• Nie Znaleziono Wyników

Klakson : gazeta załogi Zakładu Samochodów Dostawczych w Nysie 1984, nr 13 (276).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Klakson : gazeta załogi Zakładu Samochodów Dostawczych w Nysie 1984, nr 13 (276)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

NUMERZE?—

w, Obrona cywilna w FSD • Rozmowa z przewodniczącym Związku • Z pozycji ob- sN<$atora • Konferencja ZSMP • Historia Fabryki • Wizyta w przedszkolu • Felie­

ton flUlak chorujemy • Satyra • Krzyżówka

K

iedy dwa lata 'temu podejmowano w na szej fabryce inicja­

tywę zorganizowa­

nia nowego Związku Zawodowego, nie­

chętni tej inicjatywie twier­

dzili, że w zakładzie nie ma żadnych szans • powołania i podjęcia działalności nowego, odrodzonego ruchu związko-

REDAKCJA

W,

przewodniczącym Związku Zawodowego Janem Kotwą.

boru męzow zaufania. Obec­

nie gdy liczba członków zwięk szyła się, praca mężów-1 zau­

fania staje się coraz trudniej sza, bowiem załatwiają oni różne sprawy nie tylko związ kowców, lecz także wszyst­

kich pracowników wydziałów.

Dlatego też w najbliższej przyszłości zamierzamy przy­

stąpić do wyboru pełnych

<u nvsn

Nr 3 (276) 28 listopada 1984 r. CENA 2 ZŁ

przed pracownikami Uczy, pomaga,, ratuje

wego. Rację jednak mieli op­

tymiści, bo mimo piętrzących się trudności i niechętnej po­

stawie znacznej ilości pracow mkow, powołany do życia Związek Zawodowy krok po kroku przezwyciężał nieu­

fność ludzi i zdobywał coraz większe zaufanie załogi. Sta­

ło się tak dlatego, że od sa­

mego początku Związek Za­

wodowy nie zamykał drzwi przed pracownikami, którzy z różnych zresztą powodów nie garnęli się w szeregi związkowe. Rezultatem takiej postawy działaczy związko­

wych był stały, acz powolny wzrost liczby członków. Zaan gazowani .ąktywiści i działa­

cze nowego Związku Zawodo­

wego starali się udowodnić nieufnym pracownikom fabry fci, że ruch związkowy opar­

ty na nowych zasadach, jest potrzebny załodze.

Red. Przed rokiem po wy­

borze na przewodniczącego po wiedział Pan. że pomoc i życz łiwość współpracujących z Panem działaczy nowego Związku Zawodowego utwier dza Pana w przekonaniu, że można wiele dobrego zrobić dla naszej załogi. Czy po tym

•kresie nadal jest Pan opty­

mistą?

a. Kotwa -- To co powie­

działem przed rokiem nadal podtrzymuję, bo działając spo łecznie, trzeba być optymistą, trzeba widzieć sens w tym co- się robi. Doszedłem jednak do wniosku, że na sukces pra cować muszą wszyscy związ­

kowcy. a nie tylko sam za­

rząd. Gdy przed rokiem za­

częliśmy tworzyć zarządy wy działowe na-szego Związku Zawodowego, ze względu na małą ilość członków nie mo­

gliśmy w poszczególnych wy działach dokonać, wyboru pel nego składu zarządów. Ogra­

niczyliśmy się więc do. wy-

składów zarządów wydziało­

wych Związku Zawodowego.

Sądzę, że poszerzy to pole dzia łania naszego Związku, zwięk szy liczbę funkcyjnych, spo­

łecznych działaczy związko­

wych i usprawni działalność całego naszego związku.

Red. Wiosną br. przy udzia le powołanej niedawno spo­

łecznej, związkowej inspekcji pracy przeprowadzono wiosen ny przegląd stanowisk pracy i warunków bhp. Co udało się już ze zgłoszonych wówczas wniosków zrealizować i jakie istnieją szanse na pełne wyko rzystanie zgłoszonych wnios­

ków i zaleceń?

J.K, — Z tematów ujętych w opracowanym harmonogra­

mie zrealizowano już ponad 80 proc, zadań. Do najważ­

niejszych spraw, na których koncentrowała się nasza u- waga, zaliczyć można polep­

szenie warunków pracy i bez pieczeństwa pracowników w poszczególnych wydziałach.

Między innymi zlikwidowano przecieki dachów na cynko- wni, w PR-1 i w PR-3, wy­

posażono pracowników tłocz­

ni w nowe, wygodniejsze krze sła obrotowe i w pomocnicze narzędzia pracy. Zakładowy, społeczny inspektor pracy wy dał zalecenie opracowania no wych norm przydziału prósz ku, mydła oraz mleka i na­

pojów chłodzących, głów nie pod kątem dostosowania ich do naszych potrzeb Będziemy konsekwentni w dążeniu do realizacji wszystkich tematów wynikających z dokonanego przeglądu

Chociaż trzeba powiedzieć, że nie jest to takie łatwe i proste jak chociażby sprawa przeniesienia szatni w narz<>

dziowni, czy też wykonania adaptacji pomieszczeń pod u-

i >. -irośr zenie io ’D ?1

Obrona cywilna w FSD

Prze-

radzieckiej

str. 2) A

Duża prac porządkowych na w ramach ćwiczeń Obrony Cywilnej.

Od zarania naszej ludowe}

państwowości stałą troską par­

tii 'i rządu było umacnianie obronności kraju.

Pierwszą organizacją, która realizować miała złożone prze­

cież zadania umacniania za­

plecza, przygotowanie przed­

sięwzięć umożliwiających w razie konfliktu zbrojnego. za­

bezpieczenie ludności; jej mie­

nia oraz dóbr stanowiących własność narodu była Tereno­

wa Obrona Przeciwlotnicza, powołana przez Sejm PRL w lutym 1951 roku. Korzystając z doświadczeń okresu między­

wojennego (Ligi Obrony

Posiedzenie Rady

Dnia 15.11.1984 roku odby­

ło się XVIII posiedzenie Ra­

dy Pracowniczej. Tradycyjnie już tematykę obrad stanowi­

ły sprawy ogólnozakładowe oraz zagadnienia dotyczące

, W tym roku zima zawitała d« aas wyjątkowo wcześnie.

ćiwlotniczej i Przeciwgazowej) i świeżych jeszcze w pamięci Polaków przeżyć czas-u drugiej wojny światowej, wzorująca się ponadto na zweryfikowa­

nych w toku wielkiej wojny ojczyźnianej rozwiązaniach or­

ganizacyjnych MPWO.

W układzie

głównym ogniwemresortowym organiza­

cyjnym był tźw. obiekt TOPL.

Z sił Terenowej Obrony Prze­

ciwlotniczej wymienić należy zakładowe grupy sanitarne, grupy samoobrony, oraz służ­

by specjalistyczne. Organiza-

działalności organów samórzą- du. Zgodnie z protokółem z posiedzenia podjętych zostało 9 uchwał, które pokrótce należa loby tu scharakteryzować. O- tóż w uchwale nr 83/84 w sprawie motywacyjnego syste

mu wynagrodzeń Rada . Pra- sek dyrektora wyraziła zgo'- cownicza zobowiązała dyrek- ' " " ’ ’ " '

tora do przedstawienia w ter­

minie do 30.11. br. ramowych rozwiązań motywacyjnego sy­

stemu wynagrodzeń w celu (uzyskania zbieżności z tezami do systemu wynagrodzeń za­

wartymi w planie pracy Ra­

dy Pracowniczej na rok 1984, jak również w celu ich wstęp nej akceptacji. Podjęto także uchwałę nr 88/84 o zwołaniu III Ogólnego Zebrania Delega tów, ustalając jednocześnie.

jego termin i porządek obrad.

Powołano również czterna­

stoosobowy zespół d's. przygo­

towania opinii dotyczącej dzia łalńości. Rady Pracowniczej i dyrektora celem przedstawie­

nia jej Ogólnemu Zebraniu.

Termin III Ogólnego Zebrania . Delegatów ustalony został na

Foto: Zb. Walewski dzień 18.12.1984 r. Kolejne [Dokończenie na str.

uchwały podjęte na tym po­

siedzeniu cjotyćżyły odpowie­

dzi na wnioski przedłożone przez dyrektora i zakładó- wą organizację związkową. I tak uchwałą nr 89/84 Rada Pracownicza w oparciu o wnfe dę na dokonanie darowizny sanitarki „Nysa” dla Szpitąi- la-Pomnika Centrum Zdrów*

Matki Polki. Następnie w t£

ehwale nr 87/84 Rada Praco^r nicza realizując swoje kortąfe tencje ustawowe, wyraziła zgp dę na sprzedaż przez fabry.Ife pieca hartowniczego. Pozytyw ne stanowisko Rady było rów nież w sprawie odpracowani dni 24 i 31 grudnia br., pofi warunkiem wykonania zadań planowych. Wniosek taki zgło sił NSZZ prac. FSD, a mówi o tym uchwala nr 91/84.

