Cena 30 gr.
GAZETA LUBELSKA
i*N iez ależn y O rgan D e m o k ra ty c z n y
Rok I Lublin, dnia 6 sierpnia 19 4 4 r. Nr 4
Krwawe walki w stolicy
Wola, S ta re Miasto, Śródm ieście w rękach Polaków
Jedność krwi i jedność pracy
N a froncie W isły w ciężkich w alkach 0 p r z e p r a w ę p r z e z r z e k ę K r w a w ią zoł-
r u e r z e r u m u r o is K ie j p r z y o y i e j a o k r a j u z A r m ią C z e r w o n ą i w r a z z m ą w a i- c z ą o w y s w o b o d z e n ie Polski. P o d z ie m n a
W arszaw a w y s z ł a w b la s k k r w a w e g o s io n c a d o ju. vV la s a c h Ł y s o g ó r , r u c n o i- s iu c n b o r a c h , n a s k ło n a c h K a r p a t i w w ie lu , w i e i u j e s z c z e m n ^ c h m ie j s c a c a w d a ls z y m ciągu p r o w a d z ą p a r t y z a n c k ie a k c j e o a d z ia ły z b r o j n e P o is k i P o d z ie m n e j . 1 j a k ie k o l w i e k o y ł y ty c f i g r u p , o d -
aziaiow c z y o r g a n iz a c j i z a s a d y c z y p r o g r a m y — łą c z y j e a z is je d n o : k r e w p r z e le w a n a z a P o ls k ę , z a s z c z y t n y m m ia n e m ż o ł n ie r z y p o ls k ic h w y n a g r a d z a - lą c ic h z a m ę k ę n ie w o li, g o r z k i c n le b
„u ia czk i, w y g n a n ia c z y z s y łk i.
Jedność krw i, jedność ofiary żołnierza polskiego p rzek reśla najdobitniej w szel
kie różnice zdan: Cel — wyw alczyć P o l
skę. Kównaj się i
D zisiejsza w ojna to w alka i praca.
W ywalczyc Polskę to zdobyć n a zabor
cach jej tery to riu m , to odbudow yw ać naty cn m iast n a zdobytych tęren acn jej polskie życie, jesii ju z m e norm alne —- bo przystosow ane do hasta: w szystko d la
frontu, w szystko d la obrońcow Ujczyz- ny — to przeciez w ram ach ty ch zaio- żeń ja k najd alej znorm alizow ane. Wszę
dzie tam , gdzie z dala dobiega h uk d z ia ł 1 tam , gdzie juz go m e słyahać wcale w rzeć m usi ju z nie w alka, aie praca dia Polski. D rugi fro n t — fro n t pracy dia Polski je s t niem niej ważny i n a tym froncie polskich żołnierzy bez m u n d u rów , w niek rw aw y m a znojnym boju stojących, połączyć m usi jedność pracy dla Polski, ja k żołnierzy fro n tu łączy krew dla niej przelew ana.
I to jest w łaśnie nakaz tej krw i, k tó
ra dzisiaj b arw i p u rp u rę , sre b rn e fale Wisły. Wtóż tego nakazu odważy się nie słuchać.
I jeszcze jedno. Za Polskę nową, za
Polskę w olną tyluż jej synów straszliw ą zapłaciło i płaci cenę. Cóżby wobec ich ofiary m yśleć o ludziach, k tórzy Polskę 1ą „darm o“ chcieli otrzym ać. Być P o la kiem to znaczy dla Polski walczyć, dla Polski pracow ać. K to stoi z boku ten dum nego m iana P olaka nie godzien. A zarów no w alka za Polskę ja k i praca d la
niej w ielu jeszcze serc i rą k wym aga.
P a trz byś nie przyszedł za późno!
J. G. — D.
Przybycie do Moskwy
przedstawicieli K RN i PK W N
D nia 6 bm. p rzy b y ł do M oskwy p rze wodniczący K rajow ej R ady N arodowej ob. B ierut, przew odniczący PKW N ob.
Osubka-M orawski, w iceprzewodniczący PKW N ob. Witos oraz dow ódca W ojska Polskiego g enerał broni Rola-Żym ierski.
Na lotnisku przew odniczącego Rady N arodow ej . ob. B ieruta i członków PKW N przy w itała w iceprzewodnicząca PK W N ob. W anda W asilew ska oraz ze stro n y sowieckiej zastępca kom isarza ludowego dla spraw zagranicznych p.
W yszyński, szef p ro tokułu dyplom atycz
nego p. Fom in oraz inni przedstaw iciele Rządu ZSRR.
