• Nie Znaleziono Wyników

w polskich derywatach czasownikowych

2.1.1. Czasowniki iteratywne

W języku polskim iteratywność jest zleksykalizowana za pomocą różnych formacji morfologicznych. Zacznijmy od ograniczonej listy czasowników iteratywnych, które oznaczają sytuacje powtarzane wielokrotnie w od-stępach czasowych (por. Wróbel 1998; Cockiewicz 20071), przy czym nie-które z nich odznaczają się sporadycznością powtórzeń:

(1) bywać, chadzać, czytywać, grywać, jadać, miewać, mawiać, pijać, pisy-wać, siadypisy-wać, sypiać, widywać.

Nie tylko ich lista jest ograniczona, ale także ich frekwencja, co może być sygnałem w  powstawaniu wariacji diachronicznej. Mogą one być z  powodzeniem zastąpione przez swoich partnerów imperfektywnych, od których są derywowane: Śniadanie jadam // jem zwykle o  ósmej (Wróbel 1998: 549–550). Jednak, jeść i jadać nie są synonimiczne, gdyż jeść jest dwuznaczne, a jadać nie posiada znaczenia kursywnego (pro-gresywnego), a jedynie iteratywne. Dlatego też, żeby utrzymać znacze-nie iteratywne w  wypowiedzi, jeść musi się połączyć z  odpowiednim zwrotem przysłówkowym oznaczającym częstotliwość (tutaj: zwykle)

1 Cockiewicz nazywa je „uzualnymi”. Używa się też terminów czasowniki

lub innym wyznacznikiem tekstowym. Podobnie jest z pozostałymi part-nerami imperfektywnymi czasowników zacytowanych w (1).

Kolejną grupą opisaną m.in. przez Antinucci & Gebert (1977: 34) są tzw. czasowniki wewnętrznie iteratywne. Tworzą one pary derywacyjne z  czasownikami semelfaktywnymi, które nazywają pojedynczą krótko-trwałą sytuację dźwiękową lub ruchową, często porównywalną do kwan-tu. Jak pisze Wróbel (1998: 548), podczas tej derywacji zastępuje się su-fiksy tematyczne -a- (-aj) i -e- (-ø-) sufiksem -ną- (-n-):

(2) pukać (→ puknąć), mrugać2 (→ mrugnąć), kaszlać (→ kaszlnąć), krzy-czeć (→ krzyknąć), kichać (→ kichnąć), drgać (→ drgnąć), wrzesz-czeć (→ wrzasnąć), błyskać (→ błysnąć), chrząkać (→ chrząknąć), jęczeć (jęknąć), dziobać (→ dziobnąć), kapać (→ kapnąć), mruczeć (→ mruknąć), piszczeć (→ pisnąć), migać (→ mignąć), tupać (→ tup-nąć), stukać (→ stuktup-nąć), klepać (→ kleptup-nąć), machać (→ mach-nąć), mlaskać (→ mlasmach-nąć), zerkać (→ zerkmach-nąć), klaskać (→ klas- nąć), szczekać (→ szczeknąć), gdakać (→ gdaknąć), potykać się (→ potknąć się).

Semantycznie rzecz ujmując, relacja między podstawą derywacyjną a derywatem jest tutaj inna niż to jest przy czasownikach iteratywnych z listy (1). Czasowniki wewnętrznie iteratywne podane w (2) oznaczają nieograniczoną serię krótkotrwałych sytuacji dźwiękowych lub rucho-wych, natomiast czasowniki semelfaktywne – pojedynczą krótkotrwałą sytuację tego typu. Widzimy zatem, że inaczej jak to ma miejsce dla cza-sowników z listy (1), czasowniki wewnętrznie iteratywne nie są po pro-stu iteratywne: ograniczają się do zdarzeń chwilowych pewnego rodzaju oraz tworzą pary z czasownikami semelfaktywnymi, które wskazują po-jedyncze zdarzenie pochodzące z serii powtórzonych.

