C H R Z E Ś C I J A N I N Cursy, kursy..
EWANGELIA
ŻYCIE I MYŚL CHRZEŚCIJAŃSKA JEDNOŚĆ
POWTÓRNE PRZYJŚCIE CHRYSTUSA
Rok z a ło ż e n ia 1 9 2 9 W a rs z a w a ,
Nr 7 - 8 . , lip ie c - s i e r p ie ń 1 9 7 0 r.
K U R S Y , K U R S Y . . . B U D O W A Ś W I Ą T Y N I C H R Z E S T Z W I A R Y
„ M Ö W I J E Z U S : J A M J E S T D R O G A I P R A W D A I Ż Y W O T ”
P R Z E M Ó W I E N I E W S T Ę P N E T E K S T Y P I S M A Ś W . Z J E D N O C Z O N Y K O Ś C I Ó Ł E W A N G E L I C Z N Y ...
H I S T O R I A B U D O W Y ...
B I B L I J N A N A U K A O P O K O J U S Ł O W O K O Ń C O W E
60 L A T P R A C Y S T A N O W C Z Y C H C H R Z E Ś C I J A N . . .
Z A P I S K I Z P O D R O Ż Y S T . N I E D Ż W I E C K I . . . L I S T Y , W S P O M N I E N I A . . . K R O N I K A
O D E Z W A W J Ę Z . A N G I E L S K I M
M iesięczn ik „ C h rześcija n in ” w y s y ła n y Jest b ezp ła tn ie; w y d a w a n ie czasop ism a um ożliw ia w y łą c z n ie o fia rn o ść C zytel
n ik ów . W szelk ie o fia r y n a cza so p ism o w k ra ju , p r o sim y k ie r o w a ć n a k o n to ; Z jed n oczon y K o śc ió ł E w a n g elicz n y : PKO W arszaw a, N r 1-14-147.258, zazn aczając cel w p ła ty na o d w ro cie b la n k ie tu . O fia
ry w p ła ca n e za g ra n icą n a le ż y k ie r o w ać p rzez o d d zia ły za g ra n iczn e B an k u P olsk a K asa O pieki, n a ad res P r e z y dium R ady Z jed n o czo n eg o K o śc io ła E w a n g elicz n e g o w W a rsza w ie, u l. Z a- górna 10.
Wydawca: Prezydium Rady Zjedno
czonego Kościoła Ewangelicznego.
Redaguje K olegium w następującym składzie: Józef Mrózek (Red. nacz.), M ieczysław K w iecień (sekr.), Zdzi
sław Repsz, Edward Czajko, Jan Tołwiński. Adres Redakcji i A dm i
nistracji: Warszawa, ul. Zagórna 10.
Telefon Redakcji: 29-52-61 (wewn.
9). M ateriałów nadesłanych nie zwraca się.
RSW „Prasa”. Warszawa, Smolna 10/12. Nakł. 5000 egz. Obj. 2,5 ark.
Zam. 1267. K-96.
Od w ielu la t p row adzone są przez naszą Społeczność le tn ie k u rsy b ib lij- no-ium uzykalniające. W zrosły one ta k dalece, w topiły się, w k o lo ry t kościel
ny, że n ie zw ra c a ją n a sie b ie ta k ie j uw agi ja k p rzed laty. K ursy dla m ło
dzieży łączą p rz y je m n e z pożytecznym , i z a p ew n e z tego pow odu cieszą się ta k im w zięciem w śród m łodszej g eneracji. W iadom o także, iż są Zbory, k tó r e w p ro st u b ie g ają się o to, by gdzieś w ich pobliżu zorganizow ano k urs m łodzieżow y. A w ięc k u rsy — to sp ra w a dobra, ciesząca się pow szechną ap ro b a tą, łącząca p rzy je m n e z pożytecznym .
E lem en tem p rzy je m n y m n a k u rsac h je st m ożliw ość odpoczynku w chrześci
ja ń sk ie j atm osferze, w śród ludzi m łodych oraz — w cale n ie b łah a sp raw a — m ożliw ość w zajem nego p o zn a n ia się m łodzieży z różnych regionów k ra ju należącej, nierzadko, do Z borów po siad ający ch odm ienne tradycje.
E lem entem pożytecznym , oczywiście obok n abożeństw czy ew angelizacji, są stu d ia bib lijn e, w yk ład y zasad w iary i m oralności, n a u k a śpiew u łącząca się n iek ied y z ja k im ś w stępnym k u rse m gry n a g ita rze lub m an d o lin ie oraz pom oc p rzy żniw ach lu b in n a p ra k ty c z n a ak c ja n a rzecz m iejscow ego śro d ow iska (odw iedzanie chorych i sam otnych, opieka n ad dziećm i itp.).
Po zakończeniu ak c ji k u rsó w le tn ic h za p o śred n ictw em naszego czasopism a czytelnicy o trzy m y w a li in fo rm a c je o poszczególnych g ru p ac h kursow ych:
o tym gdzie, co i ja k się odbyło. (Z pow odu opóźnień w n ad sy łan iu k o res
p o n d en cji m a te ria ły , k tó re o trzym yw ali czytelnicy były z reguły opóźnione tak , że o tym , co było la te m czytaliśm y gdy m róz ściął ziem ię a śnieg g ru bą w a rstw ą p o k ry ł pola i lasy. M oże w tym ro k u b ęd z ie je d n a k inaczej ? In fo rm a c je o k u rsa c h m oże o trzym am y w cześniej?).
A le k u rsy letnie, obok n ie w ą tp liw ie w ielu elem entów pozytyw nych, m a ją p ew ien m inus. S p ra w a o k tó rej m yślim y uległa pew n em u spotęgow aniu zw łaszcza w o sta tn im o k resie; m inusem tym je s t odżyw anie w ew n ę trz n e go konfesjonalizm u. W ielokrotnie słyszeliśm y z k azaln ic lub z za stołów konferen cy jn y ch , czytaliśm y n a naszych łam ach, że „stare, d a w n e zw iązki w yznaniow e zostały rozw iązane. Do tego co było kiedyś, p o sta n aw ia m y nie w ra ca ć!“ G dy je d n a k p rzyjrzym y się składom osobow ym poszczególnych g ru p o rg anizujących kursy, zauw ażam y, że kiero w n ictw o i w ykładow cy b y w a ją z reguły d o b ieran i w ed łu g przynależności do „daw no rozw iązanych zw iązków w y zn a n io w y ch !“ To je st ow a m inusow a stro n a kursów . Z jaw isku tem u pow inno się przeciw d ziałać: a) przez w łaściw y dobór kierow ników , w ykładow ców i w ychow aw ców , b) przez in fo rm o w a n ie i u św ia d a m ia n ie ; in fo rm o w a n iu po w in n y tow arzyszyć w ykłady, w któ ry ch należałoby kłaść n acisk n a e t y k ę j e d n o ś c i , c) p ro g ra m y k u rsó w p ow inny być w cześniej p rzygotow yw ane i apro b o w an e przez odpow iednie zespoły, k tó re należycie ro zu m ieją sp raw ę jedności Zborów. W olno żywić nadzieję, że ow e m inusy zo stan ą p o d d an e dobrze rozu m ian em u retuszow i, k tó ry zlik w id u je w szelkie cienie i zm arszczki.
