• Nie Znaleziono Wyników

DYNAMIKA NADZIEI W ChORObIE NOWOTWOROWEJ – PRZEGlĄD bADAŃ DYNAMICS Of hOPE IN NEOPlASTIC DISEASE: A REVIEW

Samodzielna Pracownia Psychologii i Socjologii Lekarskiej Pomorskiej Akademii Medycznej ul. Rybacka l, 70-204 Szczecin

Kierownik: dr n. hum. Maria J. Siemińska

Summary

Introduction: Not many physicians would argue with the opinion that therapeutic success depends significantly on the psychic condition of the patient. It is generally ac-cepted that a patient who strongly believes in recovery will respond better to therapy than a patient who is no longer ready to deal with difficulties caused by the disease. The patient needs to be the subject and the co-creator of the mo-bilization process rather than the object passively awaiting help from outside. Sometimes the patient is able to draw healing forces from the psyche. More often, the patient is unable to do so and therefore needs psychological care from another person. The task of this person is to extract and awaken forces that are latent in the patient or even to lend the patient the desire to live.

The aim of this study was to review reports on the dynamics of hope in neoplastic disease and ways of stimu-lating hope.

Conclusions: Hope is present in patients with cancer in the form of a psychic defensive mechanism, a source of actions aimed at coping with difficulties associated with therapy and progress of the disease, and as energy liberating the courage to conquer limitations caused by the disease.

Psychological aid should not only be directed at reducing anxiety but also at supporting the development of hope.

K e y w o r d s: cancer – hope – adaptation to illness.

Streszczenie

Wstęp: Powszechną reakcją emocjonalną wobec choroby somatycznej, w tym także nowotworowej jest lęk, niepokój

i poczucie zagrożenia. Poza emocjami o znaku ujemnym somatycznie cierpiący człowiek doznaje również emocji pozytywnych, a w odniesieniu do choroby najistotniejsze znaczenie wydaje się mieć nadzieja, która stanowi rodzaj mechanizmu samozachowawczego. Przyjmuje się, iż więk-sze szanse wyleczenia ma ten chory, który mocno wierzy w wyzdrowienie niż taki, który nie chce już walczyć z trud-nościami, jakie niesie choroba. Czasami chory sam potrafi wydobyć ze swojej psychiki siłę do walki, często jednak nie jest w stanie tego uczynić, wówczas w proces pomocy psychologicznej musi włączyć się drugi człowiek.

Celem pracy był przegląd badań dotyczących dyna-miki nadziei w chorobie nowotworowej oraz możliwości podnoszenia jej poziomu.

Wnioski: Nadzieja jest obecna u pacjentów z chorobą no-wotworową jako mechanizm obronny psychiki, jako źródło działań, których celem jest radzenie sobie z trudnościami wynikającymi z terapii i przebiegu choroby oraz jako energia uwalniająca odwagę przekraczania ograniczeń wynikających z choroby. W praktyce psychologicznej pomocy pacjentowi choremu onkologicznie istotne są nie tylko oddziaływania redukujące lęk, ale także sprzyjające rozwojowi nadziei.

H a s ł a: choroba nowotworowa – nadzieja – adaptacja do choroby.

Wstęp

Nadzieja w doświadczeniu psychologicznym to oczeki-wanie na wymarzony wynik, odnoszący się do wydarzeń, które nie skończyły się jeszcze i mają wkrótce zrealizować.

W przypadku człowieka chorego jest to szansa na wyzdro-wienie. Nadzieja może być siłą, dzięki której pacjent lepiej

142 MONIKA TYSZKIEWICZ-BANDUR, MARIA J. SIEMIŃSKA zniesie trudy terapii i z większą ochotą podejmie wyzwania

leczenia.

