• Nie Znaleziono Wyników

Alternatywne formy gościnności i spędzania czasu razem

Pomimo że wątkiem przewodnim wywiadów z respondentami była tematyka gościnności, wspominali oni o różnorodnych formach by-cia razem, które nie zawsze z gościnnością są wprost utożsamiane. Dlaczego pytani o gościnność respondenci wspominali o wypadach turystycznych, spotykaniu znajomych w pizzerii, wspólnym ogni-sku nad jeziorem? Być może dla nich to są równoprawne, zamienne wobec tradycyjnej gościnności wzorce spędzania wspólnego czasu. Wszystkie one jednak pod pewnymi względami różnią się od stan-dardowego modelu gościnności, czyli zmieniają istotę relacji pomię-dzy uczestnikami interakcji.

Pierwszą z takich alternatywnych form jest kawa w domu. Kawa nie wymaga przygotowań. Kawa zazwyczaj serwowana jest sama lub też z dodatkiem ciasta i słodkości, które gospodarz ma w domu. Oznacza ona intymną relację w małym gronie, nierzadko w dwójkę. Taka intymność wpływa na tematy, które się podejmuje, nie zawsze dopuszczalne w szerszym towarzystwie. Zatem przy kawie można się bardziej otworzyć. Rama gościnności związana z kawą pozwa-la na spontaniczność. Można zaprosić znajomą osobę przechodzącą

157 Utracona gościnność? Reguła tradycyjnej gościnności

obok domu. Kawa w takiej formie oznacza skupienie się na tym co najważniejsze, czyli na samej relacji międzyludzkiej. Otoczka

go-ścinności w postaci wystroju domu, porządku, potraw,

odpowied-niej zastawy przestaje mieć znaczenie. Najważodpowied-niejsza jest rozmowa i wspólne bycie razem. Na tak rozumianą kawę zazwyczaj zaprasza się osoby z najbliższego otoczenia – przyjaciół, znajomych, rodzinę mieszkająca w tej samej miejscowości3. „Kawa” jest synonimem

mi-nimalistycznej formy gościnności. Respondenci zazwyczaj

wspo-minali, że to „tylko” kawa.

Nie, te czasy już minęły. Kiedyś jak ktoś zapowiadał, przyjeżdżał, to się szykowało. Mówię, to się już czasy zmieniły […]. Mi się wydaje, że to była tradycja taka bardziej, ludzie z dawnych czasów, moi wujkowie i dziadkowie, to byli wychowani w takiej tradycji, że jak ktoś przyjeż-dżał, trzeba było coś szykować. To teraz się zatarło […]. Tak, mówię kawa, nawet oni nie chcą nic jeść. Oni wpadną tylko na kawę, posiedzi-my godzinkę, dwie […]. Przyjadą tylko pogadać. (M62średnie)

Kawa w porównaniu ze standardowym modelem gościnno-ści oznacza przede wszystkim zdjęcie obowiązków z gospodarza. Umawiając się na kawę, wiemy, że nie powoduje to konieczności poniesienia przez niego dużych obciążeń. Gospodarz „tylko” udo-stępnia swoją przestrzeń i czas na samo spotkanie. Wypowiedź: „to już tylko spotkania przy kawie” oznacza, że w przypadku pewnego typu gości obowiązuje model minimalizmu, braku wystawności – „zastawiania i postawiania się”. Gościa obdarzamy nie tyle mate-rialnymi zasobami, co „tylko” dobrymi emocjami.

Inną formułą odchodzącą od standardowej gościnności jest

impre-za w wynajętym lokalu. Takie imprezy jak wesela, osiemnastki coraz

rzadziej wyprawia się w domu. Podobną tendencję można dostrzec w przypadku: styp, urodzin, imienin, rocznic ślubu i innych imprez

3 Kawa jest również dozwolona w przypadku niezapowiedzianej wizyty kogoś mieszkającego daleko od własnego domu. Wówczas brak wiedzy o wizycie, stanowi uzasadnienie braku przygotowania otoczki gościnności. Rodzina przyjeżdża i „robi się kawę”, ewentualnie z dodatkiem czegoś słodkiego.

158 Ariel Modrzyk

okolicznościowych. Są to przeważnie uroczystości dla większego gro-na osób, co powoduje, że nie ma tutaj takiej intymności, jak w przy-padku „kawy”. Otoczka gościnności w postaci muzyki, żywności, od-powiedniego wystroju wnętrza w tym przypadku odgrywa bardzo ważną rolę. Nadal istnieje podział na gości i gospodarza/gospodarzy. Jednak okoliczność spotkania się na „obcym” terenie sprawia, że nie ma możliwości trzymania się tradycyjnie rozumianych ról. Wówczas reguł, które ustala właściciel lokalu, muszą przestrzegać zarówno go-spodarze, jak i goście. Gospodarz nie ma autonomii w takim zakre-sie, jak we własnym domu. Przestrzeganie reguł przez gości nie jest wpisane w osobową relację z gospodarzem, ale jest zapośredniczone przez szefostwo lokalu. Wybór takiego modelu gościny jest na ogół motywowany eliminacją pracy gospodarza wkładanej w goszczenie.

