MERZES
@ REFERENDUM ® MIESIĘCZNA NARADA • KOLEJNE LATA HISTORII ZAKŁADU ® 2000 KM PO ZSRR • TECHNIKA NA ŚWIEC1E @ INNE STAŁE POZYCJE ■©achownia
Nr 22 (348) CENA 2 ZŁ
«u nvsi(
16—30 listopada 1987 r.
Narada miesięczna
REFERENDUM
Nadzieje
Dd dawna znamy treść py- i. wiemy także jak będą wy jdać kartki do głosowania, ększość z nas sprawdziła
<że swe nazwiska na spi- ch w obwodach wyborczych, imo tego, jak dowiodły ze- an*a obywatelskie przepro- idzone na poszczególnych iałach i wydziałach naszego kładu, jest jeszcze szereg jtpliwości, uwag, niepokoju.
Dać poparcie w świadomy osób — to znaczy przyjąć . siebie odpowiedzialność nie Lko za działania, ale także
skutki tego działania. Każ- z nas, jako obywatel tego aju, mocuje się dzisiaj z :asnym sumieniem, jest w ębokiej rozterce. Z dysku-
na zebraniach wynika, że tjwiększy niepokój o pogor- enie własnej sytuacji eko- micznej wyrażają robotnicy łodzi jeszcze wiekiem i sta- m zawodowym, a także ko- ety, emeryci i renciści. Na- adają się na to problemy z akiem mieszkań, a także oba i czy mimo „zreformowania’
ntrum — średni i niższy tzebel administracji tereno- sj nie będzie hamował ini- ityw społeczno-gospodar- ych.
Dyskusje potwierdziły zara- m, że dokonanie zasadni- ych przemian w gospodarce st koniecznością. Wydaje się inak, iż przekonanie wyni- i nie tyle z akceptacji zasad
etapu reformy, ile z braku ceptacji dla stanu obecnego, idzie są zmęczeni uciążliwoś ami codziennego bytowania, ezadowoleni z polowiczności prowadzanych rozwiązań, do- chczasowymi efektami refor y. Konieczne są zmiany, ko- eczne jest narzucenie takie-
tempa, które pozwoli lepiej ć jeszcze nam samym, a nie piero naszym wnukom — kie opinie słyszało się nader ęsto. To jednak, że powszech e opowiadamy się za doko- miem zmian wcale jeszcze, e świadczy, że wszyscy zga amy się na to, na czym te (liany mają polegać.
Wyraźnie widać tu swoistą voistość poglądów: ci 'sami dzie, którzy są za wprowa- :eniem radykalnych zmian, dnocześnie nie godzą się na (związania, które do tych
zmian prowadzą, o ile naru
szają one ich własny interes.
Klasycznym przykładem jest tu sprawa odzyskąnia równo
wagi towarowo-pieniężnej — w tym punkcie wszyscy są
„za”. Kiedy jednak mówi się, że dla osiągnięcia tego celu konieczna jest przebudowa struktury cen i dochodów — wtedy większość jest za „nie”.
Dlaczego tak jest, nietrudno zgadnąć — jest to zwykły ludzki strach przed pogorsze
niem warunków życia, które i bez tego dla milionów oby
wateli są już dziś bardzo trud ne.Z dyskusji na zebraniach o- bywatelskich wynika jeszcze jeden wniosek — wiele osób
"nie zna zasad II etapu refor
my. Radiowe i telewizyjne dyskusje ekspertów, tasiemco
we artykuły uczonych ekono
mistów dla przeciętnego zjada cza chleba są w dalszym cią
gu trudno czytelne i mało zro zumiałe. O trudnościach wie
dzą wszyscy, o szansach tyl
ko niektórzy. Nader trafnie u- jęła to pos. Krystyna Zieliń
ska w wystąpieniu sejmowym:
„Mówimy sporo o dolegliwoś
ciach społecznych związanych z projektowanymi zmianami, o tym, że to musi boleć. To samo mówiliśmy rozpoczyna
jąc I etap reformy, ale teraz otwarte jest pytanie, jak bar
dzo musi boleć i kogo, i jak długo ten ból będzie trwał i czy on będzie do wytrzyma
nia?”
Niedoinformowanie ludzi ma też te skutki, iż w niektórych środowiskach reformę w dal
szym ciągu kojarzy się wyłącz nie z podwyżkami cen, a nie przyjmuje się do wiadomości, że program zawiera ofertę dobrze rozumianej kariery i możliwości osiągnięcia godzi
wej płacy za dobrą pracę. Ta druga strona medalu jest jak
by nieobecna w świadomości ogółu społeczeństwa: widzi się zagrożenia, nie widzi szansy.
Przez długi czas dreptaliśmy w miejscu? sikając dróg wyj ścia z gospodarczej matni. Ten program daje nadzieję, że wreszcie wkroczymy na właś
ciwy szlak. Im szybciej się to stanie tym lepiej, dlatego też będę głosował dwa razy tak.
ZBYSŁAW WRÓBEL
Sześć tematów omówiono na naradzie miesięcznej kierow
nictwa zakładu, która odbyła się 10 listopada br.
Pierwszym z nich była in
formacja z wykonania zadań produkcyjno-ekonomicznych za trzy kwartały br., którą zło
żył kierownik Działu Plano
wania i Analiz mgr Józef Pa wlik.
Z informacji wynika, iż peł na realizacja zadań produk
cyjnych za 9 miesięcy prze
widywała wykonanie 9290 szt.
samochodów. Zadanie to zo
stało przekroczone o 46 szt., co stanowi 100,5 proc, planu.
Ogółem w produkcji na kraj zadania planowe wykonano w 103,2 proc, natomiast w eks
porcie w 97,6 proc. Zaawan
sowanie w planie rocznym wy niosło 74,4 proc, przy upływie czasu 74,8 proc. W porówna
niu z analogicznym okresem roku ubiegłego nastąpił przy
rost produkcji o 60 samocho
dów.Sprzedaż produkcji i usług za omawiany okres wykonana została w 106,2 proc, przy za awansowaniu rocznym 77,9 proc. W porównaniu do roku ubiegłego nastąpił wzrost war tości o 911 min zł przy dyna
mice 11,5 proc. Pod względem ilościowym plan sprzedaży 3
kwartałów został wykonany w
99,4 proc. Jednak w porówna niu do 3 kwartałów roku u- biegłego* nastąpił przyrost sprzedaży o 326 sztuk, co sta nowi 3,7 proc, dynamiki. Nie
wykonanie planowych zadań, eksportowych (293 szt. samo chodów mniej niż zakładano) spowodowane zostało brakiem dostaw wałów dzielonych 1 ko
lumn kierowniczych z FMS Szczecin oraz brakiem amor
tyzatorów z Krosna. Przyczy- (Dokończenie na str. ?)
W 70 rocznicę Rewolucji
.Rocznica wybuchu Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Paź dziernikowej była zarówno w mieście jak i wśród naszej zakładowej społeczności ob
chodzenia bardzo uroczyście.
6 listopada spotkali się w Domu Metalowca przedstawi
ciele kierownictwa zakładu z dyrektorem mgr inż. K. Du- natem na czele, przewodniczą cy zakładowych ogranizacji społeczno-politycznych, szefo
wie wielu komórek ZSD. Nie zawiodła młodzież, i to nie tylko ZSMP-owcy, lecz także uczniowie naszej szkoły przy
zakładowej. Organizatorami wieczornicy były zakładowe ogniwa PRON i TPPR.
Po referacie wprowadzają
cym wygłoszonym przez Mi
kołaja Puchińca — szefa PRON-u w ZSD, nastąpiło u-
roczyste wręczenie odznaczeń nasżym pracownikom;
Odznakę „Zasłużony Dzia
łacz Ziemi Nyskiej” otrzyma
li: Tomasz Fcruś, Urszula Gnot, Mieczysław Krawczyk, Marian Kusy i Lucjan Mo
mot.
Postanowieniem Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodo
wej w Opolu odznakę „Zasłu żony Opolszczyźnie” przyzna
no Stanisławowi Boczarowi i Wiesławowi Baicerkowi. Aktu dekoracji dokonała wiceprze
wodnicząca Miejsko-Gminnej Rady. Narodowej w Nysie mgr Elina Romińska.
Uroczystą wieczornicę za
kończyła projekcja radzieckie
go filmu fabularnego, poprze dzona zwiastunem filmu prod.