Powszechną reakcją emocjonalną wobec choroby so-matycznej, w tym także nowotworowej i towarzyszącym jej wydarzeniom jest lęk, niepokój i poczucie zagrożenia. Bada-nia prowadzone w warunkach klinicznych potwierdziły, iż lęk jest przeżywany przez osobę chorą w każdym kolejnym stadium choroby, odzwierciedlając jej powagę [1]. Emocje o zmieniającej się treści i natężeniu towarzyszą chorobie przez cały czas jej trwania oraz zależą od oceny poznaw-czej dokonanej przez pacjenta [2, 3]. Jeśli dominującym elementem sytuacji jest dla chorego zagrożenie, pojawia się strach, lęk i niepokój; wobec przeszkód i ograniczeń pacjent przeżywa gniew i złość; poczucie winy oraz wstyd pojawiają się kiedy pacjent przypisuje przyczyny choroby własnemu postępowaniu oraz wiąże następstwa choroby z rodziną; przygnębienia i apatii doświadcza pacjent, będąc przekonanym o własnej bezradności, natomiast smutku, żalu a nawet rozpaczy, kiedy uważa, że poniósł nieodwra-calne straty.

Mniej oczywista w obliczu poważnej choroby jest obec-ność uczuć pozytywnych, takich jak nadzieja, chociaż zgod-nie z wynikami badań, gdy choroba czy jakiś epizod z nią związany są postrzegane przez pacjenta jako wyzwanie, wówczas pojawiają się emocje pozytywne, jak nadzieja, za-pał i podniecenie [2, 4]. Pomimo że takie reakcje są rzadziej przedmiotem badań, okazuje się, że nadzieja nie opuszcza chorych nawet w obliczu zbliżającej się śmierci [5].

Poza emocjami o znaku ujemnym somatycznie cierpiący człowiek doznaje również emocji pozytywnych, a w od-niesieniu do choroby najistotniejsze znaczenie wydaje się mieć właśnie nadzieja, która stanowi rodzaj mechanizmu samozachowawczego [6]. Ponieważ nadzieja pozwala po-zytywnie spojrzeć w przyszłość i uruchamia mobilizację sił w przezwyciężaniu trudności, korzystnie oddziałuje na stan somatyczny i emocjonalny pacjenta.

Poziom nasilenia nadziei, jak również innych pozytyw-nych emocji może być uwarunkowany ogólnie optymistycz-ną postawą wobec życia lub umiejętnością odnalezienia możliwości samorealizacji w każdej sytuacji życiowej.

Takie uwarunkowanie będzie miało związek z osobowo-ścią chorego. Nadzieja, podobnie jak wiara i miłość, także szczęście i dobroć, w istocie rzeczy wymyka się dokładnej definicji. Intuicyjnie jednak każdy rozumie jej sens i ro-lę w życiu. Chrześcijaństwo nadało nadziei bardzo duże znaczenie, stawiając ją obok miłości i wiary – trzech cnót nadprzyrodzonych, innymi słowy darów Ducha Święte-go. A więc w nadziei jest też „coś” z tajemnicy, która pod-trzymuje wolę życia i nadaje sens ludzkiemu działaniu, co stwarza choremu możliwość doświadczenia nowych wartości życia. Człowiek dzięki niej jest w stanie poko-nywać trudy, przezwyciężać klęski i kontynuować walkę nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach, takich jak np. nieuleczalna choroba i śmierć. Nadzieja jest bowiem związana z indywidualnie pojmowanym zbawieniem. Dla osoby poważnie chorej zbawienie może oznaczać całkowity

powrót do pełni zdrowia, ale też i śmierć, rozumieją jako powtórne narodziny do bliskości z Bogiem i wolność od bólu. Nadzieja stanowi poczucie wewnętrznej pewności, że nastąpią pożądane zdarzenia, nadaje sens poczynaniom człowieka oraz równoważy lęk, strach, zmęczenie i zwąt-pienie. Jest optymistycznym punktem widzenia przyszłości oraz oczekiwaniem korzystnych rezultatów [7].