Lotnisko było udekorow ane sowiecki
m i i polskim i sztandaram i.
| DOM ŻOŁNIERZA
:y k l o d c z y t ó w d l a l u d n o ś c i
LUBLINA
7-go Miejsce Polski w Europie powo
jennej.
9-go Kwestia rolna w Polsce.
ii-go Tradycje demokratyczne w histo
rii Polski.
Bez chw ili w ytchnienia toczy się za
cięta w alka bohaterskich oddziałów zbrojnych polskich z niem ieckim g a rn i
zonem w W arszaw ie. W m iarę now ych sukcesów terenow ych Polaków , ze stro n y niem ieckiej rzucane są w bój coraz to now e siły, stosow ane są nowe, poraź to okrutniejsze środki m ające stłum ić pow stanie w stolicy.
W edle nadeszłych w ciągu nocy i przed południem do nas wiadomości, sy
tu a c ja stolicy przedstaw ia się ja k n astę
puje: Robotnicza dzielnica W ola aż do Leszna je st w rękach oddziałów pol
skich. W rękach Polaków zn ajduje się rów nież ulica M arszałkow ska, Ogród Saski, okolice Placu Napoleona. R ów nież na P rad ze w ytw orzył się większy ośrodek w alki dookoła Dw orca W ileń
skiego zajętego przez Polaków. Dworzec Główri^ kilkakrotnie przechodził z rąk do rąk.
Okolice Alei Jerozolim skich, ulicy G rójeckiej są w rękach niem ieckich, ale na tym teren ie niektóre dom y lub bloki dom ów opanow ane są przez Polaków.
Niem cy nie mogąc zdobyć tych domów sta ra ją się je podpalić. Nad m iastem unosi się chm ura dym u.
FRONT WSCHODNI.
N a północny-zachód i zachód od Re- zekne w ojska radzieckie kontynuow ały swe n atarcie, w w yniku czego zajęły ponad 60 m iejscowości, w tej liczbie W ikszine, L abany, S zeptuny oraz stacje kolejow e Ejszagoły i M eżany.
. Na północny-zachód i n a zachód od Kow na oddziały radzieckie w toku cięż
kich w alk posunęły się naprzód, zdoby
wając 40 miejscowości, w tej liczbie Kalm iszki, D rejbuli, Sem ejluszki l in.
Na zachód i na półn.-zachód od Sied
lec w ojska radzieckie rów nież p row a
dziły ożyw ione operacje ofensyw ne Z ajęto 70 miejscowości, m . in. Jabłonnę, Kożuchów, Jarosław .
W trójkącie S an — W isła ukończono likw idację nieprzyjacielskiego przyczół
ka m ostowego n a rzece W iśle w y piera
jąc nieprzyjaciela całkowicie n a jej le
w y brzeg. Zajęto m iasto Rozwadów oraz 30 in nych m iejscowości w śród nich M ajdan, Skowiczyn, Sobór oraz stacje kolejow e Rozwadów i Tarnobrzeg.
N ą południow y-zachód od Sandom ie
rza rozszerzono dalej przyczółek m osto
wy. Z ajęte są m. in. G rzybów, Pacanów , Nowy K orczyn.
Na południow y-zachód od Rzeszowa zaję to ponad 40 m iejscowości, w śród nich Pabule, D obrzynin oraz stację ko
lejow ą Brzozów. D ziałania ofensyw ne
W dniu w czorajszym Niem cy rzucali z sam olotów ulotki, w których w im ie
n iu sojuszników w zyw ali do spokoju, donosząc o rzekom ych p e rtra k ta c ja c h Anglii z Niem cam i, ale ten oszukańczy m anew r spalił n a panew ce. J e s t zrozu
m iałe, że sta ją ce do w alki z w yborow y
m i oddziałam i niem ieckiej broni p a n cernej oddziały Polski Podziem nej nie posiadają dostatecznej ilości broni i am unicji przeciw pancernej. I znów za
stosow ano używ any w roku 1939 przez W arszaw iaków system obrzucania czoł
gów butelkam i z płonącą benzyną.
Niem cy c h w y ta ją się najdzikszych środków dla osłony sw ych pancernych wozów. Do czołgów przyw iązują po- chw ytanych m ieszkańców W arszawy, pędzą przed atakującym i oddziałam i ko
biety, dzieci.
J a k donoszą obrońcy W arszaw y po
przez, w a r toczonej 'bitwy w stolicy przeibija się już hu k dział A rm ii Czer
wonej kroczącej ku W arszaw ie od wschodu.
