• Nie Znaleziono Wyników

Ageism jako forma uprzedzenia wobec ludzi starych

4-2. Stereotyp człowieka starego

5- niedostatek kadry dydaktycznej i odpowiednich program ów nauczania

4.2.3. Ageism jako forma uprzedzenia wobec ludzi starych

Po omówieniu sześciu wyodrębnionych, ale dopełniających się czynników przyczyniających się do powstawania i funkcjonowania stereotypów odnoszą­

cych się do ludzi starych, spróbuję znaleźć odpowiedź na kolejne bardzo istot­

ne pytanie. Odnosi się ono do tego, czy to stereotypowe postrzeganie ludzi za­

awansowanych wiekiem może prowadzić nie tylko do nadmiernych uproszczeń w odbiorze tej zbiorowości, ale również do zaistnienia negatywnych emocji (uprzedzeń) lub wręcz wrogich zachowań wobec osób starych, czyli do ich dys­

kryminacji. Nie wchodząc w szczegółowe rozróżnienia terminologiczne kryjące się za poszczególnymi określeniami256, uważam że odpowiedź na to pytanie brzmi raczej jednoznacznie - w niektórych sytuacjach bez wątpienia tak. Na za­

gadnienia te zwrócił uwagę między innymi R. N. Butler, który wprowadził do li­

teratury naukowej określenie ageism, odnosząc je do systematycznej stereoty- pizacji, uprzedzeń i dyskryminacji ukierunkowanych na ludzi starych257.

256 Przy analizowaniu tych kwestii w sposób bardziej szczegółowy m ożem y skorzystać z powszechnie przyjętego rozum ienia postawy społecznej, w którym na postawę składają się trzy kom ponenty, tzn. poznawczy, em ocjonalny (afektywny) i behaw ioralny (zachowa- niowy). Przy takim postrzeganiu postawy część badaczy uznaje, że stereotyp stanowi po­

znawczy kom ponent postawy, uprzedzenie - emocjonalny, a dyskrym inacja może zostać uznana za jej kom ponent behawioralny (E. Aronson, T. D. W ilson, R. M. Akert, 1997, Psy­

chologia..., op. cit., s. 542-547). J. M iluska (2008, s. 352) zauważa jednak, że „postawa peł­

na, która zawiera uprzedzenie, stereotyp i dyskryminację jest tylko jednym z możliwych wariantów”. Również T. D. Nelson (2003, s. 34) opisując związek pom iędzy stereotypizacją a uprzedzeniami zwraca uwagę, że „niektórzy badacze uważają jednak, że przekonania, po­

stawy i zachowania są tylko luźno lub niekonsekwentnie ze sobą pow iązane”.

257 R. N. Butler, 1969, Ageism: Another fo rm ofbigotry, s. 243-246. Za: R. T. Schae- fer, 1993, Sociology, op. cit. s. 280 oraz L. Łowy, 1979, Social work..., op. cit., s. 73. Termin ten jeszcze nie ma w języku polskim swojego odpowiednika. Być może - analogicznie do anglojęzycznych term inów, które już zadom owiły się w naszym języku ojczystym, takich jak rasizm (czyli inaczej dyskrym inacja rasowa) czy seksizm oznaczający dyskrym inację seksu­

alną - przyjm ie się u nas również słowo ageism (pisane zapewne w form ie ageizm), ozna­

czające dyskrym inacją wiekową,. Należy jednak zauważyć, że taka spolszczona pisownia nie jest jeszcze powszechnie uznana - zob. uwagę na ten tem at P. Szukalskiego (2004, przypis 2, s. 14). Dopowiem, że w krajowych publikacjach spotykam y się niekiedy z innymi w for­

mie językowej odpowiednikam i tego angielskiego term inu. Na przykład S. Krzymiński (1993, s. 18) użył w swojej książce określenia geriatryzm, aczkolwiek według J. Halickiego (1997, s. 41) określenie to jest błędne metodologicznie, gdyż wyraz grecki iatreia oznacza leczenie. Z kolei A. Zych (2001, s. 244) stosuje nazwę „wiekowość”, w Słowniku socjologii i nauk społecznych (2004, s. 421) natrafim y na term in „wiekizm ”, natom iast R. Tokarczyk (2000) posługuje się podobnym określeniem „wiekowizm ” (za: M. Mitręga, Starzenie się

