• Nie Znaleziono Wyników

TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.PRENUMERATA „WSZECHŚWIATA".W Warszawie:

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.PRENUMERATA „WSZECHŚWIATA".W Warszawie:"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

.Nb 4 0 (1071). W a r s z a w a , d n i a 5 p a ź d z i e r n i k a 1902 r. T om X X I .

T Y G O D N IK P O P U L A R N Y , PO Ś W IĘC O N Y NAUKOM P R Z Y R O D N I C Z Y M .

PRENUMERATA „W SZECHŚW IATA".

W W a r sz a w ie : roczn ie rub. 8 , kw artaln ie rub. 2 . Z p r z esy łk ą p o c z t o w ą : roczn ie rub. 1 0 , p ółroczn ie rub. 5 .

P ren um erow ać można w R ed akcyi W szech św iata i w e w sz y stk ich księgarniach w kraju i zagranicą.

R ed aktor W sze ch św iata przyjm uje ze spraw am i redakcyjnem i codziennie od godz. 6 do 8 w ie cz. w lokalu redakcyi.

Adres Redakcyi: MARSZAŁKOWSKA Nr. 118.

KOPALNIE TATRZAŃSKIE.

„W ty m ro k u u p ły w a c z te ry s ta la t od

■chwili, g d y ro z p o czę to p o ra ź p ierw szy w T a tra c h p o lsk ich ro b o ty górnicze, p ro w a d zo n e i o d n aw ia n e p o tem w ielo ­ k ro tn ie p rz ez c a ły czas istn ie n ia R z e c z y ­ p o sp o litej. C z te ry sta l a t m inęło, ja k d o ta r ła t u k u ltu ra n asza, j a k doszły tu w p u s tk i ta trz a ń s k ie p rzedsięb iorczość i p ra c a polska. D ziś po w ie k a c h g odzi

J

się n am u cz cić i przy p o m n ieć czterech- s e tn ą roczn icę, te m w ięcej, że, p rzy ch o ­ d zą c dzisiaj w te stro n y , skłonniśm y J w id zieć w n ich ziem ię now ą, n ie tk n ię tą , bez tra d y c y i, bez w spom nień, bez histo- ry i. Z d aje się nam , że przy ch o d zim y pierw si, a tu ju ż sz ły p o k o len ia co p rz y ­ w ią z y w a ły nadzieje, cele i m arz en ia do ty c h sam ych T a tr, k tó re dla n as z in ­ n y c h w p ra w d z ie pow odów , są jed n ak o d ro g ie i cenne.

C z te ry sta la t tem u , m ożem y sobie

j

p ow iedzieć, b y liśm y tu; b y liśm y z m y ślą

j

ro z u m n ą [d obyw ania sk arb ó w p rz y ro d zo ­ n y c h dla R zec zy p o sp o lite j, chcąc zasilić d o ch o d y p a ń stw a , d ź w ig n ą ć m ennicę i Oprzeć j ą o w ła s n y kruszec. K ról, p an o w ie , m ieszczan ie k ra k o w sc y szli ra - |

zem, s p ro w a d z a li g ó rn ik ó w , ło ż y li z n a c z ­ n e pieniądze, ro b ili w ysiłki, ab y oprzeć g ó rn ic tw o w T a tra c h n a silnej p o d staw ie, i n ie b ac z ą c n a przeszk od y, n a z ły dostęp, b ra k d ró g , sro go ść g ó r, n iep rz y ch y ln o ść podniebia.

P ra c o w a li. M y d zisiaj po ty lu la ta c h p a m ię ta m y o n ich i w cz te ry w ieki, g d y czas z a ta r ł ślad y ic h u siło w ań , ob cho ­ dzim y św ię to ich pracy , dum ni, że m am y po p rzed n ik ó w , ufni, że p ra c u ją c sam i, zn ajd ziem y n astęp c ó w , co p o n io są k u l­

tu r ę n a s z ę w dalsze w ieki, z m yślą, że był, je s t i będzie zw ią zek po w sze czasy m iędzy n a m i a n im i i ty m i, co p rz y jd ą po n a s w te sam e T a t r y “.

Tem i słow y, p ełn em i u czu ć o b y w a te l­

skich, ro z p o czy n a się ro z p ra w a og ło szo ­ n a w o sta tn im (X X III) to m ie P a m ię tn i­

k a T o w a rz y s tw a T a trz a ń sk ie g o , z a ty tu ­ ło w a n a „G ó ry sreb rn e w T a tra c h o tw a r­

te R. P . 1502 w c z te re c h se tn ą ro czn icę o p isał S ta n is ła w W o jcie ch E lja s z z R a - d zik o w a O srończyk R ad z ik o w sk i R . P . 1902“.

A u to r te j ro z p raw y , dr. S ta n is ła w

E lja sz R ad zik o w sk i, o d d aw n a ju ż odd aje

się z za m iło w a n ie m b ad an io m p rz eszło ­

śc i T a tr, P o d h a la i Z ak o p a n eg o . Z pod

p ió ra je g o sy ste m a ty c z n ie w y c h o d z ą

b ard zo c iek a w e s tu d y a h isto ry czn e , ścią-

(2)

626 WSZECHŚWIAT N r 40 g a ją c e się do te g o in te re su ją c e g o z a k ą t­

k a k ra ju . N ie o d rz e c z y b ęd zie p o d a ć c z y ­ teln ik o m W sz e c h ś w ia ta tre ś ć je g o ro z ­ p ra w y w sp o m n ian ej, tra k tu ją c e j g ó rn ic tw o n asz e w cz a sa c h d aw n y ch . C ie k a w e to bardzo, ja k w te d y ra d z o n o sobie w rz e- | czach g ó rn ic tw a w o b e c m a łe g o ro z w o ju

J

n a u k p rz y ro d n ic z y c h i u m ie ję tn o śc i te c h ­ n iczn ych, ja k sz ła p ra c a w g ó ra c h , ja k ie d a w a ła r e z u lta ty i ja k ie je j to w a r z y s z y ­ ły okoliczności.

W iad o m o ści o g ó rn ic tw ie polsk iem się g a ją czasó w b a rd z o d aw n y ch . U D łu ­ g o sz a zn a jd u je m y w ia d o m o ść o sz la c h ­ cicu ziem i k ra k o w sk ie j, P io tr z e W y d ż - dze, k tó ry około ro k u 1246 w z b o g a c ił się w ie lc e k ru sz cam i, zn a le zio n em i p rz e ­ zeń w g ó ra c h k o ło Ł ą c k a i S ąd cza.

S ła w a g ó rn ik ó w polsk ich d o ch o d z iła dalek o n a zachód , j a k te g o m am y d o w ó d w sło w ac h k ró la fra n c u s k ie g o L u d w ik a j X I, k tó ry u s ta n a w ia ją c w ro k u 1471 ' u rz ę d y i p ra w a g ó rn icz e, w y ra ź n ie p o ­ w o łu je się n a o d d a w n a istn ie ją c e p ra w a g ó rn ic z e polskie.

S ąd zą c z p rz y to c z o n e g o p o w y ż e j ś w ia ­ d e c tw a D łu g o sz a , s ta r a n ia k o ło w y d o ­ b y w a n ia k ru sz c ó w n a P o d g ó rz u p o d ję te b y ły b ard zo d aw n o . L ic z n e z o w y c h cz asó w p rz e c h o w a ły się p rz y w ile je k ró ­ lew sk ie, d a w a n e ro z m a ity m osobom n a w y sz u k iw a n ie m in e ra łó w p o ż y te c z n y c h , a K ra k ó w s ły n ą ł w w ie k u p ię tn a s ty m z ro z w o ju alch e m ii i z w ie lu u c z o n y c h alch em ików , k tó rz y g o rliw ie b a d a li do ­ sta rc z a n e im z p o b lisk ic h o k o lic k a m ie ­ n ie n a z a w a rto ś ć w n ic h c e n n y c h m e­

tali.

O k o p a ln ia c h je d n a k ta trz a ń s k ic h , z w ła sz c z a o ich p o c z ą tk a c h g łu c h o w li­

te r a tu r z e h isto ry c z n e j.

W p ra w d z ie w sp ó łc z e sn y z p rz ed c z te ­ r y s tu l a t św iad ek , s ła w n y le k a rz , p rz y ­ ro d n ik i d ziejo p is M aciej M ie c h o w ita po- d a ł w sw ej k ro n ic e w y ra ź n ą w iad o m o ść o za ło ż en iu k o p a lń w T a tra c h . G d y je d n a k n a s tę p n i k ro n ik a rz e w ia d o m o ść tę w y p a c z y li, h is to ry c y d zisiejsi p o m i­

n ęli ją , u w a ż a ją c z a c u d a c z n y w y m y sł ra c z e j n iż za zd a rze n ie , z k tó re m liczy ć się n ależy .

D o dziś je d n a k u lu d u g ó ra ls k ie g o

is tn ie je p o d an ie o k ró lu s ta ry m co w T a ­ tra c h b ił pieniądze, o g ó rn ik u k ró la s ta ­ re g o p o g rz eb an y m w d o lin ie K o ś c ie li­

skiej. Is tn ie je w ię c zw ią z e k p o m ięd zy Z y g m u n te m S ta ry m i k o p a ln ia m i w T a ­ tr a c h a w iad o m o ścią M iech ow ity, o d n o ­ sz ą c ą się do czasó w k ró la A lek sa n d ra.

T en z w ią z e k p rz y p u sz c z a ln y u d a ło się dr. R a d z ik o w sk ie m u p o p rzeć i u d o w o d ­ n ić d an e m i arch iw aln em i, m ianow ici&

w y d a tk a m i k ró la Z y g m u n ta S ta re g o , ło - żo n em i w ro k u 1536 i 1537 n a k o p a ln ie w T a tra c h . T en d o w ó d d a ł a u to ro w i ro z p ra w y , k tó re j streszczen iem j e s t a r ty ­ k u ł n iniejszy, p ohop do b a d a ń d alszy ch , u w ień c zo n y ch sk u tk iem zu pełny m .

M iech o w ita p i s z e : „W ro k u 1503 p ro ­ w ad zo n o d alej ro b o tę w k o p a ln ia c h t a ­ trz a ń s k ic h m ied zi i srebra, k tó rą z a c z ę to w ro k u u b ie g ły m o trz y m ile z a N o ­ w y m T a rg ie m ", a w innem m iejscu k ro ­ n ik i : „pod n ajw y ż szem pasm em g ó r,s a r- m ack ich , p rzez m ieszk ań có w zw an em

j

T a tra m i, w y d o b y w a ją z k a m ie n i w ie lk ą ilo ść m iedzi, z a w ie ra ją c e j w iele sreb ra, k tó re p o z y sk u ją za p o m o c ą o d d z ie la n ia 41.

