem się pacjentów w Zes­

pole Wojewódzkich Przychod­

ni w Opolu (okres wyczeki­

wania na wizytę lub badanie wynosi kilka miesięcy). Po­

mimo wyraźnej poprawy za­

opatrzenie w lekarstwa jest w dalszym ciągu niezadowa­

lające. Wnioskiem dla przysz łych być może posłów był głos zwracający uwagę na fakt, iż ustawa antyalkoholo­

wa nie spełnia w praktyce swego zadania. Plaga alkoho­

lizmu jest powszechna i nie maleje, a spowodowane jest to brakiem konsekwencji wo­

bec ludzi, którzy alkoholu nadużywają. Zakłady pracy również nie są kategoryczne wobec przejawów pijaństwa w miejscu pracy.

Jeden z dyskutantów zwró cił uwagę na znikomy iiotych czas kontakt posłów z wy­

borcami, z przedstawicielami środowiska, z którego pocho­

dzą i które ich wybrało. Na­

leży uczulić przyszłych pos­

łów, że kontakt taki jest podstawą dobrej, rzetelnej i właściwej pracy w Sejmie.

Tylko poprzez utrzymywanie kontaktów można być repre­

zentantem danego środowis­

ka, tylko poprzez łączność z wyborcami można przedsta­

wiać problemy i sprawy waż

ne dla ludzi danego okręgu.

Nie mniej ważnym zagadnie­

niem jest problem realizacji ustaw sejmowych. Rozmówcy zwracali uwagę, że wiele u- staw w bardzo trudny spo­

sób jest realizowanych w praktyce a często upływa dłu gi okres czasu zanim dana ustawa praktycznie wchodzi w życie. Wnioskiem w tej sprawie jest postulat katego­

rycznego realizowania ustaw sejmowych przez organ wy­

konawczy jakim jest Rząd PRL.

* * * Chociaż celem obywatel­

skich zebrań konsultacyjnych jest zaprezentowanie sylwe­

tek kandydatów oraz wy­

rażenie opinii wyborców na ich temat, to, jak wynika z powyższego, dyskusja miała dużo bardziej rozległy cha­

rakter i obejmowała prawie wszystkie dziedziny życia. To prawda, że wśród porusza­

nych spraw gros stanowiły takie, które przedstawić na­

leżałoby raczej Miejsko-Gmin nej Radzie Narodowej lub Naczelnikowi MiG a nie na tym zebraniu. Lecz z drugiej strony była to dobra okazja dla kandydatów, aby dokład­

nie zapoznać się nawet z ty­

mi najmniejszymi problema­

mi społeczeństwa Ziemi Nys­

kiej. Na część pytań i wnios­

ków odpowiedział z-ca Na­

czelnika MiG Tadeusz Mu­

rawski, na tę część, która właśnie do władz miasta i gminy a nie do kandydatów była adresowana. Ustosunko­

wał się on m.in. do proble­

mów mieszkaniowych stwier­

dzając, iż w roku bieżącym zadania w dziedzinie budow­

nictwa mieszkaniowego prze­

biegają planowo. Obawy co do przyszłości budzi stan za­

opatrzenia w wodę pitną oraz odprowadzanie ścieków. Sy­

tuacja poprawi się dzięki no­

wym, ważnym inwestycjom

— budowie nowego ujęcia wody i budowie oczyszczalni ścieków. Dobre w naszym re jonie są plony ziemniaków i rzepaku a skup podstawo­

wych artykułów rolnych prze kroczył programowe założe­

nia.

Na nyskim zebraniu padło również pytanie o przyczyny nieobecności nazwiska Edmun da Osmańczyka wśród pozo­

stałych nazwisk. Posła mija­

jącej kadencji Sejmu nie ma także na liście krajowej. Od­

powiedź na to pytanie była krótka i zawierała się w stwierdzeniu, że żadna orga­

nizacja nie wniosła tej kan­

dydatury.

W imieniu kandydatów na kandydatów na posłów głos zabrał E. Mróz, pełniący funk cję I sekretarza KW PZPR w Opolu. Stwierdził on, że wiedza kandydatów o pro­

blemach i sprawach nurtują­

cych ludzi znacznie powięk­

szyła się. Kłopoty mieszka­

niowe są charakterystyczne nie tylko dla Nysy, to pro­

blem ogólnokrajowy. Wpływ na tę sytuację mają jednak­

że uwarunkowania obiektyw­

ne. Opolszczyzna jest bowiem województwem o najmniej­

szym zagęszczeniu ludności na 1 izbę mieszkalną. Co do stanu opieki zdrowotnej E.

Mróz przyznał rację dysku­

tantom, a słowa te potwier­

dził faktem, iż w wojewódz­

twie naszym liczba lekarzy na 10 tys. mieszkańców jest

bardzo niska. Jeśli chodzi • kontakt posłów z wyborca­

mi, to nie zawsze jest moż­

liwość do spotkania się. Czę­

sto bywa tak, że posłowie chcą się spotkać z ludźmi, którzy ich wybrali, lecz ci nie zawsze przejawiają ku te­

mu chęci. W tej sytuacji po­

trzebne jest obopólne zaan­

gażowanie. Wymagania mu­

szą być stawiane nie tylko Sejmowi ale i społeczeństwu.

Jeszcze raz *E. Mróz pod­

kreślił ważność zbliżających się wyborów. Udział w nich to nasz patriotyczny obowią­

zek, który sprawi, że oczeki­

wania społeczne będą speł­

nione, a dobro Ojczyzny za­

pewnione.

* * * Tymi słowarili zakończyło się jedno z 69 organizowa­

nych na terenie Opolszczyz­

ny. wielogodzinne spotkanie obywateli miasta i rejonu nyskiego z kandydatami na kandydatów na posłów do Sejmu PRL. Zebranie, które upłynęło pod hasłem: „Świa­

domie i odpowiedzialnie wy- bierzemy posłów najbardziej godnych społecznego zaufa­

nia”.

EWA TEREJ

w\/w nn/\/V'

/i

z pozycji OBSERWATORA

I znowu jak co roku, w 46 rocznicę napaści hitlerow­

skich Niemiec na Polskę mó­

wić się będzie w środkach masowego przekazu o przyczy nach tragicznej klęski wrześ niowej w roku 1939 oraz o skutkach największej w dzie­

jach świata wojen świato­

wych, która pochłonęła życie przeszło 50 min istniteń ludz­

kich, przyniosła cierpienie i kalectwo co najmniej tej sa­

mej ilości ludzi, zniszczyła do robek wielu poklleń i znisz­

czyła gospodarkę wielu kra­

jów, cofnęła rozwój gospodar­

czy, naukowy i kulturalny wielu narodów o kilka a na­

wet kilkanaście lat. Nikt jesz cze tak naprawdę nie policzył wszystkich strat, jakie wyrządzi ła narodom druga wojna świato wa. T do końca nie ustalono i nie wyjaśniono wielu. kuli- sowvch tajemnic wielkiej po litvki oraz motywów, którymi kierowały ' sie poszczególne rządy, sztaby wojskowe, taj­

ne służby wywiadowcze czy też określeni ludzie, decydu­

jący wówczas o wydarzeniach i losach milionów ludzi.

