• Nie Znaleziono Wyników

Klakson : gazeta załogi Zakładu Samochodów Dostawczych w Nysie 1987, nr 22 (348).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Klakson : gazeta załogi Zakładu Samochodów Dostawczych w Nysie 1987, nr 22 (348)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

MERZES

@ REFERENDUM ® MIESIĘCZNA NARADA • KOLEJNE LATA HISTORII ZAKŁADU ® 2000 KM PO ZSRR • TECHNIKA NA ŚWIEC1E @ INNE STAŁE POZYCJE ■©

achownia

Nr 22 (348) CENA 2 ZŁ

«u nvsi(

16—30 listopada 1987 r.

Narada miesięczna

REFERENDUM

Nadzieje

Dd dawna znamy treść py- i. wiemy także jak będą wy jdać kartki do głosowania, ększość z nas sprawdziła

<że swe nazwiska na spi- ch w obwodach wyborczych, imo tego, jak dowiodły ze- an*a obywatelskie przepro- idzone na poszczególnych iałach i wydziałach naszego kładu, jest jeszcze szereg jtpliwości, uwag, niepokoju.

Dać poparcie w świadomy osób — to znaczy przyjąć . siebie odpowiedzialność nie Lko za działania, ale także

skutki tego działania. Każ- z nas, jako obywatel tego aju, mocuje się dzisiaj z :asnym sumieniem, jest w ębokiej rozterce. Z dysku-

na zebraniach wynika, że tjwiększy niepokój o pogor- enie własnej sytuacji eko- micznej wyrażają robotnicy łodzi jeszcze wiekiem i sta- m zawodowym, a także ko- ety, emeryci i renciści. Na- adają się na to problemy z akiem mieszkań, a także oba i czy mimo „zreformowania’

ntrum — średni i niższy tzebel administracji tereno- sj nie będzie hamował ini- ityw społeczno-gospodar- ych.

Dyskusje potwierdziły zara- m, że dokonanie zasadni- ych przemian w gospodarce st koniecznością. Wydaje się inak, iż przekonanie wyni- i nie tyle z akceptacji zasad

etapu reformy, ile z braku ceptacji dla stanu obecnego, idzie są zmęczeni uciążliwoś ami codziennego bytowania, ezadowoleni z polowiczności prowadzanych rozwiązań, do- chczasowymi efektami refor y. Konieczne są zmiany, ko- eczne jest narzucenie takie-

tempa, które pozwoli lepiej ć jeszcze nam samym, a nie piero naszym wnukom — kie opinie słyszało się nader ęsto. To jednak, że powszech e opowiadamy się za doko- miem zmian wcale jeszcze, e świadczy, że wszyscy zga amy się na to, na czym te (liany mają polegać.

Wyraźnie widać tu swoistą voistość poglądów: ci 'sami dzie, którzy są za wprowa- :eniem radykalnych zmian, dnocześnie nie godzą się na (związania, które do tych

zmian prowadzą, o ile naru­

szają one ich własny interes.

Klasycznym przykładem jest tu sprawa odzyskąnia równo­

wagi towarowo-pieniężnej — w tym punkcie wszyscy są

„za”. Kiedy jednak mówi się, że dla osiągnięcia tego celu konieczna jest przebudowa struktury cen i dochodów — wtedy większość jest za „nie”.

Dlaczego tak jest, nietrudno zgadnąć — jest to zwykły ludzki strach przed pogorsze­

niem warunków życia, które i bez tego dla milionów oby­

wateli są już dziś bardzo trud ne.Z dyskusji na zebraniach o- bywatelskich wynika jeszcze jeden wniosek — wiele osób

"nie zna zasad II etapu refor­

my. Radiowe i telewizyjne dyskusje ekspertów, tasiemco­

we artykuły uczonych ekono­

mistów dla przeciętnego zjada cza chleba są w dalszym cią­

gu trudno czytelne i mało zro zumiałe. O trudnościach wie­

dzą wszyscy, o szansach tyl­

ko niektórzy. Nader trafnie u- jęła to pos. Krystyna Zieliń­

ska w wystąpieniu sejmowym:

„Mówimy sporo o dolegliwoś­

ciach społecznych związanych z projektowanymi zmianami, o tym, że to musi boleć. To samo mówiliśmy rozpoczyna­

jąc I etap reformy, ale teraz otwarte jest pytanie, jak bar­

dzo musi boleć i kogo, i jak długo ten ból będzie trwał i czy on będzie do wytrzyma­

nia?”

Niedoinformowanie ludzi ma też te skutki, iż w niektórych środowiskach reformę w dal­

szym ciągu kojarzy się wyłącz nie z podwyżkami cen, a nie przyjmuje się do wiadomości, że program zawiera ofertę dobrze rozumianej kariery i możliwości osiągnięcia godzi­

wej płacy za dobrą pracę. Ta druga strona medalu jest jak­

by nieobecna w świadomości ogółu społeczeństwa: widzi się zagrożenia, nie widzi szansy.

Przez długi czas dreptaliśmy w miejscu? sikając dróg wyj ścia z gospodarczej matni. Ten program daje nadzieję, że wreszcie wkroczymy na właś­

ciwy szlak. Im szybciej się to stanie tym lepiej, dlatego też będę głosował dwa razy tak.

ZBYSŁAW WRÓBEL

Sześć tematów omówiono na naradzie miesięcznej kierow­

nictwa zakładu, która odbyła się 10 listopada br.

Pierwszym z nich była in­

formacja z wykonania zadań produkcyjno-ekonomicznych za trzy kwartały br., którą zło­

żył kierownik Działu Plano­

wania i Analiz mgr Józef Pa wlik.

Z informacji wynika, iż peł na realizacja zadań produk­

cyjnych za 9 miesięcy prze­

widywała wykonanie 9290 szt.

samochodów. Zadanie to zo­

stało przekroczone o 46 szt., co stanowi 100,5 proc, planu.

Ogółem w produkcji na kraj zadania planowe wykonano w 103,2 proc, natomiast w eks­

porcie w 97,6 proc. Zaawan­

sowanie w planie rocznym wy niosło 74,4 proc, przy upływie czasu 74,8 proc. W porówna­

niu z analogicznym okresem roku ubiegłego nastąpił przy­

rost produkcji o 60 samocho­

dów.Sprzedaż produkcji i usług za omawiany okres wykonana została w 106,2 proc, przy za awansowaniu rocznym 77,9 proc. W porównaniu do roku ubiegłego nastąpił wzrost war tości o 911 min zł przy dyna

mice 11,5 proc. Pod względem ilościowym plan sprzedaży 3

kwartałów został wykonany w

99,4 proc. Jednak w porówna niu do 3 kwartałów roku u- biegłego* nastąpił przyrost sprzedaży o 326 sztuk, co sta nowi 3,7 proc, dynamiki. Nie

wykonanie planowych zadań, eksportowych (293 szt. samo­ chodów mniej niż zakładano) spowodowane zostało brakiem dostaw wałów dzielonych 1 ko

lumn kierowniczych z FMS Szczecin oraz brakiem amor­

tyzatorów z Krosna. Przyczy- (Dokończenie na str. ?)

W 70 rocznicę Rewolucji

.Rocznica wybuchu Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Paź dziernikowej była zarówno w mieście jak i wśród naszej zakładowej społeczności ob­

chodzenia bardzo uroczyście.

6 listopada spotkali się w Domu Metalowca przedstawi­

ciele kierownictwa zakładu z dyrektorem mgr inż. K. Du- natem na czele, przewodniczą cy zakładowych ogranizacji społeczno-politycznych, szefo­

wie wielu komórek ZSD. Nie zawiodła młodzież, i to nie tylko ZSMP-owcy, lecz także uczniowie naszej szkoły przy­

zakładowej. Organizatorami wieczornicy były zakładowe ogniwa PRON i TPPR.

Po referacie wprowadzają­

cym wygłoszonym przez Mi­

kołaja Puchińca — szefa PRON-u w ZSD, nastąpiło u-

roczyste wręczenie odznaczeń nasżym pracownikom;

Odznakę „Zasłużony Dzia­

łacz Ziemi Nyskiej” otrzyma­

li: Tomasz Fcruś, Urszula Gnot, Mieczysław Krawczyk, Marian Kusy i Lucjan Mo­

mot.

Postanowieniem Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodo­

wej w Opolu odznakę „Zasłu żony Opolszczyźnie” przyzna­

no Stanisławowi Boczarowi i Wiesławowi Baicerkowi. Aktu dekoracji dokonała wiceprze­

wodnicząca Miejsko-Gminnej Rady. Narodowej w Nysie mgr Elina Romińska.

Uroczystą wieczornicę za­

kończyła projekcja radzieckie­

go filmu fabularnego, poprze dzona zwiastunem filmu prod.