S tu d y u ją c k ro n ik ę M iech o w ity i po - ró w n y w a ją c p iln ie tre ś ć je j ze źró d ła m i w spó łczesn em i, dr. S t. E . R a d z ik o w sk i do ch od zi do w nio sku , że w iad o m o ści o k o p a ln ia c h ta trz a ń s k ic h ! M iech o w ita od n ik o g o nie czerpał; je s t to w iad o m o ść z a te m źró d ło w a i o ry g in a ln a ; a ja k o p rz y ro d n ik i sła w n y u cz o n y b ra ł z a p e w ­ ne u d z ia ł w b a d a n ia c h k ru sz c ó w ta trz a ń ­ skich, k tó re n ap e w n o d o k o n y w a ły się w K ra k o w ie .

O d k ry cie z a te m sre b ra i m ied zi w T a ­ tr a c h w ro k u 1502 u w a ż a ć n a le ż y za sk u te k p rz y w ile jó w n a p o sz u k iw a n ia , w y d a n y c h p rzez K a z im ie rz a J a g ie llo ń c z y ­ k a i J a n a O lb ra ch ta.

O prócz k ro n ik i M iech ow ity , p. R a d z i­

k o w s k i p o d aje w y d a tk i, w y sz u k a n e p rz e ­ zeń w ra c h u n k a c h k ró la A le k sa n d ra . M ia n o w ic ie : szlac h cic J a n P ijc zek , n a k o s z ty o b ejrz en ia z a ło ż o n y ch k o p a lń sre b ra w T a tra c h o trz y m a ł d. 15 lis to ­ p a d a 1502 r. 2 zło te. N a stę p n ie d. 1

| g ru d n ia 1502 r. w y p łac o n o 60 z ło ty c h p a n u H e n ry k o w i S la k y e ro w i z a rz ą d c y

| m en n icy lite w sk ie j n a p o s z u k iw a n ia

(3)

Ni' 40 WSZECHŚWIAT 627 w k o p a ln ia c h sreb ra. W reszcie d. 1 1 lu ­

te g o 1503 r. d w a z ło te ze sre b ra św ieżo w T a tra c h z n a le z io n e g o złożone z o sta ły w d arze m niszkom u św. A n d rz eja w K ra k o w ie .

T e z a te m w ia d o m o śc i zu p e łn ie p e w n ą u s ta la ją d a tę ro z p o c z ę c ia ro b ó t k o p a l­

n ia n y c h w T a tr a c h n a ro k 1502. Co d o ­ ty c z ę m iejsca, n ie m o g ło to b y ć g d z ie ­ in d ziej ty lk o po d O rnakiem w dolinie K o ścielisk iej, ta m bow iem d alej p ra c o ­ w a n o za Z y g m u n ta S ta re g o .

D u że w y d a tk i i tru d n o ści, z w ią z a n e z d zik o ścią i p ie rw o tn o śc ią k ra in y , a z a ­ ra z e m m a ła w y d a jn o ść k o p alń zn iec h ę­

c iły w k ró tk im czasie k ró la A lek san d ra, lecz ju ż z a Z y g m u n ta S ta re g o p ro ­ w ad zo n o dalej ro b o ty , ja k w y k a z u ją ra c h u n k i p rz e p a trz o n e przez p. R a d z i­

k o w sk ieg o do ro k u 1537. Ł o ż y n a te k o p a ln ie to w a rz y s tw o u d ziało w e, do k tó ­ re g o n a le ż y król, s z la c h ta i m ieszczanie k ra k o w scy , k ie ru je ro b o ta m i p a n Sam son z F u ls z ty n a .

O prócz p ierw szej sz to ln i w O rn a k u z ro k u 1502 założono n o w e n a sto k ach te j gó ry , p o tem p rz erz u co n o się n a d ru g ą stro n ę i od ty c h sz to ln i później n az w an o tę okolicę „ S ta ra R o b o ta " , z czego p o ­ w s ta ły n a z w y d zisiejsze D o lin y S ta ro - ro b o c ia ń sk ie j i S zcz y tu S ta ro ro b o c ia ń - skiego.

O prócz te g o zało żo n o n a H a li P y sz n e j szy b głęboki, z k tó re g o zap o m o cą kół, o b ra c a n y c h w o d ą, w y d o b y w a n o kruszec.

M iejsce to , od o w y c h m achin, do dziś zw ie się „n a K u n sz ta c h " .

N ie ż a ło w a n o k o sztó w , je d n a k w k o ń ­ cu pod n acisk iem k o n iecz n o ści uledz m u s ia n o : W ro k u np. 1531 doch ody w y n o siły 4 908 złp. 15 gr., w y d a tk i zaś d o b ie g a ły do sum y 4 889 złp. 3 g r. Z y sk z a te m w y n o sił 19 złp. 12 g r. N ic d z iw ­ nego, że w iad o m o ści o ty c h k o p a ln ia c h się u ry w a ją .

Z o s ta ł do dziś w dolinie K ościelisk iej k a m ie ń m łyński, k tó r y o n g i słu ży ł do m ielen ia k ruszcu , a b y u ła tw ić oczyszcze­

nie go od cz ą ste k p ło n y c h k am ien isty ch p rz ez p łó k a n ie w odą, i m o g iła stara , p o d k tó rą , w ed le p o d an ia, m a spoczyw ać

„ g ó rn ik k ró la s ta re g o " o b słu g u ją c y m łyn,

z a b ity p rz ez zb ó jn ik ó w w celu z a g ra b ie ­ n ia z a p a su k ru sz c u sre b ro d ajn eg o .

B a rw n e m piórem w arch aicz n ej m ow ie o d tw a rz a dr. S t. E . R ad z ik o w sk i o braz ów czesn y ch ro b ó t g ó rn iczy ch :

„Z a szczeg óln em b ło g o sław ień stw em

J

B ożem g ó ry sre b rn e w T a trz e c h ro k u P a ń sk ie g o 1502 za p a n o w a n ia A lek sand ra, k ró la P o lsk ie g o , otw o rzo n o , k tó r a ro b o ta szła ty m sposobem :

„N ap rzó d lu d zie sp ra w g ó rn y c h ś w ia ­ dom i, z w o ła n i i p o sła n i byli do T a tr

! n a w id ze n ie i uznanie, ja k p o cząć ro b ić j szto łę w m iejscu, g d zie zn aleziono k ru sz ­

ce sre b ra i m iedzi.

„Z aczym o dw ie n iedziele p oszli u rz ęd ­ n ic y żu p n i, w z ią w sz y z sobą lu d z i do ro b o ty d o sta te k , g ó rn ik i, kop acze, p ra - żelniki, n araża cze , te rla rz e , p ac h o łk i g ó r­

ne, h u tn e, m oc sp rz ę tu do d o b y w an ia, b u d o w a n ia , o d p ra w ia n ia i w y ra b ia n ia gór.

„G dy p rz y szli szczęśliw ie do g ó ry ta k rzeczo n ej O rn a k w T atrz ech , g d zie zn a k i są ży ł k ru sz co w y ch nieom ylne, g ó ry te bow iem są g o łe i la s y n a n ich ro sn ą ć u sta ją , n a z n a c z y li k ołem no w y m ze trz e m a ciosnam i, sk ąd m a się sz to ła ro z ­ począć.

„D la zb y teczn y ch deszczów i w ielk o ści śn ieg ó w p ra c a n ie ra z u s ta w a ła , sro g o ść p o w ie trz a i zim n a tw a rd e p rzeszk ad zały , zaczy m om ieszkanie było w ro b o ta c h . N iem ało zeszło cz asu p rz y sp o so b ić rna- te ry i n a le ż y te j n a o p ra w ę szto ły , ja k o dębiny do te rla rs k ie j ro b o ty , ta k ż e p rz y ­ k ry w k i n a poboki, o k ła d z in y ścian e k do roznosu, kro k w ie, k ro k iew k i, k rą g la k i, p ła tw ie do o k lin ie n ia o p ra w y , dranice, sia n a do u ty k a n ia cernbry. C ieśle ty m ­ czasem s ta w ia li ja tę , żeby się gdzie ro b o tn ik i g ó rn e m ieli chronić, b u d o w a li k le tę n a sk ła d k ruszcu , p ac h o łk i k ła d li ja z y , z a sta w y , p o g ró d k i n a p o tok u.

„G d y p o ty m P a n B ó g d a ł p o g o d ę po

Ś w ią tk a c h , skoro k o p ac ze p oczęli ro bić

szto łę w O rn aku , p ro sto n a zach ó d sło ń ­

ca, te rla rz e d ali o p ra w ę n a suto, w ieńce

z le g a ró w zap u szczo n e w za cięcia w po-

b o k ac h z ca ło d rzew ia . A g d y u ję li ł a t r

z k ilk an aśc ie , p rzy szło do calizny, p ro ­

m ienie ta m są, w sz y stk o srebro, a miedź,

(4)

628 WSZECHSWIAT Ml- 40 sk arb w ie lk i i d a r m iłe g o B o g a te j

koronie.

„ T a k z a c z ę ła się s z to ła n a im ię C zarna- K ru sz e c b y ł d o sk o n ały , isk rzy k , srebro n iep oślednie, zm iesz an e z m ied zią.

„ W stę p a c h k ru sz e c ro z b ija li, p łó c z k a rz e w p łó c z k a c h n a żło b a c h k o p a n in ę g rz e ­ b a li p o ciask a m i, w o d ą p łó k a li, o k ru c h y z ru d p łó k a n y c h ś c ią g a ły się w rz ą p ia c h , g d z ie je rz ą p ia rz e p rz e b ie ra li.

„K ru szec w y p łó k a n y n a le ż y c ie o d b ie­

r a ły do m ia ry p rz y b y łe p rz y s ię g łe osoby, ja k o p rz y s ię g ły ^'górny i p isa rz n ie c ­ ko w y .

