s«aiców lf M 1 m
UKAZUJE SIĘ OD 1 9 8 9 ROKU C E N A 5 f O O ZŁ
3 . B O «
N R 1 5 / 5 6 ISSN 0 8 6 0 8 4 8 2
PRZEGLĄD EWANGELICKI
MIESIĘCZNIK S P O Ł E C Z N O - KULTURALNY
immmt
m u
i
W num erze m . i
,m‘Kobieta -pastor i tPojedmnie,
'Małżeństwa mieszane Kistoria
. ponadto:
Schweitzer, Chopin i Sylwiusz
i to, co zw ykle.APOSTOŁ PEDANTYCZNY
A postoł pedantyczny, grzebiąc w księgach nocą, Poszukuje sinymi źrenicami wiary.
Już myśli, że ją znalazł, więc ręce trzepocą 1 m głą zachodzą m ętną śm ieszne okulary.
Pisze grube foliały - i wierzy, że pióro Prowadzi anioł - niebios mądry talm udysta - A na papierze rośnie głupstw o wzniosłą bzdurą 0 bliskich i ponurych skrzydłach Antychrysta.
Noc pachnie jak ogrodem , a w pow ietrzu śpiew em Jaskółki niebios p ły n ą -a n ie li skrzydlaci,
A on w pokoju rośnie bezow ocnym drzew em 1 resztą nerw ów złudę apostolstw a płaci.
Widzi już w myślach, że mu w yrasta nad czołem Kwiat promienistej glorii - godło przeznaczenia, I zasypia znużony jak pijak nad stołem ,
jakby w kieszeni miał już dokum ent zbawienia.
We śnie rozdaje żonie, krewnym, przyjaciołom
Patenty prawej wiary - bilety do nieba -
Pośmiewisko dla Boga, ludzi i aniołów -
A postoł pedantyczny, bezow ocne drzewo!
W num erze:
Jesteśm y
Święto Reformacji
Kobieta m oże być dobrym pastorem Rozm owa z b p . H elgą Trösken 2
K s. A lfred B ieta
Polska Parafia Ewangelicko -
Augsburska w Toronto 4
Ruchome schody do św iętości 5
K s. J ó zef K rzyw d a (CM)
Ewolucja istotnych zasad i form dotyczących m ałżeństw
m ieszanych 6
K s. R obert O pala
W obronie zboru - Jakub Sylw iusz a
sprawa arian 8
H en ry k O rzy szek
Historia organów w zarysie 9
K s. A lfred B ieta
Fryderyk Chopin 11
H en ry k D o m in ik
Sukcesja apostolska 12
Jacek R o m a n k o w
Elementy hipokratejskie w etyce i działalności lekarskie
Alberta Schweitzera 13
A g n ie sz k a G o d frejó w
Pojednanie m iędzy chrześcijanami
i Żydami- 15
O gólnopolski Konkurs Poetycki
w Krakowie Wena'99 1 7
Jesteśmy
Sonda Czytelników 1 7
Z am iast k a tech izm u
Czy m ożna być chrześcijaninem i
zarazem bezbożnikiem 1 8
Inform acje K onkurs
P rzegląd cza so p ism N a sz a okładka:
C h ry stu s Z baw iciel Św iata (ze zb io ró w B iblioteki Jagiellońskiej)
Święto Reformocji
J ak co roku, 31 października obcho
dzim y Pamiątkę Reformacji. Spo
tkamy się w gronie zborowników, przyjaciół, rodziny. Może wybierzemy się do dawno nie odwiedzanych miejsc.
Gdziekolwiek byśmy nie byli, stanie
m y w gronie innych protestantów i bę
dziemy dawali świadectwo.
Nie przepadam za „świętowaniem", ale uważam, że to święto nie powinno odbywać się bez powszechnego udzia
łu członków kościołów. Z dwóch powo
dów: po pierwsze, abyśmy mogli się po
liczyć, po drugie zaś, byśmy wiedzieli czy możemy składać świadectwo „po
mimo". Dlaczego akurat mamy się po
liczyć 31 października ? Bo ten dzień nie zawsze wypada w niedzielę i wówczas obecność na świątecznym nabożeń
stwie, w dzień pow szedni, pozwala nam wypróbować nasz ewangelicyzm.
Złożyć świadectwo wobec „innych".
Wobec naszych kolegów z pracy, znajo
mych, sąsiadów. Raz w roku „pomimo"
otaczającej nas, najczęściej katolickiej, in
ności powiedzieć swoje małe, indywi
dualne: „tak oto stoję".
To trudne zadanie - być innym. Tak trudne, że najczęściej w codziennym zabieganiu tracimy cząstkę, czasem cał
kiem dużą, naszej odrębności. Pozwa
lamy się uwikłać, świadomie lub nie
świadomie, tak że sami nie potrafimy się odnaleźć.
Niech za przykład posłuży notatka Katolickiej Agencji Informacyjnej, któ
ra informuje o obecności przedstawi
cieli Kościoła ewangelicko-augsbur
skiego w procesji ekumenicznej ?! prze
prowadzającej ulicami Wrocławia reli
kwie ?! św. Stanisława. A może drugi przykład - chęć prowadzenia dialogu ekumenicznego z Kościołem rzymsko
katolickim zaszła już tak daleko, że czy
tając w „Tygodniku Powszechnym" lu- terańskie stanowisko wobec prymatu papieża nie dowiedziałem się, czy ja jako luteranin, m am być „za" czy
„przeciw". Ale kładę to na karb wła
snej gruboskórności intelektualnej, nie pozwalającej mi jasno odczytać z dru
kowanego tekstu subtelności takich jak jasno wyrażona opinia. I w ten oto spo
sób zaczynam powoli zazdrościć pra
wosławnym. Czego? Pewności własnej tożsamości.
Jestem zwolennikiem dialogu, ale aby być „stroną" w rozmowie należy mieć własne zdanie. Należy mieć PEW
NOŚĆ. Nie tę buńczuczną i nawołującą do konfrontacji, ale tę pozwalającą zro
zumieć drugą stronę i wskazać ewen
tualne zło. Tę pewność płynącą z WIA
RY, która potrafi napomnieć zło a gdy napomnienie nie skutkuje odwrócić się i odejść, by nie stać się jego uczestnikiem.
Nie tak dawno, od 4 do 5 września br., obradowało Forum Inteligencji Ewangelickiej. Mówiono tam o tożsa
mości ewangelickiej (patrz SiM nr 34 i niniejszy). W różnej perspektywie: hi
storycznej, społecznej, teologicznej, pe
dagogicznej i wreszcie indywidualnej (znakomity referat J. Pilcha). Jeżeli or
ganizatorzy, jak co roku, przygotują wydanie zbioru referatów to gorąco po
lecam go naszym Czytelnikom - do
skonały materiał do refleksji dla każ
dego z nas. A propos „tożsamości w per
spektywie pedagogicznej" - najbar
dziej zdumiewa mnie fakt, że w szko
łach ewangelickich nie prowadzi się lekcji religii ewangelickiej ?! Czego się obawiamy ? Skąd młodzież nasza, i ta nie nasza, ma czerpać w iedzę o swej własnej tożsamości. Zadaję sobie pyta
nie, czy tworzone szkoły ewangelickie powstają w imię jasno sprecyzowanych zasad, czy dla zarabiania pieniędzy - tak jak to się dzieje w wielu szkołach prywatnych. Może warto sobie na to pytanie jasno odpow iedzieć, byśmy wiedzieli, po co posyłam y dzieci do szkół ewangelickich.
Na koniec chciałbym zapytać Cię drogi Czytelniku, iłu z nas wybierze się 1 listopada na groby zmarłych, by za
palić świeczkę duszom pokutującym w czyśćcu ?!
Nie zapomnijmy o naszej trudnej tożsamości.
Bądźmy obecni na nabożeństwie Święta Reformacji - w tym roku w nie
dzielę, w innych latach w dni pow sze
dnie.
B o g u s ła w Tondera
1
Kobieta
może być dobrym pastorem
W ywiad z H elgą Trösken, bisk u p em regionalnym E w angelickiego K ościoła H esji i N assau
Bp Helga Trösken za hitach 1962 - 1967 shuliotniła teologię mmgelicką na uniiceiyytrtnch w Berlinie. Mehiz i Heidelbergu. Po zdaniu pieniszego egzaiiihui kośeirhtego zosiahnriknriiiszeui ze parafii cawigelicko augsburskiej ic Dillcnbitrgu. Po zdaniu drugiego cgzaniiiui kościelne- gouiyjechala do SzziHiiccuiL gilzie koiihniuouvla stiuiiaw htsbjtueie Ekiuneniczntfin w Bosseii kolo Geneunj. h m p n i e przez pól roku pracownia dla Świnionej Rrniii Kościołów. Przed swoim powrotem do Niemiec cztciv miesiące spędziła w ekumenicznej parafii. xu Londynie. 30 sierpnia 1970 roku, w Langen (Hesja), została ordwiawiwa i przez osiemnaście lat była pastorem miejscowei parafii lulermiskicj. W 19SS roku ■wybrano ją na urząd biskupa regionalnego illn regionu irankfurtfMcin Ewangelickiego kościoła Hesji i Nassau, który tu urząd będzie sprawować ju ż trzecią kadencje.
