• Nie Znaleziono Wyników

Czasopismo Towarzystwa Technicznego Krakowskiego. 1890 [całość]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czasopismo Towarzystwa Technicznego Krakowskiego. 1890 [całość]"

Copied!
162
0
0

Pełen tekst

(1)

CZASOPISMO

Towarzystwa Technicznego

KRAKOWSKIEGO.

R O C Z N I K IV . 1 8 9 0 .

K O M I T E T R E D A K C Y J N Y :

Dr. Ernest Bandrowski,

prof. Wyzszej Szkoiy p rz e m v sl.;

Mieczysiaw Dabrowski,

dyrektor Gazowni m iejsk ie j;

Roman Ingarden,

c. k. in zy n ier;

Rajmund Meus,

arch itek t:

Jan Rotter,

dy rektor Wyzszej Szkoiy p rz e m y sl.;

Gustaw Steingraber,

prof. Wyzszej Szkoiy p rz e m y sl.:

Edward Uderski,

autory- zow any inzynier c y w iln y ;

Jan Wdowiszewski,

architekt, kustosz Muzeum techniczno-przem yslow ego;

Edmund Zieleniewski,

inzynier-m echanik.

Redaktor odpowiedzialny:

W incenty Juliusz W d o w iszew sk i

autoryzowany inzynier cywilny, Inspektor Budownictwa miejskiego, Ozlonek kom. Akademii l ’miejetnosci.

Z 7 - in a r y c i n a m i w t e k s c i c i H - m a t a b l i c a m i r j x u u k t t n .

-» — 3 •.=»X:Xss:- :• —fe-

K H Ä K Ö W 1 8 9 0 .

J ia k la d e m T o w a r x y s tw a T e c lm ic z u e g o K r a k o ir s k ie g o . W d r u k a r n i A. S l o m s k i e g o .

p j f a i ß } ) ) . ■ f O O 1/ ! i v ,

(2)
(3)

z a w a r t y c h w IV. r o e z n i k u „ C z a s o p i s m a “ z r. 1 8 9 0 .

s>7

1. Artykufy wieksze.

Plantacye wiklowe — przez H yd rotech n ik a, str. 2,17 i 28.

0 programie na budowe Muzeum przez J. K. W d.

str. 13 i 25.

Sprawa Urzedow ewideucyjnych — str. 85 i 43.

Ogrzewanie budynkow szkoluycl) — przez R. M eusa, str. 49.

Chyzose poeiagow i sl'uzba straznicza na kolojach lokal- nycli - - przez H. Dunaja. str. 57, 69 i 77.

lvilka uwag o dekoracyach artystyezno-przemyslowycb — przez J. R ottera, str. 61.

Nasze clrogi gminne — przez E. Sm ialow skiego. str.

71 i 79.

0 technikach w sluzbie ewideneyjnej — str. 85.

Przepisy o dostavvie i badaniu romanceraentu, str. 93, 101 i 109.

Zawalenie sie mostu Karola w Pradze — przez Fr.

Rzihe, str. 117.

Dekoracya sgraf'fitowa na polnoey — przez J. W dow i- szew skiego, str. 126 i 135.

Nowoczesna teehnika i mal'y p rzem ysl— str. 133 i 145.

0 vvyrobie drewnianych lakierowanycli przedmiotow w Rossvi — przez A. O nufrow ieza, str. 152.

2. Artykuly mniejsze.

Przypomuienie (\v sprawie ust. bud. dla. Krakowa), str. 1.

Krakowskie zabytki — przez W inc. Jul. W d o w iszew - sk iego, str. 7 i 20.

0 lampie gazowo-zarowej Dra Auera — przez M. Da- b row sk iego, str. 33.

Budowa teatru \v Rrakowie — str. 41.

Projekt na kosciol' vv Trzesniu •— przez J. S. Z ubrzyc- kiego, str. 94.

Maszyna parowa z regulatorem — przez Edm . Z.. str. 104.

Studyowanie form natury — str. 111.

Szkola slusarska w Svviatnikaeh — przez J. W ., str. 119.

0 podwodaeli przepisanych dla geometröw ewidencyj- nyeh — str. 12 0.

0 konserwacyi naszych budowli — str. 125.

Ogniotrwafc inaty slomiane p. Uderskiego — przez J. P eltza, str. 131.

Cyrk w Krakowie — przez D. M.. str. 143.

Gazometr teleskopowy krakowski — przez M. D abrow - skiego. str. 150.

3. Feileton.

Kilka slow o tworey wiezy Eiffel — przez J. R. N iedziai- kow skiego. str. 2.

James W att — przez J. K. W d.. str. 28 i 34.

Artystyezne zasady budowania miast — przez Jana W do- w iszew sk ieg o , str. 58, 70, 78, 86 i 94.

Ze zjazdu przyrodu'ikow w Bremie — przez E. B.. str. 126.

4. Notatki techniczne.

Na str. 8, 21, 30. 38. 45. 52. 81. 89. 95. 106. 113.

121, 138, 146.

5. Bibliografia i literatura.

Na str. 10. 22, 38, 54, 66, 82, 91. 99, 106, 122. 155.

Tu mieszcza sie reeenzye dziel’: Adamy’ego, Bro- sius’a, Demetrykievvicza, Fischera, Hehne'go, Jung- haendla. Kleczkowskiego („Analiza ksztaltöw archi- tektury“), Liibkego, Lützowa, Perelsa, Rölla i Rottera.

V 6 . Sprawy Tow arzystw a.

Na str. 1. 10. 31, 98, 141.

7. Kronika biezaca.

Na str. 1 1, 23, 31. 39. 47, 55, 67. 75, 83, 92. 100. 108.

116, 123, 131, 139, 147, 155 (w kazdvm numerze).

8. Skrzynka Redakcyi.

Na str. 12, 24, 32, 40, 48, 56. 76, 116, 124. 1.40.

Odezwa Redakcyi, str. 149.

9. Inseraty — na okladee kazdego numeru.

(4)

INDERS RZECZOWY.

(Liezba oznacza stronnioe rocznika).

Amendta impregnowanie I 14' Asbestowe pierseienie 146.

Auera lampa gazowa 33.

Bacearini 131.

Barwy swieeq.ee 53.

Budowanie miast 58, 70, 78, 86, 94.

Bndowle w Krakowie. 12.

Bndowli konserwacya 125.

Budynki wilgotne 121.

Cegty wartosc 113.

Oementu fabryka 138.

( ’lilorek palladavvy 47.

Ghodniki mozaikowe 81.

Chorobowe zarody 31.

Chyzosc poeiqgöw 57, 69. 77.

Orernatorium 140.

Cyrk 143.

Gzyszczenie gipsow 8. pomniköw 90.

„ wody 96.

Daehowki 8, 4 0. Daehy gontöwe 30.

,, z ptotna 115.

Dekoraeye 61, 126, 135, 148.

Drogi gminne 71. 79, Drzewa konserwowanie 53, Egzamina maszynistow 108.

Eiffel 2.

Elektryczne swiatlo • 146, 147.

Enkaustyczne kafle 138.

Ewidencyjne podwody 120.

,, urzedy 35, 43.

Ewideneyjui techniey 85.

Fabryki 40, 56. 100, 116, 132, 138.

Fonny natury 111.

Forti), mo,st 21.

Freska 97.

Gasni^cie swiatl'a 140.

Gazowe oswietlenie 132, 147.

(Uäzurdwane katie 1381 (iramotbn 9.

Harlacher 147.

Impregnowanie 98. 114.

Käfle enkaustyczne 133.

Kanaly 124.

lvoleje 11, 21. 40, 68. 84, 92. 100.

116, 124, 132, 140, 156.

lvoleje lokalne 57. 69, 77.

Kolonie robotnicze 1 1. Kominy 8.

Koncesye 11, 31. 48. 55. 56. 67.

68, 76, 116.

Konkursa 11, 23. 31, 55, 68. 83.

100, 116, 123, 139, 148.

Konserwowanie budowli 125.

„ drzewa 53.

Kopalnie wegla 48.

Kosciol w Trzesniu 94.

Krakowa budzet na r. 1890 24.

„ cyrk 143.

oswietlenie 132.

,, teatr 32, 41.

., ustawa budownicza 1.

„ wodociagi 12, 24, 32.

., zabytki 7, 20, 40, 156.

Lampa Auera 33.

Licytacye 23, 32, 40. 48, 55, 68, 76. 83, 92, 100, 108. 116, m . 132, 139, 147.

Lutowanie zelaza 115.

Lwowa teatr 32.

Tow. Politechn. 12.

Malarstwo freskowe 97.

Malowanie domöw 30.

Malowanie olejne na cemencie 98.

M armur gipsowy 90.

„ sztuczny 9.

,. plynny 10. Maszyna parowa 104.

Materyaly budowlane 38.

Mäty slomiane 130.

Mianowania 31, 47, 55, 67, 76, 83, 92, 100. 116, 123. 131, 139.

147, 155.

Moniera sklepienia 52.

Mosty 21. 97, 117.

Motory 21.

Mozaiki do fasad i scian 114.

Muzeum 13, 25.

Odznaczenie techniköw 155.

Oliwa do smarowania 139.

Ogrzewanie szkol 49, 108.

Osady z weglanu wapna 122.

Osadzanie plyt 114.

j Oswietlanie gazowe 132.

Parkiety 22.

1 Piece rotortowe 38.

Pierseienie zeszczelniajaee 146.

Plantacye wikla 2, 17, 28.

Plotno zaglowe na daehy, 115.

P ly t osadzanie 114.

Pociagow chyzosc 57, 69, 77.

Podwody geometrow 120.

Pomnik Kolumba 140.

Posady techniczne 23, 24. 39. 47, 68, 92. 108, 116, 123, 139, 148,

155.

Powietrze zgeszezone 45.

Przemysl fabryczny 84.

„ maly 133, 145.

Przewietrzanie 95.

Przyrodnikow zjazd 126 Przywileje 116, 123.

Regulatory 104.

Bobaetwo-srodek przeciw 2 2. ßomaneement 93, 101, 109.