Teraz ze względu na wiek jest trochę ograniczeń. Teraz, jak większa uroczystość, to wynajmuje się knajpę… No też umawiamy się, np. zna-jomi zapraszają do lokalu, idziemy, posiedzimy tam chwilę, tak że życie towarzyskie się toczy. (Kpowyżej70wyższe)

Gospodarz inwestuje finansowo, materialnie, ale nie musi mar-twić się o logistykę, czas włożony w przygotowania, nie musi udo-stępniać własnego gospodarstwa domowego. Można uznać, że taka forma spotkania się w pewnym zakresie „luzuje” wzajemne zobo-wiązania wynikające ze standardowej sytuacji gościnności. Jest to również forma wygodniejsza, poręczniejsza, aby zorganizować spotkanie w szerszym gronie.

Trzecią alternatywną formą gościnności jest wspólny wypad

poza dom. Tradycyjnie rozumiana gościnność kojarzy się z

prze-bywaniem w mieszkaniu gospodarza. Jest to przestrzenna rama dla spędzania czasu razem. Dla części respondentów przebywanie w domu kojarzy się nudą, brakiem nowych tematów do rozmów.

Jak ona już się zdecydowała przyjechać do mnie na to „zadupie”, to musiałam coś wymyślić, żeby nie umarła z nudów. Za dużo opcji tu nie ma, więc wymyśliliśmy, że do [nazwa pobliskiej atrakcji

tury-159 Utracona gościnność? Reguła tradycyjnej gościnności

stycznej]. No, to tam ją zabraliśmy na spacer i na zwiedzanie. Chyba

ja robiłam obiad, a wieczorem ten mój [imię] się ewakuował do domu rodzinnego, a my z [imię koleżanki] sobie miałyśmy trochę popić, ale nie bardzo się to udało. Powspominałyśmy trochę. To miała być wizyta na pogadanie, bo dawno się widziałyśmy. No i ona nigdy nie była na tych terenach. (K28wyższe)

Rozwiązaniem jest poszerzenie przestrzeni gościnności. Może ono odbywać się na dwa sposoby. Pierwszy stanowi pewne

uzu-pełnienie tradycyjnego modelu gościnności i dotyczy korzystania

z lokalnych atrakcji. W takim przypadku gospodarz zabiera gości poza swoje gospodarstwo domowe, ale nadal na nim ciąży odpo-wiedzialność ramowania sytuacji gościnności. On zazwyczaj decy-duje, dokąd się pojedzie; on również może przedstawić informacje na temat odwiedzanych miejsc. Mogą to być lokalne muzea, miejsca rozrywki, kręgielnie, stadniny konne lub z kucykami, parki, baseny, strzelnica, jeziora, lasy itd. Nie muszą to być wyjazdy samochodem. Wyjście może być zwykłym spacerem, podczas którego pokazuje się własne miasto (np. spacer na plac zabaw, aby dzieci mogły się pobawić). Gospodarz w ten sposób urozmaica czas gościom, może pochwalić się lokalnymi atrakcjami, zamanifestować swój lokalny patriotyzm. Gospodarz ramuje taką sytuację, ale nie zawsze ponosi wszystkie koszty finansowe. Nie ma również tak dużej autonomii dotyczącej wymagania pewnych zachowań. Goście mają większą swobodę w negocjowaniu tego, jak przebiega tak spędzany czas. Co ważne, nie zawsze gospodarz decyduje, co i gdzie będzie się robiło. Wyjście na zewnątrz może stać się głównym powodem odwiedzin kogoś. Jeden z respondentów wspomina, że rodzina przyjeżdża na grzyby w jego okolice i przy okazji mogą się zobaczyć. Coś co na po-czątku jest dodatkiem do gościnności, z czasem może stać się głów-nym motywem wspólnych spotkań.

Druga forma „wspólnego wypadu” obejmuje wspólne wyjazdy turystyczne np. w góry, nad morze, za granicę. Jeżeli czyjeś domo-stwo jest „po drodze”, może tam dojść do spotkania, przenocowa-nia, regeneracji i wyjazdu następnego dnia.

160 Ariel Modrzyk

Dobrze, dobrze, bo rozkładamy materace i do jedenastej siedzimy i pada hasło: koniec. Gaszę światło i idziemy spać. Muszę się przespać, bo ja np. jestem kierowcą i muszę, tak. Wtedy nie ma alkoholu, nie ma nic, bo to trzeba jechać. Co to za przyjemność, że ja jadę, a reszta pijana? To bez sensu jechać w ogóle. No i się zdarza. Raz w roku robimy taki wypad. Czy do Karpacza, czy gdzieś tam chcemy jechać i na cały dzień, no to wtedy. I staramy się tak wrócić, żeby oni mieli takie połączenie, żeby mogli wieczorem ostatnim tym autobusem czy czymś odjechać.

