• Nie Znaleziono Wyników

wykorzystywanych do rozpoznawania sytuacji ludzi starych

3.1. W iek jako kryterium starości i doboru prób do badańprób do badań

3.1.1. Progi starości

Aby móc określić, od kiedy rozpoczyna się starość, należy rozróżnić dwa zbliżone do siebie językowo określenia, to znaczy starość i starzenie. Liczni autorzy (m.in. J. Piotrowski, 1971; J. Rembowski, 1984; B. Małecka, 1985;

J. Staręga-Piasek, 1988; M. Susułowska, 1989; B. Szatur-Jaworska, 1991, 2000; J. Łopato, 1991; B. Szatur-Jaworska, P. Błędowski, M. Dzięgielewska, 2006) od lat wskazują na trudności w jednoznacznym i powszechnie akcepto­

wanym definiowaniu obu pojęć. Problemy te napotykamy w rozważaniach prowadzonych w ramach wielu dyscyplin nauki, w tym i w socjologii starości.

Mimo sygnalizowanych trudności spróbuję na początek określić, czym jest starzenie się. I. Stuart-Hamilton (2006, s. 18) zauważa, że określenie to bywa definiowane na kilka sposobów. I tak, starzenie się możemy zdefiniować jako procesy, które oddziałują na człowieka w trakcie jego rozwoju. Przyjmując ta- le założenie, zazwyczaj wyróżnia się odlegle efekty starzenia (na przykład Problemy ze wzrokiem będące konsekwencją zeza z okresu dzieciństwa) oraz iskie efekty starzenia (na przykład trudności w widzeniu ze względu na za- CInę). Starzenie może być również utożsamiane z prawdopodobieństwem wy­

stąpienia określonych cech późnego wieku. W takim przypadku mówimy 0 uniwersalnych cechach starzenia się, które w jakim ś stopniu wystąpią wszystkich osób zaawansowanych wiekiem, ja k na przykład pojawienie się

z m a r s z c z e k na skórze. Z kolei prawdopodobne cechy starzenia się to te, które S d ^ i e m o g ą u tych osób wystąpić, czyli takie, jak na przykład demencja.

W swoich rozważaniach I. Stuart-Hamilton zwraca również uwagę na wystę­

p o w a n ie takich pojęć, jak pierwotne, wtórne i trzeciorzędowe starzenie się.

Bardziej całościowo starzenie (ang. ageing) ujmuje R. C. Atchley (1985, s.

365) według którego - w swobodnym tłumaczeniu - jest ono fizycznym, psy­

chologicznym i społecznym procesem, który przez cały czas powoduje zmiany w możliwościach funkcjonalnych człowieka, rzutując tym samym na jego miej­

sce w społeczeństwie. W innym miejscu swojej pracy (1985, s. 4) wspomniany autor ujmuje ten proces bardziej szczegółowo. Jak zaznacza, ludzkie starzenie jest pojęciem szerokim, które obejmuje zmiany biologiczne (fizyczne) zacho­

dzące w naszym ciele w trakcie dorosłego życia, zmiany psychologiczne mają­

ce miejsce w naszych umysłach i możliwościach intelektualnych oraz zmiany społeczne wyrażające się w tym, jak jesteśm y postrzegani przez innych, czego możemy oczekiwać i czego oczekują od nas. Przywołane przykłady uświada­

miają nam, że starzenie traktowane jest jako proces powstawania i pogłębia­

nia się pewnych cech występujących u człowieka, a starość - w powszechnym i uproszczonym ujęciu - jest zespołem tych cech133. Zastanówmy się zatem, kiedy rozpoczyna się starość, aby posługując się takim kryterium móc wyod­

rębnić kategorię ludzi starych. O tym, że poszukiwanie początku starości nie jest proste, przekonują L. Frąckiewicz i B. Żakowska-Wachelko (1987, s. 58) pisząc wprost, że je d n ą z najtrudniejszych spraw w gerontologii jest określe­

nie granicy starości”. Jak podkreśla I. Stuart-Hamilton (2006, s. 18), przecho­

dzenie z jednej fazy życia do drugiej (konkretnie, z wczesnej dorosłości w póź­

ną dorosłość) jest procesem stopniowym, płynnym i ciągłym, tak więc ludzie nie starzeją się z dnia na dzień, a to z kolei implikuje często spotykany w nauce dylemat, czyli „jak w ciągłości wyznaczyć podkategorie?”. J. Piotrowski (1971, s. 126) nieco zawężając czy precyzując cel tych poszukiwań spostrzega, że „sta­

rość ma wyraźnie określoną granicę końcową, którą jest granica życia ludzkie­

go, natomiast jej granica początkowa jest bardzo nieokreślona”. Napotykając wspomniane trudności przy ustalaniu kryteriów i „progów” starości, wiele dy­

scyplin naukowych stara się określić wiek jednostek (czy też - jak demografia - całych populacji), posługując się specyficznymi dla siebie wskaźnikami. Dla zobrazowania różnorodności zastosowanych tu podejść przytaczam - za B.