Oprócz wymienionych w- chwał Rada Pracownicza pod­

jęła również 3 uchwały w sprawach ogólnie rzecz biorąe samorządowych. Został miano wicie przyjęty Regulamin Pra

(2)

Po WSI PBeoum ICC PZPSł

Ro ctnścza demokracja

Przekonaliśmy się już nie­

raz w naszej najnowszej his torii, że bez rozwoju demo­

kracji robotniczej, bez silne­

go wpływu ludzi pracy na funkcjonowanie i kontrolowa­

nie życia społeczno-gospodar­

czego. bez aktywności'obywa­

teli. struktury państwa słabną i przestają pełnić swe pod­

stawowe funkcje • Problemy umacniania pań­

stwa w nierozdzielnym powią zaniu z rozwojem social \ cz nej demokracji są jednym z najistotniejszych zadań partii sformułowanych w uchwałach IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR, a skala dokonań w tym zakresie jest olbrzymia, dostrzegalna niemal we wszyst kich dziedzinach. Jedną z nich jest wzrastająca systematycz­

nie rola i znaczenie samorzą du pracowniczego oraz odro­

dzonych związków zawodo­

wych. Na forum samorządu rozstrzygane są podstawowe

Nie zamykamy drzwi przed pracownikami

(Dokończenie ze str 1) rządzenia socjiine w maga­

zynie (hala targową). Wszy­

scy wiemy, że trudne warun­

ki pracy są na wydziale la­

kierni, galwanizerni, gdzie przeważnie pracują kobiety Rozumiemy także narzekania kobiet na brak specjalisty le karza, głównie ginekologa, a także na nie najlepiej fun- kcjonujący Zakładowy Ośro­

dek Zdrowia. Wszystko to ra zem stwarza atmosferę nieza­

dowolenia znacznej części pra cowników. w tym także człon ków Związku Zawodowego.

Myślę jednak, że przy popar­

ciu całej załogi wspólnie z kierownictwem fabryki i sa­

morządem pracowniczym bę­

dziemy stopniowo usuwać te zaniedbania

Red. — Właśnie, a jak ukła dają się stosunki nowego Związku Zawodowego z kie­

rownictwem fabryki i samo­

rządem pracowniczym (w sze rokim znaczeniu tego słowa)?

J.K. _ Współpraca i stosun ki z Dyrekcją i Radą Pracow niczą Przedsiębiorstwa — jak dotychczas — układają się dobrze. Nie znaczy to jed­

nak, że zawsze i we wszyst kich sprawach jesteśmy zgod ni. Jednakże bardzo często przyczyny tego stanu rzeczy nie leżą w złych intencjach Dyrektora i Rady Pracowni­

czej Przedsiębiorstwa lecz w przyczynach obiektywnych.

Nie zawsze to co postuluje­

my lub żądamy od kierowni­

ctwa możliwe jest do szybkie go zrealizowania ze względu na ograniczoną ilość Środków W wypadkach gdy wiemy, że ten lub inny problem można rozwiązać, staramy się być konsekwentni.

Red. — Na jakie zasadni­

cze przeszkody napotykacie w realizacji zamierzeń związko­

wych?

Z POZVG3I

O co toczy się gra?

Od kilku tygodni w mias­

tach, osiedlach i wioskąch.

odbywają się zebrania miesz kańców, podczas których dys kutuje się nad różnymi spra wami oraz dokonuje się wy­

boru organów samorządu mieszkańców. Po wyborach do rad narodowych, jest to najważniejsza społeczna kam pania o dużym lokalnym zna­

czeniu społecznym. O ile wy

problemy funkcjonowania przedsiębiorstw, a więc plan, ceny, koszty; inwestycje, po­

dział zysku itp. Jest on więc platformą wypracowania współ nego stanowiska administra­

cji i załogi w kluczowych dla fabryki i pracujących w niej ludzi sprawach Samorząd stałksię składową częścią sys­

temu politycznego naszego pań stwa. ważnym forum, bezpo­

średniego udziału ludzi pra­

cy w zarządzaniu.. Podkreśla no to wielokrotnie z trybuny XVII Plenum KC PZPR. Kon sultowanie decyzji państwo­

wych z ludźmi pracy, z różny mi środowiskami zawodowy­

mi staje się stałym elemen­

tem systemu zarządzania i socjalistycznej kultury poli­

tycznej.

Zadaniem członków partii jest aktywny udział w konsul tacjach. obrona w nich racji wynikających z potrzeb ogol- no-społecznych. z programu

J.K. — W zasadzie w rea­

lizacji zamierzeń związkowych wyraźnych przeszkoa me no­

tujemy. Odczuwamy zt stro­

ny Dyrekcji Zatciadowej Or­

ganizacji ’’artyjnej Ridy Pracownicze przycnyinosć i zrozumienie dla działalności, związkowej Nie podejmowa­

liśmy także tematów, ktcre w sposób zdecydowany były nie popularne wśród pracowni­

ków Wszystko co do tej po­

ry robiliśmy odnosiło się i od nosi do oorony praw pracow­

niczych (aby były one prze­

strzegane), a także do ochro­

ny w poszczególnych indywi­

dualnych przypadkach przed biurokratycznym załatwia­

niem niektórych spraw i pro­

blemów z jakimi zgłaszają się do nas ludzie. Wiadomo, że przepis prawny zarządzenie lub instrukcja nie uwzględnia ją wszystkich przypadków i okoliczności zdarzenia. Częste życie i praktyka każą postę­

pować trochę inaczej, nie cal kiem zgodnie z literą Drawa Jeżeli można mówić o przesz-, kodach i trudnościach, to wy nikają one zazwyczaj z ogól­

nej sytuacji gospodarcaej i społecznej kraju, a łączą się zwykle z trudnościami i kło­

potami a wykonaniem pla­

nów, zaopatrzeniem fabryki w niezbędne surowce, materia­

ły i narzędzia (także kłopoty rodzin pracowniczych z zao­

patrzeniem się w niezbędne produkty i towary codzienne­

go użytku), co oczywiście od- działywuje na nastroje spo­

łeczne i samopoczucie pracow ników a w dalszej kolejności na naszą działalność Nie chcę przez to powiedzieć, iz efekty naszej działalności głównie od tego zależą bo większość załatwianych spraw ludzkich zależy od postawy i zaangażowania głównie pia­

stujących kierownicze stano­

borom do rad narodowych pa tronował i przewodził głów­

nie PRON. to obecna kampa­

nia społeczna odbywa się pod nadzorem i kierownictwem rad narodowych i ich prezy­

diów. Dotychczas zwykło się mówić, że samorządy miesz­

kańców są przedłużonym ra­

mieniem rad narodowych. W społecznym rozumieniu, sa­

morządy mieszkańców trakto-

PZPR, przeciwstawianie się partykularyzmowi i krótko­

wzroczności oraz twórcze ze­

spalanie aspiracji swoich śro­

dowisk z celami ogólnospołecz nymi.

Niezwykle ważną rolę mają także do spełnienia związki zawodowe. W niespełna 2 lata od wznowienia ich działalnoś ci w oparciu o nową ustawę liczą one ok. 4,8 min człon­

ków, skupiając w- swych sze­

regach przede wszystkim kla­

sę robotniczą. Podejmując ży­

wotne problemy socjalno-by­

towe załóg i ich rodzin, związ ki zawodowe stały się oo- nownie trwałym skladowvm elementem struktury socjalis­

tycznej demokracji. ,Ludo- władztwo — powiedział na za­

kończenie obrad XVII Ple­

num KC PZPR gen W Jaru zelski •— to w szczególności demokratyczna. służąca po­

dejmowaniu słusznej dec.vz.ji procedura. Ale zarazem zdy­

scyplinowane wykonanie i konsekwentne egzekwowanie podjętych decyzji. To wyra­

żanie grupowych, lokalnych i środowiskowych interesów.

Ale jednocześnie kojarzenie ich z interesem narodu i pań stwa. Odnieśmy te zasady do życia, do praktyki”.

wiska nie tylko w naszej fa­

bryce.

Red. — W trakcie opraco­

wania znajduje się nowy za­

kładowy system wynagrodzeń . Jakie stanowisko zaprezentuje

Związek Zawodowy w tej sprawie i w jaki sposób żarnie rza włączyć się do dyskusji i konsultacji nad opracowy­

wanym projektem nowego sys temu wynagrodzeń?

J.K. — Jest rzeczą oczywi­

stą, że dotychczasowy system wynagrodzeń nie spełnia swa jej roli, ponieważ nie prefe­

ruje należytego wynagrodze­

nia za dobrze wykonaną pra cę. Stoimy więc na stanowis­

ku komecaności opracowania systemu wynagrodzeń, tak aby był on bardziej motywa­

cyjny i mobilizujący do lep­

szej i wydajniejszej pracy.