ßusztowania telefonowe 106.

Rysuukow utrwalanie 22.

„ nauka 61, 84.

Rzezbiarnia 32.

Sgraffito 126, 135.

Sila wodna Niagary 106.

Slusarstwo 119.

Slomiane maty 130.

Smarowidlo 139.

Spadkomierz 8.

Studyowanie form 111.

Suszenie mieszkaii 97.

Swiatlo elektryczne 146, 147.

Swiatniki 119.

Szkolnictwo przemyslowe 30, 156.

Szkola slusarstwa 119.

Szkol ogrzewanie 49.

Szpitale 141.

Szyby okienne 82.

Tablica pamiatkowa Ksiezarskiego 116.

Teatra 32, 41, 48, 140.

Technika nowoczesna 133, 145.

i Towarzystwa techniczne 10, 12, 28, 31, 98.

Towarzystwo przyrodnikow 24, 56.

Trociny 45, 89.

Uderskiego maty 130.

Ustawa budown. dla Krakowa 1.

Wapiennik 132.

W att James 28, 33.

Wggla kopalnie 34.

Weglan wapniowy 122.

W ikli plantacye 2, 17, 28.

Wilgoc w budynkach 121.

Wilgoci wplyw na drzewo 53.

Wodociagi 12, 24, 32, 140.

Wykopaliska 84.

Wystäwy 40, 48, 56, 100,116, 156.

Zabytki Krakowa 7, 20, 40.

Zjazdy 126.

Zmarii techniey 39, 47. 55, 67, 131, 139, 147.

ielaza lutowanie 115.

Zuzla zuzytkowanie 54.

(5)

Nr. 1. Rok IV.

P re n u m e ra ta z p rz e s e lk q : roczna . . 5 Ztr.

pöfr-oczna . 2 Ztr. 50 ct.

k w artaln a . 1 Ztr. 50 ct.

w N ie m c z e c h : roczna . . . . JO m arek pöfroczna . . 5 m arek

K r a k o w 1 K w i e t n i a 1890.

!«-•

w R o sy i:

pötroczna

ruljli

rubli

CZAS 0 PISM 0

W ychodzi 1 i 15 w m iesiaeu.

Zuzytkowane arty k u ly beda w ynagradzane zaraz.

In se raty przyjm uja sie po cenie l 1/, ct. za cm .2 je-

dnorazowego ogioszenia.

Redakc}-a i A dm inistracya ul. G rodzka 29.

Towarzystwa Technicznego Krakowskiego.

T R E S C : Odezwa. — Przypom nienie. — P lantapye wiklowe. — Z abytki krakowskie (z rycina). — Notatki techniczne. — Spraw y Towa- rzystw a. — B ibliografla i krytyka. — K ronika biezaca. — Skrzynka redakcyi.

O D E Z W A .

Niniejszem zawiadam iam y w szystkich P. T. Czlonköw Tow arzystw a, ze Zgrom adzenie odbyte d. 24 stycznia 1890 r. uchw alilo wznowic wydawnictwo organu wl’a- snego, widzac w tem najkorzystniejsze i najszybsze poparcie zawodowego stanow iska czlonköw i pragnac na tej drodze zwiekszvc zainteresowanie sic ogölu czlonköw spraw am i Tow arzystw a.

W w ypelnieniu tej uckw aly Zarzad rozpoczyna niniejszem wydawnictwo czwartego rocznika wtasnego

„Czasopisma“ i oznajmia, ze odtad wszyscy Czlon- kowie Tow arzystw a, talc miejscowi ja k zamiejscowi ..C z a s o p i sin o T o w a r z y s t w a T e e li n i c z n e g o lv r a k o w s k i e g o“ zam iast dotycliczasowego „ C z a ­ s o p i s m a t e c li n i c z n e g o“ otrzym ywac bc;da.

Z arzad leralc. Tow. Teclm.

P R Z Y P O M N I E N I E .

vyj.Jlstawa budownicza dla stöl. kröl. m iasta Krako- Vss | wa, uchw alona przez Rade miejska, nast^pnie

przez Sejm krajowy, a sankeyonow ana przez Najj. P an a dnia 18 lipea 1883 roku, ogloszona zostala dnia 10 w rzesnia 1885 r. w Dzienniku ustaw i roz- porzqdzeri krajow ych do 1. 63. i obowiqzuje od dnia 25 wrzesnia 1883 r.

Istnienie jej nie liczy sie wiec jak widzimy naw et na dziesiatki lat, a juz z röznych stron odzywajq, si?

glosy, ze jest ona niewystarczajqcq i koniecznej wy- m aga poprawy.

Gdyby glosy takie pochodzily tylko ze strony wla- scicieli domöw, m ozeby nie zw racano na nie uwagi, s:\dzac, ze tutaj wchodzi w gr§ osobisty interes wla- scicieli. Gdy jednak juz przed trzem a laty, na posie-

zmian w ustawie budowniczej dla K rakow a; gdy naj- powazniejsze glosy radnych m iasta, sklonity rade do w ybrania kom isy i, ktoraby potrzebe zm ian zbadala i odnosne wnioski pelnej Radzie przedlozyla; gdy Krakowskie Tow arzystw o Techniczne po przeprowa- dzeniu rozpraw uznalo takze koniecznosc poczynienia zm ian w obowiqzujacej ustawie budowniczej i wybralo komisye ze swego grona, dla zbadania stanu rzeczy;

gdy zreszta naw et z ust techniköw, stojacych poza R ada i Tow arzystw em Technicznem coraz czestsze odzywajq, sie glosy przeciw brzm ieniu obowiazujacej ustawy, przychodzi sie do przekonania, ze w tej u sta­

wie musi byc cos wadliwego, niedostatecznego, skoro tak zgodnie dazy sie do poczynienia w niej zm ian na lepsze.

S a one istotnie bardzo potrzebne i dziwic sie tylko nalezy, ze spraw a tej donioslosci zbyt slimacznym, naprzöd postepuje krokiem — choc kazdy dzien, kazda nieledwie godzina — zaw aza ciezko na szali zdrowo- tnych i budowniczych interesöw m iasta. T o co dzis jeszcze, przez szybkie napraw ienie braköw ustawy, daloby sie osiegnac bez trudu, moze juz w najblizszej przyszlosci bedzie do w ykonania niepodobne i opie- szalosc nasza w przedsiewzieciu reform y, sm utno sie kiedys na nas sam ych zemscic moze.

U staw a budownicza dla K rakow a m a jeden wielki przymiot, ktöry röwnoczesnie jest jej najwieksza wada, tj. lapidarnosc bezgranicznq. L apidarnosc ta sprawia, ze najwazniejsze przepisy hygieniczne, norm y kon- strukcyjne i przepisy ze wzgledu na regulacya m iasta.

zbyte sq kilkom a slow am i, dajqc zarazem moznosc powolanym i niepowolanym do interpretow ania para-

dzeniu R ady m iasta zastanaw iano sie nad potrzebq

graföw wedlug osobistego »widzimi sie«.

Skutki takiej malomownoäci odbijaja sie nader nie- korzystnie przy zabudowaniu nowych dzielnic i u lic ; na podstawie obecnej ustaw y doszlismy do tego, ze g ru n ta rozparcelow ane ad m inim um , pozw alaja two-

(6)

srödmiejskich sa kolosami. U staw a obowiazujaca spra- wila, ze przepisy zdrowotne dotyczace studzien i kloak, staly sie niew ykonalnem i; ze hygienicznosc mieszkan, zam iast zwiekszac sie, m aleje; ze Krakow nieposiada ani jednej dzielnicy racyonalnie zalozonej i wykonanej ; ze raz wymaga. ustaw a nadm iernie grubych murow, zezwalajac w innym razie na zbytnio slabe; ze zapro- wadzac chce konstrukcye sprzeciwiajace sie zdrowemu rozumowi i calemu post(jpowi wiedzy technicznej; z je ­ dnej strony krepuje wlascicieli zbyt surowo, a z drugiej zezwala im na rzeczy, ktöre dawno juz wykreslone zostaly ze slownika cywilizowanego sw iata techni- cznego i ekonomicznego.

U staw a dla 30 znaczniejszych m iast G alicyi, wy- dana o kilka lat pozniej od krakowskiej, mimo, ze nie jest skoriczenie dobra, jest jednak w poröw naniu z krakow ska idealem, co stolice w niezbyt korzystnem przedstaw ia swietle.

Nie tu miejsce rozbierac szczegölowo braki ustawy dla m. K ra k o w a; uczynimy to w swoim czasie, gdy spraw a zm iany ustaw y rozbierana bedzie przez po- wolane do tego cialo, tj. przez Rade m iejska; obecnie przypom inam y tylko Swietnej R eprezentacyi miejskiej, ze bylby juz wielki czas, wziasc sie rzeczywiscie do tej sp ra w y ; przypom inam y, ze Krakowskie Towarzy- stwo Techniczne juz przed rokiem przedlozylo Swietnej Radzie projekt zm iany ustaw y budowniczej powcdo- wane jedynie poczuciem obywatelskiem i przeswiad- czeniem, ze te zm iany sa nietylko potrzebnc, ale ko-

KI LKA SLOW

o t w ö r c y w i e z y E i f f e l .

SifFvtj statnia w ystaw a swiatowa w Paryzu przewyz- I p K J szala niezaprzeczenie wszystkie dotychczasowe wystawy powszechne pod wzgledem tak arty- stycznym, jakotez i budowlanym.

Co do rozm iaröw konstrukcyj zelaznych to prze- scignela ona bezw arunkow o inne w zupelnosci a przy- tem zainteresow ala ogöl techniczny nowoscig wpro- w adzenia zelaza kutego do zewnetrznej architektury, w kierunku zaröw no konstrukcvjnym , jak i dekora- tyw nym ; zrobiono tem poczatek smialo rzec m ozna o wielkiej donioslosci na przyszlosc, przy osiagnieciu nadspodziewanie swietnych rezultatöw.