© B S i
B p H elg a T rösken
- N a p o c z ą t k u z a f a s c y n o w a ła m n ie te o lo g ia . K ie d y z a c z ę ła m ją w re s z c ie s tu d i o w a ć m y ś la ła m o z w ią z a n iu się w p r z y s z ło ś c i z ja k ą ś u c z e ln ią , o p r a c y n a u k o w e j i p r z e k a z y w a n i u m o jej w i e d z y s tu d e n to m . N ie m ia ła m z b y t w ie lk ie g o p o ję c ia , ja k w y g lą d a p r a c a d u s z p a s te r s k a . D o p ie r o , k ie d y o b ję ła m w ik a r ia t o d k r y ła m w s o b ie p o w o ła n ie d o ta k ie j w ła ś n ie s łu ż b y w K o ściele .
- O d jak daw na w N iem czech ordynuje się kobiety?
- J u ż o d 1908 r o k u n ie m ie c k ie K o śc io ły lu te r a ń s k ie z e z w o liły k o b ie to m n a z a jm o w a n ie się p r a c ą d u s z p a s t e r s k ą w ś r ó d d z ie c i i w s z p ita la c h . W c z a s ie II w o jn y ś w ia to w e j, w s k u t e k b r a k u m ę sk ie j k a d r y , lu te r a ń s k ie te o lo ż k i z a c z ę ły p e łn ić fu n k c je p a s to r ó w w n ie k tó r y c h p a r a f ia c h . W p ó ź n ie js z y m c z a sie (tj. p o z a k o ń c z e n iu w o jn y ), te z n ic h , k tó re n ie z a ło ż y ły r o d z in y (tz n . z a c h o w y w a ły c e lib a t) m o g ły z o s ta ć o r d y n o w a n e n a p e ł n o p r a w n y c h d u c h o w n y c h . D o p ie r o w 1967 r o k u n ie m ie c k ie K o śc io ły lu te r a ń s k ie z g o d z iły się n a p e ł n o p r a w n ą o r d y n a c ję k o b ie t, b e z w a r u n k u z a c h o w a n ia p r z e z n ie c e lib a tu .
- Pani B isk u p , ciężk o jest p rzełam yw ać stereotypy, n a w et te, które w sp o łeczn ej św ia d o m o ści żyją sto su n k o w o krótko - k ilk a, czy k ilk a n a ście lat. Co d opiero, k ie dy m a się przed sob ą u trw alon e przez h isto rię przesą
dy. Jak u d ało się przełam ać Pani ten n iem a l o d w ie c z n y stereotyp - stw ier d z en ie, że je d y n ie m ężc zy źn ie dane jest g ło sić S ło w o B oże i słu ży ć lu d z io m jako ich d u sz pasterz?
- W praw dzie K ościół ew an gelick o - augsburski n ie jest K ościołem scentralizow anym i w ła ściw ie n ie p o sia da hierarchii duchow nej (w p ełn y m tego sło w a znacze
n iu ), je d n a k ż e u zn a je k o n ie c z n o ś ć is tn ie n ia p ew n ej zw ierzch n ości k ościeln ej. Tak w ięc funkcjonują urzędy b isk u p ó w krajowych, regionalnych czy diecezjalnych. W naszym kraju do b isk u p ó w zwracam y się słow am i: "Księ
że bisk u p ie" . Jak p o w in n y śm y Panią tytułow ać?
- In n i d u c h o w n i m o je g o K o śc io ła z w r a c a ją się d o m n ie p o n a z w is k u - p a n i T rö s k e n . P a r a f ia n ie i o so b y , z k tó r y m i m a m k o n ta k ty o fic ja ln e - F r a u P r ö p s tin , c z y li P a n i Bi
s k u p ( d e r P r o p s t - b is k u p re g io n a ln y ).
- A w ię c Pani B isk u p , k ie d y za d ec y d o w a ła Pani o p o d jęciu takiej, a n ie innej s łu ż b y w K ościele?
- N ig d y z n ik im n ie p r o w a d z i ła m d y s k u s ji n a te m a t c e lo w o ś c i w y b o r u sw o jej d r o g i ż y c io w e j - d la c z e g o n ie ch c ę m ie ć z w y c z a jn e j r o d z in y : m ę ż a , d z ie c i, d o m u . P o p r o s t u z o s ta ła m p a s to re m . O c z y w iś c ie b y li i ta c y w m ojej p a r a fii, d la k tó r y c h n ie b y ła m o d p o w ie d n i ą o s o b ą n a to s ta n o w is k o w ła ś n ie d la te g o , ż e je s te m k o b ie tą . K ie d y je d n a k z a c z ę li p r z y c h o d z ić n a n a b o ż e ń s tw a , s łu c h a ć m o ic h k a z a ń i z a s ta n a w ia ć się n a d p r z e k a z y w a n y m p r z e z e m n ie S ło w e m B o ż y m , z m ie n ili sw o je n e g a ty w n e n a s ta w ie n ie i p o m o im w y b o r z e n a b is k u p a r e g io n a ln e g o c z ę ść z n ic h o d c z u ła n a w e t d u m ę z te g o , ż e ic h K o śc ió ł p ie r w s z y z d e c y d o w a ł się n a te n k ro k .
- Jak dzisiaj w n ie m ie ck im K ościele lu terań sk im w y gląd a sytuacja k o b iet - pastorów ?
- O b e c n ie 1 / 3 d u c h o w n y c h m o je g o K o śc io ła to k o b ie
ty i jest to traktowane jako rzecz normalna. Do dziś, w Hesji, trzy kobiety sprawowały urząd biskupów regional
nych. Co prawda, kiedy w 1988 roku zostałam pierwszą kobietą - biskupem w Niem czech, wzbudziłam wielką sensację. Jednak dzisiaj, przy wyborze biskupa nikt już nie zastanawia się nad płcią kandydata, ale nad jego pre
dyspozycjami na to stanowisko. W tej chwili wśród 6 bi
skupów regionalnych Ewangelickiego Kościoła Hesji i Na
ssau są dwie kobiety, a po wyborach (które odbędą się niedługo) być może dołączy do nich trzecia.
Zresztą mój Kościół nie jest odosobniony w takich de
cyzjach. N ajw iększy niem iecki K ościół protestancki:
Ewangelicko - Luterański Kościół Hanoweru w miejsce odchodzącego na emeryturę bpa Horsta Hirschlera w y brał na sw ojego zw ierzchn ika kobietę - ks. M argot Käßmann.
- Co p o ra d ziła b y Pani p o lsk im te o lo żk o m marzącym o ordynacji?
Grupa duchownych Ewangelickiego Kościoła Hesji i Nassau z bp H. Trösken i współautorka wywiadu A. Godfrejów
- Walczyć, naprawdę walczyć o to - tak jak m yśmy to zrobiły. NIE MA TEOLOGICZNEGO UZASADNIENIA dla braku zgody na ordynowanie kobiet. Funkcja duchow
nego nie jest zastrzeżona dla mężczyzny! Takie rozumo
wanie wynika z tradycji, a na kształtowanie tradycji naj
silniej wpływają sprawujący władzę, którzy_przecież nie mają monopolu na prawdę. KOBIETA MOŻE BYĆ D O BRYM PASTOREM, tak jak może być dobrym nauczy
cielem, lekarzem, inżynierem czy informatykiem. Płeć nie ma tu żadnego znaczenia. To sprawa prawidłowego zro
zumienia swojego powołania i umiejętne jego realizowa
nie.
W czasie każdego pobytu w Polsce, w czasie każ
dej w izyty w Polskiej Radzie Ekumenicznej, na spotka
niach z kierownictwem Kościoła Ewangelicko - Augsbur
skiego w Polsce pytam, kiedy polscy luteranie zdecydują się na ordynowanie kobiet. Robię to po to, by wesprzeć polskie kobiety - teologów w ich dążeniach, by upewnić je, że mają poparcie z zewnątrz, płynące z innych Kościo
łów ewangelickich.
I jeszcze ostatnia rada dla polskich teolożek - nie po
winny być zbyt cierpliwe i czekać aż ich męscy odpowied- nicy uznają je za godne ordynacji. Powinny przez duszpa
sterską pracę w parafiach zyskać zaufanie parafian, którzy zgodnie z zasadami obowiązującymi w Kościołach luterań- skich, mogą poprzeć ich wybór na pastora.