Kiedy nadzieja przeradza się w niejasne i nierealne oczekiwania, życzenia lub marzenia, staje się złudzeniem, które ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Powsta-je wówczas dysonans między fizycznym i psychicznym funkcjonowaniem chorego, co dla zachowania komfortu psychicznego osoby cierpiącej może powodować urucho-mienie się mechanizmów obronnych osobowości. One rów-nież ułatwiają radzenie sobie z sytuacjami stresowymi i są integralnym elementem psychicznej konstrukcji człowieka.

Bez ich prawidłowego działania osoba dotknięta przewlekłą chorobą jest narażona na pogorszenie się emocjonalnego funkcjonowania i ryzyko problemów psychiatrycznych.

Celem pracy jest przegląd badań dotyczących nadziei w chorobie nowotworowej oraz określenie jej specyfiki, a także możliwości podwyższania jej poziomu w takim kontekście.

Materiał i metody

Badanie obrazujące dynamikę nadziei, zdefiniowanej jako emocja pozytywna, przeprowadziła Gałuszka [6]. Porównała ona poziom nadziei i lęku u osób chorych na nowotwory źle rokujące oraz chorych na nadciśnienie tętnicze. Z przepro-wadzonych badań wynika, że poziom lęku w obu grupach chorych nie różni się istotnie w żadnej z faz choroby. Nato-miast pacjenci onkologiczni różnią się poziomem i dynamiką nadziei od chorych na nadciśnienie. Istotna różnica w nasi-leniu nadziei u pacjentów ze źle rokującym nowotworem miała miejsce w II i III fazie badania (po około miesiącu od pierwszego badania i po około pięciu miesiącach od drugie-go badania). W obu tych fazach nadzieja u chorych onkolo-gicznie była istotnie wyższa niż u chorych na nadciśnienie.

Autorka badania, wyjaśniając uzyskane wyniki, posługuje się zjawiskiem kontrolowalności sytuacji, która wpływa na koncentrowanie uwagi na sygnałach niosących zagrożenie [8]. Im bardziej niekontrolowana sytuacja, tym większa ten-dencja do koncentrowania się na emocjach. „Skupienie się na radzeniu sobie z emocjami przez pacjentów chorych na nowotwory dość skutecznie obniżyło ich lęk. Te same me-chanizmy mogły więc wpłynąć na wzrost nadziei” [6].

Wnioski uzyskane w opisanym powyżej badaniu mają związek z wcześniejszymi badaniami dotyczącymi lepszej subiektywnej oceny stanu zdrowia u osób obiektywnie po-ważnie chorych. Doniesienia z literatury wskazują, że ob-raz własnej choroby często odbiega od obob-razu klinicznego i jest lepszy niż w rzeczywistości [9, 10, 11]. Przywracanie sobie dobrego samopoczucia przez osoby poważnie chore, chociaż wiąże się z zafałszowaniem obrazu rzeczywistości,

DYNAMIKA NADZIEI W CHOROBIE NOWOTWOROWEJ – PRZEGLĄD BADAŃ 143 pozwala na lepsze psychiczne przystosowanie się do choroby.

Do podobnych wniosków doszła Gwozdecka: „(…) nawet wówczas, gdy nadzieja opiera się na nierealistycznych prze-słankach, może mieć ona swój dobroczynny wpływ na stan człowieka” [12]. Autorka ta, badając pacjentów po zawale serca, dowiodła, iż nadzieja ujemnie koreluje ze stanem lęku. Oznacza to, że im wyższą nadzieję przeżywały osoby badane, tym mniejszy towarzyszył im lęk. Ponadto autorka stwierdziła istotne związki pomiędzy nadzieją a wzrostem stosowania się do zaleceń lekarskich.

Dynamika nadziei i lęku stanowiła przedmiot badań Heszen-Niejodek i wsp. [4], od lat zajmującej się psycholo-giczną problematyką chorych somatycznie. Uczestniczyły w nich następujące grupy pacjentów:

1) pacjenci z samoistnym nadciśnieniem tętniczym (choroba kontrolowalna, bez dużego zagrożenia);

2) pacjenci po niepowikłanym zawale serca (choroba z dramatycznym przebiegiem, zmiennej kontrolowalności i zagrożeniem);

3) pacjenci chorzy na nowotwory o niepomyślnym rokowaniu (choroba niekontrolowalna i zagrażająca).