ZSRR pt. „Pokuta”. Ten ostat ni wszyscy kinomanii będą

mogli już wkrótce obejrzeć w zakładowym domu kultury.

a. >'■.

Następnego dnia, 7 listopa­

da uroczysta akademia z o- kazji rocznicy wybuchu Re­

wolucji odbyła się w Nyskim Domu Kultury. Zgromadziła licznie przybyłych przedstawi cieli miejskich organizacji spo łeczno-politycznych i stron­

nictw, radnych M-Gm. Rady.

Narodowej, zasłużonych dzia­

łaczy ruchu robotniczego, mto dzież, reprezentantów zakła­

dów pracy.

W części oficjalnej wystą­

pił z referatem sekretarz K M-Gm PZPR tow. Lesław Rogala.

Zgromadzoną na sali pu­

bliczność doskonale bawił lu dowy zespół pieśni i tańca

„Beskid” z Bielska-Białej.

(dk>.

Polecenia - Zarządzenia

Zarządzeniem Nr 16/NO/87 dyrektor ZSD wprowadził na­

stępujące zmiany w struktu­

rze organizacyjnej zakładu:

Wyłącza się z pionu Gł. - Księgowego Sekcję Rozli­

czeń Płacowych i Sekcję Zasiłków a włącza się je do Działu Zatrudnienia i Płac z równoczesnym u- tworzeniem Sekcji ds. Za­

trudnienia i Płac.

Schemat struktury orga­

nizacyjnej “ trudnienia i

konanych przedstawia jąco:

— Dział Płac

— Sekcja i Płac

— Sekcja wych

— Sekcja Zasiłków symb. org. EZ-3 W Dziale Kooperacji po­

wołuje się trzecią Sekcję 1.

2.

Działu Ża- Płac po do- zmianach się następu- Zatrudnienia i

symb. org. EZ ds. Zatrudnienia symb. org. EZ-1 Rozliczeń Płaco- symb. org. EZ-2

ds. realizacji dostaw TRUCK w składzie osobo­

wym kierownik sekcji plus czterech branżystów.

Schemat struktury orga­

nizacyjnej Działu Ko­

operacji po dokonanych zmianach przedstawia się następująco:

— Dział Kooperacji symb. org. HK

— Sekcja Techniczno-Pla- nistyczna HK-1

— Sekcja ds. Realizacji do­

staw „Nysy” HK-2

— Sekcja ds. realizacji do­

staw „TRUCK” HK-3 Wprowadza się następujące zmiany organizacyjne w pio­

nie DT.

1.

3.

malizacji i Informacji na TR-813.

Zmienia się symbolikę k/«

Służby Energo-Mechanicz­

nej, która po dokonanych zmianach przedstawia się następująco:

— Służba Energo-Mecha- niczna o symb. org. TM

— Główny Energetyk TM-1

— Wydział Wydział

— Wydział

Energetyczny TM-1/1 ' Elektryczny

TM-1/2 Remontowy

TM-2 Budowlano-Re- TM-S

2.

Zmienia się dotychczasową nazwę Działu Postępu Technicznego o symb. org.

TP-810 na Dział Rozwoju o symb. org. TR-810.

Zmienia się dotychczasową symbolikę Zespołu ds. Nor-

— Wydział

’montowy

Powołuje się oddział do ob­

sługi urządzeń zgrzewalnf- czych i spawalniczych (wraz, z mistrzem) do ich obsługi w Wydziale Elektrycznym Słuź- by Energo-Mechanicznej.

Zarządzenie wchodzi w ży­

cie z dniem 2 listopada 1981*

(2)

rgadula^

Zorganizowana z inicjatywy Zakładowego Koła PRON, z okazji 70 rocznicy Rewolucji Październikowej, „Zgaduj - - Zgadula” na temat Co wiesz o ZSRR zgromadziła na star­

cie zaledwie sześciu chętnych do wzięcia udziału w konkur­

sie. Trzy osoby w jury oraz trzech widzów dopełnia­

ło kompletu publiczności zgro­

madzonej w sali na piętrze Zakładowego Domu Metalow­

ca. Mimo to konkurs okazał

się bardzo interesujący a star tujący w nim zawodnicy po­

pisywali się znakomitą znajo­

mością tematu. Dopiero po trzeciej serii pytań jury wy­

łoniło ostatecznego zwycięzcę konkursu, którym okazał się Marek Cebula (NKJ). Dalsze miejsca zajęli 2. Michał Ra­

czyński, 3. Wiesław Gusta, 4.

Eugeniusz Persona, 5. Teresa Stanulewicz, 6. Stanisław Sta- nulewicz.

(zw) Apollo — Sojuz. Moskwa. Foto: Z. Walewski

40-lecie ZSD - Nysa

Dyscyplina podstawą sukcesu

Obrony Cywilnej

Narada miesięczna

Łatwo sobie wyobrazić ży­

cie, w którym każdy postę­

powałby według własnego

„widzimisię”: — zamęt, anar­

chia, chaos, niemożliwość rea­

lizowania czegokolwiek '— oto jego obraz. Byłoby to nie do zniesienia. Łatwiej jest żyć — jak każdy doskonale wie — gdy wszystko działa rytmicz­

nie w sposób zorganizowany.

By tak właśnie było, każdy z nas musi wykonywać wszy­

stko, co do niego należy, dzia­

łać zgodnie z ustalonymi za­

sadami postępowania, czyli podporządkować ‘ się zasadom dyscypliny społecznej. Lud­

ność wytworzyła na użytek dyscypliny system nakazów i zakazów wspierających się na normach moralnych i przepi­

sach prawnych. Zasady dys­

cypliny obowiązują rzecz ja­

sna również w obronie cywil­

nej. Dyscyplina w OC łączy w sobie dyscyplinę społeczną, pierwiastki dyscypliny woj­

skowej oraz zasady właściwe tylko obronie cywilnej. Można określić ją jako przestrzega­

nie obowiązku realizacji za­

dań OC, działanie według przyjętych norm postępowa­

nia z jednoczesnym wykony­

Narada (wydział podwozi).

2 klakson

waniem twórczej inicjatywy, uczciwe i sprawne realizowa­

nie zarządzeń władz oraz or­

ganów obrony cywilnej. A za­

tem w dyscyplinie OC, jak w soczewce, skupiają się naj­

ważniejsze wymagania stawia­

ne obywatelom. Stosowanie się do nich -jest niezbędne dla sprawnego funkcjonowania o- brony cywilnej. Dyscyplina reglamentuje wręcz działania ludzi w OC. Jej funkcją jest zapewnienie warunków do re­

alizacji planów, decyzji i u- staleń w sprawach obrony cy­

wilnej. Z tego powodu dyscy­

plina stanowi warunek spraw­

nego kierowania poczynania­

mi obrony.

Państwo bowiem wykazując zrozumienie dla dodatkowych obciążeń obywateli obowiąz­

kami obronnymi w czasie po­

koju, przyznało im szereg u- prawnień z tego tytułu. Np.

osobom odbywającym służbę w OC przysługuje, stosownie do przepisów, prawo do bez­

płatnych świadczeń lekar­

skich, odszkodowania w razie uszczerbku na zdrowiu czy zaliczenie okresu zasadniczej służby do czasu zatrudnienia.

Mikołaj PUCHINIEC

Foto. Z. Walewski

(Dokończenie ze str. 1)

na jęst również znana — brak dewiz, których domagają się ww. kooperanci.

Opracowany został także pro jekt planu produkcji na rok 1988, który przewiduje wyko­

nanie ogółem 14 650 szt. samo chodów, w tym 2650 furgonów

— TRUCK. ,

Drugim z omawianych tema tów była informacja w spra­

wie przygotowania Zakładu do okresu jesienno-zimowego, którą złożył szef Służby Ener- go-Mechanicznej inż. Marian Chajczuk. Harmonogram pod­

stawowy prac przygotowaw­

czych obejmował 36 tematów, z których zrealizowano 29, a 6 jest w trakcie realizacji. O- becnie do najważniejszych za dań należy dokończenie re­

montu kapitalnego kotła oraz wykonanie izolacji cieplnej nie których rurociągów. Ogólny stan zaawansowania robót do tyczących przygotowania Za­

kładu do okresu jesienno-zi­

mowego 87/88 szef Służby E-M ocenił jako zadawalają­

cy.

Ze stanowiskiem tym pole­

mizowało kilku dyskutantów m.in. z-ca dyrektora ds. inwes tycyjnych T. Chłabicz, kierów nik Działu Transportu We­

wnętrznego T. Miszczak oraz z-ca dyrektora ds. handlowych R. Rawluk, który stwierdził, że wobec ograniczeń w dosta wie energii oraz koksu należy ponowić starania o włączenie do sieci miejskiej c.o. żłobka oraz budynku przy ul. Ogro­

dowej 2.