- Pani B isk u p , to n ie jest Pani p ierw sza w izy ta w n aszym kraju. Wraz z Panią p rzy b y li do n aszeg o m iasta ró w n ież in n i d u ch o w n i K ościoła H esji i N assau. C zy za
p la n o w a liście P aństw o w jak iś szc z e g ó ln y sp osób swój pobyt?
- Byłam w Polsce kilkakrotnie. Odwiedziłam w iele jej regionów. Miałam okazję poznać Warszawę, Łódź, Po
znań. Tym razem, wraz z koleżankami i kolegami - du
chownymi naszego Kościoła, przyjechaliśmy do Krako
wa, również dlatego, że jest to miasto partnerskie Frank
furtu nad Menem. Bardzo lubię Kraków. Zaplanowaliśmy kilka spotkań. Wszystkie, w których wzięliśm y udział - zarówno w samym mieście jak i w regionie - okazały się bardzo interesujące. W niedzielę po przyjeździe uczest
niczyliśmy w nabożeństwie w krakowskim kościele ewan
gelicko - augsburskim, po zakończeniu którego przepro
wadziliśm y w iele miłych rozmów z tutejszymi luterana
mi. W tygodniu byliśm y w Oświęcimiu i tam odbyliśmy dwa spotkania: w Centrum Maksymiliana Kolbego (pro
wadzonym przez zakon franciszkanów) oraz w Centrum Dialogu, miejscu gdzie mogą spotykać się przedstawicie
le różnych denominacji chrześcijańskich.
W Krakowie mieliśmy małe spotkanie ekumeniczne - na terenie parafii prawosławnej. Poza tym odwiedziliśm y tutejsze Centrum Kultury Żydowskiej i spotkaliśmy z wła
dzami wojewódzkimi.
- E o lsk a je st k rajem o z d e c y d o w a n e j w ię k s z o ś c i rzym skich katolików . Inne denom inacje chrześcijańskie starają się zazn aczyć w ten czy w in n y sp o só b sw oją ob ecn ość. U siłu ją , z różnym p o w o d z en iem , w sp ó łp r a cow ać na p o lu e k u m en ii zarów no z sob ą jak i z K ościo
łem rzym sk ok atolick im .
Jak cu d zoziem cy, zw ła sz c z a protestan ci, odbierają ten aspekt p o lsk iej rzeczyw istości?
- Ciągle słyszymy, że w Polsce jest tylko jeden Kościół, że Polska jest krajem jednorodnym wyznaniowo. Kiedy przyjeżdżamy tu, spotykamy się również z katolikami.
Na takie spotkania przychodzą też przedstawiciele innych wyznań chrześcijańskich. I w tedy okazuje się, że Kościół rzymskokatolicki nie jest jedyny, że są w Polsce inni chrze
ścijanie: protestanci, prawosławni. Jest to często nowość dla obecnych na takich spotkaniach katolików. Dobrze, że rozwija się u was ruch ekumeniczny, i że polski Ko
ściół rzymskokatolicki współdziała z nim, a nie tylko po
zostaje biernym obserwatorem. My zaś swoją obecnością i poprzez własne doświadczenia na polu ekumenizmu chcemy zachęcić do rozwijania współpracy m iędzy w y znaniowej. Chrześcijanie powinni współpracować z sobą, pamiętając o zasadzie swojej wiary - Bogu w Trójcy Jedy
nym - która jest wspólna dla nas wszystkich.
- D zięk u jem y Pani B iskup za p o św ię c e n ie nam sw o jego czasu i serd eczn ie zapraszam y do p o n o w n eg o przy
jazdu do P o lsk i i do K rakowa.
N o t . I w o n a C z a jk a A g n ie s z k a G o d fr e jó w
Polska Parafia Ewangelicko -Augsburska
z u T O R O N T O
A
m e r y k a ń s k i h i s t o r y k A l f r e d M . d e Z a y a s w s w e jk s ią ż c e p t: „Nemesis at Pats- dam " (w o ln e tłu m a c z e n ie :
„Klątioa P oczdam u") s tw ie r d z a , ź e w s k u te k u m ó w w Ja łcie i P o c z d a m ie n a s tą p i-
Jana, k tó r y w p ó ź n ie js z y m c z a s ie b y ł d o b r z e z n a n y w s zy stk im n a szy m w sp ó łw y zna w co m w Toronto i okoli
c y " . D a le j p . K l e b e r t a k w s p o m in a : „N iestety, jednak po półrocznym pobycie w To
ronto m usiałem wyjechać [...].
O łtarz k o ścio ła św. Paw ła.
Siedzi k s.P m fer; n a am bonie ks. B o m em an n l a n a j w i ę k s z a w h i s t o r i i
ś w i a t a w ę d r ó w k a n a r o d ó w . 15 m ilio n ó w lu d z i z o s t a ł o z m u s z o n y c h d o o p u s z c z e n i a s w o i c h s i e d z ib , a lb o z w ła s n e j w o li n ie w ró c iło d o o jc z y s ty c h s tr o n . J u ż w 1948 r., p o c a ł y m ś w ie c ie , z a c z ę ł a r o z j e ż d ż a ć s ię f a la e m i g r a n tó w . B y ł y m ż o ł n i e r z o m e w a n g e lik o m , g d y o p u s z c z a li g o ś c in n ą W ie lk ą B ry ta n ię , to w a r z y s z y ła tr o s k a k a p e la n ó w o ic h w ia r ę i d u c h o w e w a rto ś c i. B y ły sz e f d u s z p a s te r s tw a e w a n g e lic k i e g o 2 K o r p u s u k s . W . F ie rla z a o p a t r z y ł e m ig r u ją c e g o d o K a n a d y , d o T o ro n to , J e rz e g o K le b e ra w lis tę w s p ó łw y z n a w c ó w ju ż ta m o s i a d ł y c h , k t ó r z y n a d a l t r w a li w w ie r z e i tr a d y c ji o jc z y s te g o K o śc io ła . W a r t y k u l e z a t y t u ł o w a n y m
„ P ienosze kroki" p . K le b e r ta k p is z e : „... nie mogę nie w s p o m n ie ć fa k tu , że j u ż w d n iu przybycia m iałem szczę
ście poznać ks. G. W . Borne- m anna - pastora parafii św.
W 1953 r. przez pew ien czas z a jm o w a ł się n a szą spraw ą P aw eł C hodura, ale i on po krótkim pobycie opuścił p rzej
ściowo Toronto. W reszcie w g ru d n iu 1953 r. udało m i się p o zy ska ć dla n a sze j sp ra w y śp. Tadeusza Goethla. M iałem m o ż liw o ś ć p rze k a za n ia m u adresóio osób zam ieszkałych w Toronto i okolicy oraz spisu zn a n y ch m i Polaków - ew an
gelików zam ieszkałych w Ka
n a d zie " .
P o l s c y e w a n g e l i c y m i e s z k a j ą c y w T o r o n t o s w o ją p a r a f ię z a w d z ię c z a ją t e m u , ż e Jerzy K leb er p r z e k a z a ł w s p o m n i a n e w y ż e j a d r e s y T ad eu szow i G o e t h lo w i. I n ż . G o e t h l d z i a ła ł s k u te c z n ie . J u ż n a p ie r w s z y m z e b r a n iu P o la k ó w - e w a n g e lik ó w w To
r o n to 10 k w ie tn ia 1954 r., z a w ią z a ł się k o m it e t o r g a n iz a c y jn y . W w y n ik u je g o o b r a d p o s t a n o w i o n o p o w o ła ć d o ż y c ia P o ls k ą P a r a f ię E w a n g e lic k o - A u g s
b u r s k ą . 22 sierp n ia 1954 r.
k s . b p F ie r la o d p r a w i ł p ie r w s z e p o ls k ie e w a n g e lic k ie n a b o ż e ń s tw o w To
r o n to . M im o b r a k u w i d o k ó w n a p o ls k ie g o d u s z p a s te r z a , p a r a f ia m o g ła e g z y s to w a ć d z ię k i o fia rn e j s łu ż b ie k s. B om em an n a ( p r o b o s z c z a a n g ie ls k o ję z y c z n e j p a r a f ii św . J a n a ), k tó r y r a z w m ie s ią c u o d p r a w ia ł n a b o ż e ń s tw a ję z y k o w o m ie s z a n e : l i t u r g i a p o p o ls k u , k a z a n i e p o a n g i e ls k u . N a k r ó tk o p r z y b y ł d o T o ro n to k s. P riiefer, k t ó r y t a k to w s p o m in a : „ ...w y d zia ł m i
s y j n y O n ta rio d y s tr y k tu - M i s s o u r i i S y n o d p o w o ła ł m n ie na m is jo n a r z a w śró d je szcze masowo p rzy b yw a ją
cych em igrantów . C zu łem się zobow iązany opuścić parafię św. Trójcy w I n g l i s f M a n ito ba), założonej przez M a zu ró w w r. 1911. Choć okres był krót
ki, bo tylko do loiosny 1956, sytuacja parafii się um acnia
ła " .
