• Nie Znaleziono Wyników

Ludzie starzy w perspektywie teorii socj ologicznychsocj ologicznych

W poniższym podrozdziale przybliżam wkład socjologów w rozwój teore­

tycznych podstaw nauk o ludziach starych, posługując się w tym celu przeglą­

dem najistotniejszych teorii socjologicznych, za pomocą których próbuje się od lat wyjaśniać zjawiska związane ze starością człowieka118. W związku z przed­

stawioną powyżej koncepcją socjologii starości proponuję przyjąć, aby teorie te i związane z nimi rozważania potraktować jako element współtworzący wy­

miar teoretyczny socjologii starości,

Pomimo dynamicznego rozwoju w ostatnich dekadach badań socjologicz­

nych nad ludźmi starszymi trudno zauważyć występowanie jakiejś spójnej orientacji teoretycznej czy charakterystycznego modelu badawczego odnoszą­

cego się do tej zaawansowanej wiekiem zbiorowości (B. Synak, 1999, s. 144).

Nic dziwnego zatem, że w ramach tych orientacji obserwujemy rozmaite per­

spektywy, które bazują na ogólniejszych teoriach socjologicznych, a one z ko­

lei dobierane są najprawdopodobniej ze względu na preferencje samych bada­

czy w tym względzie. W związku z taką sytuacją B. Synak (1999, s. 144-147) podjął się próby usystematyzowania podstawowych ujęć teoretycznych, za­

znaczając, że nie jest to zadanie łatwe. Proponując poniższą klasyfikację autor ten dokonał pewnych uogólnień, aby móc przypisać najważniejsze stanowiska,

Za konkretny przykład takich propozycji, których listę stworzyłem opierając się na Wn’oskach płynących z badań poświęconych osobom starym i ich opiekunom rodzinnym, Woźna przyjąć te, które um ieściłem w podsum owaniu rozdziału szóstego, przybliżającego zagadnienia związane z pomocą w rodzinach ludzi starych.

T Więcej na ten temat: B. Synak, 1999, Ludzie starzy, op. cit., s. 144-149. Zob. też R.

• chaefer, 1983, Sociology, op. cit., s. 274. Jak zauważa ten amerykański socjolog, opisu-

^ H ^ d z y innymi teorie wyłączania i aktywności, gerontolodzy w bardzo poważnym stop- opierają się na teoriach socjologicznych, aby w yjaśniać w pływ starzenia na życie jed-

°stki i społeczeństwa.

które służą do poszukiwania wyjaśnień społecznych aspektów starzenia i sta­

rości, do trzech podstawowych kategorii, które obejmują:

1. orientacje strukturalistyczne (w wymiarze makrospołecznym).

Do tej kategorii należy zaliczyć w pierwszym rzędzie orientacje nawią­

zujące do strukturalizmu, wraz z jego odmianami funkcjonalistycznymi i teorią konfliktu. W tym podejściu mieszczą się zatem: teoria wyłącza­

nia, teoria aktywności, teoria kontynuacji (ciągłości), teoria stratyfika­

cji wieku, teoria podkultury (subkultury) starości czy polityczna ekono­

mia starości.

2. nurt interakcjonistyczny (w wymiarze mikrospołecznym, interperso­

nalnym, świadomościowym).

W tym przypadku chodzi głównie o modele bazujące na założeniach in- terakcjonizmu symbolicznego oraz fenomenologii, które w ogóle poja­

wiają się rzadziej w badaniach nad problematyką starzenia. W tej per­

spektywie mieszczą się: teoria wymiany i teoria naznaczenia społecznego oraz teoria fenomenologiczna i teoria socjośrodowiskowa.

3. inne orientacje.

Opisując te pozostałe orientacje występujące w badaniach ludzi starych cytowany autor prezentuje perspektywę opartą na analizie biegu życia oraz teorię modernizacji.

Przyjrzyjmy się zatem zasygnalizowanym podejściom teoretycznym zgod­

nie z zaproponowanym przez zacytowanego autora porządkiem119. Dodam, że te z teorii, które są bardziej znane i częściej opisywane w polskiej literaturze naukowej, zostały przedstawione przeze mnie w bardziej syntetycznej formie, natomiast te z nich, które analizowane są rzadziej, zaprezentowałem w sposób bardziej szczegółowy.