Cały kraj w ysyła k u w arszaw skim pow stańcom z głębi serc płynące w oła
nie: '
W ytrw ajcie!
prow adzone były w rejonie Kałuszu z powodzeniem .
W ojska 1-go fro n tu ukraińskiego sfor
sow ały rzekę S try j i szturm em wzięły miasto, i w ażny w ęzeł kolejow y — s ta cję S try j.
W ciągu dnia na w szystkich odcin
kach fro n tu zniszczono 128 czołgów i strącono 85 sam olotów niem ieckich.
FRONT ZACHODNI
W toku działań na froncie zachodnim zostały w ciągu d n ia wczorajszego zaję
te kluczow e m iejscowości i przecięte drogi do Saint-M alo. Z dobyte zostały m iasta V illiers, Boccage, D inant. W alki toczą się na przedm ieściach m iasta Ev- recy. W ojska sojusznicze zbliżają się do Fougerres.
Na froncie w łoskim sojusznicy dotarli do przepływ ającej przez F lorencję rze
k i A rno. W pogoni za ustępującym i Niem cam i wszczęte zostały w alki na uli
cach m iasta.
1 200 ciężkich sam olotów bom bo
w ych sojuszników bom bardow ało H am burg, B rem en, K ilonię i Rostok.
Podczas eskortow ania lekkich sam o
lotów bom bow ych angielskich w locie bojow ym do brzegów N orw egii polska eskadra m yśliw ska ktp. H orbaczew skie
go strąciła 7 sam olotów niem ieckich.
Technika mordu
Opowiadanie w ięźnia Zam ku
W chwili, gdy piszem y te słow a, ty siące serc uouaKow łączy się w m odlit
wie i serdecznym w spom nieniu o bra- ciacn pom oraow anycn przez oestie m e- nuecKie n a z a n ik u i M ajdanku.
u r o z ę n ie m ie c k ie j z b r o d n i m a l u j e d o k t a u n ie p o n iż e j p o u a n y ja k ż e p r o s t y , ja k ż e p o z o a w io n y p a t o s u , a w s t r z ą s a ją c y o p is „ a K c j i " m e m ie c k ie j, , s k r e ś l o n y r ę k ą je d n e g o z n ie lic z n e j g r u p k i (o k u to 3 0 o so ó), K tórej N ie m c y n ie z d ą ż y li
„ z lik w id o w a ć * 1.
Oto jego słowa:
„P raca przygotow aw cza " rozpoczęła się ju z we środę 19. 7. P olegała ona na segregow aniu „przestępców ". Po celach rozsadzał „K row a“, zabierając ludzi z jed n ej, a prow adząc do innej celi w iiazm ejszej niz zw ykle asyście siepaczy.
Później poszczególne cele, oprócz nu m erów otrzym ały specjalne znaki, p isa n e k re d ą n a drzw iach. We czw artek 20. 7. z celi N r. 20 zabrano praw ie w szy
stk ich m łodych ludzi i przeprow adzono ich n a oddział pierw szy, a później, ja k się dowiedzieliśm y, na M ajdanek, gdzie dokonano egzekucji.
W p iąte k dnia 21. 7. od ra n a w d al
szym ciągu zabierano ludzi z poszczegól
nych cel do „rozw ałki1*. W dn iu tym stracono p rzynajm niej 1.000 osób, p rz e w ażnie młodzieży.
Tegoż dnia w ypędzono z naszej 23 oraz 25 celi 112 osób. W yprowadzono nas na podwórze. M ieliśm y być tak jak inni, w yw iezieni na M ajdanek i straceń..
Po trzygodzinnym czekaniu, około g o dziny 17-tej przyszedł na plac naczelnik w ięzienia i zaw ezw ał zastępcę Hoffm a n a („Pana z psem 11) n a rozmowę. Po krótkiej ich rozm owie przeprow adź >••:>
nas w szystkich na oddział I do cel 8 i 9.
W sobotę rano około godz. 16 usłysze
liśmy rozdzierające krzyki kobiet i m ęż
czyzn, dochodzące z oddziałów IV i V, gdzie było zatrudnionych jeszcze około 200 żydów. T rzask strzałów z broni au tom atycznej pozw alał nam orientow ać się, co się z tym i ludźm i dzieje. W k il
ka chw il potem zabrano z celi Nr. b, pierw szego oddziału wszystkich, tj. 5ti więźniów, zaś z celi 9-tej — 10 osób.
M odląc się oczekiwaliśm y śm ierci. W pew nej chw ili, może po 20 czy 30 minu
| tach po zabraniu z naszej celi więźniów na k o ry tarzu rozległ się odgłos kroków.