Zajasnialy tez nazwiska kierowniköw technicznych wystawy, jak F ö r m i g e , S e d i l l e , R a u l i n , D u t e r t , C o n t a m i n , S a u v e s t r e , B o u v a r d i wielu innych, zaden jednak z nich nie cieszy sie tak;i popularnoscia, jak G u s t a w (Aleksander) E il fei, tw orca wiezy, ktöra

pomniec nalezy, aby raz wystapila z projektem zmiany ustaw y w duchu postepu n a polu hygieny i budo- w n ictw a; przypom inam y wreszcie ze ogrom na usluge odda m iastu, jego dobrobytowi i rozwojowi t » R ada m iejska, ktöra konieczna zm iane przeprowadzi i re- formy ustaw y budowniczej dokona.

PLANTACYE WIKLOWE

i i c h w a z n o ä ö z e w z g l e d u n a z d z i e z e n i e r z e k n a s z y c h .

I.

eski [»owodziowe nawiedzajaeo doliny rzek naszycli eoraz ezescioj, zniowalaja nas do zabrania gfosn w sprawie bardzo waznej dla kraju i jego eko- noinicziiego dobrobytu, a dotyohozas niestety nader za- niedbanej.

Pi'zyezyna klesk powodziowyeli, niszezacycli liimnz w kilku godzinaeli f-al’oroezna prar-e i nadzieje rolnika, nalezy bez watpienia przypisae nadzwyozajnonni zdziczciiiu rzek naszycli w ealyni ich biegu od zrdde! do ujscia.

Przedstawiaja sie nain one, zwl’aszcza rzcki podkarpaekie, przy nlskim stanie wody, jako waskie strugi plvnaee niiedzy rozlieznemi mieliznanii i odsypiskami, miejscami nawot. kilkoma korytaini: przy stanie zas vvyzszym wody jako gwaltowne stramieii-ie, unoszaee w nurtaeh swyeli

wysokoscia swoja i ogrom em przeniosla najwyzsze budowle sw iata i tak zainteresow ala ogöl spoleczen- stwa, ze naw et w najodleglejszych kraricach ziemi imie budowniczego jej stalo sie o tyle glosnem, iz zaliczvc go m ozna niezaprzeczenie do najpopularniej- szych ludzi obecnego czasu.

G u s t a w (Aleksander) E i f f e l urodzil sie w 1832 roku w dawnej stolicy Burgundyi, w miescie Dijon, w D epartam encie Cöte d’or.

T utaj odbyl pierwsze studya, poczem udal sie do P aryza do szlcoly centralnej, ktöra ukonczyl z celuja- cym post^pem w 1855 roku.

W 23 roku zycia wstapil do sluzby rzadowej.

R zutny a röwnie utalentow any jak inteligentny, roz- poczal swöj zawöd jako technik konstruktor. W 1858 roku zam ianow any zostal szefem biura budowy m ostu zclaznego w B o r d e a u x , ktöry dzis jeszcze nalezy do szeregu wybitniejszych budowli nowoczesnych.

Przy tej budowie zastösow ano po pierwszy raz aczkolwiek z pew na obaw ^ i niedowierzaniem System pneum atycznego fundam entow ania filaröw mostowych.

E i f f e l zrozum ial i pojal znaczenie tegoz a poko- nawszy wszelkie trudnosci, wyzyskal mozliwe korzysci

(7)

niezliczone m asy szutrow i piaskow , ktöre si§ w nizin- liyel) biegach rzek ukladaja i koryta ich coraz bardziej poclnosza.

Zadania, aby rzeki iiasze doprowadzic do praw idlo- w ego stanu t. j. do takiego, aby \v jednolitem korycie p ly n e ly i tak je sobie Avyrobily, ze w szystkie srednio w ysokie Avody m iedzy istniejacym i w ysokinn brzegam i bez szkody dla gruntovv sasiednich pom iescic beda m ogly.

moze tylko dokonac racyonalna i system atycznie prze- prowadzona regulacya rzek näszyeh.

W roku 1885/6 .zarzadzono kosztera paiistw a i kraju opracowanie projektu regu laeyi rzek podkarpackich, na podstaw ie dokonanycb pom iarow i badaii, inimo to jednak nie m ozem v sie doc-zekad podjecia rzeczyw istego regu ­ laeyi rzek, poniewaz finansowe polozenie panstw a i kraju, w yw o lan e przew azuie naprezonyin stosunkiem politycznym E urop v a w ym agajace od paiistw a i kraju coraz now szych i w iekszych oflar 11a utrzym anie pokoju, nie pozwala na poiioszcnie tak w ielkich kosztöw, jak ie z regu lacya rzek sa potaczone.

Chociaz stau ten w krotce przem inac moze, to jednak skutki takich linansow ych w ysileii, naw et g d y b y do w ojny nie przyszlo, dadza sie jeszeze przez d lu gie lata odczu- w ac, nieiua w iec w ielkiej n adziei, aby regu lacya syste- m atyczna w szystkicli rzek naszych w krotce a przynajm niej w najblizszyeh kilku latach m ogla byc rozpocz^ta.

•leieli zatern o iialezytej regulaeyi rzek naszych, pra- wdopodobnie przez dlugie jeszeze lata m arzyc nie 1110- zetny, toe przynajniniej zastanowie sie pow innism y, czy nie ma mniej kösztow nego sposobu, aby w zrastajace z dniem kazdyin zdziczenie rzek naszych zm niejszyc

i uzyl go z wielkiem powodzeniem przy zupelnem bez- pieczeristwie. S tarania jego i zabiegi usprawiedliwila przyszlosc w zupelnosci, zastösow anie bowiem tego systemu znalazlo pözniej szerokie pole, dzis zas jest on prawie powszechnie przy budowach mostöw uzywany.

Po wykonczeniu budowy tej mial juz utorow ana drog? i postanowil pracow ac nadal tylko w dziedzinie konstrukeyj zelaznych.

D ruga budowa Eiffla jest m ost zelazny n a rzece Nive pod B a y o n n a w departam encie nizszych Pire- neöw, trzecia zas z kolei m ost na linii drogi zelaznej z C a p d e n a c do F l o r a c w departam encie Lozere.

W 1867 r. powolano Eiffla do wspölpracownictwa przy urzgdzeniu wystawy powszechnej w Paryzu. G e­

neralny kom isarz wystawy p. Krantz oceniajac zdol- nosci i zaslugi Eiffla powierzyl mu zaprojektowanie wielkiej galeryi centralnej o zelaznej konstrukeyi.

Znakom ity inzynier wywiazat sie z tego zadania swietnie, tw orzac pam ietne dzielo, swiadczace o jego wiedzy i talencie, ktöre nietylko zdumiewalo potegg w razenia i scisloscig wykonania, lecz ugruntow alo tor nowym konstrukeyom zelaznym, stanowiac dla pro- jektujgcych niejako podrecznik,

a nawet pow strzym ac. Zadanie to av kazdyrn razie bardzo Avazne i Avdzieczne, a dalo by sie, ja k sadzim y, w ykonac bez narazania kraju na niiliouow e wydatki, gd y b y tylko sprawa ta zajeto sie konsekw entnie, go rliw ie i w ytrw alo, zatem z temi przyniiotaini dzialania. 11a ja k ic h nam nie- stety czesto zb yw a , zw laszcza, g d y pierw sza pröba za- wiedzie.

Przedstaw m y sobie jasn o , co Avlasciwie zdziczenie rzek naszych spowodowato, a przyjdziem y do przekonania, ze srodki leza blisko.

Zdziczenie naszych rzek podkarpackich zaczelo przy- bierad gro zn y Charakter od mniej wiecej lat 40-tu, g d y Avielkie obszary lasow , pokryw ajace stoki Ivarpat u le g ly ziiiszczeniu przez niesum iennych spekulantow, przeivaznie o b co k ra jo w ych , m ajacych jed yn ie savoj Avlasny interes 11a oku. W ostatnich dziesiatkach biezaeego stulecia doszlo trzebienie lasow, szczegblnie w dorzeczu W is ly , praw ie do ostatecznej g ra n ie v ; nralo zas znalazlo sie obyw ateli.

zw laszcza w lascicieli m niejszyeh m ajatköw , k torzyby avv- ciagnaw szy ja k n ajw iekszy ch w ilo w v zysk z lasow 0 po- nownem zalesieniu przetrzebionej pow ierzehni p o m ysleli;

AA’ielu nie troszczylo sie wiecej 0 grunta nie przynoszac-e zadnych dalszych dochodow, pozostaAviajae w ytrzebione lasy na opatrznosc natury, i ci moze, dzi^ki latw enm zalesianiu sie stoköw karpackich. najlepiej postapili; w ielu znÖAV chcac w yeiagn;p: jeszeze dalsze korzysci z w yssanej ju z w lasnosci, przem ienialo lasy za pomoca, korezowania av liehe pola orne lub nedzne pastw iska.

T akiem to go sp o darstw em , w obec braku odpowie- d 11 ich nstaw w ydanych w swoim czasie lub przez zreczne obehodzenie istniejacycli przopisöw. doprowadzono do

W 1868 roku wykonal Eiffel budowe smialego wiaduktu na zelaznych filarach na linii kolejowej C o m ­ ni a n t r y - G a u n a t w departam encie Allier.

P r z y budoAvach m o stö w i w ia d u k tö w E iffe l zastö- so w a l p ie rw sz y u z y cie z e la z a k u te g o do p o d p ör (fila- röw ) m o sto w y ch , w y m ija ja c tru d n o sci te ch n iczn e p rzy p o zo sta w ie n iu zupelnej trw a lo s ci a zm n ie jszen iu zn acz- nem k o s z tö w budoAvy.