W ychodząc od funkcjonalizm u strukturalnego, to w jego ramach można umiejscowić dwie główne teorie związane ze starością, czyli teorię ak­

tywności i teorię wyłączania. Obie bazują na założeniu, że na tożsam ość i za­

chowanie starszego człowieka determinujący wpływ wywierają normy i role społeczne, chociaż w obu teoriach wyciągane są z tego założenia odmienne wnioski. Właśnie z tego powodu spór pomiędzy zwolennikami obu ujęć przez długie lata stanowił istotny element dyskusji na tem at starzenia się i starości.

Przyjrzyjmy się zatem cechom charakterystycznym tych podejść.

W teorii aktywności (R. Cavan, E. W. Burgess, R. J. Havighurst, H. Gold- hamer, 1949; R. Cavan, 1962; R. J. Havighurst, R. Albrecht, 1953; B. W. Le- mon, V. L. Bengtson, J. A. Peterson, 1972) przyjmuje się założenie, że natu­

ralną rzeczą dla człowieka jest aktywna adaptacja do życia w starości, gdyż 119 W szystkie teorie przedstawione w tym podrozdziale przybliżam nie tylko opierając się na pracy B. Synaka (1999), ale również na publikacjach innych autorów, takich jak R. T.

Schaefer (1983), J. Rembowski (1984), L.A. Crepeau (1986), B. Tryfan (1994), B. Szatur-Ja- worska, P. Błędowski, M. Dzięgielewska (2006) i J. Halicki (2006). Chcąc zachować przej­

rzystość tekstu, który został napisany na podstawie w ielu źródeł, postanowiłem nie sygna­

lizować za każ dym razem, z czyich prac pochodzą poszczególne treści, aczkolwiek dokonałem tego z uzasadnionym i wyjątkami.

78

aktywność jest psychiczną i społeczną potrzebą odczuwaną w każdym wieku.

To przystosowanie do funkcjonowania w zaawansowanym wieku polega na wykorzystywaniu w nim wzorów i wartości charakterystycznych dla wieku średniego. Starzejący się człowiek kumuluje jednakże w sobie rozmaite na­

pięcia związane ze zmianami w pełnionych przez niego rolach. W myśl tej te­

orii, negatywna w skutkach utrata jakiejś istotnej roli może być jednak w peł­

ni zastąpiona przez przyjęcie nowej roli. W podejściu tym poznajem y zatem nie tylko problem y starości, ale także uwarunkowania, które należy brać pod uwagę chcąc zmieniać obraz własnej osoby. Podsumowując, teoria ta wskazu­

je na korzyści płynące z aktywnego spędzania czasu w podeszłym wieku oraz obrazuje możliwości niezbędne do realizacji takiego sposobu funkcjonowania na starość120.

Zauważmy, że za swoistą odmianę teorii aktywności można uznać teorię kontynuacji (czy ciągłości) W. Petersona, o której piszą: R. C. Atchley, 1972;

B. Bell, 1976; G. D. Rowles, 1978. Opierając się na tych źródłach, E. L. Crepe- au (1986, s. 16-17) wskazuje, że w myśl tej teorii zakłada się, że wraz z upływem lat ludzie opierają się na swoich przyzwyczajeniach, zainteresowaniach i spo­

sobach radzenia sobie, które rozwinęli w przeciągu całego życia. Z takiego po­

dejścia nie wynika, że utracone role muszą zostać zastąpione nowymi. Teoria ta nie wskazuje również na to, że jakieś specyficzne zmiany w poziomie aktyw­

ności stają się nieodłączną częścią procesu starzenia się. Chociaż teoria ciągło­

ści okazuje się przydatna w zrozumieniu tego, w jaki sposób jednostka radzi sobie ze starzeniem się, to jednak nie opisuje tego, ja k będzie się starzeć zbio­

rowość (grupa) złożona z takich jednostek. Co więcej, teoria ciągłości nie okre­

śla czynników, które mają wpływ na zmiany zachodzące w grupie osób za­

awansowanych wiekiem oraz nie przewiduje kierunków zmian, które mogłyby mieć miejsce w przyszłości. Podczas gdy teorie aktywności i wyłączania zakła­

dają przeciwne kierunki w zmianach poziomu aktywności, to teoria ciągłości wskazuje na rozmaite formy przystosowania, które są efektem naszych wcze­

śniejszych życiowych doświadczeń. Takie podejście utrudnia ocenę tej teorii, uwzględnia się w niej bowiem zbyt wiele czynników, a nie proponuje sposobu, w jaki można by je powiązać w spójny system.