158

Wrogość do ludzi trzeciego wieku ujawniła się wyraźnie na przykład wówczas, gdy przedstawiono mieszkańcom jednego z przedmieść Waszyngtonu plany budowy wieżowca przeznaczonego dla seniorów. Młodzi członkowie miejsco­

wej społeczności byli niezadowoleni z tego, że ludziom starym zapewniono roz­

maite wygody, takie jak chociażby basen pływacki. Podstawą tych zastrzeżeń była niechęć do ludzi, którzy mieliby mieszkać w tym budynku - bo to będą po prostu starcy258. Podobne problemy sygnalizował P. G.. Zimbardo (2001, s. 211) wskazując, że uprzedzenia wobec ludzi starszych prowadzą do ich dyskrymina­

cji. W efekcie ograniczone zostają dostępne dla nich możliwości, następuje ich izolacja, a na dodatek taka dyskryminacja przyczynia się do powstawania u nich negatywnego obrazu samych siebie, o czym będzie mowa dalej.

Chciałbym obecnie zwrócić uwagę na kolejną kwestię związaną z izolowa­

niem ludzi starych od reszty społeczeństwa, o której wspomniała H. Worach- -Kardas (1978, s. 71-72), wskazując na problem tzw. segregacji wiekowej. Zda­

niem autorki, separacja wiekowa polegająca na tworzeniu specjalnych instytucji dla wybranych grup wiekowych stała się w rozwiniętych krajach właściwie zasadą wszechogarniającą. Tego typu podejście można było zaob­

serwować na przykład w instytucjach pomocy społecznej - skądinąd bardzo dobrze rozwiniętych - zarówno w krajach skandynawskich, jak i tzw. zachod­

nich. Zasada łączenia ludzi starych razem w rozmaitych centrach, klubach i różnego rodzaju ośrodkach doprowadzała często do izolacji instytucjonalnej od innych grup wiekowych. Przykład powstawania w USA całych miast prze­

znaczonych wyłącznie dla ludzi starych, o których będzie mowa w części pracy poświęconej formom mieszkaniowym, autorka ta uznała za wyraz segregacji absolutnej.

Na to, że problemu segregacji wiekowej w USA nie można bagatelizować, uczulał również R. T. Schaefer (1983, s. 281). Autor ten stwierdził, że segrega­

cja wiekowa jest istotną cechą amerykańskiego życia społecznego. Jego zda­

niem, o tym rodzaju segregacji mówimy wtedy, kiedy ludzie chcą łączyć w gru­

py jednostki ze względu na ich podobny wiek. Takie podejście było widoczne chociażby na przedmieściach Waszyngtonu, gdzie część mieszkańców wolała, aby ludzie starzy ze swoimi problemami znajdowali się nie na widoku, a po prostu gdzieś dalej, i funkcjonowali w odizolowanych społecznościach eme­

ryckich w specjalnych kompleksach mieszkań. Jestem przekonany, że w anali­

zie złożonych kwestii związanych z zamieszkiwaniem ludzi starych w miastach emerytów czy w wyodrębnionych kompleksach mieszkaniowych trzeba uwzględniać zagadnienia związane z możnością i wolnością dokonywania ta­

kich wyborów. Jeżeli decyzja o zamieszkaniu w tego typu miejscach jest rze-społeczeństwa ja k o problem badań naukowych, s. 24). Poszukując „spolszczonej” form y słowa ageism m ożna by zaproponować i inne określenia, takie jak „starczość” (P. Czeka- tiowski, 1993, s. 19) czy „starczyzm ”. Ta m nogość stosowanych określeń jest kolejnym syg­

nałem wskazującym na potrzebę stworzenia powszechnie uznanego słowniczka gerontolo- gicznego, o czym pisałem wcześniej.