N ietylko je d n a k now oscia k o n stru k ey i zjednal sobie zasluzony rozglos, ale i sposobem now ym m ontow a- n ia k o nstrukeyj m ostow ych przy o g ran iczen iu koszto- w nych ru szto w an ad m inim um . S ystem ten polega gföw nie n a röwnoAvadze i dozw ala za pomoeq. uzycia osobnych kranÖAV i w iszacych lancuchöw skladac go- tow e zm o n to w a n e czesci k o n stru k ey i w jed n e ealose z tym sk u tk iem , ze ro b o ty bez Avzgledu n a znaczn a Avysokosc i rozpietosc objektöw z latw o scia i przy zupelnem bezpieczeristw ie a zarazem szybko dokony- Avane byc m o g a ; gdy daw niej podobne budoAvle Avy- m agaly niezm iernych kosztöw , a co Aviecej w y k o n an ie ich n atrafialo n a wiele trudnosci i w w ielu w ypadkach stäw alo sie niew ykonalne.

W 1869 ro k u zbudoAval Eiffel w iadukt przez Si on-

(8)

stauu, ze dzis w dorzeczu W isfy ledwie 2o • 8°/0, w do­

rzeczu zas Dniestru tylko 37-0% powierzchni kraju, lasem jestporosni^tej, podczas gdy w poczatkach b. stulecia kazde z dorzeezy tycli raial'o 44% swej powierzchni pokrytej gestym laseffi. W dorzeczu Wisfy przekroczono wiec zdaniera naszem bardzo znacznie stosunek dopu- szczalny powierzchni zalesionej do powierzchni wolnej od lasow, zas w dorzeczu Dniestru, zblizono si§ do sa- inej granicy dopuszczalnego stosunku.

Ze takie nieogl^dne, a w wielu bardzo wypadkach niesumienne post§powanie, musiato jak najsmutniejsze skutki za soba pociagnac, doswiadczamy obecnie po kaz- dym prawie ulewniejszym, chocby tylko dwudniowym deszczu, obejmujacym wieksza powierzchni^ jednego lub drugiego dorzecza. W naszym kraju wyst^puja skutki tego postepowania szybciej jak w inuych, gdyz Karpaty skl'adaja si§ przewaznie z warstw nieprzepuszczalnych;

wody deszczowe splywajac szybko ze stroraych stoköw, spl’ukuja natychmiast glebe, nie majaea zadnej wiecej ochrony; odkryty zas piaskowiec karpacki, nie wytrzy- maly na wplywy atmosferyczne, peka i kruszy si§ szybko zarzucajac potoki gorskie coraz wieksza iloscia szutröw i runiowisk. Z potoköw görskich, w czasie gwaltownego wezbrania wöd, te szutry i rumowiska staezaja sie w ko- rvta rzek wigkszych i tarn sie osadzaja.

Wyliczanie wszystkich nastepstw nadmiernego two- rzeuia sie zwiröw w görach, ktöre powstal’o skutkiem zniszczenia lasow, zawiodtoby nas za daleko; przy- pomnimy tylko, ze od lat 40-tu zaczely sie koryta rzek naszych zapel'niac zwirami w görnych, a piaskanii w dolnych biegach; dna koryt podnosic w niektörych

okolicach nawet ponad teren okoliezny; rzeki przestaja plyuac jednem korytem, tworzac sobie miejscami kilk a;

rzeki odprowadzaja coraz raniej wody przy stanach niskich za t.o tem wiecej w stanie wezbranym ; urodzajne grunta w porzeczu znikaja wielkienii przestrzeniami, ich miejsce zajmuja rozlegte kamience i piasczyska; klimat nawet zaczyna ulegac pewnej zmianie, w skutek czego dtugo- trwate deszcze na przemian z niebywaJemi posuchami niszcza dobytek rolnika, wywolujac na wielkich obszaraeh urodzajnego, badz co badz, kraju kleske gtodowa.

Wprawdzie i w pierwszej potowie stulecia nawiedzaJy kraj kl^ski podobne, jednakowoz nie tak bezposrednio po sobie, jak dzis; po r. 1813 zaznaczy! si§ dopiero r. 1845 kleska powodzi, po ktorej nastapila powödz r.

1867 wieksza polowij Galicyi obejmujaca; od tego czasu nawiedzity kraj wieksze lub inniejsze powodzie, w roku 1873, 1875, 1882, 1884, 1887, a w czasie pochodu lodöw tworza si§ niemal co roku w rozmaitych puuktacli kraju grozne zatory.

Dawniej toezyl’y nasze gorskie rzeki przy niskich stanach obfite masy wody, dzis zas po 2— 4-tygodniowej posusze zamieniaja si^ one w male potoki, odprowadza- jace troche wody miedzy obszernemi odsypiskami, a kilko- dniowa niepogoda, zjeduym ulewniejszym niecp deszczem wystarcza, aby te na oko niewinne rzeezulki zamienic w rwijjce strum ienie, opuszczajace koryto i niszczace wszystko, co tylko w gwal’townym swym biegu napotkaja.

Ze przewazna cz^sc naszych rzek glownych byla da­

wniej nawet przy niskim stanie wody spl’awna, swiadcza najwymowniej liczne, obszerne, murowane spichrze wzdluz W isly i Sann, ktöre dzis stoja pustka i chyla sie do

le , nastepnie w V i a n n e w Portugalii, o dlugosci 563 m., w dalszym ci;igu na T ardes przy M o n t l u p o n w departam encie Allier o rozpi^tosci 104 m., liczac od osi do osi filaru przy 100 m. wysokosci. Owczes- nie byla to najsm ielsza budowa w ykonana w tych rozm iarach.

Tym sam ym system em zbudowal nastepnie Eiffel wiele innych mostöw, znaczniejsze zas w C u b s a c w poblizu B ordeaux i w T a n - A u w Kochinchinie.

Najsmielszem jednak dzielem Eiffla jest budowa m ostu lukowego G a r a b i t w görach C antal w polu- dniowej Francyi. Most ten przerzucony zostal po nad gleboka przepascia o rozpietosci 564 m., — w w yso­

kosci po nad lustro wody nader rwiacej görskiej rzeki 124 m. — Srodkowy luk m ostu mierzy 165 m. roz­

pietosci , ktöi'4 zabudow ano bez uzycia pionowych rusztowari.

P raw ie röwnoczesnie zbudowal m ost lukowy ze- lazny na rzece D ouro pod m iastem O p o r t o w P o r­

tugalii o rozpietosci luku 160 m., wysokosci strzalki lukowej 42,5 m. przy wzniesieniu pokladu mostowego 61 m. po nad lustro wody.

Z dalszych dziel jego wymienic nalezy m ost

w S z e g e d y n i e na W ^grzech i dworzec glöwny kolei w P e s z c i e .

W 1878 roku wykonal dla wystawy paryzkiej glöwny facyat^ palacu wystawowego, oraz szkielet zelazny dla kolosalnego posqgu W olnosci B artholdi’ego, ktöry F ran cy a ofiai'owala Stanom Zjednoczonym.

W 18 7g r. w ykonal w O bserw atoryum w Ni c e i zelazna ruchom ^ kopule o srednicy 28 m., w wadze do 100.000 kg. przy zastösow aniu wlasnego systemu do poruszania obrotowego i kolyszacego kopuly za pom oca plywaka obraczkowego, ktöryto przyrzqd do- zwala jednej osobie z latwosciq wykonywac potrzebne ruchy wspom nionq kopulq.

Eiffel skonstruow al takze kilka wiez wlasnego system u, sluzacych za latarnie morskie, wykonal takze olbrzymie szluzy przy n m. röznicy wysokosci stanu wöd w kanale Panam a.

W reszcie na ostatniej wystawie swiatowej w Pa- ryzu w 1889 roku zbudowal znana powszechnie wieze 300 m. wysokq, zwanq. wiezq Eiffla.

Za malo tu miejsca, aby podac blizszy opis tego ostatniego olbrzym iego dziela Eiffla, przytoczg przeto tylko kilka dat jej dotyczqcych. W ysokoscia swa prze-

(9)

upadku, podczas gdy dawniej sluzyly na sklady zboza i. ulatwialy handel wywozowy, uzywajacy taniej drogi wodnej do pörtöw baltyekiego i niemieckiego morza.

Dzis firmy liandlowe w Krakowie i okolicy, majac sklady tuz nad Wisla, wysylaja zboze i mijke do tycli samyeh portow kolejami, chociaz za transport 6 do 8 razy wieksze taryfy placic musza jakby placili, uzywajac naturalnej drogi wodnej, jaka bylaby Wisla, gdyby w dolnym swym biegu ponizej Krakowa, nie byla w tak wysokim stopniu zapiasczona. Na Sanie spuszczano przed r. 1840 galary naladowane zbozem, owocami etc. juz od Dynowa, obe- cnie i to tylko przy wyzszym stanie wody dopiero od Badymna i Jaroslawia splawiac mozna tylko drzewo w pasy i tratwie zbite; przy niskim zas stanie nawet powyzej ujscia Sann do W isly zaledwie mala lodzia w prostym kierunku od jednego brzegu do drugiego przeplynae mozna nie utknawszy na mielizne. Podobne stosunki znajdziemy takze na innych rzekach Galicyi.

Gwaltowne zapiasczenie srednich i dolnych biegöw (szczegölnie w dorzeczu W isly) musi postepowac bardzo szybko, poniewaz rzeki plynac z Karpat w poprzek kraju krotkim biegiem ze znacznymi spadkami od 7°/00 do I °/oo przechodza prawie nagle w nizine wykazujaca spadki

wyzsza ona naj wyzsza budowe, t. j. wieze katedry koloriskiej, wysokie na 159 m. o 14 1 metröw.

R ysunki w ykonane obejmuja 700 tablic i 3.000 szczegölöw , rysow anych n a planszetach osobnych.

Pracy tej dokonaio 40 techniköw w 2 latach, pracujac bez przerwy. W ieza spoczywa na 4 nogach, z ktörych kazda m a 4 osobne fundamenty, 3 po 6 m. szerokie a 10 m. dlugie, 1 zas 7.4 m. szeroki a 14 m. diugi.

Fundam entow ania dokonano system em pneum atycz- nym. K w adrat konstrukcyjny kazdej nogi mierzy 15 m. boku. Nogi od osi do osi rozstaw ione sq. w odle- giosci 10 1.4 m. W ysokosc 1 pietra mierzy 60 m. przy powierzchni 4.200 m .2, II pietra 150 m. przy po- wierzchni 1.400 m., III pietra 280 m. przy powierz­

chni 260 m .2, wreszcie ostatnia galerya w wysokosci 300 m.