Przez wiele lat w pewnych kołach politycznych na Za­

chodzie, zwłaszcza zaś w Re­

publice Federalnej Niemiec lansowano tezę, że wszystkim nieszczęściom za spowodowa­

nie wojny, winien był Hitler, no i jeszcze kilku jego naj-

2 klakson

bliższych współpracowników.

W myśl tej tezy, wszystkich Niemców należałoby zrehabi­

litować za zbrodnie wojenne i okupowanie innych krajów, ponieważ wykonywali rozka­

zy Hitlera. W ten sposób sta­

rano się wybielić winy wo­

jenne znacznej części Niem­

ców, którzy umożliwili legal­

ne dojście Hitlera do władzy i zrealizowanie jego zbrodni­

czych zamiarów. Niewielu

Zachować w pamięci młodych Polaków

przecież Niemców oparło się propagandzie wodza III Rze­

szy, że zbuduje dla Niemców tysiącletnią Rzeszę Niemiecką, uczyni Niemców panami, jeśli już nie całego świata, to z całą pewnością Europy od Atlantyku po Ural, a podbite narody uczyni niewolnikami pracującymi dla dobra naro­

du niemieckiego za lichą stra wę. U progu lat trzydziestych, gdy Hitler głosił swoją ideo­

logię i plany w bawarskich piwiarniach i na zjazdach fa szystów, można było jeszcze owe zamierzenia brać za mało realne mrzonki i fantazję.

Kiedy jednak faszyści spod- znaku sfastyki za pomocą

terroru i szantażu w roku 1933 wygrali wybory, a A. Hitler otrzymał z rąk prezydenta Hindenburga władzę i fotel kanclerza Rzeszy, wówczas już owe plany i zamierzenia zawarte w ideologii faszyzmu przestały być mrzonkami.

Realna groźba ponurego fa­

szyzmu zawisła nad głowa­

mi wszystkich tych, na któ­

rych faszyzm w swej ideolo­

gii zapisał wyrok śmierci.

Dojście Hitlera do władzy w Niemczech i podjęcie przez hitlerowców roznrawy z Ży­

dami i niemieckimi komuni­

stami spotkało się w wielu kręgach i najbardziej reakcyj

nych kołach oraz środowisku z wyraźną aprobatą w szere­

gu krajach, nie wyłączając także Polski. Nareszcie poja­

wił się w Niemczech mocny człowiek — mówiono — któ­

ry rozprawi się z rozpowszech niającą się zarazą komuni- styczno-żydowską. I co tu du żo ukrywać, głosiciele tych prawd i ideologii z dużą do­

zą aprobaty powitali agre­

sję faszystowskich Niemiec na Polskę i łatwe zwycię­

stwa hitlerowskich Niemiec w Europie. A później w cza­

sie hitlerowskiej okupacji sta li się propagatorami faszyzmu, donosicielami, szpiclami oku­

pacyjnych władz oraz jawny­

mi kolaborantami. Czym in­

nym można wytłumaczyć nie­

chęć polskich polityków sana cyjnych i innych krajów do podjęcia rzeczowych rozmów na temat zawarcia ze Związ­

kiem Radzieckim paktu o- bronnega wobec jawnej już groźby agresji na Czechosło­

wację i Polskę ze strony hit­

lerowskich Niemiec? Niejedno błogosławieństwo, nie tylko z pośród najbardziej reakcyj­

nej i antykomunistycznie na­

stawionej części kleru towa­

rzyszyło hitlerowskim armiom, wyruszającym w czerwęu 1941 roku na podbój Związku Radzieckiego. I dopiero wó­

wczas, gdy Anglikom zaświtało złowieszcze widmo hitlerow­

skiej okupacji i ukazał się tragiczny los podbitych przez hitlerowskie Niemcy naro­

dów, dopiero wówczas ludzie tak konserwatywni, jak W.

Churchill dostrzegli potrzebę zawarcia sojuszu i współpra­

cy ze Związkiem Radzieckim, który jako jedyny kraj zwy­

cięsko oparł się agresorowi i był w stanie zadać klęskę machinie wojennej hitlerow­

skich Niemiec. Jeszcze dziś jawni i ukryci sympatycy fa szyzmu i zażarci przeciwnicy komunizmu ostro krytykują W. Churchilla i D. Roosevel- ta za ich politykę współpra­

cy ze Związkiem Radzieckim w dziele rozgromienia i po­

konania hitlerowskich Nie­

miec i wyzwolenia podbitych narodów europejskich. Dla nich hitlerowski zbrodniczy faszyzm był mniejszym złem, niż ustrój socjalistyczny.

Teraz dawni i nowi reakcyj ; ni politycy i antykomunistycz ni przeciwnicy swoje nadzieje na zlikwidowanie ustroju socjalistycznego ulokowali w R. Reaganie i w polityce USA wobec krajów socjali-;

stycznych. Właśnie dlatego prezydent USA stał się cho­

rążym najbardziej reakcyj­

nych sił w świecie zachod­

nim.

Młode pokolenie Polaków, które lata wojny i okupacji zna już tylko z historii, musi wiedzieć i pamiętać, że gdy-i by nie zwycięstwo Związku, Radzieckiego i koalicji antyfa szystowskiej, los Polaków ja ko nowożytnych niewolników hitlerowskiego okupanta na­

szego kraju, byłby niemniej tragiczny, niż los rzymskich niewolników czy Murzynów pracujących na plantacjach w USA czy Brazylii. To prawda, że młodym ludziom nie zna-j jącym okropności wojny i okupacji trudno sobie takie niewolnictwo wyobrazić. Mo­

gą o tym z przekonaniem mó wić ci, którzy przeszli przez piekło obozów koncentracyj-1 nych i zapędzeni zostali do ro bót przymusowych w III Rzeszy. Dlatego właśnie oni tak bardzo zdecydowanie o- powiadają się przeciwko woj]

nie i wyścigowi zbrojeń.

(3)

22 sierpnia odbyło się spot kanie działaczy zakładowej organizacji z- w-ce przewod­

niczącym ZG ZSMP ds. mło­

dzieży robotniczej Jerzym So botką. Do FSD przybył on w towarzystwie w-ce prze­

wodniczącego ZW ZSMP w Opolu Mariana Peceli, a w spotkaniu uczestniczył także przew. Zw. Zaw. prac. FSD Jan Kotwa

Nasza zakładowa organiza­

cja i jej działalność dobrze są znane nie tylko w Zarżą-, dzie Wojewódzkim, ale też w samej Warszawie. Są jednak problemy i kłopoty, które za­