ZSRR pt. „Pokuta”. Ten ostat ni wszyscy kinomanii będą
mogli już wkrótce obejrzeć w zakładowym domu kultury.
a. >'■.
Następnego dnia, 7 listopa
da uroczysta akademia z o- kazji rocznicy wybuchu Re
wolucji odbyła się w Nyskim Domu Kultury. Zgromadziła licznie przybyłych przedstawi cieli miejskich organizacji spo łeczno-politycznych i stron
nictw, radnych M-Gm. Rady.
Narodowej, zasłużonych dzia
łaczy ruchu robotniczego, mto dzież, reprezentantów zakła
dów pracy.
W części oficjalnej wystą
pił z referatem sekretarz K M-Gm PZPR tow. Lesław Rogala.
Zgromadzoną na sali pu
bliczność doskonale bawił lu dowy zespół pieśni i tańca
„Beskid” z Bielska-Białej.
(dk>.
Polecenia - Zarządzenia
Zarządzeniem Nr 16/NO/87 dyrektor ZSD wprowadził na
stępujące zmiany w struktu
rze organizacyjnej zakładu:
Wyłącza się z pionu Gł. - Księgowego Sekcję Rozli
czeń Płacowych i Sekcję Zasiłków a włącza się je do Działu Zatrudnienia i Płac z równoczesnym u- tworzeniem Sekcji ds. Za
trudnienia i Płac.
Schemat struktury orga
nizacyjnej “ trudnienia i
konanych przedstawia jąco:
— Dział Płac
— Sekcja i Płac
— Sekcja wych
— Sekcja Zasiłków symb. org. EZ-3 W Dziale Kooperacji po
wołuje się trzecią Sekcję 1.
2.
Działu Ża- Płac po do- zmianach się następu- Zatrudnienia i
symb. org. EZ ds. Zatrudnienia symb. org. EZ-1 Rozliczeń Płaco- symb. org. EZ-2
ds. realizacji dostaw TRUCK w składzie osobo
wym kierownik sekcji plus czterech branżystów.
Schemat struktury orga
nizacyjnej Działu Ko
operacji po dokonanych zmianach przedstawia się następująco:
— Dział Kooperacji symb. org. HK
— Sekcja Techniczno-Pla- nistyczna HK-1
— Sekcja ds. Realizacji do
staw „Nysy” HK-2
— Sekcja ds. realizacji do
staw „TRUCK” HK-3 Wprowadza się następujące zmiany organizacyjne w pio
nie DT.
1.
3.
malizacji i Informacji na TR-813.
Zmienia się symbolikę k/«
Służby Energo-Mechanicz
nej, która po dokonanych zmianach przedstawia się następująco:
— Służba Energo-Mecha- niczna o symb. org. TM
— Główny Energetyk TM-1
— Wydział Wydział
— Wydział
Energetyczny TM-1/1 ' Elektryczny
TM-1/2 Remontowy
TM-2 Budowlano-Re- TM-S
2.
Zmienia się dotychczasową nazwę Działu Postępu Technicznego o symb. org.
TP-810 na Dział Rozwoju o symb. org. TR-810.
Zmienia się dotychczasową symbolikę Zespołu ds. Nor-
— Wydział
’montowy
Powołuje się oddział do ob
sługi urządzeń zgrzewalnf- czych i spawalniczych (wraz, z mistrzem) do ich obsługi w Wydziale Elektrycznym Słuź- by Energo-Mechanicznej.
Zarządzenie wchodzi w ży
cie z dniem 2 listopada 1981*
rgadula^
Zorganizowana z inicjatywy Zakładowego Koła PRON, z okazji 70 rocznicy Rewolucji Październikowej, „Zgaduj - - Zgadula” na temat Co wiesz o ZSRR zgromadziła na star
cie zaledwie sześciu chętnych do wzięcia udziału w konkur
sie. Trzy osoby w jury oraz trzech widzów dopełnia
ło kompletu publiczności zgro
madzonej w sali na piętrze Zakładowego Domu Metalow
ca. Mimo to konkurs okazał
się bardzo interesujący a star tujący w nim zawodnicy po
pisywali się znakomitą znajo
mością tematu. Dopiero po trzeciej serii pytań jury wy
łoniło ostatecznego zwycięzcę konkursu, którym okazał się Marek Cebula (NKJ). Dalsze miejsca zajęli 2. Michał Ra
czyński, 3. Wiesław Gusta, 4.
Eugeniusz Persona, 5. Teresa Stanulewicz, 6. Stanisław Sta- nulewicz.
(zw) Apollo — Sojuz. Moskwa. Foto: Z. Walewski
40-lecie ZSD - Nysa
Dyscyplina podstawą sukcesu
Obrony Cywilnej
Narada miesięczna
Łatwo sobie wyobrazić ży
cie, w którym każdy postę
powałby według własnego
„widzimisię”: — zamęt, anar
chia, chaos, niemożliwość rea
lizowania czegokolwiek '— oto jego obraz. Byłoby to nie do zniesienia. Łatwiej jest żyć — jak każdy doskonale wie — gdy wszystko działa rytmicz
nie w sposób zorganizowany.
By tak właśnie było, każdy z nas musi wykonywać wszy
stko, co do niego należy, dzia
łać zgodnie z ustalonymi za
sadami postępowania, czyli podporządkować ‘ się zasadom dyscypliny społecznej. Lud
ność wytworzyła na użytek dyscypliny system nakazów i zakazów wspierających się na normach moralnych i przepi
sach prawnych. Zasady dys
cypliny obowiązują rzecz ja
sna również w obronie cywil
nej. Dyscyplina w OC łączy w sobie dyscyplinę społeczną, pierwiastki dyscypliny woj
skowej oraz zasady właściwe tylko obronie cywilnej. Można określić ją jako przestrzega
nie obowiązku realizacji za
dań OC, działanie według przyjętych norm postępowa
nia z jednoczesnym wykony
Narada (wydział podwozi).
2 klakson
waniem twórczej inicjatywy, uczciwe i sprawne realizowa
nie zarządzeń władz oraz or
ganów obrony cywilnej. A za
tem w dyscyplinie OC, jak w soczewce, skupiają się naj
ważniejsze wymagania stawia
ne obywatelom. Stosowanie się do nich -jest niezbędne dla sprawnego funkcjonowania o- brony cywilnej. Dyscyplina reglamentuje wręcz działania ludzi w OC. Jej funkcją jest zapewnienie warunków do re
alizacji planów, decyzji i u- staleń w sprawach obrony cy
wilnej. Z tego powodu dyscy
plina stanowi warunek spraw
nego kierowania poczynania
mi obrony.
Państwo bowiem wykazując zrozumienie dla dodatkowych obciążeń obywateli obowiąz
kami obronnymi w czasie po
koju, przyznało im szereg u- prawnień z tego tytułu. Np.
osobom odbywającym służbę w OC przysługuje, stosownie do przepisów, prawo do bez
płatnych świadczeń lekar
skich, odszkodowania w razie uszczerbku na zdrowiu czy zaliczenie okresu zasadniczej służby do czasu zatrudnienia.
Mikołaj PUCHINIEC
Foto. Z. Walewski
(Dokończenie ze str. 1)
na jęst również znana — brak dewiz, których domagają się ww. kooperanci.
Opracowany został także pro jekt planu produkcji na rok 1988, który przewiduje wyko
nanie ogółem 14 650 szt. samo chodów, w tym 2650 furgonów
— TRUCK. ,
Drugim z omawianych tema tów była informacja w spra
wie przygotowania Zakładu do okresu jesienno-zimowego, którą złożył szef Służby Ener- go-Mechanicznej inż. Marian Chajczuk. Harmonogram pod
stawowy prac przygotowaw
czych obejmował 36 tematów, z których zrealizowano 29, a 6 jest w trakcie realizacji. O- becnie do najważniejszych za dań należy dokończenie re
montu kapitalnego kotła oraz wykonanie izolacji cieplnej nie których rurociągów. Ogólny stan zaawansowania robót do tyczących przygotowania Za
kładu do okresu jesienno-zi
mowego 87/88 szef Służby E-M ocenił jako zadawalają
cy.
Ze stanowiskiem tym pole
mizowało kilku dyskutantów m.in. z-ca dyrektora ds. inwes tycyjnych T. Chłabicz, kierów nik Działu Transportu We
wnętrznego T. Miszczak oraz z-ca dyrektora ds. handlowych R. Rawluk, który stwierdził, że wobec ograniczeń w dosta wie energii oraz koksu należy ponowić starania o włączenie do sieci miejskiej c.o. żłobka oraz budynku przy ul. Ogro
dowej 2.