„ P o ty m do h u ty w o z a k i g o n a w łócz- b iech z w o ż ą i ta m o s ie w a ją n a sitach , o siaw szy co g ru b sz y to n a r o s z ty do p ra ż e ln i d ają; o s ta te k co n a ro s z ta c h zo staje , z o w ią to ro stw a rk a m i, n a piecu n a to z b u d o w an y m (co j a k k o sz Ave m ły nie) w y sm a rz a ją , a do te g o p ieca p ac h o łk i, sm elce rzam i j e zo w ią , m a ją k o s tu ry żelazn e, k tó re m i w p iecu m a c a ­ ją , żeby r o b o ta n a sp o d ek n ie u p a d a ła . D o p ie c a te g o d m ą m iechy, k tó re koło z w a łe m o b ra ca, n a to zb u d o w an e, w k tó ­ ry m p a r a k o n i ch o d zi n a osiem g o ­ dzin.

„ N a ro b iw sz y m iedzi, sreb ro o d c ią g a ją , bo n ie je s t u ro d z o n e, z n a c z y z p rz y ro ­ d ze n ia o czyszczane, ale p rz ez p ra c ę i p a ­ le n ie w o g n iu się czyści, a to tym sposobem . R o z to p iw s z y m iedź w p iecu osobnym , ś c ią g a ją szum ow iny, p o ty m z d e jm u ją d ziw o c y n ę aż do p rz ecz y szcz e­

n ia m iedzi, ż e b y b y ła cz y sta, ja k o w oda, a co sre b ra w p iecu o stan ie, co P a n B ó g da, p o rą b a w sz y , p o w tó rn ie to p ią i p rz e to p io n e n a cz y sto do w a g i od­

w o ż ą ".

O d Z y g m u n ta S ta re g o cich o b y ło n a O rn a k u i w K o ście lisk iej aż do czasów K o m isy i S k a rb o w e j z a S ta n is ła w a A u g u ­ sta, p ra c u ją c e j u siln ie „ n a d p o d n iesien iem in d u stry i, n a d w p ro w a d z e n ie m ró ż n y c h m a n u fa k tu r, p o m n o żen iem h an d lu , s z u k a ­ n iem k ru sz c ó w " . S k ie ro w a ły się w te d y o d ra z u m y śli do T a tr, d o c h o w a ły się bow iem w sp o m n ie n ia z cz asó w d a w n ie j­

szy ch o b o g a c tw ie T a tr w kruszec.

W p ra w d z ie w ie d z ia n o i o n iep o w o d z e­

n iach , lecz p rz y p isy w a n o je złem u k ie ­

ro w n ic tw u i n ie w y z y sk a n iu p ok ład ó w , nie ich u b ó stw u .

Z a w e z w a n o w ięc u cz o n y ch g ó rn ik ó w n iem ieck ich p. p. K n o b la u c h a , K n o rra i F rie se g o , d ano im p o lece n ie o d sz u k a ­ n ia sta ry c h k o p alń , z a ło ż e n ia n o w y c h w T a tra c h i w y p ra w io n o z W a rsz a w y d n ia 4 w rz e śn ia 1765 ro k u . N ie d o jeż­

d ż a ją c do T a tr sam y ch z D z ia n isz a u d a li się ci g ó rn ic y n a Spiż, a b y s p ro w a ­ dzić lu d zi i n arzęd z ia , a ju ż d n ia 25 w rz e ś n ia ro z p o czę li ro b o ty n a O rn ak u.

Z a c z ę to od o cz y szczen ia C zarn eg o O kna, t. j. od o d n o w ien ia d aw n ej sz to ln i k ró la A le k sa n d ra , z a rz u c a n e j i o d n a w ia n e j p rz e d nim i w ie lo k ro tn ie . B a d a ją c O rn ak, zn a le zio n o w te d y siedem s z to ln i je d n a n a d d ru g ą , b ard zo d łu g ich . W sz y stk o to św iad c zy ło o tem , że w w iek u X V I p ro w a d zo n o tu ro b o ty n a w ie lk ą skalę.

P rz y to c z o n e p rzez dr. St. E. R a d z i­

k o w sk ieg o r a p o rty K n o b lau c h a, K n o rra i F rie s e g o z a w ie ra ją b ard zo dużo c ie k a ­ w y c h szc zeg ó łó w h isto ry c z n y c h . W je d ­ n y m z ra p o rtó w np. cz y tam y , że g ó ra le , u z b ro je n i w b ro ń p a ln ą i z a o p a trz e n i w k o n ie d o ta rli p o d O rn a k i z a g ra b ili c a ły z a p as w y k o p a n e g o k ru szcu . M iła ludność! M ożem y w y o b ra z ić sobie, j a k się z a c h o w y w a li w w iek u X V I p rz o d k o ­ w ie n a sz y c h G ąsien ico w, R o jó w , T a t a ­ ró w i t. p.!

W sty c z n iu ro k u 1766 K n o b la u c h p rz y ­ sy ła do W a rsz a w y sk ład ilo ścio w y k ru s z ­ cu z C zarn eg o O kna. P o d łu g pró b p rz eze ń d o k o n an y ch , c e n tn a r k ru sz c u te g o z a w ie ra :

z ło ta . . ślad

sre b ra . . 1 g rz y w n ę 4 łu ty m ied zi . . 16 fu n tó w .

Z O rn a k u przen iesio n o b a d a n ia n a in n e z a k ą tk i T a tr. Z n ale zio n o w te d y ru d ę że la zn ą w J a w o rz y n c e , k tó r ą ró w ­ n ież e k sp lo a to w a ć zaczęto .

W m arc u ro k u 1767 zg ro m a d zo n o ty le

ju ż kru szcu , że K n o rr sp o d ziew a się

w y to p ić zeń 200 g rz y w ie n sre b ra i 20

c e n tn a ró w m iedzi (400 c e n tn a ró w k ru s z ­

cu), co w ra z z ro b o ta m i k o p aln ian e m i, do

o sięg n ięc ia te g o k ru sz cu w y k o n a n em i,

p o c ią g n ę ło k o sz tó w 25830 złp.

(5)

.Nr 40 WSZECHŚWIAT 629 P ró c z ty c h fa k tó w o ro z m ia ra c h ro b ó t

sąd z ić m ożem y z ilo ści lu d zi p rz y nich z a tru d n io n y c h ; np. k ró le w sk a sz to ln ia

„C zarn e O k n o “ w d ru g im k w a rta le ro k u 1767 z a tru d n ia ła je d n e g o s z ty g a ra , je d ­ n e g o szm elcerza, d w u w ę g la rz y , d w u k o w a li, trz y d z ie s tu sześciu k o p ac zó w i d w u n a stu g ó ra li m iejscow ych, czyli ra z e m p ięćd ziesięciu c z te re c h ludzi.

W dniu 4 p a ź d z ie rn ik a 1767 ro k u K o n s ta n ty Ja b ło n o w sk i, in sp e k to r m en­

n ic y m iedzianej, n a sk u te k d y sp o zy cy i ko m isy i skarb o w ej, o d b y ł re w iz y ą k o p a l­

n i n a O rn ak u . Z r a p o rtu je g o d o w ia ­ d u jem y się, że z a s ta ł on w te d y około 1500 c e n tn a ró w ru d y do to p ie n ia p rz y ­ g o to w a n e j, oraz b u d y n k i n a s tę p u ją c e : szopę, kuźnię, h u tę , kołow nię, w ęgielnię, tr z y w ę g la rn ie i u rz ą d z e n ia g ó r n ic z e : p o g ró d k i w odne, w o d o c ią g , k o ło w ró t p o ziom y i sta w id ła . R o b o ta szła n a trz y zm ia n y po osiem g o d z in ty lk o w dnie pow szednie.

O s ta tn i d o k u m e n t do k o p a lń ś c ią g a ją ­ cy się m a d a tę 29 sty c z n ia 1768 ro k u . Co się d alej d z ia ło —niew iad o m o . S ąd zą c z ów czesnej z a w ie ru c h y p o lity c zn ej, r o ­ b o ty m u sia ły u s ta ć w ty m roku. O rnak i d o lin a K o śc ie lisk a o p u sto szały , u rz ą ­ d zen ia g ó rn icz e p o z o sta ły n a łasce losu.

P o z a ję ciu G a lic y i p rzez A u s try ą je s z ­ cze ra z odnow iono k o p a ln ie n a O rn a k u i w y ta p ia n ie ru d y ja w o rz y ń sk ie j w K u ź ­ n icach , ale i to w k ró tc e u stało .

O te j o sta tn ie j dobie k o p a lń T a trz a ń ­ sk ich dr. S t. E . R a d z ik o w sk i obiecuje po m ó w ić w p rzyszło ści.

D o dziś d n ia p o k a z u ją g ó ra le C zarn ą B a n ię i D z ie w ią tą B an ię, a p rz y ro d n icy z n a jd u ją w g n ejsac h O rn a k u , B a n iste g o , S ta re j R o b o ty d rob ne sk u p ie n ia i w sią k i te tr a e d r y tu i c h a lk o p iry tu oraz w y k w ity a z u ry tu i m a la c h itu . T a d ro b n a ilość te tr a e d r y tu w ła śn ie s ta n o w iła p o d sta w ę i tre ść k o p a lń ta trz a ń s k ic h . B ard z o g o ta m je s t niew iele. N ic z a te m dziw nego, że ty le w y siłk ó w i n a k ła d u dało ta k n iezn a czn e w y n ik i.

zw.

A . SCHMIDT.

PROMIENIE BECQUERELA.

(Dokończenie).

J e ż e li sposobem w y m ien io n y m ześrod- k u je m y in d u k c y ą n a d ru c ie p la ty n o w y m (n a ła d o w an y m odjem nie) to te n n iew iele tr a c i ze sw ej zdolności p ro m ie n io tw ó r­

czej, czy to w o gn iu, czy w o d zie lub } k w a sie azotow ym , p rzeciw n ie zaś tra c i I j ą zu p e łn ie je ż e li d ru t z a n u rzy m y w k w a ­

sie solnym lub siarczany m . J e ż e li ro z­

tw ó r w y p a ru jem y , p o zo stało ść po od p a­

ro w a n iu o k aże się p ro m ien io tw ó rc zą.