łatwiamy sami bez potrzeby odwoływania się do wyższej instancji. Gość z Warszawy zainteresowany był przede wszystkim udziałem naszej młodzieży w przygotowaniach do czekających nas wyborów do Sejmu. Młodzież nasza już od kilku miesięcy aktyw nie włączyła się w tę wielką, narodową kampanię wybor­

czą. J Sobotka interesował się także współpracą ZZ ZSMP z innymi organizacjami za­

kładu — ze Związkami Za­

wodowymi, z Komitetem Za­

kładowym PZPR, z Radą Pra cowniczą. W ‘ej dziedzinie osiągnięcia, naszej organiza­

cji są niemałe. Młodzież czynnie włączyła się nie tyl­

ko w odbudowę organizacji, ale też w odbudowę Związ­

ków Zawodowych, czego do­

wodem jest fakt, iż 60 proc, członków ZSMP zgłosiło swój

40 lat PSS

20 sierpnia 1945 r. w re­

jestrach Sądu Rejonowego w Prudniku odnotowano począ­

tek działania Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Ny sie. Wcześniej odbyło się ze­

branie założycielskie, w któ­

rym wzięło udział 145 obywa­

teli miasta. Na początku września 1945 roku Nysa li­

czyła już około 3 tys. miesz­

kańców. Spółdzielnia stanęła więc przed problemem jak naj szybszego zaspokojenia potrzeb ludności. Pod koniec czwarte­

go kwartału owego roku spół dzielnia liczyła już 564 człon­

ków, posiadała 7 sklepów, 1 młyn- gospodarczy, 3 piekar­

nie, 1 masarnię, 1 olejarnię, 1 samochód ciężarowy, parę koni, 2- platformy. W spół­

dzielni zatrudnionych było 42

•racowników, a obroty ogółem wynosiły 1 269 tys. zł. W o- kresie pięciu miesięcy wypro­

dukowano 119,5 tony Chleba, 3 tony mięsa i wędlin oraz 21 tys. litFów wód gazowa­

nych. Zysk ogółem za rok 1945 wyniósł 92 455 zł.

Dzisiaj ta jakże ważna i za­

służona dla miasta placówka liczy 8700 członków zgrupowa­

nych w 86 komitetach człon­

akces do Związków. Bardzo dobrze układa się także współpraca z Oddziałowymi Organizacjami Partyjnymi.

Wśród wielu problemów, o ja kich mówili członkowie ZSMP znalazły się m.in. trud ności mieszkaniowe młodych ludzi. Wskazywali oni rów­

nież na brak konkretnych perspektyw pracy w FSD, czego przyczyną są niskie wciąż płace, złe warunki pracy (niska mechanizacja robót) oraz kłopoty w uzys­

kaniu mieszkania.

Chcąc poznać lepiej dzia­

łalność zakładowej organiza­

cji oraz naszą fabrykę, J.

Sobotka zapowiedział następ­

ne wizyty.

# # #

16 sierpnia w klubie „He­

fajstos” odbyło się spotkanie młodzieży ZSMP z delegata­

mi na XII Światowy Festi­

wal Młodzieży i Studentów w Moskwie. O swoich wraże­

niach i doświadczeniach jakie przywieźli ze stolicy ZSRR mówili przew. ZW ZSMP w

kowskich i zatrudnia ponad tysiąc osób z czego 95 proc, to kobiety. W 40 sklepach spo żywczych i 13 przemysłowych zaopatruje się większość miesz kańców naszego miasta. Ponad to spółdzielnia dysponuje 37 zakładami gastronomicznymi, jednym sklepem Pewexu, jed­

ną rozdzielnią mięsa, 24 kios kami przyzakładowymi i dwo ma kioskami sezonowymi nad jeziorem.

Z okazji jubileuszu 40-lecia PSS „Społem” w Nysie w so­

botę 24 sierpnia w Nyskim Do mu Kultury odbyła się uro­

czysta akademia, na której w licznych wystąpieniach przy­

pomniano historię powstania placówki i etapy jej rozwoju.

W akademii udział wzięli przedstawiciele władz admini- stracyjno-politycznych miasta oraz wojewódzkich władz spół dzielczych. Akademia była tak że okazją do wręczenia gru­

pie wyróżniających się pra­

cowników spółdzielni odzna­

czeń państwowych, regional­

nych j resortowych. I tak Zło tym Krzyżem Zasługi odzna­

czona została Alfreda Wier­

dak. Srebrny Krzyż Zasługi otrzymali: Stanisław Barczak i

Opolu Jerzy Wojtczak oraz członek prezydium ZM-G ZSMP Tadeusz Jamróz.

* * # Młodzież jednomyślnie zgła sza swoje poparcie i swój -udział w czekających nas wyborach do Sejmu PRL.

Aktywnie działa ZM-G ZSMP, którego przewodniczący Jerzy Gredka jest przedstawicielem organizacji w sztabie wybor­

czym. Na pierwszym posie- 1 dzeniu sztabu, który zrzesza przedstawicieli wszystkich nyskich organizacji, omówio­

ne zostały dotychczasowe działania oraz przedstawione plany związane z wyborami.

Już od kilku miesięcy trwa wytężona praca. M.in. na ple narnym posiedzeniu ZM-G o- mówiona została ordynacja wyborcza jak i wystosowany apel do młodzieży (drukowa­

ny w „Klaksonie” nr 15).

Przez okres kilku ostatnich miesięcy odbywają się zebra­

nia w kolach ZSMP poświę­

cone wyłącznie wyborom. 16 członków organizacji zgłosiło chęć podjęcia prac w komis­

jach wyborczych. Wspólnie z PRON-em planuje się zorga­

nizowanie spotkania przed­

wyborczego z młodzieżą. Na siedem tego typu spotkań w naszym rejonie będzie ono jedynym zorganizowanym z myślą o młodzieży. Spotka­

nie odbędzie się 30 września o godz. 12.00 w NDK.

(et)

Czesław Gancarz. Medalami 40-lecia PRŁ udekorowano:

Wandę Grajewską, Kazimierę Huczek, Kazimierza Halotę, Piotra Hulaka, Walentynę Ko lek, Eugenię Laskowską, Zdzi sława Łazarkiewicza, Stefanię Obryk, Franciszka Pliszczaka, Weronikę Szymańską, Lesła­

wa Swierczka oraz Jana Tu- rzyńskiego. Odznaczenia wrę­

czali: przewodniczący Rady Na rodowej MiG Nysa Tadeusz Loboda oraz z-ca naczelnika MiG Nysa Tadeusz Murawski.

W części artystycznej wystą­

piła kapela „Łodzianka”.

W dzień następny mieszkań­

cy miasta mieli okazję poro­

bić atrakcyjne zakupy oraz za bawić się na festynie zorga­

nizowanym przez „Społem” na stadionie KS Polonia. Tym razem pogoda doffisała i w atmosferze zabawy i relaksu odbyło się wiele ciekawych imprez jak choćby tuaeiej <>pił karsiki o beczkę piwa, przecią ganię liny, rzuty lotkami, po­

kaz mody, błyskawiczny tur­

niej szachowy (który wygrał zresztą przedstawiciel FSD Marek Rudnicki) oraz wiele in

nych.

Jubilatom życzymy dalszych lat efektywnej pracy, której wyniki wszyscy oceniamy na co dzień.

Zbysław Wróbel

Remontowe potyczki

Co się dzieje za zamknię­

tymi drzwiami budynku gdzie niegdyś urzędowała księgo­

wość? Nic. Mogliśmy się wszyscy o tym przekonać w upalne dni lipca i sierpnia, kiedy to od czasu do czasu drzwi te uchylano aby wy­

wietrzyć wnętrza.» Pamię­

tamy również wszyscy, że mieściła się tutaj księgowość, która dzisiaj urzęduje przy ul. Słowiańskiej, a która wy­

prowadziła się stąd w ubieg­

łym roku. Dopiero w ubieg­

łym roku, choć budynek na­

dawał się do remontu od kil­

ku dobrych lat.

