• Nie Znaleziono Wyników

Modernizacja i rewitalizacja wrocławskich, powojennych osiedli zabudowy jednorodzinnej

Zuzanna Napieralska1

Streszczenie: W artykule przedstawiono obecny problem związany z modernizacją powojennej zabudowy jednorodzinnej. Problem dotyczy nie tyle samej modernizacji ile sposobu ochrony tego typu architektury przed niekontrolowanymi zmianami oraz ciągłym niszczeniem obiektów. Nakreślono historię powojennego budownictwa mieszkaniowego oraz przedstawiono jego obecny stan.

Słowa kluczowe: architektura powojenna, modernizacja, rewitalizacja, budynek Jednorodzinny

1. Wprowadzenie

Ochrona i konserwacja powojennej architektury powojennej jest tematem coraz większej ilości konferencji, artykułów. Można nawet powiedzieć o zjawisku mody na budownictwo tego okresu, design oraz inne dziedziny sztuki lat 1946-1989. Ważne jednak jest, aby sama fascynacja nie przysłoniła nam rzeczowego podejścia do tematu. Budynki tego okresu, jak i design wymagają analizy kryteriów według których można będzie je ocenić a tym samym poddać ocenie wartość naszego powojennego dziedzictwa. Konieczna jest próba odpowiedzi na pytanie: co i jak warto chronić z epoki socjalizmu, a także w jaki sposób przystosować budynki dawnego systemu do naszych potrzeb, nie odbierając im charakteru i walorów architektonicznych.

We Wrocławiu istnieje kilka osiedli powojennej zabudowy jednorodzinnej. Ich mocnym punktem jest lokalizacja, niegdyś były to przedmieścia, dziś ze względu na rozrost tkanki miejskiej zostały wchłonięte do miasta, dobra komunikacja z centrum oraz czytelny układ urbanistyczny. Niestety obecnie uwypukla się coraz więcej mankamentów i słabych stron tych osiedli. Są one z jednej strony atrakcyjne do życia, ze względu na kompletną infrastrukturę i dobrą lokalizacje z drugiej jednak strony kiepski stan techniczny budynków i dróg a także brak wzorcowych przykładów modernizacji tego typu budownictwa jednorodzinnego deprecjonują potencjał osiedli które dziś są dotknięte zębem czasu.

2. Powojenne budownictwo

Pierwszy powojenny akt prawny dotyczący planowania przestrzennego w Polsce został wydany już 02.04.1946 r. Dotyczył on podziału opracowań planistycznych na plany krajowe, miejskie i regionalne. Był to niekorzystny dokument dla polskiego planowania przestrzennego.

Wypierał on i negował wiele wcześniejszych, przedwojennych, planów urbanistycznych.

Dokument umożliwiał podział i rozdrabnianie przestrzeni miejskiej, zamiast ją scalać. Nie było w nim jednak wzmianek na temat zabudowy jednorodzinnej. Dokument regulujący ten typ zabudowy powstał niewiele później bo 22.05.1948. Regulował on przepisy dotyczące podziału nieruchomości na terenach budownictwa jednorodzinnego. Należy jednak zaznaczyć, że regulacje planistyczne rzadko miały wpływ na rzeczywisty układ przestrzenny miast w okresie powojennym. Decydowały o tym często naciski polityczne czy po prostu moda na daną technologię budownictwa (na przykład wielka płyta) [1]. Duże zapotrzebowanie na mieszkania,

1 Wydział Architektury Politechniki Wrocławskiej, ul. B. Prusa 53-55, zuzanna.kmita@gmail.com

34

spowodowane zrujnowaną przedwojenną zabudową mieszkaniową, miało być przyczyną radykalnych działań rządu. Tradycyjne budownictwo było mało wydajne, ilość ludzi oczekujących na mieszkanie „z przydziału” rosła. Konieczne było wprowadzenie rozwiązań umożliwiających szybką i tanią budowę budynków mieszkalnych. Hasło wielka płyta budzi w nas dziś negatywne emocje, kojarzy się z tragicznym stanem technicznym budynków, zerową estetyką. W latach powojennych była wybawieniem polskiej gospodarki komunalnej.