Jak wiadomo powołane spec­

jalistyczne komisje opracowu ją założenia do takiego pro­

jektu i w trakcie opracowania

— zgodnie z poleceniem dy­

rektora fabryki — mają obo­

wiązek kontaktowania się i konsultowanie niektórych problemów ze Związkiem Za wodowym Niezależnie od te go — zgodnie z ustawą sej­

mową z 26 stycznia br. — muszą być przeprowadzone konsultacje projektu zasad wy nagradzania, bowiem porozu­

mienie podpisane ma być przez dyrektora fabryki z jednej strony, a zarząd Związ ku Zawodowego z drugiej po zasięgnięciu opinii Rady Pra cowniczej Przedsiębiorstwa i uzyskaniu pozytywnej opinii Ogólnego Zebrania Delegatów Załogi. Na Związku Zawodo­

wym spoczywa więc poważny obowiązek konsultowania się w tych sprawach z pracowni­

kami poszczególnych wydzia­

łów. J.W.

• wane były jako agendy admi nistracji miejskiej lub też spółdzielczości mieszkanio­

we! Ustawa o radach miesz kantowych i samorządzie te­

rytorialnym zmienia ten stan rzeczy, podporządkowując wy bieralne organy samorządu mieszkańców, wybieralnym organom rad jiarodowych, czy li prezydiom. Wspomniana u- stawa sejmowa daje wybie­

ralnym organom terytorial­

nym, czyli radom narodowym i organom samorządu miesz- k śców, dużo szersze upraw­

nienia stanowiące, jak rów­

nież uprawnienia kontrolne administracji państwowej.

Przedstawicielskie organy samorządu mieszkańcóy? dzia-

(Dokończenie na sir. 3

(Dokończenie ze str. I) cja TOPL poddawana była cią głym modyfikacjom, mającym na celu jej rozbudowę izz\yę- kszenie sprawności funkcjono­

wania. —

Pierwszym organizatorem TOPL w naszej fabryce .był niżej podpisany. Kadrę kiero­

wniczą stanowili: Bronisław Lis, Jadwiga Panas, Mieczy­

sław Bajorek, Antoni Kajzer, Karol Wiosna, Władysław Chaj czuk, Roman Jaremczuk.

Z uwagi na brak pomiesz­

czeń szkolenia prowadzone by­

ły w samochodach w poszcze­

gólnych drużynach na zmiany.

Zadania realizowane przez TOPL, wypływające z sytuacji polityczno-militarnej lat pięć­

dziesiątych. panującego w świecie klimatu „zimnej woj­

ny” były następujące: przygo­

towanie budowli ochronnych dla Judności, przede wszystkim schronów i szczelin przeciw­

lotniczych. gromadzenie ma­

sek przeciwgazowych i innych środków ochrony indywidu­

alnej, organizowanie systemu ostrzegania o niebezpieczeń­

stwie napadu powietrznego, maskowanie i zaciemnianie o- biektów mających stanowić cel ataku.

Osią zainteresowania tej or­

ganizacji. zwłaszcza w pierw­

szych latach jej istnienia, by­

ła ochrona przed działaniem broni klasycznej. Już druga połowa lat pięćdziesiątych przy niosła z sobą gwałtowny roz­

wój broni masowego rażenia.

Zarysowująca się w tym okre­

sie i wyraźnie odczuwalna póż niej nowa strategia zachodu, zagrożenie bronią jądrową wywołały zmianę dotychczaso­

wych koncepcji obrony nasze­

go państwa. Stąd również ko­

nieczność reorientacji TOPL, zmiany kierunków jej przygo­

towań. szkolenia i organizacji sił. czemu towarzyszyć musia- ło — to oczywiste — prze­

kształcenie form działania i struktury TOPL według no­

wych wymagań ochrony prze- ciwatomowej. nadanie przed­

sięwzięciom ochronnym cha­

rakteru powszechnego. I taka jest geneza Powszechnej Sa­

moobrony. w jaką przekształ­

cona została w roku 1965 Te­

renowa Obrona Przeciwlotni­

cza

Powszechna samoobrona kontynuuje dzieło swojej po­

przedniczki: obrony ludności i jej dóbr, niesienie pomocy poszkodowanym, miała znacz­

nie większy zasięg oddziały­

wania i zwiększone zadania.

W centrum jej uwagi znajdo­

wały się wszystkie podstawo­

we ogniwa — zakłady pracy, miasta, gromady i główną si­

łę stanowiły zakładowe i tere­

nowe oraz specjalistyczne od­

działy samoobrony. W tym to okresie skupiono wysiłki na przygotowaniu istniejących formacji do działania w rejo­

nach porażeń, a całej ludnoś­

ci do samoobrony przed praw­

dopodobnymi skutkami zasto­

sowania Drzez przeciwnika broni jądrowej bądź też innych środków masowego ra­

żenia. Powszechność obronne­

go przygotowania społeczeń­

stwa oraz pokojowa użytecz­

ność podejmowanych prac była myślą przewodnią tego etapu rozwoju polskiej obrony cywil nej. Ten to właśnie etap w naszej fabryce przyniósł wiel­

kie korzyści w pracach spo­

łecznie użytecznych.

Członkowie naszych służb w ramach ćwiczeń wykonywali prace użyteczne dla potrzeb zakładu, wynoszące setki ty­

sięcy łotych. Członkowie Po­

wszechnej Samoobrony pozo­

stawili po sobie trwałe pom­

niki jak np. wybudowanie par kingu rowerowego, placu beto­

nowego na składowisku złomu, drogi asfaltowej w parku miej skim oraz szeregu innych: ty­

pu gospodarczego i produkcyj­

nego. W pracach tych wyróż­

niali się członkowie służby po rządkowo-ochronnej z jej sze­

fem Wacławem Chudzińskim na czele. Członkowie służby medyczno-sanitarnej ob. ob.

Alicja Głowacka, Danuta Dża- man, Halina Maksymiuk, Kry­

styna Andracka, Mieczysława

Czerniec. Z innych służo i kie­

rownictwa PS — wyróżnić . a- leży: ob. ob. Józefa Ax.’.rze- jewskiego, Edwarda Kuleszę, Józefa Boreckiego, Jana Mala­

rza, Aurelię Kupracz, rawia Myśliwca, Jerzego Dro iław­

skiego, Stanisława Krzemie ,ia, Stanisława Brzezińskiego, Bro­

nisława Kluskę. Część z wy­

mienionych- przebywa już na rentach lub zasłużonych emery turach.

Początek lat osiemdziesią­

tych był dla obrony cywilnej

— tak jak i dla całego naro­

du — okresem wyjątkowym, trudnym. Czasem działań w warunkach odmiennych od do­

tychczasowych. zdeterminowa­

nych sytuacją społeczno-gospo darczą kraju oraz wymagania­

mi wprowadzonego w Polsce stanu wojennego.

Pełnienie czynnej służby w obronie cywilnej, udział w u- trzymaniu porządku publicz e- g.o, w ochronie obiektów o lo­

kalnym znaczeniu gospodar­

czym — te zadania wynikają­

ce z panującej wówczas w kraju sytuacji nie zwalniały jednak od prac bieżących uję­

tych w planach rocznych.

Stwierdzić należy, że ze wszy­

stkich obowiązków tego okre­

su organy i siły OC Fabryki Samochodów Dostawczych, w Nysie wywiązywały się nale­

życie, wykazując podczas ich wypełniania dużą prężność i sprawność organizacyjną, doj­

rzałość społeczną i patriotyzm.

Mówiąc o dokonaniach obro­

ny cywilnej Fabryki Samocho­

dów Dostawczych w czter­

dziestoleciu Polski Ludowej nie sposób pominąć uczestnictwa naszych służb, drużyn, sekcji i osób indywidualnych w poko­

jowym życiu kraju i naszej fabryki — trudu włożonego w zwalczaniu klęsk żywiołowych, usuwaniu ich skutków, czy­

nów społecznych przeobrażo­

nych w materialny kształt.

Wybudowane drogi, wały orze ciwpożarowe. zieleńce, zajez­

dnie autobusowe, uporządko­

wane tereny miasta i fa -yki. ■ Powszechnie znane hasło:

„Obrona Cywilna na czas po­

koju i wojny” mimo, że nosi już na sobie patynę lat. jest nadal żywe, w pełni aktua. -e, chociaż — z uwagi na ciężar gatunkowy zadań i główny kierunek przygotowań OC — właściwe w dobie obecnej, le­

piej odające istotę mocy było­

by sformułowanie: „Obro1 a Cy wilna na czas wojny i pokoju”.

Rocznicę czterdziestolecia PRL ogromna rzesza praco­

wników Fabryki Samochodów Dostawczych w Nysie , uczes­

tniczących w pracach obrony cywilnej obchodzić może ze świadomością, że jej wysiłek jest ciągle potrzebny naszej socjalistycznej Ojczyźnie, że słóży umacnianiu bezpieczeń­

stwa. trwałości pokojowego bytu. 2e niezbędne jest usta­

wiczne zwiększanie zdolności obronnej kraju wobec rosnące­

go zagrożenia pokoju świa:o- wego, poszukiwanie nowych dróg i sposobów ochrony lu­

dności.