W sierp n iu 1957 r. k s.
b p F ie rla o d w ie d z ił p a r a f ię ( w la ta c h p ó ź n ie js z y c h b y ł t u je s z c z e tr z y k r o tn ie ) , o d p r a w i ł n a b o ż e ń s t w o i w p r o w a d z ił w u r z ą d k s . L.
R u c k ie g o . N i e s t e t y , j u ż w k r ó t c e p a r a f ia , k tó re j li c z e b n o ś ć w z r o s ł a d z i ę k i p r z y ja z d o w i k ilk u r o d z in z A r g e n ty n y i W e n e z u e li, z o s ta ła b e z p a s to r a . T y m c z a s e m p r z y ja c ie la P o la k ó w , k s. B o r n e m a n n a p o w o ła n o d o s łu ż b y w U S A . Je g o n a s tę p c a g o tó w b y ł p r z y ją ć p o ls k ic h e w a n g e lik ó w p o d sw o je s k r z y d ła p o d w a r u n k ie m , ż e r o z w ią ż ą w ła s n ą p a r a f ię i p r z y łą c z ą się d o a n g ie ls k o ję z y c z n e j. S p ra w a w y d a w a ł a s ię n ie d o r o z w ią z a n ia . P o w ie l u d y s k u sja c h , w s k u te k r a d y je d n e j z p a r a f ia n e k Z . M a rs z e w - sk ie j, P o la c y z w ró c ili się z p r o ś b ą o u d o s tę p n ie n ie k o ś c io ła n a o d p r a w ia n ie p o l
s k ic h n a b o ż e ń s tw d o p a
s to r a z b o r u s ło w a c k ie g o - k s . P. G . J a m n ic k y 'e g o . T ak w ię c , p o tr z y m ie s ię c z nej p r z e r w ie , w Ś w ię to R e
form acji w 1962 r., o d b y ło s ię w k o ś c ie le św . P a w ł a ( lu te ra ń s k a p a r a f ia s ło w a c k a ), n a b o ż e ń s t w o z k a z a n ie m z ... „ ta ś m y " . Z a ś w m aju 1963 r. o b o w ią z k i p o l
s k ie g o d u s z p a s t e r z a o b ją ł k s. Ja m n ic k y , k tó r y z w ie l
k im z a p a ł e m z a b r a ł się d o n a u k i ję z y k a p o ls k ie g o , ta k ż e w k r ó tc e m ó g ł n ie ty lk o ś p i e w a ć l i t u r g i ę i c z y ta ć E w a n g e lie , a le r ó w n i e ż i w y g ła s z a ć k a z a n ie p o p o l
s k u . D z ię k i n ie m u p a r a f ia u r o c z y ś c ie o b c h o d z iła 10- le cie s w e g o is tn ie n ia .
We w rz eśn iu 1964 r. k s.
J a m n ic k y w y je c h a ł n a p l a c ó w k ę m is y jn ą d o A rg e n ty ny. P o n im o b o w ią z k i d u s z p a s te r s k ie o b ją ł k s. A. Fro- elich , a b s o lw e n t W y d z ia łu T eo lo g ii E w a n g e lic k ie j U n i
w e r s y te tu W a rs z a w s k ie g o . O n o w y m p r o b o s z c z u ta k n a p i s a n o w b r o s z u r c e w y d a n e j n a 1 5 -lec ie is tn ie n ia p a r a f i i : „ ...r o z p o c z ę liś m y n o w y okres życia zborowego, mając własnego duszpasterza, k tó ry w iern ie s łu ż y zboroioi mając za sobą d ługoletnie do- św ia d cze n ie ". O fia r n a s łu ż b a k s . A . F ro e lic h a p o d z i e s ię c iu la ta c h d o b ie g ła k o ń ca, k ie d y B óg o d w o ła ł s w e g o s łu g ę . K u ż a lo w i w ie r n y c h , d u s z p a s t e r z z m a r ł 8 marca 1974 r. i z o s ta ł p o c h o w a n y w L o n d y n i e . O s ie ro c o n a p a r a f ia n ie m u s ia ła d łu g o c z e k a ć n a k o n ty n u a c ję r e g u la r n y c h n a b o ż e ń s tw i s p o tk a ń . O d maja 1974 r. o b o w ią z k i d u s z p a s te rs k ie p r z e ją ł p r z y b y ły z A n g lii, w r a z z m a ł ż o n k ą J o a n n ą (m g r te o lo g ii), k s. J.
M a lin a . P o d w u n a s t u l a ta c h p a s to r o s tw o p o ż e g n a li s ię z p a r a f i a n a m i i 18 m aja 1986 r. p r z e n ie ś l i się d o O tta w y , a w czerw cu t e g o ż s a m e g o r o k u R a d a P a r a f ia ln a z w r ó c iła się d o k s.
H . Prüefera, a b y p o n o w n ie , p o 3 0 -le tn ie j p r z e r w ie o b ją ł p a r a f ię o p ie k ą d u s z p a s t e r s k ą . S y t u a c j a t a k a tr w a d o d z is ia j. J e d y n ie n a
RUCHOME SCHODY D O
p r z e ł o m i e r o k u 1995 / 96 p r a c o w a ł w p a r a f ii k s. Sz.
C z e m b o r - a b s o l w e n t C h rz e ś c ija ń s k ie j A k a d e m ii T eo lo g icz n ej w W ra s z a w ie .
K s. P riie f e r , m im o s ę d z iw e g o w ie k u (86 la t) o d p r a w i a r e g u la r n i e , w k a ż d ą 4. n i e d z i e l ę m ie s ią c a , p o l s k i e n a b o ż e ń s t w a . W cz asie, k ie d y je s t n ie o b ec n y , z a s tę p u je g o s ło w a c k i p a s to r - k s. L. K ozak.
*
Od 1957 r. raz w m ie sią cu u k a zu je się „ B i u le t y n K o ś c i e l n y " . P i e r w s z y m je g o r e d a k to r e m b y l L. S z a rz e ć . O d p a ź d z i e r n ik a 1959 r. o b o w i ą z k i r e d a k t o r a p r z e ją ł K a ro l K o rn a s i p e ł n ił je a ż d o sw o jej śm ie rc i w r. 1986. N a 2 0 -lec ie „ B iu l e t y n u " w y d a ł s p e c j a l n ą b r o s z u r ę , a z o k a z ji 2 0 -lec ia p a r a f ii „ K sięgę P a m i ą t k o w ą " . O b e c n ie „ B i u l e t y n "
r e d a g u j e k s . P r i i e f e r w e w s p ó ł p r a c y z c z ł o n k a m i R a d y K o ś c i e l n e j : Ja n em S am cem i P io trem G aje- rem.
N a początk u lat 90-ych, p a r a f ia p r z e s z ła p o d ju r y s d y k c ję M is s o u ri! S y n o d w K a n a d z i e w s k u t e k n i e p r z e m y ś la n e j p o lity k i K o n - s y s to rz a K o śc io ła E w a n g e lic k o - A u g s b u r s k ie g o n a o b c z y ź n i e . N ie m n ie j j e d n a k p a r a f ia n ie ty lk o z a s p o - k a j a p o t r z e b y d u c h o w e s w o ic h w ie r n y c h , a le ta k ż e p r o w a d z i s z e ro k o z a k ro jo n ą d z ia ła ln o ś ć c h a r y ta ty w n ą . U d z ie la p o m o c y f in a n so w ej: B ra tn ie j P o m o c y im . G u s ta w a A d o lf a , S z p ita lo w i D z ie c ię c e m u w C ie s z y n ie , T o w a r z y s tw u B ib lijn e
m u w P o lsc e , D o m o m S ta r c ó w w k r a ju i w K a n a d z ie .
K s . A lfr e d B ie ta Zbierając m ateriały do tego a r ty k u ł u s p o tk a łe m Się z c z ło n k a m i p o ls k ie j p a r a f ii ew angelicko - augsburskiej w Toronto.
P oproszono m nie o p rz e kazanie serdecznych p o z d ro w ień C z y te ln ik o m „Słowa i M yśli", co z d u żą przyjem no
ścią obecnie czynię. A.B.
J
an P a w e l II p o b ił w s z e lkie re k o rd y w u sta n a w ia n iu n o w y c h ś w ię ty c h . O d c z a s u o bjęcia tro n u św.