W celu w y ja ś n ie n ia is to ty p ro m ien io ­ w a n ia in d u k o w an e g o , R u th e rfo rd po daje trz y p rz y p u s z c z e n ia : 1 ) albo m a się do c z y n ien ia z jak im ś ro d z ajem fosforescen- cyi, 2 ) albo z d o d atn io n aład o w an em i jo n a m i g azu , w y w o ła n em i przez em ana- cyą, lub te ż 3) o ddzielone od d w u tle n k u toi’u cząstecz k i c ia ła p ro m ien io tw ó rc zeg o o siad ają n a ciele in du ko w anem . P ie rw -

J

sze przy puszczenie, w e d łu g nieg o, u p a d a w obec w a ru n k ó w do św iad czen ia, d ru g ie u w a ż a z a b ardziej m ożliw e, ale n ie bez z a rz u tu , i s k ła n ia się o sta te c z n ie do p rz y ję c ia trz e c ie g o p rz y p u szczen ia. T ak w ięc cząstk i o d d zielają się od su b stan - cyi p ro m ien io tw ó rczej i n a ła d o w u ją się w o tacz ając y m g a z ie d o d atn io . T en ł a ­ d u n ek p rz y jm u ją one od d o d a tn ic h jo ­ n ó w g a z u (z n ajd u jący c h się w n a d m ia ­ rze, p o n iew a ż jo n y odjem ne szybciej w ę ­ d ru ją n iżeli dodatnie).

D o te g o sam eg o sze reg u z ja w isk na-

| leży o trz y m a n ie p rzez pp. C urie, zapo- j m ocą o g rz e w a n ia u ra n u sm olistego, g a ­

zu, k tó ry b y ł p ro m ien io tw ó rc zy m w cią­

g u całeg o m iesiąca. Ci b ad acze b a d a li p ro m ien io tw ó rc zo ść in d u k o w a n ą w spo­

sób n a s tę p u ją c y : siln ie p ro m ien iu jącą s u b sta n c y ą um ieszczan o w o tw a rte j k u li szklanej, obok pom ieszczano m etalo w e i in n e p ły tk i i w sz y stk o p o k ry w a n o szkłem . P ro m ie n io tw ó rc z o ść in d u k o w a n a

| m o g ła s ta ć się 800 ra z y siln iejszą od

p ły tk i u ra n o w ej tejże w ielkości.

(6)

630 WSZECHŚWIAT ISlr 40 J e ż e li n a c z y n ie z a w ie ra ją c e r a d było (

p o łączo n e z in n em i za p o m o c ą r u r k i w łos- k o w a te j o śre d n ic y 0,1 m m —d z ia ła n ie ró w n ie ż n a stę p o w a ło , w ra z ie zaś z u p e ł­

n e g o za m k n ię c ia u s ta w a ło ca łk o w ic ie,

j

P ły t k i n a ła d o w a n e w p o w ie trz u tr a c iły j zd o ln o ść d zia ła n ia ; w n a c z y n iu za m k n ię -

J

tern s tr a ta n a s tę p o w a ła w m niejszy m sto p n iu . T a k im sposobem m o ż n a było ta k ż e w y w o ła ć p ro m ie n io tw ó rc z o ść w o ­ dy. J e ż e li s u b s ta n c y a i p o d d a w a n a je j d z ia ła n iu p ły tk a z n a jd o w a ły się w p ró ż ­ n i o 0,001 m m w z b u d z a n ie n ie n a s tę p o ­ w ało , a d z ia ła ln o ść p o p rz e d n io w z b u d z o ­ n a u s ta w a ła . J e ż e li je d n a k s ta n ta k i p o trw a ł p ew ie n czas, w y d z ie la ł się g a z i p o d je g o w p ły w e m p ły tk a s ta w a ła się czynną.

N ied a w n o E ls te r i G e ite l w y k ry li je s z ­ cze jed n o n o w e źró d ło p ro m ie n io tw ó r­

czości p ie rw o tn e j w p o w ie trz u W y s ta ­ w ili on i d ru t m ie d z ia n y n a o tw a r te p o ­ w ie trz e , lu b te ż w w ie lk ie j p iw n icy , i n a ła d o w y w a li g o odjem nie. E le k tro n y d o d a tn ie w w a ru n k a c h ty c h z b ie g a ły się d o ń i n a p o w ie rz c h n i je g o tw o rz y ły w a rs tw ę p ro m ie n io tw ó rc z ą . P o p ię c iu g o d z in a c h d r u t ów z o s ta ł w y t a r ty k a ­ w a łk ie m sk ó ry zw ilżo n y m am o n iak iem , w o b e c czego tr a c ił sw o ję p ro m ie n io tw ó r­

czość i o d d a w a ł j ą skórze. P o silnem o g rz a n iu te g o k a w a łk a sk ó ry d la u s u ­ n ię c ia a m o n ia k u u ż y to g o do w y w o ła n ia o b ra zu fo to g ra fic z n e g o p e w n e j fo rm y m etaliczn e j. P o d a lsz y c h p ię c iu g o d zi- u a c h zd olność p ro m ie n io w a n ia zn ik ła, w te d y p rz y g o to w a n o w t a k i sam spo­

sób n o w y k a w a łe k sk ó ry i t a k sam o go u ż y to . P ó ł tu z in a ta k ic h k a w a łk ó w z u ­ p e łn ie w y s ta rc z y ło do o trz y m a n ia w y ­ ra ź n e g o o brazu. P o n ie w a ż p o w ie rz c h n ia ziem i p ra w ie z a w sz e j e s t n a ła d o w a n a odjem nie, m u si o n a sp o w o d o w a ć t ę sa ­ rnę zd olność p ro m ie n io w a n ia w e w sz y st- | k ic h w y stę p u ją c y c h z n ie j c iała ch . Z o -

j

s ta ło to stw ie rd z o n e n a drucie, k tó ry z o s ta w a ł d łu ższy czas n a p e w n e j w y ­ sokości, lub n a liśc ia c h ro ślin . Z d a je się te d y , że sam o p o w ie trz e j e s t pro m ien io - tw ó rc zem , co się z g a d z a z je g o zd o ln o ­ ścią do re g e n e ro w a n ia sw o jej z a w a rto ś c i jonów .

V.

Z w łasn o śc i e le k try c z n y c h p ro m ien i B e c ą u e re la p o zn a n o n a p rz ó d ich zd o ln o ść w y ła d o w a n ia ele k tro sk o p u n a ła d o w a n e ­ go i za m ia n y isk ie r m a sz y n y H o ltz a n a w y ła d o w a n ia ciche, czyli p rz eszk a d zan ia, żeb y n a o strza ch z b ie ra ła się ilość elek ­ try c z n o ś c i p o trz e b n a do sfo rm o w a n ia isk ry . To sam o się o trzy m u je, g d y za b ie g u n od jem n y m aszy n y H o ltz a słu ży p o k ry ta a m a lg a m a te m p ły tk a c y n k o w a i p a d a ją n a n ią p ro m ien ie p o za fio leto w e.

W ra z ie p ro m ien i B e c ą u e re la w y b ó r m e­

ta lu n a b ie g u n ie je s t zu p e łn ie d ow olny.

G d y w p ierw szy m ra z ie zja w isk o tłu m a ­ czy się tw o rz en iem się jo n ó w o d jem n ych pod w pływ em ś w ia tła p o za fio leto w eg o , t u n a le ż y p rz y ją ć p o w s ta w a n ie o djem ­ n y c h i d o d a tn ic h jo n ó w w p o w ietrz u . D a le j B e c ą u e re l b ad ał, czy je g o p ro m ie ­ nie p o d le g a ją o d ch y len iu p od w p ły w e m c ia ł n a ła d o w a n y c h . W ty m celu p rz y ­ m o co w a ł on p ro sto p a d le do za sło n ię te j p ły tk i fo to g ra fic z n e j z a sło n ę i p u ścił w p łaszc zy zn ie te j z a sło n y ró w n o le g le do p ły tk i w ą s k ą (1 m m szerokości) sm u ­ g ę p ro m ien i (radu). G d y p ro m ien ie p rz e ­ b ie g a ły bez zab u rzeń , p o w s ta w a ł od z a sło n y cień, je d n a k o w y z o b u d w u stro n . G d y je d n a k p rz e b ie g a ły m iędzy d w ie ­ m a n a ła d o w a n e m i p ły tk a m i k o n d e n ­ sa to ra , z o s ta ły o d ep c h n ię te od p ły tk i n a ła d o w a n e j odjem nie. W ielk o ść o d c h y ­ le n ia n a p ły tc e w y n o s iła w jed n em d o św iad c zen iu 4 m m . (Z d a n y c h b a d a n ia obliczono, że zm niejszen ie en e rg ii sub- s ta n c y i p ro m ien iu jącej o d p o w iad a zm n iej­

szeniu m asy o 1 mg w p rz e c ią g u m ilia r­

d a lat). P ro m ie n ie ra d u z a c h o w u ją się te d y t u p o do bn ie ja k p ro m ien ie k a to - dalne.

W d alszy m c ią g u D o rn z a u w a ż y ł p o ­ d o b ień stw o w tem , że w y w o łu ją one z n a c z n ie jsz ą św ie tln o ść w c iała ch flu o ­ ry z u ją c y c h , g d y b ie g n ą w k ie ru n k u p rz e ­ ciw n y m do lin ii sił p o la elek try czn e g o , m n iejszą z a ś— w .o d w ro tn y m k ieru n k u . E le k try c z n e m u d z ia ła n iu p ro m ien i B e c ­ ą u e re la n a le ż y p rz y p is y w a ć i tę okolicz-

| ność, że ra d p o d o b n ie do ś w ia tła p oza-

(7)

N r 40 WSZECHŚWIAT fio łk o w e g o i p ro m ien i R o n tg e n a zm niej- | sza opór o g n iw a selenow ego.

V I.

Je sz c z e siln iej o d d z ia ły w a n a p ro m ie­

nie B e c ą u e re la pole m ag n ety c zn e. S te ­ fa n M eyer i R . v. S ch w e id ler w W iedniu w s ta w ili m ięd zy b ie g u n a m i e le k tro m a ­ g n e su ru r ę m o siężn ą o tw a r tą z obu ko ń có w i z łą c z o n ą ele k try c z n ie [z ziem ią;

w ru rz e z n a jd o w a ł się p o łącz o n y z elek ­ tro sk o p e m p r ę t m e ta lic z n y a pod nim um ieścili p re p a ra t ra d o w y G iesla z a w i­

n ię ty w p ap ier.