Ocenę realizacji planu roz­

woju techniki w ZSD Nysa w latach 1986/87 oraz zadania do roku 1990, złożył kierownik Działu Rozwoju inż. H. Pecze niuk. Stwierdził on, że plan rozwoju techniki w ZSD o- pracowany przez Dział Roz­

woju został wdrożony Zarzą­

dzeniem DN Nr 33/TP/85. Pier wotnie plan ten przewidywał 7 tematów zasadniczych po­

dzielonych na 33 etapy. W -Wy niku wniosków Służby Kon­

strukcyjno - Technologicznej plan został przepracowany i w lipcu 1986 r. została opra­

cowana jego druga wersja o- bejmująca 9 tematów i 31 eta­

pów prac, z których podsta­

wowe to:

— prace nad samochodem dostawczym na bazie Poloneza (TRUCK),

— prace nad sanitarką prze wozową na bazie Poloneza,

— prace nad samochodem Nysa 522-5 z silnikiem wyso­

koprężnym Nissana,

— prace nad badaniem za­

bezpieczeń antykorozyjnych samochodu Nysa.

Od 1987 r. w związku z po­

łączeniem zakładu z FSO za­

łożenia planu uległy częścio­

wym zmianom. Na rok bieżą­

cy do planu rozwoju techniki i finansowania z Funduszu Po stępu Techniczno-Ekonomicz­

nego zgłoszonych zostało 8 te matów, z których 3 dotyczą prac badawczo-rozwojowych i eksploatacyjnych samochodu dostawczego i sanitarki na ba zie „Poloneza”, a 4 tematy mo dernizacji (głównie silniko­

wych) samochodu „Nysa”. Je den temat dotyczy opracowa­

nia i ocen projektów wynalaz czych. Wydłużające się termi ny badań w większości przy­

padków uniemożliwiają doko­

nanie oceny wyników a tym samym ich zatwierdzenia. Nie pokój budzi także sprawa Za łożeń Techniczno-Ekonomicz­

nych (ZTE), które przesłano do zaopiniowania w FSO Wa-wa, OBR-SO Warszawa, Ministerstwie Zdrowia i Opie ki Społecznej, Państwowym Instytucie Motoryzacji oraz POLMot. Do dzisiaj MZiOS o- raz FSO Wa-wa nie nadesłały swych opinii. Podsumowując temat inż. H. Peczeniuk stwier dził, że żaden z założonych e- tapów prac nie został wyko­

nany w planowanym terminie, a występujące opóźnienia są już znaczne. Końcowe wnioski mające na celu poprawienie sytuacji, prowadzący naradę dyrektor ZSD mgr inż. K. Du- nat nakazał przyjąć w całości.

Kolejnym owawianym tema tern była realizacja i przewi­

dywane wykonanie planu in­

westycji w 1987 r. Jak stwier dził z-ca dyrektora ds. inwes tycji mgr inż. Tadeusz Chla- bicz w chwili obecnej konty­

nuuje się prace przy 8 zada­

niach m.in. budowie magazy- nó .v: półfabrykatów i hutni­

czego, montażu pras z Erfur- tu, modernizacji sygnalizacji p.poż. itd. Osiem następnych zadań znajduje się w fazie po czątkowej. Są to m.in. moder nizacja spawalni nadwozi „36”, budowa urządzenia bonderyza cyjnego z przenośnikiem, roz­

budowa tłoczni, modernizacja wydziału montażowego.

Trwają zakupy maszyn i u- rządzeń pod przyszłą linię pro dukcyjną TRUCKÓW. Zakupio no m.in. suwnice 2- i 10-tono we oraz trzecią prasę Erfurt.

Ogólnie na planowane wy­

datki inwestycyjne w wysokoś ci 500.242 tys. zł realne na ten rok wydaje się wydanie 470.274 tys. zł. Przewidywana różnica wyniosłaby więc około 4 proc.

Piątym tematem narady by ła analiza stanu bhp w ZSD Nysa za III kwartały br., któ rą złożył kierownik zespołu ds.

bhp Jerzy Grudzień.

W okresie 9 miesięcy w za­

kładzie zanotowano ogółem 44 wypadki powodujące łącznie 1043 dni niezdolności do pra­

cy u osób poszkodowanych.

W porównaniu do analogicz­

nego okresu roku ub. ilość wy padków zmalała o 18, nato­

miast liczba niezdolności do pracy wzrosła o 61 dni. Naj­

częstsze przyczyny powstawa­

nia wypadków są stale te sa­

me i powtarzają się co roku.

Są to: nieprzestrzeganie prze pisów i instrukcji bhp (9 wy padków), niezachowanie pod­

stawowych środków ostrożnoś

ci (15), nieuwaga osoby poszk dowanej (8), tolerowanie oć stępstw od obowiązującyc przepisów (4), wadliwy sposó wykonywania pracy (8). Na;

więcej wypadków (10) wydj rzyło się w omawianym oki sie na wydziale PR-5. Na PB -3 zanotowano 9 wypadkóy PR-2 — 8, HT — 4, PR-1 - 3 wypadki. Najczęściej — jest to również powtarzając się prawidłowość — ulegaj wypadkom pracownicy o m:

łym stażu w zawodzie (1—

lata) na co wpływ ma zape’

ne brak dostatecznej opieki fiadzorir ze strony średniej k dry technicznej.

Najwięcej wypadków zanc towano przy pracach transpc towych tj. podczas przenosz nia, przesuwania, obsługi śro ków transportowych, nieć mniej przy pracach ślusarskc blacharskich i montażowycl Pewnym zaskoczeniem je:

także fakt, że aż 30 proc, w padków powstaje poza proce sem produkcji np. podcza przejść po drodze, schodach nawet podczas sprzątania st nowiska pracy.

Niepokojącym jest taki stwierdzenie w okresie 9 mi sięcy br. aż 10 przypadków zachorowań na choroby zaw dowe. Jest to o 5 więcej ni w roku ubiegłym. Większos z nich dotyczy uszkodzenia n rządu słuchu i często jest t wynik lekceważącego stosUr ku do ochron osobistych.

Końcowym tematem narad była ocena całokształtu dziś łalności w zakresie stanu za bezpieczenia mienia przed kr dzieżami, niegospodarnością marnotrawstwem oraz dalsza mu zapewnianiu ładu, porzą ku i dyscypliny pracy. Reft rujący ten temat komendar ZSP Wacław Chudziński stwit dził, iż następuje widoczna p prawa zarówno w ilości r-z padków zaboru mienia jak te w dyscyplinie pracy. Mimo, i Straż Przemysłowa ZSD licz tylko 32 członków (na 45 et tów) oraz specyficznych wa runków produkcji (części sa mochodowe) to dzięki wykc rzystaniu środków łączne ś<

radiowej i współpracy z zakł dowymi ORMO-wcami wyra nie zmniejsza się ilość spraw ców dokonujących zaboru mi nia. Większość zdarzającyc się kradzieży dokonywana jes przez pracowników oddelegc wanych, nie związanych be:

pośrednio z ZSD.

Do zjawisk niepokojącyc należą natomiast przypadl spożywania alkoholu na tere nie zakładu. W drugim kwai tale ujawniono na terenie z kładu 9, a w trzecim lł osó będących pod wpływem alko holu. Postuluje się zwiększę nie nadzoru średniego dozor technicznego oraz zaostrzeni sankcji dyscyplinarnych.

Końcowe wnioski z narad przedstawione zostaną zainte resowanym w formie Zarżą dzeń i Poleceń Służbowych.

(ZW

(3)

Dział Kadr Dzień jak codzien

Pochmurny deszczowy dzień.

Dzwonię do kierowniczki dzia łu kadr, p. Janiny Grancaris, a w umówić się na wywiad.

■Nie zrażona ostrzeżeniem, że dz siejszy dzień, to prawdziwy

„młyn” i spokojnie nie poroz­

mawiamy, za kilkanaście mi­

nut jestem w budynku Służby Pracowniczej. Moim zamie­

rzeniem jest poznać bliżej pra cę działu, by wzorem innych kor-tórek zakładowych zaore- z-^t^wać go na łamach „Klak s

Po przywitaniu, pani Gran caris zaczyna od tego, co naj bardziej zdenerwowało Ją po lekturze ostatnich numerów

„Klaksonu",

— „Jestem stałą czytelnicz­

ką gazety zakładowej. Ciągle jednak za jej pośrednictwem słyszę narzekania kierowni­

ków na brak ludzi. Jest prze­

cież plan zatrudnienia opraco­

wywany generalnie dla wszy­

stkich komórek zakładowych przez dział zatrudnienia i płac. W planie tym mieścimy się, a choć może i nieraz wy­

stępują jakieś małe niedobo­

ry, są uzupełniane pracowni­

kami oddelegowanymi. Po­

dejrzewam, że zawodzi tu ra czej organizacja pracy, czy też małe zaangażowanie sa­

mych kierowników. Praca po winna być tak „ustawiona”, by w razie czyjejś nieobecności nie dochodziło do krytycznych sytuacji. Wiadomo — absen­

cja była, jest i będzie. Urlo­

pów, choroby, nagłych przy­

padków losowych nikt nie jest w stanie wykluczyć. Sko­

ro o absencji chorobowej mo wa, to w ostatnim czasie no­

tujemy nawet jej spadek. In­

na sprawa jest z urlopami.