Ocenę realizacji planu roz
woju techniki w ZSD Nysa w latach 1986/87 oraz zadania do roku 1990, złożył kierownik Działu Rozwoju inż. H. Pecze niuk. Stwierdził on, że plan rozwoju techniki w ZSD o- pracowany przez Dział Roz
woju został wdrożony Zarzą
dzeniem DN Nr 33/TP/85. Pier wotnie plan ten przewidywał 7 tematów zasadniczych po
dzielonych na 33 etapy. W -Wy niku wniosków Służby Kon
strukcyjno - Technologicznej plan został przepracowany i w lipcu 1986 r. została opra
cowana jego druga wersja o- bejmująca 9 tematów i 31 eta
pów prac, z których podsta
wowe to:
— prace nad samochodem dostawczym na bazie Poloneza (TRUCK),
— prace nad sanitarką prze wozową na bazie Poloneza,
— prace nad samochodem Nysa 522-5 z silnikiem wyso
koprężnym Nissana,
— prace nad badaniem za
bezpieczeń antykorozyjnych samochodu Nysa.
Od 1987 r. w związku z po
łączeniem zakładu z FSO za
łożenia planu uległy częścio
wym zmianom. Na rok bieżą
cy do planu rozwoju techniki i finansowania z Funduszu Po stępu Techniczno-Ekonomicz
nego zgłoszonych zostało 8 te matów, z których 3 dotyczą prac badawczo-rozwojowych i eksploatacyjnych samochodu dostawczego i sanitarki na ba zie „Poloneza”, a 4 tematy mo dernizacji (głównie silniko
wych) samochodu „Nysa”. Je den temat dotyczy opracowa
nia i ocen projektów wynalaz czych. Wydłużające się termi ny badań w większości przy
padków uniemożliwiają doko
nanie oceny wyników a tym samym ich zatwierdzenia. Nie pokój budzi także sprawa Za łożeń Techniczno-Ekonomicz
nych (ZTE), które przesłano do zaopiniowania w FSO Wa-wa, OBR-SO Warszawa, Ministerstwie Zdrowia i Opie ki Społecznej, Państwowym Instytucie Motoryzacji oraz POLMot. Do dzisiaj MZiOS o- raz FSO Wa-wa nie nadesłały swych opinii. Podsumowując temat inż. H. Peczeniuk stwier dził, że żaden z założonych e- tapów prac nie został wyko
nany w planowanym terminie, a występujące opóźnienia są już znaczne. Końcowe wnioski mające na celu poprawienie sytuacji, prowadzący naradę dyrektor ZSD mgr inż. K. Du- nat nakazał przyjąć w całości.
Kolejnym owawianym tema tern była realizacja i przewi
dywane wykonanie planu in
westycji w 1987 r. Jak stwier dził z-ca dyrektora ds. inwes tycji mgr inż. Tadeusz Chla- bicz w chwili obecnej konty
nuuje się prace przy 8 zada
niach m.in. budowie magazy- nó .v: półfabrykatów i hutni
czego, montażu pras z Erfur- tu, modernizacji sygnalizacji p.poż. itd. Osiem następnych zadań znajduje się w fazie po czątkowej. Są to m.in. moder nizacja spawalni nadwozi „36”, budowa urządzenia bonderyza cyjnego z przenośnikiem, roz
budowa tłoczni, modernizacja wydziału montażowego.
Trwają zakupy maszyn i u- rządzeń pod przyszłą linię pro dukcyjną TRUCKÓW. Zakupio no m.in. suwnice 2- i 10-tono we oraz trzecią prasę Erfurt.
Ogólnie na planowane wy
datki inwestycyjne w wysokoś ci 500.242 tys. zł realne na ten rok wydaje się wydanie 470.274 tys. zł. Przewidywana różnica wyniosłaby więc około 4 proc.
Piątym tematem narady by ła analiza stanu bhp w ZSD Nysa za III kwartały br., któ rą złożył kierownik zespołu ds.
bhp Jerzy Grudzień.
W okresie 9 miesięcy w za
kładzie zanotowano ogółem 44 wypadki powodujące łącznie 1043 dni niezdolności do pra
cy u osób poszkodowanych.
W porównaniu do analogicz
nego okresu roku ub. ilość wy padków zmalała o 18, nato
miast liczba niezdolności do pracy wzrosła o 61 dni. Naj
częstsze przyczyny powstawa
nia wypadków są stale te sa
me i powtarzają się co roku.
Są to: nieprzestrzeganie prze pisów i instrukcji bhp (9 wy padków), niezachowanie pod
stawowych środków ostrożnoś
ci (15), nieuwaga osoby poszk dowanej (8), tolerowanie oć stępstw od obowiązującyc przepisów (4), wadliwy sposó wykonywania pracy (8). Na;
więcej wypadków (10) wydj rzyło się w omawianym oki sie na wydziale PR-5. Na PB -3 zanotowano 9 wypadkóy PR-2 — 8, HT — 4, PR-1 - 3 wypadki. Najczęściej — jest to również powtarzając się prawidłowość — ulegaj wypadkom pracownicy o m:
łym stażu w zawodzie (1—
lata) na co wpływ ma zape’
ne brak dostatecznej opieki fiadzorir ze strony średniej k dry technicznej.
Najwięcej wypadków zanc towano przy pracach transpc towych tj. podczas przenosz nia, przesuwania, obsługi śro ków transportowych, nieć mniej przy pracach ślusarskc blacharskich i montażowycl Pewnym zaskoczeniem je:
także fakt, że aż 30 proc, w padków powstaje poza proce sem produkcji np. podcza przejść po drodze, schodach nawet podczas sprzątania st nowiska pracy.
Niepokojącym jest taki stwierdzenie w okresie 9 mi sięcy br. aż 10 przypadków zachorowań na choroby zaw dowe. Jest to o 5 więcej ni w roku ubiegłym. Większos z nich dotyczy uszkodzenia n rządu słuchu i często jest t wynik lekceważącego stosUr ku do ochron osobistych.
Końcowym tematem narad była ocena całokształtu dziś łalności w zakresie stanu za bezpieczenia mienia przed kr dzieżami, niegospodarnością marnotrawstwem oraz dalsza mu zapewnianiu ładu, porzą ku i dyscypliny pracy. Reft rujący ten temat komendar ZSP Wacław Chudziński stwit dził, iż następuje widoczna p prawa zarówno w ilości r-z padków zaboru mienia jak te w dyscyplinie pracy. Mimo, i Straż Przemysłowa ZSD licz tylko 32 członków (na 45 et tów) oraz specyficznych wa runków produkcji (części sa mochodowe) to dzięki wykc rzystaniu środków łączne ś<
radiowej i współpracy z zakł dowymi ORMO-wcami wyra nie zmniejsza się ilość spraw ców dokonujących zaboru mi nia. Większość zdarzającyc się kradzieży dokonywana jes przez pracowników oddelegc wanych, nie związanych be:
pośrednio z ZSD.
Do zjawisk niepokojącyc należą natomiast przypadl spożywania alkoholu na tere nie zakładu. W drugim kwai tale ujawniono na terenie z kładu 9, a w trzecim lł osó będących pod wpływem alko holu. Postuluje się zwiększę nie nadzoru średniego dozor technicznego oraz zaostrzeni sankcji dyscyplinarnych.
Końcowe wnioski z narad przedstawione zostaną zainte resowanym w formie Zarżą dzeń i Poleceń Służbowych.
(ZW
Dział Kadr Dzień jak codzien
Pochmurny deszczowy dzień.
Dzwonię do kierowniczki dzia łu kadr, p. Janiny Grancaris, a w umówić się na wywiad.