Z kolei w teorii wyłączania czy - inaczej - wycofywania się (E. Cumming, W. Henry, 1961) za punkt wyjścia służy teza, że „wyłączanie” (ang. disengage- ment) jest immanentną cechą człowieka starszego i odnosi się do zawężania liczby kontaktów z ludźmi z otoczenia. Oznaczać to może również taką sytua­

cję, w której dany człowiek ograniczając kontakty z pewną określoną liczbą osób utrzymuje lub pogłębia je z inną. Teoria ta wskazuje również na fakt, że ludzie oddalają się od osoby starszej w takim samym stopniu, w jakim ona od­

suwa się od nich. Tak więc jest to zjawisko określone normatywnie i występu­

120 Jak zauważył J. Halicki (2006, s. 262), w początkowym okresie tworzenia teorii ak­

tywności nie była w niej zauważalna perspektywa charakterystyczna dla sym bolicznego in- terakcjonizmu. Jednak w późniejszym okresie jej rozwoju, czyli od lat sześćdziesiątych XX wieku, powiązano ją bardziej z tym nurtem socjologicznym.

je za zgodą zróżnicowanych wiekiem stron. Co więcej, w świetle tej teorii pro­

ces oddalania, odsuwania, wyłączania się ludzi starych z życia społecznego przyjmuje się za naturalny i powszechny. Dodam, że założenia teorii wyłącza­

nia spotkały się z mocną krytyką. Na podstawie wyników wielu badań zakwe­

stionowano przekonanie o powszechnym charakterze wycofywania się ludzi starszych z życia społecznego, stąd - w efekcie - teoria ta postrzegana jest dzi­

siaj głównie w kategoriach historycznych. Warto jednakże nadmienić, że G.

Streib, który był umiarkowanym krytykiem omawianej teorii, zaproponował kompromisowe rozwiązanie, nazwane przez niego „selektywnym wyłącza­

niem ”. Term in ten wskazuje na to, że wyłączanie należałoby traktować jako mające różny zakres i różny stopień nasilenia, w zależności od konkretnych ról pełnionych przez osoby stare.

Przedstawiając kolejne orientacje strukturalistyczne należałoby wymienić teorię stratyfikacji wieku oraz tak zwaną polityczną ekonomię starości. Jeżeli chodzi o teorię stratyfikacji wieku, to najpełniej została ona sformułowana przez M. W. Riley, M. Johnson i A. Fonner. W myśl tej teorii, stratyfikacja oparta na zmiennej wieku wskazuje na podział całego społeczeństwa na pod- zbiorowości (grupy, kohorty) wiekowe, które różnią się od siebie pod wieloma względami, takimi jak dochód, prestiż czy władza. Odmienne dla każdej z tych grup są również role, normy, wartości, jak i ich tożsamość społeczna. To, że każda z grup osób starszych urodzonych w tym samym przedziale czasowym posiada wyróżniające ją cechy, może wynikać z różnych czynników. Zaliczamy do nich czynniki historyczne, które powodują to, że będąc w podobnym wieku w zbliżony sposób odbieramy te same wydarzenia (na przykład okres okupacji czy stan wojenny). Istnieją też inne czynniki, które kształtują specyficzne ce­

chy danych grup wieku, chociażby ze względu na ich zróżnicowany dostęp do dóbr będący efektem odmiennej liczebności każdej z tych grup. Na przykład roczniki z niżu demograficznego miały zazwyczaj łatwiejszy dostęp do studiów niż roczniki „wyżowe”.

Jeżeli chodzi o polityczna ekonomię starości, to wyrosła ona na bazie kry­

zysu światowego lat siedemdziesiątych XX wieku i związanych z nim proble­

mów z redystrybucją wydatków na szeroko rozumiane cele socjalne. Wynikają­

ce z tego tytułu trudności przyczyniły się do upolitycznienia socjologicznych teorii starości. W efekcie nurt ten można usytuować pomiędzy socjologiczną te­

orią konfliktu, a marksistowską ekonomią polityczną. Przy takim podejściu starość widziana jest jako zjawisko strukturalne, będące w dużej mierze po­

chodną realizowanej przez państwo polityki społecznej. Pozycja ludzi starych uzależniona jest zatem od reakcji władzy na sytuację polityczną i gospodarczą danego kraju, a współczesne społeczeństwa zazwyczaj ograniczają ludziom sta­

rym dostęp do wielu dóbr, obniżając zarazem ich dochód i status społeczny.