Ich realizacja, często niezgod­

na z wytyczonym harmonogra mem stawia kierowników w sytuacji podbramkowej, kie­

dy to połowie pracowników trzeba w tym samym termi­

nie udzielić urlopu”.

Dzwoni telefon. Jeden z kie równików wydziałów produk­

cyjnych pyta, jaki właściwie powinien być u niego stan zatrudnienia. Wziąwszy pod uwagę, że rok się kończy, kierowniczka działu kadr jest tym pytaniem mocno zbulwer sowana. Zanim jednak zdąży­

łyśmy podjąć rozmowę, zaczy na się napór interesantów — ktoś szuka pracy na 1/2 eta­

tu, aby dorobić do 8-tysięcz- nej renty, kto inny zwalnia się z zakładu, by szukać szczęścia tzn. większych pie­

niędzy w innej firmie, kilku innych pyta o możliwości za­

trudnienia w zakładzie.

Cały kalejdoskop ludzkich przeżyć i problemów.

Po chwili p. Grancaris kon­

tynuuje:

— „W zakładzie pracuję już sporo lat, stykam się z wie­

loma ludźmi i ich kłopotami.

Mam wiele spostrzeżeń, któ­

re chciałabym komuś przeka­

zać, może pomogłyby rozwią­

zać nasze problemy. Jak do tej pory jednak nie mam moż liwości ich wyrażenia. Dużo mówi się o tym, że jesteśmy współgospodarzami zakładu, powinniśmy nim współzarzą- dzać, uczestniczyć w jego ży­

ciu, a więc mieć co jakiś czas możliwość wyrażenia swej o- pinii. Pracuję na obecnym stanowisku około roku i jak do tej pory nikt nie zapytał mnie, co sądzę o kluczowych dla działu sprawach, z czym mamy problemy, co można by było zmienić. Nie mamy organizowanych spotkań czy to w pionie dyrekcyjnym, czy też w ramach samej służby.

Wypadałoby tworzyć jakieś własne kółka. Uczestniczę wprawdzie w naradach mie­

sięcznych. ale mają one nie­

co inny profil. Omawiane są tam ustalone wcześniej tema ty i brak miejsca do szerszej dyskusji. Rozumiem, że panu­

je teraz tendencja do ograni­

czania ilości narad, konferen­

cji. Ale przecież, aby dobrze pracować, należy najpięrw za­

stanowić się, co można by

zmienić, ulepszyć; jakie przy­

jąć metody rozwiązywania problemów.

Mnie na przykład (i chyba nie tylko) od dawna drażni zła polityka płacowa nasze­

go zakładu. Właściwiej było­

by nawet powiedzieć, że nie ma jej w ogóle. Jest nie do pomyślenia, by przeszerego­

wanie pracownika w takim zakładzie jak nasz, odbywało się raz w roku metodą „ak­

cji". W aspekcie tego słusz­

nym wyda je się powiedzenie

„czy się stoi czy się leży...”

Ludziom brakuje motywacji do pracy, a kierownicy z ko­

lei nie dysponują żadnymi ar gumentami celem zatrzymania pracownika na wydziale, stwo rżenia zdrowej atmosfery ry­

walizacji. Ża<jen kierownik nie posiada określonej puli na podwyżki, by mógł nimi wyróżnić lepszych a tym samym zmobilizować gorszych pracowników. Przyjmując ko­

goś do pracy „ciągnie dla nie­

go jak najwięcej”, bo to je­

dyna okazja. Jeśli jej nie wy­

korzysta, pracownik ma szan­

sę podwyżki dopiero za rok, a przez ten czas z reguły znaj dzie już lepiej płatną pracę gdzie indziej. Jest to jedno­

cześnie odpowiedź na zarzut, z którym często się spotykam

— dlaczego pracownik nowo- przyjęty ma taką samą lub wyższą stawkę niż długoletni pracownik zakładu.

Cały rok trwa w zakładzie cisza, a potem następuje wiel ka akcja — „przeszeregowa­

nie”-. Przymierzamy się do niej i teraz. Proszę sobie wy­

obrazić, w jak trudnej sy­

tuacji postawieni są kierow­

nicy. Nie mogą dać podwy­

żek wszystkim i zdają sobie jednocześnie sprawę, że pra­

cownik. którego podwyżka nie obejmie musi na nią czekać cały rok. Jest prawie pewne, że się zdenerwuje i pójdzie z zakładu.

Uważam, że bez poprawek w polityce płacowej do ni­

czego nie dojdziemy. Dzieląc fundusz płac na poszczególne komórki można by tę sprawę załatwić. Zasadniczo wpłynę­

łoby to na fluktuację. Do dnia 9.11. br. zanotowaliśmy 358 przyjęć i 363 zwolnienia pracowników. W ubiegłym ro ku bilans ogólny był lepszy.

Po raz pierwszy także w tym roku nagminnie zwalniają się młodzi po odbyciu zasad­

niczej służby wojskowej. Daw niej przypadki takie należały do rzadkości, było ich dosłow nje do trzech w ciągu roku”.

Jakby „na zamówienie” od­

wiedza p. Grancaris kierow­

nik jednego z działów. Przy­

chodzi zorientować się w moż liwości zatrudnienia u siebie pracownika dotychczas pracu­

jącego w innej komórce. W trakcie rozmowy pada sfor­

mułowanie: „Muszę mu dać jak najwyższą stawkę”.

— Dlaczego „muszę”?

— To proste, gdybym był pewny, że mogę sam dokonać przeszeregowania i awanso­

wać pracownika sprawa wy­

glądałaby inaczej Nie mogę powiedzieć: przyjmuję pana za 16.000 zł, po pół roku oce­

nimy pana pracę i ewentual­

nie podwyższymy stawkę. Nie ma takiej możliwości, aby więc zachęcić do pracy, trze­

ba powalczyć o jak najwyż­

sze wynagrodzenie.

Pani Gancaris zwraca się do mnie:

— Widzi pani sama, jak sprawa ta wygląda. Nie wa­

ham się stwierdzić, że jest to przeważająca opinia wśród kie równików w naszym zakła­

dzie.

Ciągle napływają interesan­

ci, dzwonią telefony. Jedna z załatwianych spraw wywołu­

je zdenerwowanie kierownicz ki działu kadr. Po chwili wy­

jaśnia:

— „Zdarzają się w naszym zakładzie ^decyzje, które wy­

dane pochopnie, bez uprzed­

nich konsultacji, stwarzają później wiele kłopotów, są

niezgodne z przepisami ogól­

nymi. Przykładem chociażby decyzja nr 5 z 9.10. br. w sprawie zmian organizacyj­

nych w zakresie zaszerego- Kwań, przeszeregowań oraz pod pisywania angaży pracowni­

ków. Nie podważając jej słusz ności, za niezbyt szczęśliwe rozwiązanie uważam upoważ­

nienie ; z-cy Dyrektora ds. E- konomicznych i Eksportu do wyłącznego podpisywania wszystkich angaży■ pracowni­

ków fizycznych i umysłowych zakładu. W praktyce docho­

dzi do paradoksalnych sytua­

cji, że ja jako kadrowiec nie jestem w stanie zapropono­

wać osobie zainteresowanej pracą u nas, stawki wynagro­

dzenia. Wypada odpowiedzieć mi: proszę zaczekać, pójdę zapytać , się dyrektora. Wszy­

stko byłoby jeszcze w po­

rządku. gdyby dyrektor był zawsze uchwytny. Wiadomo jednak, że tak nie jest i np.

od kilku dni nie mogę się z nim skontaktować. Przyszły pracownik ma w końcu dość ciągłego odsyłania z dnia na dzień, i już na samym począt­

ku odechciewa mu się pracy w ZSD. Rozwiązanie powyż­

sze jest ewenementem w ska­

li zakładu i bardzo wydatnie utrudnia przyjmowanie do nas tak potrzebnych przecież ludzi. Podobnie dziwna wyda- je mi się kontrola jaką rozta­

czać ma nad naszą pracą dział zatrudnienia i płac. Jeśli ktoś chce przejąć sprawy kadrowe, niech to wyraźnie określi. Co ciekawsze, celem wydania de­

cyzji było „wyeliminowanie dotychczasowych zakłóceń”.