B e c ą u e re l w sw oich d o św iad czen iach zb liża ł p re p a ra t ra d o w y do je d n e g o b ie­

g u n a ele k tro m a g n e su , do d ru g ie g o zaś p rz e g ro d ę flu o ry z u ją c ą lu b p ły tk ę fo to ­ g ra ficzn ą . O k azało się, że p lam a ś w ie tln a n a p rz eg ro d z ie b y ła m niejsza i ja ś n ie js z a i że p ły tk a fo to g ra fic z n a w k ró tszy m czasie silniej z o s ta ła pobu d zo n a. W p ły w b y ł w id o cz n y ta k w te d y , g d y p rom ienie szły w k ie ru n k u lin ij sił m ag n ety c zn y ch , ja k też w p rz y p ad k u , k ie d y b y ły w pio ­ no w y m do siebie k ieru n k u . P ły tk a fo to g ra fic z n a w y ra ź n ie p o k a z y w a ła od- | ch y lan ie p ro m ien i pod w p ły w e m m a g n e ­ su. P rz y te m ju ż w ty c h p ierw szy ch d o św iad c zen iac h n a d w p ły w e m p o la m a ­ g n e ty c z n e g o n a p ro m ien ie B e c ą u e re la w y sz ły n a j a w zn a c z n e różnice. U ra n o ­ w e i polo n o w e p re p a ra ty , p ro m ien iu jące dobrze, nie z d ra d z a ły o dchylenia. Z d a l­

szego c ią g u b a d a ń p. C urie okazało się, | że ciało p ro m ie n io tw ó rc z e w y s y ła pro - j m ien ie d w u ro d z ajó w , p o d le g a ją c e i nie- p o d le g a ją c e o dchyleniu.

D o św iad c zen ie b y ło w y k o n a n e w spo­

sób n a s tę p u ją c y : P ro m ie n ie p a d a ły n a | p o w ie rz c h n ię k o n d e n sa to ra , k tó re g o je d ­ n a p ły tk a b y ła n a ła d o w a n a do 500 w o lt, d ru g a zaś b y ła p o łącz o n a z elek- tro m e tre m . G d y p o w ie trz e sta w a ło się p rzew o d n ik iem , p o w s ta w a ł p rąd, k tó re g o n a p ię c ie by ło m ia rą p ro m ien io w a n ia . G d y p ro m ien ie p rz ech o d z iły p rzez k a w a ­ łe k p a p ie ru lu b m e ta lu , n ie p o d le g a ją c e od ch y len iu z o s ta w a ły w c h ła n ia n e , te zaś, k tó re przeszły , b y ły zu p e łn ie od chylone, j

T ak im sposobem m ożn a było zap o m o cą p rz e g ro d y i p o la m ag n ety c zn eg o , p rz y pew n ym o d d alen iu k o n d e n sa to ra od ź ró ­ d ła prom ieni, zu p e łn ie p rz y tłu m ić p rą d za o b serw o w an y . Z p ro m ien i ra d u ty lk o n iezn a czn a część p o d le g a odchylaniu;

pro m ien ie p o lo n u n ie o d c h y la ły się z u ­ pełnie; w ty m p rz y p a d k u m niej lub w ięcej o d d ziały w a ło n a e le k tro m e tr t y l ­ ko oddalenie.

N ieo d c h y la jące się p ro m ien ie m og ą b y ć zaw sze zg aszo n e przez ab so rp c y ą : w y s ta rc z a g d ziek o lw iek n a ich drodze p o sta w ić cien k ą b laszkę g lin o w ą , żeby z g a s ły one zupełnie.

B e c ą u e re l b a d a ł tak że , czy p o w ietrz e w y w ie ra w p ły w n a szyb ko ść ro z p rze­

strz e n ia n ia się p ro m ien i radu . W ty m celu k ła d ł on do ru r k i szk lan ej w ą sk ą p ły tk ę fo to g ra fic z n ą , o w in ię tą czarn ym papierem , n a to k ła d ł o w in ię tą b laszk ą o ło w ia n ą su b sta n c y ę p ro m ien io tw ó rc zą um ieszczo n ą w z a g łę b ie n iu o p ra w y t e ­ k tu ro w ej; ru rk ę k ła d ł m ięd zy b ie g u n a m i ele k tro m a g n e su i w y p o m p o w y w a ł p o ­ w ietrze. B ez u d z ia łu m a g n e ty z m u p re ­ p a r a t d z ia ła ł ty lk o w dół, pod w p ły w em m a g n e su ta k ż e w in n y ch k ieru n k a ch . G d y p rą d b ie g ł czas ja k iś w jed n y m k ieru n k u , a potem w ta k im sam ym p rze­

c ią g u czasu w od w ro tn y m , a ru rk a ra z

| b y ła w o ln a od p o w ie trz a , d ru g i ra z w y-

! p ełnion a, w ielk o ść o d ch y len ia m u siała i w sk az ać, o ile p o w ie trz e z a trz y m u je p ro ­

m ienie lu b nie. O k a zało się, że p o w ie­

trz e nie m a żad n eg o w p ły w u n a szybkość ro z p rz e strz e n ia n ia się prom iem i. B e c ą u e ­ re l n a m o cy sw o ich d o św iad czeń zro b ił jeszcze ta k i w n io sek : p ro m ien ie ro z p rz e ­

strz e n ia ją c e się p ro sto p a d le w zg lędem p o la m a g n e ty c z n e g o z a k re śla ją d ro g i z a ­ m kn ięte, k tó re je d o p ro w a d z a ją n a p o w ró t do p u n k tu w y jścia. P ro m ień ta k ie j d ro ­ g i k o ło w ej w je d n y m p rz y p a d k u ró w n a ł

| się p ra w ie 4 mm. W celu sp ra w d zen ia , czy pro m ien ie u ra n o w e te ż p o d le g a ją j od ch y len iu pod w p ły w e m m ag n esu , u ż y ł } on te g o sam eg o p rz y rz ą d u co do b a d a ń o d ch y len ia w p o lu ele k try c z n e m i po w ielu d n iach d z ia ła n ia z n a la z ł w y ra źn e odchylenie.

A w ięc w ty c h p rz y p a d k a c h prom ie-

(8)

632 WSZECHŚWIAT N r 40 n io w a n ia w y s tę p u ją d w a ro d z a je p ro m ie ­

n i : je d n e z a c h o w u ją się j a k k a to d a ln e i p o w in n y b y ć ro z p a try w a n e ja k o r u ­ chom e, b ard zo m ałe, e le k try c z n ie n a ła ­ d o w a n e cząstecz k i, k tó re o d c h y la ją się w p o la c h m a g n e ty c z n e m i e le k try c z n e m i m o g ą w y ła d o w y w a ć n a ła d o w a n e e le k ­ try c z n o ś c ią ciała. P ro m ie n ie d ru g ie g o ro d z a ju nie p o d le g a ją o d ch y len iu , n a to ­ m ia s t z o s ta ją a b so rb o w a n e p rz e z p ły tk i m e ta lo w e i inne.

Is tn ie n ie d w u ro d z a jó w p ro m ie n i od­

k ry ł ta k ż e R u th e rfo r d je sz c z e w 1899 ro k u p o d czas p o sz u k iw a ń n a d p ro m ie n ia ­ m i u ra n o w em i, k ie d y je s z c z e n ie zn an o an i w tó rn e g o p ro m ie n io w a n ia , a n i w p ły ­ w u m ag n esu .

V II.

D z ia ła n ie p ro m ien i k a to d a ln y c h n a sub- sta n c y e p ro m ie n io tw ó rc z e b a d a n o w te n sposób, że s k ie ro w y w a n o j e n a s ia rc z a n y rtęc i, ta lu , cy rk o n u , ołow iu, to r u i n a d w u tle n e k to ru . W y w o ły w a ło to fluo- re scen cy ą, a le n ie p o w o d o w a ło d z ia ła n ia n a p ły tk ę fo to g ra fic z n ą . O p ró cz te g o p o d d aw an o w p ły w o m ty c h p ro m ien i siarc zan , n io b ian , ty ta n ia n i w o lfra m ia n b aru , a ta k ż e i o trz y m a n y z ru d y u ra n o ­ w e j p re p a ra t b iz m u to w y (w k tó ry m p a n i C urie w y k ry ła polon), a le p ro m ie n io ­ w a n ia B e c ą u e re la n ie o trz y m y w a n o . P rz e c iw n ie , sia rc z a n ołow iu, o trz y m a n y z ru d y u ra n o w e j, p o d w p ły w e m p ro m ien i k a to d a ln y c h z o s ta ł p o b u d zo n y do ciem no- b łę k itn e j flu o re sc e n c y i i o d z y sk a ł u t r a ­ co n ą zdo ln ość o d d z ia ły w a n ia n a p ły tk ę fo to g ra fic z n ą ; p o w o d o w a ły one je d n o c z e - ' śnie w nim flu o re sc e n c y ą w b a rw ie ciem no-n iebieskiej. P ro m ie n ie w y d z ie la ­ ne p rzez s ia rc z a n o ło w iu p rz e n ik a ły m e ta lo w e i sz k la n e p ły tk i i tr w a ły w sw ej sile ty g o d n ia m i. (S iarc zan oło ­ w iu, o trz y m a n y z in n y c h m in e ra łó w np.

eu k se n itu , s ta w a ł się ta k ż e c z y n n y p o d w p ły w e m p ro m ie n i k a to d a ln y c h ).

Z te g o m o żn a w y c ią g n ą ć d w a w n io ­ s k i: 1 ) że w n a b y w a ją c y c h p ro m ie n io ­ tw ó rc z o śc i sia rc z a n a c h o ło w iu z n a jd u je się p ra w d o p o d o b n ie coś w ię c e j p o n a d

ołó w (rad io ołó w ) i 2 ) że m ięd zy p ro m ie­

n ia m i ra d io o ło w iu a p ro m ien iam i R o n t­

g e n a istn ie je p e w n a zależność, alb o w iem o b a d w a ro d z a je p ro m ien i zap o m o cą k a ­ to d a ln y c h m o g ą b y ć wywTołane. P r o ­ m ien ie ra d io o ło w iu w y w ie ra ją p ra w ie t a k i sam w p ły w n a elek tro sk o p , j a k inn e, ale n ie są one k ato d aln e m i, p o n ie­

w a ż p rz e n ik a ją szkło i p o w ietrz e.

V III.