Najpilniejsze prace jakie trzeba było tu wykonać to przede wszystkim wymiana pokrycia dachu, moderniza­

cja I piętra oraz malowanie całego obiektu. Zadanie to wziął na swe barki, mocno zapracowany. Wydział Bu- dowlano-Remontowy, którym kieruje Małgorzata Kubecka.

Pierwsza część przedsięwzię­

cia wykonana została już kil ka lat temu, grubo przed wyprowadzeniem się księgo­

wości. Specjalistyczna firma z Krakowa dokonała wymia­

ny pokrycia dachu, co pozwo­

liło nie tylko na kontynuo­

wanie prac, *ale zabezpieczy­

ło budynek przed dalszą de­

wastacją. Fakt, że prace wy­

konywała firma spoza zakła­

du, świadczy o tym, że włas nymi siłami Wydział Budow- lano-Remontowy nie był w stanie tego dokonać. Wydział boryka się bowiem z wielo­

ma kłopotami polegającymi m.in. na brakach kadrowych i na brakach sprzętu, o czym pisaliśmy w lipcowym nu­

merze „Klaksonu”. A roboty w zakładzie jest mnóstwo.

Stąd konieczność szukania sił gdzie indziej.

Remont wspomnianego bu­

dynku obejmuje ponadto du­

Ruiny w świątyni w Baalbecku (Liban).

ży zakres robót, co przy po­

wyższych trudnościach nie po zwalało Wydziałowi na pod­

jęcie prac.

Jak informuje mnie pani M. Kubecka w budynku bę­

dą wyburzone wszystkie ścian ki, a w ich miejsce wsta­

wione nowe, mocniejsze — gipsowe. Dokładpej naprawy wymagają okna oraz drzwi.

Tempo robót zwolnione zo­

stało głównie z dwóch przy­

czyn. Pierwsza to długi okres czasu opracowywania doku­

mentacji na modernizację I piętra, druga — brak firmy, która zgodziłaby się te prace podjąć. W ostatnim czasie przeprowadzone zostały wstęp ne rozmowy z firmą z Ko­

nina oraz uzgodniony wstęp­

ny kosztorys na naprawę okien. Prace te rozpoczną <Hę od pierwszych dni września.

Następny etap remontu, a raczej ‘etap umów o wyko­

nanie remontu to podpisanie umowy na modernizację I piętra. Prawdopodobnie na­

stąpi to we wrześniu. Umowa ma być podpisana z tą samą firmą z Konina. Okazuje się bowiem, że nawał prac, bu- dowlano-remontowych nie po zwala żadnej firmie z Nysy podjąć się remontu w naszej fabryce.

Wszystkie materiały po­

trzebne do remontu Wydział Budowlano-Remontowy zabez pieczył. Jeszcze tylko trzeba będzie wysuszyć tarcicę, lecz do chwili rozpoczęcia robót wszystko będzie gotowe. Za­

kończenie całości remontu przewidziane jest w roku przyszłym. Wróci tu ponow­

nie księgowość, ale już do pomieszczeń ładnych, czys­

tych i odremontowanych.

EWA TEREJ

Spotkanie młodzieży na londyń skiej Cockspur Street

lok>: Zbigniew Walewski

ŚWIAT

W OBIEKTYWIE

klakson 3

(4)

P ustko wo welcome to

Międzyzakładowy Ośrodek Wypoczynkowy w Pustkowie. foto: Zb. Wróbel Niezbyt optymistyczna prog­

noza pogody spowodowała, że na pierwszy sierpniowy tur­

nus w Pustkowie zdecydowa­

łem się jechać własnym samo chodem. Spodziewany brak słońca obiecałem sobie zre­

kompensować wycieczkami po okolicy. Okazało się, że mia­

łem rację. Przez cały turnus tylko cztery dni nadawały się do pełnego plażowania, reszta dni to pochmurno i wietrznie, jakkolwiek bez deszczu. Cza­

su więc było aż nadmiar aby zapoznać się z funkcjonowa­

niem ośrodka i turystyczny­

mi walorami okolicy.

Podróż nad morze rozpo­

cząłem na trzy godziny przed

■wyjazdem autobusów zakła­

dowych. Mały ruch samocho­

dowy, dobra droga pozwoliły mi na zameldowanie się w Międzyzakładowym Ośrodku Wypoczynkowym w Pustko­

wie o godz. 14.00. Po załat­

wieniu niezbędnych formalnoś ci w recepcji otrzymałem klu cze do pokoju nr 338 na trze­

cim piętrze. Już na wstępie wczasowicze opuszczający właśnie ten pokój uprzedzili mnie, że woda na tym piętrze bywa rzadko w związku z czym warunki sanitarno-higie niczne będą dość trudne. Ra­

dzili kupić wiadro i łapać w nocy wodę aby w dzień mieć się czym umyć. Rada ta jak się okazało bardzo się przyda­

ła, gdyż tylko takim sposobem można było jako tako utrzy­

mać się w czystości. Sam po­

kój dość skromny: wersalka, tapczanik, stół, dwa fotele i radio składały się na jego u- meblowanie. Wszystko to moc no przykurzone albowiem wczasowicze sami dbają o 'czy stość w pokojach mając do dyspozycji tylko ręczną szczot kę typu „Krysia”. Na oknach firanki, z których lewa była o 20 cm krótsza od prawej, przy czym obie przycięte prawdo­

podobnie ogrodniczym sekato­

rem. Mocno sfatygowane za­

słony dopełniły całość wystro ju pokoju. Aha, w rogu stały jeszcze dwa leżaki i plażowy parawan, który po pierwszej wizycie na plaży okazał się być nie do użytku, i który wy mieniono mi na nowy. Ła­

zienka to muszla i maleńka umywalka, z której korzysta­

nie było na tym piętrze ra­

czej przypadkowe.

Na ośrodek składają się dwa potężne trzypiętrowe bloki mieszkalne połączone stołów­

ką na około 390 miejsc (bar­

dzo ładną i funkcjonalną).

Wszystko to położone na’ ol­

brzymim terenie, na którym Wygospodarowano miejsce na parking samochodowy, plac tzaibaw dla dzieci i rachityczne boisko do siatkówki. Przynaj­

mniej 2/3 terenń czeka jesz­

4 klakson

cze na zagospodarowanie — ale o tym za chwilę.

W ośrodku może jednorazo­

wo wypoczywać 500 osób, a żywić się jeszcze co najmniej setka więcej. Z nazwy ośrod­

ka wynika, że jest on między­

zakładowy i tak jest w isto­

cie. Jego budowę rozpoczęły w drugiej połowie" lat siedem­

dziesiątych Zakłady Elektro­

techniki Motoryzacyjnej W Świdnicy. Jak większość inwe stycji socjalriych w tamtych latach, budowano na „wariac­

kich papierach” borykając się z ciągłym brakiem gotówki.

Stąd też szukano udziałowców na wsparcie co i rusz kuleją­

cej budowy. Kilku chętnych na dołączenie się do spółki znaleziono a były to POM w Świdnicy, FSD w Nysie i WZSR — Wałbrzych zs. w Świdnicy. Połączone siły a właściwie pieniądze tych firm pozwoliły na ukończenie bu­

dowy i tym sposobem w 1979 roku ośrodek mógł przyjąć pierwszych wczasowiczów. Po rozliczeniu kosztów, udziały poszczególnych przedsiębiorstw ukształtowały się następująco:

ZSM — Świdnica — 66,7 proc., POM — Świdnica — 15,6 proc., FSD — Nysa — 12,5 proc., WZSR — Wałbrzych — 5,2 proc. Z tego też wynikła liczba wczasowiczów jaką każ dy z udziałowców dysponuje.