Do tej pory nikt nie wystę­

pował z żadnymi zarzutami pod naszym adresem w kwes­

tii nowo przyjmowanych pra­

cowników. Dopiero teraz, po wejściu w życie wyżej wspom nianej Decyzji, zakłóceń na pewno będzie wiele. Czy to ma być II etap reformy?”

Znów telefony, interesanci.

Dzień jak codzień. Nie chcąc przeszkadzać dłużej w pracy, dziękuję za rozmowę. Wpraw­

dzie nie zdążyłąm zapytać o wiele spraw, myślę jednak, że przedstawione wyżej dadzą pewien obraz pracy działu kadr.

DOROTA KLONOWSKA

Fragment nyskiego Rynku Foto: Z. Kwiecień

Na posiedzeniu Zarządu NSZZ prac. ZSD wdn. 26.10.

87 r. podjęto uchwałę w spra wie dofinansowania — dla członków związku — zakupio­

nych przez zakład ziemniaków na zaopatrzenie zimowe. Zwra cane będą koszty transportu 100 kg ziemniaków na 1 człon ka rodziny (120 zł za 100 kg).

Hf Hf Hf

Konieczność przygotowania lokalu do Referendum zmusi­

ła organizatorów tegorocznego balu andrzejkowego połączo-, nego z balem sportowców do przełożenia imprezy na termin

późniejszy (prawdopodobnie na 5 grudnia).

Hf Hf Hf Józef Król (HZ) repre­

zentował naszą organizację związkową w wyborach do władz Wojewódzkiego Porozu­

mienia Związków Zawodo- , wych w Opolu.

Hf Hf Hf

-Trwają przygotowania do organizacji Balu Sylwestrowe­

go. Główny organizator — Za­

rząd NSZZ prac. ZSD prosi chętnych o zgłaszanie rezerwa cji w terminie do dn. 15 grud­

nia br. Ilość miejsc ograniczo­

na.

Mieszanka firmowa

Przewodniczący Rady Pra­

cowniczej ZSD inż. Jan No­

wosielski brał udział w VIII Naradzie Przedstawicieli Samo rządu Załóg. Obrady toczyły się w Sali Kolumnowej Sejmu prowadził je pos. Stanisław Kania, przewodniczący sejmo­

wej Komisji Spraw Samorzą­

dowych. Na naradzie omawia no rolę samorządu pracowni­

czego w drugim etapie re­

formy. Stanowisko w tej spra wie, w imieniu 30 samorzą­

dów załóg woj. opolskiego za­

prezentował wiceprzewodniczą­

cy RP ZUP Nysa — Ryszard Jaworski. Zawiera ono gene­

ralne poparcie dla programu realizacyjnego, co nie wyklu­

cza zastrzeżeń dotyczących in­

nych propozycji oraz formuło wania własnych. Opolskie ra­

dy wyrażają przekonanie, że tylko autentyczna i terminowa realizacja celów zawartych w programie uwiarygodni rząd w oczach samorządu.

Hf * Hf

70 Polonezów TRUCK zje- dzie w bm. z hali montażowej.

Do końca roku planuje się wy konanie ogółem 350 sztuk.

Wątpliwe aby wszystkie były w stanie gotowym do jazdy.

Brakuje wałów dzielonych, mostów i wielu innych pozy­

cji wyposażenia. Nieregularnie

nadchodzą także elementy nadwozia z FSO.

Hf Hf Hf

Dobiegają końca prace zwią zane z rozdziałem pieniędzy przyznanych na podwyżki załodze ZSD. Pracownicy Dzia łu Zatrudnienia i Płac wyko­

nali w ostatnich 3 tygodniach ogrom pracy, aby podwyżki można było wprowadzić jesz­

cze w tynf roku. Podziału przy znanych kwot na poszczegól­

nych zatrudnionych dokonują kierownicy -komórek organiza­

cyjnych i miejmy nadzieję, że kierować się przy tym będą zasadą: „każdemu wg. pracy”.

Zf*

Jak można się było spodzie wać, sporo szumu i zamiesza­

nia narobiło 19 asygnat na sa­

mochody osobowe. Spora gru­

pa tych, którzy ich nie otrzy­

mali podważa bezstronność działania komisji przydzielają­

cej samochody. Na naradzie miesięcznej dyrektor naczelny ZSD polącił 9-osobowej ko­

misji jeszcze raz przeanalizo­

wać podania, celem wykluczę nia jakichkolwiek pomyłek i wątpliwości.

klakson 3

(4)

Odcinek IV

Uchwała Rządu nakazują­

ca z dniem 1 czerwca 1952 r.

przestawienie fabryki z do­

tychczasowej produkcji mebli stalowych i szaf pancernych na budowę nadwozi samocho­

dowych typu specjalnego, by­

ła w pewnym sensie zaskoczę niem dla młodej i niedóświad czonej załogi. Zadania pro­

dukcyjne postawione na ten rok przed fabryką przewidy­

wały wykonanie 971 szt. nad wozi specjalnych na podwo­

ziach typu „Lublin’ ’i „Star”

w tym 22 różne rodzaje nad­

wozi, z których 20 w seriach liczących zaledwie po kilka lub kilkanaście sztuk.

Mimo olbrzymich trudności organizacyjnych, zaopatrzenio wych, technólogiczno-konstruk cyjnych, mimo braku odpo­

wiednich umiejętności facho­

wych i zawodowych załoga nie zawiodła pokładanych w niej nadziei i ambitne zada­

nia wypełniała w całej roz­

ciągłości.

W następnych latach fabry ka intensywnie się rozbudo­

wuje, aby podołać wciąż ros­

nącym wymaganiom produk­

cyjnym. Aktywność budowla­

no-montażowa nasiliła się zwłaszcza z nastaniem roku 1953, gdyż już wtedy zaczęto w dotkliwy sposób odczuwać brak powierzchni roboczej a zwłaszcza magazynowej.

Z inwestycji rozpoczętych w latach ubiegłych^ w roku 1953 oddano do użytku: straż nicę ppoż. — w dniu 25 częrw ca, budynek „C” (administra­

cyjny) oraz magazyn materia­

łów łatwopalnych — w dniu 30 czerwca, centralną kotłow nię — w dniu 12 październi­

ka, a dalej budynek socjalny przy hali „A”, budynek kuź­

ni, budynek straży przemysło­

40 lat Zakładu Samochodów Dostawczych

wej, oświetlenie, ogrodzenie, drogę główną fabryki itp.

Z uwagi na trudne warunki bytowe młodzieży zatrudnio­

nej w fabryce, utworzony zos tał przy niej z dniem 1 czerw ca 1953 r. Oddział Zaopatrze­

nia Robofpiczego. Zadaniem OZR było: uruchomienie sto­

łówki na terenie fabryki, ba­

ru mlecznego oraz trzech bu­

fetów. Ponadto poza jej obrę­

bem powstać miały warsztaty usługowe: szewski, krawiecki, fryzjerski i ślusarsko-mecha- niczny.

Pierwszego lipca 1954 r. fa bryka ponownie zmienia swą nazwę, tym razem jednak w sposób zasadniczy, bo na:

ZAKŁADY SAMOCHODOWE w Nysie, mieszczące się przy ulicy Szlak Chrobrego 6.

Zmiana nazwy następuje na podstawie Zarządzenia Nr 146 Ministra Przęmysłu Drobnego i Rzemiosła oraz Ministra Transportu Drogowego i Lot­

niczego z dn. 25 czerwca 1954 r. Gestorem zakładu jest te­

raz Centralny Zarząd Sprzętu Samochodowego w Warszawie podlegający Ministerstwu Transportu Drogowego i Lot­

niczego.

Fabryka podlega więc kolej nej reorganizacji. Powstają nowe komórki funkcjonalne, jak np. biuro konstrukcyjne czy też samodzielna komórka kooperacji. Dalszej reorgani­

zacji wewnętrznej ulega dział produkcji, którym kieruje Ka

’zimierz Szop. W dziale jako nowość, zostają powołani dys pozytorzy zmianowi, a pod­

legają mu wydziały produk­

cyjne TP-1. TP-2, TP-3.

W roku 1954 zostają odda­

ne do użytku dalsze obiekty:

budynek „E” z kotłownią (31 sierpnia), barak administracyj ny (27 kwietnia), budynek kon troli technicznej, hala „D”, tym niemniej obserwuje się pewne zahamowanie robót oraz obniżenie kredytów in­

westycyjnych. Ciągłe zmiany

gestora nie wychodzą zakła­

dowi na dobre. Mimo podej­

mowanych wysiłków szwan­

kuje reorganizacja produkcji, pogłębia się niedoinwestowa­

nie przedsiębiorstwa. Zadania produkcyjne zawsze o wiele wyprzedzają inwestycje. Pa­

lącą, nie załatwioną sprawą pozostaje budowa magazynu wyposażenia lakierni.