Drzwi od ■ celi uchylił przód. M alesza i pow iedział nam, abyśm y się niczego nie obawiali, gdyż zaraz pójdziem y do 'd o mu.
Co się wówczas z nam i działo — tego nie można opisać. To trzeba przeżyć11.
Oekret o pociągnięciu do odpowiedzialności przywódców
faszystowskich w e Włoszech
Korespondent gazety „New York Time*"
donosi z Rzymu, że rząd włoski wydal dekret o pociągnięciu (Jo odpowiedzialności działac/y faszystowskich.
Min. S fo rza, pełniący funkcje nacz. kom isarza specjalnych trybunałów dla sądzenia p rz yw ó d ców faszystowskich, ośw iadczył na konferen
cji prasowej, że dekret ten będzie stosowany w całej rozciągłości. S fo rza stwierdził, że głów
nym celem tego dekretu jest ukaranie zbrod
niczych przyw ódców faszystowskich. De kret składa się z 3-ch części: pierw sza przew i
duje k ary za przestępstwa faszystow skie, dru ga — oczyszczenie w szystkich urzędów i in
stytucji z elementów faszystow skich, trzecia
— konfiskatę mienia, należącego do faszystów.
M inister S fo rza podkreślił szczególne zna
czenie 3-ej części dekretu, zaznaczając, że w o
bec przyw ódców faszystow skich nie będzie żadnego pardonu. Przede wszystkim będzie pociągnięty do odpowiedzialnością hrabia G randi, który w rządzie Mussoliniego zajm o
w ał stanowisko ministra sprawiedliwości.
Jedno hasto dla Polaka
G d z ie nie sp otkasz — b i j p ru s a k a . Czołgi radzieckie na ulicach przedm ieścia W arszaw y-Pragi
ila fro n ta c h w alki
G A Z E T A L U B E L S K A
Na (o szły dolary dawane przez Amerykę
G azeta am erykańska „W ashington którzy Polacy znajd u jący się w Stanach P o st“ opublikow ała a rty k u ł Pearsona, Zjedhoczosych nie rozszerzyli sieci pro- w k tó ry m pisze, że Biały Dom, departa,- pagandow ej, k tó ra niew ątpliw ie kosztu- m ent państw ow y i m inisterstw o sp ra - i je w iele tysięcy dolarów . Pearson wiedliwości prow adzą obecnie śledztw o I stw ierdza, że polskie agencje propagan-
1 ' dowe opublikow ały przeszło tuzin no
w ych w y d a ń o w y b itn ie antysow ieckim w spraw ie propagandy antysow ieckiej,
upraw ianej w S tanach Zjednoczonych przez polskie cen tru m inform acyjne.
C en tru m to zostało stw orzone przez polski rząd em igracyjny kosztem sum w yznaczonych przez rz§d am erykański na zupełnie in n y cel.
W edług „W ash. P ost“ Biały Dom stw ierdził, że pieniądze w niesione przez rząd Stanów Zjednoczonych na organizację polskiego Fuchu podziem ne
go dla w alki z N iem cam i zostały w yko
rzy stan e dla propagandy antysow iec
kiej.
W czasie sw ej ostatniej bytności w W aszyngtonie gen. Sikorsiu poinform o
w ał p rezydenta K oosevelta o tym , ze potrzebne są środki pieniężne cua pol
skiego ru ch u podziem nego. łtoosevelt zgodził się w y aać Polakom 20 m ilionow dolarów . Przedsięw zięto odpow iednie kroKi, ażeby przesiać te pieniądze do Polski. W tym celu sum a ta w bankno
tach 50 i 100 dolarow ych została w ysia
na pocztą dyplom atyczną do J_,ondyuu, a
sta m tą d do ^oisiu. W krótce potem m i
nisterstw o finansów stw ierazuo, ze b a n
ki am erykańskie otrzym ały w ielką ilosc tych banknotów .
D e p artam en t państw ow y Stanów Zjednoczonych niezw łocznie zaządai w yjaśnienia oci polskiego „poselstw a".
C iechanow ski (poseł polskiego rzą a u em igracyjnego) odpowiedział, ze Polacy doszn do w niosku, iż barutnoty 00 i 100-doiarowe opiew ają na zbyt w ielkie sum y i dlatego chcieli je zam ienić na
drobniejsze. _ . ___ _
Odpowiedź ta zadaw alała o t ic j a in e
sfery am erykańskie dopóty, dopoK i n ie -
Nauczycielstwo staje do pracy
charakterze, ja k „F ak ty o Polsce",
„Przegląd P olski", „Tygodnik Polski“, 1
„Polskie fakty i c y fry “. W ydaw anie tych pism i broszur kosztuje bardzo drogo.
