• Nie Znaleziono Wyników

c) Przeszłość i przyszłość – determinanty rzeczywistości

W dokumencie Projekt zosta (Stron 181-189)

Przeszłość jest czasem bardziej „wirtualnym”, który już upłynął, nie zniknął jednak, a przeszedł do historii i sfery wspomnień. Niektórzy badacze uważają, że przeszłość jest jednak bytem obiektywnym, „każdy byt jest bowiem tożsamy ze swoją historią”49, takim, który tworzy tradycję, dziedzictwo określonej grupy społecznej, co pozwala jej umiejscowić się w ciągu historycznym. Miejscem, gdzie przeszłość znajduje dla siebie „schronienie”, są dokumenty, zapiski, źródła historyczne oraz ludzka pamięć50, czyli jedyna „realna” przestrzeń dla przeszłości. W ten sposób możliwość bezpo-średniego dialogu z przeszłością staje się ograniczona. Bezkrytyczne poleganie na wymienionych źródłach nie zawsze jednak zapewnia prawdziwe przedstawienie przeszłości51. Owo „dawniej”, jako obraz przeszłości, uświadamia nam, że jest to już czas „zamknięty”, zdefi niowany przez byłe okoliczności, bez możliwości wywierania na nie wpływu, co wcale nie uniemożliwia różnej interpretacji minionego czasu, tworzenia różnych, często sprzecznych, opisów przebiegu zdarzeń. Odbywa się to poprzez rozmyślanie o przeszłości drogą wyobrażania sobie tego, co było. Mało tego, człowiek przejawia skłonność do „wypaczania” własnej przeszłości52, ale przy tym w pewnym sensie budowania też „wspólnot pamięci”53. Ludzka pamięć nie może się obejść bez ciągłego odtwarzania, czyli przypominania, gdyż inaczej zawodzi.

Człowiek czyni to na wiele sposobów, przy wykorzystaniu różnych technik oraz swoich możliwości biologicznych i intelektualnych. Pamięć stanowi „zapis” życia, podstawę do tego, żeby mówić o istnieniu. Pozwala lepiej zrozumieć losy jednostek i zbiorowości, do której one należą. Przeszłość stanowi miejsce, w którym znajdują się ślady ich działalności – czy to takie, którymi można się pochwalić, czy takie, o których chciałyby zapomnieć; zatem w praktyce niemożliwe jest „odcięcie” się od przeszłości.

Problem przeszłości próbują przybliżyć dwie jej kategorie – przeszłość względna i bezwzględna. Do pierwszej należą wszelkie zdarzenia, z którymi człowiek miał do czynienia w swoim życiu indywidualnym. Zalicza się do niej wszelkie, zapamiętane świadomie lub nieświadomie, doświadczenia jednostki dostępne w świadomości indywidualnej. Drugi rodzaj przeszłości obejmuje wszelkie wydarzenia, które się dokonały lub mogły się dokonać, a których świadkiem człowiek nie był, bądź też wydarzyły się przed jego przyjściem na świat, zaś wiedzę o nich może uzyskać dzięki przekazom komunikowanym, interakcjom społecznym oraz źródłom historycznym54.

49 A. Nowicki, Człowiek wobec czasu, [w:] A. Nowicki (red.), Czas w kulturze, s. 11.

50 Rozumienie i defi niowanie pamięci w dyscyplinach naukowych jest wyjątkowo różne. Zob.

W. Lebiedziński, Poznanie, pamięć, przewidywanie, Olsztyn 1998, s. 16 i następne.

51 A. Aveni, Imperia czasu..., s. 18.

52 D.L. Schacter, Siedem grzechów pamięci. Jak zapominamy i zapamiętujemy, przekład: E. Haman, J. Rączaszek, Warszawa 2003, s. 12.

53 D. Middleton, D. Edwards (red.), Collective Remembering, London 1990.

54 W. Sztumski, Aktualizacja pamięci..., [w:] Z. Stachowski (red.), Pamięć dla przyszłości, s. 13–14.

Przeszłość nabiera wartości głównie poprzez zapisane w niej składniki, czyli zdarzenia i doświadczenia; w tym sensie blisko już do stwierdzenia św. Augustyna, że przeszłość istnieje „teraz”, czyli jest „teraźniejszością rzeczy przeszłych”, które istnieją w dużej części w wyniku wykorzystania postulatu pamiętania o nich. Ludzie pamiętają doświadczenia własne oraz takie, które dzielą z innymi. Pamiętanie nie jest całkowite, z tego względu przeszłość może także ulegać modyfi kacjom i zmianom.