W przypadku F9D — 12,5 proc, to około 60 osób w każ­

dym turnusie. Koszty utrzyma nia ośrodka ponoszone są rów nież p»zez poszczególne zakła­

dy zgodnie z powyższymi kry teriami. A koszty te co roku poważnie rosną. Największe

i ■ . __________ e 4otwz /y

właśnie są związane z wodą.

-Jak większość miejscowości wypoczynkowych na wybrze­

żu, Pustkowo także nie posia­

da sieci wodno-kanalizacyj­

nej. Woda czerpana jest pom parni ze studni (bez filtracji i uzdatniania) stąd też jej wa­

lory smakowo-zapachowe są nieciekawe. Po wykorzystaniu odprowadzana jest do szamb f stamtąd wywożona. W „na­

szym” ośrodku są dwa szam­

ba po 53 m sześć, i jest to co najmniej o połowę za mało jak na tak potężny kompleks wypoczynkowy. Dlatego też głównie zbyt mała pojemność szamb determinuje brak wody na wyższych piętrach. Trzy­

naście razy dziennie kursują beczkowozy opróżniające szam ba a kurs pierwszy rozpoczy­

na się już około 5.30 rano. Nie umila to życia wczasowiczom, gdyż warkot pompy ssącej jest tak donośny, że ci którzy mieli nieszczęście dostać poko je po stronie, w której usytuo­

wane są szamba budzą się na­

tychmiast. Ma to i dobrą stro nę, gdyż nie pozwala na wcza sach na wypadnięcie z rytmu wstawania jak do pracy. Mógł­

by ktoś zapytać dlaczego wo­

bec tego aby zamiast trzyna­

stu kursów beczkowozy nie mogły rdbić np. dwudziestu, tak aby zapewnić ciągły do­

pływ wody na piętra. Okazu­

je się, że owa feralna trzyna­

stka to wszystko na co zezwa la urząd gminy, na którego te­

renie mieści się zlewisko nie­

czystości. Problemem tym do­

tkniętych jest wiele miejsco­

wości na naszym wybrzeżu a jego zbagatelizowanie w la-

Letni wypoczynek dzieci i młodzieży

Kolonie w Sidzinie

Te dzieci pracowników FSD, które chciały pojechać na ko­

lonie mogły udać się m.in. do Sidziny, miejscowości położonej niedaleko Rabki. Turnus kolo­

nijny trwał tam od 27 lipca do 16 sierpnia. Na próżno szukać by Sidziny na mapie, jest t*>

miejscowość tak mała, że trud­

no ją nazwać nawet wsią, gdyż w większości wsi jest przynaj­

mniej ogólnospożywczy sklep łub kiosk „Ruchu”. Sidzina pla­

cówek tych nie posiada, a do najbliższego punktu handlowego jest kilka kilometrów. Przeko­

nać się o tym mogła komisja pracowników z' naszego zakła­

du, która złożyła kolonistom nie zapowiedzianą kontrolną wizy­

tę w dniach 8—9 sierpnia. Ko­

misja składała się z 4 osób — Jan Kotwa (przew. Zw. Zaw), Mieczysław Kalinowski (sekre­

tarz KZ PZPR), Stanisław Ko­

coń (z-ca przew. Zw.' Zaw.) o- raz Mieczysław Krawczyk (Za­

kładowy Społeczny Inspektor Pracy). Wnioski z wizyty są róż­

ne. Były też uwagi krytyczne, na które wpływ miało takie a nie inne usytuowanie miejsca pobytu dzieci. Wiadomo, od­

ległość do większych ośrodków skazało dzieci na korzystanie z te go, co organizowało kierow-

‘ nictwo kolonii. Z drugiej stro­

ny, wycieczki po górach po­

wtarzane każdego dnia przez trzy tygodnie mogą się w koń­

cu znudzić. Na szczęście nie zabrakło ząbaw i różnego ro­

dzaju imprez kulturalno-roz- rywkowych, dzięki którym nu­

da nie zapanowała w Sidzinie.

Komisja w tym względzie mia­

ła jedynie uwagi co do nieza­

dowalającego stanu gier i sprzętu sportowego. Było tego zbyt mało aby zadowolić wszy­

stkie dzieci.

Stan i funkcjonalność pomie­

szczeń oceniono na dobre. Nie­

pokój budził jednak fakt zagę-' szczenią dzieci w pokojach. O- biekt przygotowany na 60 osób musiał pomieścić aż o 20 wię­

cej. Z tego powodu starszych chłopców umieszczono w ma­

łych, dwuosobowych domkach campingowych. Nie byłoby to złe podczas ładnej, słonecznej i ciepłej pogody Natomiast gdy aura nie sprzyja, deszcze i zim­

no stwarzają niekorzystne wa­

runki. Podczas takiej właśnie pogody wspomniana komisja wizytowała kolonię, dlatego też zalecono kierownictwu kolonii zagospodarowanie pomieszcze­

nia świetlicy i przemieszczenie do nich dzieci z domków cam­

pingowych. Zalecono także uni­

kanie w przyszłości podobnego zakwaterowania, ze względu na możliwość zaistnienia konflik­

tów pomiędzy kolonistami. Ale najważniejsze jest to aby dzieci były zdrowe, toteż w przyszło­

ści nie można narażać ich na złe warunki bytowe

Kierownictwo kolonii nie mia ło łatwego zadania jeśli chodzi o zaopatrzenie. „Dyżurna” ny- .ska była na miejscu i mimo, ze codziennie przejeżdżała dzie­

siątki kilometrów aby kupie potrzebne produkty, to jednak były kłopoty z zaopatrzeniem.

Pomimo tego wyżywienie, jak stwierdziła komisja, było odpo­

wiednie i urozmaicone Wnio­

sek taki wysunięto na podsta­

wie nie tylko tygodniowych ja-, dłospisów lecz także w rozmo­

wach z samymi kolonistami.

Początkowe kłopoty z leka­

rzem, którego przez 4 dni trwa­

nia turnusu nie było, zostały zażegnane i do końca kolonii była opieka lekarska.

Kierownictwo kolonii posia­

dało fundusze na zakup gier czy sprzętu sportowego, lecz najbliższe w okolicy sklepy nie oferowały większego wyboru towarów.

■ Wszystkie te uwagi i wnio­

ski komisji muszą być dokład­

nie przeanalizowane przez dział socjalny fabryki, zajmujący się wypoczynkiem dzieci i młodzie­

ży podczas wakacji. Jeśli juź kolonie organizowane są w miejscowościach pozbawionych placówek handlowych, w miej­

scowościach o małej atrakcyj­

ności turystycznej, to należy po­

myśleć o zabezpieczeniu sprzętu sportowo-rekreacyjnego. Kie­

rownictwu kolonii należy po­

dziękować za zorganizowanie czasu kolonistów, którzy dzięki temu i dzięki własnym inicja­

tywom nie zanudzili się w tej zabitej deskami wiosce. Bardzo dobrze, że znalazł się w Sidzi­

nie zespół taneczny z Domu (Dokończenie na str, 6) tach poprzednich dzisiaj pro-

. eentuje coraz większą ilością tablic „kąpiel wzbroniona”. O- czyszczalnia ścieków z praw­

dziwego zdarzenia ma być od- ' dana do użytku w rejonie Pustkowa dopiero za 8 lat a do tego czasu wczasowiczu? z trzeciego piętra myj się w morzu.