P isząc te słow a m yślę bez p rze rw y o b ib lijn ej nauce o jedności członków ciała P ańskiego (por. 1 K or. 12). A postoł P aw eł zw alczając niezdrow e o b ja w y w życiu ch rz eśc ija n w K olosach, pisze w rozdz. 3 — „A ta k jeśliście w z b u d z e n i z C hrystusem , tego co w górze s z u k a j c i e . . . o tym co w górze m y ś l c i e . . . u m a r l i ś c i e bowiem ,... u m a r t w i a j c i e i wy to w sz y stk o : gniew , zapalczywość... n i e o k ł a m u j c i e s i ę n aw zajem , skoro z e w l e k l i ś c i e z sieb ie starego człow ieka w raz z uczynkam i jego, a p r z y o b l e k l i nowego, k tó ry się o d n a w i a ustaw icznie... w sercach w aszych n i e c h r z ą d z i pokój C hrystusow y, do którego też p o w o ł a n i j e s t e ś c i e w j e d n y m c i e l e . . . “
C zasow niki pod k reślo n e w zacytow anym tek ście jasno' u k a z u ją sposób p rze p ro w ad z en ia re tu sz u kursów . T aki zabieg zapew ni nam zdrow ie. A ja k w m atem atyce w olno — w o kreślanej sy tu a cji inp. w ró w n an iu m a tem aty c z
n ym — dokonać zam iany zn ak u , ta k i m y w dziedzinie kursów , zm ieńm y m inus — n a plus.
o. m.
B u d o w a swi qt yni
Poniew aż znaczna część niniejszego nu m e
ru czasopism a je s t pośw ięcona uroczystości otw arcia nowo w ybudow anej kaplicy w W ar
szawie, chcę p rzy tej okazji przypom nieć n ie
które szczegóły zw iązane z budow aniem św ią
ty ń w okresie Zakonu. J a k w iem y, w ybudow a
ne zostały w ty m okresie cztery św iątynie, a m ianow icie:
I. N am iot P rzy m ierza za czasów M oj
żesza
II. Ś w iąty n ia Salom ona III. Ś w iąty n ia Zorobabela IV. Ś w iąty n ia H eroda.
B udow aniu pierw szych trz e ch św iąty ń po
święca S ta ry T estam en t w iele rozdziałów, z cze
go w ynika, że chodzi tu o bardzo w ażną sp ra wę. B udow anie św iątyni H eroda m iało m iejsce w okresie, w k tó ry m pisanie S tarego T estam en tu było już zakończone, dlatego nie m a w Nim o niej w zm ianki. N atom iast czytam y o niej w ie lokroć w E w angeliach i D ziejach A postolskich, a więc na k a rta c h Nowego T estam entu.
I. NAMIOT PRZYMIERZA
Z ależnie od tłum aczenia nazyw a się go także N am iotem Spotkania, N am iotem Św iadectw a, P rzybytkiem , Sw iątnicą. Budow ę tej Ś w iątyni opisują rozdziały od 25 do 40 drugiej księgi M ojżeszowej. Spośród setek szczegółów poda
n ych w tym opisie chcem y podkreślić tylko cztery, zresztą bardzo istotne.
1. N a c z e l n y m b u d o w n i c z y m ś w i ą t y n i j e s t S a m B ó g . On sporzą
dza plan y i podaje je M ojżeszowi z poleceniem budow ania ściśle w edług nich. „U w ażaj zaś pilnie, aby go w ykonać w edług w zoru, jaki zo
baczyłeś na górze” (Ex. 25:40). A ni Mojżesz ani jego w spółpracow nicy nie odw ażyli się odstą
pić od Bożych planów lub zm ieniać je. C zyta
m y: „ Ja k nakazał Ja h w e Mojżeszowi, ta k też w ykonali w szystko synow ie Izraela. G dy zaś u jrz a ł Mojżesz, że w szystko w ykonali, ja k n a kazał Jahw e, udzielił im błogosław ieństw a”
(Ex. 39:42-43).
W obecnym okresie (eonie) św iątynią jest Kościół (1 Kor. 3:16-17; 6:19; Ef. 2:20-22). B u
dow niczym tej św iąty n i je s t P a n Jezus C hry
stus (czyli Bóg), k tó ry w y rzek ł znane słowa:
„ Z buduję Kościół Mój, a b ram y H adesu nie przem ogą go (Mat. 16:18 b). N aw iasem w y ja ś
niam y, że tłum aczenie w ty m w y p ad k u słowa H ades przez piekło lub p iekielny (bram y pie
kielne) jest niew łaściw e i stanow i odstępstw o od greckiego oryginału. Co innego jest piekło, a co innego Hades. H ades to m iejsce, do którego dostają się u m arli po śm ierci, a w ięc k ra in a lub królestw o um arłych. Z H adesu w szyscy w yjdą
w dniu zm artw ychw stania ciała, piekło nato m iast jest m iejscem przebyw ania potępionych na wieki.
Jezus C hrystus u sta la w szystkie szczegóły budow ania swej św iątyni, a naszą rzeczą jest ściśle się do nich stosować. O byśm y w tym w y
padku byli podobni M ojżeszowi i jego w spół
pracow nikom !
2. B ó g S a m s o b i e w y b i e r a l u d z i ( n a r z ę d z i a), p r z e z k t ó r y c h d o k o n u j e d z i e ł a b u d o w y . A by mogli sprostać tem u zadaniu o b d a r z a i c h o d p o w i e d n i ą m ą d r o ś c i ą i u m i e j ę t n o ś c i ą . W księdze Exodus 3:1-6 czytam y n a
stępujące sło w a: „I rzekł Ja h w e do M ojżesza:
oto w y b rałem Besaleela, syna Uriego, syna C h u ra z pokolenia Ju d y . I napełniłem go d u chem Bożym, m ądrością i rozum em , i u m i e j ę t nością w ykonyw ania wszelkiego rodzaju prac, pom ysłow ością w pracach w złocie, w srebrze, m iedzi i w rzeźbieniu kam ieni dla opraw y i w rzeźbieniu drzew a dla w ykonyw ania różnych dzieł. A dodam m u Oholiaba, syna A chisam aka z pokolenia Dana. N apełniłem um ysł w szyst
kich rękodzielników m ądrością, aby mogli w y konać to, co ci rozkazałem ” (według Biblii T y
siąclecia).