Przeszłość, jej obraz, może zatem stać się miejscem oddziaływania świadomego i celowego, a często także przypadkowego, wynikającego z zawodności naszych zmysłów. Przeszłość staje się miejscem, w które wkracza zarówno teraźniejszość, jak i przyszłość, przekształca się pod wpływem ludzkiej aktywności, ale także wy-korzystania ludzkiej pamięci.

Przedstawione wyżej cechy przeszłości wskazują, że ma ona determinujący wpływ na zdarzenia i działania jednostek w dwóch pozostałych wymiarach temporalnych.

W tym sensie przeszłość podobna jest do przyszłości, tj. wydarzenia z przeszłości i przyszłości istnieją jednocześnie, wpływają także na działania podejmowane w teraźniejszości. Jest to możliwe dzięki pamięci społecznej, która łączy przeszłość z teraźniejszością. Wpływ ten jest bezdyskusyjny – bez względu na to, czy jest większy, czy mniejszy, dostrzegany jest powszechnie. Podkreślają to wszyscy, bez względu na to, jaki mają stosunek do przeszłości. Niezależnie od okoliczności, przeszłość w dużym stopniu rzutuje na teraźniejszość, niosąc w sobie przyczyny, których skutki są w niej widoczne, ale mogą też sięgać – i często sięgają – przyszłości55. W ten sposób przeszłość może ukierunkowywać aktywność, a nawet decydować o aktualnym zachowaniu jednostki w społeczeństwie. Wpływ przeszłości na życie jednostki zależy od rozwoju społeczno-ekonomicznego społeczeństw, a także cech osobowościowych człowieka.

Problem oddziaływania przeszłości na teraźniejszość może być ujmowany w układzie dychotomicznym. Jedni przyjmują, że przeszłość czy historia jest podsta-wową determinantą rzeczywistości, wpływającą na jej zmienność, inni – że nie ma ona żadnego wpływu, a jedyne zmiany są wynikiem ludzkich decyzji. Przekonanie o coraz mniejszym znaczeniu historii i przeszłości było charakterystyczne dla no-woczesności; jej najbardziej zagorzali zwolennicy twierdzili, że w miarę rozwoju cywilizacji tematyka historyczna, jako podstawa tradycji, będzie traciła na znacze-niu. Tymczasem przeszłość (jako historia) „ma się dobrze”, wywołuje coraz większe zainteresowanie, w ten sposób nadal służy gromadzeniu ludzi wokół niektórych miejsc i rocznic historycznych. Pojawiają się nowe wątki z przeszłości i pozostając w teraźniejszości, budzą niesłabnące emocje, otwierają nowe obszary badań.

Przeszłość zawsze wywołuje emocje, stanowi element wartościowania i instru-mentalizacji, a nawet bieżącej polityzacji: „Dla jednych przeszłość staje się często nadzieją na uratowanie wiecznych prawd, uniwersalnego porządku i zatrzymaniem chaosu postmodernizmu. Dla innych odwrotnie: właśnie w przeszłości odnajdują największe zagrożenie, widząc w niej przyczynę kryzysów politycznych i niosącą

55 S. Ehrlich, Czas i przestrzeń w normatywnym..., s. 77.

z sobą niebezpieczne idee uniwersalistyczne w erze pluralizmu”56. Historia, jako nauka o przeszłości, nie tylko budzi społeczne zainteresowanie, wywołuje odmienne podejście, ale także wypełnia zadania, których defi niowanie się zmienia. Różne jest korzystanie z „dobrodziejstw” przeszłości, inne jest też podejście do rzeczy i war-tości pochodzących z „dawności”. Jedni czynią z nich swoje punkty odniesienia, traktują je jako autorytet, podkreślając, że przeszłość jest zdecydowanie mądrzejsza od współczesności: „Wierzą oni, że nasze »teraz« opiera się na jakichś trwałych koniecznościach i żądają właśnie od przeszłości, aby utwierdziła ich w tym prze-konaniu. Przeszłość to jest co prawda »już-nie-teraz«, ale ona właśnie wydaje się opowiadać o narodzinach prawdy i wartości, stając się ponadczasowym modelem, głównym układem odniesienia dla teraźniejszości”57.