Za ten trud i wysiłek wszy­

stkim członkom formacji obro­

ny cywilnej składam wyrazy uznania i szacunku za do rą pracę dla naszego wspólnego dobra. Słowa podziękowania kieruję do wszystkich praco­

wników, którzy w tym czter­

dziestoleciu pomagali uczes­

tniczyć w pracach obrony cy­

wilnej.

Pamiętajmy, że „Obrona Oj­

czyzny i socjalistycznych zdo­

byczy Narodu Polskiego jest sprawą i obowiązkiem wszyst­

kich obywateli Polskiej Rze­

czypospolitej Ludowej” .— że

„Umacnianie obronności Pol­

skiej Rzeczypospolitej Ludo­

wej oraz przygotowanie lud­

ności i mienia narodowego na wypadek wojny jest obowiąz­

kiem wszystkich organów wła­

dzy i administracji państwo­

wej, instytucji i przedsię­

biorstw państwowych, organi­

zacji spółdzielczych, społecz­

nych oraz każdego obywatela”.

Komendant Zakładowego Oddziału

Obrony Cywilne Fabryki Samochodów Dostawczych w Nysie

Mikołaj Puchiniee

(3)

O co foczy się gra?

(Dokończenie ze str. 2) łają na podstawie wspomnia­

nej ustawy i uchwalonego na zebraniu wyborczym statutu samorządu mieszkańców. Po­

nadto uczestnicy zebrania wy borczego uchwalają program działania organu samorządo­

wego, zgłaszają różne wnioski i propozycje, a także infor­

mowani są o realizacji wnios­

ków i postulatów zgłaszanych przez wyborców podczas ze­

brań konsultacyjnych przed wyborami do rad narodo­

wych. Jest to więc niejako pierwsza faza społecznej kon­

troli wyborców rad narodo- wvch i sprawdzian zgodności słów i czynów, o czym tak szeroko dyskutowało się wios ną i w przeddzień wyborów do rad narodowych na spot­

kaniach z kandydatami na radnych

~ codziennego doświadcze­

nia (czasem głębokiego) do­

brze wiemy, że dla mieszkań­

ców domów ważniejszą rze­

czą jest rzetelny stosunek do swoich obowiązków domowe­

go, czy osiedlowego dozorcy i administratora budynków, niż działalność odległej i ma­

ło znanej rady narodowej.

Rady narodowe uchwalając budżety i dzieląc posiadane środki na określone cele, de­

cydują w naszym imieniu i w naszym interesie niejako globalnie, o sprawach waż­

niejszych. Oczywiście od wiel kości posiadanych środków zależy czy w tej lub innej dzielnicy zbudowana zostanie

ZSMP — awangardą młodzieży

IX Miejsko-Gminna Konferencja Sprawozdawczo-Wyborcza ZSMP

Dobiegła Końca 3-ieuua Ka­

dencja zarządu miejsko-gmin­

nego ZSMP w Nysie. Na kon ferencji jaka odbyła się 9 listopada br. oceniona została działalność organizacji w la­

tach 1981—1984, wybrano no­

we władze i przedstawiono program działania nowego za­

rządu.

r-o wprowadzeniu sztandaru i odśpiewaniu hymnu ZSMP przewodniczący ustępującego zarządu Ireneusz Krzyżan u- oeKorował brązową odznaką im Janka Krasickiego wyróż­

niającego się działacza orga­

nizacji Andrzeja MatusiaKa.

Ponadto kilkunastoosobowa grupa działaczy w uznaniu za dotychczasową pracę nagrodzo na została dyplomami i książ­

kami.

Po zatwierdzeniu regulami­

nu i porządku obrad oraz po­

wołaniu komisji mandatowej, programowej i wyborczej, Ire­

neusz Krzyżan przedstawił sprawozdanie zarządu miej- SKj-gminnego ZSMP . z dzia­

łalności za okres 1981—1984, W czasie kadencji, która przy padła na jakże niełatwe lata udało się zainteresować mło­

dzież organizacją co przejawi­

ło się m.in. w zwiększeniu ilości jej członków. Na licz­

nych zebraniach, szkoleniach, spotkaniach, seminariach człon kowie organizacji mogli do­

skonalić swe umiejętności.

Szeroko prowadzona działal­

ność społeczno-zawodowa mia

•Śd na celu przede wszystkim podnoszenie kwalifikacji a w

^konsekwencji wydajności pra­

cy. Turniej Młodych Mistrzów /Techniki prowadzony od wie­

lu lat przez ZSMP przyczynił się do uaktywnienia młodzie­

ży, stworzył warunki do włe- fłu twórczych inicjatyw. Od- Jdziaływanie organizacji wi-

•doczne było także na wsi, Sdzie na arenie kulturalno-oś- ńatowej, zawodowej i sporto erej działa 11 kół. Remonty wietlic wiejskich, ich wypo­

sażenie, pomoc ludziom star­

czym, opieka nad dziećmi, o-

^tirrna praca podczas żniw a jednocześnie organizowanie o- łimpiad wiedzy rolniczej, róż

nowa szkoła, przedszkole, przychodnia zdrowia, nowy pawilon handlowy, czy wy­

remontowana zostanie ulica, powiększy się ilość miesz­

kań, powstaną nowe dzielni­

ce. tereny pod ogródki dział­

kowe itd. Od posiadanej wiel­

kości środków z jednej stro­

ny i rzetelnego wywiązywa­

nia się ze swoich obowiąz­

ków wobec nas, mieszkań­

ców. administratora domów mieszkalnych i dozorców za­

leży czy na naszym podwór­

ku i klatkach schodowych jest czysto, czy ulice są o- świetlone i pozamiatane, a w zimie odśnieżone, czy na czas w naszym mieszkaniu zjawi

się hydraulik i elektryk w celu naprawy uszkodzonego kaloryfera, zepsutego oświet­

lenia itp. Rady narodowe są daleko, natomiast wybrane przez nas organy samorządu mieszkańców blisko, w zasię­

gu naszej ręki, często na na­

szej czy sąsiedniej ulicy, przy której mieszkamy nieraz przez większość naszego ży­

cia. Do tych organów samo­

rządu mieszkańców wybiera­

my naszych znajomych, są­

siadów a czasem krewnia­

ków. Im powierzamy nasze krytyczne uwagi i wnioski i obdarzamy ich naszym zaufa niem. żeby po gospodarsku, konsekwentnie i z uporem za­

łatwiali nasze codzienne bo­

lączki i problemy mieszka­

niowe, dostrzegali ludzi, któ­

rym trzeba udzielić pomocy, upomnieli dozorcę lub admi­

nistratora. jeżeli nie realizu­

nego typu współzawodnictw igrzysk, aktywność w organi­

zacji to nieliczne przykłady dobrze funkcjonujących kół wiejskich.

Poprzez przygotowanie me­

czów, spartakiad i turniejów ZSMP wyraźnie zaznaczyło się w dziedzinie sportowo-tu­

rystycznej na terenie miasta i gminy. I. Krzyżan podkreślił znaczącą rolę w tej dziedzinie zakładowej organizacji Fabry ki Samochodów Dostawczych, która wyróżniała się ciekawy­

mi ofertami spędzania wolne­

go czasu.

Młodzież zrzeszona w ZSMP aktywnie włączyła się w pro­

ces przemian społecznych o- statnich lat, a przede wszy­

stkim w tworzenie Związków Zawodowych, w organizacji kampanii wyborczej do Rad Narodowych, w powstaniu i działalności PRON.

Kończąc swoje wystąpienie I. Krzyżan zwrócił uwagę na najistotniejsze zadanie organi­

zacji jakim jest dalsze kształ cenie ideowe młodzieży. Waż­

ną sprawą winno być tSkże zdobywanie coraz szerszego poparcia społecznego poprzez docieranie z wszelkimi pro­

pozycjami również do niezrze szonych w organizacji.

# # #

Podczas dyskusji delegaci mówili nie tylko o osiągnię­

ciach organizacji lecz także o bolączkach i trudnościach na­

potykanych na drodze realiza­

cji wielu przedsięwzięć. Współ nie podkreślali fakt, iż dzia­

łalność w latach 1981—1984 nie należała do najłatwiej­

szych. Nie zniechęciło to jed­

nak najaktywniejszych dzia­

łaczy, którzy swoją postawą zachęcili innych do wstąpie­

nia w szeregi ZSMP.