P io tra w 1978 r. p a p ie ż k a n o n iz o w a ł 282 ś w ię ty c h i b e a ty fik o w a ł 821 osób - w ięcej n iż w szy scy p a p ie ż e o b ecn e
go stu lecia. D o ty ch c za so w a tr u d n a w s p in a c z k a do św ię to ś c i p o d r a b i n i e c n ó t u p o d o b n iła się d o b ez p ro b le
m o w eg o w ja z d u ru ch o m y m i sc h o d a m i n a w y ż sz e p ię tro . Je sie n ią d o lis ty b e a ty fik o w a n y c h d o łą c z y d w o je d z ie ci - p asterzy , k tó re z m a rły w F atim ie, w P o rtu g a lii p o se
rii o b ja w ień M a tk i Boskiej w 1917 r. F rancisco M a rto m ia ł 11 la t, a jego sio s tra Jacinta 13, g d y z m a rli n a sk u te k in fluenzy. Jeżeli z o s ta n ą k a n o n iz o w a n i, b ę d ą n a jm ło d sz y m i św ię ty m i n asz e g o w iek u . W ielu n a jm ło d sz y c h św ię ty c h ( k a n o n i z o w a n y c h ) i
„ k a n d y d a tó w " n a św ię ty c h (b e a ty fik o w a n y c h ) to k o n tro w ersy jn e postaci, ta k ie jak n p . p rz y w ó d c a u ltra - p ra w i
cow ego r u c h u O p u s D ei, Jo- se m a ria E scriv a , b e a ty f ik o w a n y w 1992 r. P rz y ja c ie le Escrivy, k tó ry z m a rł w 1975 r., m ie li satysfakcję d o c z e k a n ia się jego b eaty fik acji sie
d e m la t te m u . Jeszcze n a p o c z ą tk u XX w ie k u p o śm ierci m u sia ło u p ły n ą ć 50 lat, aby k a n d y d a t m ó g ł b y ć b r a n y p o d u w a g ę . O b e c n ie o k re s te n w y n o si z a le d w ie p ięć lat.
K ilka m ie się cy te m u Ja n P a w e ł II o ś w ia d c z y ł, ż e te n okres n ie b ę d z ie b ra n y p o d u w a g ę w w y p a d k u M a tk i Teresy z K alkuty, k tó ra z m a r
ła w 1997 r.
D la w ie lu k a to lik ó w b e a ty fik a c je i k a n o n iz a c je są o k a z ją d o ś w ię to w a n ia . W m a ju br. n a b e a ty fik a c ję o.
P io d a P i e t r e l c i n a , k t ó r y w sła w ił się lic zn y m i c u d a m i o raz sty g m a ta m i, do R z y m u p r z y b y ło ok. 600 ty s. p ie l
g rzy m ó w . N a w a ty k a ń sk ie j liście k a n d y d a tó w d o b e a ty fikacji z n a jd u je się n a s tę p n e 3 ty s. n az w isk .
W te o rii osoba, której d u sz a id z ie d o n ie b a u w a ż a n a je s t p rz e z K ościół k a to lic k i z a św ię tą . P ry w a tn ie k a to li
cy m o g ą w ięc m o d lić się n p . d o s w y c h z m a rły c h r o d z i
có w lu b k a rd . Basila H u m e 'a o w y je d n a n ie im ła s k B o żych. K anonizacja jest czym ś więcej - je st to z n a k szczegól
nej św ię to ś c i i p o z w a la n a w z n o s z e n i e p u b l i c z n y c h m o d łó w d o ś w ię te g o c z y św ię te j.
P roces k a n o n iza cji ro z p o cz y n a się o d n o m in acji p rz e z o r g a n iz a c ję k a t o lic k ą lu b k o n g re g a c ję . P o z a a k c e p to w a n iu k a n d y d a ta p rz e z W a
ty k a n m iejsco w y b isk u p p o w o łu je k om isję d o z b a d a n ia z a s łu g k a n d y d a ta . W y n ik i b a d a ń p rz e sy ła n e są d o W a
ty k a ń s k ie j K o n g re g a c ji d s.
Ś w iętych, g d z ie n a s tę p n ie są e g z a m in o w a n e p r z e z k ilk a r ó ż n y c h t r y b u n a ł ó w . P o p rz e b rn ię c iu p rz e z te n etap k a n d y d a t m o ż e z o stać u z n a n y p rz e z p a p ie ż a z a p o s ia dająceg o „n iez w y k łe cn o ty ".
N a s tę p n y m k ro k ie m je s t p o s z u k i w a n i e d o w o d ó w n a c u d a u c z y n io n e p rz e z k a n d y d a ta . D la o sią g n ię cia e ta p u k a n o n i z a c j i k a n d y d a t m u s i się w y k a z a ć d o k o n a n ie m co n ajm niej d w ó c h n ie w ą tp liw y c h c u d ó w ju ż p o śm ie rc i, tz n . o d p o w ie d z ie ć s p e łn ie n ie m p r ó ś b w ie r z ą cych.
W w y p a d k u M a tk i Teresy d o k o n a n e p r z e z n ią c u d y z n a jd u ją się w ła ś n ie w tr a k cie b a d a n ia . Je d n y m z n ic h je s t p r z y p a d e k F ra n c u z k i, k tó ra d o z n a ła z ła m a ń ż e b er w w y p a d k u s a m o c h o d o w y m . N o s z o n y p r z e z n ią m e d a lik z w iz e ru n k ie m M a t
ki T eresy i w n o sz o n e d o niej m o d litw y sp ra w iły z ro śn ię cie żeber, k tó reg o le k arze n ie m o g li w y tłu m a c z y ć . I n n y p rz y p a d e k d o ty c zy chorej n a r a k a p a le s ty ń s k ie j d z ie w czynki, k tó ra d o z n a ła n ie w y tłu m a c z a ln e g o m e d y c z n ie u le c z e n ia p o z o b a c z e n iu w w iz ji s e n n e j M a tk i T eresy, k tó ra p o w ie d z ia ł jej, że jest u le cz o n a.
W p r z y p a d k u in n y c h k a n d y d a tó w p r o c e s u w i e r z y t e l n i a n i a c u d ó w m o ż e b yć d łu g o trw a ły . - Dekret o nadzwyczajnych cnotach został zatwierdzony w 1991 r. i od tego
czasu m odlimy się o niezbędne cudy - m ó w i o. G reg o ry W in
te rto n , je d n a z w ie lu osób, zab ieg ający ch o k an o n izację X IX -w iecznego an g ielsk ieg o k a rd y n a ła N e w m a n a . - Do
tychczas nie mieliśmy szczęścia.
W edług o. W in terto n a m a so w a k an o n izacja, d o k o n y w a n a p rz e z Ja n a P a w ła II o z n a cza in te rn acjo n alizac ję i d e m o k r a t y z a c j ę a e r o p a g u św ięty ch . -Z n a c zy to, że każ
dy naród może mieć swego świę
tego, że świętość nie jest zw ią
zana z Europą ani z żadną po
jedynczą klasą itd.- m ó w i o.
W in terto n .
B rytyjska k ato lic k a p is a r
k a M a rg a re t H e b b le th w a ite m a o d m ie n n e z d a n ie . U w a ż a , ż e p ro c e s b e a ty fik a c ji i k an o n iza cji sta ł się z b y t d o stęp n y . M o ty w u je to m . in.
o g ra n ic z e n ie m p r z e z o b e c n eg o p a p ie ż a roli tzw . a d w o k a ta d ia b ła (advocatus diabo- li), k tó r ą m o ż n a p o ró w n a ć d o z a d a ń p ry w a tn e g o d e te k ty w a , sta ra ją ce g o się zn aleźć k om p ro m itu jące szczegóły w ży c io ry sie osoby, w sk azan ej p rz e z k lie n ta . A d w o k a t d ia b ła w y sz u k iw a ł p o w o d y , dla k tó ry c h beaty fik acja n ie p o w in n a zaistnieć.
Jako p rz y k ła d M a rg a re t H e b b le th w a ite p o d a je b e a ty fikację Jo sem arii E scriva, z a ło ż y c ie la o r g a n iz a c ji O p u s Dei: - Opus Dei jest nienawi
dzona przez wielu ludzi i jest niebezpieczną organizacją. W dawnych czasach sam ten fa k t byłby wystarczający, aby do be
atyfikacji nie doszło.
N a s tę p n y p o Janie P aw le II p a p ie ż b ę d z ie m u sia ł p o d jąć decyzję, co zrobić z p o n a d 800. b e a ty fik o w a n y m i p rz e z sw eg o p o p rz e d n ik a . W ielu z n ic h zg in ęło g ru p o w o i g ru p o w o w s tą p ili na p ie rw sz y s z c z e b e l d r a b in y w io d ą c e j d o św ię to ści. N a s tę p n y p a p ie ż m o że k o n ty n u o w a ć ro z
p o c z ę ty p rz e z Jana P a w ła II p r o c e s s z e r o k o z a k ro jo n e j k a n o n iza cji lu b za w ieść n a d zieje m ilio n ó w k ato lik ó w , czekających n a b lisk ieg o ich serco m n o w e g o św ięteg o .
L o n d yń ski „D ziennik P o lsk i"
z 26 lipca 1999 r.