R ów nież B udow niczy Ś w iątyni now otesta- m entow ej P a n Jezus C hrystus Sam sobie do
biera w spółpracow ników , pow ierza im zadania' i obdarza ich daram i D ucha Św iętego, aby m o
gli ty m zadaniom sprostać. O P a n u Jezusie czy
tam y, że „ustanow ił jed n y ch apostołam i, d ru gich prorokam i, innych ew angelistam i, a innych pasterzam i i nauczycielam i, aby przygotow ać św iętych do dzieła posługiw ania, do budow ania Ciała C hrystusow ego” (Ef. 4.11-12). J a k w ie
m y, tym ciałem je s t Kościół — Boża św iątynia obecnego okresu (eonu). C hrystus dzieło swe w ykonuje przez D ucha Św iętego, i dlatego Apo
stoł zw racając się do starszych braci m ówi:
„...was D uch Ś w ięty ustanow ił biskupam i...”
(Dz. Ap. 20:28 b). O darach D ucha Świętego, koniecznych przy budow aniu, czytam y w kilku m iejscach Nowego T estam entu, np. Rzym.
12:5-8; 1 Kor. 12 i 14 rozdział; 1 P io tra 4:10-11.
3. K a ż d y c z ł o n e k l u d u B o ż e g o m ó g ł m i e ć s w ó j u d z i a ł w b u d o w a n i u Ś w i ą t y n i . W pierw szym rzędzie każdy m ógł złożyć odpow iedni dar. Czytam y:
„W net jed n a k wszyscy, k tó ry ch skłoniło serce i duch ochoczy, przynieśli dary dla Jah w e na budow ę N am iotu S potkania i na w szelką służbę w nim, oraz n a św ięte szaty ” (Ex. 35:21). Tych dobrow olnych darów naznosili Izraelici tak du
żo, że Mojżesz kazał ogłosić, by już w ięcej nie znoszono (Ex. 36:3-7). Prócz darów m ate ria l
n y ch każdy mógł m ieć swój u d z i a ł w p r a - c y p rzy budow ie. W rozdz. 36:2 czytam y, że
„M ojżesz wezwał... w szystkich tych, których serce skłaniało, aby pójść do pracy przy w yko
n y w aniu dzieła” .
P odobnie przedstaw ia się spraw a przy budo
w an iu obecnej Ś w iątyni. M ożemy m ieć tu swój udział w dobrach m aterialn y ch (1 Kor. 9 r., 16:1-2; 2 Kor. 9:6-13), m ożem y rów nież w yko
nyw ać jakąś pracę (1 Kor. 3:10-17; 1 P iotra
3
4:10-11). Bóg nie stosuje tu p rz y m u s u ; nasz udział w dobrach i pracy m usi być dobrow olny, w ypływ ający z ochotnego serca, z wdzięczności i miłości.
4. P r a w d z i w ą Ś w i ą t y n i ą j e s t t a k i p r z y b y t e k , w k t ó r y m z a m i e s z k u j e B ó g . G dy M ojżesz ze sw ym i w spółpracow nikam i ukończył budow anie N a
m iotu P rzym ierza ,,chw ała Ja h w e napełniła p rzy b y tek ” (Ex. 40:34-35). Bóg zam ieszkał w śród swego ludu i stał się jego wodzem, obrońcą, opiekunem i zbawicielem .
W obecnej S w iątyni-K ościele zam ieszkuje Bóg w osobie D uch Św iętego (1 Kor. 3:16-17;
6:19; Ef. 2:20). D uch Ś w ięty w stąp ił do tej Ś w iątyni już w dniu założenia jej fundam entów (Dz. Ap. 2 r.) i przebyw a w niej przez cały okres trw an ia budow y. Tylko dzięki tem u, że Duch) Ś w ięty m ieszka w Kościele, może Kościół speł
niać sw e posłannictw o na ziemi.
II. ŚWIĄTYNIA SALOMONA
Na ogół p rzy jm u je się, że N am iot P rzy m ie
rza był pierw szą św iąty n ią n a świecie. J a k sa
m a nazw a w skazuje, b yła to św iąty n ia przenoś-, na. Pierw sza św iąty n ia o ch arak terze trw ałej budow li pow stała kilkaset la t później za Salo
m ona w 10 w ieku przed naszą erą. Z ostała ona zniszczona przez K róla babilońskiego N abu- chodonozora n a początku 6 w ieku przed naszą erą. Opis przebiegu budow y tej św iąty n i zn aj
duje się w 1 Król. 5-8 r. i w 2 K ron. 2-7 r. P o
dobnie ja k przedtem zw rócim y sobie uw agę n a cztery szczegóły zw iązane z budow aniem św iątyni Salomona.
1. Ś w i ą t y n i a t a b y ł a b a r d z o k o s z t o w n a . Ju ż przy budow ie N am iotu P rzym ierza użyto ogrom nych ilości złota, sre b ra i innych kosztow nych m ateriałów . P rz y b u dow ie Ś w iątyni Salom ona użyto ich jeszcze w ięcej. Całe ściany b y ły w ykładane złotem ; zgoła w szystkie sprzęty św iątynne by ły sporzą
dzone rów nież ze szczerego złota.
O becna św iąty n ia jest budow ana z żyw ych kam ieni (1 P io tra 2:4-6). T ym i żyw ym i kam ie
niam i są zbaw ieni ludzie. W oczach Bożych d u sza ludzka p rzed staw ia ta k w ielką w artość, że nie m ogła zostać w yk u p io n a niczym innym jak tylko drogą k rw ią C h ry stu sa (1 P io tra 1:18-19).
Dlatego też Sw iątynia-K ościół jest o w iele ko
sztow niejsza od św iątyni Salom ona.
2. B u d o w a n i e ś w i ą t y n i o d b y w a ł o s i ę w c i s z y (1 Król. 6 :7). Było to m ożliw e dzięki tem u, że n a m iejsce budow y sprow adzono kam ienie już obrobione. Również inne części budow y były obrabiane poza te re nem .
Większość dzieł Bożych w przyrodzie (np.
parow anie wody, rośnięcie roślin, obieg ciał niebieskich) dokonuje się rów nież w ciszy. W sposób niedostrzegalny odbyw a się najw iększe dzieło Boże z człow iekiem — jego o d r a d z a n i e (por. ew. J a n a 3:7-8) i w budow yw anie ja ko żywej cegiełki w obecną św iątynię. N iektó
rzy kaznodzieje często w ypow iadają zdanie, że D uch Św ięty nie p rac u je tam , gdzie jest hałas.
3. W n o w o w y b u d o w a n e j ś w i ą - • t y n i „ K r ó l a z n i m c a ł y I z r a e l s k ł a d a l i o f i a r y k u c z c i J a h w e ” (1 K ról 8:62). O fiarow ano w ted y wołów 22 0.00, a owiec 120 000. Bóg o fiarę tę przyjął.