R oboty ziemne mierzyly 48.000 m .3, m urarskie zas 14.000 m .3. W a g a wbudowanego zelaza wynosi 6,500.000 kilo, koszta budowy 5 milionöw franköw.

Budowe rozpoczeto 28 Stycznia 1887 r., a ukon- czono 30 M arca 1889 r. Do roböt uzyto 250 ludzi.

Opör wiezy przeciw wichrom obliczono na 300 kilogr. na 1 cm .2, obciazenie zas n a i2 cm. po­

wierzchni na 2.2 kilo. Czesci konstrukcyjne w rozlo- zeniu przedstaw iajq dlugosc 70 kilometröw, ilosc zas uzytych do polaczeri nitöw liczy 2,500.000 sztuk.

Przy w ykonaniu tego kolosu kierowali robota- mi inzynierowie N o u g i e r , K ö c k l i n , C o m p a g n o n i A d o l f S a l l e s , ziec Eiffla oraz architekt S a u v e s t r e .

Jeszcze kilka siöw o sam ym Eifflu. W zyciu pry- w atnem G u s t a w E i f f e l zalicza si$ do najsym pa- tyczniejszych i najprzystepniejszych kolegöw. — W to-

0.3°/00 do 0'2°/00; zesuwiska (zwiry) wytworzone w ogro- mnych masacli w görnych biegach, a pomnozone po drodze szutrem, ziemia i piaskiem ze zervvanycb grun- töw urodzajnych, posuwaja sie coraz dalej 11a dol w czasie kazdej wiekszej wody i osiadaja po wiekszej czesci w dol- nym biegu rzek glovvnych, gdyz sila wody z powodu malego spadku nie wystarcza juz abv je dalej ponizej Zawicbostu posunac.

Dno i brzegi rzek naszycli zmieniaja sie ustawicznie nie stawiajac pradowi wody nigdzie dostateczuego oporu:

wszystkie bowiem niemal odsypiska, czy zwirowe, czy tez piasezyste sa nagie, niczem nie porosniete, brzegi zas, wyjawszy przestrzenie rzek pod opieka rzadu stojacych, nigdzie prawie nie sa ubezpieczone.

Tak wiec z jednej strony brak nalezytej oclirony lasöw, z drugiej zas niewytlumaczona obojetuosc, z jaka spogladamy na nagie, niczem niezabezpieczone odsypiska poeiaga za soba coraz wieksze zdziczenie rzek naszycli i jest glownym powodem, ze one bez narazenia przyle- glycli gruntow na szkody nawet srednich wdd pomiescic nie moga w swoich korytach.

warzystwie jest on o tyle uprzejm ym i wesolym, o ile przy pracy scislym, nieznuzonym a energicznym.

Pom im o 58 lat wyglada bardzo czerstwo i gdyby nie szpakowaty wlos, lat tych przezytych w ciez- kiej pracy bynajmniej przypisac by mu nie mozna.

Eiffel jest mniej jak sredniego wzrostu, ruchliwy, czolo jego srednio wysokie wyraziste, czyste niebieskie oczy, twarz pelna, tryskajaca zyciem, krötko strzyzona broda znam ionuja w nim n a pierwszy rzut oka czlo- wieka energicznego i przedsiebiorczego. W pozyciu nader jest milym i uczynnym, a przedewszystkiem skrom nym i nie lubiqcym chwalby. — Jako technik jest on ogölnie w calej Francyi cenionym ; Towarzy- stwo inzynieröw cywilnych Francyi wybralo go swoim ponownym prezydentem , a rzad zaszczycil krzyzem zaslugi i zam ianow al oficerem legii honorowej.

B iuro Eiffla przy ulicy de Prony, Nr. 60 w Paryzu, polozone tuz przy bulwarze H ausm anna jest prawdzi- wem m uzeum mozolnej pracy i wiedzy wlasciciela.

Nagrom adzone stosy obliczen, zestawien, dat staty- stycznych, planöw, rysunköw, fotografij z dokonanych budowli, wreszcie modele stanowia nader bogaty ma- teryal do studyöw, uprzejmosc zas gospodarza do- zwala z niem ala korzysciq i interesem rozpatrzyc sie w tych prawdziwych skarbach w dziedzinie nowo- czesnej inzynieryi, w ktörych podziwiac nalezy wy- trwalosc, smialosc i przedsiebiorezose polaczone z ogro- rnern wiedzy i niepospolitq energia czlowieka nie znajaeego trudnosci, ktöry praca swoja dosluzyl sie slusznie m iana pienvszego technika dzisiejszych czasöw.

Krakow, w Marcu 1890.

J . li. Niedziallcowslci.

(10)

Jednyrn z najglöwuiejszyrh i najwazuiejszych celöw kazdej racyonalnej i systematyczuie przeprowadzonej re- gulacyi rzek görskich, jest przedewszystkiem p o w s t r z y ­ m a n i e t w o r z e n i a s i e n o w y c l i r u r a o w i s k u zrö- det i u s t a l e n i e r u c h o m y c h o d s y p i s k w srednim biegu rzeki. aby tym sposobem powstrzymac ile moznosci posuwanie sie zwirn i piasku kn dolnemu biegowi i nie- dopuscie do tworzenia sie nowych odsypisk i mielizn.

Oelem röwnie waznym jest s k o n c e n t r o w a n i e pl'ynacej wody w jednem korycie, ktore sie skutkiem tego odpowiednio pogfebia i ntwarza taki przekröj po- przeczny, ze przy tej samej wysokosci zwierciadta bez poröwnania wieksza objetosc wody pomiescic jest w stanie.

Pierwszy cel osiegamy przez zalesiania stokow gor, przez zabudowanie potoköw görskich. toczacych wielkie masv zwiröw; przez uinacnianie stokow gor woda pod- mytych i usuwajacych sie; nastepnie przez ubezpieezanie brzegow narazonych na zerwanie i ustalanie odsypisk, o ile one ze wzgledu na swoje polozenie nie przeszka- dzaja prawidlowemu uksztal’towaniu rzeki ; przez skiero- wanie zwiröw i zesuwisk do ramion boeznyeh, ktore sie przez to zapel'nia i podnosi. Drugi cel osiega sie przez wykonanie budowli zwezajacycli n a d m i e r n e s z e r o - k o s c i koryta po obu brzegach rzeki, odeinanie ramion boeznyeh itp.

Z zadowoleniem mozemy stwierdzic, ze co sie tyezy niezbednycli roböt ochronnych n zrödlisk rzek podkar- packich, wstapilisiny nareszeie na droge wlasciwa, dzieki iuicyatywie cial parlamentarnyeh i przychylnosci Mini- sterstwa rolnict va, ktore sie w krajach aJpejskich Mo- narchii przekonal'o o strasznych skutkach zaniedbania takich roböt, a o blogieh nastepstwach takichze roböt wykonanych umiejetnie w Alpach francuskich i szwaj- earskicli.

Zaprowadzenie w krajn laehowej inspekcyi lesnej, przy wladzacb administraeyjnycli i nstanowienie w Prze- myslu osobnego oddzialu technicznego dla zaljudowania potoköw görskich krajowyeh i bukowiiiskich, roknja lepsza przyszJosc dla görskich potoköw w Karpatach, ktore przy rychleui i nmiejetnem zastosowainn potrze- bnyeh srodköw ochronnych, dadza sie kosztem stosun- kowo nie wielkim do normalnego staun napowröt do-

I I . prowadzic. Zywimy nadzieje, ze Ministerstwo rolnictwa

na opröznione teraz miejsce kierownika oddzialu. powol'a odpowiednia sife fitchowa, ktöra wedlug naszego zdania, wybrac nalezy z grona inzynieröw, nie zas z posröd personalu lasowego, jak to dotychezas kn wielkiej szko- dzie rzeczy samej rnialo miejsce. Jezeli bowiem zadaniem tego jest projektowanie i wykonanie zabudowaii poto­

köw, jezeli zatem chodzi o niwelacya potoköw görskich, o wyposrodkowanie wlasciwego przekroju podl'uznego, najskuteczniej ubezpieczajacego stoki obustronne, jezeli po projekcie ma nastapic wykonanie zapör i zamkniec jaröw i parowöw etc. etc., to widocznem jest, ze takiemu zadaniu godnie odpowiedziec potrafi tylko inzynier zawo- dowo wyksztatcony.

Ustawa najnowsza uchwalona w obu izbach Bady paiistwa, ktöra upowaznila Ministerstwo rolnictwa, aby zakupil’o za sume przeszlo 2 milionöw zl'a., pochodzaca z odszkodowania prawa propinaeyi w dobrach kameral- nych, majatki lesne w Galicyi, przyczyni sie röwniez w niemalym stopniu do polepszenia terazniejszych sto- sunköw u zrödlisk rzek naszych, nie watpimy bowiem, ze Ministerstwo oceniaj'ac nalezycie douiosl’e znaczenie lasöw w okolicach görskich dla bezpieczeiistwa rzek pod- görskich i dla urodzajnych dolin nad niemi potozonych, zwröci swa nwage przedewszystkiem na lasy lezij.ce w oko- licach zrödlisk rzek podkarpackich; niewatpimy röwniez, ze zakupno lasöw bedzie miaJo przedewszystkiem ochrone potoköw i rzek görskich na oku, bez wzgledu na mo- znosc dochodöw w najblizszym czasie. Dlatego byl’oby pozadanem, aby przedewszystkiem zwröeono uvvage na lasy niesumienna spekulacya wyniszczone, ktore dla braku dotychczasowej nalezytej opieki zupelna ruina sa zagro- zone, a przedstawiajac teraz bardzo mal’a wartosc, moga byc zakupione w wiekszej ilosci za stosunkowo niska eene.