Wyżywienie. Jak już wspom niałem piękna i funkcjonalna stołówka w pewnym sensie rekompensowała kuchenne wpadki. A tych w sumie było niewiele. Posiłki na ogół przyrządzane były jakościowo bardzo dobrze, jakkolwiek z ilością bywało różnie. Jak zwykle w takich przypadkach na jednych stołach zostawało w nadmiarze a inne wymiecio ne łpyły do czysta. O żołądki wczasowiczów dbała młodzie­

żowa brygada OHP z Chorzo­

wa. Jedynym mankamentem było to, że owi kandydaci na kucharzy rekrutowali się głów nie z pierwszej klasy szkoły gastronomicznej. Zrozumiały w tym przypadku brak prak­

tyki dawał o sobie znać zbyt pikantnymi lub też zupełnie jałowymi posiłkami. Ale w sumie, przysłowiowe „żarcie”

to ostatnia rzecz na jaka moż na w tym ośrodku narzekać.

Działalność kulturalno-oświa­

towa w sumie bardzo skrom­

na i na ogół stacjonarna. Trzy telewizory na 500 osób, kilka stołów do ping-ponga od świ tu do nocy oblężonych przez nastolatków, ręczna „piłka nożna”, biblioteka i stoliki do brydża. Dwa piątkowe wie­

czorki taneczne (przy bardzo dobrej „kapeli”) dopełniały ca­

łość tzw. wczasowej rozrywki.

Co prawda w pobliskim Trzę- saczu (2,5 km) można było sko rzystać z jazdy konnej, żarów no w postaci przejażdżek bryczkami (1200 zł ‘godz.) jak i jazdy wierzchem (300 zł godz.) ale jak widać po cenach jest to rozrywka raczej dla boga­

czy. Wszelkiego rodzaju wy­

cieczki krajoznawcze po oko­

licy związane są ze środkami transportu. A wiadomo jaki zakład w dziesiejszych cza­

sach wydeleguje autobusy na zabezpieczenie turystycznych zachcianek wczasowiczów.

Olbrzymi teren ośrodka wy korzystany jest w niewielkim stopniu. Jedyne, pełne dziur boisko piaskowe do siatkówki nie zachęca do gry. Aż się pro si aby ten teren wykorzystać np. budując korty tenisowe, boiska do badmintona czy też mini-golfa. Zupełnym niepo­

rozumieniem wydaje się orga­

nizowanie na terenie ośrodka obozów sportowych. Pięćset osób w każdym turnusie two­

rzy wystarczający tłok i hałas aby go jeszcze dodatkowo po­

większać o sportowców. God­

nym podkreślenia jest fakt, że na terenie całego obiektu pa­

nuje wzorowa wręcz czystość.

Poza ogrodzeniem jest już go­

rzej a nawet można powie­

dzieć bardzo źle. Ale to już jest regułą całego wybrzeża..

Papiery po lodach, t- kturowe tacki po frytkach, różnego ro- . dzaju opakowania i śmieci roz noszone wiatrem fruwają po wczasowiskach i plażach. Po­

twierdza to, że nie jesteśmy nacją rozmiłowaną w czystoś­

ci i porządku.

Tyle uwag ogólnych, do któ­

rych jak sądzę upoważnia mnie owe 12,5 proc, fabryczne go udziału. 18 września w Pustkowie zbiera się rada u- działowców aby ocenie minio­

ny sezon i porobić plany na przyszłość. A zastanowić się będzie nad czym. Przede wszy stkirn ośrodek ten wykorzysty warty jest tylko w okresie let nim, mimo, że praktycznie mc nie stoi na przeszkodzie w je­

go całorocznym użytkowaniu.

W pokojach są grzejniki c.o., a kotłownia i tak musi być na chodzie przez cały rok.

Mnóstwo ludzi ze schorzenia­

mi układu krążenia niejedno­

krotnie latami wyczekuje na miejsce w jakiejkolwiek nad­

morskiej miejscowości. Roz­

szerzenie sezonu pozwoliłoby

»a zmniejszenie kosztów utrzy ' mania obiektu a wielu lu­

dziom zapewniło ciszę i- moż­

liwość oddychania świeżym, morskim powietrzem, którego na szczęście w Pustkowie jesz cze nie brakuje.

ZBYSŁAW WRÓBEL

(5)

Zimne i deszczowe tegorocz ne lato dobiega końca. I jak co roku Nysę leżącą na tu­

rystycznym szlaku piastow­

skim odwiedziło kilkadziesiąt tysięcy turystów. Część z nich przyciągnięta pięknym położeniem naszego jeziora rozbijała namioty na jego brzegach. Rekordowymi pod względem ilości wypoczywa­

jących nad jeziorem były dnie 20—23 lipca br. Na po­

lu namiotowym i biwakowym nyskiego OSiRu rozbitych by ło 840 namiotów. Na plaży i wodzie tłoczyło się ponad 6 tys. ludzi. Nad ich bezpie­

czeństwem czuwa czterooso­

bowa grupa funkcjonariuszy posterunku wodnego MO w składzie: chor Jan Barański (komendant posterunku), sierż. Janusz Pułkowski. sierż.

Kazimierz Adaszyński. plut.

Bogdan Sadowski,. Do porno- . cy\mają członków WOPR, którzy pod wodzą Józefa Ma­

kary bez przerwy patrolują teren jeziora.

Jak to nad jeziorem ładnie?

Jak na razie od chwili gdy piszę te słowa, woda jeziora nie pochłonęła żadnej ofiary, jakkolwiek bywały momenty, że tylko ofiarność i błyska­

wiczna reakcja funkcjonariu­

szy posterunku zapobiegała nieszczęściu. Najczęstsze przy czyny wypadków to pływanie na gumowych materacach, po spożyciu alkoholu, wywrotki łodzi i kajaków oraz pływa­

nia nocne urządzane najczęś­

ciej przęz grupy nastolatków płci obojga w stroju regula­

minowym naturystów

W książce kontrolnej poste- runku odnotowanych jest już oa początku sezonu kilkaset interwencji zarówno tych na wodzie związanych bezpośred­

nio z zagrożeniem życia, jak i na polu namiotowym zwią­

zanych z zapewnieniem ładu i spokoju. Najczarniejsze dni to przeważnie piątki przed sobotnio-niedzielnym weeken­

dem. Do już wypoczywają­

cych dobijają ci dwudniowi chcący maksymalnie wyko­

rzystać wolny czas. Balanga zaczyna się już wczesnym wieczorem. Po rozbiciu na­

miotów i wymyciu się w wodzie jeziora „turyści” za­

bierają się do kolacji. W wieczornej ciszy bulgot „Chle­

ba w płynie” echem odbija się o ściany posterunku. Znak to nieomylny, że noc będzie ciężka. Na drugi dzień szyb­

ko klina lub piwko aby za­

głuszyć tupot rybitw w obo­

lałej głowie i na plażę -i do wody. Jak twierdzi chor. J.