Boga czcimy nie tylko w argam i, lecz także składaniem ofiar w postaci dóbr m aterialnych.
Ju ż w S ta ry m T estam encie czytam y tak ą o b iet
nicę: „Czcij Ja h w e swoim m ajątkiem i p ierw o
cinam i dochodu, a tw oje spichrze n apełnią się zbożem i kadzie tłoczni przeleją się m oszczem ”.
(Przyp. Sal. 3:9-10). N a podstaw ie niektórych ustępów Nowego T estam en tu (np. 1 Kor. 16:1-2) u ta rł się w w ielu zborach zwyczaj składania ofiar n a sp raw y Boże w czasie nabożeństw a, (por. także 1 Kor. 9 r. i 2 Kor. 9:6-13). Błogo
sław ieństw o Boże w spraw ach m aterialn y ch jest często zależne od tego, czy m y obficie sie
jem y i ochotnie dajem y. O chotnego daw cę Bóg m iłuje.
4. Po w ybudow aniu św iątyni c a ł y I z r a e l obchodził przez 14 dni uroczyste św ięto na cześć Jahw e, a gdy się rozchodził do swoich dom ów błogosław ił królow i i b y ł p e ł e n r a d o ś c i i w d z i ę c z n o ś c i w o b e c B o g a (1 Król. 8:65-66). Pośw ięcenie dom u Bożego za czasów Z arobabela odbyw ało się rów nież w radosnej atm osferze (Ezdr. 6:16 i 22).
G dy się chrześcijanie (prawdziwi) zgrom a
dzą w im ieniu P a n a Jezu sa C hrystusa, w ted y jest On w śród nich obecny (Mat. 18:20). Gdzie jest P an Jezus, tam jest błogosław ieństw o, po
kój i radość. O byśm y i m y m ogli rozchodzić się z naszych nabożeństw i naszych św iąty ń pełni radości i wdzięczności za dobrodziejstw a, jakie nam Bóg w yśw iadczył!
n i . Ś
w i ą t y n i a z o r o b a b e l aOpis budow y tej św iątyni znajdujem y w pierw szych sześciu rozdziałach księgi Ezdrasza.
B udow anie św iątyni rozpoczęto na skutek roz
kazu króla perskiego C yrusa. D zieła budow y dokonała pierw sza gru p a Izraelitów , k tó ra po
w róciła (w liczbie 42 360 osób) do Jerozolim y i Ju d y z niew oli babilońskiej pod w odzą Zoro
babela. Babilońskie im ię Zorobabela brzm iało S esbasar (według Biblii Tysiąclecia -—• Szesz- bassar). D okończenie budow y nastąpiło pod ko
niec 6 w ieku przed naszą erą. Podobnie jak przy pierw szych dw óch św iątyniach i tu ta j zw rócim y sobie uw agę na cztery w ażne zagad
nienia.
1. B ó g c h c e m i e ć ś w i ą t y n i ę w ś r ó d l u d z i i dlatego „pobudził ducha Cyrusa, króla perskiego, żeby obwieścił, także na piśm ie, w całym państw ie swoim, co n a stę puje: Tak m ówi Cyrus, król persk i: W szystkie p ań stw a ziemi dał mi Jahw e, Bóg niebios. I On m i rozkazał zbudować M u dom w Jerozolim ie w Judzie. Jeśli z całego ludu Jego jest m iędzy w am i jeszcze ktoś, to niech Bóg jego będzie z nim, i niech on idzie do Jerozolim y w Judzie i niech zbuduje dom Jahw e, Boga izraelskiego”
(Ezdr. 1:1-3).
Bóg m iłuje człow ieka i dlatego chce p rze
byw ać z nim. P an Jezu s d aje nam obietnicę, że gdzie są dwaj albo trzej zgrom adzeni w im ię Jego, tam jest On pośród nich (Mat. 18:20). Ja n w księdze O bjaw ienia opisuje ja k słyszał donoś
ny głos z tro n u m ó w iący : „Oto p rzy b y tek Boga między ludźm i! I będzie m ieszkał z nim i, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nim i”
(Obj. 21:3). Jeżeli Bóg szuka społeczności z czło
wiekiem jako daleko w ięcej m y m am y szukać społeczności z Nim! G dy św iąty n ia zostanie zburzona (tzn. gdy społeczność z Bogiem zosta
nie zerw ana), trzeb a ją 'odbudow ać!
2. B u d o w a n i e ś w i ą t y n i j e s t p o ł ą c z o n e z w i e l u t r u d n o ś c i a m i , p r z e s z k o d a m i a n a w e t p r z e r w a - m i. W rogow ie ludu Bożego ze swej stro n y ro bili w szystko, aby ,nie dopuścić do odbudow a
nia św iątyni. M. in. postarali się o to, że sam król A rtakserkses w ydał zakaz dalszego budo
w ania chociaż fu n d am e n ty św iąty n i już były założone (Ezdr. 4 r.). H istorycy n azy w ają go:
Pseudo-Smerdisi, G aum ata lub A rth asasta; p a
now ał w lata ch 522-521 przed Chr., podczas gdy A rtakserkses Longim anus zw any Pierw szym z rozdziału 7 księgi Ezdrasza i z księgi N ehem ia- sza panow ał w lata ch 565-524.
S zatan i jego poplecznicy rów nież dzisiaj przeszkadzają budow aniu Kościoła. Ich ataki idą nie tylko z zew nątrz, ale p ró b u ją oni rozsa
dzić zbory Boże od w ew n ątrz. A postoł P aw eł mówi o ty m proroczo w następ u jący ch słow ach:
„ Ja wiem, że po odejściu m oim w n ijd ą m iędzy was w ilki drapieżne, nie oszczędzające trzody.
N aw et spom iędzy w as sam ych pow staną m ężo
wie, m ów iący rzeczy przew rotne, aby uczniów pociągnąć za sobą. P rzeto czuw ajcie...” (Dz. Ap.
20:29-31). Kościół jednak m a w spaniałą obietni
cę w ypow iedzianą ustam i sam ego P a n a Jezusa C h ry stu sa : „Z buduję Kościół Mój, a b ram y H a desu nie przem ogą go” (Mat. 16:18).
3. G dy trudności i przeszkody w budow aniu tak p rz y b ie ra ją na sile, że ludzie się zniechęca
ją do kon ty n u o w an ia pracy, w te d y B ó g s a m p r z e z s w o i c h s ł u g z a c h ę c a b u d u j ą c y c h d o p r o w a d z e n i a d z i e ł a b u d o w a n i a d o k o ń c a . W tym w y padku narzędziam i Bożymi byli prorocy Ag- geusz i Zachariasz (por. Ezdr. 5:1 i 6:14; Agg.