Zachowujac czesc kapital'u na niezbedne inwestycye, szcze- gölnie na zaprowadzenie racyonalnej gospodarki lasowej, a wiec zalesienia, zabudowania tworzacych sie jaröw i po­

toköw görskich itp., i nie.retlektujac przez przeciag lat kilkuuastu, nawet kilkudziesieciu, na dochody znaczniejsze z lasöw nabytych, mozna dla krajn osiegnac nieobliczone korzysci, ktore z czasem pokiyja chwilowe nadwyrezmüe kapital'u na zakupno jirzezuaczonego.

(C iag dalszy nastap i.)

(11)

KRÄKOWSKIE ZÄBYTKI.

(z rycm a.

pismie naszem zamierzamy dac caly szereg illustracyi dawnych zabytköw sztuki w Kra- kowie m ajac na oku cel dwojaki. Po pierwsze:

chcemy zapoznac naszych zamiejscowych czytelniköw z utw oram i atchitektury dochowanem i z minionej a swietniejszej przeszlo-

sci starego krölewskiego g ro d u ; a po d ru g ie : pragniem y w skazac zrö- dla, u ktörych czerpac m ozna wzory do no- woczesnych projektövv;

chcemy pokazac, ze nie szukajac daleko po za- granicach, mozemy na wlasnej ziemi, w sercu dawnej Rzeczypospoli- tej, znalezc dziela sztuki godne n asladow ania;

mozemy artystyczny i budowniczy przemysl ksztaltowac n a pomni- kach miejscowych.

Balkonik, ktöry dzis podajem y znajduje sie na zewnetrznej scianie I-szego pietra mniejszej wiezy m aryackiego ko- sciola, a stanowi wyj- scie z kaplicy Nawrö- cenia sw. Pawla, jak a po roku 1822 zbudowal Pawel Kaufman, mie- szczanin krakowski na tejze wiezy, poslugujqc sie praca mistrzöw wlo-

skich, w Krakowie osiadlych. Pocbodzi on zatem z czasöw najpiekniejszego rozkwitu stylu renesanso- wego w naszem miescie i dose nah spojrzec, aby zro- zumiec, ze to nielada m istrz wykonywal w kam ieniu to artystyczne cacko *).

Italkon n a kosciele N. M. F a n n y .

Stosunek wysokosci balustrady do dlugosci bal- k o n u ; stosunek wierzchniego i dolnego gzemsu do wysokosci calego balustru i do lalek balustrow ych;

uzycie na naroznych slupach m otywu paprociowego, a na lalkach motywu lisci przewiazanych sznurkiem ;

perelkowanie ogzemso- w ania dolnego i uklad konsoli podporowych, wreszcie rozetowanie tla w plycie podstawo- w e j; wszystko to wy- konane jest z taka fine- zya, z takiem zrozu- mieniem form stylo- wych, a pom yslane tak logicznie, przeprowa- dzone tnk prawidtowo i artystycznie, ze nie znajduje sie zarzutu i wady w tem arcydziele kamieniarskiej roboty, i podziwia sie mistrza, ktöry dal pomysl dziela.

Balkonik ten uszko- dzony w niektörych m iejscach zebem czasu, zostal przed kilku laty napraw iony, przyczem scisle przestrzegano, aby kam ieniarz wyko- nujacy napraw e, w ni- czem dawnych form nie zmienil i nie popsul.

Zadanie to udalo sie w zupelnosci. Kto byl wlasciwym wykonawea, balkonu w pierwszej polowie XVI. w ieku, dotad nie bylismy w stanie zbadac. Poszukiw ania archiwalne zapewnie tajem nice wieköw odkryja.

W . J . W .

*) Dotiid sailzono /.(> twörea balkonu liyl’ Giovanni Maria Padovano. teinozasöni daty w ykonania •stanowezo teinu zaprzeozaja.

Padovano zjaxvia sift w Krakowio. okofo rokn 1540 — a kaplioa i balkon na 10 lat przedtom juz byl’y skonezonc jak na to w Aktar-h vadzieekieh sa dowody. T echnika w ykonania balkonu i motywa dekoratyw ne tak sa zblizone do roböt m istrza Antoniego da Fiesole. jakio spotykam y na katedrzc krakowskioj a jak ie sa niewatpliwmn jngo dzietem — ze balkon moze liyc j e d y n i e albo dzietem samogo mistrza Antoniego, albo tez ktörogo z jego lepszydi uezniöw. (P rzypisek autora).

r —

(12)

N O T A T K I T E C H N I C Z N E .

Oczyszczanie przedmiotöw gipsowych. Przez kurz i dötykanie paleami brueze sie predko jednostajna biatosc wyroböw gipsowych. Czastki prochu czyli kurzu trzy- maja sie tak silnie powierzchni gipsu, ze pomimo staranuego otrzepywania figur i ornainentöw, wkrötce przyjmuja barwe szara, przez co okazuje sie koniecznosc powleczenia bronzera lub olejna farba, ktöre pokrywaja brudna 1 »ialosc i pozwalaja na obmywanie. Pojedynczy sposob mvolnienia figur gipsowych ocl kurzu osiadfego—

0 ile teil nie moze byc usuniety w zwykJy sposob — 1 od innych na powierzchni powstatych nieczystosci, polega na posmarowaniu za pomoca pendzla zwyklym gestym klejem introligatorskim i wystawieniu na tagodne.

ciepi'o przez kilka godzin. Potem albo klej oddziela sie sam w cienkich warstewkach lub odojinuje sie go tak jak sköre zapomoca noza. Klej wciaga w siebie czastki kurzu. znajdujace sie w porach gipsu, a figura przez to powraca do naturalnej bial’ej czystosci.

(W . B a u -In d , Z tg.) Sposob pröbowania, czy ciagi kominowe sa zabez- pieczone od przepuszczania ognia. We wszystkicli prawie ustawach budowniczych sa obszerne zastrzezenia, dotyczace zabezpieczepia drewnianycli czesci, stykajacych sie z ciagami kominowemi. Niestety jednak staranne wykonanie przepisanych srodköw ostroznosci usuwa sie az nadto czesto z pod kontroli. Trudno jest zwl’aszcza sprawdzic, czy warunkowi, azeby stosugi murowanego koniina byl'y wypefnione nalezycie zaprawa — a to jest oczywiscie rzecza najwazniejsza — uczyniono wszedzie zadosc. Nie zaszkodzi wiec zwrocie tu uwage. na bardzo prosty sposob dokl'adnego a l'atwego przekonania sie, czy wykonanie muru kominowego odpowiada przepisom.

Dla objasnienia niech posl'uzy nastepujaca okolicznosc:

.Jezeli sie powietrze w ciagu kominowym ogrzeje i ogrza- wszy zamknie sie komin od gory, to sie pokaze, ze mie- dzy zimnem powietrzem zewnetrzneni a cieplem, zam- knietem w przewodzie kominowym, panuje roznica eo do eiezaru. W tasnie na tej okolicznosci polega wspom- niany sposob probowania szczelnosci muru. Gdy komin jest gotowy w surowej robocie, nalezy zamurowac wszy- stkie jego otwory, gdziekolwiekby byl'y na pietrach, a w otworze wyciorowym na samym dole rozniecic jasny ogieii, azeby ogrzac przedewszystkiem nalezycie slup ]»owietrza w ciagu kominowym. Przez nalozenie na pa- lenisko mokrej sl’omy, nalezy nastepnie wywolac ogieii z porzadnym dymem i zamknac komin od gory przez przykrycie otworu deska. Ooz nastapi? Oto w skutek na- cisku, ktory, jakesmy powiedzieli, panuje w ciagu komi­

nowym, ze wszystkicli cliociazby najmniej otwartyeh stosug, nawet przy scianach grubych na 25 cm.

i poprzez najsubtelniejsze szczeliny tynku wyparty zosta- nie natyidimiäst dym i zdradzi w okamgnieniu wszel- kie nieszczelne miejsca. Mozna sie naocznie przekonac, jak ostroznie sobie trzeba poczynac przy wypel'nianiu stosug w murach kominowych, jezeli sie w ich sasiedz- Iwie znajduja drewniane czesci. Czestokroc silny wiatr wywoluje opisany wyzej stau rzeczy, gdyz uderzajac

w otwor kominowy w skosnym kierunku, przejmuje role zamykajacej go deski. Wskutek zdarzajacego sie czeseiej przeciskania goracego powietrza przez szczeliny muru, niszczeje wkrötce tynk w stosugaeh, przez co otwiera nastepnie l’atwe przejscie dla subtelnych, zarzacych sie iskierek sadzy. Nie nalezy wiec nigdy zaniedbywac pröby ciagöw kominowych w sposob wyzej podany, skoro ta- kowy przy nieziiacznym trudzie porecza zupelne bezpie- czehstwo. ( W . B a u -In d u strie-Z tg .)

Przepuszczalnosc dachöwek. Natural na porowatosc daehöwki, pochodzaca ztad, ze glina, zawierajac najcze- sciej weglan wapniowy, organiczue czesci itd. nie zostal’a nalezycie wypalona, — jest glöwnym warunkiem moc- nego przylegania wapiennej zaprawy. To tez dachöwka, zawierajaca wapno, jest cennym materyal’em do krycia dachöw. A jednak dachöwka, uzyta do pokrycia nowych, stosunkowo pl'askich dachöw, claje, szczegölnie z poczatku, powöd do skargi na przepuszczanie wody deszczowej.

Dla usuniecia tego braku proponowano rözne srodki.

Dachöwka pokryta glazmu jest najczeseiöj mniej wytrzy- mal'a na zewnetrzne wplywy atmosfery, auizeli niegla- zurowana, bo najmniejsze uszkodzenie glazury pociaga takze za soba wnikanie wody deszczowej i topniejacego sniegu; glazura nie pozwala wodzie wyparowac, a roz- szerzajac sie przy marznieciu peka i luszczy sie. Azeby temu zapobiedz, polewa sie niepalony wyschniety dosta- tecznie materyal dachöwkowy rozczynem gliniastego niul’u (polewa), przez co nadaje sie dachöwce wyzszy stopieii nieprzepuszczalnosci, nienaruszajac jej porowate- go ustroju. Mozna takze poddac dachöwke dzial'aniu pary i przez dodanie grafitu przy tym procesie — osiega sie ten sam cel. Azeby gotowym pokryciom dachowym na- dae mniejsza porowatosc, pokrywa sie je goraea smohi z wegli kamiennych lub melassa hurakowa, jezeli cliodzi 0 zachowanie barwy. Melassa, wskutek swego zelatyno- wego ustroju zatyka pory zupelnie, jako bardzo pl'ynny rozczyn wnika podezas deszczu w skorupe dachöwek 1 zapobioga w teil sposob osiadaniu kropcl w porach.