J a k podaje „W ashington P o st“ , śledz
tw o prow adzone przez am erykańskie m inisterstw o , spraw iedliw ości w ykaza
ło, że pisano, teksty przem ów ień antyso- w ieckich dla członków kongresu Stanów Zjednoczonych i dla n iektórych polskich g ru p em igracyjnych w celu zaagitow a- nia polskich w yborców w S tanach Z jed
noczonych do głosow ania na w yborach przeciw ko Rooseveltowi. P erson tw ie r
dzi, że to rozgniew ało d e p a rtam e n t p a ń stw ow y i że „w chw ili obecnej stosunki m iędzy d ep artam en tem państw ow ym a polskim rządem em igracyjnym nie są bynajm niej przyjacielskie'*.
A w czasie gdy owi pisarze trw onili niepotrzebnie pieniądze na „propagan
dę" żołnierz a rm ii podziem nej w k ra ju głodny, obdarty, nieraz bez broni, na k tó rą brakło pieniędzy krw aw ił w upor- nej walce z Niemcami.
D n ia 5. V I I I . br. w sali szkoły Vetterów odbyło się pierwsze na uwolnionej ziemi lu
belskiej zebranie N auczycielstw a szkół pow szechnych, średnich i zaw odow ych. N a zebra
niu zorganizow anym przez Pełnom ocnika Oś
w iatow ego K ra jo w ej1 R a d y N arod ow ej, byłego Konsula p. Rogalskiego M ieczysław a, obecni b yli zaproszeni przez niego: K ierow n ik R e sortu O św iaty Polskiego Kom itetu W yzw o le
nia N arodow ego dr. Skrzeszewski Stanisław , zastępca K ierow n ika Resortu O św iaty P K W N p. „K uroczko F.ustaęhy — Kierow nik Resortu O św iaty W ojewódzkiej R a d y N arod o w ej — p. Krzem ień Franiszek - O jak — zastępca K ierow n ika Resortu O św iaty W ojew ódzkiej R a d y N arodow ej — p. Gadzińska Adela.
i ys»
reb u só w sens na
z g a d y w a c z e l św ia tło dnia D o d zie ła szaradziści,
K to z w as za g a d k i w y n ie s ie ł
N a fro n c ie — ja k w id z im y — p r z e n a p r z ó d p o ls k i żo łn ie rz .
Z a g a d k a : K to si{- ch o w a (ja k N ie m ie c ) d zisia j
w lesie. • ,
--- M „ H , „r r l --- --- ---
Koiejarze stan do czynu
leszcze o zamachu m Hitiera
Ja k donosi niemieckie biuro inform acyjne, policja hitlerow ska poszukuje by lego burmi
strza Lipska — ivaroia Gćraeiera, który oskar
żony jest o współudział w organizacji zam a
chu na H itlera. Gerdeler mieszkał ostatnio w Lipsku, skąd uciekł dnia 20 lipca. Zosc.Uo ogłoszone, ze osoby, które pomogą w aieszto- wamu Gerdelera, otrzym ają wynagrodzeniS w sumie 1 miliona marek.
Ze Stambułu donoszą, że w zw iązku z za
machem na H itlera miały miejsce w liutgarn demonstracje antyhitlerowskie. W W arnie w niemieckim garnizonie rozpoczęły się zaburze
nia. 25 lipca wysiano tam oddziały SS. Ja k donoszą sposród uczestników buntu arcsz^o- wano 1 w ysiano do Niemiec 17 niemieckich oficerów „z a nieodpowiednie komentowanie zamachu na H itle ra ".
Wiec polskich organizacji
Dnia 30. 7. w lokalu Domu Polskitógo w Londynie odył się wiec Polaków, zwo
łany przez polski klub postępowy.
Wiec podkreślił konieczność w spół
pracy polsko-sow ieckiej, k tó ra niezbęd
na jest dla zabezpieczenia przyszłości Polski. Jednogłośnie została p rzy ję ta re zolucja, w k tre j m iędzy innym i je st po
w iedziane:
„Polski K om itet W yzwolenia N arodo
wego je st w yrazem jedności polskiej dem okracji, k tó ra toczy nieubłaganą w alkę z faszyzmem, tw orząc wolną, spraw iedliw ą Pólskę. Posyłam y b ra te r
skie pozdrow ienia podziem nej A rm ii N arodowej i żołnierzom A rm ii Polskiej ZSRR, która ram ię przy ram ieniu ze zw ycięską Czerw oną A rm ią zadaje śm iertelne Ciosy wrogowi, przyspiesza
jąc W ten sposób chw ilę całkow itego w yzw olenia Polski“ .