1 i 2 r., Zach. początkow e rozdziały), k tórzy przekazyw ali b u dującym odpow iednie Słowo Boże. S tarszyzna żydow ska do Słow a tego się zastosow ała i w rezultacie budow a św iątyni zo
stała doprow adzona do końca.
Podobnie w N ow ym T estam encie spotyka
m y w iele słów zachęcających do prow adzenia dzieła budow y (np. 1 Kor. 3 r.; Ef. 2:20-22; 1 P io tra 2:5). G dy b u d u jący się zniechęcają, Bóg posyła tak ich ludzi, k tórzy przez przypom nienie odpow iedniego Słowa Bożego zagrzew ają ich do kon ty n u o w an ia pracy.
4. C e l e m p r z e p r o w a d z e n i a s w y c h p l a n ó w B ó g p o s ł u g u j e s i ę c z ę s t o w ł a d z a m i ś w i e c k i m i . Za przykład m oże posłużyć król perski Cyrus, którego ducha Bóg pobudził, ażeby w ydał roz
kaz budow ania św iątyni (Ezdr. 1 r.). G dy na
sk u tek in try g nieprzyjaciół budow a została w strzym ana, Bóg ponow ił rozkaz C yrusa za po
średnictw em króla D ariusza (Ezdr. 6 r.). K ról A rtakserkses znów w ysłał N ehem iasza do Judy, aby odbudow ał m u ry Jerozolim y.
Now y T estam ent rów nież podaje nam przy kłady posługiw ania się przez Boga w ładzam i św ieckim i w przeprow adzaniu sw ych planów.
Oto n iek tó re z nich. Cesarz A ugust zarządza spis ludności w n astępstw ie czego Józef i M aria u d a ją się do B etlej emu, gdzie urodził się P an Jezus C hrystus (Łuk. 2 r.). W edług Pism Pan Jezus m iał się urodzić w B etlejem ie a nie w N azarecie. P rokonsul A chai Galii on obronił A postoła P aw ła przed atakam i Żydów w Ko
ryncie (Dz. Ap. 18:12-17). P isarz m iejski w E fe
zie przyszedł z pom ocą Paw łow i i jego tow arzy
szom, gdy byli zagrożeni n a skutek wszczętej przeciw nim akcji (Dz. Ap. 19:23-40). Dowódca k o h o rty w Jerozolim ie K laudiusz Lizjasz w y rw a ł P aw ła z rą k rozw ścieczonego tłum u, a po
tem pokrzyżow ał p lan y spiskowcom, którzy chcieli zabić P aw ła (Dz. Ap. 21-23 r.).
O chrona i pomoc w ładz św ieckich jest po
trzebna w szczególności w ty c h państw ach, w k tó ry c h jakieś ugrupow anie religijne m a liczeb
n ą przew agę oraz pew ne przyw ileje (np. w Ro
sji carskiej — Kościół praw osław ny, w Polsce przedw ojennej •— Kościół rzym skokatolicki) i p rześlad u je m niejszości w yznaniow e.
IV. ŚWIĄTYNIA HERODA
Ś w iąty n ia Z orobabela została zbeszczesz- czona przez A ntiocha E pifanesa (którego u w a ża się za ty p A ntychrysta), b yła dew astow ana i częściowo niszczona, lecz nie została całkow i
cie zburzona, jak to m iało m iejsce ze św iątynią Salom ona. Ś w iąty n ia H eroda b yła w ięc ko n ty n u acją św iątyni Zorobabela. B yła to jedna z najw spanialszych budow li św iata starożytnego.
G dy P an Jezu s rozpoczął publiczną działalność, jej budow a trw ała już 46 la t (ew. J a n a 2:20), lecz rozbudow yw ano i upiększano ją dalej. W kilkanaście la t po jej ostatecznym w ykończeniu została w r. 70 naszej e ry całkow icie zniszczona tak, że spełniło się bardzo rychło proroctw o P a n a Jezu sa zapisane aż w 3 ew angeliach: Mat.
24:1-2; M ar. 13:1-2; Łuk. 21:5-6. C ytujem y je
S łu c h a j cię audycji radiowej
„Głos Ewangelii z Warszawy"
w każd y wtorek i sob otę na fali 31 m o godz. 17
5
w edług ew angelii M arita: ,,I gdy On w ychodził ze św iątyni, rzekł M u jed en z uczniów Jego:
Nauczycielu, p atrz, co za kam ienie i co za b u dowle. A Jezus m u o d rze k ł: Czy w idzisz te w ielkie budow le? N ie zostanie k am ień n a k a m ieniu, k tó ry b y nie został rozw alony” .
1. P a n J e z u s u c z ę s z c z a ł d o t e j ś w i ą t y n i i u ś w i ę c i ł j ą s w ą o b e c n o ś c i ą . G dy m iał 12 lat, Rodzice Jego znaleźli Go po 3 dniach szukania w św iątyni, siedzącego w pośród nauczycieli, k tó rzy zdum ie
w ali się nad Jego rozum em i odpow iedziam i (Łuk. 2:42-52). Ś w iąty n ię tę nazyw a P a n Jezus dom em swego Ojca (Jan 2:16).
W spom inaliśm y już słow a P a n a Jezu sa C h ry stu sa: „A lbow iem gdzie są dw aj albo trzej zgrom adzeni w im ię m oje, tam jestem pośród n ich ” (Mat. 18:20). O becnością sw oją P a n Jezus uśw ięca zarów no zgrom adzenie (nabożeństwo) odbyw ane w Jego im ieniu, ja k rów nież m iejsce, gdzie się ono odbywa.
2. Ś w iąty n ia została zanieczyszczona i je d n ą z pierw szych czynności publicznej działalno
ści P a n a Jezu sa było jej o c z y s z c z e n i e (Jan 2:13-22). Pod koniec swej działalności oczyszcza ją po raz drugi (Mat. 21:12-13; M ar. 11:15-18;
Łuk. 19:45-48). P a n Jezu s w ypędził ze św iątyni przede w szystkim handlarzy.
S praw y Boże, sp raw y duchow e stały się w Kościele źródłem zysków m aterialn y ch i przed m iotem handlu. Ju ż Szym on zw any czarno
księżnikiem chciał od A postoła P io tra nabyć za pieniądze ta k ą moc, aby ten n a kogo w łoży rę ce, otrzym ał D ucha Św iętego. P io tr m u w ted y odpow iedział: „N iech zginą w raz z tobą p ien ią
dze tw oje, żeś m niem ał, iż za pieniądze m ożna nabyć d a r Boży” (Dz. Ap. 8:14-24). P a n Jezus pow iedział: „D arm o wzięliście, darm o d aw ajcie”
(Mat. 10:8). D zisiejszy Kościół podobnie ja k to było za czasów P a n a Jezusa, p o trzeb u je ró w nież oczyszczenia, w pierw szym zaś rzędzie w y pędzenia w szystkich, k tórzy ze spraw Bożych zrobili źródło zysków m ate ria ln y c h i handlu.