Dynamika przebiegu reakcji emocjonalnych u chorych onkologicznie nie pozostawiała żadnych wątpliwości. Cho-rzy ci zaraz po postawieniu diagnozy ujawniali najwyższy poziom lęku i najniższy poziom nadziei. Jednak od momentu diagnozy w kolejnych fazach choroby następował spadek lęku oraz towarzyszący temu wzrost nadziei. Wskaźniki lęku i nadziei otrzymywano trzykrotnie: natychmiast po postawieniu diagnozy, po upływie pięciu tygodni i po upły-wie kolejnych pięciu miesięcy [4].

Narzędziem użytym do pomiaru poziomu nadziei we wszystkich opisanych badaniach [4, 6, 12] była Skala Ana-lizy Treściowej Gottschalka-Glessera (GGCAS). Autorzy narzędzia opracowali metodę projekcyjną, która opiera się na behawioralnych, kliniczno-psychoanalitycznych oraz lingwistycznych założeniach. Skale GGCAS opisują kil-kanaście różnych wymiarów stanu psychicznego, spośród których wybrane zostały skale lęku i nadziei. Skala Nadziei mierzy stopień optymizmu, definiowanego jako pogląd, że wystąpienie pożądanego stany rzeczy jest prawdopodobne.

Poszczególne kategorie tej skali odnoszą się do pozytyw-nych aspektów nadziei: udzielania i otrzymywania pomocy, poczucia optymizmu, pragnień i życzeń osoby badanej oraz do jej negatywnych aspektów: poczucia beznadziejności i pesymizmu, braku pomocy i wsparcia oraz dążeń i pla-nów, braku powodzenia i szczęścia. Przedmiotem analizy jest około 5-minutowa wypowiedź pacjenta nagrana na magnetofon i przepisana. Uzyskane w ten sposób próbki dzielone są na jednostki kodowania i oceniane przez sę-dziów kompetentnych. Sposób przeliczania daje możliwość uzyskania wyników na skali interwałowej, co pozwala na stosowanie procedur statystycznych. Wnioski z tych badań pokazują, że zjawisko wysokiego poziomu nadziei u pacjentów z nowotworem źle rokującym jest efektyw-ną emocjonalefektyw-ną adaptacją do zagrażającej życiu choroby.

Można to wyjaśnić posługując się teorią stresu i radzenia

sobie. Współczesne psychologiczne teorie dotyczące tych zagadnień włączają mechanizmy obronne w zachowania zaradcze, stawiając je na równi ze sposobami radzenia sobie zorientowanymi na rzeczywistość. Heszen-Niejodek i wsp. [4] wysuwają hipotezę, że wysoki poziom nadziei u pacjentów z nowotworem źle rokującym jest związany z mechanizmami obronnymi, leżącymi u podłoża tego fenomenu. Pacjenci ci rozwijają postawę bardziej optymi-styczną niż realioptymi-styczną. Wcześniejsze teorie – opisujące reakcję na stresujące wydarzenia (np. chorobę) – uznawały psychologiczne mechanizmy obronne (zniekształcające rzeczywistość) za mniej adaptacyjny sposób radzenia sobie z chorobą niż radzenie sobie, uwzględniające faktyczny stan rzeczy. Obecnie przyjmuje się, że ważniejszym wa-runkiem skutecznego radzenia sobie jest zgodność sto-sowanych strategii z indywidualnym stylem niż dopaso-wywanie ich do wymagań sytuacji. Korzystniejsze jest elastyczne radzenie sobie, czyli posługiwanie się różnymi strategiami zmieniającymi się w czasie choroby, zarówno aktywnymi, jak i unikowymi [13].