O ile dziś głęboko analizujemy tego typu zabudowę mieszkaniową, o tyle stosunkowo niewiele mówimy o zabudowie jednorodzinnej tego okresu. Było to niszowe budownictwo ale i tak, jak na obecną skalę, duże przedsięwzięcie. Po roku 1950 skala indywidualnego budownictwa mieszkaniowego nie była duża, rocznie w skali kraju oddawano do użytkowania ok. 3 tys.

Domów. Dopiero po roku 1955 nastąpił dwukrotny skok ilości ukończony inwestycji tego typu [9]. Budownictwo jednorodzinne natrafiło na dobry okres dopiero po 1956r. Powstały wtedy akty prawne regulujące procesy uzyskania pomocy od państwa na tego typu inwestycje. Przykładem może być Uchwała Nr 81 Rady Ministrów z dnia 15.03.1957 w sprawie pomocy Państwa dla budownictwa mieszkaniowego ze środków własnych ludności. W rozumieniu chwały domem jednorodzinnym jest dom albo samodzielna część domu bliźniaczego lub szeregowego o łącznej powierzchni użytkowej lokali mieszkalnych nie przekraczającej 110 m2. W uchwale mowa jest o odstępowaniu działek budowlanych, udzielaniu długoterminowych kredytów (nawet do 90%

kosztów inwestycji), udostępnianiu projektów typowych, ułatwianiu zaopatrzenia materiałowego, popieraniu produkcji materiałów budowlanych z miejscowych surowców, umożliwianiu powierzania robót budowlanych i instalacyjnych państwowym jednostkom wykonawczym, popieraniu spółdzielczych przedsiębiorstw budowlanych, poradnictwie i instruktażu, popieraniu odbudowy i kapitalnych remontów domów nieużytkowanych, popieraniu kapitalnych remontów domów użytkowanych[2],[8]. Pierwszy katalog domków typowych powstał w 1957r i zawierał 17 opracowanych projektów budowlanych, kolejny katalog, który powstał w czerwcu 1958 r., na zlecenie Ministerstwa Gospodarki Komunalnej i Prezesa do Spraw Urbanistyki i Architektury zawierał 60 projektów domów typowych [9]. Domy jednorodzinne zostały zaprojektowane przy uwzględnieniu lokalnych zwyczajów ludności i możliwości stosowania materiałów oraz elementów budowlanych miejscowej produkcji. Niestety, realia PRL były zgoła inne niż idealistyczne podejście rządu do sprawy. Budownictwo jednorodzinne natrafiło na wiele barier na drodze realizacji. Według oceny Ministerstwa Gospodarki Komunalnej najpoważniejszymi barierami były trudności z uzyskaniem działek budowlanych. Niekompletne Plany Zagospodarowania Przestrzennego uniemożliwiały podział działek, tereny oferowane pod budownictwo indywidualne były z reguły nieuzbrojone i gorszej kategorii. Inne problemy wiązały się z niewystarczającą ilością materiałów budowlanych przydzielanych przez państwo oraz zaciągniętym kredytem, który również nie był w stanie pokryć kosztów inwestycji. W rezultacie powstało dużo mniej osiedli jednorodzinnych niż pierwotnie zakładano.

35

Rys. 1. Lokalizacja wrocławskich osiedli w skład których wchodzi powojenna zabudowa jednorodzinna

3. Obecny stan powojennych osiedli jednorodzinnych

Biorąc pod lupę powojenne osiedla zabudowy jednorodzinnej, charakteryzujące się dobrą urbanistyką i lokalizacją w dużych miastach, brak precyzyjnych zapisów dotyczących modernizacji czy rozbudowy tak zwanych „kostek peerelowskich” sprawia, że dziś na tych osiedlach mamy do czynienia z chaosem form i kolorów. Osiedla te charakteryzują się jednorodną i kompleksowa zabudową, regularnym układem urbanistycznym i czytelną siecią ulic. Łączą harmonijnie zabudowę wolnostojącą, bliźniaczą i szeregową. Jednak trwałość budynków mieszkaniowych nie jest wielka i należy podjąć prace zabezpieczające, spowalniając tym samym proces destrukcji. Ta prosta i modernistyczna architektura wymaga konkretnych zapisów w MPZP dotyczących kolorystyki elewacji, materiałów elewacyjnych, nadbudowy czy rozbudowy, ogrodzeń, przestrzeni publicznej – małej architektury i zieleni. Wprowadzając w życie tego typu zapisy można ograniczyć działania remontowe mieszkańców powojennych osiedli, które negatywnie wpływają na całokształt przestrzeni i jej odbiór. Problemem, jest brak świadomości mieszkańców, że warto zadbać o estetykę przestrzeni w której żyją w szerszej- osiedlowej skali i nie zamykać się jedynie w granicach własnej działki. Konieczna jest bowiem świadomość społeczna biorąca odpowiedzialność za najbliższe otoczenia.