W sumie jednak w wyniku odbudowy, przebudowy i roz­

budowy zakładów jego po­

wierzchnia stale wzrasta, a współczynnik zabudowy sta­

nowi 12,5 proc, obszaru za­

kładu. Tereń jest już znacz­

nie uzbrojony w podziemne instalacje przemysłowe.

Z dniem 16 grudnia 1954 r.

zakłady znowu zmieniają naz­

wę na: ZAKŁADY BUDOWY NADWOZI - SAMOCHODO­

WYCH w Nysie. Odbywa się to na podstawie Zarządzenia Nr 820 Ministra Transportu Drogowego i Lotniczego i od 1 stycznia 1955 r. przechodzą bezpośrednio pod nadzór Mi­

nisterstwa.

Ta kolejna zmiana, podob­

nie zresztą jak poprzednie, nie okazała się być dla fabryki zbyt szczęśliwą. Opracowane założenia dalszej rozbudowy nie znajdują w Ministerstwie uznania. Władze preferują je­

dynie projekt „adaptacji zakła du dla potrzeb budowy nad­

wozi samochodowych”. Uchwa ła KOPI MTDiL odrzucając projekt rozbudowy zakładów nakazała przeprowadzić jedy­

nie „drobne roboty o charak­

terze adaptacyjnym w celu przystosowania zakładu do nowych zadań produkcyjnych wynikających z przejścia fa­

bryki w gestię MTDiL”. W wyniku takiego obrotu spra­

wy, górną wartość wszystkich inwestycji ustalono na 2417 tys. zł. Obejmowały one:

1) Budowę budynku pomoc­

niczego hali ,.D”;

2) modernizację tłoczni budynku „E”:

3) adaptację hali „F” na la­

kiernię;

4) budowę baraku remon­

towego.

Przyznać jednak należy, że i te skromne zadania inwesty cyjne nie znajdują właściwe­

go rozwiązania. Złożyło się na to wiele przyczyn, ale w głów nej mierze było to wynikiem niezdecydowania władz nad­

rzędnych co do przyszłościo­

wych możliwości rozwojowych produkcji.

Z tej racji zakład znajdu­

je się w fazie permanentnego eksperymentowania, a nadzie­

je załogi na ustabilizowanie produkcji, zatrudnienia i ten­

dencji rozwojowych spełzły na niczym. Trudności, z który mi od zarania borykała się fabryka nie znalazły rozwiąza nia, przeciwnie, w wielu przy­

padkach jeszcze się nasiliły wskutek pogorszenia się w istotny sposób dotychczaso­

wych, wcale nie najlepszych warunków pracy. Wiele czyn­

ności wykonuje się na otwar­

tej przestrzeni w zmiennych warunkach atmosferycznych i na niewłaściwej technologii.

Z jednej strony wzrastają za­

dania produkcyjne, z drugiej zaś wcale nie przybywa od­

powiednich budynków i za­

plecza.

W kwietniu 1955 r. w zakła­

dzie opracowany zostaje pro­

jekt nowych założeń rozbudo­

wy, dostosowany do wymo­

gów planu 5-letniego. Zakła­

dał on konieczność wybudowa nia nowych obiektów, realiza cją których umożliwić ma wy konanie zadań produkcyjnych we właściwych warunkach, tak pod względem technicz­

nym, jak i bhp. Koszt zamie­

rzonych inwestycji miał wy­

nieść ponad 34 min zł. Decyz­

ją MTDiL został on jednak ograniczony do kwety 14 min zł. Nawet jednak w tej kwo- w cie projekt nie doczekał się realizacji, gdyż z nastaniem

1956 roku następują kole zmiany organizacyjne, zal ności służbowej i resortov Zakłady wchodzą teraz skład przemysłu maszyno, go i podlegają bezpośred Centralnemu Zarządowi P dukcji Samochodów w W szawie. Po przejęciu ZBNS Nysie przez CZPS ponow 'stanęła konieczność przea lizowania zakładów tym zem pod kątem potrzeb pi myslu samochodowego, j możliwości produkcyjnych zakresu niezbędnych inwe cji dla ulokowania w ram przemysłu samochodów produkcji furgonów i san rek. I znów ważą się losy kładu, znów stoi on pr perspektywą zasadniczej a ny profilu produkcji.

13 września 1956 r. na siedzeniu NKOPI Centraln Zarządu Produkcji Samoc dów, przy udziale przedsta cieli Zakładu w osobach:

rektora M. Sobela, inż.

Pięczki i inż. R. Bartos:

rozpatrzono sprawę rezyg cji z produkcji nadwozi sj jalnych w Nysie i ulokowe tu w zamian produkcji fu netek i sanitarek na bazie ści i zespołów samoch

„Warszawa” Dotychczas, produkcję ZBNS proponuje przenieść do Jelcza, gdzie łaby skoncentrowana bud, wszystkich nadwozi spec nych. Komisja uznaje, że riant zlokalizowania w N produkcji furgonów i san rek jest_słuszny i uzasad:

ny tak z punktu widzi technicznego jak i ekonom nego. Skupia się w ten s sób produkcję furgonów sanitarek w jednym zakłac posiadającym własne b konstrukcyjne, co zapev najlepsze przystosowanie 1, strukcji do ewentualn zmian samochodów.

W dniu 13 listopada 195 dyrektor CZPS inż. A. Ty niecki określił zadania i jektowe dla rozbudowy ZI w Nysie, przewidujące pro cję furgonów i sanitarek ilości docelowej 10.000 s:

rocznie. Stały się one po, wą opracowania nowych żeń techniczno-rozwojov.

z uwzględnieniem produ furgonów typu N-03 i rezy cji z dalszej budowy nad, specjalnych.

Powierzchnia zabudów po rozbudowie, ma osiąj 53 ha na 14 obszaru zajm nego przez zakład. W wyi projektowanych zmian, za dem kooperującym jest 1 na Żeraniu, która dostań ma niektóre części i zes;

samochodu „Warszawa”. I widuje się, że zatrudnieni, końcowej fazie wzrośnie 2237 pracowników, w 1250 pracowników bezpośi nio produkcyjnych. Koszt mierzeń inwestycyjnych zo określony na 66115 tys.

przy czym wybudowane m być w sumie 34 różne ob ty przemysłowe i pomocn w tym także socjalno-byt dla załogi.

Rozbudowę zakładów po, łono na 5 etapów, co miał, efekcie powiększyć ogólną wierzchnię zabudowy i ko turę wszystkich obiektów, ces produkcyjny przebić miał wg. nowego projekt,, czterech zasadniczych wyd łach: Wydział Ślusarsko-:

chaniczny. Wydział Nadv.

Wydział Lakierniczy i 5 dział Montażowy. cć

„08/15” — Hans Helmut Kirst. Wyd. MON, Warsza­

wa 1987, cena t. 1—-3 zł 1300, wydanie III.

Tytuł znanej trylogii H. H.

Kirsta może być niezrozumia­

ły dla czytelnika polskiego.

4 klakson

Cyfry 08/15 określają wzór ciężkiego karabinu maszyno­

wego systemu Maxim, który w armii niemieckiej dwukrot­

nie unowocześniono — w ro­

ku 1908 i 1915. Mimo wpro­

wadzonych zmian konstfukcja pozostała w zasadzie taka sa­

ma i w związku z tym okre­

ślenie „Nuli — acht — fiinf- zehu” (zero — osiem — pięt­

naście) nabrało idiomatycznę-

go znaczenia w potocznym ję­

zyku niemieckim. Odpowiada ono mniej więcej polskiemu

„znowu to samo”, albo „we­

dług staiego schematu”. Na­

dając taki tytuł swej książce Kirst pragnął podkreślić, że militaryzm i szowinizm hitle­

rowski III Rzeszy nie były nowymi zjawiskami i stano­

wiły kontynuację niechlub­

nych tradycji czasów wilhel- mowskich. Akcja powieści o- bejmuje lata 1936—1945.

„Imię róży” — Umberto Eco. Wyd. PIW, Warszawa 1987, cena zł 900, wydanie I.

Umberto Eco (ur. w 1932 r.

w Alessandrii, w Piemoncie) jest profesorem semiologii na uniwersytecie w Bolonii i au­

torem wielu publikacji. Zade­

biutował w 1956 r. pracą z zakresu estetyki średniowiecz­

nej. W Polsce znane są dwie jego książki: „Pejzaż semio- tyczny” i „Dzieło otwarte”, a także artykuły zamieszczane w czasopismach. „Imię róży”

jest pierwszą powieścią tego autora.

Rzecz dzieje się w 1327 ro­

ku w jednym z opactw bene­

dyktyńskich w pn, Włoszech.