W innych badaniach dotyczących związku nadziei z efektywną adaptacja do choroby dowiedziono, że wyższa nadzieja motywowała pacjentów do brania udziału w lecze-niu [14]. Kolejne badania dowiodły, że wyrażanie emocji pozytywnych przez pacjentów wiąże się z większym poczu-ciem bezpieczeństwa, otrzymywaniem otuchy i wsparcia ze strony bliskich i personelu, a także lepszą jakością życia i prawidłowymi związkami międzyludzkimi [15]. Mecha-nizmy, poprzez które pozytywne nastawienie jest związane ze zdrowiem wciąż nie są znane, jednak mają one ewidentny wpływ na efektywne radzenie sobie w chorobie.

Ogólnie rzecz ujmując, pozytywne emocje i wzrost optymizmu odgrywają ważną rolę w wychodzeniu z cho-roby. W psychologii nie jest to nowy pogląd, dzięki niemu dochodzi do przeniesienia akcentu z koncentrowania się na patologii na wzmacnianie i rozwijanie zasobów człowieka.

W praktyce istotne są zatem nie tylko oddziaływania redu-kujące lęk, ale także sprzyjające rozwojowi nadziei.

Program podnoszący poziom nadziei u pacjentów on-kologicznie chorych powstał w Minnesocie w USA. Jego autorką jest Herth [16], która stworzyła jednocześnie skalę służącą do badania nadziei – dwunastostopniową Skalę Nadziei Herth (Herth Hope Index – HHI). Praca tej autorki zasługuje na uwagę, gdyż rozwinęła ona kilkutygodniowy program warsztatów, którego celem jest podwyższanie po-ziomu nadziei u osób cierpiących na chorobę nowotworową.

Herth w ciągu 4 miesięcy badała i pracowała z grupą 125 pacjentów, w trakcie leczenia nowotworu, głównie che-mioterapią i radioterapią. W badaniu tym pacjenci zostali podzieleni na małe grupy (8–10 osób), po to, aby zapewnić warunki bezpieczeństwa i stworzyć atmosferę wzajemne-go zaufania pomiędzy członkami. Z badań nad procesem grupowym wynika, że taka wielkość grupy jest optymalna, jeśli chodzi o pracę terapeutyczną, a także zachowanie od-powiedniej dynamiki grupowej i podtrzymanie motywacji do zmian.

144 MONIKA TYSZKIEWICZ-BANDUR, MARIA J. SIEMIŃSKA Pacjenci zostali podzieleni na trzy różne grupy. Grupę

pierwszą – eksperymentalną – stanowili pacjenci, którzy uczestniczyli w warsztacie podnoszenia nadziei (grupa na-dziei). Grupa druga składała się z osób biorących udział w programie informacyjnym na temat nowotworów i le-czenia (grupa informacyjna). Natomiast grupa trzecia była grupą kontrolną, nieuczestniczącą w żadnym programie i składała się z osób chorych poddanych kuracji przeciwno-wotworowej. Co ważne, osoby te – po zakończeniu całego quasi-eksperymentu – były zaproszone do wzięcia udziału w jednej, wybranej przez nich grupie informacyjnej lub grupie nadziei. Obydwa programy obejmowały dwugodzinne spotkania raz w tygodniu przez okres 8 tygodni. Wszyst-kie sesje miały miejsce w wygodnych warunkach pokojów seminaryjnych w budynkach uczelni, ponadto wszystkie sesje, za pisemną zgodą uczestników, były filmowanie i przepisywane. Na koniec każdy z uczestników otrzymał pisemne podsumowanie wszystkich spotkań.

Warsztat podwyższający nadzieję (hope intervention) był prowadzony przez tę samą osobę od początku do końca.

Pierwsze spotkanie wprowadzało uczestników w całość programu, ponadto jego celem było wzajemne poznanie się członków grupy, oraz otrzymanie informacji na temat choroby, rehabilitacji, leczenia i kontroli bólu. Nadrzędnym celem tej sesji było stworzenie wspierających warunków i ciepłej atmosfery wspólnej pracy. Każde z następnych sześciu spotkań koncentrowało się wokół jednego kompo-nentu nadziei obejmującego zagadnienia zaproponowane przez autorkę. Pierwsze dotyczyło poszukiwania nadziei.