■Nie zrażona ostrzeżeniem, że dz siejszy dzień, to prawdziwy
„młyn” i spokojnie nie poroz
mawiamy, za kilkanaście mi
nut jestem w budynku Służby Pracowniczej. Moim zamie
rzeniem jest poznać bliżej pra cę działu, by wzorem innych kor-tórek zakładowych zaore- z-^t^wać go na łamach „Klak s
Po przywitaniu, pani Gran caris zaczyna od tego, co naj bardziej zdenerwowało Ją po lekturze ostatnich numerów
„Klaksonu",
— „Jestem stałą czytelnicz
ką gazety zakładowej. Ciągle jednak za jej pośrednictwem słyszę narzekania kierowni
ków na brak ludzi. Jest prze
cież plan zatrudnienia opraco
wywany generalnie dla wszy
stkich komórek zakładowych przez dział zatrudnienia i płac. W planie tym mieścimy się, a choć może i nieraz wy
stępują jakieś małe niedobo
ry, są uzupełniane pracowni
kami oddelegowanymi. Po
dejrzewam, że zawodzi tu ra czej organizacja pracy, czy też małe zaangażowanie sa
mych kierowników. Praca po winna być tak „ustawiona”, by w razie czyjejś nieobecności nie dochodziło do krytycznych sytuacji. Wiadomo — absen
cja była, jest i będzie. Urlo
pów, choroby, nagłych przy
padków losowych nikt nie jest w stanie wykluczyć. Sko
ro o absencji chorobowej mo wa, to w ostatnim czasie no
tujemy nawet jej spadek. In
na sprawa jest z urlopami.
Ich realizacja, często niezgod
na z wytyczonym harmonogra mem stawia kierowników w sytuacji podbramkowej, kie
dy to połowie pracowników trzeba w tym samym termi
nie udzielić urlopu”.
Dzwoni telefon. Jeden z kie równików wydziałów produk
cyjnych pyta, jaki właściwie powinien być u niego stan zatrudnienia. Wziąwszy pod uwagę, że rok się kończy, kierowniczka działu kadr jest tym pytaniem mocno zbulwer sowana. Zanim jednak zdąży
łyśmy podjąć rozmowę, zaczy na się napór interesantów — ktoś szuka pracy na 1/2 eta
tu, aby dorobić do 8-tysięcz- nej renty, kto inny zwalnia się z zakładu, by szukać szczęścia tzn. większych pie
niędzy w innej firmie, kilku innych pyta o możliwości za
trudnienia w zakładzie.
Cały kalejdoskop ludzkich przeżyć i problemów.
Po chwili p. Grancaris kon
tynuuje:
— „W zakładzie pracuję już sporo lat, stykam się z wie
loma ludźmi i ich kłopotami.
Mam wiele spostrzeżeń, któ
re chciałabym komuś przeka
zać, może pomogłyby rozwią
zać nasze problemy. Jak do tej pory jednak nie mam moż liwości ich wyrażenia. Dużo mówi się o tym, że jesteśmy współgospodarzami zakładu, powinniśmy nim współzarzą- dzać, uczestniczyć w jego ży
ciu, a więc mieć co jakiś czas możliwość wyrażenia swej o- pinii. Pracuję na obecnym stanowisku około roku i jak do tej pory nikt nie zapytał mnie, co sądzę o kluczowych dla działu sprawach, z czym mamy problemy, co można by było zmienić. Nie mamy organizowanych spotkań czy to w pionie dyrekcyjnym, czy też w ramach samej służby.
Wypadałoby tworzyć jakieś własne kółka. Uczestniczę wprawdzie w naradach mie
sięcznych. ale mają one nie
co inny profil. Omawiane są tam ustalone wcześniej tema ty i brak miejsca do szerszej dyskusji. Rozumiem, że panu
je teraz tendencja do ograni
czania ilości narad, konferen
cji. Ale przecież, aby dobrze pracować, należy najpięrw za
stanowić się, co można by
zmienić, ulepszyć; jakie przy
jąć metody rozwiązywania problemów.
Mnie na przykład (i chyba nie tylko) od dawna drażni zła polityka płacowa nasze
go zakładu. Właściwiej było
by nawet powiedzieć, że nie ma jej w ogóle. Jest nie do pomyślenia, by przeszerego
wanie pracownika w takim zakładzie jak nasz, odbywało się raz w roku metodą „ak
cji". W aspekcie tego słusz
nym wyda je się powiedzenie
„czy się stoi czy się leży...”
Ludziom brakuje motywacji do pracy, a kierownicy z ko
lei nie dysponują żadnymi ar gumentami celem zatrzymania pracownika na wydziale, stwo rżenia zdrowej atmosfery ry
walizacji. Ża<jen kierownik nie posiada określonej puli na podwyżki, by mógł nimi wyróżnić lepszych a tym samym zmobilizować gorszych pracowników. Przyjmując ko
goś do pracy „ciągnie dla nie
go jak najwięcej”, bo to je
dyna okazja. Jeśli jej nie wy
korzysta, pracownik ma szan
sę podwyżki dopiero za rok, a przez ten czas z reguły znaj dzie już lepiej płatną pracę gdzie indziej. Jest to jedno
cześnie odpowiedź na zarzut, z którym często się spotykam
— dlaczego pracownik nowo- przyjęty ma taką samą lub wyższą stawkę niż długoletni pracownik zakładu.
Cały rok trwa w zakładzie cisza, a potem następuje wiel ka akcja — „przeszeregowa
nie”-. Przymierzamy się do niej i teraz. Proszę sobie wy
obrazić, w jak trudnej sy
tuacji postawieni są kierow
nicy. Nie mogą dać podwy
żek wszystkim i zdają sobie jednocześnie sprawę, że pra
cownik. którego podwyżka nie obejmie musi na nią czekać cały rok. Jest prawie pewne, że się zdenerwuje i pójdzie z zakładu.
Uważam, że bez poprawek w polityce płacowej do ni
czego nie dojdziemy. Dzieląc fundusz płac na poszczególne komórki można by tę sprawę załatwić. Zasadniczo wpłynę
łoby to na fluktuację. Do dnia 9.11. br. zanotowaliśmy 358 przyjęć i 363 zwolnienia pracowników. W ubiegłym ro ku bilans ogólny był lepszy.
Po raz pierwszy także w tym roku nagminnie zwalniają się młodzi po odbyciu zasad
niczej służby wojskowej. Daw niej przypadki takie należały do rzadkości, było ich dosłow nje do trzech w ciągu roku”.
Jakby „na zamówienie” od
wiedza p. Grancaris kierow
nik jednego z działów. Przy
chodzi zorientować się w moż liwości zatrudnienia u siebie pracownika dotychczas pracu
jącego w innej komórce. W trakcie rozmowy pada sfor
mułowanie: „Muszę mu dać jak najwyższą stawkę”.
— Dlaczego „muszę”?
— To proste, gdybym był pewny, że mogę sam dokonać przeszeregowania i awanso
wać pracownika sprawa wy
glądałaby inaczej Nie mogę powiedzieć: przyjmuję pana za 16.000 zł, po pół roku oce
nimy pana pracę i ewentual
nie podwyższymy stawkę. Nie ma takiej możliwości, aby więc zachęcić do pracy, trze
ba powalczyć o jak najwyż
sze wynagrodzenie.
Pani Gancaris zwraca się do mnie:
— Widzi pani sama, jak sprawa ta wygląda. Nie wa
ham się stwierdzić, że jest to przeważająca opinia wśród kie równików w naszym zakła
dzie.
Ciągle napływają interesan
ci, dzwonią telefony. Jedna z załatwianych spraw wywołu
je zdenerwowanie kierownicz ki działu kadr. Po chwili wy
jaśnia:
— „Zdarzają się w naszym zakładzie ^decyzje, które wy
dane pochopnie, bez uprzed
nich konsultacji, stwarzają później wiele kłopotów, są
niezgodne z przepisami ogól
nymi. Przykładem chociażby decyzja nr 5 z 9.10. br. w sprawie zmian organizacyj
nych w zakresie zaszerego- Kwań, przeszeregowań oraz pod pisywania angaży pracowni
ków. Nie podważając jej słusz ności, za niezbyt szczęśliwe rozwiązanie uważam upoważ
nienie ; z-cy Dyrektora ds. E- konomicznych i Eksportu do wyłącznego podpisywania wszystkich angaży■ pracowni
ków fizycznych i umysłowych zakładu. W praktyce docho
dzi do paradoksalnych sytua
cji, że ja jako kadrowiec nie jestem w stanie zapropono
wać osobie zainteresowanej pracą u nas, stawki wynagro
dzenia. Wypada odpowiedzieć mi: proszę zaczekać, pójdę zapytać , się dyrektora. Wszy
stko byłoby jeszcze w po
rządku. gdyby dyrektor był zawsze uchwytny. Wiadomo jednak, że tak nie jest i np.
od kilku dni nie mogę się z nim skontaktować. Przyszły pracownik ma w końcu dość ciągłego odsyłania z dnia na dzień, i już na samym począt
ku odechciewa mu się pracy w ZSD. Rozwiązanie powyż
sze jest ewenementem w ska
li zakładu i bardzo wydatnie utrudnia przyjmowanie do nas tak potrzebnych przecież ludzi. Podobnie dziwna wyda- je mi się kontrola jaką rozta
czać ma nad naszą pracą dział zatrudnienia i płac. Jeśli ktoś chce przejąć sprawy kadrowe, niech to wyraźnie określi. Co ciekawsze, celem wydania de
cyzji było „wyeliminowanie dotychczasowych zakłóceń”.