3. P an Jezus w ypędzając ze św iątyni h a n dlarzy nazw ał ją d o m e m m o d l i t w y . N a
m iot P rzy m ierza był m iejscem spo ty k an ia się Boga z człowiekiem. W czasie pośw ięcenia św ią
ty n i Salom on w swej m odlitw ie (jednej z n a j
dłuższych, jak ie zanotow ano w Biblii) w ypow ie
dział m. in. n astępujące sło w a: „...jest to m iej
sce przeznaczone na w ysłuchanie m odlitw y, k tó rą zanosi Twój sługa. D latego w ysłuchaj bła
gania Twego sługi i Twego ludu izraelskiego, ilekroć m odlić się będzie na ty m m iejscu” (1
Król. 8:29-30). W Dz. Ap. 3:1 czytam y: „A P io tr i J a n w stępow ali do św iątyni w godzinie m odlitw y, o dziew iątej ” (tj. o godz. trzeciej po południu w edług naszej rac h u b y czasu).
Je d n y m ze znam ion pierw szego Z boru by
ło, że trw a ł w m odlitw ach (Dz, Ap. 2:42;
4:23-31). P ierw szym celem, dla którego chrze
ścijanie zgrom adzają się n a nabożeństw ach, jest m o d l i t w a . M odlitw a obejm uje: uw ielbianie Boga, dziękow anie, w yznaw anie grzechów i prośbę. J e st ona w yrazem społeczności czło
w ieka z Bogiem. W ielu m ężów Bożych tw ierdzi, że puls i stopień życia duchow ego zboru m ożna określić w pierw szym rzędzie po jego życiu m odlitw y, a więc w szczególności n a zebraniach m odlitew nych.
4. P a n J e z u s c z ę s t o w ś w i ą t y n i n a u c z a ł . W ew. Łuk. 19:47 c z y ta m y :
„I nauczał codziennie w św ią ty n i” . N auczał w św iątyni n a w e t w czasie w ielkich św iąt (Jan 7:14). N auczaniu pośw ięcał nasz Zbaw iciel i M istrz w iele czasu i uw agi (por. M at. 4:23; 5:2;
11:1; Dz. Ap. 1:1 itd.) tak, że Go często nazyw a
no w prost Nauczycielem , N ikodem zw racając się do Niego rz e k ł: „M istrzu! W iem y, żeś przy szedł od Boga jak o nauczyciel” (Jan 3:2). Po śm ierci Ł azarza M arta m ówi do swej siostry M arii: „N auczyciel tu jest i w oła cię” (Jan 11:28),
A postołow ie byli nie tylko ew angelistam i, ale rów nież w ielkim i nauczycielam i (por. Dz.
Ap. 20:20). W zborze w A ntiochii było kilku proroków i nauczycieli; im iona pięciu z nich są podane na początku 13 rozdziału D ziejów Apo
stolskich. W liście do T ym oteusza czytam y, że biskup m a być dobrym nauczycielem (3:2).
C hrześcijanie zgrom adzają się na nabożeń
stw a nie tylko po to, żeby się modlić, lecz także, by czytać, głosić i słuchać Słowa Bożego, By w ierzący rozw ijali się praw idłow o, w iele czasu i uw agi — w zorem P a n a Jezu sa i Apostołów
—- m usi poświęcać się nauczaniu — dzieci, m ło
dzieży i starszych. Jeżeli jesteśm y szczerymi, m usim y w yznać, że m a do nas zastosow anie słowo zapisane w liście do H ebrajczyków 5:11- -14 i 6:1-3. -C ytujem y tylko 12 w iersz 5 roz
działu: „Biorąc pod uw agę czas, pow inniście być nauczycielam i, tym czasem znow u po trzeb u jecie kogoś, kto by w as nauczał pierw szych za
sad nau k i Bożej, staliście się takim i, iż w am potrzeba m leka, a n ie pokarm u stałego”.
P a n Jezus pow iedział: „Uczcie się ode M nie” (Mat. 11:29). Chce On być naszym n a
uczycielem . O D uchu Ś w iętym Jezu s C hrystus m ów i: „T en w as nauczy w szystkiego” (Jan 14:26). M am y dwóch najlepszych, jacy istnieją, nauczycieli, a także najlepszy podręcznik — Biblię! U c z m y s i ę w i ę c , a p o t e m n a u c z a j m y i n n y c h w spaniałych i wiecz
nych praw d B ożych!
Józef Mrózek
C h r z e s t z wi ary
W ydrukowany poniżej tekst referatu został w ygłoszony przez br. Stanisław a Krakie- w icza na konferencji teologicznej, która todbyła aię w Domu Ewangelickim „Betania“
w Chylicach k. Warszawy w r. 1947. W konferencji tej w zięli udział duchowni w y
znań należących do Polskiej Rady Ekum enicznej. N iniejszy tekst przedrukowujemy za m iesięcznikiem „Kościół Pow szechny” (nr 9-10/1948) — ówczesnym organem pra sow ym Rady Ekum enicznej — którego redaktorem naczelnym był ks. Zygmunt Mi-
chelis. (Red.)
Z agadnienie ch rz tu św iętego n ie je d n o k ro tn ie b y ło, je st i zapew ne będzie te m atem gorących dy sk u sji w różnych g ru p a c h Koiścioióiw chrześcijań sk ich : s a k ra m e n t czy n ie sa k ra m e n t, przez p o g rąż en ie czy przez pokropienie, dorosłych czy dzieci — oto p y ta n ia do
tyczące ch rz tu św., sta w ian e i dysk u to w an e n a ró ż
n y ch ze b ran ia ch dyskusyjnych.
P ism o Sw ., a częściow o i Ihlilstoriai K ościoła ich'rize- ścijańskiegio, p rz y głębszym izaistaimawiamiu Isię i p rz e p ro w a d za n iu iwyiczerpulj ącyoh stu d ió w , daije n a m islkry-
stiałizioiwaną odpow iedź na Ito- (zagadnienie. (Postarajm y się d a ć odpow iedź w św ie tle S łow a 'Bożego i h isto rii Kośpioła ma trz y zasadnicze p y ta n ia , k tó re u jm u ją c a ło k sz ta łt z a g ad n ien ia ch rz tu , a m liancwicie: 1) co to je st ch rz e st iśw. i p rzez kogo b y ł u stan o w io n y , 2) k o m u i k ie d y c h rz tu św. udzielać n ależy i 3) fo rm a u d z ie la n ia biblijnego' chlrztu św.