258 R. T. Schaefer, 1983, Sociology, op. cit., s. 280.

1 5 9

czywiście efektem samodzielnej decyzji podjętej przez osobę starszą, to nie po­

winno to wywoływać negatywnych emocji, jeżeli natomiast społeczność lokalna odrzuca ludzi starych, spychając ich - wbrew ich woli - do swego rodzaju gett (chociaż niejednokrotnie o bardzo wysokim standardzie), to separacja czy se­

gregacja wiekowa staje się faktem.

O pisując różne sytuacje w skazujące na izolow anie ludzi starych, warto zasygnalizow ać istotną, chociaż stosunkow o rzadko prezentow aną koncep­

cję subkultury ludzi starych. Została ona zaproponow ana przez am erykań­

skiego socjologa A. M. Rose’a259, a przybliżam ją za M. Niezabitowskim (2007, s. 121-122)260. Już w połow ie lat 60. X X wieku A. M. Rose przewidy­

wał, że w szędzie tam , gdzie rozm aite sytuacje będą pow odow ać przewagę liczby kontaktów ludzi starych ze swoim i rów ieśnikam i nad liczbą kontak­

tów z osobam i z innych kategorii w iekowych, będzie m ożna oczekiw ać wy­

stępow ania i rozw oju tej subkultury. W rozum ieniu A. M. R ose’a czynniki pow odujące pow staw anie tej form y uczestnictw a społecznego m ożna po­

dzielić na dwa rodzaje, a m ianow icie na:

1. czynniki społeczne, jeżeli członkowie omawianej kategorii wiekowej są wyłączani z interakcji z osobami młodszymi w takim stopniu, który za­

równo subiektywnie, jak i w wymiarze społecznym, jest zauważalny, 2. czynniki psychospołeczne, jeżeli ludzi starych charakteryzuje poczucie

więzi i wspólnoty ze względu na zaawansowaną przyjaźń, zbliżony sta­

tus społeczny, podobne zainteresowania i problemy.

N ależy podkreślić, że zdaniem Rose’a, aby m ożna było m ów ić o zaist­

nieniu tej subkultury, obydw a wyżej w ym ienione czynniki m uszą współwy- stępow ać jednocześnie. Zatem ci ludzie starzy, którzy zostają wykluczeni społecznie, a nie czują w ięzi w spólnotow ych ze swoim i rówieśnikam i, nie stają się ani kreatoram i, ani uczestnikam i tej subkultury.

Dzisiaj, po blisko 50 latach od pow stania takiej koncepcji subkultury odnoszącej się do ludzi starych, w skazanie na konieczność jednoczesnego w ystępow ania czynników społecznych i psychospołecznych w ydaje się naj­

bardziej dyskusyjne. M oim zdaniem , zdecydow anie wyraźniej daje się za­

obserw ow ać tylko jeden z tych dwóch elem entów, a m ianow icie ten związa­

ny z ekskluzją ludzi w zaaw ansow anym wieku. Przecież od lat próbujem y w ydzielać specjalne odizolow ane m iejsca dla osób starych, używ ając na do­

datek term inologii jednoznacznie w skazującej na w ystępow anie odrębno­

ści związanych z wiekiem . W ystarczy przyw ołać tu takie określenia, ja k uni­

wersytet trzeciego wieku, klub seniora, m iasto em erytów czy dom s t a r c ó w .

Na wzm ocnienie tego negatyw nego w ym iaru subkulturow ego m oże t a k ż e

w pływ ać to słow nictw o, którego używ am y opisując ludzi starszych. W ś r ó d

potocznych, ale zarazem wartościujących ujem nie określeń F.H. N u e s s e l

259 Zob. A. M. Rose, 1965, The subculture o fth e ageing. A fram ew orkfor research in so- cialgerontology, [w:] Olderpeople and their social world, A. Peterson, A. M. Rose (eds), s. 3-6.