5
10 marca
hr.,w Krakowie, odbyła się sesja poświęcona problematyce tzw. małżeństw mieszanych („SiM", nr 3-4/99). Została ona zorganizowana przez Krakowski Oddział Polskiej Rady EBimenicznej i M iędzywydziałowy Instytut Ekumenii i Dialogu Papie
skiej Akadermi Teologicznej, jako kontynuacja ekumenrczrwch rozmów prowadzonych na ten temat przez krakowskich przedstawicieli poszczególnych denominacji chrześci
jańskich. Wygłoszone wówczas-referaty stały się podstawą artykułów, które prezentu-
jenp n a s y m ( zy te h iik o m na la m a c h k o le jn y ch n u m e ró w „S łow a i M y śli".Ewolucja istotnych zasad i norm dotyczących małżeństw mieszanych
(w świetle w ym ogów Kodeksu Prawa Kanonicznego Kościoła rzymsokatolickiego)
M
ałżeństw a m ieszanesą zjaw iskiem z n a n y m w Kościele od czasów apostolskich.
I tak np. przyjęcie chrześci
jaństw a przez jednych, a pozo
stanie w wierności pierwotnej w ierze sw ych p rzo d k ó w , in nych członków danej społecz
ności, zw łaszcza w obrębie tej samej rodziny, staw ało się nie
jednokrotnie zarzew iem kon
fliktów . P roblem m a łż e ń stw m ie sz a n y c h n a b ra ł n o w y c h w y m ia ró w w ra z z p o ja w ie niem się w łonie sam ego Ko
ścioła sekt i herezji, a następnie rozłamów, które ju ż apostoł P a
w eł - jak zw raca n a to uw agę Sobór W atykański II - surow o karcił, jako godne potępienia.
D latego tenże S obór idąc za n au k ą apostołów , nau cza, że zdrow ie każdej osoby i społecz
ności ludzkiej oraz chrześcijań
skiej w iąże się ściśle z sytuacją w sp ó ln o ty m ałżeńskiej i ro d z in n e j. Z a te m n ik o g o n ie m oże dziwić fakt, że to właśnie m ałżeństw o oraz w yw odząca się z niej rodzina, zaw sze b yły i są p ierw szą troską Kościoła.
C z e rp ią c z so b o ro w y c h d o świadczeń, n a podstaw ie dys
kusji, określonych uw ag i suge
stii n a tem at m ałżeństw miesza
nych, Kongregacja N auki Wia
ry ogłosiła w 1966 roku Instruk
cję pt. Matrimonii sacramentum, która p o raz pierw szy od uka
zania się Kodeksu Praw a Kano
nicznego, całościowo określała now e zasady tego rodzaju m ał
żeństw.
Kolejny decydujący etap w kształtow aniu się now ych za
sa d i d y sc y p lin y w zakresie m ałżeństw mieszanych w yzna
czało m o tu proprio, Matrimonia mixta, papieża Paw ła VI z roku
1970. N a g ru n cie p r a w a p o w s z e c h n e g o , o tr z y m u je m y dzięki te m u d efinityw ną for-
trimonii sacramentum, odw ołu
jąc się do s a k ra m e n ta ln o śc i zw iązku m ałżeńskiego, czynią
rali małżeństwa z katolikami. N ie
w ą tp liw ie ta k p o w a ż n ie b rzm iący to n w p o w y ższ y m sform ułow aniu p rzypom ina w p ew n y m sensie n orm y zaw ar
te w kanonach pierw szego Ko
deksu, gdzie w yraźnie zapisa
no, że w p rzy p a d k u , g d y za
warcie m ałżeństw a m ieszane
go grozi niebezpieczeństw em u tr a ty w ia ry p rz e z k a to lik a oraz to sam o n ieb ezp ieczeń stw o zagraża przyszłem u p o to m stw u , w ów czas zaw arcie takiego zw iązku jest surow o za
b ro n io n e p rz e z sam o p ra w o Boże. Ale już w niecałe d w a lata o d o p u b lik o w a n ia In strukcji M atrimonii sacramentum, p o d w pływ em odbieranych sygna
łó w z różn y ch regionów K o
ścioła, pojawiła się konieczność w łączenia problem atyki m ał
żeństw m ieszanych p o d obra
d y p ie rw sz e g o G en e ra ln eg o Synodu Biskupów w 1967 roku.
O tóż dośw iadczenie p rak tycznego sto so w an ia p rz e p i
sów Instrukcji łącznie z w nio
skami, jakie zostały w ypraco
w ane n a Synodzie, nie p ozw o
liły czekać do chwili prom ulga- cji ostatecznych n o rm w p rzy g o to w y w a n y m n o w y m K o
deksie P ra w a K anonicznego.
Papież Paw eł VI uznał za sp ra
w ę nie cierpiącą zw łoki ogło
szenie now ych przepisów d o tyczących m ałżeństw m iesza
n ych, co też u cz y n ił w ro k u 1970 w m o tu proprio „Matrimo
nia mixta".
Przede w szystkim , papież Paw eł VI zam ierzał uśw iad o mić w szystkim , iż Kościół z d a
je sobie z spraw ę z tego, że mał
żeństwa mieszane nie sprzyjają - poza nielicznym i wypadkami - przyw róceniu jedności wśród wszystkich chrześcijan, ponieważ są one bezpośrednim skutkiem i zróżnicowania religii, i podziału wśród chrześcijan. Liczne przecież trudności są związane z samym małżeństwem mieszanym - p o d kreśla się w dokum encie - po
nieważ wprowadza się pewien roz
dział do żywej komórki Kościoła, jalcą słusznie nazywa się rodzinę chrześcijańską. Mając to w szyst
ko n a w zględzie, Ojciec Święty, w y raźn ie ośw iadczył, że Ko
ściół św ia d o m sw ojego ob o w iązku, odradza zawieranie mał
żeństw mieszanych, gdyż bardzo pragnie, ażeby laitolicy mogli osią- griąć w małżeństwie doskonałą har
monię duchową oraz pełną wspól- m ułę określonych n o rm doty- w yraźną aluzję do ścisłej więzi
czący ch m a łż e ń s tw m ie sz a- u sta n o w io n e j p rz e z sa m eg o n y c h w n o w y m K o d e k sie . Chrystusa: m iędzy sakram en- N ow e elem enty w kwestii m ał- tern m ałżeństw a a Jego osobi- żeń stw m ieszanych, zatw ier- stym zw iązkiem z Kościołem, dzone przez Jana P aw ła II 25 Tego rodzaju w ięź, pozw oliła m arca 1993 roku, zaw arte zo- św iętem u Paw łow i określić ów stały w N o w y m D yrektorium zw iązekm ianem rm elkatajem - Ekum enicznym w spraw ie re- nica, aby n astęp n ie n atchnąć ałizacji zasad i n o rm dotyczą- K ościół d o w y d o b y c ia z tej cych ekum enizm u, opubliko- p raw d y głęboką n au k ę n a te- w anych przez Papieską R adę m a t wielkości i doniosłości tej do Spraw Jedności Chrześcijair. instytucji, w perspektyw ie po- W ażne także są dla Kościoła w w ołania osoby ludzkiej w świe- Polsce, odpow iednie przepisy tle jej wiecznych przeznaczeń, p raw a partykularnego w ydane W ydaje się więc, że w zasa- przez Konferencję Episkopatu dzie nie pow inno nikogo dzi-
Polski. wić stanow isko Kościoła, które
zostało zaw arte w oświadcze- Małżeństwa mieszane m u : "...Kościół Katolicki uważa za w świetle zasad teologii swój najpoważniejszy obowiązek małżeństwa bronienie i strzeżenie dobra wiary tak w małżonkach jak i dzieciach.
Jest rzeczą znam ienną, że już Stąd z największą troslcą i czujno- pierw sze zdania Instrukcji Ma- ścią zabiega o to, by Imtolicy zawie
notę życia. N ależy jednak za
uw ażyć, że został u ży ty zw rot
„Kościół odradza" a nie „Ko
ściół nakazuje", poniew aż p ra
w o do zaw ierania m ałżeństw a z osobą przez siebie w ybraną jest n atu ra ln y m praw em każ
dego człowieka. Niemniej, Ko
ściół m ając głęboki szacunek dla tego podstaw ow ego praw a jednocześnie nie m oże nie za
bezp ieczy ć w m a łże ń stw ac h mieszanych zachowania praw a Bożego, o czym w y ra źn ie w ty m k o n te k śc ie m ó w i m o tu proprio Matrimonia mixta.
L o k aln y m K onferencjom Biskupów zasygnalizowano, że p ow inny w sw oim praw o d aw stwie p rz y uw zględnieniu w a
ru n k ó w w łasnego kraju, opie
rać się n a przepisach Matrimo
nia mixta.
Jak m ożna się było spodzie
w ać, n o w y K odeks p rze jął z pew nym i tylko modyfikacjami, norm y zaw arte w m otu proprio Matrimonia mixta.