Dostrzeganie znaczenia przeszłości i historii dla trwania i rozwoju społeczeństw wynika też z roli tych czynników w kształtowaniu się nowych instytucji społecz-nych. Powstają one w wyniku oddziaływania idei, doświadczeń i oczekiwań oraz interesów społecznych występujących w konkretnym okresie historycznym. Stają się w pewnym sensie „odbiciem” przeszłości. Zdaniem Roberta Putnama, instytucje społeczne „(…) są kształtowane przez historię. Bez względu na czynniki oddziału-jące na ich formę, instytucje mają inercję i »żywotność«, są więc w nich odciśnięte historyczne sekwencje wydarzeń i punkty zwrotne. Historia jest ważna, ponieważ istnieje »zależność od szlaku«: to, co zdarza się najpierw (nawet, jeśli było w jakimś stopniu przypadkowe), warunkuje to, co nastąpiło potem”58.

Związek między przeszłością a teraźniejszością widoczny jest szczególnie na polu pamięci społecznej. Jej kształtowanie opiera się na ciągłym, planowym lub niekontrolowanym, przepływie informacji, faktów, ocen i interpretacji z przeszłości do teraźniejszości. Przepływ ten ma się odbywać za pomocą procesów komuni-kowania, czyli przekazywania tekstów i wypowiedzi, książek, fi lmów itd. Stają się one składnikami codzienności poprzez wykorzystanie ich w działaniu. Często dochodzi w tym procesie do zafałszowania przeszłości, a przez to jej obraz staje się coraz mniej oczywisty.

W okresie modernistycznym podjęto próby odrzucenia przeszłości59. Odejście następowało poprzez zanegowanie potrzeby korzystania z doświadczeń przeszło-ści, czego przejawem był m.in. postulat zaprzestania korzystania z „kalendarza przeszłości”, czyli rezygnacja z pamiętania i świętowania dat i rocznic istotnych dla danej zbiorowości. Takie „zapominanie” miało doprowadzić do homogeni-zacji rozproszonych i heterogenicznych kultur. Konstytuowanie zainteresowania zbiorowości wokół teraźniejszości czy najbliższej przyszłości miało doprowadzić do budowania nowych tożsamości60.

56 M. Szulakiewicz, Ucieczka od przeszłości..., [w:] Z. Stachowski (red.), Pamięć dla przyszłości, s. 29.

57 Tamże, s. 30 i 31.

58 R. Putnam, Demokracja w działaniu: tradycje obywatelskie we współczesnych Włoszech, przekład:

J. Szacki, Kraków 1995, s. 20.

59 Metaforycznie rzecz ujmując – „Przeszłość została przemielona na proch przez młyn nieubłaganych i niezrozumiałych przemian” – por. H. Meyerhoff , Time in Literature, s. 109.

60 J. Rifk in, Time Wars..., s. 221.

Tendencje takie były także charakterystyczne dla innych epok historycznych, a okresy dominacji przeszłości występowały w średniowieczu oraz w okresach wcześniejszych. Rzymianie, zakochani we własnej przeszłości, traktowali ją jako część teraźniejszości, co budowało specyfi czne poczucie „bezczasowości” i wrażenie nowej perspektywy czasowej61. Z kolei hebrajczycy traktowali czas jako „jednoczesność przeszłości i przyszłości”. Teraźniejszość, stanowiąc część kontinuum, trwającego od początku do końca czasu, była poddana oddziaływaniom ze strony przeszłości i przyszłości62. Takie działania wydają się procesem stałym, ucieczka od przeszło-ści, przyjmująca postać kryzysu, staje się dla kultury elementem ozdrowieńczym i odnawiającym. Przeciwstawiając się skostniałej i „statycznej” kulturze, nakłania ją do dalszego rozwoju: „Co jakiś czas człowiek musi odrzucić własną kulturę, przeszłość, tradycję i znaleźć się – w świecie bez przekonań”63. Takie tendencje mogą jednak prowadzić do wytworzenia nowych, ahistorycznych społeczeństw, na podobieństwo istniejących już kiedyś społeczeństw plemiennych.