Problemy z jakimi mierzą się dziś wrocławskie, powojenne osiedla to między innymi:

-problem zachowania jednorodnej estetyki pierzei ulicy, -stawianie na prowizoryczne rozwiązania,

-drastyczne zmiany charakteru budynków (np.: dorabianie spadzistych dachów) -zły stan techniczny budynków oraz infrastruktury,

-przyzwolenie na samowolę budowlaną mieszkańców, -niedostrzeganie potencjału powojennych osiedli.

36

Rys. 2. Obecny stan wrocławskich, powojennych budynków jednorodzinnych.

4. Problemy z modernizacją domów „kostek”

We Wrocławiu są budynki jednorodzinne powojennego budownictwa, które poprzez mądrą modernizację mogą z powodzeniem reprezentować nowoczesną architekturę mieszkaniową. Zawdzięczają to szczególnie modernistycznej, ponadczasowej formie, ale także naturalnym materiałom elewacyjnym, dziś tak modnym, jak drewno czy kamień.

Rys. 3. Oryginalne domy kostki z wrocławskich osiedli

Kamienna mozaika, szklane pustaki, lastryko czy drewniane elementy elewacji oddają klimat epoki socjalizmu i mogą być mocną stroną, atutem projektu. Wielu architektów jednak, woli maskować te wartości projektowe. Mówią oni o udanej modernizacji kostki, kiedy tak naprawdę realizacja nie ma nic wspólnego z modernizacją a jest jej kompletną transformacją. W wielu przypadkach, z powodu braku odgórnych zapisów regulujących ingerencję i wprowadzane zmiany w tego typu zabudowę, przebudowa i rozbudowa kostek jest niekontrolowana a ostateczny rozrachunek bywa moim zdaniem dyskusyjny. Modernizacje powojennej architektury wymagają zmierzenia się licznymi problemami i mankamentami dawnej epoki. Wieloizbowy układ pomieszczeń, generował brak przestrzeni, ciasne i mało ustawne pomieszczenia oraz komunikację. Dziś wymogiem jest przestronność, a co za tym idzie konieczność rozbudowywania lub nadbudowywania niewielkich kostek. Wiążące się z tym zagrożenie dla

37

oryginalnej formy i charakteru budynku to jego zmiana proporcji, dosyć lekko traktowana przez architektów. Innym zagrożeniem dla budynków jest destrukcja materiałów budowlanych.

Głównie sprawa dotyczy okładzin zewnętrznych ścian, różnego rodzaju zapraw i tynków, ale także konstrukcji. Niestety w okresie PRL charakterystyczne było wykorzystywanie kiepskich materiałów. Skutkuje to dziś ich nadmierną degradacją, brzydkim starzeniem się budynków. Nie było też wymogu ocieplania ścian zewnętrznych – dziś jest to standard, który jest ekonomiczny i podnosi komfort użytkowania mieszkania. Odtwarzając oryginalne tynki mineralne (terrazytowe, tarabona), stolarkę, okładziny ceramiczne lub kamienne zachowana jest autentyczność budynku.

Jednak najbardziej powszechnym zagrożeniem dla tego typu architektury jest różny odbiór estetyki tej zabudowy. Nie wpisuje się ona bowiem w tradycyjny kanon „ładnej” architektury.

Mówiąc o modernizacji powojennych domów jednorodzinnych, warto również spojrzeć na ten temat w kontekście całej dzielnicy. Kompleksowy zabieg jest bardziej efektowny i ekonomiczny.