Materyat nasycony melassa cliwyta swa lepkoscia kurz z powietrza a powolne przejscie w stau octowego gnicia, przyczynia sie do szybszego rozrostu grzyba, ktörego tkanka komörkowa stanowi jio zamarciu subtelny lilter w obrebie poröw, powieksza siie ich wloskowategö przy- ciagania i powstrzymuje lepiei pochlonieta wode.

( W .- B a u - I n d . Z tg.) Spadkomierz elektryczny (Gefallanzeiger) pomyshi C. v. Mann’a z ßeicheuhall. Nalezyte regulowanie pr^d- kosci jazdy pociagöw, przebiegajacych po znaczniejszych, kolejno zmieniajacycli sie spadkach toru kolejowego, wymagalo dotychczas ciagtego zwracania uwagi ze strony maszynisty, na znaki spadkowe, co oddzial’ywalo nieko- rzystnie na obslug§ parowozu i spowodowywal’o niejedno- krotne opöznione dzialanie hanmlcöw. Nadto, w czasie mgl’y lub w porze nocnej, rozröznianie znaköw spadko- wych staje sie niemozebnem. — Niedogodnosci powyzsze usuwa skutecznie nowy przyrzad C. v. Mann’a, umie- szczony na parowozie. Zasadnicza jego czesc stanowi wahadlo, obracajace sie kol'o osi prostopadlej do kie­

runku toru i zachowujaee zawsze polozenie pionowe.

Görny koniec waliadha moze byc zlaczony badz to ze

(13)

9

skazowka przesuAvajaca sie po podzial'ce niemchomej, badz tez z podzialka, ruehoma wzglednie do stalego po- lozenia skazöwki. Nadto, na obwodzie podzialki i v row- nej odleglosci od jej srodka odpowiadajaeego nachyleniu toru 0°/o, przytwierdzone sa dwa odosobnione i prze- suwalne koutakty (zetkniecia) elektryczne, ktöre wiaczono w obwöd ogniwa i dzwonka elektrycznego. Wskutek urzadzenia powyzszego, ilekroe pavowoz przekroczy pewna pochylosc, skazowka spadkomierza zamyka jeden z dwocli wyinienionych kontaktow, a wtedy dzwiek dzwonka zwraca uwage maszynisty na koniecznosc zahamowania

pociagu. (Prgegl. Techn.)

Gramofon (n. „Gramophon“) pomysl'u E. B e r l i n e r a (z W ashingtons), otwarza mowe i muzyke, ale rözni sie od „fouografu“ E d i s o n a odmienna zasada meehaniczna, ktora wynalazca objasnit na posiedzeuiu x) berliiiskiego stowarzvszenia elektrotechnicznego z dnia 26 listopada.

r. z ., i na ktora zwracamy tez uwage w streszezeniu

’iastepiijacem:

• ilowna wade dawniejszych fonografow. w ktoryeli sztyft stalowy, przytwierdzony do blony drgajaeej, za- glebia sie pionowo w warstwie wosku (lub cynfolii), stanowi opör wyraienionej warstwy, ktdry wzrasta nader predko przy wiekszych odchyleniach blony i powoduje przeto zinniejszone a nieproporcyonalne zaglebienia w fa- lach odcisnietych. WpraAvdzie E d i s o n zastapi! obeenie w nowszym swym fonografie, pierwotna igle pionowa przez rylee ukosny, ktory odcina wior woskowy z po- wierzclini walca obrotowego i dziala zateni röwnomier- liiej, boz znacznego oporu; jednakze, pomimo tego udo- skonalenia, przyrzad E d i s o n a wymawia wyraznie tylko dzwieki przyciszoue. Bzeczone wzgledv skl'onily p. E.

B e r l i n e r ’ a do zapisywania fal dzwiekowycli wedlug metody stosowanej niegdys w tak zw. „fonautografie“

S k o t t ’a, a m. na krazku cynkowym, umieszczonyin rownolegle do sztyftu piszaeego: krazek „gramofonu“

pokryty jest tl’usta warstewka woskowa2) i podlega ro- wnoczesnie ruchowi obrotowemu (50 obrotow na lninute), oraz tez ruchowi postepowemu od srodka ku obwodowi kola, za poinoca sruby sprzezonej z meelianizmeni obro- towym — tak, iz fale dzwiekowe nakreslone sa przy tem na plaszczyznie, wzdl'uz linii spiralnej. Nadmieniam nawiasem, ze w ezasie utrwalania dzwiekbw. krazek oble- wany .jest spirytusem, ktory znmiejsza tarcie i zabez- piecza igle piszaea od osiadania kurzu.

Eonograin przygotowany sposobem omowionyni. jest wpierw obinyty woda i zanurzony nastepnie przez (okolo) pol godziny w roztworze kwasu chromowego (50 g kwasu 7 5°/0 - w pol litrze wody), ktory wytrawia niiejsca obnazone z wosku i rytuje fale wglebione na powierzchni cynku. Wynalazca otrzymywal dokl'adne kopije fotogra- möw rytowanych, poslugujac sie w tyni celu albo od- ciskiem w masie papierowej i galwanoplastyka, albo tez metoda sztyehowania fotograflcznego („fotograwiury“), przy ktorej rysunek spiralny moze byc nawet dowolnie zwiekszonym.

Przy odtwarzaniu dzwiekbw, krazek fonogramu wpra- wiony jest powtörnie w rucli obrotowy i postepowv;

G Por. ..Kloktr. Z ft.“ z r. 1889, z. 28. str. 554.

2) Roztvvoi' w j'klarow any z 35 g wosku zöltego w 0.5 l ben- ziny naftowej.

wtedy sztyft irydowy przvrzadu pierwotnie piszaeego (zas w tym razie odtwarzajacego) przesuwa sie wzdtuz za- glebieh linii spiralnej, i powtarza. w skutek tego, te sarne drgania, ktöre byly pierwotnie utrwalonemi. Drgania sztyftu udzielaja sie blonie za posrednietwern dnizka dwu- famiennego, i sa dose glosue, by inogly byc doslyszane z wiekszej odleglosci. Gramofon przewyzsza zateni fono- graf E d i s o n ’a sila dzwieku i nieograniezona trwaloscia swych fonogramöw metalowych, ale wyniaga natomiast manipulacyi chemicznej, mal’o dla ogölu dostepnej. — Zamykam sprawozdanie niniejsze wzmianka. ze w r. 1877 (a zateni na rok przed patentem piei’wszego fouografu E d i s o n ’a) p. G r o s , lizyk francuzki. opisal szczegb- low o 3) zasade meehaniczna przyrzadu. identyeznego z gramofonein p. B e r l i n e r a . — Modele fonografow, w ktoryeli fale dzwiekowe kreslone byly na krazkaeh wzdluz linii spiralnej, wykonywane byly tezju z oddawna przez pp. S a i n t - L ö n p ’a. G a m a r d ’a 4) i samego E d i s o n ' a. Zasluge p. E. B e r l i n e r n stanowia przeto w tym razie, (jak to zreszta on sam przyznaje) tylko niektbre udoskonaleuia mechaniczne, ktöre rozstrzygaja jednakze o praktycznej -wartosci danego Avynalazku i ktö- rych obmyslenie wymaga tez nieraz wiekszego wysilku

i praev, auizeli podanie samego pomysl'u teoretycznego.

Wypada wreszcie szczerze w yznac, pomimo rozglosu udoskonalonego fonografu E d i s o n ’a i gramofonu B e r ­ l i n e r ’ a, oraz pomimo podziwu, ktory one wzbudzaja na przedstawieniach publicznych, ze sa to przyrzady zbyt delikatne i zbyt czesto zawodne w reku mniej wpra- wnyeli. aby takowe mogly znalezc teraz szersze zasto- sowauie w praktyce codziennej. W kazdym razie, model gramofonu wydaje sie byc obeenie zdolniejszym do dal- szveh udoskonaleii, anizeli ulepszonv fonograf E d i s o n a , ktory dzieki gieniuszowi tego wynalazcy. dobiegl do kresu dokladnosci mechanicznej, i wypowiedzial juz ostatnie swe — ale niestety. zbyt przyciszoue — slowo.

( Preegl. Teclm.) Sztuczny marmur. Jbzef Schmied, sztukator i wy- konavvea mannurowych im itacyj, wystawil niedawno w sali wiedehskiego „Gewerbevereine“ plyty i fasonowe przedmioty ze sztucznego marmuru. M armur teil, wyra- biany wedlug swiezo patentowanej metody, moze byc wykoiiywany w najrozmaitszych formach prostych i wy- ginanych plyt, jednobarwnie lub z deseniem, w formie gzemsöw, kapiteli, slupcihv kolimmowych. piedestalöw, baluster, plyt stolowych itd. Xnstrecza wielo istotuycli korzysci, w porbwnauiu z marmurem stiukowym. Naj- subtelniejsze zylkowauia i odeienie barw, ktbrvch w mar- inurze stiukowym nie mozna wcale imitowac, pozwalaja sie w sztucznym marmurze nasladowac ludzaco z natury, a sama okolicznose, ze sie sztuczny marmur wykonuje w pracowni — a nastepnie dopiero wprawia na budo- wlacb, zapewni niezawodnie temu wynalazkowi szybkie rozpowszecliuienie. Korzysc jest przytiuu uderzajaca, bo pominawszy, ze sie ustroj i barwe kamienia, ktory sic clice imitowac w sztucznym marmurze, widzi zaraz przy wyrabianiu. a wiec, ze poprawki sa latwe do przepro- wadzenia, Avyrabiafhe w pracoAvni nastreeza jeszcze te

3) i 4) Por. ksiiizkr D u-M oncel'a ...Alic-rophono“ wyd. z roku 1882. str. 222— 237.