Powszechnie znana jest w literaturze przedmiotu forma utopii czasu, polegająca na próbie uwolnienia się od czasu przeszłego, rozumianego jako odejście od historii64. Przeszłość stawała się coraz bardziej „rozproszona we wszechogarniającej – global-nej – teraźniejszości”65, traktowana niczym zbędny balast66. Do takich wystąpień przeciwko przeszłości i tradycji przekonywali i nawoływali myśliciele społeczni i fi lozofowie, szczególnie w XIX wieku. Friedrich Nietzsche przeciwstawiał się dominacji przeszłości i nawoływał do zapominania – widząc w przeszłości zagro-żenie dla kultury, dążył do przekształcania jej w antypamięć. Jednocześnie zatracił jednak wiarę w postęp, w drogę prowadzącą ku lepszemu67. Podobne nastawienie do przeszłości wykazywał Karl Marks, który głosił koncepcję nagłych i gwałtow-nych zmian, odrywających teraźniejszość od przeszłości. Trudno się temu dziwić, skoro planowane „wyzwolenie” ludzkości miało nastąpić dopiero w komunistycznej przyszłości. W poglądach obu tych myślicieli przejawia się przekonanie o możli-wości instrumentalnego traktowania przeszłości, wykorzystania jej i odrzucenia, zgodnie z regułą: „Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość”68.

61 E.R. Curtius, Literatura europejska i łacińskie średniowiecze, przekład: A. Borowski, Kraków 1997.

62 G.J. Whitrow, Czas w dziejach..., s. 88.

63 J. Ortega y Gasset, Wokół Galileusza, przekład: E. Burska, Warszawa 1993, s. 61.

64 Wartościowanie czasu przeszłego, teraźniejszego lub przyszłego, poprzez redukcję do konkretnego czasu lub wyróżnienie jednego z nich, charakterystyczne dla refl eksji spekulatywnej. Pojawiło się już w starożytności i występowało przez wszystkie epoki aż do czasów współczesnych. Takie wartościowanie czasu miało uzasadnić przedstawiane człowiekowi postawy wobec życia.

65 E. Tarkowska, O globalizacji i tradycji, czyli przestrzeni i czasie. Uwagi do artykułu Mariana Kempnego, [w:] P. Sztompka (red.), Imponderabilia wielkiej zmiany..., s. 389.

66 A. Sepkowski, Człowiek a przyszłość, s. 105–106.

67 T. Gadacz, Historia fi lozofi i..., t. I, s. 95.

68 Slogan polityczny mówiący o rządzeniu przeszłością – por. G. Orwell, Rok 1984, przekład: T. Mirkowicz, Warszawa 1993, s. 250.

Przeszłość, wspomnienia, wyrzuty sumienia itd. mogą wpływać na funkcjo-nowanie jednostek i społeczeństw w teraźniejszości poprzez częste nawroty w ich świadomości. Obciążają one i utrudniają życie w teraźniejszości, a przez to rów-nież rzutują na przyszłość. Z tego wynika, że przeszłość może mieć negatywne konsekwencje dla funkcjonowania w rzeczywistości: „(…) widzimy, że również ludy, narody, zbiorowości poświęcają aktualne »teraz«, by pomścić czy naprawić krzywdy z przeszłości, albo ofi arują aktualne pokolenia dla dobra tych następ-nych (…)”69. Próbują zatem ułatwić zbudowanie zrębów pomyślnej przyszłości i zwiększyć prawdopodobieństwo powodzenia, rezygnując z dążenia do ukarania odpowiedzialnych za przewinienia w przeszłości, świadomie odstępując od innego sposobu „uzdrawiania przeszłości”, jakim jest przede wszystkim wyznanie win i prośba o wybaczenie.

Co jest przyczyną tego, że czas miniony zostaje odrzucony jako wzorzec po-magający funkcjonować w teraźniejszości? Dlaczego przeszłość traci na znaczeniu i prestiżu, przestaje być pomocna, a staje się przeszkodą? Dlaczego np. zdanie starszej osoby straciło dla młodych moc normatywną? Jednym z dostępnych wy-jaśnień jest zerwanie związków pomiędzy przeszłością a wartościami. Rozejście się tych dwóch sfer doprowadziło do obniżenia prestiżu przeszłości, pozbawiło ją funkcji elementu porządkującego i jednoczącego teraźniejszość, co nastąpiło także w wyniku pojawienia się konkurencyjnych wartości i norm70. Dla współczesnego człowieka nic z przeszłości „nie wynika z konieczności”, nieuchronnie71. W ten sposób doszło do przeformułowania znaczenia i roli przeszłości, częściowo zatraciła ona swoją moc tworzenia wielu aspektów teraźniejszości – z powodu zanegowania elementów w przeszłości trwałych i „absolutnych”: „Przeszłość w takim otwartym świecie musi stać się przeszłością chwili, czymś minionym dla świata, którego już nie ma”72. Doprowadzenie do zaistnienia w teraźniejszości pluralistycznego świata sensów i wartości uczyniło przeszłość całkowicie zbędną, a teraźniejszość stała się miejscem wyboru. Brak dominującego wpływu przeszłości na teraźniejszość ulo-kował w tej ostatniej problem wolności i wyboru podstawowych wartości. Nadmiar możliwych opcji uczynił w praktyce wybór wyjątkowo trudnym, nie każdy bowiem potrafi zbudować swój świat z własną przeszłością: „Bez tradycji, która dokonuje wyboru i nazywa, która przekazuje i konserwuje, która wskazuje, gdzie leżą skarby i jaka jest ich wartość, ciągłość czasu nie istnieje, nie ma też – biorąc rzecz w ludz-kim wymiarze – przeszłości ani przyszłości, tylko odwieczna przemiana świata i biologiczny cykl żyjących w nim istot”73. W ten sposób już nie tylko każde poko-lenie, ale każdy człowiek ma własną wizję siebie, wartości oraz własną przeszłość indywidualną. Nastąpił proces „kolonizacji” przeszłości przez czas teraźniejszy,