B Tański tacy pseudo-turyści

Na razie tyle dla redak lulka za słuszną krytykę.

to murowani kandydaci na

„dębową jesionkę”.

Nie brak też i takich, któ­

rzy pobyt nad jeziorem trak­

tują maksymalnie relaksowo.

Oto dwie młode i ładne szes­

nastolatki krążą od namiotu do namiotu. W jednym do­

staną coś do zjedzenia w in­

nym coś wypić się znajdzie, jeszcze gdzie indziej poczę­

stują papierosem. Same już od dawna nie mają pienię­

dzy nawet na suche bułki, ale przecież nasi chłopcy słyną z rycerskości i dwie młode da­

my zawsze znajdą opiekę, a już na noc to na pewno. Są jeszcze inni, oto plut. B. Sa­

dowski przyprowadza na po­

sterunek dwóch młodzieńców penetrujących pole namioto­

we w poszukiwaniu łupu. Po wylegitymowaniu okazuje się, że są z Kluczborka, jeden 17, drugi 18-letni. Ich ubiór i fryzury wskazują, że należą do jakiejś watahy punków.

Pieniędzy w sumie mają 200 zł. ale za to łańcuch i czarną

rękawiczkę. Zapaszek od nich zalatuje niemiły co i nic dziw nego gdyż jak twierdzą w tej sekcie obowiązuje zakaz mycia się. A więc na wstępie otrzymują szare mydło i ry­

żową szczotkę i po pół go­

dzinie meldują się wymyci na posterunku. Jeszcze tylko nożyczki i wymyślne loczki trzeba będzie hodować od nowa. Czyści i odświeżeń’

najbliższym pociągiem mają się zabrać do domu. Są lek­

ko skołowani, twierdzą, że tak wymytych i ostrzyżonych w domach nie poznają. Za Chwilę na posterunku ląduje następny klient. Młodzieniec lat szesnastu o pięknej buźce.

Jest w samych kąpielówkach.

Nic wie gdzie ma resztę ubrania. Twierdzi, że za­

pomniał gdzie je położył albo mu ukradli. Skąd się wziął.

Ano, jechał pociągiem, zoba­

czył jezioro z okna wagonu więc wysiadł. A w ogóle to jest z Rybnika. Po dłuższych indagacjach wszyscy na po­

sterunku odnosimy wrażenie, że jest on upośledzony umy­

słowo. Wezwany radiowóz od wozi go do RUSW w mieście.

Codziennie funkcjonariusze posterunku wodnego MO przy jeziorze Głębinowskim notują po kilka tego typu in­

terwencji. Jeśli dodać jeszcze te na wodzie to ich praca w tym okresie jest ciężką ha­

rówką. Róbmy więc wszystko aby swoim zachowaniem im jej nie utrudniać

ZBYSŁAW WROBEL

INNE SPOJRZENIE

Prof. JOZEF KALETA

Obciążenie finansowe przedsiębiorstwa na rzecz budże­

tu i innych funduszy centralnych (2) Poniżej prezentujemy drugą część artykułu rektora Aka­

demii Ekonomicznej we Wroc ławiu prof. Józefa Kalety na temat obciążeń finansowych przedsiębiorstw w zreformo­

wanym systemie finansowym.

Dzisiaj rzecz o podatkach.

PODATEK OBROTOWY Celowe wydaje się ograni­

czenie zakresu obciążeń przed siębiorstw tym podatkiem.

Powszechny podatek obroto­

wy obciążający w zasadzie całą sferę produkcji rynko­

wej i usług pełni głównie funkcję fiskalną. Nie realizu­

je on natomiast funkcji budże towej ani kontrolnej, • a na­

wet stanowi antybodziec e- fektyWnego gospodarowania i rozwoju działalności gospo­

darczej ' przedsiębiorstw, zmniejsza bowiem zysk przed siębiorstw, a co za tym idzie, i płace pracowników. Ogra­

nicza on także stymulacyjne funkcje innych instrumentów finansowych w systemie fi­

nansowym przedsiębiorstw.

W warunkach reformy gos­

podarczej podatek obrotowy nie powinien być także regu­

latorem -rentowności; nie ma dostatecznego uzasadnienia do utrzymania zbyt dużych róż­

nic między kosztami produk­

cji określonych wyrobów i świadczonych usług a ich cenami. Funkcja fiskalna podatku obrotowego może być z powodzeniem przyjęta przez inne podatki. Efekt e- konomiczny można uzyskać ten sam, przy znacznie niż­

szych kosztach administracyj­

nych. Wydaje się, że poda­

tek obrotowy powinien obcią­

żać jedynie wyroby konsump­

cyjne o charakterze luksu­

sowym (futra, wyroby ze zło­

ta, platyny i srebra; broń myśliwską; kryształy; mar­

mury itp.) oraz wyroby, któ­

rych konsumpcję chcemy o- graniczyć ze względów spo­

łecznych (np. alkohol, tytoń).

W tym zakresie uzasadnione jest ustalenie cen na pozio- 'mie znacznie wyższym od wartości i obciążenie konsu­

mentów odpowiednio wyższą akumulacją. Artykuły nato­

miast konsumpcyjne a cha­

rakterze standardowym, a zwłaszcza artykuły pierwszej potrzeby, powinny być gene­

ralnie wyłączone z podatku obrotowego, gdyż podatek ta­

ki obciąża równomiernie lu­

dzi mających bardzo wysokie i bardzo niskie dochody, co oczywiście ze społecznego punktu widzenia jest wysoce niesprawiedliwe.

Naturalnie lista towarów luksusowych nie może być nadmiernie rozszerzona, nie powinna ona obejmować; apa­

ratów radiowych, magnetofo­

nów, telewizorów kolorowych, pralek automatycznych, samo chodów itp. Są to już obec­

nie na świecie dobra powszech nego użytku i słuszne są częste protesty robotników przeciwko zaliczaniu wymie­

nionych towarów do luksuso­

wych i wysokim ich opodat­

kowaniu, gdyż w ten sposób uniemożliwia im się dostęp do tych towarów. Mogą je kupować tylko najzamożniej­

si obywatele.

Krytycznie również należy ocenić daleko idące upraw­

nienia Ministra Finansów do ustalania zwyżek w podatku obrotowym oraz uprawnienia do dokonywania corocznych zmian stawek podatkowych i ich korekt w ciągu roku. Co­

roczne lub częstsze korygo­

wanie stawek podatkowych przekreśla wieloletnie. reguły gry, określające stosunki mię dzy. przedsiębiorstwami i or­

ganami centralnymi, stawia przedsiębiorstwa w ciągłej niepewności, co oczywiście nie zachęca i nie może za­

chęcać do zwiększania efek­

tywności gospodarowania. Co

roczne ustalanie stawek po­

datkowych ponadto znacznie utrudnia wieloletnie* plano­

wanie w przedsiębiorstwach, choć — jak wiadomo —'Cię­

żar planowania gospodarcze­

go .w przedsiębiorstwach, we­

dług reformy gospodarczej, ma być przeniesiony z pla­

nowania krótkookresowego na planowanie wieloletnie i perspektywiczne.