Do opactwa przybywa angiel­

ski franciszkanin Wilhelm z Baskerville ze swym sekre­

tarzem i uczniem, nowicju­

szem benedyktyńskim Adsem z Melk.

W starym, bogatym i sza­

nowanym w Europie opactwie ma się odbyć ważne spotka­

nie o charakterze polityczno- -religijnym, dotyczące kontro-^

wersji na temat ubóstwa zusa Chrystusa.

Równolegle z tym wsz kim rozwija się wątek 1 minalny. Tuż przed przj ciem Wilhelma w opac' ginie w tajemniczych oko:

nościach jeden z uczniów, czony i inteligentny An prowadzi śledztwo, ale n derstwa się mnożą. Stop wo okazuje się, że klucz rozwiązania zagadki kryje w bibliotece... Ale nie na wyczerpuje się bogactwo ści. „Imię róży” to pow niezwykła, wielowątkowa, jąca różne możliwości od' tania i interpretacji, świe zbudowana i w klasyc sposób przejrzysta.

(1

(5)

REDAKCJA

rozmawia<z..

Edwardem Cylnym kierownikiem wydziału energetycznego

— Zima tut-tuż, pora więc najwyższa, by zapytać o stan przygotowań do niej w na­

szym zakładzie.

Przebiegają bardziej opor­

nie, niż chociażby w roku u- biegłym. Jedna z przyczyn, to awaria kotła wodnego nr 3. Zgodnie z planem do re­

montu w br. wejść miał ko­

cioł parowo-wodny nr 2.

Stało się jednak inaczej.

W związku z deficytem cie­

pła w zakładzie postanowiliś­

my w przyszłym roku połą­

czyć remont kotła wodnego z jego modernizacją. Jednoczes­

ne przeprowadzenie obu tych operacji daje oszczędności rzę ou około 5—6 min złotych.

Suma to dla zakładu nieba­

gatelna i cały czas podejmo­

waliśmy działania w kierun­

ku modernizacji kotła. Tym­

czasem nieoczekiwanie kocioł nr 3 uległ awarii i remont należało przeprowadzić jesz­

cze w br. Stanęliśmy przed dylematem: poprzestać na sa­

mym remoncie kapitalnym odkładając prace moderniza­

cyjne na kilka lat tj. do cza­

su przeprowadzenia kolejne­

go remontu, czy też podjąć ryzyko przeprowadzenia ko­

lejnego remontu, czy też pod­

jąć ryzyko przeprowadzenia modernizacji jeszcze w 1987 r.

Wcześniej podjęliśmy wpraw­

dzie działania przygotowują­

ce modernizację kotła, lecz w 1988 r., sprawa była więc do­

piero w toku załatwiania. Bio rąc pod uwagę oszczędności, jakie pociąga jednoczesne przeprowadzenie remontu i modernizacji zdecydowaliśmy się na to właśnie rozwiązanie.

— Jak wygląda stan prac na dzień dzisiejszy?

Remont kotła został już w całości przeprowadzony, po- zostaje tylko zakończyć pra­

ce modernizacyjne. Pewne problemy mamy z otrzyma­

niem dozowników i narzutni- ków ze Stąporkowa. Byłem tam jednak niedawno i jest nadzieja, że wkrótce braki te zostaną uzupełnione. Chcąc pomóc w szybszej realizacji zamówienia' sami wykonaliś­

my wiele elementów z zakre­

su obróbki wiórowej, co jest

„wąskim gardłem” naszych kooperantów.

— Z -pewnym opóźnieniem weszliśmy w tym roku w se­

zon grzewczy. Co było tego przyczyną?

Oprócz wspomnianej awa­

rii kotła jednocześnie zabra­

kło łożysk do wentylatorów wyciągowych. Wysiadły też łożyska na kotle pracującym.

Dział Zaopatrzenia miał pew­

ne trudności z ich sprowa­

dzeniem i dlatego też z tygo­

dniowym opóźnieniem weszliś my w sezon grzewczy.

Generalnie stwierdzić muszę że Zaopatrzenie miało i ma duże problemy z zapewnieniem nam wielu materiałów i czę­

ści zamiennych. Brakuje obee nie kleju OKT 11, oraz utwar dzacza do niego. Sprawa roz­

bija się o 5 dolarów, tyle bo­

wiem kosztuje 15 kg kleju — ilość jaką potrzebujemy. Nie było komu podjąć w tej spra­

wie decyzji. Wskutek powyż­

szego do dziś nie mamy zro­

bionych taśm, a wiadomo, że zimą w niskiej temperaturze, klej nie schnie. Zamiast prze­

widywanego tygodnia' czas wykonania pracy przedłuży się do dwóch kolejnych.

Jak na złość także „rozsy­

pała się” brygada remontowa.

Odeszło z różnych 'przyczyn czterech podstawowych pra­

cowników. Tokarz-frezer (je­

dyny na wydziale) poszedł do szpitala i praca stała. Nikogo

■w zakładzie nie mogłem się

doprosić o pomoc w zakresie wykonania prac tokarsko-fre- -zerskich. Każdy zasłaniał się

własnymi sprawami.

Duży wpływ na opóźnienie sezonu grzewczego wywarł okres, kiedy wstrzymane zo­

stały godziny nadliczbowe.

Brygada była wtedy uszczu­

plona o cztery osoby i nie miał kto pracować. Potem z kolei ludzie byli podenerwo­

wani, że traktuje się ich nie­

poważnie i sami nie chcieli brać nadgodzin. Słychać było wokoło: po co wam nadgodzi­

ny, wy naciągacie. Niestety, przykro stwierdzić, lecz nikt w zakładzie nie rozumie lub nie chce zrozumieć naszych problemów. Dawniej, a „kie- rownikuję” tu już 15 lat, łat­

wiej było o jakąkolwiek po­

moc, mieliśmy także czym za­

chęcić ludzi do pracy. Obec­

nie np. jeden z moich mis­

trzów — E. Cichacki z włas­

nej inicjatywy wykonał całą instalację wymienników na PR-2, likwidując tym samym problemy z ogrzewaniem na tym wydziale. Niestety, nie mam żad.nych możliwości, by go wynagrodzić. Podobnie jest z pracą spawaczy. Nie wiem, czy zgodziłby się ktoś spawać w kanale, gdzie temperatura wynosi 50°C. Trzeba to lu­

dziom choć w części zrekom­

pensować' a nie ma z czego.

— Jak przedstawia się stan urządzeń wodnych i energe­

tycznych zakładu?

Wiele odcinków sieci cen­

tralnego ogrzewania wymaga wymiany. Obecna brygada jest jednak za mała, by podo­

łać wszystkim robotom. Ko­

niecznością jest powołanie sek cji technicznej, która przygo­

towywałaby remonty i mo­

dernizacje. Około 80 proc, za­

kładowych urządzeń wodnych i energetycznych wymaga ka­

pitalnych napraw bądź wy­

miany.

My, biorąc dla porównania chociażby ZUP, wykonujemy tu pracę kilku oddziałów. Je­

śli sprawa ta nie będzie za­

łatwiona, (przygotowujemy wniosek do dyrekcji), nie wi­

dzę przyszłości zakładu.

— Mimo, iż temperatura na dworze jest dość wysoka jak na tę porę roku, gdzieniegdzie słychać narzekania na zimno w pomieszczeniach. Co więc będzie w zimie?

Obecna pogoda jest dla nas najgorsza. Nie wolno nam u- trzymywać wysokiej tempera­

tury na kotle, zgadzam się więc, że są miejsca niedogrza­

ne w zakładzie, zwłaszcza .do tyczy to „końcówek” — PR-2 i PR-5. Obowiązuje nas tzw.

tabela regulacji temperatur w której ustalone są parametry pracy kotłów w zależności od wysokości temperatur zew­

nętrznych. Dzisiaj np. palacz może utrzymywać temperatu­

rę nie wyższą niż 60°C, a to za mało, aby ogrzać wydział montażowy. Samowolne pod­

wyższenie temperatury grozi grzywną a nawet zabraniem uprawnień. Jest to problem nie do przeskoczenia.

Zimą kłopotów takich nie będzie bowiem w czasie mro­

zów kotły będą mogły praco­

wać całą parą. Tym samym wszystkie pomieszczenia za­

kładowe będą ogrzane.

—f I jeszcze ostatnie pyta­

nie. A5* jakiej kondycji załoga kierowanego przez Pana wy­

działu przywita zbliżający się bardzo trudny dla Was okres zimowy?

Pracownicy na szczęście są zdyscyplinowani i przywiąza­

ni do wydziału. Kiedy trzeba (Dokończenie na str. 7)

Dom Metalowca ZSD Foto: Z. Walewski

Howy sezoi w Domu ieialowca - ZSD

W październikowej central­

nej inauguracji roku kultu­

ralno-oświatowego 87/88 brał udział także Dom Metalowca ZSD. Odbyły się wówczas:

pokaz sprzętu mikrokompute­

rowego, projekcja video, wy­

stawa dorobku sekcji fotogra­

ficznej oraz prezentacja mu­

zyki z płyt komputerowych.