Mieczysław Wierzycki, prze­

wodniczący zarządu zakłado­

wego ZSMP w FSD podał przykłady ciekawych inicja­

tyw z jakimi zakładowa orga­

nizacja wychodziła naprzeciw młodzieży, a które często przy czyniały się do zwiększenia wynalazczości i racjonalizacji pracv w fabryce. Temu celo­

wi służył Turniej Młodych

ją tego, do czego zostali zo­

bowiązani przez rady naro­

dowe i administracje wyższe­

go szczebla. I dlatego do or­

ganów samorządu mieszkań­

ców powinni być wybierani ludzie rozumni, rzetelni, do­

brzy społecznicy, wrażliwi na ludzkie trudności, kłopoty i potrzeby. A naszą sprawą, sprawą wyborców jest wspie­

rać ich działania i starania mądrą radą, obywatelską i gospodarską troską o to co nasze, wspólne i niezbędne do dobrego samopoczucia w miej scu zamieszkania i wypoczyn­

ku po ciężkiej pracy. I na tym polega główny sens dzia łalnośei przedstawicielskich organów samorządu mieszkań ców. Są one bardziej potrzeb­

ne nam, mieszkańcom domów mieszkalnych miast i wsi, niż władzy ludowej, partii i administracji państwowej. Ci, którzy przeciwni są powoły­

waniu i działaniu organów samorządu mieszkańców (a także rad narodowych) siłą rzeczy opowiadają się prze­

ciw naszym wspólnym intere- - som i dążeniu, aby żyło nam»

się lepiej i wygodniej. Oni głoszą tezę, że im gorzej dla władzy ludowej, tym lepiej dla politycznej opozycji, po­

nieważ niezadowolenie społe­

czeństwa stwarza szersze po­

le działania dla politycznej opozycji. Burzyć, a nie poprą wiać, szkodzić a nie popierać, podrywać zaufanie a nie bu­

dować zgodę między ludźmi różniącymi się poglądami, społecznymi postawami i wie rżeniami religijnymi. Oto has ła i program opozycji poli­

tycznej.

OBSERWATOR

Mistrzów Techniki i Turniej Młodych Mistrzów Organiza­

cji.Głos Mieczysława Miłczar- czyka, przewodniczącego koła w PKS był właściwie apelem do działaczy o dalszą ofiarną i zaangażowaną pracę, o a- ktywność przez całą najbliż­

szą kadencję.

Przewodniczący zarządu wojewódzkiego ZSMP, Jerzy Wojtczak ocenił działalność zarządu miejsko-gminnego.

Wyraził swoje uznanie dla je­

go aktywności co zapewniło sprawne funkcjonowanie całej organizacji. Szczególnie dobrą pracą wyróżniły się zakłado­

we organizacje FSD i ZUP.

Heroicznego zadania wraz ze swoimi współpracownikami dokonał Mieczysław Wierzyc­

ki, który niemalże od podstaw stworzył organizację w FSD, organizację dobrze dzisiaj działającą w fabryce i na te­

renie miasta.

W dyskusji nie zabrakło gło sów krytycznych dotyczących głównie braku zainteresowa­

nia władz wojewódzkich ZSMP kołami działającymi na wsiach. Słowa krytyki skiero­

wano również pod adresem miejskich władz partyjnych, którym zarzucano brak dosta­

tecznego zainteresowania orga nizacją.

* * *

Po przerwie przedstawione zostały wyniki wyborów,

Do zarządu miejsko-gminne­

go wybranych zostało 25 o- sób: Zygmunt Buczek, Jerzy Biernat, Jan Grzegorzewski, Jerzy Gredka, Tadeusz Jam- róz, Jarosław Jakubowski, Henryk Kaczmarczyk, Włady­

sław Karwaezka, Marek Kloc kowski, Krzysztof Klar, Ire­

neusz Krzyżan, Mieczysław Kukuczka, Mieczysław Milczar czyk, Beata Niedźwiecka, Ma­

ria Przyślak, Jan Suchoń, Kry styna Tracz, Bogdan Wolna, Wiesław Wdowlkowskf, Zbig­

niew Wożniak, Robert Woje- wódka, Mieczysław Wierzycki.

Przewodniczącym zarządu mieisko-gwiinnego ZSMP w Nys!e zastał Jerzy Gredka.

Spośród członków zarządu

15 lat Kfubu „Hefajstos”

Jak ten czas leci?

Zasłużona dla miasta i regionu placówka kulturalna Klub

„Hefajstos" — obchodził 15-lecie swego istnienia. Z tej też okazji w gościnnych salach Klubu Garnizonowego odbyło się uroczyste spotkanie członków i sympatyków Klubu z władza­

mi administracyjno-pólitycznymi miasta oraz pierwszymi członkami Klubu a zarazem jego budowniczymi.

Piętnaście lat to spory okres czasu, było więc co wspominać i czym się pochwalić. Po części oficjalnej w dyskotekowych rytmach uczestnicy spotkania bawili się do białego rana. I choć u wielu panów można było dostrzec szron na głowie i nie to zdrowie — w sercu mają ciągle maj.

Przyłączając się do płynących zewsząd powinszowań, gratu­

lujemy dotychczasowego dorobku i życzymy dalszych sukce­

sów.

wybrano dziesięcioosobowe prezydium w składzie: Jerzy Biernat — czł., Zygmunt Bu­

czek — do spraw organizacyj­

nych, Jarosław Jakubowski — czł., Tadeusz Jamróz — czł., Henryk Kaczmarczyk — ds.

kultury, sportu i propagandy, Mieczysław Milczarczyk — ds.

ideowo-kształceniowych, Mie­

czysław Kukuczka — ds. spo­

łeczno-zawodowych, Robert Wojewódka — ds. młodzieży szkolnej, Bogdan Wojna — ds. młodzieży wiejskiej, Mie­

czysław Wierzycki — czł.

Natomiast do komisji rewi­

zyjnej wybrani zostali: Zbig­

niew Sówka, Józef Jan, Zbig­

niew Michalski, Jerzy Poma- renko, Wanda Pożniak.

' Wybrani zostali także dele­

gaci na konferencję wojewódz ką ZSMP: Jerzy Gredka, Ta­

deusz Jamróz, Henryk Kacz­

marczyk, Ireneusz Krzyżan, Mieczysław Milczarczyk, Hen­

ryk Nowak, Eugeniusz Skaw- ski, Jerzy Wojtczak, Mieczy­

sław Wierzycki, Bogdan Woj­

na.Delegatami do zarządu wo­

jewódzkiego ZSMP wybrani zostali: Tadeusz Jamróz, 4re- neusz Krzyżan, Mieczysław Milczarczyk, Jerzy Wojtczak.

W skład wojewódzkiej ko­

misji rewizyjnej weszli: Je­

rzy Gredka i Eugeniusz Skaw ski, a do wojewódzkiego są­

du koleżeńskiego Henryk Kaczmarczyk i Henryk No­

wak.

# # -)>

W zakończeniu konferencji skierowano wiele ciepłych słów pod adresem byłego przewodniczącego I. Krzyża- na, podziękowano mu za o- fiarną i trudną pracę. Nowo wybrany przewodniczący Je­

rzy Gredka przedstawił propo zycje programu na najbliższą kadencję zwracając uwagę na najważniejsze cele w dzia­

łalności organizacji jakimi winno być przede wszystkim kształcenie ideowe młodzieży oraz aktywne uczestniczenie w przemianach społecznych kraju.

* * *

Aktywność działaczy zakła­

dowej organizacji ZSMP w FSD znalazła swoje odzwier­

ciedlenie na ostatniej konfe­

rencji. Wyrazem uznania, i zaufania był wybór kilku na­

szych delegatów do władz miejskich i wojewódzkich.

Gratulujemy pomyślnych wy­

borów i życzymy dalszej do­

brej pracy w organizacji.

Ewa Terej.

Komu, za co, ile ?

Konsultacja zakładowego sysiemu

wynagrodzeń

Art. 4 ustawy sejmowej z 26 stycznia br. określa tryb i zasady podpisywania porozu­

mienia w sprawie wprowadza nia w życie zakładowego sys­

temu wynagrodzeń oraz spo­

soby i formy przeprowadza­

nia konsultacji z przedstawi­

cielami załogi. Zgodnie z u- stawą porozumienie przygoto wuje kierownik (dyrektor) za kładu wespół z właściwym or ganem zakładowej organiza­

cji pracy działającej w danym zakładzie. Przygotowany pro­

jekt porozumienia podpisuje zarząd danego związku zawo dowego z jednej strony i kie równik (dyrektor) zakładu z drugiej strony, lecz dopiero po zasięgnięciu opinii Rady Pracowniczej Przedsiębiorstwa i uzyskaniu pozytywnej opinii Ogólnego Zebrania Delegatów Załogi. Zmiany do porozumie nia mogą być wprowadzane na podstawie dodatkowych protokołów, jednakże w try­

bie przewidzianym ustalonym przy zawieraniu porozumienia.

Oznacza to, że zawarte poro­

zumienie nie jest wartością stałą i niezmienną, czyli że dopuszcza się możliwość ne­

gocjowania organizacji związ­

kowej z kierownictwem zakła du w sprawie dokonywania późniejszych zmian w zawar­

tym porozumieniu w miarę;

jak zmieniać się będą warun­

ki pracy załogi i kształtować się będą wyniki ekonońiiczno- finansowe przedsiębiorstwa.

Warto zwrócić uwagę ną fakt, że ustawodawca włączył do trybu przeprowadzania kon sultacji i zawierania porozu­

mienia także trzeci organ współdziałania w systemie za rządzania zakładem pracy, a mianowicie Radę Pracowniczą (Dokończenie na sta. 4)

klakson 3

X

(4)

Tym, którzy zwiedzali Budapeszt na zawsze utkwił w pamięci gmach Parlamentu.