(14)

istot.ua koräysc, zii zamöwienia mozna robiii juz przy rozpoczeciu buclowy, tak, iz nie potrzeba sic obawiac zadnej straty na czasie ze wzgledu na skohczeuie budo-

\vy. Inaezej ma sie rzecz ze stiukowym marmurem; on bowiem wyrabia sie na miejscu, a wiec budowa musi by«:. w tym razie .juz gotowa, mury, ktore sie ma deko- rowac, musza byc zupelnie suche, zanim mozna rozpo- cza(: robote; tennin wykoiiczenia budowy bywa znaczuie opozniony przy zastosovvaniu stiukowego marmuru do dekoracyi. Ustroju i barwy nie, mozna röwuiez poprawiae przy stiukowym marnmrze podczas wykouania, bo vvyrob moze byc osadzouym dopiero po skohczeniu roboty.

Materyalem, uzywanyin do wytwarzania sztucznego mar­

muru, jest uznany .jako wyborny cement Keenes, ktöry jyzybiera na powietrzu twardosc naturaluego marmuru.

Zyl'owauia wpaja sie gleboko i one tak samo jak barwy pozostaja na dlugie czasy niezatarte i niezmienne. Paeze- nie lub sciaganie sie plyt lub przedmiotow ze sztucznego marmuru jest zupelnie wykluczone. \V stiukowym mar- murze pokazuja sie czest.o rysv i pekniecia, a to w dose wielkicj rozciaglosei, ktore czestokroc trudno jest usunac lub ktore nie sa weale do usunieeia. Sztuczny natomiast marmur jest zupelnie wolnym od rysöw i pekniec. Trzeba takze jeszcze polozyc nacisk na to, ze plyty ze sztuez- nego marmuru mozna umieszczac bez niebezpieczehstwa nietylko na surowych, niewyprawianych murach, lecz takze na murach, wyprawionyeh portland-cementem lub wapnem hydraulicznem. Jezeli sie wiec mvzgledni, ze dekoraeye ze sztucznego marmuru przy nowyeli budow- lacli, w westibulach, klatkach sehodowych itd. pozwa- la.ja sie wykonywac taniej a zarazem wierniej naturze, anizeli ze stiukowego marmuru, a nadto architektom i budujacym wlascicielom nastrecza sie mozebnosc: ze- stawiac plyty marmurowe wedlug barwy, odeienia i ga- tunku, stosownie do zyezen i upodobania przed samem umieszczeuiem 11a budowie, to mozna powiedziec sta- nowezo, ze nowa imitaeye marmuru czeka wielka przy- szlosc. ( Ober-öst-err. Gewerbebund).

Plynny marmur. Czytamy w röznych czasopismach:

„Znany, zy.jacy w Paryzu rzezbiarz Pryderyk Beer, ro- dem z Austrvi, wynalaz! sposob uzycia marmuru podo- bnie jak gipsu do odlewania ornamentow, posazkdw i t. d.

Wymb nosi od wynalazcy nazwe Beryt u. Jak donosza, w Paryzu utworzylo sie .juz Towarz.ystwo, majace na cele zuzytkowanie tego wynalazku. AVzieto juz 11a takowy patent we wszystkich krajach europejskieh. Beryt wy­

rabia s ie w sposob weale odrebny przez zastosowanie proszku marmurowego. Koszta wykonania maja byc tak male, ze eena berytu przenosi tylko bardzo nieznacznie eene gipsu. Ale porownanie berytu z gipsern jest 0 tyle wykluczone, ze beryt potegu.je z ezasem swoja spoistosc, gdy tymezasem wytrzymalosc gipsu je st, jak wiadomo, I problematyczna. Beryt jako materyal znalazl juz zasto­

sowanie do ornamentalne.j ozdoby na fasadach domow, jako tez przy wykonaniu bassenow i przy ryzalitach.

Francuzkie ministeryum oswiaty zwraca wielka uwage na wynalazek Beer’a .“ Czas pokaze, czy to wszystko

praw d a! (GeiverbehaUe).

SPRAWY TOWARZYSTWA.

D nia 26 lutego 1890 r. odbyl'o sic W alne Zgromudzenie G /ton- kow Tow. naszego, n a ktorem po odozytania i przyjeeiu sprawo- zdania z ostatniego W alnego Zgrom adzenia, nie mniej po odozytania spraw ozdania z eatoroeznej ezynnosei Tow., z ktörego przekonali sie Cztonkowie 0 rozwoju i wszeclistronnej dziatalnosci tegoz, adzielono astepujaeem u Zarzadow i n a wniosek kom isyi lastracyjnej absoia- toryuni z uznaniem — a po przyjeeiu budzotu n a rok adin in istra- eyjny 1890 — i spraw ozdaniu sk arb n ik a 0 stan ie majatkowym Tow.

przystapiono do wyboru Z arzadu z nastepujqeyin rezu ltatein : Wy- brano przewodniczaoym Tow. N ad in zy n iera Jözefa Sarego, zastepca przewodniezaoego Budowniozego W tadysl'aw a Kaezmärskiego,. l)o sktadu Z arzadu w ybrano absolutna wickszoscia gtosöw: Inzyniera Borelowskiego Stanistaw a, Inzyniera Chrzqszezewskiego S tanistaw a, Inzyniera Kutakowskiego Stanistaw a, In zy n iera Mikuokiego Leona.

Areliitekte i asy sten ta szkoty P rzeinysl’owej M iinnicha Tadeusza, A rohitekte i profesora Szkoty Przem ystow ej Odrzywolskiego Stawo- m ira, Starszego In zy n iera S ehram nia W tadystaw a, profesora Szkoty Przem ystow ej S tadtm üllera K arola i Areliitekte J a n a Zawiejskiego.

Delegatem do komisyi wodociagowej miejskiej w ybrano jedno- gtosnie In zy n iera E om ana fngardena.

D nia 3 m area b. r. odbyl'o sic I. posiedzenie nowo wybranego Z arzadu, pod przewodnietw em prezesa Sarego. N a teni posiedzeniu ukonstytuow at sie Z arzad ja k nastopuje: W ybrano Sekretarzein Ozt. T adeusza M iinnieha, zastepca S ekretarza Czt. Stan. Borelow­

skiego, skarbnikiom Czt. W tad. Sohranima, a bibliotekarzem Czt.

K arola S tadtm üllera.

B IB L IO G R A F IA i L IT E R A T U R A .

K siazk i n ad eslan e do R ed a k o y i:

A d a m y R. Dr. A rchitektonik des gothischen Stils. Hannover.

H elv in g ’sche B uchhandl. 1889. 8° XXTV. 071 str. z 518 rycinäm i w tekscie. cena 15 marek.

F i s c h e r P e r d . Dr. F euerungsanlagen für häusliche und gew erbliche Zwecke. K arlsruhe. J. Bielefeld s Verlag. 1889. 8° 206 str.

/, 299 rycinäm i w tekscie — cena 4 m arki.

H a g e r H e r m a n D r. Mikroskop i jego uzycie. Z niemiee- kiego przetozyt J. W. R adw ahski. Krakow, n ak t. ttum acza, druk

„C zasir1 1890. 8° str. XI. 227 z 322 rycinäm i w tekscie, cena 2 zta. 70 et.

K l a u s e n R. D er M aschinenbauer für Gewerbe u n d Land­

w irtschaft. W eim ar. B. P. Voigt. 1884. T ekst 8° XV i 382 str.

A tlas 4° str. 4 i tablic 43. Cena 15 marek.

M e i s s n e r G. Die K raftü b ertrag u n g a u f weite E n tfern u n g en u n d die C onstruction der Triebw erke u n d R egulatoren fü r Con- structeure, F ab rik an ten u n d Industrielle. Jen a. H erm an Costenolde 1883/87. 8° 2 tomy, I. str. 320 i 30 tablie — II. str. IV. 335 i 30 tablie. Cena 30 marek.

P e r e i s E m i l D r . A bhan d lu n g en über K ulturtechnik. Jena.

H erm an Costenoble 1889. 8° str. \ III i 333. Cena 7 marek.

W o h a n k a ’s Illu strirte s G eneral-Preisbuch. P rag. V erlag der F irm a W ohanka et Comp. 1890. 4° gru b y tom oprawny.

Cytaty

Powiązane dokumenty

podczas gdy u nas w kołach decydujących zawsze jeszcze regulaeyą rzek o tyle tylko się zajmują o ile się od tejże zabezpieczenia brzegów i usunięcia powodzi}

dziom, którzy uniwersytetu nie ukończyli. Jeżeli niektórzy sądzą, że dobrze jest trzy lub cztery lata wszystkich uczniów razem uczyć, a potem dopiero ich

Początkowo wydziela się ze starych zawałów znaczna ilość metanu, gdyż znajduje się tam dosyć węgla i łupku węglowego, które posiadają własność

przechodzi do porz^dku dziennego nad myslij zkjczenia zjazdu techniköw z kongresem

w pewnem miejscu szuka sobie wypływu przez pokłady przepuszczalne, lub też znajduje ujście przez rozpadliny górskie i wtenczas staje się ź r ó d ł e m , albo

12. Zjazd techników polskich zwraca uwagę u odnośnych władz i instytucyj na istniejące jeszcze na rzekach jazy przewałowe, wysoko spiętrzające wodę a nie

Goidenberg Józef Stanisławów, Ptaszyński Stanisław Przemyśl, Kruger Aleksander Stryj, Cypryan Emil Lwów, Szmy- czyński Ludwik Nowy Sącz, Buch Izydor Lwów,

pować do wysokości zbiornika głównego. Nie podoła tej pracy ani jeden, ani dwa plutony straży, pożarnej, choćby nawet z parowem! sikawkami, ale musimy już