Gdy spojrzymy z kolei na teorie wyjaśniające kwestie starzenia się i staro­

ści na poziomie mikrostrukturalnym, m iędzyosobowym i jednostko­

wym, to zauważymy, że spotykamy się z nimi znacznie rzadziej. Zaliczyć do nich należy przede wszystkim orientacje związane z interakcjonizmem symbo­

80

licznym, czyli teorię wymiany i teorię naznaczania społecznego, a ponadto - zbliżoną do fenomenologii - perspektywę kursu (biegu) życia.

Rozpoczynając opis od teorii wymiany zauważmy, że pierwszą osobą, któ­

ra zastosowała ją w badaniach poświęconych ludziom starym, był J. Martin (1971), jednakże do jej upowszechnienia przyczynili się tacy badacze, jak K.

Roberto, J. Scott, P. Blau i J. Dowd. Teorię tę przybliżam opierając się na ory­

ginalnym ujęciu ostatniego z wymienionych autorów, czyli J. Dowda (1975, 198o)121. Badacz ten teorię wymiany potraktował jako alternatywne podejście do wcześniej zaprezentowanych teorii aktywności i teorii wyłączania. J. Dowd pokusił się bowiem o odpowiedź na często pomijane przez innych teoretyków pytanie o przyczyny mniejszej liczby oddziaływań społecznych będących udzia­

łem ludzi starych. Tradycyjne wyjaśnienia tego stanu rzeczy wskazują zazwy­

czaj na gorszą sytuację zdrowotną takich osób, ja k również na niższe dochody w stosunku do młodszej generacji, jednakże nie są to jedyne czynniki, które winny być brane pod uwagę. Aby zatem bardziej wyczerpująco odpowiedzieć na postawione pytanie, J. Dowd oparł się na teorii wym iany czyli teorii socjo­

logicznej, pierwotnie rozwiniętej przez G. Homansa (1961) i P. Blaua (1964).

Ujmując rzecz w skrócie, teoria ta zakłada, że interakcje międzyludzkie poja­

wiają się najczęściej wówczas, jeżeli wszystkie biorące w nich udział strony zy­

skują na takim związku. Jednostki i grupy mogą wynosić z takich relacji korzy­

ści nie tylko materialne, ale również takie, jak miłość, uznanie czy poważanie, a przede wszystkim aprobatę. Ci ludzie, którzy nie mogą w pełnym wymiarze odwzajemnić zysków, które stały się ich udziałem w wyniku wymiany, spycha­

ją się sami na podrzędne pozycje - i to zarówno w sferze ekonomicznej, jak i społecznej. Do zbiorowości znajdujących się w takiej niekorzystnej sytuacji zaliczyć można zwłaszcza ludzi starych. Dlaczego? Bo zdaniem J. Dowda ta wymiana dokonuje się głównie z ludźmi młodymi, a relatywnie niższy status przypisywany seniorom ogranicza niejako ich siłę przetargu w tej wymianie.

Ludzie „trzeciego wieku” przestają funkcjonować na rynku pracy, jak również często opuszczają swoje domy otrzymując w zamian „korzyści”, jakim i są eme­

rytury, pomoc społeczna i opieka zdrowotna. J. Dowd odbiera to wycofanie jako rezultat serii wymian, w których relatywna siła starszych obywateli stop­

niowo słabnie. Decydującym elementem w takim ujęciu staje się zatem stwier­

dzenie, że ludzie starzy znajdują się w niekorzystnym położeniu w relacjach wymiany. Co prawda, niekoniecznie muszą być ubodzy, lecz ich możliwości dodatkowego zarobkowania są znacznie bardziej ograniczone niż osób o 10 czy 20 lat młodszych. Ponadto reguły przechodzenia na emeryturę, uprzedzenia, dyskryminacja i pogarszające się zdrowie osób w zaawansowanym wieku osła­

biają możliwości współzawodniczenia z ludźmi młodszymi od siebie. W tym aspekcie teoria wym iany staje się zbieżna z teorią wyłączania i teorią konflik­

tu, które nierzadko odbierane są jako przeciwstawne. Jak ju ż wspomniałem, funkcjonaliści widzą wycofywanie się ludzi „trzeciego wieku” jako działania wspomagające zarówno ludzi młodych, ja k i w średnim wieku, poprzez

umoż-121 Podaję za R. T. Schaefer, 1983, Sociology, op. cif., s. 278.