Tegoroczna, stała działal­

ność- naszej placówki przed­

stawia się również atrakcyj­

nie. Sekcja fotograficzna Zbigniewa Walewskiego i mo­

delarnia lotnicza II. Brocz- kowskiego należą do najlep­

szych w regionie.

We wtorki o godz. 16.00 od­

bywają się spotkania Klubu Miłośników Fantastyki „HA- OS” pod przewodnictwem prezesa Bronisława Sękow­

skiego. Młodzi fantastycy dys­

kutują o literaturze s-f, orga­

nizują quizy i projekcje fil­

mów na video. Do najciekaw­

szych, wyświetlonych dotych­

czas należą „Łowca robotów”,

„Nocne mary”, „Odkrywcy”

Dla amatorów filmu tradycyj­

Konkurs fotograficzny

Człowiek i pr< ca

Organizatorami konkursu *ą:

FZZ Metalowcy, Zakłady Sprzę tu Motoryzacyjnego „POLMO”

w Praszce i Redakcja Tygod­

nika „Metalowiec”.

Do udziału zaprasza się wszystkich fotografujących me talowców, którzy uwieczniają portret człowieka pracy i jego trud. Konkurs ma na celu wy robienie szacunku dla pracy, poprzez ukazanie wysiłku ludz kiego przy jej wykonywaniu.

udział w konkursie mogą brać wszyscy fotografujący w zakładach pracy, szkołach przyzakładowych, placówkach K-O przy zakładach pracy,

— każdy autor może nade­

słać do 5 prac formatu od 18X24 cm do nieograniczone­

go,— termin wysyłki prac u- pływa z dniem 15 lutego 1988 r„

— zapewnione są nagrody od 2,5 do 10 tys. zł,

— przewiduje się zorgani­

zowanie wystawy objazdowej z nadesłanych prac,

— po zakończeniu wystawy fotogramy zostaną zwrócone,

— autorzy prac wyróżnio­

nych wezmą udział w podsu­

mowaniu konkursu.

Do wysłanych zdjęć należy dołączyć wypełnioną kartę zgło szenia, po które zgłaszać się.

można w „Domu Metalowca”

ZSD, ul. Marcinkowskiego, gdzie uczestnik konkursu otrzy ma także regulamin j adres do korespondencji.

Konkurs ten powinien przy­

czynić się do popularyzacji fotografiki w szerokich krę­

gach odbiorców, a szczegól­

nie w środowisku robotniczym do którego jest adresowany.

(WO)

nego tzn. wyświetlanego na ekranie działa od październi­

ka Dyskusyjny Klub Filmowy

„Pryzmat” z prezesem Dariu­

szem Jamrozowiczem Projek­

cje odbywają się w środy o godz. 17.00, wstęp na karnety, które są do nabycia w Domu Metalowca — ■ cena karnetu * 1 na grudzień 200 zł (pięć pro­

jekcji): 2 XII — „Dziecko wojny” Andrzeja Tarkowskie­

go, 9 XII — „Wsi moja, siel­

ska, anielska” — Jirego Men- zla, 16 XII — „Andriej Rub- low” — Andrzeja Tarkow­

skiego, 23 XII — „Ewa chce spać” — Tadeusza Chmielew­

skiego, 30 XII — film niespo­

dzianka. Dotychczas wyświet­

lono między innymi „Matkę królów” Zaorskiego, „Zeliga"

Woody Allena i „Limuzynę Daimler-Benz” Filipa Bajona.

Codziennie oprócz ponie­

działków od 8.00 do 16.00 a w środy i soboty od 11.00 do 19.00 działa w Domu Meta­

lowca biblioteka o dużym wy­

borze ciekawej literatury.

Spacerkiem po mieście

Cenv na Targowisku Miej­

skim (13.11.87).

Prawdziwki suszone — 6Q00 zł za kg; Śpiwory dziecięce — 11—12 tys. zł, Rodzynki — 450

—600 zł za 25 dkg; Szampon koloryzujący do włosów — 300—350 zł: ‘ Czekolada —‘od 300 do 380 zł; Kawa — 800 zł za 10 dkg; Dezodoranty BAC

— 800—1000 zł; Kurtki dżin­

sowe z kożuszkiem — 30—32 tys. zł; Zegarki elektroniczne

— 5,5—6,5 tys. zł; Araszidki w cukrze — 100—130 zł.

i1*. >*4

Kłopoty z uprawianiem swo­

jego hobby mają wszyscy fo- toamatorzy. Jedyny w naszym mieście- sklep z materiałami fotochemicznymi przy ul. Ko­

lejowej nie jest w stanie spro stać swym zadaniom. Dostawy są rzadkie i w niewielkich i- lościach. Brakuje błon fotogra ficznych i chenfikaliów, także papieru do powiększeń, nie mówiąc już o aparatach foto­

graficznych czy powiększalni­

kach. Jak na miasto- prawie pięćdziesięciotysięczne Nysa jest niedostatecznie zaopatrzo­

na w te artykuły. Może na­

leżałoby pomyśleć o otworze­

niu drugiej placówki tego ty­

pu.

* # ->

Ciekawy eksperyment wpro wadziła dla uczących się języ­

Dla najmłodszych organizo­

wane są projekcje bajek — we wtorki w żłobku zakłado­

wym, a w środy 'dla dzieci z przedszkola. Od grudnia pla­

nuje się wyświetlanie poran­

ków w soboty dla wszystkich chętnych.

Co do przyszłości, to Dom Metalowca przewiduje kon­

certy promocyjne młodych ze­

społów muzycznych, cyklicz­

nie odbywać się będą prezen­

tacje muzyki z płyt kompak­

towych oraz filmów muzycz­

nych z videokaset. Organizo­

wane będą także giełdy ksią­

żek, płyt, sprzętu muzyczne­

go i video, fotograficzne, kom­

puterowe itp. Ponadto w trak­

cie zagospodarowywania jest pomieszczenie przeznaczone na ewentualne wystawy ma­

larstwa, grafiki i fotografii.

Wydaje się więc, że oferta naszego zakładowego ośrodka kultury jest godna większej ilości uczestników, niż dotych­

czas. Zapraszamy.

Wojciech Orzechowski

ków obcych Biblioteka Peda­

gogiczna przy ul. Wyspiańskie­

go. Nagrania magnetofonowe z rozmówkami w różnych ję­

zykach, owszem są w biblio­

tecznym katalogu, lecz nie można ich wypożyczyć — ta­

ki przepis. Można natomiast skorzystać z nich na miejscu w bibliotece, istnieje tylko pe­

wien mały problem: nie dys­

ponuje ona magnetofonami.

# # #

W walonkach przyjdzie cho­

dzić tej zimy męskiej części mieszkańców Nysy. Oferta sklepów obuwniczych jest w stanie obrazić uczucia estetycz ne każdego z nas. Tylę już powiedziano o nieliczeniu się producenta z klientem, ale trudno się dziwić. Sami przy­

zwyczailiśmy producentów do tego, że kupujemy wszystko co pojawi się w sklepach. Na­

sza wina, lecz przecież musi- my w czymś chodzić.

(WO)

klakson 5

Cytaty

Powiązane dokumenty

Krajalnia traktowana jest też przez nie które służby fabryczne jako azyl dla osób, którym się nie udało, którzy powinni tam właśnie odłjyć proces

łecznej, związkowej inspekcji pracy przeprowadzono wiosen ny przegląd stanowisk pracy i warunków bhp. Co udało się już ze zgłoszonych wówczas wniosków zrealizować i jakie

Od kilku już lat przecież borykamy się z trud nościami w zaspokojeniu pó- trzeb bieżącej produkcji w ma teriały hutnicze a szczególnie blachę, z którą raz jest lepiej

Niezbędne jest jej szerokie wsparcie ze strony samorządu załogi, jako auten tycznego reprezentanta woli pracowników i odpowiedzial­. nego partnera kierownictwa

Czy to si^ udało? — chyba tak ’skoro uzwiązkowienie w ciągu trzech lat wzrosło w fa bryce ponad czterokrotnie. W dalszej części sprawozdania o- ceniono poszczególne dziedziny

zbędnej liczby pracowników — to problem ciągnący się już od wielu lat, dotyczący zresztą nie tylko wydziału montażowe go. W roku ubiegłym

Jakie składniki kosztów — i nie tylko — składają się na cenę?. Dla

Jak jest naprawdę, czym rzeczywiście zajmuje się zakładowe biuro konstruk cyjne, czy kónstruktorów jest za dużo czv za mało..