• Nie Znaleziono Wyników

Człowieczeństwo cierpiącego Pana a Boże Tchnienie

2.6 - Duch Święty i Misterium Paschalne

2.6.3 Człowieczeństwo cierpiącego Pana a Boże Tchnienie

Cierpienie i śmierć Jezusa są niezbędne dla zbawienia człowieka, który jest zepsuty przez grzech aż do czasu pełnego wylania Ducha738. Na każdym etapie życia Jezusa Ojciec jest obecny i działający, to On inicjuje mękę, przekazując swego Syna na śmierć (por. Dz 2, 23; Rz 8, 32), aby pozwolić, by Jego człowieczeństwo było całkowicie przemienione i zgodne z chwałą, którą Syn posiadał przed wcieleniem (por. J 17, 5). W ten sposób obecne jest w życiu Chrystusa rosnące zbliżenie między dwiema naturami. Niemniej jednak, zjednoczone w Jego osobie, człowieczeństwo Chrystusa rośnie poprzez działanie Ducha Świętego, aby w wieczności wyrażać coraz pełniej tożsamość Syna (por. Łk 2, 52; Hbr 5, 7-9). W tym sensie tajemnica paschalna objawia człowieczeństwo Chrystusa w pełni zgodne z Jego boskością. Tajemnica paschalna ilustruje w ten sposób dar Ojca i odpowiedź dziękczynienia Syna.

Po wcieleniu Chrystus w swoim człowieczeństwie musiał znieść cierpienie krzyża, będącego przestrzenią wylania Ducha dla całej ludzkości739. Ponieważ Jego człowieczeństwo było skończonym stworzeniem, musiało najpierw zostać przemienione przez Ducha Świętego. Transformacja ta jest równoznaczna z tym, co rozumie się jako zbawienie: dzieło Ducha, które ma doprowadzić ludzką naturę do ostatecznej jedności z Ojcem przez Syna. Będąc doskonalone w tajemnicy paschalnej (por. J 17, 7-9; Hbr 5, 8), człowieczeństwo Chrystusa stało się zdolne do otrzymania Ducha w całej pełni.

W ten sposób Ojciec nie pokazuje przez swego Syna fałszywego miłosierdzia w oszczędzaniu Synowi cierpienia (por. Rz 8, 32; Mt 26, 39). Przeciwnie, Ojciec pozwala Synowi przetrwać cierpienie, aby mógł w pełni odbierać Ducha w zmartwychwstaniu. Człowieczeństwo

738 Jak twierdzi Święty Jan od Krzyża, Ojciec wysyła Ducha, aby wytworzyć pustkę w jaskini ludzkiej duszy, aby ta pustka mogła być później wypełniona tym samym Duchem. Por. The Living Flame of Love, w: John of the Cross, The Collected Works, n. 77-84.

Jezusa nie byłoby zdolne do ostatecznego życia i zjednoczenia z Ojcem bez krzyża i zmartwychwstania. W ten sposób zmartwychwstanie wyjaśnia sens krzyża i manifestuje jego cel. Krzyż ma na celu całkowite przeniknięcie człowieczeństwa Chrystusa Duchem, który umożliwia Chrystusowi w jego człowieczeństwie, aby ostatecznie wszedł w komunię z Ojcem w ciele i duszy. W przeciwnym razie krzyż byłby niezrozumiały, jak w przypadku perspektywy kary lub gniewu Bożego.Celem śmierci Jezusa jest to, aby stał się źródłem zbawienia dla nas wszystkich; to jest aby w swoim ciele otrzymał pełnię Ducha i wypełnił tajemnicę komunii. W ten sposób Chrystus wysłużył zbawienie dla ludzkości – nie poprzez naprawienie grzechu przez zadośćuczynienie w sposób zewnętrzny dla siebie i otrzymanie czegoś zewnętrznego do Niego jako nagrody za zasługi. Przeciwnie, Chrystus cierpiał w swoim ciele za nasze grzechy (por. Iz 53, 4; 1 P 2, 24): w swoim ciele Chrystus osiągnął odkupienie poprzez Ducha. To osiągnięcie jest współpracą z Duchem w jego dziele zbawienia. Zasługi, rozumiane w świetle współpracy z tym Duchem, to wzrost zdolności w ludzkiej naturze, aby otrzymać Ducha Świętego jako dar miłości Ojca; z samej natury bycia stworzeniem, ludzka zdolność do otrzymywania tej miłości jest skończona. Co więcej, ludzkie serce – zranione grzechem – nie otrzymuje tej miłości ani nie współpracuje z nią.

Miłosierdzie Ojca ma zatem swoje zasadnicze miejsce na krzyżu, ze względu na zmartwychwstanie, tak że przez krzyż chrześcijanie mogą być napełnieni Duchem w swoim człowieczeństwie. Oznacza to, że przez krzyż, wszystkie przeszkody w drodze do pełni Ducha są usuwane740, nie tylko te wynikające z grzechu, które muszą być usunięte, ale także wszystkie ograniczenia741. Rozumiana w świetle Ducha śmierć nie jest już wynikiem kary, ale raczej wyrazem nieodwracalnego wejścia do uczestnictwa w Boskiej komunii miłości. Albowiem prawdziwa miłość, jak wskazuje Gabriel Marcel, jest ze swej natury wieczna. Oznacza to, że nie da się kochać na jakiś czas, lub częściowo. Miłość prowadzi do pełni życia Bożego.