Gazeta kanadyjska o Polsce
W ychodząca w O ttaw ie gazeta „C ity sa n '' w artykule redakcyjnym w yraża uznanie dla po
lityk i Polskiego Kom itetu W yzw olenia N a ro dowego i stwierdza, że „w y w o ła ona gorący oddźwięk w N arodzie Polskim ", ponieważ jest całkow itym zaprzeczeniem tej p olityki, ja k j u p ra w ia ł przedwojenny rząd w Polsce. R ząd Rydza-Śm igłego i B eka — pisze gazeta — za
demonstrował absolutną niezdolność do za chowania niepodległości Polski, właśnie dzię
ki temu, że u podstaw jego działalności leżały zasady antydem okratyczne1'.
W sobotę odbył się w Lublinie olbrzym i wiec kolejarzy polskich. W entuzjastycznym nastroju uchwalono rezolucję, stw ierdzającą gotowość wszystkich kolejarzy do pełnej po- swięcej pracy dla O jczyzny. K olejarze, którzy swym bohaterskim trwaniem ha stanowiskach w r. 1939 aż do końca, zapisali się w złotej księdze bohaterstwa Polaków , którzy pierwsi szli w ogień w alki podziemnej, nieraz genial
nie w ykorzystując m ożliwości, jakie daw ała
O jczyźnie: „M y gotowi do boju!“ Niech żyje jedność N arodu w walce z hitleryzmem, niech żyje K ra jo w a R ad a N arod o w a i Polski K om i
tet W yzw olenia Narodowego, jedyne prawne organizacje w ład zy N arod u ".
Ale u kolejarzy nie rzecz kończy się na sło
wach. Gotowość sw ą dla o fiar stwierdzają czynem. N a zniszczonych przez uciekającego wroga liniach wre praca. T rzeba nie tylko, na
praw ić uszkodzenia od min niem ieckich,, nie im służba na kolei — i teraz stanęli jak jeden tylko wym ienić — wedle zasad „zachodniej k u ltu ry " poprzerzynane mechanicznie na po
łow y ---- pokłady, ale i wszędzie tam, gdzie coś ocalało, przystosow ać szerokość toru do roz
stępu kół rosyjskich pociągów.
Tej to p racy z entuzjazmem oddali się kole
jarze i niedaleka już godzina, kiedy_ rów nole
gle do szos i po torach p opłyną transporty dla frontu.
m ąż do apelu.
„K a rn ie stajem y do dzieła odbudowy O jc z y zny —■ m ówi rezolucja wiecu. N ie pożałujem y pracy, ani wyrzeczeni, aby front mógi o trz y
mać wszystko, co potrzebne dla zwycięstw a.
Polskie kolejnictw o to front! A frontu nie za
wiedziemy. K olejarze polscy — karny oddział walczącego z niem czyzną N arodu meldują
Robotnicy Rejowca uruchamiają cementownie
Zw iązek Robotników Przem yślu Budow la
nego O ddział w R ejow cu uchwali! niezwłocz
nie uruchomić fab rykę cementu oraz w y k o rzystać w produkcji pozostałe surowce.
* * *
Z w iązek Z aw o d ow y Robotników Przem y
ślu Spożyw czego O ddział w R ejow cu postano
wił uruchomić niezwłocznie gorzelnie i po
czynić wszelkie starania w spraw ie sprow a
dzenia m asżyn z cukrow ni w yw iezionych przez N iem ców za W arszawę.
* * *
Sekcja R obotników Folw arcznych, jaka chw ilow o zorganizow ała się w Rejowcu przy Z w . Spożyw ców uchw aliła zakończyć w p rzy
śpieszonym tempie żniwa, zabezpieczyć zbio
ry , przygotow ać młockę.
* * *
O rganizację Z w iązk ów Z aw o d ow ych oraz uruchomienie fab ryk w R ejow cu przeprow a
dzali z ramienia Polskiego Kom itetu W yzw o
lenia N arodow ego ob. Popiel, z ram ienia A r mii kpt. Bibrow ski, z ramienia R ad y Z w ią z ków Zaw odow ych ob. K uszyk.
Robotnicy dla armii
Robotnicy fab ryk i „W o lskiego " zorganizo
w aw szy sw ą fabrykę natychm iast przystąpili do pracy. W ielu rzeczy fab ryk a nie może jesz
cze produkow ać w norm alnym trybie, na sku
tek uszkodzenia odpowiednich maszyn, braku potrzebnych narzędzi itp.