Konferencja E piskopatu Pol
ski w swojej Instrukcji O przy- gotowaniu do zawarcia małżeń
stwa w Kościele katolickim, w przedm iocie dotyczącym m ał
żeństw mieszanych, stosując się do pow yższych w skazań okre
śliła jasno i zdecydow anie swój stosunek do takich związków, ośw iadczając, że w p ra w d z ie Kościół jest niechętnie nastawio
ny do małżeństw mieszanych i dla
tego należy młodych od tych mał
żeństw odwodzić... je d n ak nie chce zabraniać w iernym takie
go m ałżeństw a, poniew aż zd a
je sobie spraw ę, że k ażdy m a n a tu ra ln e p ra w o d o w y b o ru partn era sw ego życia. Jeśli za
tem przem aw iają wystarczają
ce racje za zaw arciem takiego m a łże ń stw a, narzeczeni mogą uzyskać potrzebną dyspensę lub ze
zwolenie. Kościół wszakże dla przedstawionych luyżej racji w prawie powszechnym, nakazuje stronie katolickiej złożyć rękojmie czyli zobowiązujące oświadczenia.
N ato m iast osoba innego w y z n a n ia chrześcijańskiego m a być pow iadom iona przez dusz
p a s te r z a o z o b o w ią z a n ia c h stro n y katolickiej i p o w in n a przyjąć je do wiadom ości.
Z kolei, w w y d an y m przez Papieską Radę do Spraw Jed
ności Chrześcijan Dyrektorium w sp ra w ie realizacji z a sa d i n o rm dotyczących ek u m en i
zm u, do którego zostały w łą
czone now e w skazania i zasa
d y o d n o ś n ie do m a łż e ń s tw mieszanych, czytamy: Doskona
ła jedność osób i całkowite dziele
nie ze sobą życia - stanowiące stan małżeński - zostają w pełni zabez
pieczone, gdy dwoje małżonków przynależy do tej samej wspólnoty wiary. Co więcej, praktyczne do
świadczenie i obserwacje wynika
jące z różnych dialogów między przedstawicielami Kościołóio i Wspólnot eklezjalnych ukazują, że małżeństwa mieszane niosą często ze sobą, tak dla samych małżeństw jak i dla dzieci, trudności w zacho
waniu własnej wiary oraz w swym zaangażowaniu się chrześcijań
skim, jak też iv zakresie harmonii życia rodzinnego tak więc z tych względów małżeństwo między oso-
Paw eł II - kiedy oboje małżonko
wie są wierni swoim obowiązkom religijnym. Albowiem wspólny chrzest i dynamizm łaski daje part
nerom W' tych małżeństwach pod
stawę i uzasadnienie wyrażania ich jedności w dziedzinie wartości mo
ralnych i duchowych.
Jednakże trzeba w iernym przypom inać, że m ałżonek ka
tolicki m a obow iązek strzeże
nia swojej w iary i nie w olno m u nigdy narażać się na bezpośred
nie niebezpieczeństw o jej utra
ty. Jeżeli zaś chodzi o spraw ę o c h rz c z e n ia i w y c h o w a n ia dzieci to Matrimonii sacramen- tum ta k m ów i: Zaiosze należy mieć na uwadze uchronienie stro
ny Icatolickiej od niebezpieczeństwa utraty wiary oraz gorliwą troskę o
Tak sform ułow ane zasady - jak to już wyżej zostało w spo
m niane - zostały usankcjono
w ane przez no w y KPK w kan.
1125, stając się norm ą w iążącą dla Kościoła powszechnego.
W y p a d a z a z n a c z y ć , że w spom niane Dyrektorium eku
m eniczne nie zm ienia istotnie treści n orm zaw artych w KPK w kw estii staw ianych w ym o
gów stronie katolickiej, a jedy
nie podejm uje próbę głębszego u z a s a d n ie n ia n ie z m ie n n e g o stanow iska Kościoła w rzeczo
nej materii. Owszem, usiłuje się rów nież w oparciu o głębszą analizę aktualnej sytuacji n a tym odcinku ukazać potrzebę w iększego zbliżania w duchu ekum enicznym sam ych paste
rzy Kościołów chrześcijańskich, w celu - jak to w yraził Jan Pa
w eł II w adhortacji Familiaris consortia - podjęcia serdecznej w sp ó łp ra c y p o m ię d z y sobą, poczynając od przygotow ania do m ałżeństw a i ślubu. W Dy
rektorium w ystępują now e ak
centy, które zasługują n a spe- q'alne podkreślenie: Równocze
śnie trzeba stwierdzić, że strona nielmtoliclai może odczuwać podob
ne zobowiązanie ze względu na swe własne zaangażowanie chrześci
jańskie. Należy więc zauważyć, że w Prawie kanonicznym nie wyma
ga się od tego drugiego partnera żadnej, pisemnej czy ustnej, obiet
nicy. Chcąc być k o nsekw ent
nym , praw odaw ca zaleca, aby rodzic katolicki: w w ypełnianiu o b o w ią z k u p r z e k a z y w a n ia w iary katolickiej sw oim dzie
ciom uszanow ał wolność reli
gijną i sumienie drugiego rodzi
ca oraz troszczył się o jedność i trw ałość m ałżeństwa. Również - co także należy odczytać jako sz cz eg ó ln y p rz e ja w e k u m e nicznego gestu - jest zapew nie
nie, że strona katolicka, m im o p o d ję ty c h w y s iłk ó w celem ochrzczenia dzieci w Kościele katolickim - jeśli tego nie osią
gnie, nie zaciąga żadnej kary kościelnej.
Obowiązek zachowania formy kanonicznej
małżeństwa
Kodeks P raw a Kanoniczne
go z 1917 roku w ym agał bez
w zg lę d n ie zaw arcia m a łże ń stw a m ie s z a n e g o w fo rm ie przepisanej dla m ałżeństw ka-
D okończenie na str. W borni tej samej Wspólnoty eklezjal- łcatolickie wychowanie potomstwa,
nej pozostaje nadal celem godnym Z asada ta zostanie następnie polecenia i zachęty. Jednakże je- w p e łn i p o tw ie rd z o n a p rze z żeli m ałżeństw a m ieszane ju ż m o tu propprio Matrimonia mi- z o s ta ły z a w a rte , w z a je m n e xto, gdzie jest m ow a o udziele- spotkania pasterzy chrześcijan- n iu dyspensy p o d w arunkiem , skich, mające n a celu podtrzy- że strona katolicka oświadczy, m anie tych m ałżeństw oraz za- że jest gotowa odsunąć od siebie chow anie ich w artości, m ogą wszelkie niebezpieczeństwo utraty s ta n o w ić z n a k o m ity te r e n wiary. P onadto - jak czytam y w spółpracy ekum enicznej. W dalej - M a ona ... taki sam poiuaż- tym sam ym d uchu w ypow ie- ny obowiązek złożenia szczerego dział się także Jan Paw eł II w przyrzeczenia, że uczyni cokolwiek swojej adhotracji Familiaris eon- będzie w jej mocy, by wszystko po- sortio, stwierdzając, że: małżeń- tomstwo zostało ochrzczone w Ko- stwa pomiędzy katolikami i inny- ściele katolickim i wychowane po mi ochrzczonymi, ju ż dzięki swej leatolicku. N atom iast, co się ty- szczególnej fizjonomii, zawierają c z y strony akatolickiej, to wy- wiele elementów, które należy do- m aga się, żeby została: powia- ceniać i rozwijać tak z uwagi na ich domiona w odpowiednim czasie o wewnętrzną wartość, jak również wspomnianych przyrzeczeniach
■ ze względu na ewentualny wkład, strony katolickiej i to iv ten sposób, który mogą wnieść w ruch ekume- by rzeczywiście była zorientowana niczny. A sprawdza się to szczegół- w odniesieniu do przyrzeczenia i nie wtedy - jak podkreślił to Jan obowiązku strony Icatolickiej.
J
e d n y m z m niej z n a n y c h an im ato ró w m ałopolskiej re fo rm a c ji b y ł m in is te r z b o ru kalw ińskiego w Krzcię- cicach Jakub Sylw iusz. Ten n iezb y t do b rze w ykształcony teolog, k tó ry być m oże n aw e t do końca nie rozum iał w szystkich zaw iłości doktrynalnych, s tw o r z y ł n ie z w y k le w a ż n e dzieło, jakim było u fo rm o w a
nie stru k tu r organizacyjnych Jednoty m ałopolskiej. Jego siła oraz prag n ien ie org an izo w a
nia i p o rzą d k o w a n ia w szy st
kiego w je d e n m o n o lit ekle
zjalny m iało też ujem ne i d e strukcyjne skutki, do których m o ż n a w łączyć sm u tn y ro z łam w łonie Kościoła k alw iń skiego.