Szatur-Jaworską134- rozmaite określenia wieku:

133 W ujęciu demograficznym E. Rosset (1967, s. 13) rozróżnia te pojęcia następująco:

„Starzenie się ludności jest pojęciem dynamicznym. Mówi nam ono o zmianach w struktu­

rze wieku, które polegają na wzroście proporcji ludzi starych. Istnienie takiego procesu może być stwierdzone przy porównywaniu proporcji ludzi starych w jednym i tym samym kraju w różnych okresach. Pod starością demograficzną rozum iem y sytuację typu statycz­

nego: w yznaczają określona proporcja ludzi starych w społeczeństwie. Różnice w poziomie starości demograficznej występują przy porównaniu proporcji ludzi starych w różnych kra­

jach w jednym i tym samym czasie”. Zob. też: E. Rosset, 1959, Proces..., op. cit., s. 13.

134 Zob. B. Szatur-Jaworska, 1991, Społeczna kwestia ludzi starszych, s. 7-9; B. Szatur- -Jaworska, 2000, Ludzie starzy i starość w polityce społecznej, s. 34-38; B. S z a t u r - J a w o r -

ska, P. Błędowski, M. Dzięgielewska, 2006, Podstawy..., op. cit., s. 46-48.

94

W ie k b io lo g ic z n y ( fu n k c jo n a ln y 135) odnosi się do ogólnej sprawności i żywotności organizmu, uzależnionej od stopnia zaawansowania procesu sta­

rzenia biologicznego136. Starzenie się w wymiarze biologicznym jest procesem silnie zindywidualizowanym i trudno jednoznacznie określić jego początek.

W iek psychologiczny (psychiczny) określany jest w drodze badań funkcji intelektualnych, niektórych zmysłów, sprawności psychomotorycznej, zmian osobowościowych. Mimo prowadzenia wielu badań brakuje jedno­

znacznych ustaleń dotyczących związków między wiekiem a dynamiką zjawisk psychicznych.

W iek społeczny jest wyrazem społecznej sytuacji człowieka. W tym uję­

ciu analizuje się go poprzez określenie ról społecznych pełnionych przez jed ­ nostkę. Obecnie głównym symptomem starzenia w tym wymiarze jest zanik lub ograniczenie roli pracownika, co w efekcie może spowodować przesunięcie się innych ról (na przykład roli dziadka) na pierwsze miejsce w hierarchii ról

j e d n o s t k i . Jednakże wspom niana rola dziadka nie jest zarezerwowana wyłącz­

nie dla osoby zaawansowanej wiekiem, tak więc wytyczanie początku starości w oparciu o role społeczne jest ryzykowne.

W iek ekonom iczny zależy od miejsca jednostki w społecznym podziale pracy. Wynikiem takiego ujęcia jest podział na ludność w wieku produkcyj­

nym i nieprodukcyjnym, a w ramach drugiej z wymienionych kategorii - na ludność w wieku przedprodukcyjnym (dzieci, młodzież) i w wieku poproduk­

cyjnym (ludzie starsi). Zatem próg starości ekonomicznej wyznaczają granice wieku poprodukcyjnego (w Polsce obecnie 60 lat dla kobiet i 65 lat dla m ęż­

czyzn).

W ie k s o c ja ln y ( p r a w n y ) określić można na podstawie aktów praw­

nych związanych z różnego rodzaju świadczeniami socjalnymi. Przy tym po­

dejściu starość to ten okres, w którym człowiek zyskuje prawo do swoistych świadczeń zabezpieczenia społecznego (najważniejsze z nich to emerytury).

W naszym kraju za próg „starości socjalnej” przyjmuje się - podobnie jak w przypadku wieku ekonomicznego - wiek 60 lat dla kobiet i 65 lat dla m ęż­

czyzn.

W iek kalendarzowy (demograficzny, chronologiczny) to liczba przezytych lat. Na podstawie badań biologicznych i medycznych trudno jedno­

znacznie ustalić granicę wieku, od której rozpoczyna się starość jednostki i jej '] Tą nazwą posługuje się H. W orach-Kardas (1983, s. 53), opisując wiek, który mie­

r n y jest ogólnie - podobnie jak wiek biologiczny - kondycją psychofizyczną, stanem ży- 0 nosci organizmu. Autorka również zaznacza, że skoro procesy starzenia się przebiegają n^r 2 j r°^n' e u poszczególnych osób, to wyodrębnienie takiej właśnie kategorii w ieku jest uzasadnione.

sj », Stuart-Hamilton (2006, s. 21) zauważa, że za określeniem „biologiczne starzenie dy n 'p ’W się zwykle mało precyzyjne opisy ogólnego stanu ciała człowieka, stąd też niekie- anat 3my na bardziej szczegółowe propozycje takich opisów. Zaliczam y do nich: wiek c>ała-rniCZn^’ w ^ ó rym bierze się pod uwagę względną gęstość struktury kości czy budowę uWze’i ^ e k nadgarstkowy - określający stan kości nadgarstków czy w iek fizjologiczny,

niąjący stan procesów fizjologicznych, jak na przykład tem pa metabolizmu.