A le rozumiejąc dobrze konieczność pracy twórczej i jej znaczenia dla walczącego frontu i pow stającego kraju — by nie stracie ani jed
nej chw ili cennego czasu, robotnicy „W o lskie
go" w ykonali w ciągu ostatnich dwóch dni, pierw szych dwóch dni swej pracy 12 0 w ozów , które zostają przekazane wojsku.
Z powiatu kraśnickiego
Podniosły nastrój zapanow ał wśród licznie zebranego nauczycielstwa — gd y w sali ude
korow anej emblematami narodow ym i zabrz
m iał H ym n P aństw ow y.
Po zagajeniu zebrania przez p. K onsula R o galskiego — w którym pow itał przedstawiciela Polskiego Kom itetu W yzw olenia N arodow ego, a zarazem K ierow n ika nowo-odradzającego się polskiego szkolnictw a, w ygłosił przem ó
wienie dr Skrzeszewski. W przemówieniu swym , w mocnych, jasnych słowach, nakreślił 011 obraz ogólnej sytuacji politycznej — okre
ślił miejsce, jakie w niej zajm ujem y m y, P o lacy, jako N aró d i jako Państwo. W skazał je dyną prostą drogę, po której dążyć teraz mu
simy, by stać się naćodem silnym, tw órczym
— by bdbudować Polskę wolną — spraw ied li
wą — dem okratyczną. Podkreślił rolę i zna
czenie kadr nauczycielskich w tym ciężkim w ysiłku, jaki czeka cały N aród — w ezw ał wszystkich nauczycieli, by niezwłocznie pod
jęli tę olbrzym ią pracę, ja k a leży obecnie przed nimi — by nie szczędzili sił, b y dali w szystko ze siebie, aby z wielkiej odpow ie
dzialności, jaką ponoszą w chwili obecnej wo
bec N arodu, w yw iązać się bez zarzutu.
Przemówienie dr. Skrzeszewskiego znalazło ż y w y oddźwięk wśród nauczycielstwa.
Przem aw iało również kilku przedstawicieli N auczycielstw a, dając w swoich przem ówie
niach w yraz pełnego zrozumienia ważności chwili i obow iązków nauczycielstwa.
K ierpw nik Resortu O św iaty W ojewódzkiej R ad y N arodow ej p. Krzem ień Franciszek — O jak, w krótkich słowach podkreślił gotowość z jak ą nauczycielstwo staw ało zawsze wobec najtrudniejszych zadań i w yraził ufność, że ciężkie zadania jakie czekają teraz nauczycie
li, zostaną wspólnym wysiłkiem wypełnione.
Zebrani uchwalili rezolucję, w której na wstępie oddali cześć poległym za wspólną sprawę bohaterom A rm ii Polskiej — sojuszni
czej Arm ii Czerw onej, arm ii angielskiej i ar
mii am erykańskiej. W dalszej części rezolucji nauczycielstwo złożyło ślubowanie, że w ytęży wszystkie swoje siły, by p rzyszła Polska stała się Polską wolną, niezależną, spraw iedliw ą, dem okratyczną. v
N a zebraniu dokonano wyborów) przedsta
wicieli N auczycielstw a do W ojewódzkiej i G rodzkiej R ady N arodow ej. D o W ojewódzkiej R a d y N arodow ej weszli pp. Dubaj M ichał 1 Bajster Franciszek, do G rodzkiej R a d y N a ro dowej — pp. K o sz y k W ład ysław i M argraf
Piotr. 1
Zebsanie zakończono odśpiewaniem p ;ży wtórze orkiestrze „ R o t y “ .
W ym iar sprawiedliwości
D nia 3 '■sierpnia rb. w sali gmachu . Sądu O kręgowego m. Lublina odbyła się konferen
cja sędziów z przedstawicielem Polskiego K o mitetu W yzw olenia N arodow ego.
N a konferencji b yli obecni pp. Prokopo
wicz Ja n — Prezes Sądu Apelacyjnego, Szcze
pański Czesław — Prezes Sądu Okręgowego, Balcerzyk Antoni — Prokurator Sądu A p ela
cyjnego, G rzybow ski Ja n — Prokurator Sądu Okręgowego, Śmigielski Je rz y — K ierow nik Sądów Grodzkich i adw. K alin ow ski Stanisław
— dziekan R a d y A dw okackiej.