Fot. Zb. Walewski

Konsultacja zakładowego systemu wynagrodzeń

(Dokończenie ze str. 3) Przedsiębiorstwa. Zgoćfni® z tym projekt porozumienia w sprawie zakładowego systemu wynagradzania przed jego pod pisaniem winien być skonsul­

towany z Radą Pracowniczą Przedsiębiorstwa i z Ogólnym Zebraniem Delegatów Załogi.

Obowiązek przeprowadzenia takich konsultacji spoczywa wyłącznie na kierowniku (dy­

rektorze) zakładu.

Należy przy tym wyjaśnić, że Rada Pracownicza Przed­

siębiorstwa i Ogólne Zebra­

nie Delegatów Załogi mają prawo wyrażania swojej o- pinii co do przyszłego poro­

zumienia. Jednakże opinia Rady Pracowniczej Przedsię­

biorstwa. nawet gdyby była

negatywna, nię stwarza prze­

szkód prawnych do podpisa­

nia porozumienia. Natomiast negat/wna opinia Ogólnego Zebrania Delegatów Załogi u niemożliwia i wyklucza poro zumienie, a ściślej mówiąc odbiera prawo dyrektorowi podpisania takiego porozumie nia.

W tym akcie prawnym zo­

stały przed zakładami pracy postawione określone warun­

ki, o których była mowa w poprzednich publikacjach, jak też wyraźnie został zaakcep­

towany status samorządu pra cowniczego w formie wymogu wyrażania pozytywnej opinii przez Ogólne Zebranie Dele­

gatów Załogi.

J. Wąsowicz

W

raz z wychodze­

niem z kryzysu, coraz więcej poją wia się informa­

cji o perspekty­

wicznym rozwoju poszczególnych branż i zakła­

dów przemysłowych. Mówi się ostatnio np. o bliskiej perspektywie podjęcia pro­

dukcji w Fabryce Samocho­

dów Dostawczych w Nysie no wej generacji samochodów dostawczych z silnikiem wy­

sokoprężnym rodzimej pro­

dukcji z Andrychowa. Przed załogą FSD roztacza się wiel­

kie miraże ogromnej perspek­

tywy nowoczesnej techniki i poprawy warunków pracy.

Tylko, że pracownicy FSD odnoszą się do tych informa­

cji i zapowiedzi bardzo scep­

tycznie. Ich sceptycyzm wyni­

ka z doświadczeń ostatnich lat. gdy patrzyli na rozbudo­

wę fabryki w pobliskim są­

siedztwie. a także innych za­

niechanych inwestycji. Gdyby chociaż niewielką część tych pieniędzy dano na rozwój i modernizację naszej fabryki

— mówią z żalem — nie mu- sieliby pracować w tak trud­

nych warunkach.

-X POGRZEBANA. SZANSA Gdy w kwietniu 1971 roku Fabrykę Samochodów Do­

stawczych w Nysie wizytowa- . li ówcześnj gospodarze na­

szego województwa, podczas rozmów z pracownikami wy­

rażali zdziwienie, że w tak prymitywnych warunkach pro dukuje się w fabryce aż tyle

— jak mówiono — doskona­

łych samochodów dostaw­

czych. A warto wiedzieć, że W roku 1971 w FSD wypro­

dukowano 14.168 samocho­

dów różnych typów (prawie o ' <iąc więcej niż zamierza się wyprodukować w roku bieżącym) A nie był to okres możliwości produkcyjnych fa bryki, bo w kilka lat póź­

niej. załoga FSD wyproduko­

wała w tych samych warun­

kach przeszło 17 tys. samo­

chodów w ciągu roku.

Przy okazji wspomnianej wizyty w roku 1971 (o której pisał red. Stanisław Puzyna w pierwszym numerze „Klak­

sonu”) mówiono również o bliskiej perspektywie zwięk­

szenia zdolności produkcyj­

nej fabryki. Wymieniano wówczas kwotę 300 min zł.

przeznaczonych na inwestycje i zastanawiano się czy nie lepiej zbudować nową fabry­

kę na nowym,: terenie, niż adaptować stare i ciasne po­

mieszczenia fabryczne.' Wyra­

żano przy tym'obawę, że wy­

twarzanych rocznie 25 do 30 tys. samochodów może nie znaleźć, w kraju odpowiedniej ilości nabywców. I jak wów­

czas wierzono| duża ilość sa- - rnochodów' .miała trafić na zstćhodnie tynki' zbytu. Wkrót ce okazalb,' sife. że te zamie­

rzenia stały się fikcją. Teraz mówi się w fabryce, że ów­

czesna dyrekcja nie miała do

4 klakson

statecznej siły przebicia.

Prawda chyba jest.taka, że pierwszeństwo (zgodnie z ów czesnymi założeniami gospo­

darczymi) miała produkcja sa rnochodów osobowych Prze­

budowę i modernizację bryk samochodów wych i dostawczych na później, czyli na określony.

ciężaro- fa- odłożono czas nie- BYŁY NA POCZĄTKU

ŁÓŻKA SZPITALNE Fabryka Samochodów Do­

stawczych -powstała w cał­

kiem nietypowych warun-

Niespełnione nadzieje

kach, zupełnie odmiennych bd tych, jakie towarzyszą budo­

wie lub organizacji większych zakładów przemysłowych.

Gdy po ciężkich walkach 24 marca 1945 roku Nysa zosta­

ła przez Armię Radziecką wy zwolona. okazało się. że w zrujnowanym niemal do­

szczętnie mieście najlepiej za chowały się wojskowe kosza­

ry. Jak wspomina inż. Kazi­

mierz Stefaniak w zakłado­

wej kronice, pierwsi przed­

stawiciele władz polskich przy byli do Nysy już 9 maja 1945 roku. Zastali wówczas miasto zburzone w 80 procentach, cał ko wicie wyludnione Wszystko więc trzeba było organizować od podstaw Już rok później przybywa do Nysy inna gru­

pa osób, skierowana wówczas przez ówczesne Zjednoczenie Fabryk Okuć i Sprzętów Me­

talowych w Bytomiu, która w ramach tzw. patronatu, zajęła się organizowaniem nowej fa bryki na ziemiach odzyska­

nych Wybrano budynki by­

łych koszar wojskowych, w których miano wkrótce rozpo cząć produkcje mebli stalo­

wych. a ściślej mówiąc żelaz nych łóżek szpitalnych Łat­

wo powiedzieć — zorganizo­

wać. rozpocząć produkcje w pustych, zdewastowanych bu dynkach. całkowicie nie przy stosowanych do celów pro­

dukcyjnych. A jednak pora- ' dzbno sobie. Zalążek przyszłe- ■

go zakładu produkcyjnego po- ... . . wstał na bazie dwóch upań- . leżało podjęcie produkcji nad stwowionych. małych fabry- • wozi sąjnpcłjP.dów ciężaro- _ czek: Fabryki - Mebli Stało-. wych. którą rozpoczęto w ro-.

wych ..Primissima” z Chorzo-. ku 1952 Do jsodjęcia takiej.,, wa i Fabryki Kas .I^ancer- . ,wysoko specjalistycznej pro-, nych „Klesse” z Katowic. Za-. dykcji. fabryka nie posiadała, kłady te ulegają likwidacji a ani urządzeń produkcyjnych znajdujące się w nich maszy- . . _ . ny i urządzenia zostają prze- -rp-stosowanych hal fabrycz transportowane do Nysy. Nie nych. W dzisiejszym pojęciu wiele zresztą tego było, bo

większość maszyn i urządzeń produkcyjnych była przesta­

rzała i nadmiernie wyeksplo­

atowana, więc nie nadawała się do produkcji. To co nadawało, do maja 1948 r.

zostało zamontowane i wkrót ee podjęto produkcję. Od te-

się

go czasu fabryka istnieje i nosi nazwę Fabryki Mebli Stalowych „Zachód” Produ­

kuje się w niej łóżka żelazne, szafy i stoliki metalowe oraz kasy pancerne, ręczne kaset­

ki metalowe i skrytki poczto­

we. Wszystkiego razem na po czątek 249 ton Ze względu na dotkliwy brak pracowni­

ków fabryka wykorzystywa­

ła ną to ka

kresie nie zatrudniała jeszcze ani jednego inżyniera, technika. Jak wspomina

swoją zdolność produkcyj- zaledwie w 42 proc. War- pfzv tym dodać, że fabry- w owym początkowym o-

tor zakładowej kroniki, w przyzakładowym ogrodzie wa rzywnym uprawiano ziemnia­

ki, marchew, cebulę groch i inne warzywa, które stano­

wiły podstawę zaopatrzenia zakładowej stołówki, z której korzystało 149 osób Żeby po­

zyskać nowych pracowników w szybkim tempie wyremon­

towano i odbudowano 12 bu­

dynków mieszkalnych, w któ­

rych zamieszkały rodziny pra cownicze. W roku 1950 fabry ka zatrudniała już 512 pra­

cowników i nosiła nazwę

„Zjednoczone Fabryki Okuć i Sprzętów Metalowych Przedsiębiorstwo Państwowe Wyodrębnione — Zachód nr 10” Od tej pory fabryka jesz cze kilka razy zmieniała swo­

ją nazwę i przeszła niejedną reorganizacje. Oczywiście owe częste zmiany dyrekcji? pro­

fili produkcji i jednostek nad rzędnych nie sprzyjało stabi­

lizacji załogi i kadry inżynier skiej Wraz ze zmianą zwierzchników, zmieniały się koncepcje rozwojowe fabry­

ki. które na ogół pozostawa­

ły jednak w sferze prognozo­

wania. Przykładem braku kon sekwencji w realizacji róż­

nych zamierzeń była sprawa planowanej budowy bocznicy kolejowej, która niestety do dzisiejszego dnia nie została zbudowana. Niektóre żarnie-.