Obejmowało dwie sesje, z których celem pierwszej było zachęcenie pacjentów do uświadomienia sobie swoich obaw, pytań, oczekiwań i nadziei; podczas drugiej sesji uczestnicy podejmowali próbę identyfikacji obszarów nadziei w swoim życiu, a także zagrożeń, które utrudniają jej doświadczanie.

Ich zadaniem było rozpoznać dialektyczną jakość związku między nadzieją i beznadziejnością. Kolejnym komponentem nadziei, nad którym pracowali uczestnicy, były związki z innymi. Na sesję (drugą) poświęconą temu zagadnieniu zostali zaproszeni bliscy oraz rodzina. Obejmowała ona jedno spotkanie, podczas którego uczestnicy rozpoznawali wzajemne rodzinne zależności. Poszukiwali sposobów pod-trzymania więzi z innymi oraz identyfikowania zasobów wsparcia dostępnych w ich otoczeniu, a także w internecie.

Następna sesja – trzecia – dotyczyła przekraczania granic w sensie duchowym i transcendentalnym. Jej intencją była próba zainspirowania uczestników do refleksji nad sen-sem życia i śmierci oraz znaczeniem cierpienia, a także identyfikacja źródeł siły. Uczestnicy dzielili się własnym, budującym doświadczeniem nadziei oraz świadomym ak-tywnym życiem. Czwartym komponentem nadziei, nad którym pracowali pacjenci było budowanie racjonalnych podstaw nadziei (buildnig the hopeful vaneer). Dwie sesje poświęcone temu zagadnieniu obejmowały naukę poznaw-czych strategii, technik testowania rzeczywistości, sposo-bów oszczędzania energii, spososposo-bów „doładowywania się”

(energizing), stymulowania oraz techniki udoskonalania

celów. Dyskusja koncentrowała się wokół pozytywnej roli interakcji z naturą, dobrych wspomnień oraz użycia stra-tegii rozświetlonego serca (lightheartness) do tworzenia nadziei. Prawdopodobnie jest to wizualizacja, jednak au-torka nie podaje opisu tej techniki. Ostatnie spotkanie było podsumowujące, oceniano dotychczasowe sesje, co dawało uczestnikom możliwość refleksji nad tym, w którą stronę pójść po zakończeniu programu. Ponadto został dla nich uruchomiony program wsparcia w postaci telefonu oraz czatu internetowego, z którego mogli korzystać, kiedy mieli ochotę na kontakt z pozostałymi uczestnikami grupy.

Program informacyjny miał na celu zwiększenie wiedzy uczestników na temat choroby, sposobów jej leczenia oraz kontroli symptomów i efektów ubocznych. W skład omawia-nych tematów wchodziła wiedza z zakresu ludzkiego ciała, terapii nowotworowej, symptomów i efektów ubocznych związanych z chorobą oraz leczeniem. Osoba prowadząca sesję zapraszała do udziału członków personelu medycznego:

pielęgniarki, lekarzy, dietetyków, fizjoterapeutów i pracow-ników socjalnych z prezentacjami na różne tematy.

Badanie poziomu nadziei odbyło się za pomocą skró-conej wersji HHI z 1992 r. W nowej formie kwestionariusz składał się z 12 pozycji samoopisowych z czterostopniową skalą odpowiedzi Likerta. Został on specjalnie przystoso-wany do mierzenia nadziei u osób chronicznie i terminalnie chorych. Uzyskane wyniki mieściły się w przedziale od 12 do 48, gdzie wyższy wynik oznaczał wyższą nadzieję.