260 Zob. też J. Halicki, 2006, Społeczne teorie starzenia, [w:] Zostaw ić ślad na ziemi, M. Halicka i J. Halicki (red.), s. 263-264.

l ó O

(1982) w ym ienia takie, ja k staruch, stary pierdoła, pryk, stary piern ik czy

s t a r a panna261. Przypom nijm y, że w ram ach socjologii staram y się unikać

wartościowania podkultur, w skazując po prostu na fakt, że są to kultury mające swoją specyfikę i które istnieją obok kultur głównego nurtu. Jed­

nakże w om awianym przypadku, w którym podejm ow ane są próby odsepa­

rowania przez społeczeństw o ludzi starych i um ieszczania ich na m argine­

sie społecznym , potoczne rozum ienie subkultury, jako kultury niższego rzędu, nasuwa się niem al autom atycznie. W efekcie takich izolujących dzia­

łań może nawet dojść do sytuacji, które znam ionują tzw. subkulturę w yco­

fywania się. W rozum ieniu K. O lechnickiego i P. Załęckiego (1997, s. 208) taka subkultura „powstaje w określonej zbiorowości, która rezygnuje z czyn­

nego uczestnictw a w szerokim , społecznie zdefiniowanym i strukturalizo- wanym procesie osiągania celów kulturow ych”262. To pojęcie różni się zdecy­

dowanie od tego, które moglibyśmy skojarzyć z podobną, ale jedynie w brzmieniu, teorią wycofywania się (wyłączania się). W teorii tej przyjmuje się bowiem, że wycofywanie się z aktywności społecznej jest naturalnym i do­

browolnym postępowaniem ludzi zaawansowanych wiekiem. Natomiast sub­

kultura wycofania wskazuje na to, że omawiany proces wycofywania się jest reakcją wymuszoną, niejako obronną przed społeczeństwem, w którym funk­

cjonuje stereotypowa i negatywna wizja starości.

Powracając jeszcze do treści kryjących się za określeniem ageism zauważ­

my, że termin ten odzwierciedla również niepokój związany ze starzeniem się, który występuje wśród ludzi młodych czy osób w średnim wieku. Dla wielu jednostek zaawansowane lata życia symbolizują dolegliwości, niemoc i śmierć, a widok ludzi starych pełni rolę swoistego „memento”, gdyż uświadamia im, że oni także mogą zestarzeć się i zniedolężnieć (R. T. Schaefer, 1983, s. 280).

R. Kalish w 1979 roku zaproponował nawet określenie związane z takimi od­

czuciami - nowy ageism (ang. new ageism). Jest to podejście, które charakte­

ryzuje się tym, że ludzi starych zrównuje się ze sobą, utożsamiając ich wszyst­

kich z tymi spośród nich, którzy są w najgorszej sytuacji, a więc z osobami najmniej zdolnymi, najmniej zdrowymi, najmniej żywotnymi i najbardziej za­

leżnymi. Ta forma uproszczenia jest bardzo rozpowszechniona w USA i być może bardziej podstępna, a więc stanowiąca większe zagrożenie, gdyż jest kre­

owana zarówno przez obrońców ludzi starych (o czym była już mowa wcze­

śniej przy nieświadomym ageizmie), jak i przez ich adwersarzy263. Takie skraj­

ne widzenie starości może prowadzić do zjawiska nazwanego przez J. Bunzela (1972) gerontofobią, które oznacza irracjonalny strach przed osobami starymi, nienawiść do takich osób czy wrogość skierowaną do nich264. Postrzeganie

lu-61 F.H. Nuessel, 1982, The language o f ageism, s. 273-276. Za: T. D. Nelson, 2003, Psychologia, op. cit., s. 224.

~ Zob. też Słow nik socjologii i nauk społecznych, op. cit., s. 208.

3 R. T. Kalish, 1979, The new ageism..., op. cit. Podaję za: L. Łowy, 1979, Social..., op.

cit., s 74-75.