N a reszc ie w y p a d a w sp o m n ieć o z a le ż ­ n o śc i m ięd zy p ro m ien iam i B e c ą u e re la a e le k tro n a m i. T ej s p ra w y d o tk n ą ł K a u f-

j

m a n n w ro z p ra w ie „o ro z w o ju p o ję c ia

! o e le k tro n a c h 11 (p a trz W sz ech św iat, p ierw - j szy k w a r ta ł b. r.). P ro m ie n io tw ó rc z e

su b sta n c y e w y s y ła ją elek tro n y .

C zy rad, u ra n i t. p. o d d zielają elek ­ tro n y , czy te ż d z ia ła n ie p o w o d u je ja k iś I ro d z a j m atery i, czy p rzez tłu m a c z e n ie z a ­

po m o cą e le k tro n ó w w y c z e rp u je się z u p e ł­

n ie is to ta p ro m ien i B e c ą u re la , w sz y stk o t o są p y ta n ia , ró w n ie m ało o p raco w an e, ja k i p y ta n ie o ź ró d ła c h en erg ii, k tó r a n a d a je elek tro n o m ich n a d z w y c z a jn ą szybkość.

Je ste śm y , j a k n a w ieży , z k tó re j o kien zo b a czy liśm y n ie k tó re w ido ki, i w ła ś n ie o tw ie ra ją się p rz ed n a m i drzw i, p ro w a ­ dzące n a p latfo rm ę , z k tó re j o g a rn ie m y c a ły szerok i i d a le k i w id n o k rą g ; a leśm y jesz c z e p ro g u ty c h d rz w i n ie p rz e k ro ­ czyli. N ik t n ie j e s t w sta n ie o rzecr czeg o się s tą d dow iem y, to je s t tylko' p ew n e, że p lo n b ędzie o bfity .

T łu m . A . C.

SAMBAQUIS.

N a w y b rz e ż a c h m orskich B ra z y lii z n a -

| ne s ą tu i o w dzie p a g ó rk i c a łk o w ic ie

| s k ła d a ją c e się ze sk o ru p m ięczak ó w

| sp ółczesny ch. B u jn a flo ra p o d z w ro tn i­

k o w a z a k ry w a te u tw o ry p rz e d o czy m a

, n aszem i, lic z b a w ięc ty c h p a g ó rk ó w j e s t

i n iezn a n a, g d y ż p rz y p a d e k ty lk o o d k ry w a

(9)

N r 40 WSZECHŚWIAT 633 ic h istn ien ie, n ajw ięc ej je d n a k o d k ry to

ich n a p o łu d n iu B ra z y lii n a w y b rz eża ch Ś w iętej K a ta rz y n y . W p o b liżu k o lo n ii J o im d lle je s t 15 ty c h p a g ó rk ó w , zw an y ch p rzez lud n o ść m ie jsc o w ą „ S am b aq u is“.

B a d a n ia b liższe ty c h p a g ó rk ó w n ie ­ zbicie dow odzą, że są to zb io ro w isk a o d p ad k ó w k u ch e n n y ch , p o z o sta ły c h po in d y a n a c h p ie rw o tn y c h . N ie b y ły b y one p rzed m io tem u w a g i szczególnej, g d y b y n ie ich w rz e c z y w isto śc i w ie lk ie w y m ia ­ ry , g d y ż doch o d zą one do 20 m w y so ­ kości, szero kość 25 m nie j e s t rz ad k a, a d łu g o ść zw y k le 100 m przechodzi. P a ­ g ó rk i te s k ła d a ją się z w a rs tw m uszli;

w a rs tw y o d p ad k ó w ty c h p rz e d z ie la ją w a rs tw y ziem i, p o p io łu i w ę g li d rz ew ­ nych , a ra z zn alezio n o n a w e t zupełne ognisko, zb u d o w a n e z d użych b ry ł g lin y lepionej. B ry ły te n a p o w ierzch n i do w n ę trz a o g n isk a zw róconej b y ły b a rw y c e g la stej, m ocno w y p a lo n e , słow em w ce­

g łę siłą o g n ia zam ienione. P a k t ta k i w zup ełn o ści ch y b a u p o w a ż n ia do z a p a ­ try w a n ia się n a te p a g ó rk i, ja k o n a p o zo stało ści lud zk ie. T em bardziej, że, j a k d alej zob aczym y, je s t w ięcej jeszcze n a to dow odów .

W a rs tw o w a to ś ć p ag ó rk ó w , o k tó ­ ry c h m ow a, z te j pochodzi p rzyczyny, że in d y a n ie ż y w ili się m ięczak am i nie w c ią g u całeg o ro k u , ale ty lk o w c ią g u k ilk u m iesięcy, k ied y m orze u b rz eg ó w szczeg ó ln ie o b fitu je w te zw ie rzę ta . G d y sezon m ięcz ak ó w się kończył, in d y a n ie cią g n ę li w g łą b lą d u z a zw ierzy n ą, ty m ­ czasem n a ich z a sy p a n y c h m uszlam i sta n o w isk a c h w ia tr ro z w ie w a ł p o p ió ł ognisk, n a w ie w a ł p y ł i ziem ię, p o cz y n ała k rz e w ić się ro ślin n o ść, sw em i liśćm i i ło d y g a m i p rz y c z y n ia ła się do w z ro stu p a g ó rk a , n a k tó ry w sezonie n astęp n y m w ra c a li zn ó w in d y a n ie n a n o w e po ło w y ślim aków , ab y zn ó w z o sta w ić po sobie n o w ą w a rs tw ę skorup. W a rs tw y te s k ła ­ d a ją się p rz e w a ż n ie z o stry g , k tó ry c h sk o ru p y m ie w a ją n ie ra z po 30 cm d łu ­ gości. O prócz je d n a k skorup ty c h i in ­ n y c h m ięczak ó w lic z n e z n a jd u ją się ta m sz c z ą tk i ry b i w sze lk ic h z w ie rz ą t m o r­

skich, n ig d y je d n a k n iem a ta m kości z w ie rz ą t ląd o w y ch .

S k u p ie n ia o d p ad k ó w k u ch e n n y ch b y ły z a ra z e m g ro b o w c am i in d y an , liczn e b o ­ w iem z n a jd u ją się wT nich szk iele ty . B a r ­ dzo rz a d k o je d n a k z d a rz a się w y d o s ta ć czaszkę nieuszk od zon ą, a tem b ard ziej szk iele t ca łk o w ity , a to z p rz y c z y n y tej, że k o ści oblep io n e są m u szlam i n ad z w y c z a j m ocno i n iep o d o b n a ic h bez zn a czn iejsz y ch n a w e t u szk o d zeń oczyścić. K o ści św ieżo w y ję te z w a r s t ­ w y m u szli są b ard zo m iękkie, n ie z m ie r­

nie szybko je d n a k tw a rd n ie ją n a p o w ie ­ trz u . Z p o ło żen ia szk iele tó w w n io sk u ­ jem y , że in d y a n ie s ta ro ż y tn i n ie z a c h o ­ w y w a li ża d n eg o o k reślo n eg o sposobu

c h o w an ia zm arłych , ja k to w id zim y u in n y c h ludów . S zk ielety z n a jd o w a n e są w p o sta w ie siedzącej, leżącej n a w z n a k lu b z tw a r z ą do ziem i z w ró c o n ą i t. p.

O bok szk iele tó w z n a jd u ją się ta m to - p o ry kam ien n e, kam ien ie do c isk a n ia z p ro c y i k rę g i w ielo ry b ie z p o w y ż ła - b ia n e m i n a n ich w g łęb ien ia m i liczb y ro z ­ m aitej. A rc h eo lo g o w ie u p a tru ją w lic z ­ bie ty c h w g łę b ie ń ozn ak i sta n o w isk a , ja k ie zm a rły z a jm o w a ł za ż y c ia w sw em plem ieniu.

P o m ię d z y p o zo stało ścia m i po lu d z ia c h p ierw sze m iejsce co do ilo ści z a jm u ją to p o ry k am ienn e. Z a s łu g u je n a u w a g ę t a okoliczność, że w do ln ych w a rs tw a c h p a g ó rk ó w m u szlow y ch z n a jd u ją się t o ­ p o ry g ru b e j ro b o ty , łu p an e, m ając e t y l ­ ko g ła d z o n e o strza . G ó rn e z a ś w a rs tw y z a w ie ra ją n a rz ę d z ia ca łk o w ic ie g ła d z o ­ ne, czasam i n a w e t b ard zo s ta ra n n ie w y ­ konan e. W p o b liżu je d n e g o z ta k ic h p a g ó rk ó w m uszlow y ch is tn ie je d o sk o n a ­ le z a c h o w a n a sz lifie rn ia in d y a n p ie rw o t­

nych. M ian o w icie n a s k a ła c h g r a n ito ­ w y c h w id zim y liczn e w y g ła d z o n e w g łę ­ bienia, je d n e m a ją form ę k lin o w a tą , in n e zaś są ja k b y odciskiem elipsy. D o c h o d zą one do 25 cm długości.

P o z n a n ie ty c h za jm u ją c y c h u tw o ró w z a ­ w d zięczam y p rzem y słow i. K ra in a , w k tó ­ rej z n a jd u ją się n ajliczn iej p a g ó rk i m usz- low e, je s t b ard zo u b o g a w sk a ły w a ­ p ienne. W b ra k u w ięc w a p ie n i, o ko ło 1860 ro k u z a czę to e k sp lo a to w a ć te zb io­

ro w isk a m uszli w ap ie n n y ch . Z p o c z ą tk u

(10)

634 WSZECHŚWIAT N r 40 b y ł to p rz em y sł ja k n a jp ie r w o tn ie js z y :

n a w o łn em p o w ie trz u u k ła d a n o sto s y z n a p rz e m ia n id ą c y c h w a rs tw d rz e w a i m uszli, p o d p a la n o i z o sta w ia n o , d o p ó k i stos n ie d o p a lił się do k o ń c a i n ie w y ­ g asł. L ecz ju ż w r. 1869 z b u d o w a n y z o s ta ł p ie rw sz y piec.