Kwestionariusz Nadziei Herth był przetłumaczony na pięć języków, a jego metodologiczną poprawność sprawdzono za pomocą kilku weryfikacji. Osoby w quasi-eksperymencie były badane po 2 tygodniach od rozpoczęcia programu, następnie po 3, 6 i 9 miesiącach. Dodatkowo – za pomocą skróconej wersji systemu ewaluacji i rehabilitacji pacjentów z nowotworem (The Cancer Rehabilitation and Evaluation System – CARES-SF) – badano jakość życia uczestników.

Kwestionariusz zawierał 59 pozycji, w których skład wcho-dziły podskale dotyczące fizycznych, psychospołecznych i medycznych interakcji, a także zagadnienia małżeńskie oraz związane z seksualnością. Obydwa testy – CARES-SF i HHI – były ze sobą korelowane.

Rezultaty eksperymentu Herth były jednoznaczne, po-ziom nadziei oraz jakość życia u pacjentów w grupie nadziei były statystycznie wyższe w porównaniu do grupy informa-cyjnej oraz kontrolnej. Na uwagę zasługiwał fakt, że najwięk-szy wzrost nadziei w porównaniu do poziomu wyjściowego zaobserwowano w grupie nadziei i w grupie informacyjnej po drugim tygodniu badania. Później w obydwu tych gru-pach poziom nadziei stopniowo malał, pozostając jednak na wyższym poziomie w grupie nadziei. Znacznie wyraźniejszy wzrost w grupie nadziei dotyczył poziomu jakości życia, w grupie informacyjnej, po lekkim wzroście wrócił do po-ziomu wyjściowego, natomiast w grupie kontrolnej obniżył się. Innym ciekawym odkryciem są związki poziomu nadziei z energią życiową, snem, odpowiedzialnością wynikającą z pełnienia ról społecznych, codzienną aktywnością oraz doświadczeniem straty. Osoby, które doświadczały trzech

DYNAMIKA NADZIEI W CHOROBIE NOWOTWOROWEJ – PRZEGLĄD BADAŃ 145 lub więcej strat oraz zaburzeń w innych wyżej wymienionych

obszarach charakteryzował niższy poziom nadziei.

Dyskusja

Przedstawione badania dotyczące nadziei w chorobie nowotworowej podkreślają jej walor motywujący pacjen-ta do stosowania się do zaleceń lekarskich oraz obrazują wpływ nadziei na jakość życia pacjenta. Jednak badania przeprowadzone przez Heszen-Niejodek i wsp. [4] różnią się od badań Herth [16] sposobem definiowania nadziei. Zespół pierwszej badaczki uznaje nadzieję za mechanizm obronny (zniekształcający rzeczywistość), natomiast Herth rozważa nadzieję posługując się kategoriami zasobów. Poszukuje ona wraz z pacjentami różnych źródeł wsparcia, które pomogą przetrwać im kryzysowy moment w życiu. Mimo różnego definiowanie nadziei obie badaczki dochodzą do podobnego wniosku, że pozytywne emocje i optymizm odgrywają waż-ną rolę w powrocie do zdrowia. Dzięki takiemu podejściu

Przedstawione badania dotyczące nadziei w chorobie nowotworowej podkreślają jej walor motywujący pacjen-ta do stosowania się do zaleceń lekarskich oraz obrazują wpływ nadziei na jakość życia pacjenta. Jednak badania przeprowadzone przez Heszen-Niejodek i wsp. [4] różnią się od badań Herth [16] sposobem definiowania nadziei. Zespół pierwszej badaczki uznaje nadzieję za mechanizm obronny (zniekształcający rzeczywistość), natomiast Herth rozważa nadzieję posługując się kategoriami zasobów. Poszukuje ona wraz z pacjentami różnych źródeł wsparcia, które pomogą przetrwać im kryzysowy moment w życiu. Mimo różnego definiowanie nadziei obie badaczki dochodzą do podobnego wniosku, że pozytywne emocje i optymizm odgrywają waż-ną rolę w powrocie do zdrowia. Dzięki takiemu podejściu

Powiązane dokumenty