Dodajmy kilka słów o  nieregularnościach. Po pierwsze, pomimo identycznych formantów, czasowniki klękać, sprzątać i łykać nie są we-wnętrznie iteratywne a  klęknąć, sprzątnąć i  łyknąć – semelfaktywne. Po drugie, istnieją czasowniki, które nie są wyposażone w te formanty, a jednak tworzą pary o podobnych znaczeniach; np. skakać czy uderzać (czasowniki wewnętrznie iteratywne) – skoczyć czy uderzyć (czasowniki semelfaktywne). To dotyczy też innych czasowników. Są takie czasow- niki imperfektywne, które nie posiadają znaczenia kursywnego, tylko iteratywne (spotykać, odkrywać, przyjeżdżać, przychodzić, gubić, zda-rzać się, znajdować, upadać, spóźniać się). Staje się to oczywiste, gdy spróbujemy je łączyć z przysłówkiem właśnie, który służy do

podkreśla-2 Jak pisze Stawnicka (2007: 44) za Chrakowskim, czasowniki takie jak mrugać mają znaczenie duplikatywne, gdyż mogą oznaczać na przemian akty realizujące się w dwóch przeciwstawnych kierunkach np. mrugać ‘opuszczać powiekę’ i ‘pod-nosić powiekę’, nurkować ‘zanurzać się’ i ‘wynurzać się’.

nia tego znaczenia: # właśnie spotykał Marysię / odkrywał szczepionkę na wściekliznę / przyjeżdżał do nas / przychodził do nas / gubił parasol / zdarzało się nieszczęście / znajdował borowika / upadał na schodach / spóźniał się. Tą trudną łączliwość łatwiej widać w czasie przeszłym niż teraźniejszym, gdyż ten ostatni neutralizuje opozycję perfektywny vs imperfektywny. Dlatego też czasowniki tego typu użyte w czasie te-raźniejszym historycznym lub narracyjnym są interpretowane albo jako czynność zrealizowana, albo jako czynność powtarzana w  przeszłości, nigdy zaś jako czynność w toku3.

Przed pogłębieniem analizy czasowników wymienionych w punkcie (2), odniosę się do terminu semelfaktywność, gdyż jest on też używany do oznaczenia innego zjawiska aspektowego. Termin ten (fr. semelfac-tif, it. semelfattivo, ang. semelfactive), używany do opisu języków, które nie posiadają derywacji takiej, jaką dysponuje czasownik polski, oznacza jakąkolwiek czynność pojedynczą w opozycji do czynności powtarzanej (czasami chodzi o sytuację chwilową). Przykładowo, w jednej z najbar-dziej znanych i najbarz najbar-dziej „językoznawczych” gramatyk francuskich, w rozdziale poświęconym aspektowi, czytamy, że „proces może być po-jedynczy (semelfaktywny, z łaciny semel, „jeden raz”) lub powtarzać się pewną ilość razy regularnie lub nie (iteratywny)” (Riegel, Pellat & Rioul 1994 : 295)4.

Wracając do analizy punktu (2), czasowniki wewnętrznie iteratywne są ściśle związane z semelfaktywnymi nie tylko poprzez zależność for-malną, ale też semantyczną. Polega ona na tym, że czasowniki wewnętrz-nie iteratywne oznaczają serię powtarzanych krótkotrwałych sytuacji (oznaczających powtarzanie ruchu lub dźwięku), natomiast czasowniki semelfaktywne oznaczają jedną z  tych krótkotrwałych sytuacji, czyli nie oznaczają po prostu jednostkowej krótkotrwałej sytuacji. Można by je raczej nazywać „czasownikami kwantowymi”, żeby podkreślić to, że wchodzą one w relację systemową z czasownikami wewnętrznie itera-tywnymi. Ponadto, czasowniki wewnętrznie iteratywne oznaczają po-wtarzanie nieograniczone żadnym interwałem. Takie ograniczenie jest jednak możliwe zewnętrznie, a mianowicie dodając określenie, takie jak przez jakiś czas; por. mrugać przez jakiś czas, szczekać przez jakiś czas. Z tego powodu czasowniki te wykazują inne użycie niż ich partnerzy

per-3 W moim przekonaniu, podobnie rzecz się ma w przypadku czasu teraźniejszego użytego w didaskaliach. Prawdą jest też, że to użycie czasu teraźniejszego wywo-łuje kontrowersje: albo uważa się go za instrukcję dla aktorów, albo za narrację w czasie teraźniejszym. Jednak ani w jednym przypadku, ani w drugim omawiane czasowniki nie mają interpretacji czynności w toku.

4 Oto tekst oryginalny : « Un procès peut être unique (semelfactif, du latin semel, ‘une fois’) ou se répéter un certain nombre de fois, de manière discontinue ou régulière (itératif) » (tłumaczenie MN).

fektywni o prefiksie za- (zamrugać, zaszczekać). Wchodzą one w skład triady słowotwórczej: mrugać – mrugnąć – zamrugać.