69 F. Savater, Proste pytania, s. 239–241.

70 E. Shils, Tradycja, [w:] J. Kurczewska, J. Szacki (red.), Tradycja i nowoczesność, Warszawa 1984, s. 45; Z. Bauman, Prawodawcy i tłumacze, przekład: A. Ceynowa, J. Giebutłowski, Warszawa 1998, s. 167.

71 M. Szulakiewicz, Ucieczka od przeszłości..., [w:] Z. Stachowski (red.), Pamięć dla przyszłości, s. 38.

72 Tamże, s. 36 i 37.

73 H. Arendt, Między czasem minionym a przyszłym. Osiem ćwiczeń z myśli politycznej, przekład:

M. Godyń, Warszawa 1994, s. 17.

a kultura przybrała nowy, bezczasowy wymiar74. Innymi słowy, prawdziwe stało się twierdzenie, że „poczynając od wczoraj, przeszłość zostaje obalona”75. Następuje to poprzez zaakceptowanie przekonania, że każda „interpretacja przeszłości ma charakter indywidualny pośród innych, równie prawomocnych”76, a przeszłość nie jest czynnikiem jednoczącym i spajającym, ale neutralizuje i różnicuje. Wywodzące się z przeszłości podstawy życia społecznego z trudem tylko znajdują zwolenników, przestają być źródłem dziejowej kreacji.

Wbrew dominującym podejściom moderny i postmoderny, przeszłość ma jednak nadal istotne znaczenie dla dzisiejszych społeczeństw, konstytuuje tożsa-mość wielu jednostek, ułatwiając zrozumienie współczesności77. Nie ma w tym nic zaskakującego, bowiem składnikiem tożsamości jest świadomość trwania jednostki lub przedmiotu w czasie, i to we wszystkich okresach temporalnych78, szczególnie zaś „na poziomie jednostki świadomość własnego istnienia w czasie przeszłym jest podstawowym elementem konstytuującym jej tożsamość”79. Nadal służy np. do periodyzacji wydarzeń w indywidualnym, ale i społecznym życiu, przypominając, że wydarzenie nastąpiło np. „tyle a tyle lat po…”. Odwołuje się do punktów na jednostkowej osi czasu, często bez indywidualnej akceptacji „przy-pomina” człowiekowi o różnych datach, np. przy wypełnianiu ankiet osobowych.

W codzienności są także obecne stałe wydarzenia pochodzące z przeszłości: „Trwała obecność przeszłości – nawet w kulturze moderny – niosła niezwykle ważną in-formację o człowieku i samej kulturze. Wskazywała ona, że człowiek pragnie żyć w świecie zakończonym, w którym dominują stabilne i jednoznaczne znaczenia.

Świat nieokreśloności, więcej nawet, świat upozorowanej rzeczywistości i płynności znaczeń, staje się światem otwartym, niezakończonym, niedomkniętym. Przeszłość w takim świecie musi stać się niewygodna, groźna, a nawet niszczycielska. Dlatego została przedstawiona w postaci przeciwieństwa teraźniejszości. Właśnie w fi lozofi i dostrzec można, że nigdy tak bardzo, jak właśnie we współczesności, nie miała miejsca na taką skalę ucieczka od rzeczywistości. W fi lozofi i postmodernistycznej przyjęta jest nawet pewna forma pisania słowa »rzeczywistość«. Zawsze pojawia się ona w cudzysłowie. Rozwijana w erze postmodernizmu kontekstualna teoria rzeczywistości nie potrzebuje już przeszłości, gdyż zmienia się obecność prawdy.