8 l

liwienie tym grupom przemieszczania się na świeżo opuszczone pozycje zwią­

zane z władzą. Z kolei teoretycy konfliktu zaznaczają, że wspomniane wyłącza­

nie się jest dalekie od zasady dobrowolności (R. Collins, 1975, s. 259-277)122.

W ich rozumieniu jest to jeszcze jeden przykład potwierdzający dominację tych, którzy utrzymują największą władzę - ta k polityczną, jak i ekonomiczną.

Jest to zatem przewaga ludzi dorosłych z młodszych roczników i tych w śred­

nim wieku, dysponujących zazwyczaj większymi możliwościami od tych, któ­

rych władza jest ograniczona, czyli ludzi starych.

Z perspektywą słabszej pozycji ludzi starych wskazaną w teorii wymiany koresponduje miejsce człowieka starego pokazane poprzez pryzmat teorii na­

znaczania społecznego123. Na przykład J. A. Kuypers i V. L. Bengtson (1973) adaptując tę teorię do badań nad starością potwierdzają fakt podatności ludzi zaawansowanych wiekiem na mechanizm społecznego naznaczania. Utracone role społeczne i brak grup odniesienia pozbawiają starszą osobę wzajemności w interakcjach społecznych, a zaistniała w takim przypadku pustka sprzyja po­

czuciu zależności od zewnętrznych źródeł naznaczania negatywnego. Jeżeli dana osoba zaakceptuje takie negatywne naznaczanie, to utożsam ia się z oso­

bą zależną, a więc dostosowuje swoje zachowanie do takiego właśnie postrze­

gania samej siebie. J. Kuypers i V. Bengtson są przekonani jednak, że istnieją sytuacje sprzyjające odwróceniu tego niekorzystnego mechanizmu poprzez

„model społecznej rekonstrukcji”. Wskazuje on na szanse zaistnienia dyna­

micznej interakcji m iędzy starzejącą się jednostką a otoczeniem oraz uzasad­

nia skuteczność praktycznych zabiegów (na przykład poprzez dobrze działają­

cą pomoc socjalną) chroniących ją przed popadaniem w „syndrom społecznego załamania” (B. Synak, 1999, s. 146).

Z kolei w swoim zestawieniu teorii socjologicznych uwzględniających sy­

tuację osób starych B. Tryfan (1993, s. 35-37) zwraca uwagę na dwie rzadziej opisywane teorie, czyli teorię fenomenologiczną i teorię socjośrodowiskową.

Teoria fenomenologiczna (J. Jacobs, J. F. Gubrium i A. Hochschild) miała pierwotnie przybliżać proces starzenia się tym ludziom, którzy są aktywnymi uczestnikami tego procesu. W omawianym ujęciu fenomenologicznym akcen­

tuje się indywidualny charakter procesu starzenia, który uzależniony jest od jednostkowych wyborów każdego człowieka. Jednakże obraz własnej starości nie powstaj e w próżni, a więc uzależniony j est od interakcji z innymi ludźmi i roz­

maitych innych okoliczności. Na tle innych teorii, a szczególnie teorii wyłącza­

nia, która zdecydowanie generalizuje proces starzenia, teorię fenom enologicz­

ną można uznać za ujęcie o charakterze interpretacyjnym. Takie podejście pociąga za sobą jednak pewne konsekwencje, ja k bowiem zauważa J. Halicki (2006, s. 264-265), przy tak silnym akcentowaniu w omawianej teorii roli pro­

cesów mikrospołecznych znikają z pola widzenia szersze znamiona związane ze strukturalnym wymiarem życia społecznego.

122 Podaję za R. T. Schaefer, 1983, Sociology, op. cit., s. 278.

123 Inaczej: etykietowania czy stygmatyzacji. J. Halicki (2006, s. 262-263) o k reślają mianem teorii „społecznych kom petencji i społecznego załam ania”.

82

Z kolei druga z zasygnalizowanych teorii opisywanych przez B. Tryfan, czyli teoria sociośrodowiskowa. została zaprezentowana przez socjologa J. F.