64 J. Bunzel, 1972, N o te o fth e history o fth e concept: gerontophobia, s. 116-203. Po- aJę za T. D. Nelson, 2003, Psychologia..., op. cit., s. 235.

dzi starych w takim niekorzystnym świetle może być skutkiem emocji, które zdaniem P. Sztompki (2002, s. 185) są źródłem tworzenia się stereotypów dwojakiego typu. Z jednej strony mamy wyidealizowany obraz nas samych (autostereotyp), a z drugiej strony negatywną wizję tych „innych” osób. W przy­

padku spopularyzowania takiego podejścia dochodzi do pojawienia się tożsa­

mości zbiorowej, która w efekcie powoduje, że ludzi dzielimy na „swoich” i „ob­

cych”. W takiej sytuacji tymi „onymi” byłyby osoby zaawansowane wiekiem.

W mojej opinii gerontofobię może zatem potęgować wspomniane wyżej trak­

towanie ludzi starych jako środowiska subkulturowego, a więc jako „tych in­

nych” czy „nie-naszych”, z którymi w żaden sposób nie zamierzamy się identy­

fikować. Na dodatek - ja k zaznacza J. Piotrowski (1973, s. 22) - traktowanie wszystkich ludzi starych jako pewnej jednolitej i wymagającej nieustannego wsparcia zbiorowości stanowić może jedną z przyczyn tego, że starzenie lud­

ności przyjmuje się jako klęskę.

Warto na koniec zasygnalizować, że dyskryminacja z powodu starszego wieku może przybierać różne form y (B. Szatur-Jaworska, P. Błędowski, M. Dzięgielewska, 2006, s. 217). Dyskryminacja może mieć zatem charakter bezpośredni, gdy ograniczenia stosowane są wyłącznie z tego powodu, że dana osoba jest w konkretnym wieku i wyrażają się na przykład w niechęci do za­

trudniania przez pracodawców osób pięćdziesięcioletnich i starszych. Dyskry­

minacja może też przybierać charakter pośredni. Ta forma występuje wtedy, gdy realizacja jakiś działań - formalnie nikogo niedyskryminujących - powo­

duje jednak utrudnienia dla części odbiorców, w tym przypadku ludzi zaawan­

sowanych wiekiem, gdy na przykład umieszczamy ważne informacje jedynie w Internecie, do którego dostęp w omawianej kategorii wiekowej występuje zazwyczaj rzadziej niż wśród ludzi młodszych. Ponadto dyskryminacja może mieć wymiar normatywny, z uwagi na normy prawne ograniczające dostęp do istotnych wartości i dóbr tylko ze względu na wiek obywateli oraz wymiar praktyczny, który chociaż nie opiera się na przepisach prawa, w rzeczywistości jednak powoduje utrudnienia w dostępie do tych wartości i dóbr. Z kolei R. Butler wyróżnia dwa typy uprzedzeń wiekowych - łagodne i złośliwe. Pierw­

sza forma charakteryzuje się subtelnymi w wyrazie uprzedzeniami, które są wynikiem naszych świadomych bądź nieświadomych obaw przed starością- Z kolei złośliwe uprzedzenia wiekowe powstają w efekcie stereotypizacji, któ­

ra doprowadza do przekonania, że ludzie starzy są bezwartościowi, ale forma ta w skrajnych postaciach występuje stosunkowo rzadko265.

265 Za: T. D. Nelson, 2003, Psychologia..., op. cit., s. 224.

4 . 2 . 4 - Negatywny obraz starości w odbiorze ludzi starych

Jak okazuje się, nie tylko ludzie młodzi czy w średnim wieku, ale również sami ludzie zaawansowani wiekiem odbierają negatywnie tę fazę życia, jaką jest starość. Na przykład R. T. Schaefer (1983, s. 273) zauważa, że w USA bycie

c z ł o w i e k i e m starym uchodziło za stan, który jest mniej wart niż wszystkie inne.