Do tej pory nikt nie wystę
pował z żadnymi zarzutami pod naszym adresem w kwes
tii nowo przyjmowanych pra
cowników. Dopiero teraz, po wejściu w życie wyżej wspom nianej Decyzji, zakłóceń na pewno będzie wiele. Czy to ma być II etap reformy?”
Znów telefony, interesanci.
Dzień jak codzień. Nie chcąc przeszkadzać dłużej w pracy, dziękuję za rozmowę. Wpraw
dzie nie zdążyłąm zapytać o wiele spraw, myślę jednak, że przedstawione wyżej dadzą pewien obraz pracy działu kadr.
DOROTA KLONOWSKA
Fragment nyskiego Rynku Foto: Z. Kwiecień
Na posiedzeniu Zarządu NSZZ prac. ZSD wdn. 26.10.
87 r. podjęto uchwałę w spra wie dofinansowania — dla członków związku — zakupio
nych przez zakład ziemniaków na zaopatrzenie zimowe. Zwra cane będą koszty transportu 100 kg ziemniaków na 1 człon ka rodziny (120 zł za 100 kg).
Hf Hf Hf
Konieczność przygotowania lokalu do Referendum zmusi
ła organizatorów tegorocznego balu andrzejkowego połączo-, nego z balem sportowców do przełożenia imprezy na termin
późniejszy (prawdopodobnie na 5 grudnia).
Hf Hf Hf Józef Król (HZ) repre
zentował naszą organizację związkową w wyborach do władz Wojewódzkiego Porozu
mienia Związków Zawodo- , wych w Opolu.
Hf Hf Hf
-Trwają przygotowania do organizacji Balu Sylwestrowe
go. Główny organizator — Za
rząd NSZZ prac. ZSD prosi chętnych o zgłaszanie rezerwa cji w terminie do dn. 15 grud
nia br. Ilość miejsc ograniczo
na.
Mieszanka firmowa
Przewodniczący Rady Pra
cowniczej ZSD inż. Jan No
wosielski brał udział w VIII Naradzie Przedstawicieli Samo rządu Załóg. Obrady toczyły się w Sali Kolumnowej Sejmu prowadził je pos. Stanisław Kania, przewodniczący sejmo
wej Komisji Spraw Samorzą
dowych. Na naradzie omawia no rolę samorządu pracowni
czego w drugim etapie re
formy. Stanowisko w tej spra wie, w imieniu 30 samorzą
dów załóg woj. opolskiego za
prezentował wiceprzewodniczą
cy RP ZUP Nysa — Ryszard Jaworski. Zawiera ono gene
ralne poparcie dla programu realizacyjnego, co nie wyklu
cza zastrzeżeń dotyczących in
nych propozycji oraz formuło wania własnych. Opolskie ra
dy wyrażają przekonanie, że tylko autentyczna i terminowa realizacja celów zawartych w programie uwiarygodni rząd w oczach samorządu.
Hf * Hf
70 Polonezów TRUCK zje- dzie w bm. z hali montażowej.
Do końca roku planuje się wy konanie ogółem 350 sztuk.
Wątpliwe aby wszystkie były w stanie gotowym do jazdy.
Brakuje wałów dzielonych, mostów i wielu innych pozy
cji wyposażenia. Nieregularnie
nadchodzą także elementy nadwozia z FSO.
Hf Hf Hf
Dobiegają końca prace zwią zane z rozdziałem pieniędzy przyznanych na podwyżki załodze ZSD. Pracownicy Dzia łu Zatrudnienia i Płac wyko
nali w ostatnich 3 tygodniach ogrom pracy, aby podwyżki można było wprowadzić jesz
cze w tynf roku. Podziału przy znanych kwot na poszczegól
nych zatrudnionych dokonują kierownicy -komórek organiza
cyjnych i miejmy nadzieję, że kierować się przy tym będą zasadą: „każdemu wg. pracy”.
Zf*
Jak można się było spodzie wać, sporo szumu i zamiesza
nia narobiło 19 asygnat na sa
mochody osobowe. Spora gru
pa tych, którzy ich nie otrzy
mali podważa bezstronność działania komisji przydzielają
cej samochody. Na naradzie miesięcznej dyrektor naczelny ZSD polącił 9-osobowej ko
misji jeszcze raz przeanalizo
wać podania, celem wykluczę nia jakichkolwiek pomyłek i wątpliwości.
klakson 3
Odcinek IV
Uchwała Rządu nakazują
ca z dniem 1 czerwca 1952 r.
przestawienie fabryki z do
tychczasowej produkcji mebli stalowych i szaf pancernych na budowę nadwozi samocho
dowych typu specjalnego, by
ła w pewnym sensie zaskoczę niem dla młodej i niedóświad czonej załogi. Zadania pro
dukcyjne postawione na ten rok przed fabryką przewidy
wały wykonanie 971 szt. nad wozi specjalnych na podwo
ziach typu „Lublin’ ’i „Star”
w tym 22 różne rodzaje nad
wozi, z których 20 w seriach liczących zaledwie po kilka lub kilkanaście sztuk.
Mimo olbrzymich trudności organizacyjnych, zaopatrzenio wych, technólogiczno-konstruk cyjnych, mimo braku odpo
wiednich umiejętności facho
wych i zawodowych załoga nie zawiodła pokładanych w niej nadziei i ambitne zada
nia wypełniała w całej roz
ciągłości.
W następnych latach fabry ka intensywnie się rozbudo
wuje, aby podołać wciąż ros
nącym wymaganiom produk
cyjnym. Aktywność budowla
no-montażowa nasiliła się zwłaszcza z nastaniem roku 1953, gdyż już wtedy zaczęto w dotkliwy sposób odczuwać brak powierzchni roboczej a zwłaszcza magazynowej.
Z inwestycji rozpoczętych w latach ubiegłych^ w roku 1953 oddano do użytku: straż nicę ppoż. — w dniu 25 częrw ca, budynek „C” (administra
cyjny) oraz magazyn materia
łów łatwopalnych — w dniu 30 czerwca, centralną kotłow nię — w dniu 12 październi
ka, a dalej budynek socjalny przy hali „A”, budynek kuź
ni, budynek straży przemysło
40 lat Zakładu Samochodów Dostawczych
wej, oświetlenie, ogrodzenie, drogę główną fabryki itp.
Z uwagi na trudne warunki bytowe młodzieży zatrudnio
nej w fabryce, utworzony zos tał przy niej z dniem 1 czerw ca 1953 r. Oddział Zaopatrze
nia Robofpiczego. Zadaniem OZR było: uruchomienie sto
łówki na terenie fabryki, ba
ru mlecznego oraz trzech bu
fetów. Ponadto poza jej obrę
bem powstać miały warsztaty usługowe: szewski, krawiecki, fryzjerski i ślusarsko-mecha- niczny.
Pierwszego lipca 1954 r. fa bryka ponownie zmienia swą nazwę, tym razem jednak w sposób zasadniczy, bo na:
ZAKŁADY SAMOCHODOWE w Nysie, mieszczące się przy ulicy Szlak Chrobrego 6.
Zmiana nazwy następuje na podstawie Zarządzenia Nr 146 Ministra Przęmysłu Drobnego i Rzemiosła oraz Ministra Transportu Drogowego i Lot
niczego z dn. 25 czerwca 1954 r. Gestorem zakładu jest te
raz Centralny Zarząd Sprzętu Samochodowego w Warszawie podlegający Ministerstwu Transportu Drogowego i Lot
niczego.
Fabryka podlega więc kolej nej reorganizacji. Powstają nowe komórki funkcjonalne, jak np. biuro konstrukcyjne czy też samodzielna komórka kooperacji. Dalszej reorgani
zacji wewnętrznej ulega dział produkcji, którym kieruje Ka
’zimierz Szop. W dziale jako nowość, zostają powołani dys pozytorzy zmianowi, a pod
legają mu wydziały produk
cyjne TP-1. TP-2, TP-3.