rżenia, nie licząc się z warun kami technicznymi. forsowa­

no na siłę. Do takich, np. na-

ani przygotowanej kadry, ani. , samochodziarzy, zadanie to określono, by, jako niewyko­

nalne. A jednak poradzono sobie i w stosunkowo krót­

kim czasie podjęto ‘ produkcję nadwozi specjalnego przezna­

czenia. Był to okres najszyb­

szej rozbudowy i moderniza­

cji fabryki, po którym przy-

chodzi okres stagnacji i ogra­

niczania nakładów inwesty­

cyjnych. Dzisiaj młodzi pra­

cownicy wprost nie dowie­

rzają. gdy im starsi pracow­

nicy opowiadają co i w ja­

kich warunkach technicznych wytwarzali w latach pięćdzie­

siątych i połowie lat sześć­

dziesiątych. W roku 1953 wy­

produkowano np. (po roku od czasu podjęcia pierwszej pro­

dukcji) 283 samochody cięża­

rowe na podwoziach radzie- -'-iej produkcji GAZ. a tak­

że 21 szt. slupów stalowych sieci wysokiego napięcia i kil­

kadziesiąt stalowvch

Trzy lala później wyproduko­

wano już 773 samochody w 26 odmianach na podwojach GAZ 63 i GAZ 51 Wkrótce też podjęto produkcję samo­

chodów na podwoziach Star 20. Były to naprawdę pionier­

skie zmagania się załogi i kadry technicznej nie tylko z trudnościami technicznymi.

Mimo .wielu przeszkód, w ro­

ku 1956 wyprodukowano już 1020 samochodów ciężaro­

wych, w tym 136 samochodów przystosowanych do przewożę nia ludzi i 192 kina objazdo­

we. Wyprodukowano nawet

— wówczas na specjalne zamó­

wienie samochód-autobus dla Polskiej Agencji Prasowej do obsługi Wyścigu Pokoju w roku 1957 Były to zarazem lata ciągłego eksperymento­

wania i poszukiwania profi­

lu produkcji. Ostatecznie rok 1957 zamknięto liczbą 1058 wyprodukowanych samocho­

dów ciężarowych w 45 róż­

nych typach , i odmianach. (Dokończenie na str 6) POWTORNE NARODZINY

FABRYKI

narodzi- jest jed- fabryk.

autorow inż. Ry- Sztuk w roku 1957 kadrą inżynierską za- stanęło drastyczne py- co produkować dalej, ilość typów i odmian Na doorą sprawę można by powiedzieć, że Fabryka Samo chodów Dostawczych

ła się w roku 1958 i ną z najmłodszych Jak pisał jeden z zakładowej kroniki szard

przed kładu tanie.

Duża

produkcji samochodów cięża­

rowych na podwoziach Star 20 nie dawała szansy specja­

lizacji. Występowały przy tym duże trudności ze zby­

ciem niektórych typów samo­

chodów, bowiem zakład nie mógł ze względów technicz­

nych konkurować chociażby ■ z taką fabryka samochodów ciężarowych w Starachowi­

cach. Jednocześnie w kraju i u najbliższych naszych sąsia­

dów zrodziło sie pilne zapo­

trzebowanie na samochód do­

stawczy o małej ładowności i przystosowany do przewozu kilku osób. Po odpowiednich przygotowaniach. ówczesne kierownictwo fabryki posta­

nowiło podjąć produkcję sa­

mochodu dostawczego. Była to decyzja śmiała, chociaż mo że trocfię łatwiej było uporać się z problemami technicz­

nymi, niż przy produkcji sa­

mochodu ciężarowego w roku 1952. Pierwsze modele samo­

chodu — furgonu wykonane zostały w Fabryce Samocho­

dów Osobowych w Warsza­

wie. Owe prototypy wzorco­

we NO-3 zbudowane zostały na elementach i zespołach na pędowych samochodu Warsza wa M-20. Niezależnie od wspomnianych prototypów w zakładowym biurze konstruk- cvjnvm wykonano własną kon struk’;ę samochodu dostaw­

czego Był to 10-osobowy mochód mosaev zabrać kg bagażu oodręcznego styczniu 19^8 roku" seria

sa-120 W in-

(5)

Foto: „Stary”

Nerw procesu produkcji

Z wizytą u przedszkolaków

Już od szesciu lat pracowni cy FSD odprowadzają swoje dzieci do wybudowanego przez zakład przedszkola przy ul. Chodowieckiego. Początko­

wy okres jego działalności nie był łatwy. Dzieci było dużo więcej niż pozwalały na to warunki. Dopiero dodatkowe miejsca uzyskane w dwóch in nych przedszkolach (a stało się to dzięki dofinansowaniu ich przez fabrykę) rozładowa­

ły zagęszczenie Obecnie przed szkole nasze dysponuje na­

wet pewną liczbą miejsc dla innych dzieci. ..niezakłado- wych”. pierwszeństwo przysłu guje oczywiście dzieciom pra­

cowników z FSD. W tej chwi li wszystkie wnioski o przy­

jęcie maluchów do przedszko la złożone przez naszych pra­

cowników są załatwiane pozy tywnie.

Pomimo wielu tego typu placówek na terenie Nysy me często zdarza się, aby były one tak dobrze wyposażone i aby działały tak sprawnie jak właśnie nasze. Dzieciom nie- brakuje zabawek, odpowied­

nich dla nich mebli, a także ważnych już w tym wieku pomocy naukowych. Sale, w których przebywają są prze stronne i jasne, wszędzie jest czysto, przytulnie, w -kuchni panuje wzorowy porządek.

Gry i zabawy to główna

„działalność” pr żed sz kol a k ó w.' Lecz, tak jak przewiduje pro gram wychowawczo-dydaktycz ny, wszystkie dzieci ifaąją co­

dziennie zajęcia, w czasie któ sych bawią , się, a zabaiwa ta Jest ukierunkowana przez wy ehowawcę. ■ Ma to’ na celu, jak mówi pani Maria Puda zaj mująca się dydaktyką, osiąg­

nięcie określonego celu wy­

chowawczego. a więc uczenie grzeczności, rozwinięcie indy­

widualnych uzdolnień i zain­

teresowań dzieci. Również co

dziennie każdy maluch przez dwie godziny może wybiegać się ną świeżym powietrzu, o- ćżywiście jerśłi pogoda na to pozwala Pobyt dzieci w przedszkolu uatrakcyjniają specjalnie dla nich organizo­

wane zabawy taneczne, czy też krótkie wycieczki do mia­

sta.

W opiniach wielu rodziców nasze przedszkole jest jed­

nym z najlepszych w mieś­

cie. Kierownictwo placówki nie ma więc większych pro-1 blemów ani z dziećmi, ani z rodzicami, z którymi od Cza- sir do czasu organizuje spot- krjpia. Ze współpracy z fabry­

ką pftni dyrektor przedszko­

la Czesława Droździk jest również zadowolona. Zakład dba o wyposażenie przedszko la. na bieżąco wykonuje re­

monty. naptawy. uzupełnia wszelkie techniczne braki.

I wydawać by się mogło,, że wszystko jest w najlepszym porządku, że wszyscy są za­

dowoleni, gdyby nie pewna

sprawa. Dotyczy ona remontu przybudówki i tarasu. Już ponad rok temu kierownict­

wo ' przedszkola zgłaszało fa­

bryce. a konkretnie działowi remontowo-budowlanemu ko­

nieczność tfego remontu. Nie­

wykonywanie go pówoduje postępujące szkody.-Już w tej chwili woda deszczowa' ścieka jąca po tarasie,zniszczyła po dłogę w jednej z sal. ’ Prac remontowych do tej* pory nie rozpoczęto. Przykro,' że do- tychazfesowa '.dobra •Wśpółpra- ca przedszkola -z fabryką na­

trafiła- nagłe na przeszkody.

Dalsze przeciąganie sprawy może1 doprowadzić do tego, że zamiast remontu 'przybudów- ' ki i tarasu remontować trze­

ba będzie również sale. 1 Liczymy. że odpowiednie Służby w fabryce zajmą się tym problemem, którego roz­

wiązanie leży przecież w in­

teresie nie-tylko maluchów i personelu pizedszkola.