Ogólnonarodowe badania z połowy lat 70. XX wieku wykazały, że tylko 2% ogó­

łu Amerykanów (i jedynie 8% spośród osób starszych) uznało wiek powyżej 60 lat za najlepszy okres w ludzkim życiu. Jednocześnie blisko 1/3 zarówno ludzi starych, jak i pozostałych badanych stwierdziła, że sześćdziesiąte i siedemdzie­

siąte lata życia są latami najgorszymi w ludzkiej egzystencji266. Podobnie spra­

wa przedstawia się w odniesieniu do zachowań ludzi starych. Siła, aktywność i wydajność w odniesieniu do ludzi trzeciego wieku są szacowane niżej. Starsza osoba odbierana jest jako nastawiona na siebie, osadzona w przeszłości, mają­

ca mniej zainteresowań, więcej dolegliwości zdrowotnych oraz współczująca sobie267. Gdy zaproponowano ustawienie faz życia według kolejności ze wzglę­

du na takie wymiary, jak szczęście, wolność od trosk i ambicję, to wszystkie grupy wiekowe na pierwszym miejscu postawiły wczesną dorosłość, później dzieciństwo, wiek średni i na końcu starość268. Zbliżone wnioski wynikały z ana­

lizy J. Różyckiej269, w której każda z 63 pytanych na ogół zdrowych kobiet w wie­

ku 60-70 lat utożsamiała starość z klęską, choć ich reakcje odnoszące się do sta­

rości były różne. Żadna z nich nie pochwaliła tego okresu życia, co więcej, żadna nie widziała w tej fazie życia cech dodatnich. Wszystkie badane kobiety utożsa­

miały starość z odrażającym wyglądem, niedołęstwem, chorobą, chociaż same nie były ani chore, ani niedołężne. Niechęć do identyfikowania się z osobą sta­

rą znalazła również odzwierciedlenie w badaniach R. J. Havinghursta i R. Al­

brecht270, z których wynikało, że połowa ludzi w wieku 65-68 lat deklarowała przynależność do wieku średniego. Zazwyczaj dopiero około siedemdziesiątego roku życia ludzie skłonni byli określić siebie mianem starych. Mężczyzna naj­

częściej zaczyna uważać się za starego od przejścia na emeryturę, ze względu na duże znaczenie przypisywane przez niego pracy zawodowej, kobieta zaś póź- niej. Dopowiem jednak, że duża liczba problemów życiowych wynikających na przykład z pogarszającego się stanu zdrowia, zlej sytuacji materialnej czy utra­

ty współmałżonka sprzyjała wcześniejszemu odczuwaniu własnej starości271.

266 L. Harris, Associates, 1975, The myth and reality o f ageing in Am erica. Za:

• T. Schaefer, 1983, Sociology, op. cit., s. 273.

267 S. M. Chown, 1977, M orale, careers andpersonalpotentials, [w:] H andbook o f the Psychology o f ageing, J. E. Birren, K. W arner Schaie (eds), s. 674.

“ 8 Ibidem, s. 674.

£ Różycka, 1971, Psychologia zachowania się kobiet w wieku starszym. Za:

lsniewska-Roszkowska, 1986, N ow e życie p o sześćdziesiątce, s. 9-10.

, ° R- J- Havinghurst, R. Albrecht, 1953, Older people. Za: M. Susulowska, 1989, Psy- olo9ia..., op. cit., s. 50.

71 M. Susulowska, 1989, Psychologia..., op. cit., s. 50.

Dodatkowym czynnikiem wpływającym na mało atrakcyjny obraz człowieka w zaawansowanym wieku może być to, co badacze nazywają „bolesnym otwie­

raniem się”. Okazuje się, że starsi ludzie w czasie rozmów zarówno z własnymi rówieśnikami, jak i z osobami młodszymi, stosunkowo dużo czasu (czyli około jednej szóstej przeciętnej rozmowy) przeznaczają na przekazywanie bolesnych, osobistych informacji, na przykład na temat pogarszającego się stanu zdrowia czy innych problemów, z którymi się borykają. Jeżeli z kolei porównamy analo­

giczne kontakty będące udziałem młodszych generacji, to ilość czasu przezna­

czana na takie informacje jest znikom a272. Myślę, że za dobre podsumowanie tej części rozważań może posłużyć spostrzeżenie M. Susułowskiej (1989, s. 50), która podkreśla, że „na ogól wszyscy zgadzają się z tym, że najpierw trzeba po­

czuć się starym, aby nim rzeczywiście być”.