I. CO TO JEST CHRZEST ŚW.
I PRZEZ KOGO BYŁ USTANOWIONY
N a p irw szą połow ę tego p y ta n ia, co to je st chrzest św. d a je odpow iedź iśW. apostoł (Piotr w iswylm 1-isizym liście w raz. 3, w . 21 m ów iąc, że ch rz e st to „nie je s t sk ła d a n ie cielesnego p lu g a stw a , (tłum . \z rois, — „nie m ycie cielesnego Ibruldiu”), 'ale oibletnlica w sp ó ln a s u m ien ia dobrego W B ogu”. To znaczy obietnica słu ż e n ia Bogu iw d o b ry m su m ien iu . N ie jeist Ito w ięc o b m y cie b ru d u grzechów ciała, lecz jedynie (złożenie p e w n e j o b ie tn ic y Bogu. (Poza (tym c h rz e s t sym bolizuje śm ierć idila grzechu, i (zm artw ychw stanie d l a now ego życia w Je zu sie C hrystusie. Ap. Pawieł w sw oim Kiście do .Rizymliian w iroz. .6 w . 3—4 p o tw ie rd z a pow yższe siew am i: „Aizaż n ie 'wlielcie, tże Iktórizylkolwidk ochrzcze
n i jesteśm y w C h ry stu sa Jezusa, w śm ierć Jego och rz
czeni jesteśm y. P ogrzebieniśm y te d y z n im przez ch rz est (w 'śmierć, aby jako C h ry stu s w zbudzony je st z m a rtw y c h (prizez chlwiailę ojcow ską, ta k żebyśm y ii m y w n ow ości ży w o ta choidlziili”.
N astę p n ie w liśc ie ido Kolosanisów iw iroiz. ;2, w. 12 apostoł P a w e l pliB'ze: JPoigirzebieni z nim b ęd ą c w chrzcie; w kltóirym te ż ra z e m iz mim wizbudlzein'i je ste ś
cie przez w ia rę w imioe Boga, k tó ry go w zbudził (z u m a rły c h ”, o ra z w liście do Galaitów iw 'roiz. 3 w . 07: „Bo którizyikollwielk (jesteście w C h ry stu s a ochrzczeni, w C hrystusa obleczeni je ste śm y “.
C h rze st w ięc sa m p rzez się n ie gładki żadnych grzechów , a je s t ty lk o (zewnętrznym św iad ectw em ze rw a n i a iz grzechem i obleczenia się w Jezuisie C h ry s
tusie. T w ierdzenie, iże wlraz z. w y k o n an ie m c h rz tu je st połączone odpuszczenie grzechów , (szczególnie grzechu pierw orodnego w o dniesieniu do dzieci, jest pom niejszeniem ofiary C h ry stu sa P a n a ma Golgocie, k tó ry k rw ią 'swoją p rzeczystą (zgładził w szelkie g rz e chy p ie rw o ro d n e i n iep ierw o ro d n e całego św iata
i każdego człow ieka iz osobna. P ism o ŚW. w y ra źn ie i d o bitnie podkreśla, zarów no w Starym - ja k i No
w ym T estam encie, że je d y n a o f ia r a gładząca wtszelfci gr'zec'h, a w ięc i p ie rw o ro d n y grzech m ałych dzieci nie maljąlcych p ełn ej 'św iadom ości b y ła , jeist i będzie ofia
r ą B a ra n k a Bożego, Je z u sa C hrystusa': „lOlto B a ra n e k Boży, ikitóiry igłaidizli (grzech ś w ia ta ” (Ew. iśw. J a n a iroiz.
1, w. 09), o raz: „K rew Jezu sa C h ry stu sa, S y n a Bożego, oczyszcza n a s oid (wszelkiego grzeichu” <1 Eist J a n a iroz.
1, w . 7). Je d y n ie w ięc (krew B a ra n k a Bożego, Jezusa C h ry stu sa, oczyszcza n a s od w szelkiego grzechu, a n ie chrzest, (czy w oda u ży w a n a do chinzitu,
W (świetle ty c h k ilk u c y ta tó w iz P ism a Stw. n a p y ta n ie : co to je s t chirizeSlt? — m ożem y odpowiedzieć:
C h rze st je s t to (jedynie (symboliczny a k t obietnicy słu żen ia (Bogu w d o b ry m (sumieniu, d o k u m e n tu ją cy przed B ogiem i św iad k am i śm ierć dla grzechu i zm ar
tw y ch w sta n ie (dla now ego życia w Jezusie C hrystusie.
C h rze st, je st w ięc p rzypieczętow aniem a k tu łaski B o
żej, k tó r a (się objaw iła, p rzez odrodzenie (wewnętrzne człow ieka w JezUsie C hry stu sie.
N a (drugą część p y ta n ia : przez kogo chradst był ustanow iony? — często m ożna (spotkać isiię ź odpow ie
dzią, iże (prorok J a n 'Ohirzciićiel b y ł ty m , k tó ry chrzest u stanow ił. O w szem , J a n C hrzciciel był ty m , k tó ry chrzcił — ale tzw . ch rz tem p o k u ty (Ew. M ateusza ro:z. 3. w. ill): „ Ja ć wais ichrizczę w o d ą Ikiu p o k u cie” — a le n ie (było (to (chrizest, (który je st obecinde stosow any w K ościele (chrześcijańskim . B ardzo wieilu żydóiw och
rzciło isię w ów czas Jan o w y m chrztem p o k u ty , lecz przez Ito n ie (stalli isię ch rz eśc ija n am i. C h rzest Janow y nie b y ł w y sta rc z a ją c y m w pierw szy m K ościele apos
tolskim 1 d lateg o W (Dziejach A postolskich w ir. 19, w.
1—7, zn a jd u je m y o pisany w ypadek, k iedy to apostoł P a w e ł zn a la zł w Efeżlie k ilk u n a s tu (Uczni ochrzczo
n y ch c h rz tem Jam owym , k tó ry c h po tem ochrzczono poiWtórnie w im ię (Parna Jezusa.
C h rzest w y k o n y w an y w K ościele 'chrześcijańskim został 'ustanow iony prizez. P a n a Jeizuisa C h ry stu sa w nakazie w y d an y m uczniom przed w n ieb o w stąp ie n iem :
„Idąc tedy, n au czajcie w szystkie narody, chrzcząc je w im ię O jca li S yna i D ucha Ś w iętego” (Ew. Mat.
fa z. 28, w . 19) oraz:
„Iidąc ina w szy stek św iat, każcie E w angelię w szys
tk ie m u stw orzeniu. Kito u w ie r z y . a ochrzci się, (zba
w i on będlzie; ale k to n ie (uwierzy, będzie p o tę p io n ” (Ew. M u rk a iroiz, 16, w . 16—dB).
, S tą d wnliosdk:
W y konyw anie ch rz tu św., je st przy k azan iem C h ry stu sa P a n a (Skierowanym do uczni, aby (szli w św iat i kazali E w angelię, byli Jego św iadkam i (Dzieje Ajpoist. iroz. 1, w . 8) i chrzcili tych, k tó rzy u w ierzą w C h ry stu sa P a n a , ch rz tem w limię Ojica i S y n a i Duicha
Świętego-, .