Co do dwóch form perfektywnych tej triady, takich jak mrugnąć – za-mrugać czy klasnąć i zaklaskać, w pracach morfologicznych nad aspek-tem znajdujemy pewne wskazówki prowadzące do zrozumienia tego, na czym polega różnica pomiędzy nimi. Wróbel (1998: 548) pisze, że są one bliskie semantycznie. Nie zapominajmy jednak, że w  większości prac morfologicznych derywaty z prefiksem za- typu zaszczekać, zastukać, zamrugać czy zaklaskać są uważane za podtyp czasowników inicjal-nych, przy czym Wróbel uważa je za prawdziwe inchoatywa, co oznacza, że można je sparafrazować za pomocą <zacząć / zaczynać + bezoko-licznik>. Natomiast Stawnicka (2010) jest innego zdania: nie uważa ich za inchoatywa, tylko za podtyp czasowników inicjalnych5 oznaczających akcję krótkotrwałą z naciskiem na początek akcji. Taka definicja nie im-plikuje stanu wynikającego ze znaczenia czasownika, a co za tym idzie, zastosowania parafrazy <zacząć / zaczynać + bezokolicznik>.

W  tym punkcie przychylam się do analizy Łazińskiego (w  druku), który widzi w semelfaktywie o sufiksie -n(ą)- ‘pojedynczą krótkotrwałą sytuację’ (puknąć), natomiast w formach perfektywnych z prefiksem za- derywowanych od czasowników wewnętrznie iteratywnych (zapukać) – ‘krótką serię krótkotrwałych sytuacji’, przy czym może ona być po pro-stu widziana całościowo lub też „zabarwiona” semelfaktywnością, czyli powtarzalnościąwewnętrzną6. Śmiech (1986: 40–42) traktuje te czasow-niki podobnie, czyli jako niemające specyficznego znaczenia. To znaczy, że prefiks za- ma jedynie funkcję perfektywizującą. Nie można mu nie przyznać racji7.

5 Zacytuję tu definicję Stawnickiej (2010), do której wrócę poniżej. „Czasowniki ini-cjalne to takie formacje dewerbalne, w których przedrostki modyfikują znaczenie podstaw przez wyróżnienie momentu początkowego (fazy początkowej) akcji”. 6 Łaziński pisze “tinged with semelfactivity”. Rozumiemy, że chodzi

o powtarzal-ność wewnętrznych aktów, np. puknięcia. Zwróćmy uwagę na inne stwierdzenie Łazińskiego (w druku): opiera on rozróżnienie między pukać i stukać odpowied-nio na teliczności i ateliczności. Według tego badacza teliczność pukać bierze się z charakteru intencjonalnego pukania. Myślę, że stukanie też może być intencjo-nalne, a zatem stukać / zastukać są podobnie użyte. Może tu ewentualnie chodzić o skonwencjonalizowane użycie pukać / zapukać znaczące zapukać do drzwi / do

kogoś. Prawdą jest, że czasownik stukać nie ma takiego użycia. Można się nawet spotkać z metonimicznym użyciem zapukać, które oznacza ‘odwiedzić’ (Ksiądz

zapukał do wszystkich parafian). W kwestii terminów teliczność

i intencjonal-ność, aspektolodzy je raczej oddzielają.

7 Stanowisko Stawnickiej (2007: 44) jest w tej kwestii inne. Według tej badaczki, derywaty z prefiksem za- oznaczają akcję składającą się z kilku (wielu) aktów, np.

zamachać ‘machnąć kilka razy, wiele razy’, zatupać ‘tupnąć parę razy; wydać tu-pot, dać się słyszeć jako tupot’, zamrugać ‘poruszyć szybko powiekami, mrugnąć kilkakrotnie’ (zamrugał kilka razy powiekami, kukułka zakukała kilka razy,

To, że znaczenie iteratywne jest oddawane przez czasowniki obdarzo-ne odpowiednimi formantami, jest z pewnością typowe dla języka pol-skiego. Istnieją też odpowiednie przysłówki częstotliwości (Grzegorczy-kowa 1975), które połączone z czasownikiem imperfektywnym nadają im interpretację iteratywną8. I to nie jest właściwością tylko języka polskie-go. Analogicznie otrzymujemy znaczenie iteratywne w  języku francu-skim. Zauważmy jednak, że sam imperfektywny bezokolicznik czasowni-ka polskiego jest określany jako mający, oprócz znaczenia kursywnego, także znaczenie iteratywne (z wyjątkami). W języku francuskim jest to niemożliwe, gdyż bezokolicznik nie wprowadza opozycji perfektywność vs imperfektywność. Jak pokażę poniżej, jedynym, choć dyskusyjnym, wyjątkiem są niektóre francuskie czasowniki odczasownikowe.