D ziś p rz em y sł te n o d b y w a się w sp o ­ sób n a s tę p u ją c y : d rą g ie m że la zn y m i g r a ­ b iam i r o z tr z ą s a ją w a rs tw ę m u szli, p rz e ­ b ie ra ją rę k a m i a b y o czyścić m u szle z k a ­ m ieni i kości. W d o ln y c h w a rs tw a c h

m a n ip u la c y e te w y s ta rc z a ją , w g ó rn y c h je d n a k , g d zie k o rz e n ie d rz ew i k rz e w ó w p rz e n ik a ją w a r s tw y m uszlow e, k o niecz- nem j e s t p ró cz te g o p rz esiew a n ie , a b y m a te r y a ł o czyścić od ziem i i c z ą ste k ro ślin n y ch . 'N iew ielk ie, 4 m w y so k ie p iece n a p e łn ia ją się w a rs tw a m i m u szli i d rz e w a o p a ło w e g o . P ię tn a ś c ie są ż n i sze ścien n y ch w y s ta r c z a n a je d n o ra z o w e za sile n ie cz te rec h p iecó w . W śro d k u z o ­ s ta w ia się w o ln y k a n a ł d la c y rk u la c y i p o w ie trz a . P ie c p a li się ośm dni. P o u p ły w ie te g o cz asu p ro ces się k o ń czy , p ie c s ty g n ie w c ią g u k ilk u dni, poczem w y d o b y w a się z n ie g o w a p n o , p o sp ie k a - n e w n ie w ie lk ie k a w a łk i.

W Ś w ię te j K a ta r z y n ie w y ra b ia ją r o c z ­ n ie około trz e c h ty s ię c y m e tró w sze­

śc ie n n y c h w a p n a n ie g a sz o n e g o . D a je to p ojęcie, ile ta m m u szel n a g ro m a d z ili p ie r­

w o tn i in d y an ie.

yy-

ROŚLINY Z „OKNAMI"

W KWIATACH.

„O k n am i" n a z y w a m y p rz e z ro c z y s te m ie jsc a w tk a n c e z a b a rw io n e j ro ślin . Z n a liś m y j e d o tą d w d z b a n k a c h dzba- n e c z n ik a (N epenthes), a p rz ed k ilk u l a t y E . U le w R io J a n e ir o z n a la z ł j e w k w ia ­ ta c h A risto lo c h ia B ra silie n sis, A. cym bi- fe ra, A. elegans, A . S ipho i A. C lem ati- tis. N ied a w n o E. L u d w ig z n a la z ł je w k w ia ta c h H e llo b o ru s fo etid u s, a p o n i­

żej p o d ajem y je sz c z e n o w sze s p o s trz e ­ żenia.

Z a c z n ie m y od k ró tk ie g o o b ja śn ie n ia z n a c z e n ia ty c h „o k ien " w k w ia ta c h .

O koło 1790 r. S p re n g e l w y g ło s ił te o - ry ą , w e d łu g k tó re j k a ż d y k w ia t, z a w ie ­ ra ją c y n e k ta r, n o si n a sobie p ew n e z n a ­ ki, p o k tó ry c h o w a d y p o z n a ją obecność n e k ta ru . Te z n a k i to są p lam k i, lin ie lu b in n e fig u ry b a rw y o dm iennej od k o ­ ro n y k w ia tu i m niej lub w ięcej o d b ija ­ ją c e s w ą b a rw ą od b a rw y ko ro n y . Z a w ­ sze się z n a jd u ją tam , g d zie o w a d p rz ejść m u si a b y się do n e k ta ru d o stać. O k ien­

k a p rz e z ro c z y ste w k o ro n ie z n a jd u ją się n a ta k ic h sam y ch m iejscach k o ro n y , co ow e fig u ry odm iennej b arw y . J e d n e z w ra c a ją u w a g ę o w a d ó w od m ien n ą b a r ­ w ą, d ru g ie —b e z b a rw n o śc ą i p rz e z ro c z y ­ sto ścią. M ają one za za d an ie d o p ro w a ­ d zić o w a d y do n e k ta r u w ty c h k w ia ­ ta c h , g d zie te n ż e n e k ta r j e s t m niej w i­

doczny, b ądź z p o w o d u k s z ta łtu k o ro n y (A risto lo ch ia C ypripedium ), b ądź z p o w o ­ du o d ręb n eg o p ołożen ia. K w ia ty o tw a r ­ te do sło ń ca m a ją n a sobie ró ż n e r y ­ sunki, a w zaciem n io n ej k o ro n ie in n y ch k w ia tó w ry su n e k z a stą p io n y j e s t p rzez p rz e z ro c z y s tą plam kę, czy li „ok ienk o".

W ro d z in ie k o k o rn a k o w y c h (A risto lo - chieae) m ożem y zb a d a ć A risto lo c h ia m a- c ro n ia n a p o d sta w ie p ra c E. U lego. R u rk a k o ro n y j e s t zaciem nion a, a n a dn ie k w ia - to w em , n ao k o ło p rę cik ó w i słu p k a, z n a j­

d u je się w tk a n c e ru r k i p ase k b e z b a rw ­ ny, o d g ra n ic z o n y p ask iem ciem no -p urpu - ro w y m . P rz e z te n p a se k b e z b a rw n y w p a d a ś w ia tło i on to s ta n o w i „ o k ien ­ k o ". M uch y p rzy n ęco n e odorem k w ia ­ t u w c h o d z ą do ru rk i, b io rą m iejsce p rz e ­ zro c z y ste za w y jście, p o ru sz a ją się g w a łto w n ie w sw em w ięzien iu , sk ła d a ją I p y łe k n a znam ię słu p k a, je ż e li ju ż b y ły

j

w ja k im k w iec ie k o k o rn a k a, aż n ak o -

j

n ie c w y d o s ta ją się n a w olność, g d y z w ię d n ą w ło sk i w ru rc e korony. W cza- j sie sw eg o u w ię z ie n ia z n a jd u ją p o ż y w ie ­

n ie w m io d n ik a c h blizko „ o k ie n k a " i ob-

| sy p a n e s ą p y łk iem z p y ln ik ó w , k tó re się

| n a z a ju trz o tw ie ra ją . „O k ienk o" m a w ięc p o śred n io w a żn e zn a cze n ie w z a p ło d n ie ­ n iu ro ślin y . U in n y ch k o k o rn a k ó w w i-

| d zim y to sam o.

U H elleb o ru s fo etid u s, k tó ry k w itn ie

(11)

N r 40 WSZECHŚ wTAT 635 poci k o n iec zim y, w id zim y nieco inne

u rząd zen ie. Grdy sp o jrzy m y zdołu w zie­

lony, z w ie sz a ją c y się k w ia t w czasie p ierw szeg o że ń sk ie g o i d ru g ie g o m ęzkie- g o okresu k w itn ie n ia , obaczy m y (podług L u d w ig a ), d w o jak ie zn a k i d la ow adów s z u k a ją c y c h p y łk u i n e k ta ru : w p ew nej od leg ło ści od b rz e g u i ró w n o le g le do niego c z e rw o n o -b ru n a tn y p ierścień n a w y ­ so k o śc i p y ln ik ó w i p rz y g ó rn y m b ie g u ­ n ie k w ia tu 3 do 5 m iejsc p rz ezro czy sty ch w ro d z aju okienek, u tw o rz o n y c h przez n e rw y działek, w sk a z u ją c y c h m iejsce m iodników . Z p o w o d u k s z ta łtu pojedyń- czy ch liści, k tó re się n aw z a je m n a k r y ­ w a ją , te „o k ien k a" m a ją ró ż n e k sz ta łty . N a jja śn ie jsz e są o k ien k a m iędzy 3-im a 4-ym listk iem i m iędzy 4-ym a 5-ym, i tu są po d w a m iodniki. M niej ja s n ą j e s t oko lica m ięd zy 1 a 5-ym listkiem , g d z ie się z n a jd u je ty lk o je d e n m iodnik, a n ajm n iej p rz e z ro c z y stą je s t tk a n k a m ied zy 1 -ym a 2 -g im i m ięd zy 2 -gim a 3-cim listk iem k ielicha, ■ g d zie żad n y ch n iem a m iodników . L u d w ig zn alazł, że p o d czas z a p ło d n ie n ia są g łó w n ie czynne : B om bus m uscorum , B. te rre stris , B. pra- to ru m i B. la p id a riu s, tu d z ie ż zw y k ła pszczoła; t a ty lk o zb liż a się do p y ln i­

k ó w d la ze b ra n ia p y łk u . T rzm iele zaś | d o b ie ra ją się do m io d n ik ó w oznaczo n y ch ; p rzez „ o k ie n k a " d la w y ssa n ia n e k ta ru , j P rz y te m trzm iele, sto so w n ie do ilo ści m iodnikó w , z m ie n ia ją 5 ra z y sw e p o ło ­ ż e n ie i je ż e li z in n eg o k w ia tu p rz y c h o ­ d zą, p rz y c z y n ia ją się do za p ło d n ie n ia obcym pyłkiem .

R o d z a j C y clam en m a te ż k w ia ty z „ok ien k am i". W e d łu g d a w n y c h b a d a ń

•owady d z iu ra w ią d e lik a tn ą , z a w ie ra ją c ą o u k ie r tk a n k ę d n a k w ia to w e g o , k tó ra to

j

tk a n k a z a stę p u je m iodniki. O w a d y od­

w ie d z a ją k w ia ty p ręcikow e, p y ln ik i tw o -

j

r z ą ja k b y sto żek (ja k u B o rra g o i Sola- num ), p y łe k w y c h o d z i p rzez o tw ó r n a

j

w ie rz c h u p y ln ik ó w , one zaś m a ją s z ty w ­ ne, stw a rd n ia łe w ie rz c h y z p u rp u ro w em i b ro d a w ecz k am i. K w ia ty są u rz ąd zo n e

j

d l a za p y le n ia, n a p rz ó d p rzez ow ady, | a potem p rzez w ia tr, ja k u C allu n a y u lg a ris, C rica c a rn e a i B a rts ia a l p i n a : j z ia r n k a p y łk o w e lep k ie z p o w odu tłu sz- j

czu, k tó r y za w ierają, p o tem są ja k b y p ro sz ­ k o w a te , bo tłu sz c z znika, w p ierw szem w ięc stad y u m p o trz e b u ją z a p ło d n ie n ia przez ow ady, w d ru g iem —k w ia ty m o g ą się z a p ło d n ić sam e, bo p y łe k sp a d a n a znam ię. To o sta tn ie je s t tem ła tw ie jsz e , że w d ru g iem stad y u m oś k w ia to w a coraz bardziej się p rz e c h y la i s ta je się p ra w ie p ro sto p ad ła. S am o zap ło d n ien ie nie j e s t je d n a k t a k skutecznem , ja k z a ­ płod nienie przez o bcy pyłek. P ło d n o ść w ra z ie sam o zap ło d n ien ia je s t 38 % (licząc ilość nasion), a po z a p ło d n ie n iu p rzez obcy p y łe k — 100 % . T rzm iele i p szczo ły p o śred n iczą w zapło d n ien iu . T y le b y ło w iad om o o za p ło d n ie n iu u C yclam en.