Gubriuma (1973)- Zdaniem E. L. Crepeau (1986, s. 17-18), w omawianej teo­

rii wskazuje się na to, że samopoczucie człowieka czy satysfakcja z życia są uzależnione od indywidualnych zasobów i oczekiwań odnoszących się do najbliższego otoczenia społecznego, w którym dany człowiek funkcjonuje.

Twórca tej teorii zauważył również, że satysfakcja z życia czy samopoczucie uzależnione jest od równowagi pomiędzy zasobami i oczekiwaniami danej jednostki. Bez zaistnienia odpowiedniego balansu w tym względzie pojawia się potencjalna możliwość obniżenia poziomu satysfakcji życiowej i pogorsze­

nia samopoczucia. Teoria ta bierze pod uwagę rozmaite zachowania, które bazują na relacji występującej pomiędzy indywidualnymi możliwościami a środowiskiem społecznym. Na istotną rolę odgrywaną w życiu osób zaawan­

sowanych wiekiem przez środowisko społeczne zwraca też uwagę B. Tryfan (1993, s. 36). W swoim opisie teorii socjośrodowiskowej podkreśla, że ten w y­

miar społeczny znajduje odzwierciedlenie w skali homogeniczności środo­

wisk, w których działają ludzie starzy, bliskości ich zamieszkiwania i pomocy funkcjonującej w wymiarze lokalnym. Jeżeli środowisko ludzi starych jest sil­

nie jednorodne, to generuje ono powstawanie pewnej swoistej subkultury starości. W takich przypadkach aktywność, jakiej oczekuje się od poszczegól­

nych członków żyjących w takiej monolitycznej zbiorowości, i zarazem od­

stępstwa od przyjętych form tej aktywności, podlegają swoistemu w artościo­

waniu. Jednakże to, co uznaje się w przypadku takich homogenicznych środowisk ludzi starszych za dewiacje, zupełnie inaczej traktuje się w środo­

wiskach heterogenicznych pod względem wieku, których elastyczność jest zdecydowanie większa.

Powracając do opisu teorii socjośrodowiskowej dokonanego przez E. L.

Crepeau (1986, s. 17) zauważymy, że do zasobów umożliwiających naszą indy­

widualną aktywność zaliczone zostały z kolei trzy inne czynniki, czyli zdrowie, wypłacalność finansowa i zakres istniejącego wsparcia społecznego. Cytowana autorka podaje liczne przykłady ilustrujące modyfikacje, jakim mogą ulegać nasze możliwości związane z tymi trzema czynnikami. W yjdźmy od stanu zdrowia i jego samooceny, które wpływają na naszą mobilność i wytrzymałość.

Bez wątpienia problemy zdrowotne mogą doprowadzać do konieczności za­

przestania wykonywania działań, które wcześniej przynosiły nam zadowole­

nie. Na przykład artretyzm może powodować tak silny ból, że starszy człowiek nie będzie w stanie utrzymać w dłoni kuli do gry w kręgle. Spadek dochodów może z kolei spowodować ograniczenia w możliwościach przemieszczania się czy konieczność rezygnacji z wcześniej dostępnych rozrywek. Koszty opieki zdrowotnej i związanych z nią usług często pomniejszają zasoby pieniężne, które mogłyby być przeznaczone na innego rodzaju cele. Z kolei wsparcie spo­

łeczne może zostać ograniczone ze względu na śmierć bliskich osób czy prze­

prowadzkę do odleglejszego miejsca zamieszkania. W sytuacji utraty partnera życiowego owdowiała kobieta traci często znacznie więcej, niż tylko

wspólo-becność męża. W tego rodzaju przypadkach istotną rolę mogły odgrywać czy­

sto pragmatyczne sprawy związane chociażby z tym, że mąż prowadził samo­

chód umożliwiając swobodne przemieszczanie się obojga małżonków.

Duży potencjał jednostkowych możliwości działania stwarza starszej oso­

bie szansę dokonywania elastycznych wyborów przy podejmowaniu zróżnico­

wanych form aktywności. Postrzeganie występowania możliwości dokonywa­

nia wyborów jest równie istotne, ja k realnie istniejąca zdolność dokonywania

nia wyborów jest równie istotne, ja k realnie istniejąca zdolność dokonywania