Oprócz czasowników iteratywnych można zauważyć, że pewne cza-sowniki przybierają w odpowiednim otoczeniu interpretację iteratywną. Chodzi tu o  czasowniki ruchu, które posiadają dwie formy imperfek-tywne. Jedna oznacza ruch ukierunkowany (jechać, iść, lecieć), a dru-ga nie (jeździć, chodzić, latać). Czasowniki ruchu nieukierunkowanego są interpretowane na trzy sposoby: powtarzalny ruch tam i z powrotem (Rano chodzi do pobliskiej piekarni po świeże rogaliki), zdolność poru-szania się (To dziecko już chodzi) i ruch bezkierunkowy (Chodzi po bo-isku). To ta pierwsza interpretacja jest uznawana za iteratywną i często jest interpretowana jako czynność habitualna.

Język francuski, niebędący językiem słowiańskim, nie dysponuje po-dobną do polskiej derywacją egzemplifikowaną przez (2). Po przestu-diowaniu w TLFi9 definicji czasowników francuskich będących bliskimi tłumaczeniami czasowników z listy (2), można stwierdzić, że

– albo są one definiowane jako sytuacje jednostkowe (éternuer znaczy raczej ‘kichnąć’ niż ‘kichać’, sauter – ‘skoczyć’ niż ‘skakać’;

– albo są one definiowane jako sytuacje powtarzane (cligner znaczy ‘mrugać’ a nie ‘mrugnąć’, picorer – ‘dziobać’ a nie ‘dziobnąć’);

– albo są one definiowane jako sytuacje neutralne z tego punktu widze-nia (tousser znaczy ‘kaszlać’ lub ‘kaszlnąć’).

Zatem znaczenie semelfaktywne w języku francuskim jest wyrażane za pomocą dodania przykładowo une fois (raz) lub zwrotu idiomatycznego donner un coup de (donner un coup d’œil – ‘zerknąć’), natomiast itera-tywność wyrażamy dodając wyrażenia adwerbialne takie jak: plusieurs fois (wiele razy).

8 Jak pisze Stawnicka (2007), mogą to być też czasowniki perfektywne. Takich przykładów dostarcza też Lewiński (2014), podkreślając, jak jest trudno wyjaśnić te przypadki obcokrajowcom, którzy uczą się języka polskiego: Czasem zjem

ham-burgera, ale rzadko; Zawsze jak napiję się wina, mam zgagę.

9 Trésor de la Langue Française informatisé (TLFi) – największy znany słownik francuski w wersji online.

Co prawda w języku francuskim istnieje też możliwość wyrażenia ite-ratywności za pomocą derywacji, jednak znaczenie iteratywne jest połą-czone z deminutywnym (zdrobniałym). Cytuję tu trzy przykłady:

(3) (sufiks -et-) voler (lecieć / latać) → voleter (‘latać z różnych kierunkach, z częstymi przerwami’)

(sufiks -ot-) piquer (odczuć ukłucie, ugryzienie) → picoter (‘odczuwać małe ukłucia, mrowienie’)

(sufiks -ill-) mordre (ugryźć) → mordiller (‘gryźć lekko / podgryzać / nadgryzać’)

Te sufiksy mają jednak rzadko takie znaczenie: najczęściej ograniczają się do znaczenia deminutywnego; przykładowo siffler (zagwizdać / gwiz-dać) → siffloter (podgwizdywać).

Nie należy ich mylić z czasownikami opatrzonymi prefiksem re- (zob. Wilmet 1997: 322). Takie czasowniki oznaczają jednokrotne powtórzenie czynności wyrażonej przez podstawę słowotwórczą10, czyli znaczą ‘na nowo’, ‘jeszcze raz’, tak jak w następujących czasownikach: refermer – ‘zamknąć ponownie’, reposer – ‘położyć ponownie’, regagner – ‘zdobyć ponownie’, relaver – ‘umyć / wyprać ponownie’ itp. W zależności od zna-czenia czasownika, z którym się łączy, prefiks re- może oznaczać anu-lowanie czynności: przykładowo czasownik redescendre ma znaczenie ‘zejść ponownie’, ale jest często używany w znaczeniu ‘zejść, żeby być na nowo tam, gdzie się było przed wejściem do góry’, czyli ‘zejść po tym jak się weszło na górę’ (por. descendre pour être à nouveau là où l’on se trouvait avant de monter, Apothéloz 2005: 53)11.