D r. R o b e rt S ta g e r m ia ł k ilk a b ia ły c h i cz erw o n y ch od m ian C y clam en persi- cum M ili, w k tó ry c h ca łe dno k w ia tu s ta ­ n o w i d uże p rz ezro czy ste „o kno", ja k b y ja s n ą k opułę, w k tó re j ja k 5-ram ien n a g w ia z d a odbija 5 d ziałe k k ielich a. N a g ra n ic y m iędzy n ie p rz e z ro c z y stą częścią k ielich a a przezro czy stem dnem k w ia to - j wem , w y s tę p u ją k u śro d k o w i d n a k w ia - I to w e g o y 2 m m w yso kie z g ru b ie n ia tk a n -

j

ki, k tó re w nieok reślo n ej ilo ści (10 do 15) w kó łk o są u ło żo n e i k tó re sok sło d ­ k i z a w ie ra ją . O w a d y p rzez n ak łó cie tk a n k i d o b ie ra ją się do soku. T k a n k a je s t ta k szk listo b ły szcząca, że n a p ie rw ­

szy r z u t oka m oże być w z ię ta za sok słodki. Od m iejsca o d w ró c en ia p ła tk ó w b ie g n ą ró w n o le g le do siebie z a b a rw io n e n erw y , k tó re u p ię k s z a ją dno k w ia to w e .

Z d aje się, że t a p rz ezro czy sto ść d n a u C yclam en p ersicu m m a z a cel z w ra ­ canie u w a g i o w a d ó w n a tk a n k i, n a p e ł­

nione słodkim sokiem .

A le k w ia t te n j e s t o tw a r ty i ła tw o d o stęp ny , n a co m u „okien ko "? D la c z e ­ g o n ie m a b a rw n y c h fig u r, podob nie j a k in n e o tw a r te k w ia ty ? D la te g o , że f i g u ­ r y b a rw n e b y ły b y bez ko rzy ści, k w ia t te n bow iem , choć o tw a rty , nie j e s t ośw ietlon y, bo o tw o re m w dó ł się z w r a ­ ca, w sk u te k z g ię c ia o g o n k a k w ia to w e g o ,

„okien k o " z a stę p u ie t u w ięc plam k ę k o ­ lo ro w ą o z n a c z a ją c ą m iodnik.

Z d aje się, że u w ielu z w ie szając y ch

się d z w o n k o w a ty c h k w ia tó w ta k ie „ o k ie n ­

k a " zn a le ść się m uszą.

(12)

636 WSZECHŚWIAT N r 40 S ta g e r in n y c h g a tu n k ó w C y clam en n ie

b ad a ł, p rz y ta c z a ty lk o R a tz e b u r g a opis C y clam en eu ro p a e u m : „ ru rk a k o ro n y w y d ę ta , d z w o n k o w a ta , k ró tk a , lśn ią c a , p ra w ie b e z b a rw n a , u p o d s ta w y p rz e z ro ­ cz y sta, k ie lic h p rz e św ie c a ją c y , z ie lo n y 11.

S tre ś c iła M . 1 w ardowska.

SPRAW OZDANIE.

— P rof. dr. H. E. Z ieg ler . L ehrbu ch d er v er- g le ic b e n d e n E n lw fc k e lu n g sg e s c h ic h te d er n ie d e r e n W ir b e ltie r e .

Jena. Fischer. 1902. Cena M. 10.

Str. X II + 366 z 327 rysunkami i tablicą kolorowaną.

B ogatą literaturę podręcznikową niemiecką w zakresie embryologii uzupełnia nowa książ­

ka, poświęcona bistoryi rozwoju kręgowców niższych (Anamnia), zazwyczaj dotychczas dość pobieżnie uwzględnianej w podręcznikach embryologii, przeważnie człowieka i wyższe kręgowce mających na względzie. Autor, znany badacz rozwoju ryb spodoustych, ze­

brał w swej książce wszystkie dotychczasowe dane, rozsiane po licznych rozprawach i m o­

nografiach, ułożył je z niezmierną systema­

tycznością, podając wszędzie dość wyczer­

pujące wykazy źródeł bibliograficznych. N a' wstępie znajdujemy wskazówki techniczne, dotyczące używanych dziś metod badań em- bryologicznych. Rozdział pierwszy poświęcony je st opisowi produktów rozrodczych oraz ogólnemu biegowi procesów rozwojowych u kręgowców niższych we wczesnych sta- dyach. W rozdziale drugim mamy opis roz­

woju lancetnika (Amphioxus), w trzecim ryb okrągłoustych (Cyclostomi). Dalej idzie ob­

szerny, zaopatrzony w liczne rysunki orygi­

nalne opis rozwoju ryb spodoustych tSelachii).

a następnie kostołuskich (Ganoidei) i kości­

stych (Teleostei), przyczem autor uwzględnił też dane mechaniki rozwoju i teratologii.

Rozdział siódmy poświęcony je st historyi rozwoju ryb dwudysznych (Dipnoi), przyczem w rozdz. ósmym znajdujemy nader obszernie skreśloną embryologią skrzeków (Amphibia), z szeroko wyłoźonemi danemi embryologii doświadczalnej. Specyalny rozdział autor po­

święca rozwojowi skrzeków beznogich (Gym- nophiona), których jaja, jak wiadomo, stano­

wią ogniwo pośrednie pomiędzy jajam i skrze­

ków, o typie biegunowożółtkowym całotwór- czym, a jajkami płazów i ptaków, typu czę- ścjotwórczego.

W reszcie w rozdziale ostatnim znajdujemy krótkie zestawienie najważniejszych danych, dotyczących rozwoju kręgowców wyższych (Amniota).

W yborny układ książki, bogactwo materya- łu, a zarówno wykład jasny, ilustrowany

mnóstwem doskonałych rysunków', składa się na całość niezmiernie pożyteczną, której po­

znanie i dokładne przestudyowanie staje się w prost niezbędnem dla każdego zoologa, interesującego się kwestyami embryologicz- nemi.

Jan Tur.

SEKCYA CHEMICZNA.

Pierwsze posiedzenie powakacyjne Sekcyi chemicznej odbyło się w sobotę dnia 27 września r. b. Posiedzenie otworzył prze­

wodniczący p. W. Leppert, zaznaczając do­

tychczasową działalność Sekcyi i gorąco zachęcając do dalszej pracy nad pomyślnym jej rozwojem.—Po przeczytaniu i przyjęciu protokółu z poprzedniego posiedzenia pan L eppert przypomniał obecnym o śmierci che- mika-rolnika ś. p. Cichockiego, którego zasłu­

gi na polu piśmienniczem i pedagogicznem, a wreszcie na stanowisku kierownika stacyi Sobieszyńskiej pozostawiają trwałe po sobie uznanie. Sekcya uczciła pamięć jego przez powstanie.

Z kolei na porządku dziennym obrad sekcyjnych widniał odczyt p. J. Siomy r Z chemii krzemianów. Analogia, jaka zacho­

dzi pomiędzy krzemem a węglem, je st wielka;

tak jak ten ostatni jest głównem podłożem ciał organicznych, tak znów krzem jest naj­

ważniejszą substancyą składową skał. Począt­

kowo zajęto się silniej związkami krzemu, lecz zapewne z powodu trudności badań i z powodu otwierającej się chemii organicz­

nej, badania związków krzemowych zarzuco­

no, tak że one z biegiem czasu przeszły w ręce mineralogów.

Początek badań krzemianów sięga połowy ubiegłego stulecia. Dzięki badaniom Damou-

ra, Fremyego i innych poznane zostały za­

sadnicze własności krzemu, krzemionki i kwa-r sów krzemowych. Oprócz zbadanych kwasów orto- i metakrzemowego zaczęto przypuszczać istnienie kwasów wielokrzemowych, lecz ani kwasy ani ich sole nie zostały jednak otrzy­

mane. Późniejsze badania Grotha, Rammels- berga, Clarkea, Broggera, Lemberga, Thuguta miały na celu wyświetlenie budowy chemicz­

nej minerałów krzemowych i glinokrzemo- wych, oraz soli alkaliów w krzemianach. Mo- rozewiczowi przypada w udziale zasługa wy­

świetlenia roli grup bocznych w krzemianach,,

a także ich wzajemnego do siebie stosun­

ku. W reszcie prelegent wyłuszczył poglądy stronników kwasu glinokrzemowego i przy­

toczył podawane pizez nich wzory konstytu­

cyjne.

Na tle odczytu p. Siomy zawiązała się oży­

wiona dyskusya.

W reszcie p. Jan Moszczeński z Nowego- Yorku przedstawił postępy przemysłu che­

micznego w Stanach Zjednoczonych za ostat­

nie lat 10; p. M. przytoczył szereg liczb,

charakteryzujących szybki postęp w tej dzie-

Cytaty

Powiązane dokumenty

nienie się czerwca Ś go Józefa w Ameryce jest skutkiem tego, że został on tam zawle­. czony bez swoich wrogów i mógł

Jad znajduje się we wszystkich częściach ciała pająka, zawierają go także jaja; zdaje się, źe należy on do substancyj białkowatych; w roz­. tworze daje się

Są to liczby imponujące, bezwątpienia, maleją one jednak i stają się bardzo mało znaczące- mi, jeżeli się je porówna z ilością zarodni­. ków, wydawanych

cą tego przypuszczenia, że w klimacie, zniew alającym rośliny do przerw ania na dłuższy czas transpiracyi liści, najlepiej rosną i rozw ijają się te osobniki,

cej grom adziło się faktów , tem bardziej zagadko wemi staw ały się owe promienie katodalne, aż doszło wreszcie do tego, że stało się niem al niegodnem

W procesie powyższym czasami zachodzą pewne zboczenia: czasem jedna z dwu komórek dzieli się przed konjugacyą, niekiedy zaś utworzenie się woreczka nie jest

Chw ilka jednak zastanow ienia uczy, że ta k dodatnich horoskopów nie m am y bynajm niej praw a sobie staw iać.. Jeżeli zaraz usuniem y pręcik, naokoło którego

Ocena ilościowa tych gazów nie może być uważana za dość ścisłą z powodu trudności, jakie się napotyka w razie oddzielania pojedynczych gazów; jed ­ nak