Przedmiotem obrad b y ła spraw a urucho
mienia w ym iaru spraw iedliwości na terenie W ojew ództw a Lubelskiego.
W w yniku konferencji postanowiono p rz y stąpić natychm iast do uruchomienia Sądow nictwa, Prokuratury, N otariatu i A d w okatu ry.
N a konferencji b y ły poruszane zagadnienia związane z oczyszczeniem aparatu sądowego od elementów w prow adzonych przez okupan
tów, zniesienie ustawodawstwa, narzuconego przez N iem ców, przywrócenie mocy obowią
zującej ustawom polskim, wprow adzenie uchy
lonych przez okupantów Sądów P racy, czaso
wego zatrudnienia adw okatów w sądownictwie oraz zagadnienia uruchomienia Sądów G ro d z
kich i O kręgowych w W ojew ództw ie Lubel
skim.
J
W dniu 3 1 lipca br. Pow iatow a R ad a N a rodow a w K raśniku objęła urzędowanie. Dnia tego wyszedł kom unikat treści następującej:
„K om unikuje się ogółow i ludności, że na pod
stawie § 8 Statutu tym czasowego K rajow ej R a d y N arod ow ej, w ydanego dnia 1 stycznia 1944 r., z chwilą opuszczenia naszego p ow ia
tu przez hitlerowskiego okupanta Pow iatow a R a d a N arod o w a obejmuje tym czasowo władzę w ykon aw czą. P o w iato w a R a d a N arodow a kieriłje się d yrektyw am i Polskiego Kom itetu W yzw olenia N arodow egd, który jest tym cza
sow ą w ładzą pow ołaną przez K ra jo w ą Radę N arod o w ą — będzie ona na terenie powiatu w prow adzać w życie wszelkie zarządzenia, zm ierzające do zabezpieczenia niepodległości N arod u Polskiego i odbudow y Państwa. W z y w a się ogół ludności do ok azyw an ia pomocy wojskom sprzym ierzonej A rm ii Czerw onej i W ojsku Polskiemu, oraz do podporządkowania się w szystkim zarządzeniom, w ydaw anym przez P o w iato w ą R ad ę N arod ow ą.
P o w iatow a R a d a N aro d o w a w K raśn iku za
w iązana została konspiracyjnie jeszcze 5. l i br. W skład jej weszli przedstawiciele ugrupo
w ań dem okratycznych: Stronnictw a Ludow e
go, P P R , Z w iązk ó w Zaw odow ych , N a u czy
cielstwa Polskiego. Po^v. R . N . postanowiła zdecydowanie poprzeć wszystkie w ysiłki K . R . N ., zmierzające do w yzw olenia, a na
stępnie odbudowy W olnej, N iepodległej Polski D em okratycznej — Polski Ludowej,
W EZW ANIE
K ierow nictw o resortu O św iaty W ojew ódz
kiej R ad y N arodow ej w z y w a Inspektorów Szkolnych, pracujących w Kuratorium O krę
gu Szkolnego Lubelskiego, do zgłoszenia się do d n j a n sierpnia 1944 r- w gm ac^u W ojew ódz
kiej R a d y N arod ow ej, resort O św iaty — ul.
Spokojna 4, pokój nr. 13 .
W o je w ó d z k ie j R a d y N a r o d o w e j K ie r o w n ik resortu O ś w ia ty
/■— ) K rze m ie ń
Drukarnia: L ubelskie Zakłady Graficzne A. Szczuka, Lublin — Zamojska 1 2,
K to b y wiedział o p. Bronisławie Chm ielew skiej z córką; p rzebyw ającą w czasie okupacji niemieckiej w W ilkołazie, a pochodzących z W arszaw y, proszę o podanie jakichkolw iek wiadomości dp Redakcji „G a z e ty Lubelskiej .
S ta n isła w O lfz e w s k i.
W ydawca: Spółdzielnia W ydawnicza
k u p i m y
maszynę Jo pisania
o r a z
o db io rnik ra d io w y
Lubelskie Za k ła d y Graficzne
Lublin, Zam ojska 12
'W oźniak A nna poszukuje syna, żołnierza A rm ii Polskiej (b. żołnierza A rm ii Rosyjskiej).
Prosi o podanie wiadom ości pod adresem:
wieś G rabó w k a p. N iedrzw ica w oj. Lubelskie.
Rych tow ski Teodor z Łucka p lut- A rm ii Polskiej poszukuje siostry O lgi Łachowej ostatnio zamieszkałej w Lublinie. Wiadomość prosz^ podać: Z o fia Stasińska, ul. G ro d zka 5 m. 7.