W roku 1954 zostają odda
ne do użytku dalsze obiekty:
budynek „E” z kotłownią (31 sierpnia), barak administracyj ny (27 kwietnia), budynek kon troli technicznej, hala „D”, tym niemniej obserwuje się pewne zahamowanie robót oraz obniżenie kredytów in
westycyjnych. Ciągłe zmiany
gestora nie wychodzą zakła
dowi na dobre. Mimo podej
mowanych wysiłków szwan
kuje reorganizacja produkcji, pogłębia się niedoinwestowa
nie przedsiębiorstwa. Zadania produkcyjne zawsze o wiele wyprzedzają inwestycje. Pa
lącą, nie załatwioną sprawą pozostaje budowa magazynu wyposażenia lakierni.
W sumie jednak w wyniku odbudowy, przebudowy i roz
budowy zakładów jego po
wierzchnia stale wzrasta, a współczynnik zabudowy sta
nowi 12,5 proc, obszaru za
kładu. Tereń jest już znacz
nie uzbrojony w podziemne instalacje przemysłowe.
Z dniem 16 grudnia 1954 r.
zakłady znowu zmieniają naz
wę na: ZAKŁADY BUDOWY NADWOZI - SAMOCHODO
WYCH w Nysie. Odbywa się to na podstawie Zarządzenia Nr 820 Ministra Transportu Drogowego i Lotniczego i od 1 stycznia 1955 r. przechodzą bezpośrednio pod nadzór Mi
nisterstwa.
Ta kolejna zmiana, podob
nie zresztą jak poprzednie, nie okazała się być dla fabryki zbyt szczęśliwą. Opracowane założenia dalszej rozbudowy nie znajdują w Ministerstwie uznania. Władze preferują je
dynie projekt „adaptacji zakła du dla potrzeb budowy nad
wozi samochodowych”. Uchwa ła KOPI MTDiL odrzucając projekt rozbudowy zakładów nakazała przeprowadzić jedy
nie „drobne roboty o charak
terze adaptacyjnym w celu przystosowania zakładu do nowych zadań produkcyjnych wynikających z przejścia fa
bryki w gestię MTDiL”. W wyniku takiego obrotu spra
wy, górną wartość wszystkich inwestycji ustalono na 2417 tys. zł. Obejmowały one:
1) Budowę budynku pomoc
niczego hali ,.D”;
2) modernizację tłoczni budynku „E”:
3) adaptację hali „F” na la
kiernię;
4) budowę baraku remon
towego.
Przyznać jednak należy, że i te skromne zadania inwesty cyjne nie znajdują właściwe
go rozwiązania. Złożyło się na to wiele przyczyn, ale w głów nej mierze było to wynikiem niezdecydowania władz nad
rzędnych co do przyszłościo
wych możliwości rozwojowych produkcji.
Z tej racji zakład znajdu
je się w fazie permanentnego eksperymentowania, a nadzie
je załogi na ustabilizowanie produkcji, zatrudnienia i ten
dencji rozwojowych spełzły na niczym. Trudności, z który mi od zarania borykała się fabryka nie znalazły rozwiąza nia, przeciwnie, w wielu przy
padkach jeszcze się nasiliły wskutek pogorszenia się w istotny sposób dotychczaso
wych, wcale nie najlepszych warunków pracy. Wiele czyn
ności wykonuje się na otwar
tej przestrzeni w zmiennych warunkach atmosferycznych i na niewłaściwej technologii.
Z jednej strony wzrastają za
dania produkcyjne, z drugiej zaś wcale nie przybywa od
powiednich budynków i za
plecza.
W kwietniu 1955 r. w zakła
dzie opracowany zostaje pro
jekt nowych założeń rozbudo
wy, dostosowany do wymo
gów planu 5-letniego. Zakła
dał on konieczność wybudowa nia nowych obiektów, realiza cją których umożliwić ma wy konanie zadań produkcyjnych we właściwych warunkach, tak pod względem technicz
nym, jak i bhp. Koszt zamie
rzonych inwestycji miał wy
nieść ponad 34 min zł. Decyz
ją MTDiL został on jednak ograniczony do kwety 14 min zł. Nawet jednak w tej kwo- w cie projekt nie doczekał się realizacji, gdyż z nastaniem
1956 roku następują kole zmiany organizacyjne, zal ności służbowej i resortov Zakłady wchodzą teraz skład przemysłu maszyno, go i podlegają bezpośred Centralnemu Zarządowi P dukcji Samochodów w W szawie. Po przejęciu ZBNS Nysie przez CZPS ponow 'stanęła konieczność przea lizowania zakładów tym zem pod kątem potrzeb pi myslu samochodowego, j możliwości produkcyjnych zakresu niezbędnych inwe cji dla ulokowania w ram przemysłu samochodów produkcji furgonów i san rek. I znów ważą się losy kładu, znów stoi on pr perspektywą zasadniczej a ny profilu produkcji.
13 września 1956 r. na siedzeniu NKOPI Centraln Zarządu Produkcji Samoc dów, przy udziale przedsta cieli Zakładu w osobach:
rektora M. Sobela, inż.
Pięczki i inż. R. Bartos:
rozpatrzono sprawę rezyg cji z produkcji nadwozi sj jalnych w Nysie i ulokowe tu w zamian produkcji fu netek i sanitarek na bazie ści i zespołów samoch
„Warszawa” Dotychczas, produkcję ZBNS proponuje przenieść do Jelcza, gdzie łaby skoncentrowana bud, wszystkich nadwozi spec nych. Komisja uznaje, że riant zlokalizowania w N produkcji furgonów i san rek jest_słuszny i uzasad:
ny tak z punktu widzi technicznego jak i ekonom nego. Skupia się w ten s sób produkcję furgonów sanitarek w jednym zakłac posiadającym własne b konstrukcyjne, co zapev najlepsze przystosowanie 1, strukcji do ewentualn zmian samochodów.
W dniu 13 listopada 195 dyrektor CZPS inż. A. Ty niecki określił zadania i jektowe dla rozbudowy ZI w Nysie, przewidujące pro cję furgonów i sanitarek ilości docelowej 10.000 s:
rocznie. Stały się one po, wą opracowania nowych żeń techniczno-rozwojov.
z uwzględnieniem produ furgonów typu N-03 i rezy cji z dalszej budowy nad, specjalnych.
Powierzchnia zabudów po rozbudowie, ma osiąj 53 ha na 14 obszaru zajm nego przez zakład. W wyi projektowanych zmian, za dem kooperującym jest 1 na Żeraniu, która dostań ma niektóre części i zes;
samochodu „Warszawa”. I widuje się, że zatrudnieni, końcowej fazie wzrośnie 2237 pracowników, w 1250 pracowników bezpośi nio produkcyjnych. Koszt mierzeń inwestycyjnych zo określony na 66115 tys.
przy czym wybudowane m być w sumie 34 różne ob ty przemysłowe i pomocn w tym także socjalno-byt dla załogi.
Rozbudowę zakładów po, łono na 5 etapów, co miał, efekcie powiększyć ogólną wierzchnię zabudowy i ko turę wszystkich obiektów, ces produkcyjny przebić miał wg. nowego projekt,, czterech zasadniczych wyd łach: Wydział Ślusarsko-:
chaniczny. Wydział Nadv.
Wydział Lakierniczy i 5 dział Montażowy. cć
„08/15” — Hans Helmut Kirst. Wyd. MON, Warsza
wa 1987, cena t. 1—-3 zł 1300, wydanie III.
Tytuł znanej trylogii H. H.
Kirsta może być niezrozumia
ły dla czytelnika polskiego.
4 klakson
Cyfry 08/15 określają wzór ciężkiego karabinu maszyno
wego systemu Maxim, który w armii niemieckiej dwukrot
nie unowocześniono — w ro
ku 1908 i 1915. Mimo wpro
wadzonych zmian konstfukcja pozostała w zasadzie taka sa
ma i w związku z tym okre
ślenie „Nuli — acht — fiinf- zehu” (zero — osiem — pięt
naście) nabrało idiomatycznę-
go znaczenia w potocznym ję
zyku niemieckim. Odpowiada ono mniej więcej polskiemu
„znowu to samo”, albo „we
dług staiego schematu”. Na
dając taki tytuł swej książce Kirst pragnął podkreślić, że militaryzm i szowinizm hitle
rowski III Rzeszy nie były nowymi zjawiskami i stano
wiły kontynuację niechlub
nych tradycji czasów wilhel- mowskich. Akcja powieści o- bejmuje lata 1936—1945.