II. KOMU I KIEDY CHRZTU SW.
UDZIELAĆ NALEŻY
W różn y ch K ościołach chiriześcij ańsikich 'znane są dw a iradizalje chirizltu, a im-iainoiwic-ie:
a) ćhinzeist rnliem-oiwląlt — idlziieici i to) "chrzest "do-rosłych — z w ia ry .
O la o trzy m an ia odpow iedzi, k tó ry z w yżej w y m ie
nionych ij-eisit ch rztem b ib lijn y m , mnisimy Sięgnąć do p ew nych d a n y c h histo ry czn y ch i odnośnych u ry w k ó w P ism a Świętego.
W H isto rii K ościoła ipdóra P a w ła Slieibeirta '(tłum a
czenie Iks. A. iR ondthalera t Iks. W endego), na star. 10 z n a jd u je m y tafcie Izdainie:
„O ichirzcie dzieci w N ow ym T esta m e n c ie lnie m a wzimiainlki”.
N a isltir. 26 c z y ta m y :
„W II wi-elku w szedł w zw yczaj chlrzest dzieci po
łączony z n a d a n ie m im ien ia. D orosłych (przygotowy
w ano d o c h rż tu pirzez d łu ższą n a u k ę ; ina-zywano ich k ate c h u m e n a m i” (katechein — nauczać).
iNia isltr. 74 Iznialjldiuijeimy:
„Ohrizitu d o p ełn ian o pow szechnie p rze z sk ro p ie n ie w odą, a nie, ja k d aw niej, przez za n u rzen ie” (schołas- tyczn a 'nauika o sa k ra m e n ta c h ).
W idzim y w ięc, że n a p o d sta w ie d a n y c h h isto ry c z
n ych ch rz e st Idzieci zo stał w p ro w a d zo n y w I I iwiefcu, a to zap ew n e n a sk u te k obaw y, aby niem ow lę, o b a r czone gnzechdm. p ie rw o ro d n y m , inie Izgi-nęło w ralzie przedw czesnej śm ierci, lecz odziedziczyło K rólestw o N iebieskie.
C zy tafcie ro zu m o w an ie zgodne je s t je d n a k z P is m em Ś w iętym ?
'Sarn fa k t, "stwierdzony ja k w yżej p rze z h isto ry ków , że w N ow ym T estam encie n ie m a higdizie w zm ian k i -o ch rz cie dzieci i ż:e c h rz e st idizieći zo stał wpr'O'wadzony w K ościele chlrześcijaósikiim w II wielku, św iadczy, że n ie było to przylklazainie- Cihrystus'a P a n a , lecz u c h w a ła S y n o d u Kościo-ła chrześcijań sk ieg o , a w ięc u c h w a ła li p rz y k a z a n ie ludzkie.
Je że li
ChodiZio nietoazlplieczeńistwo" grzech u p ie rw o rodnego, Ito ju ż iw p ie rw sz ej części tego- r e f e r a tu
p o d k reśliliśm y iw św ie tle Siłowa Bożego fa k t, że w szelki grzech je s t oczyszczamy je d y n ie Ikirwlią 'B aran k a B o
żego Jezu sa C h ry stu sa, ia n ie c h rz te m lufo w o d ą prizy phrlzcie użytą.
W reszcie jeśli w eźniem y pod uw agę słow a C h ry s
tu sa Parna sk ie ro w a n e do żydow skich n ie ochrzczonych dzliecl, że „tak ic h je s t k ró lestw o Boże” (Ew. iMairka roz. 10, w. 1) — to ja sn y m sta je się fak t, że to ośw iad czenie C h ry stu sa dotyczy w szy stk ich dzieci, 'nieśw ia
dom ych iswyoh grzechów , a n ie ty lk o dzieci ty c h , k tó ry ch przynoszono do C h ry stu sa , 'aby lim błogosław ił.
„T a k ich ” — nie ozlnaoza: „ty ch ” — k tó ry c h p rzy n o szono, ty m b ard ziej, że C hrystus w p ierw złożył to oś
w iadczenie, a dop iero p o te m ,ilm błogosław ił.
T w ierdzenie, że .apostołow ie chrzcili dorosłych i dzieci, w oparciu np. n a 'Dziejach A postolskich roz.
16 w. 33: „a w ziąw szy (stróż w ięzienny) je onejże go
dziny w mocy, om ył r a n y ich i(a|p. P a w ła i 'Syllaisai) li ochirizcił isię z a ra z on i w szyscy dom ow nicy jego" — (nie 'jels't dow odem , gdyż tro c h ę w yżej w w . 02 tegoż 1'6 "rozdziału czytam y:
„I "Opowiadali m u iSłowo P ań sk ie , i w szystkim , któ rzy byli w d o m u (jego”. Czyż dzieciom , k tó re n ie m a ją św iadom ości, m ogło być opow iadane Słowo P a ń skie? U żyte w w. 32 o kreślenie — w szy stk im o p o w ia
dali oraz w w . 33 — w szyscy b y li ochrzczeni, św iad czy, że ci "wszyscy m ie li św iadom ość zrozum ienia i d la tego zrozum ieli, po tem u w ierz y li i w reszcie wszyscy p rzy ję li ch rz e st z w ia ry . Je st to, ja sn e i zrozum iałe.
Owszem, m ogły tam być i dzieci stró ż a w ięziennego, ale z a p ew n e w W ieku, k ie d y m a ją c zrozum ienie m o
gły p rz y ją ć Słow o P ań sk ie , uw ierzy ć w eń i przyjąć chrzest św ięty.
W P iśm ie Ś w iętym -nie ima żadnego dow odu, że apostołow ie ch rzcili i n ie m o w lę ta i dzieci nieśw iadom e sw ych "grzechów, n a to m ia s t w P iśm ie Św . je s t w iele dowodów, że ch rz e st b y ł udzielamy ludziom , k tó rzy m ie li p ełn e zrozum ienie i -wiarę w C h ry stu s a P a n a .
Olto k ilk a p rzy k ła d ó w :
a) S a m C h ry stu s P a n p rz y ją ł ch rz est św., jako dorosły.
„Tedy Jezus p rzy szed ł od G alilei n a d Jo rd a n do J a n a , a b y b y ł ochrzczony od mi ego” (Ew. iMiat. iro-z. 3, w. 13).
Ib) "Sam C h ry stu s zo staw ił w y ra ź n ie p rzy k azan ie:
„Idąc n a w szy stek św ia t (każcie E w angelię, kto uw ierzy a ochrzci się, zbaw i on będzie, ale k to nie uw ierzy, będzie p o tę p io n ” (Ew. M arika roz. 16, w . 15—
—