. E.T.

Transport wewnątrzzakłado wy jest służbą, bez której niemożliwe jest jakakolwiek działalność podstawowych wy działów fabryki. Wielu pra­

cowników określając w spo­

sób lapidarny działalność tej służby nazywa ją po prostu nerwem zakładu. Działalność działu transportu wewnątrz­

zakładowego jest, swego ro­

dzaju ewenementem, różni się dość wyraźnić pod wzglę­

dem organizacyjnym od in­

nych komórek funkcjonal­

nych fabryki. Ta nietypowość . polega na tym. że pracowni­

cy transportu wewnętrznego remontują i naprawiają spo­

rą ilość sprzętu transporto­

wego, który eksploatują po­

tem pracownicy innych wy­

działów zakładu. Z tego po­

wodu wynikają różne, często też negatywne skutki. Wystę­

puje tutaj brak spójności in­

teresów — z jednej strony tych co sprzęt naprawiają — z drugiej zaś tych, co ten sprzęt eksploatują. Bardziej oczywiście poszkodowani by-- wają pracownicy transportu wewnątrzzakładowego. któ­

rzy odpowiadają za spraw­

ność sprzętu transportowego nie mając praktycznie żadne­

go wpływu na sposób" jego eksploatacji.

Transport wewnątrzzakłado wy borylfa się z wieloma

\trudnościami, które występu­

ją również w innych służ­

bach i komórkach funkcjonał nych fabryki. W stosunkowo nielicznej załodze notuje się od dłuższego czasu permanent ny niedobór: średnio trzech pracowników. Są to głównie mechanicy bez których trud­

no jest sprostać zadaniom w zakresie utrzymania w spraw ności techniczno-eksploatacyj­

nej całego sprzętu transpor­

towego. A sprzętu tego jest dużo: samochody. ciągniki, podnośniki różnego rodzaju, wózki akumulatorowe, spycha cze, ogółem 114 sztuk, ponad­

to pod nadzorem tej służ­

by znajdują się 192 wóz­

ki technologiczne. Napra­

wą i konserwacją tego sprzę­

tu zajmuje się średnio 20 osób. Na stanie służby jest jeszcze kilku kierowców ciąg­

ników: jednego samochodu NYSA j spychacza. Tę nielicz

Cenne inicjatywy

Koniec roku zbliża się szyb kimi krokami. Jak wszyscy wiemy, plan niestety nie jest wykonywany rytmicznie. Tym bardziej cieszą wszelkie inicja tywy podejmowane przez po­

szczególne działy, których ce­

lem jest nadrobienie zaległoś ci produkcyjnych. Jedną z nich podjęli pracownicy dzia lu EX. W dniach 23—25.10.84 r. 15 pracowników (mechani­

ków) tego działu przepracowa ło poza normalnymi godzina­

mi pracy 120 godzin w bezpo­

średniej produkcji.

Również jubileusz wykona­

nia przez fabrykę 300-tysięcz nego samochodu, który prze­

kazany został nieodpłatnie dla „Centrum Zdrowia Matki-

W szybszym rytmie

Większość czytelników za- wielu młodych ludzi, którzy pewne pamięta nasz artykuł przy muzyce dobrze bawili o kulturze ,w zakładzie publi- się cały wieczór. Na razie kowany w nr 11 Klaksonu”,- była to tylko dyskoteka, ale Cieszymy się, że znalazł on- działacze ZSMP mają.zamiar ta.k szybki, odzpw.- Fabryczny urozmaicić program. "Wkrol- Dom -Metalowca stanowiący ee już będzie' można nie tył- centrum „zakładowej kultury”- ko potańczyć, lecz także wziąć

« zóczyną żyć szybszym rytmem. . udział w grach, konkursach.

Jako pierwsi ;’.zainaugurowali zgadywankach. Przewiduje się w nim swą działalność człon- organizowanie imprez (Sa kowie zakładowej organizacji pozostałych pracowników fcł- ZSMP. Z ich inicjatywy ' w ’ ’ ’ ~

każdą środę w Domu Meta­

lowca odbywać się będą impre zy kulturalno-rozrywkowe dla młodzieży z FSD.

Cykl ten został już zainau­

gurowany 7 listopada. Chociaż początki są zaws-ze najtrud­

niejsze to tym razem szczęś­

cie dopisało organizatorom.

Na pierwszą- imprezę przyszło

ną załogę trudno jest powięk­

szyć ze względu na stosunko­

wo niskie zarobki wynoszące w połowie 1984 roku średnio 10.016 złotych bez rekompen­

sat. Zawody takie jak kie­

rowca czy mechanik samo­

chodowy są poszukiwane i gdzie indziej dobrze płatne. Z tego też -powodu w dziale transportu wewnątrzzakłado­

wego występuje dość wysoka fluktuacja, która powoduje negatywne skutki w całym dziale. Najbardziej odczuwal­

ne i brzemienne w skutki są braki kadrowe w brygadzie ruchu. Niedobory w tym zes­

pole wyrównuje się mechani­

kami, co z kolei nie pozwala na systematyczne prowadze­

nie remontów planowych i zmusza służbę do napraw bie żącyeh oraz awaryjnych. Ta­

ki sposób naprawy i konser­

wacji sprzętu nie odbija się dobrze na jego kondycji. Ma się rozumieć, że . utrzymywa­

nie sprzętu w gotęwości eks­

ploatacyjnej w stale uszczup­

lonym stanie załogi wymaga dodatkowego wysiłku od za­

trudnionych tutaj kierowców, mechaników, elektrvkow i liry gadzistów. »

Sprawność sprzętu zależy nie tylko od pracy mechani­

ków transportu, wewnątrzza­

kładowego, ale również od sposobu jego eksploatowania przez użytkowników tj. pra­

cowników poszczególnych wy działów produkcyjnych. Kie­

rownik działu Tadeusz Mis»- czak powiedział, że nie wszy­

scy pracownicy wydziałów produkcyjnych i pomocni- czjpch źle obchodzą się ze sprzętem. Są tacy, którzy ta- sługują nawet na wyróżnie­

nie. Do nich należą: kierowcy z transportu zewnętrznego Tadeusz Stępień, Bronisław Tomaszewski, Jerzy Raczyń­

ski oraz kierowca podnośnika z PR-1 Czesław Wrona. Zda­

niem kierownika Miszczaka

— nie ma kłopotów pod tym względem z wydziałem PR-2 i PR-4, natomiast najmniej dbają o sprzęt pracownicy wydziału PR-5. Problem dba­

łości o sprzęt pogłębiony zo- staje dodatkowo brakiem nie­

zbędnej ilości i asortymentn części zamiennych

(Dokończenie na sir. 8)

Polki” został przez pracowni­

ków działu eksportu uczczo­

ny podjęciem kolejnej cenne>j inicjatywy. Otóż dokonali oni własnymi siłami remontu sej wisowego Fiata 125 combi, który normalnym trybem po­

winien być zlecony Polmozby towi. Uzyskano z tego tytułu 70 tys. zł oszczędności, które zasilą fundusz samochodu-da- ru.Nie musimy nisogo przeko­

nywać, co dla załogi fabryki znaczy pełne wykonanie pla­

nu, dlatego też zachęcamy in ne działy i wydziały produk­

cyjne do podejmowania ini­

cjatyw i zobowiązań, które przyczynią się do jego wyko­

nania. Z.W.

bryki, zapowiada smę ciekawie i wesoło, zapraszamy więc w każdą środę o lSJJfl do Dowin Metalowca.

klakson 5

Cytaty

Powiązane dokumenty

To jest dużo, szczególnie gdy się weźmie pod uwagę fakt, że odchodzą z pracy głównie pracownicy bezpośrednio produkcyjni. Kie rownictwo wydziału ma w zanadrzu

Krajalnia traktowana jest też przez nie które służby fabryczne jako azyl dla osób, którym się nie udało, którzy powinni tam właśnie odłjyć proces

Od kilku już lat przecież borykamy się z trud nościami w zaspokojeniu pó- trzeb bieżącej produkcji w ma teriały hutnicze a szczególnie blachę, z którą raz jest lepiej

Niezbędne jest jej szerokie wsparcie ze strony samorządu załogi, jako auten tycznego reprezentanta woli pracowników i odpowiedzial­. nego partnera kierownictwa

Czy to si^ udało? — chyba tak ’skoro uzwiązkowienie w ciągu trzech lat wzrosło w fa bryce ponad czterokrotnie. W dalszej części sprawozdania o- ceniono poszczególne dziedziny

zbędnej liczby pracowników — to problem ciągnący się już od wielu lat, dotyczący zresztą nie tylko wydziału montażowe go. W roku ubiegłym

Jakie składniki kosztów — i nie tylko — składają się na cenę?. Dla

Jak jest naprawdę, czym rzeczywiście zajmuje się zakładowe biuro konstruk cyjne, czy kónstruktorów jest za dużo czv za mało..