„Imię róży” — Umberto Eco. Wyd. PIW, Warszawa 1987, cena zł 900, wydanie I.
Umberto Eco (ur. w 1932 r.
w Alessandrii, w Piemoncie) jest profesorem semiologii na uniwersytecie w Bolonii i au
torem wielu publikacji. Zade
biutował w 1956 r. pracą z zakresu estetyki średniowiecz
nej. W Polsce znane są dwie jego książki: „Pejzaż semio- tyczny” i „Dzieło otwarte”, a także artykuły zamieszczane w czasopismach. „Imię róży”
jest pierwszą powieścią tego autora.
Rzecz dzieje się w 1327 ro
ku w jednym z opactw bene
dyktyńskich w pn, Włoszech.
Do opactwa przybywa angiel
ski franciszkanin Wilhelm z Baskerville ze swym sekre
tarzem i uczniem, nowicju
szem benedyktyńskim Adsem z Melk.
W starym, bogatym i sza
nowanym w Europie opactwie ma się odbyć ważne spotka
nie o charakterze polityczno- -religijnym, dotyczące kontro-^
wersji na temat ubóstwa zusa Chrystusa.
Równolegle z tym wsz kim rozwija się wątek 1 minalny. Tuż przed przj ciem Wilhelma w opac' ginie w tajemniczych oko:
nościach jeden z uczniów, czony i inteligentny An prowadzi śledztwo, ale n derstwa się mnożą. Stop wo okazuje się, że klucz rozwiązania zagadki kryje w bibliotece... Ale nie na wyczerpuje się bogactwo ści. „Imię róży” to pow niezwykła, wielowątkowa, jąca różne możliwości od' tania i interpretacji, świe zbudowana i w klasyc sposób przejrzysta.
(1
REDAKCJA
■ rozmawia<z..
Edwardem Cylnym kierownikiem wydziału energetycznego
— Zima tut-tuż, pora więc najwyższa, by zapytać o stan przygotowań do niej w na
szym zakładzie.
Przebiegają bardziej opor
nie, niż chociażby w roku u- biegłym. Jedna z przyczyn, to awaria kotła wodnego nr 3. Zgodnie z planem do re
montu w br. wejść miał ko
cioł parowo-wodny nr 2.
Stało się jednak inaczej.
W związku z deficytem cie
pła w zakładzie postanowiliś
my w przyszłym roku połą
czyć remont kotła wodnego z jego modernizacją. Jednoczes
ne przeprowadzenie obu tych operacji daje oszczędności rzę ou około 5—6 min złotych.
Suma to dla zakładu nieba
gatelna i cały czas podejmo
waliśmy działania w kierun
ku modernizacji kotła. Tym
czasem nieoczekiwanie kocioł nr 3 uległ awarii i remont należało przeprowadzić jesz
cze w br. Stanęliśmy przed dylematem: poprzestać na sa
mym remoncie kapitalnym odkładając prace moderniza
cyjne na kilka lat tj. do cza
su przeprowadzenia kolejne
go remontu, czy też podjąć ryzyko przeprowadzenia ko
lejnego remontu, czy też pod
jąć ryzyko przeprowadzenia modernizacji jeszcze w 1987 r.
Wcześniej podjęliśmy wpraw
dzie działania przygotowują
ce modernizację kotła, lecz w 1988 r., sprawa była więc do
piero w toku załatwiania. Bio rąc pod uwagę oszczędności, jakie pociąga jednoczesne przeprowadzenie remontu i modernizacji zdecydowaliśmy się na to właśnie rozwiązanie.
— Jak wygląda stan prac na dzień dzisiejszy?
Remont kotła został już w całości przeprowadzony, po- zostaje tylko zakończyć pra
ce modernizacyjne. Pewne problemy mamy z otrzyma
niem dozowników i narzutni- ków ze Stąporkowa. Byłem tam jednak niedawno i jest nadzieja, że wkrótce braki te zostaną uzupełnione. Chcąc pomóc w szybszej realizacji zamówienia' sami wykonaliś
my wiele elementów z zakre
su obróbki wiórowej, co jest
„wąskim gardłem” naszych kooperantów.
— Z -pewnym opóźnieniem weszliśmy w tym roku w se
zon grzewczy. Co było tego przyczyną?
Oprócz wspomnianej awa
rii kotła jednocześnie zabra
kło łożysk do wentylatorów wyciągowych. Wysiadły też łożyska na kotle pracującym.
Dział Zaopatrzenia miał pew
ne trudności z ich sprowa
dzeniem i dlatego też z tygo
dniowym opóźnieniem weszliś my w sezon grzewczy.
Generalnie stwierdzić muszę że Zaopatrzenie miało i ma duże problemy z zapewnieniem nam wielu materiałów i czę
ści zamiennych. Brakuje obee nie kleju OKT 11, oraz utwar dzacza do niego. Sprawa roz
bija się o 5 dolarów, tyle bo
wiem kosztuje 15 kg kleju — ilość jaką potrzebujemy. Nie było komu podjąć w tej spra
wie decyzji. Wskutek powyż
szego do dziś nie mamy zro
bionych taśm, a wiadomo, że zimą w niskiej temperaturze, klej nie schnie. Zamiast prze
widywanego tygodnia' czas wykonania pracy przedłuży się do dwóch kolejnych.
Jak na złość także „rozsy
pała się” brygada remontowa.
Odeszło z różnych 'przyczyn czterech podstawowych pra
cowników. Tokarz-frezer (je
dyny na wydziale) poszedł do szpitala i praca stała. Nikogo
■w zakładzie nie mogłem się
doprosić o pomoc w zakresie wykonania prac tokarsko-fre- -zerskich. Każdy zasłaniał się
własnymi sprawami.
Duży wpływ na opóźnienie sezonu grzewczego wywarł okres, kiedy wstrzymane zo
stały godziny nadliczbowe.
Brygada była wtedy uszczu
plona o cztery osoby i nie miał kto pracować. Potem z kolei ludzie byli podenerwo
wani, że traktuje się ich nie
poważnie i sami nie chcieli brać nadgodzin. Słychać było wokoło: po co wam nadgodzi
ny, wy naciągacie. Niestety, przykro stwierdzić, lecz nikt w zakładzie nie rozumie lub nie chce zrozumieć naszych problemów. Dawniej, a „kie- rownikuję” tu już 15 lat, łat
wiej było o jakąkolwiek po
moc, mieliśmy także czym za
chęcić ludzi do pracy. Obec
nie np. jeden z moich mis
trzów — E. Cichacki z włas
nej inicjatywy wykonał całą instalację wymienników na PR-2, likwidując tym samym problemy z ogrzewaniem na tym wydziale. Niestety, nie mam żad.nych możliwości, by go wynagrodzić. Podobnie jest z pracą spawaczy. Nie wiem, czy zgodziłby się ktoś spawać w kanale, gdzie temperatura wynosi 50°C. Trzeba to lu
dziom choć w części zrekom
pensować' a nie ma z czego.
— Jak przedstawia się stan urządzeń wodnych i energe
tycznych zakładu?
Wiele odcinków sieci cen
tralnego ogrzewania wymaga wymiany. Obecna brygada jest jednak za mała, by podo
łać wszystkim robotom. Ko
niecznością jest powołanie sek cji technicznej, która przygo
towywałaby remonty i mo
dernizacje. Około 80 proc, za
kładowych urządzeń wodnych i energetycznych wymaga ka
pitalnych napraw bądź wy
miany.
My, biorąc dla porównania chociażby ZUP, wykonujemy tu pracę kilku oddziałów. Je
śli sprawa ta nie będzie za
łatwiona, (przygotowujemy wniosek do dyrekcji), nie wi
dzę przyszłości zakładu.
— Mimo, iż temperatura na dworze jest dość wysoka jak na tę porę roku, gdzieniegdzie słychać narzekania na zimno w pomieszczeniach. Co więc będzie w zimie?