Czy zatem ta nieciekawa wizja starości pojawiająca się w odbiorze sa­

mych ludzi starych jest odzwierciedleniem ich rzeczywistej sytuacji życiowej, czy też powstaje w wyniku utożsam iania się człowieka starego z opisanym wy­

żej stereotypowym obrazem osoby w podeszłym wieku? W yjaśniać te wątpli­

wości mogą między innymi uwagi M. Susułowskiej (1989, s. 42). Autorka za­

znacza, że w problem atyce starzenia się istotne jest to, że sposób działania ludzi „wiekowych” zależy nie tylko od zmian biologicznych, ale również od określonych sytuacji i stopnia identyfikacji z pozycją człowieka starego, której sens tworzy w znacznym stopniu przyjęte w społeczeństwie wyobrażenie o starości. To wyobrażenie jest rzeczywiście uproszczone, bo ja k zauważa J. Staręga-Piasek (2006, s. 128) analizując m ity istniejące wokół ludzi za­

awansowanych wiekiem , „starość i proces starzenia się poszczególnych osób, obserwowane z zewnątrz, są do siebie podobne, podlegają podobnym mecha­

nizm om ”. Taki nieciekawy stereotyp starości jest dość szybko przyjmowany przez samych ludzi trzeciego wieku, którzy zaczynają patrzeć na siebie tak, ja k widzi ich ogół. Ponadto, zachowują się oni w taki sposób, ja k oczekuje od nich otoczenie. Zdaniem badaczy cytowanych przez T. D. Nelsona (2003, s. 230), do takiej sytuacji doprowadza infantylizacja273, gdyż ludzie starzy za­

czynają wierzyć - na zasadzie samospełniającej się przepowiedni - że na­

prawdę utracili swoją niezależność i aktywność, tak więc muszą wejść w rolę osób niesamodzielnych i biernych. Część badaczy odwołuje się w tym miejscu

272 N. Coupland, J. Coupland, H. Giles, K. Henwood, J. Giles, 1988, Elderly self-disclo- sure: Interactional and intergroup issues,s. 109-133. Za: T. D. Nelson, 2003, Psycholo­

gia..., op. cit.,s. 253.

273 Infantylizacja - według M. Greshama (1973) - to jeden z najbardziej szkodliwych stereotypów w odniesieniu do ludzi starych, który znajduje odzwierciedlenie w p r z e k o n a ­

niu, że ludzie w zaawansowanym wieku, analogicznie do dzieci, mają obniżony p o t e n c j a ł

um ysłowy i fizyczny w porównaniu z ludźm i młodymi i w średnim wieku (Za: T. D. N e ls o n ,

2003, Psychologia..., op. cit., s. 229). Problem ten zauważają również I. Pauli i B iilb iil

(1976, s. 7) pisząc o złym traktowaniu ludzi starych w U SA i podkreślają, że nie tylko w i e k

tych osób nie cieszy się szacunkiem, ale w jakiś niezbyt czytelny sposób podważa się ich um iejętności i sprowadza się te osoby do poziom u niem owlęcia (Za: R. T. Schaeffer, 1983»

Sociology, op. cit.,s. 279).

¿o teorii naznaczania społecznego. Gdy w USA „przylepi się” kom uś etykietę starego człowieka, to tego typu oznakowanie będzie miało decydujący wpływ na to, jak będzie on odbierany, a nawet na to, w jakim świetle będzie widzieć

¿o teorii naznaczania społecznego. Gdy w USA „przylepi się” kom uś etykietę starego człowieka, to tego typu oznakowanie będzie miało decydujący wpływ na to, jak będzie on odbierany, a nawet na to, w jakim świetle będzie widzieć