***
K alw in izm n a ziem iach p o ls k ic h z n a la z ł p o d a t n y g r u n t p rz e d e w s z y s tk im w szeregach polskiej m agnaterii
na, znacznie ró żn iąca się od m yśli reprezentow anej p rzez pozostałych reform atorów za
chodnioeuropejskich, d aw a ła szlachcie polskiej najw iększe m o ż liw o śc i z b u d o w a n ia ta k ie g o K o śc io ła , k tó r y p o d w z g lę d e m u stro jo w y m o raz p a n u ją c y c h s to s u n k ó w w e- w n ą tr z z b o ro w y c h n ajlep iej o d p o w ia d a łb y jej o cz ek iw a
n io m i m entalności. Isto tn y b y ł ró w n ie ż fak t, że p o lsk a szlachta w id ziała w kalw ini- zm ie " ta n i K ościół". N ie do końca p o k ry w a ło się to z w i
zją K o śc io ła w y p ra c o w a n ą p rze z Jana K alw ina.
K alw in św iad o m ie akcen
to w ał p o trze b ę b u d o w y i or
g a n iz o w a n ia K ościoła refo r
m ow anego, czyli zalążka K ró
lestw a Bożego n a ziem i. Sw o
je idee w p ro w a d z a ł w czyn, nie czekając n a w sparcie p a n u ją c y c h i m o ż n o w ła d c ó w .
polsce byli p rze w a żn ie szla
checcy p atro n i ze stojącym n a ich czele p atro n e m głów nym - w ła ś c ic ie le m m a ją tk u , w granicach którego znajdow ał się kościół parafialny.
***
Reform acja, jak za u w a ż a to dzisiaj w ielu teologów i h isto ryków , rozw ijała się p o d h a słem o d n o w y K ościoła i p o w ro tu do źródeł. F orm ow ały się w niej także tren d y d o k try n aln e i interpretacyjne w teo
logii, istniejące o d w ieków w obrębie chrześcijaństw a, k tó re n astęp n ie - nie m ieszcząc się w ram ach ortodoksji - zn i
kały, b y zn ó w o drodzić się z d u ż ą siłą. I ta k dzięki reform a
cji i dyskusjom , które w y w o ła ła , p o ja w ił się p o n o w n ie arianizm, k tó ry stał się p ra w d z iw y m d z ie c k ie m p o lsk iej reform acji. Kościół rzy m sk o katolicki, jeszcze d o nied aw -
d ru g iej p o ło w y XVI w iek u , n astąpiło bardziej intensyw ne i rad y k a ln e nasilenie d ziała ń w ym ierzonych w sta ry p o rz ą dek. W Polsce w y d arze n iem p rz e ło m o w y m , k tó re z a p o czątkow ało ro złam w Jedno- cie kalwińskiej było w y stą p ie
nie n a syn o d zie w P ińczow ie w 1561 ro k u Piotra Statoriu- sa (starszego), k tó ry p u b lic z
nie p o d d a ł krytyce d o g m a t o T ró jcy Ś w ię te j. Z c z a s e m , trw a ją c e w ło n ie p o lsk ie g o k alw in izm u i będ ące jego sła
b y m p u n k te m dość zn aczn e ro z b ie żn o śc i d o k try n a ln e w s to s u n k u d o o rto d o k s ji g e
n e w sk ie j, d o p ro w a d z iły d o jego ro z ła m u organ izacy jn e
go. W w y n ik u tych p rz e o b ra ż e ń w y ło n ił się n o w y o rg a n iz m w y zn a n io w y rep rez en tu ją c y id e e a n ty try n ita rs k ie z w a n y p o c z ą tk o w o zborem mniejszym, później zaś zna-
< ^ A Ą a f o j i o ^ ± ( z L E ’i £ ) n L n L ± c £ . n a j z
o lix o n iL %I j o % ł i - a Ł fh w m a o m ł o a
oraz bogatej i średniej szlach
ty. F a k t te n m ia ł is t o tn y w p ły w n a stosunki panujące w e w n ą trz zborów . Szlachta, form ułująca sw oje oczekiw a
nia i p o g lą d y w d u c h u rep u - bhkańskdm, niechętnie p o d d a w a ła się w ła d z y doczesnej i d u c h o w e j w s z e c h w ła d n e g o K o ścio ła rz y m s k ie g o n a d a l należąceg o , m im o p o d e jm o w an y ch pró b p rz e p ro w a d z e n ia refo rm (zw łaszcza p o So
bo rze Trydenckim ), do św ia
ta średniow iecznego feudali- z m u i sh ierarchizow anych re
lacji p o m ię d z y w ie rn y m i a Kościołem. N ie było w ięc ż a d n y m zaskoczeniem , że w g ra
n ic a c h R z e c z y p o s p o lite j pierw sze u d erz en ie reform a
cji zostało w ym ierzone p rzed e w szy stk im w te działania p o l
s k ie g o K o śc io ła , k tó re p o p rz e z sw oją uciążliw ość naj
b a r d z ie j r a n ił y s z la c h e c k ą du m ę. W głów nej m ierze cho
dziło tu o w szelakie rodzaje p o d a t k ó w i d a n in k o ś c ie l
nych. Eklezjologia Jana Kalwi-
M ia ło to n a p e w n o d u ż y w p ły w n a rozw ój kalw ińskiej społeczności eklezjalnej.
***
H istorycy b adający dzieje polskiej reform acji w ykazują, że w XVI w iek u M ałopolska z n a jd o w a ła się w c e n tr u m p rze m ian religijnych d o k o n u jących się w granicach Rzeczy
pospolitej. W dość szczególny sposób by ła ty m regionem z a interesow ana także kalw ińska G enew a. N iew ątp liw ie swoje piętn o n a rozwój m ałopolskiej re fo rm a c ji w y w a r ł ró w n ie ż w ielki p o lski refo rm ato r Jan Ł aski. Tutaj też o d b y w ały się p ie rw sz e i najw ażniejsze sy
n o d y n o w e g o K o śc io ła . W od n iesien iu do u stro ju syno- d a ln o - p re z b ite ria ln e g o tej w sp ó ln o ty kościelnej Jednota m a ło p o lsk a s ta n o w iła w z o rzec dla w szystkich polskich zb o ró w refo rm o w an y ch . P a
rafia k alw iń sk a w y stę p u jąc a w źró d ła ch p o d n a z w ą zbór, zarząd z an a by ła p rze z kolegia prezbiterów , k tórym i w M ało-
n a przy ró w n u jący lu te ran iz m i k a lw in iz m d o najw ięk szej katastro fy jak sp o tk ała chrze
ścijaństw o, m iał przynajm niej z ty m i d w o m a n u rta m i chry- stian izm u w sp ó ln ą b az ę w yj
ściow ą - p rze k o n an ie o p ra w dziw ości i niep o d w ażaln o ści p o d s ta w o w y c h d o g m a tó w w iary tzn. p raw d ziw e g o Bó
stw a i p raw d ziw e g o człow ie
czeństw a złączonego w je d nej osobie - Jezusa C hrystusa.
Stąd też w y w o d ził się kolejny, łączący w szy stk ich chrześci
jan d o g m a t o istnieniu jedyne
go Boga działającego w Trzech O s o b a c h : ja k o B ó g -O jciec , Bóg-Syn i B óg-D uch Święty.
Tej płaszczyzny porozum ienia zabrakło w odniesieniu d o an
ty try nitaryzmu .
***
Idee a n ty try n itarn e istn ia
ły ju ż w Kościele antycznym , w ło n ie k tó re g o to c z y ły się w ó w czas sp o ry d o k try n a ln e n a te m a ty c h ry s to lo g ic z n e , p n eu m ato lo g iczn e i trynitar- ne. W okresie reform acji, o d
n y szerzej p o d n a z w ą braci polskich.
N o w y n u rt m y ślo w y i or
ganizacyjny został rychło za
atakow any p rze z sam ych p ro testantów . Już w 1566 r. p o d czas o b rad sejm u lubelskiego lu teran ie i kalw in i raz em z a biegali o w y p ę d z e n ie z kraju braci p olskich.
P om ysłow i te m u sprzeci
w ił się k a r d y n a ł S ta n is ła w H o z ju s z tw ie rd z ą c , ż e je śli w y stą p i się p ra w n ie przeciw ko jednej sekcie au to m aty cz
n ie aprobuje się istnienie p o zostałych. Zaś w 1570 r., p o l
scy p ro testan c i p rz y g o to w u jąc zaw arcie u g o d y p o m ię d zy kalw inam i, lu te ra n a m i i b rać
m i czeskim i, czyli tzw. zgody sa n d o m ie r sk ie j, w y r a z i li sp rz e c iw w o b ec m o żliw o ści d o p u sz c z e n ia d o u d z ia łu w ob rad ach p rzedstaw icieli b ra ci polskich, k tó ry ch p o g lą d y o d rz u c o n o z p r z y c z y n d o k trynalnych.
D okończenie na str. 16