Obecna pogoda jest dla nas najgorsza. Nie wolno nam u- trzymywać wysokiej tempera
tury na kotle, zgadzam się więc, że są miejsca niedogrza
ne w zakładzie, zwłaszcza .do tyczy to „końcówek” — PR-2 i PR-5. Obowiązuje nas tzw.
tabela regulacji temperatur w której ustalone są parametry pracy kotłów w zależności od wysokości temperatur zew
nętrznych. Dzisiaj np. palacz może utrzymywać temperatu
rę nie wyższą niż 60°C, a to za mało, aby ogrzać wydział montażowy. Samowolne pod
wyższenie temperatury grozi grzywną a nawet zabraniem uprawnień. Jest to problem nie do przeskoczenia.
Zimą kłopotów takich nie będzie bowiem w czasie mro
zów kotły będą mogły praco
wać całą parą. Tym samym wszystkie pomieszczenia za
kładowe będą ogrzane.
—f I jeszcze ostatnie pyta
nie. A5* jakiej kondycji załoga kierowanego przez Pana wy
działu przywita zbliżający się bardzo trudny dla Was okres zimowy?
Pracownicy na szczęście są zdyscyplinowani i przywiąza
ni do wydziału. Kiedy trzeba (Dokończenie na str. 7)
Dom Metalowca ZSD Foto: Z. Walewski
Howy sezoi w Domu ieialowca - ZSD
W październikowej central
nej inauguracji roku kultu
ralno-oświatowego 87/88 brał udział także Dom Metalowca ZSD. Odbyły się wówczas:
pokaz sprzętu mikrokompute
rowego, projekcja video, wy
stawa dorobku sekcji fotogra
ficznej oraz prezentacja mu
zyki z płyt komputerowych.
Tegoroczna, stała działal
ność- naszej placówki przed
stawia się również atrakcyj
nie. Sekcja fotograficzna Zbigniewa Walewskiego i mo
delarnia lotnicza II. Brocz- kowskiego należą do najlep
szych w regionie.
We wtorki o godz. 16.00 od
bywają się spotkania Klubu Miłośników Fantastyki „HA- OS” pod przewodnictwem prezesa Bronisława Sękow
skiego. Młodzi fantastycy dys
kutują o literaturze s-f, orga
nizują quizy i projekcje fil
mów na video. Do najciekaw
szych, wyświetlonych dotych
czas należą „Łowca robotów”,
„Nocne mary”, „Odkrywcy”
Dla amatorów filmu tradycyj
Konkurs fotograficzny
Człowiek i pr< ca
Organizatorami konkursu *ą:
FZZ Metalowcy, Zakłady Sprzę tu Motoryzacyjnego „POLMO”
w Praszce i Redakcja Tygod
nika „Metalowiec”.
Do udziału zaprasza się wszystkich fotografujących me talowców, którzy uwieczniają portret człowieka pracy i jego trud. Konkurs ma na celu wy robienie szacunku dla pracy, poprzez ukazanie wysiłku ludz kiego przy jej wykonywaniu.
udział w konkursie mogą brać wszyscy fotografujący w zakładach pracy, szkołach przyzakładowych, placówkach K-O przy zakładach pracy,
— każdy autor może nade
słać do 5 prac formatu od 18X24 cm do nieograniczone
go,— termin wysyłki prac u- pływa z dniem 15 lutego 1988 r„
— zapewnione są nagrody od 2,5 do 10 tys. zł,
— przewiduje się zorgani
zowanie wystawy objazdowej z nadesłanych prac,
— po zakończeniu wystawy fotogramy zostaną zwrócone,
— autorzy prac wyróżnio
nych wezmą udział w podsu
mowaniu konkursu.
Do wysłanych zdjęć należy dołączyć wypełnioną kartę zgło szenia, po które zgłaszać się.
można w „Domu Metalowca”
ZSD, ul. Marcinkowskiego, gdzie uczestnik konkursu otrzy ma także regulamin j adres do korespondencji.
Konkurs ten powinien przy
czynić się do popularyzacji fotografiki w szerokich krę
gach odbiorców, a szczegól
nie w środowisku robotniczym do którego jest adresowany.
(WO)
nego tzn. wyświetlanego na ekranie działa od październi
ka Dyskusyjny Klub Filmowy
„Pryzmat” z prezesem Dariu
szem Jamrozowiczem Projek
cje odbywają się w środy o godz. 17.00, wstęp na karnety, które są do nabycia w Domu Metalowca — ■ cena karnetu * 1 na grudzień 200 zł (pięć pro
jekcji): 2 XII — „Dziecko wojny” Andrzeja Tarkowskie
go, 9 XII — „Wsi moja, siel
ska, anielska” — Jirego Men- zla, 16 XII — „Andriej Rub- low” — Andrzeja Tarkow
skiego, 23 XII — „Ewa chce spać” — Tadeusza Chmielew
skiego, 30 XII — film niespo
dzianka. Dotychczas wyświet
lono między innymi „Matkę królów” Zaorskiego, „Zeliga"
Woody Allena i „Limuzynę Daimler-Benz” Filipa Bajona.
Codziennie oprócz ponie
działków od 8.00 do 16.00 a w środy i soboty od 11.00 do 19.00 działa w Domu Meta
lowca biblioteka o dużym wy
borze ciekawej literatury.
Spacerkiem po mieście
Cenv na Targowisku Miej
skim (13.11.87).
Prawdziwki suszone — 6Q00 zł za kg; Śpiwory dziecięce — 11—12 tys. zł, Rodzynki — 450
—600 zł za 25 dkg; Szampon koloryzujący do włosów — 300—350 zł: ‘ Czekolada —‘od 300 do 380 zł; Kawa — 800 zł za 10 dkg; Dezodoranty BAC
— 800—1000 zł; Kurtki dżin
sowe z kożuszkiem — 30—32 tys. zł; Zegarki elektroniczne
— 5,5—6,5 tys. zł; Araszidki w cukrze — 100—130 zł.
i1*. >*4
Kłopoty z uprawianiem swo
jego hobby mają wszyscy fo- toamatorzy. Jedyny w naszym mieście- sklep z materiałami fotochemicznymi przy ul. Ko
lejowej nie jest w stanie spro stać swym zadaniom. Dostawy są rzadkie i w niewielkich i- lościach. Brakuje błon fotogra ficznych i chenfikaliów, także papieru do powiększeń, nie mówiąc już o aparatach foto
graficznych czy powiększalni
kach. Jak na miasto- prawie pięćdziesięciotysięczne Nysa jest niedostatecznie zaopatrzo
na w te artykuły. Może na
leżałoby pomyśleć o otworze
niu drugiej placówki tego ty
pu.
* # ->
Ciekawy eksperyment wpro wadziła dla uczących się języ
Dla najmłodszych organizo
wane są projekcje bajek — we wtorki w żłobku zakłado
wym, a w środy 'dla dzieci z przedszkola. Od grudnia pla
nuje się wyświetlanie poran
ków w soboty dla wszystkich chętnych.
Co do przyszłości, to Dom Metalowca przewiduje kon
certy promocyjne młodych ze
społów muzycznych, cyklicz
nie odbywać się będą prezen
tacje muzyki z płyt kompak
towych oraz filmów muzycz
nych z videokaset. Organizo
wane będą także giełdy ksią
żek, płyt, sprzętu muzyczne
go i video, fotograficzne, kom
puterowe itp. Ponadto w trak
cie zagospodarowywania jest pomieszczenie przeznaczone na ewentualne wystawy ma
larstwa, grafiki i fotografii.
Wydaje się więc, że oferta naszego zakładowego ośrodka kultury jest godna większej ilości uczestników, niż dotych
czas. Zapraszamy.
Wojciech Orzechowski
ków obcych Biblioteka Peda
gogiczna przy ul. Wyspiańskie
go. Nagrania magnetofonowe z rozmówkami w różnych ję
zykach, owszem są w biblio
tecznym katalogu, lecz nie można ich wypożyczyć — ta
ki przepis. Można natomiast skorzystać z nich na miejscu w bibliotece, istnieje tylko pe
wien mały problem: nie dys
ponuje ona magnetofonami.
# # #
W walonkach przyjdzie cho
dzić tej zimy męskiej części mieszkańców Nysy. Oferta sklepów obuwniczych jest w stanie obrazić uczucia estetycz ne każdego z nas. Tylę już powiedziano o nieliczeniu się producenta z klientem, ale trudno się dziwić. Sami przy
zwyczailiśmy producentów do tego, że kupujemy wszystko co pojawi się w sklepach. Na
sza wina, lecz przecież musi- my w czymś chodzić.
(WO)