W kulturze nowożytnej prawda »przemawiała« i czyniła to najczęściej z przeszło-ści. Dzisiaj prawda już nie przemawia, lecz – jak mówi Lyotard – »prawda działa«, człowiek nie odkrywa prawdy, lecz ją konstruuje, a zarazem staje się ona czymś

74 J. Baudrillard, Gra resztkami (wywiad z Jeanem Baudrillardem przeprowadzony przez Salvatore Mele i Marka Titmarsha), [w:] S. Czerniak, A. Szahaj (red.), Postmodernizm a fi lozofi a, s. 228.

75 S. Kozyr-Kowalski, Klasycy socjologii i nowe czasy, [w:] K. Doktór, W. Kwaśniewicz, A. Kwilecki (red.), Socjologia – teoria i działanie..., s. 85.

76 M. Szulakiewicz, Ucieczka od przeszłości..., [w:] Z. Stachowski (red.), Pamięć dla przyszłości, s. 37.

77 G.J. Whitrow, Czas w dziejach..., s. 271.

78 P. Schlesinger, On National Identity: Some Conceptions and Misconceptions Criticized, „Social Science Information” 1987, vol. 26, nr 2, s. 236.

79 B. Szacka, Czas społeczny – pamięć..., s. 47.

płynnym. Z przeszłości nic nie może już wynikać w sposób konieczny i musi stać się – tak jak rzeczywistość – światem na niby”80.

Jednostki działające, także zgodnie z zasadą autonomii, poszukują uprawo-mocnienia swojego działania w przeszłości81 czy tradycji. Nie dotyczy to wyłącznie ruchów religijnych82 czy zachowań fundamentalistycznych, będących czasami podstawą do podejmowania – jak obecnie – działań terrorystycznych. Tradycja jest elementem prowadzącym do zachowania ciągłości, związku między przeszłością a teraźniejszością. Przeszłość, często modyfi kowana i zmieniana w interpretacji, jest przez to lepiej wykorzystywana do budowania sensów działania, tworzenia projektów w teraźniejszości i przyszłości czy legitymizowania większości porządków społecznych83. Czasami wykorzystuje się przeszłość do podtrzymywania stanów wolności i niepodległości czy wizji obrazów przyszłych, dotyczących wieczności, a jej odrzucenie jest traktowane jako negowanie samych siebie, własnej historii i tożsamości. Idealizacja minionego okresu historycznego, instrumentalne wyko-rzystanie przeszłości, autorytetów historycznych, do legitymizacji istnienia tych ostatnich, ma w praktyce bardziej ośmieszyć znaczenie przeszłości i podważyć jej przydatność. Są jednak wciąż osoby, które dostrzegają potrzebę powrotu do przeszłości czy też korzystania z niej, a szczególną więź z tradycją uznają za formę pozytywnej waloryzacji czasu historycznego84.

Istnieją również podejścia świadomie zakładające pozytywne wartościowanie przeszłości – traktuje się ją jako okres, w którym doskonałość została osiągnięta i nic lepszego w praktyce nie może już nastąpić. Okres ten bywa najczęściej wy-raźnie umiejscowiony, tak aby dokładnie były widoczne wyjątkowe cechy tego czasu historycznego, stąd czasy późniejsze nie mają szans dorównania czasom będącym przedmiotem idealizacji. Jednocześnie, w takich sytuacjach pejoratyw-nej rzeczywistości nie odbiera się nadziei na odwrócenie ciągu degeneracyjnych zmian. W bliższej lub dalszej przyszłości, byłe, ale idealne formy organizacji życia społecznego, mają powrócić w postaci mniej lub bardziej doskonałej85.

Interesujący, wart przypomnienia stosunek do przeszłości, porządkujący w pew-nym stopniu powyższe rozwiązania, stanowi rozróżnienie dokonane przez Michaela Oakeshotta. Polega ono na wyodrębnieniu podejścia praktycznego i

Interesujący, wart przypomnienia stosunek do przeszłości, porządkujący w pew-nym stopniu powyższe rozwiązania, stanowi rozróżnienie dokonane przez Michaela Oakeshotta. Polega ono na wyodrębnieniu podejścia praktycznego i

W dokumencie Projekt zosta (Stron 181-189)