W męce Jezus oddaje Ducha w pełni z powrotem do Ojca przez swoją śmierć. On jest tym, który jest posłuszny, a Duch prowadzi go do śmierci jako wyrazu miłości do Ojca i Kościoła. W zmartwychwstaniu Ojciec wylewa Ducha Świętego w pełni na Jezusa, który przez swą śmierć został całkowicie spłodzony jako Syn w Jego człowieczeństwie, tak jak On jest on Synem w swoim bóstwie (por. Rz 1, 4).

740 Por. STh III, q. 46 – męka jako usuwanie przeszkód dla zbawienia.

741 Choćby te związane z ciałem, co widać w opisach chrystofanii zmartywchwstałego Pana, por. np. J 20, 19.

2.6 Podsumowanie

Duch Święty jest często pomijany, gdy omawiane jest miłosierdzie Boże. Istnieje tymczasem wyraźna potrzeba interpretacji pneumatologicznej Bożego Miłosierdzia: jedynie poprzez uwzględnienie Ducha Świętego może istnieć właściwa, trynitarna interpretacja Bożego Miłosierdzia.

Duch Święty jest obecny w i poprzez wcielenie Syna, ale jeszcze bardziej, Duch Święty jest miłością i miłosierdziem Ojca w swej osobie. Rozdział ten podłożył grunt pod pneumologiczną chrystologię, która interpretuje całość historii zbawienia w świetle Ducha Świętego jako osoby-miłosierdzia. W oświadczeniu, o którym mowa na początku niniejszej pracy, „Jezus Chrystus jest obliczem miłosierdzia Ojca”, Duch Święty jest właśnie „miłosierdziem”.

Pierwszym aktem Ducha Świętego jako Miłosierdzia Bożego jest przekonanie o grzechu. Widać to po raz pierwszy na samym początku Pisma Świętego w upadku Adama i Ewy oraz grzechu pierworodnym. Kiedy człowiek popełnia grzech i nie wierzy i odrzuca słowo Ojca, także Duch jest odrzucany. Szatan od początku zdecydował się odrzucić Ducha Świętego. Adam i Ewa, stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, mieli przejść przez ten sam test, jednak człowiek zwątpił w dowództwo Boga. Wszystkie późniejsze grzechy składają się z tych zasadniczych kroków: wątpliwości, braku zaufania i nieposłuszeństwa. Człowiek zaczął więc obawiać się Boga, jako rzekomo zazdrosnego monarchy, który strzeże pilnie swoich prerogatyw, zamiast Boga miłować jako swego Ojca. Bóg ostrzega Adama i Ewę, że umrą – co oznacza brak Ducha Świętego. Człowiek rodzi się teraz bez uświęcenia łaski i daru Ducha Świętego. Jednakże Duch Święty nie odchodzi całkowicie od człowieka, ponieważ jest On tchnieniem życia, lecz ofiaruje mu czas na nawrócenie i przyjęcie Bożego Miłosierdzia. Duch Święty włącza zło człowieka do planu Ojca, czyniąc z niego środek odkupienia.

Przez grzech człowiek odrzuca życie w komunii z Trójcą, a tym samym wpływa destrukcyjnie na swoją komunię z innymi ludźmi. Miłosierdzie Boże, rozumiane w odniesieniu do Ducha Świętego, jest zatem przywróceniem egzystencji jako życia w komunii. Historia zbawienia, według Ojców Kościoła, polega na tym, aby człowiek ponownie odzyskał pierwotne człowieczeństwo ożywiane Duchem Świętym. W całym Starym Testamencie wiele jest proroctw dotyczących Ducha Świętego, który oczyszcza lud Boży z jego grzechów i proroctw dotyczących Mesjasza, przez którego Duch doprowadzi ludzi do nawrócenia. Duch jest zaangażowany w

metanoia, w przekształcanie ludzi, aby mogli ponownie spojrzeć w oczy Bogu.

Samo-komunikacja Boga poprzez moc Ducha Świętego osiąga swój punkt kulminacyjny we wcieleniu. Jest to pierwszy krok dzieła Bożego Miłosierdzia. Pismo Święte objawia w ten

sposób głębię miłości Ojca, która czuje współczucie dla człowieka w jego bólu. W obliczu grzechu ludzkiego i odrzucenia pierwotnego daru Ducha w stworzeniu, Ojciec nieustannie ofiarowuje ten sam dar na nowo, aż ofiaruje go w całości przez Syna, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. „Ból” Ojca w obliczu grzechu jest zatem uosobiony w Duchu Świętym.