95

fazy, stąd też część dyscyplin naukowych, na przykład demografia, arbitralnie dokonuje takich podziałów, co również będę proponował w odniesieniu do so­

cjologii starości.

Jak z powyższego zestawienia progów starości wynika, ustalenie początku starości nie jest proste. W takiej sytuacji najłatwiejszym do zoperacjonalizo- wania, a w efekcie powszechnie stosowanym, okazuje się wiek kalendarzowy, na podstawie którego - wydawałoby się, że już bez większego problemu - b ę­

dzie można wyodrębnić kategorię ludzi starych. Okazuje się, że również przy chronologicznym podejściu do wieku ustalenie początku starości pociąga za sobą poważne trudności metodologiczne, których nie pokonano do dzisiaj.

A by zrozumieć istotę zaistniałej sytuacji i dylematy, na które natrafiali bada­

cze zajmujący się tego typu zagadnieniami, prześledźm y w ogromnym skrócie próby uporządkowania kwestii związanych z wiekiem kalendarzowym, mające miejsce na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat.

Już wiele lat tem u E. Rosset (1959, s. 107) zauważył, że przed badaczem, który rozpatruje kwestie związane ze starością, staje pytanie o to, od jakiego wieku człowieka należy zacząć liczyć ten okres w jego życiu. Chociaż zdaniem tego autora uzyskanie jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie staje się zawsze problematyczne, to poczynienie pewnych umownych ustaleń w tym względzie uznawał za nieodzowne. W celu ustalenia progu starości autor ten dokonał do­

głębnych analiz rozmaitych klasyfikacji wieku i w końcu doszedł do wniosku, że skoro brakuje powszechnie przyjętej początkowej granicy starości, musi się on oprzeć na klasyfikacjach już istniejących. W efekcie zastosował rozwiązanie praktyczne (1959, s. 133-134): w celu analizy interesującego go materiału ba­

dawczego i statystycznego przyjął roboczo dwojakie pojęcie starości, tj. staro­

ści w znaczeniu biologicznym (próg 60 lat) oraz starości w znaczeniu ekono­

micznym (próg 65 lat) i w swojej pracy prezentował wyniki z uwzględnieniem tych dwóch progów starości. To kompromisowe i tymczasowe podejście do sposobu określania początku okresu starości nie doprowadziło do jakiegoś metodologicznego przełomu umożliwiającego rozwiązanie sygnalizowanych problemów, skoro w swojej kolejnej, wydanej osiem lat później książce zatytu­

łowanej Ludzie starzy. Studium demograficzne ponownie zauważył, że od ustalenia progu starości nie można się uchylać. Jak stwierdził, bez poczynienia ustaleń w tym względzie nie będzie możliwe określenie liczebności, a w konse­

kwencji i struktury zbiorowości ludzi starych. W skazując na to, że nadal żadna z dyscyplin naukowych nie zaproponowała naukowo uzasadnionej definicji progu starości, ponownie w swoich analizach opierał się na ówczesnych dwóch rozwiązaniach przyjętych w praktyce statystycznej. W jednym z nich za począ­

tek starości uznawało się dla obu płci 60 rok życia, a w drugim 65 rok życia137.

Ponieważ w kolejnych latach nie doczekaliśmy się rozstrzygnięć, z którym ro­

137 Przywołane przeze mnie przem yślenia E. Rosseta na tem at początku starości wska­

zują moim zdaniem na to, że przypisywanie tem u autorowi, że za próg starości przyjmował on 60 rok życia, jest nieporozum ieniem . To nieporozum ienie wynika prawdopodobnie je ­ dynie z faktu, że autor ten był twórcą opisanej w rozdziale pierwszym skali szacowania sta­

96

kiem życia należy wiązać początek starości, o konieczność określenia progów oraz jednolitych podokresów wieku starszego upomniał się m iędzy innymi W.

Pędich. W swoim referacie138 prezentowanym podczas IV Zjazdu Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego (PTG), który odbył się w 1983 roku w Gdań­

sku, uzasadniał konieczność poczynienia tego typu ustaleń między innymi tym, iż badacze z bardzo dużą dowolnością przyjmują początkową granicę sta­

rości, co pociąga za sobą nieporównywalność i w efekcie często małą przydat­

ność uzyskiwanych wyników. Zaryzykuję stwierdzenie, że pomimo upływu bli­

sko trzech dekad od opublikowania powyższych konstatacji W. Pędicha, do dzisiaj nie poczyniono rozstrzygających ustaleń w odniesieniu do progu staro­

ści. Nadal w ramach nauk społecznych w naszym kraju natrafiamy na sporą dowolność podziałów w odniesieniu do okresu starości, stąd też przydatne by­

łoby wreszcie przyjęcie jakiegoś kompromisowego rozwiązania w tej sprawie.

3.1.2. Sześćdziesiąty piąty rok życia człowieka umownym