Stawki podatku obrotowego powinny być ustalane w u- stawach, a nie przez organa administracji państwowej, tak jak to przyjęto w naszym kraju. Szczególnie nie ma uzasadnienia ustawowe u- poważnienie Ministra Finan­

sów do ustalania stawek po­

datkowych. Stawki podatko­

we w naszym kraju mają charakter cenotwórczy, a za­

tem pośrednio obciążają spo­

łeczeństwo. Ludność w więk­

szości współczesnych państw może być obciążana podatka­

mi tylko przez organa władzy a nie organa administracji państwowej. *

PODATEK OD NIERUCHOMOŚCI Podatek ten powinien być połączony z obowiązującymi obecnie opłatami rocznymi (mającymi charakter podat­

ku) z tytułu przeznaczenia gruntów na cele nierolnicze, a ponadto wysokość tego po­

datku powinna być uzależnio na od klasy gruntów, spo­

sobu ich eksploatacji (ziemia orna, pastwiska, lasy, łąki, nieużytki), położenia w sto­

sunku do dużych aglomeracji miejskich. Opodatkowanie na tomiast gruntów w miastach powinno być zróżnicowane w zależności od ich uzbrojenia w sieć wodociągową, kanali­

zacyjną, gazową, elektrycz­

ną, ciepłowniczą, drogi itp., a także od tego, czy grunty położone są w centrum miast lub na ich peryferiach. Od­

powiednie zróżnicowanie sto­

py pddatku od nieruchomości mogłoby przyczynić się do racjonalniejszego’ gospodaro­

wania ziemią.

Konieczne jest także znacz­

ne ograniczenie zakresu zwoi nień z podatku od nierucho­

mości. Jednostki gospodarcze zwolnione z podatku od nie­

ruchomości powinny być rów nież pobudzone do racjonal­

nego i efektywnego wykorzy stywania nieruchomości, po­

wszechnie znane są przecież liczne przykłady marnotraw­

stwa w tych jednostkach.

Konieczne jest w tym zakre­

sie również odpowiednie u- realnienie wyniku finansowe­

go i stworzenie warunków do stosowania rachunku ekono­

micznego i właściwego kształ towania opłat i cen. Nie ma dostatecznego uzasadnienia do różnego traktowania, z punk­

tu widzenia obowiązku po­

datkowego, różnych jednostek gospodarczych. Nie wiadomo np. dlaczego PKS płaci po­

datek, a PKP zwolnione zo­

stały z obowiązku płacenia podatku: zniekształca to o- czywiście koszty transportu w tych przedsiębiorstwach i uniemożliwia • racjonalne kształtowanie taryf i opłat.

PODATEK DOCHODOWY Pozytywnie należy ocenić wprowadzenie liniowego po­

datku dochodowego. W dal­

szym ciągu stawki tego po­

datku są jednak zbyt ■ wyso­

kie. zwłaszcza, że przedsię­

biorstwa są obciążone cyielo- ma innymi, równie’ .wysoki­

mi podatkami. Wydaje się, że należałoby rozważyć możli­

wość obniżenia stawek po­

datku dochodowego do około 40 proc. Taki pułap podatku dochodowego przyjęto w wie łu krajach, między innymi na Węgrzech. Obniżenie sta­

wek podatku dochodowego

stałoby się skutecznym bodź­

cem ekonomicznym do zwięk szenia efektywności gospoda­

rowania.

Na pozytywną ocenę zasłu­

gują wprowadzone liczne ulgi w podatku docho­

dowym. Pewne zastrzeżenia może tylko budzić stosunko­

wo mały zakres ulg. W szcze­

gólności bucfei wątpliwość o- graniczenie łącznej kwoty ulg do 20 proc, należnego po­

datku dochodowego. Zakres stosowania ulg mógłby być znacznie szerszy; z większych preferencji powinny zwłasz­

cza korzystać przedsiębior­

stwa realizujące inwestycje modernizacyjne, o krótkim okresie zwrotu nakładów in­

westycyjnych oraz przedsię­

biorstwa wdrażające postęp techniczno-ekonomiczny. Ulgi w podatku dochodowym po­

winny stać się skutecznym narzędziem zmian struktury gospodarki. Zwolnienie z po­

datku dochodowego zysku przeznaczonego na finanso­

wanie inwestycji działu II, produkującego na bezpośred­

nie potrzeby rynku mogłoby stymulować rozwój tego prze mysłu. Nieuzasadnione jest także ograniczenie stosowania ulg inwestycyjnych tylko do inwestycji o dwuletnim cyk- - lu ich realizacji. Ulgi powin­

ny być oczywiście stosowa­

ne również w odniesieniu do inwestycji o krótszych okre­

sach (cyklach) inwestycyj­

nych, a w uzasadnionych przypadkach także do inwes­

tycji o nieco dłuższym niż dwuletni cykl realizacji. Wy­

daje się, że przy stosowaniu ulg podatkowych drugim wa­

runkiem, obok cyklu realiza­

cji inwestycji, powinien być także okres zwrotu nakładów inwestycyjnych. Jest to rów­

nież bardzo ważny czynnik uzasadniający stosowanie od­

powiednich preferencji podat kowych, zwłaszcza wobec ma łej chłonności naszej gospo­

darki na innowacje i wszel­

ki postęp techniczno-ekono­

miczny.

Nie w pełni natomiast — moim zdaniem — są uzasad­

nione sankcje w podatku do­

chodowym z tytułu prowa­

dzenia nieprawidłowej dzia­

łalności gospodarczej. W prak tyce bardzo trudno jest bo-' wiem rozgraniczyć, w opar­

ciu o obiektywne kryteria, prawidłową działalność gos­

podarczą od nieprawidłowej, zwłaszcza, że kosztowna for­

muła cen i monopolizacja gospodarki zachęcają przed­

siębiorstwa do prowadzenia nieprawidłowej działalności gospodarczej i podwyższania kosztów.

cdn.

klakson 5

Cytaty

Powiązane dokumenty

To jest dużo, szczególnie gdy się weźmie pod uwagę fakt, że odchodzą z pracy głównie pracownicy bezpośrednio produkcyjni. Kie rownictwo wydziału ma w zanadrzu

Krajalnia traktowana jest też przez nie które służby fabryczne jako azyl dla osób, którym się nie udało, którzy powinni tam właśnie odłjyć proces

łecznej, związkowej inspekcji pracy przeprowadzono wiosen ny przegląd stanowisk pracy i warunków bhp. Co udało się już ze zgłoszonych wówczas wniosków zrealizować i jakie

Od kilku już lat przecież borykamy się z trud nościami w zaspokojeniu pó- trzeb bieżącej produkcji w ma teriały hutnicze a szczególnie blachę, z którą raz jest lepiej

Niezbędne jest jej szerokie wsparcie ze strony samorządu załogi, jako auten tycznego reprezentanta woli pracowników i odpowiedzial­. nego partnera kierownictwa

Czy to si^ udało? — chyba tak ’skoro uzwiązkowienie w ciągu trzech lat wzrosło w fa bryce ponad czterokrotnie. W dalszej części sprawozdania o- ceniono poszczególne dziedziny

zbędnej liczby pracowników — to problem ciągnący się już od wielu lat, dotyczący zresztą nie tylko wydziału montażowe go. W roku ubiegłym

Jakie składniki kosztów — i nie tylko — składają się na cenę?. Dla