(K42zawodowe)

Gościnność w takich sytuacjach jest tylko pewnym dodatkiem do wyjazdu wypoczynkowego, który wykracza poza tradycyjną ramę gościnności. Wszyscy są raczej towarzyszami wspólnej wyprawy niż kimś, kto przyjeżdża i kto przyjmuje. Wyjazdy takie są szczególnie ce-nione przez osoby z pokolenia, które wychowało się w czasach PRL-u. Otwarcie granic powoduje, że można realizować to, co wcześniej było niedostępne z powodów ekonomicznych i politycznych. Co ważne, wszystkie wyróżnione przeze mnie wypady wprowadzają nową dy-namikę w interakcje, opierają się w mniejszym stopniu na rozmowie, a w większym na wspólnym doświadczaniu czegoś.

Czwarta alternatywna forma gościnności to imprezy

składko-we. Odbywają się one zarówno w plenerze, jak i w domu.

Zazwy-czaj obejmują grono znajomych, rzadziej rodzinę. Przeważnie są to imprezy bez osoby w centrum (np. solenizanta). Jeżeli są to spotka-nia w większym gronie, dochodzi do wspólnego przygotowaspotka-nia po-siłków. W przypadku imprez składkowych pojawiają się dwa mo-dele. Czysta impreza składowa polega na tym, że każdy przynosi od siebie coś o mniej więcej podobnej wartości. Pośrednia forma mię-dzy modelem tradycyjnym a wyrównaną składką to sytuacja, kie-dy gospodarz ponosi największe koszty, a reszta go „odciąża” np. pojedynczymi potrawami. Najczęściej o czystych imprezach składo-wych wspominano w przypadku sylwestrów, grillów i ognisk4.

4 Oczywiście grille mogą wpisywać się również w standardowy model gościn-ności, gdy ktoś zaprasza gości na własną posesję i zapewnia wszystkie niezbędne rzeczy takie jak żywność, alkohol, infrastruktura.

161 Utracona gościnność? Reguła tradycyjnej gościnności

Nie, zazwyczaj jak robiliśmy grille czy coś, szczególnie jak miesz-kaliśmy w [wieś w woj. lubuskim], to było tak, że każdy coś tam przynosił i, mimo że to było u mnie, to siostry męża czy tam ktoś z ro-dziny po prostu przychodzili i mi pomagali. Nie było tak, że siedzą i ja obsługuję wszystkich, tylko że wszyscy razem gdzieś tam robili.

(K39wyższe)

Grille i ogniska mogą się odbywać na czyjejś posesji, np. działce, w ogródku. Gospodarz udostępnia tylko przestrzeń, ale nie musi myśleć o potrawach, alkoholu itp. Tego typu imprezy mogą również mieć miejsce na neutralnym terenie, np. nad jeziorem, w lesie. Wte-dy podział na gościa i gospodarza zostaje zupełnie zniesiony. Ogni-sko, grill, pieczenie mięsa na ogniu, łono natury, skromna otoczka gościnności (mięso, alkohol, schronienie przed deszczem) powodu-ją, że w tym kontekście wspólnotowość jest zakotwiczona w atmos-ferze prostoty i pierwotności. Część uczestników przejmuje na siebie pewne role, takie jak np. osoba od grilla, osoba od alkoholu, sałatek. Niemniej jednak nie ma w tym przypadku władzy gospodarza, jaka pojawia się w tradycyjnym modelu goszczenia. Imprezy takie mają mało sformalizowany charakter. Potencjalnych źródeł napięć jest mniej w porównaniu do imprez domowych. Zwierzęta mogą biegać. Nie ma psa „chodzącego przy stole w pokoju”; nie ma dylematów związanych ze ściąganiem butów, przestrzeganiem czystości, dzieci mają przestrzeń dla zabawy. Jest to sytuacja, która charakteryzuje się niskim stopniem hierarchiczności, niewielką liczbą wzajemnych zobowiązań. Być może dlatego grille są tak popularne w Polsce. Dla wielu osób niektóre momenty w roku, takie jak majówka, kojarzą się przede wszystkim z grillowaniem. Pewną formą imprezy składko-wej są również wspólne wyjścia do baru, pizzerii, podczas których każdy kupuje we własnym zakresie to, na co ma ochotę. Są to spo-tkania będące alternatywą wobec gościnności, gdy ważnym argu-mentem jest niechęć obciążania kogoś koniecznością organizowania imprezy we własnym domu.

Wszystkie wymienione alternatywne formy gościnności można zaobserwować w stanie „czystym”. Warto mieć jednak na uwadze

162 Ariel Modrzyk

to, że dynamika wspólnych spotkań często powoduje, że mieszają się one między sobą (np. po wypadzie do muzeum robimy wspólne-go grilla) oraz z tradycyjnie rozumianą wspólne-gościnnością.