Bóg nie może jednak i nie cierpi w taki sam sposób jak człowiek, ponieważ człowiek cierpi z własnych ograniczeń i słabości. Biblia wspomina jednak o Bożym smutku. Jego smutku nie da się zrównać ze smutkiem człowieka, ale raczej należy go traktować jako metaforę. Kiedy Święty Paweł nakazuje chrześcijanom, aby nie zasmucali Ducha Świętego (por. Ef 4, 30), ma na myśli to, by nie przeciwdziałać zbawczym dziełom Ducha Świętego. W Ewangeliach widzimy także, że Jezus smuci się na przykład wtedy, gdy spotyka twardość serc spotykanych ludzi. Smutek jest znakiem całkowitego poświęcenia tych, którzy są zaniepokojeni zbawieniem innych. Bóg przede wszystkim pragnie prawdziwego dobra człowieka i tak oto Bóg jest również smutny wobec powtarzającego się grzechu człowieka. Dlatego Bóg, Duch Święty, prowokuje smutek w sercu człowieka, który grzeszy, ponieważ serce Boże jest zasmucone przez jego grzech. Jest to dzieło Miłosierdzia Bożego. To miłosierdzie jest wyrazem pełnej solidarności Boga z człowiekiem, a także całkowitego zaangażowania Boga w zbawienie człowieka. Tutaj nie ma mowy o „szczęściu” Boga innym niż zbawienie grzesznika. Innymi słowy, Bóg nie rezerwuje dla siebie oazy szczęścia, poza nieszczęściem i cierpieniem człowieka. Raczej Trójjedyny Bóg w pełni otwiera się na człowieka, wylewając się jako źródło szczęścia człowieka pośród tego cierpienia.

Ta wierność Boga, jego miłosierdzie jest zatem niezmienne i nieodwracalne. On swobodnie zaprasza grzeszną ludzkość do uczestnictwa w jego życiu Bożym. W świetle tej boskiej niezmienności wiara zakłada, że Bóg jest już uprzednio miłosierny, a modlitwa zmienia człowieka, a nie Boga, aby ten pierwszy otrzymać mógł pełnię miłosierdzia, obiecany dar miłości Ojca w Duchu.

Duch rozlewa się zatem według Akwinaty właśnie poprzez ofiarę Chrystusa na krzyżu. Miłosierdzie Chrystusa jako kapłana rodzi się z jego pełnej solidarności z grzesznikami, aż do śmierci. Zanim oddał On swoje życie grzesznikom, Chrystus dziękuje Ojcu przez Eucharystię, przemieniając swoją ofiarę z miłością, przez ogień Ducha Świętego, który spożywał ofiarę Jezusa na krzyżu i wylewał się z Jego drogocenną krwią. W związku z tym korzeniem Bożego Miłosierdzia nie jest człowiek ofiarowujący coś Bogu, ale raczej człowiek, który przedstawia się jako ofiarę – z wszystkimi swymi ranami i grzechami – i prosi Ojca, by przemienił swoją ofiarę przez Ducha Świętego. W ten sposób zbawienie nie dotyczy przede wszystkim instytucji ani prawa zewnętrznego, które ma być spełnione; nowym Przymierzem jest Chrystus zmartwychwstały,

który jest w pełni zjednoczony z Duchem w swoim człowieczeństwie. Nowe przymierze polega na przemianie serca na wzór Najświętszego Serca.

Miłosierdzie Boże, Duch Święty, oczyszcza sumienie człowieka, objawiając mu pełnię miłości Jezusa symbolizowanej przez drogocenną krew. Miłosierdzie Boże, w świetle Ducha Świętego, jest światłem, które pozwala człowiekowi najpierw zobaczyć jego grzech, aby odwrócić się niego. Wymaga to wielkiej pracy ludzkiego serca, aby rozpoznać zło w sobie i otworzyć się na dar nawrócenia.

Chrześcijanie muszą zatem uczestniczyć w misterium paschalnym Chrystusa, w którym Duch doprowadził Chrystusa do całkowitego darowania się Ojcu w męce i został znów wylany w chwili zmartwychwstania. Uczestnicząc w tej tajemnicy paschalnej, chrześcijanie mogą stać się „współodkupicielami” w Chrystusie przez Ducha. W Kościele Duch Święty czyni tajemnicę paschalną obecną w sakramentach i w sercach wierzących przez łaskę. Kościół ma misję miłosierdzia, przy czym nie obejmuje ona tylko głoszenia miłosierdzia, ale także uobecnianie go w mocy Ducha.

Należy zauważyć, że w tajemnicy paschalnej Ojciec nie oszczędził swemu Synowi cierpienia. Pozwolił natomiast, aby Syn przetrwał cierpienie, aby mógł w pełni przyjąć Ducha w zmartwychwstaniu. Krzyż nie może być źle rozumiany, odczytywany w kluczu legalistycznej kary czy wściekłego gniewu majestatu Bożego. Raczej celem tajemnicy krzyża jest przepełnienie człowieczeństwa Duchem Świętym. Miłosierdzie Ojca wiedzie wszystkich chrześcijan do ich własnej tajemnicy krzyża, aby razem z Jezusem powstawali z martwych.