Możliwe jest wówczas lepsze wykorzystanie wbudowanych w obiektach materiałów budowlanych. Plusem takich modernizacji jest również strona ekonomiczna, ponieważ stawia na maksymalne wykorzystanie istniejącej tkanki budynku, większość elementów można poddać naprawie czy renowacji ( piaskowanie elementów stalowych ogrodzenia czy balustrad, impregnacja okładzin drewnianych lub stolarki, oczyszczanie okładzin kamiennych elewacji) i dalej użytkować. Brakuje jednak dobrych i ogólnie dostępnych wzorców tego typu modernizacji, zebranych w jednym miejscu.

Dobrym znakiem dla problematyki rewitalizacji i ochrony powojennej architektury i urbanistyki mieszkaniowej jest osiedle Dojlidy w Białymstoku. Doceniono jego układ urbanistyczny i walory architektoniczne. Według Jerzego Tokajuka, szefa białostockiego oddziału Towarzystwa Urbanistów Polskich osiedle zaprojektowano w bardzo dobry i sensowny sposób. Zrealizowane jest od początku do końca, z autentyczną architekturą mieszkaniową.

Zauważa on, że interesujące są tu nie tylko bryły budynków ale i układ ulic. Mimo że, część budynków zmieniła bezpowrotnie swoje bryły poprzez rozbudowę czy nadbudowę, nadal jest co chronić [4]. Dziś osiedle Dojlidy objęte jest ochroną jako tzw. dobro kultury współczesnej [10].

5. Podsumowanie

Powojenne dziedzictwo jest nieodłącznym elementem naszej przestrzeni. Obecny czas i ogromne zainteresowanie opinii publicznej tego typu architekturą czy sztuką użytkową jest dobrym momentem aby na poważnie rozmawiać o jej ochronie i rewitalizacji. Należy jednak wyjść poza powierzchowną fascynację, usystematyzować wiedzę i zasady oceny dorobku powojennych dekad oraz nauczyć się postępowania w obliczu powojennej modernistycznej masówki, którą umeblowano Polskę po wojnie: „Tysiąclatkami”, pawilonami handlowymi, zielenią miejską [7]. Co i jak warto z nich chronić? Jak przystosowywać dziedzictwo PRL do współczesnych potrzeb zachowując jej modernistyczny charakter? Jak zachować i animować zdewastowaną przestrzeń publiczną? W tej chwili wiele z tych pytań pozostaje wciąż bez odpowiedzi. Wydaje się jednak, że rozpracowanie odpowiedzi jest kwestią czasu. W kraju narasta bowiem rozczarowanie efektami modernizacji przez imitację oraz stosowania prowizorycznych, tanich rozwiązań. Obecnie niestety nie wypracowaliśmy recepty na uzdrowienie i mądre modernizowanie powojennych przestrzeni miejskich przypominających o dawnym systemie ustrojowym. Metoda nakazów i zakazów poprzez stworzenie rygorystycznych wytycznych w MPZP niekoniecznie musi przynieść zmierzony efekt, może wręcz pogłębić niechęć do tego typu architektury. Ważne jest więc kształtowanie wartości estetycznych, sposobu

38

ich rozpoznawania i praktykowania, tak aby ludzie mieli potrzebę przebywania w harmonijnej pod względem estetyki przestrzeni. Zabudowa jednorodzinna jest wciąż maleńkim fragmentem dorobku powojennych architektów polskich. Dużo więcej emocji wzbudzają dziś obiekty usługowe czy użyteczności publicznej. To wokół nich toczą się najbardziej zaciekłe batalie. Nie należy jednak traktować po macoszemu zabudowy jednorodzinnej, której siła i potencjał drzemie w osiedlowym kompleksie.

Literatura

[1] R.P. Masztalski „Przeobrażenia struktury przestrzennej małych miast Dolnego Śląska po 1945 roku”, s. 49-50, Wrocław 2005

[2] Monitor Polski Nr 22, poz. 157

[3] Dr inż. arch. Leszek Świątek, prof. Dr hab. Inż. arch. Jerzy Charytonowicz „Recykling przestrzeni cz. II”, Recykling 7/2004

[4] Andrzej Kłopotowski „ Dojlidy do ochrony. Osiedle jednorodzinne będzie mieć plan”, www.bialystok.gazeta.pl

[5] Roman Galar, Grzegorz Roman, „Strategie- Wrocław w perspektywie 2020 plus”

www.bip.um.wroc.pl

[6] J. Urbaniak, „Granice modernizmu- niechciane dziedzictwo- problemy dotyczące rewaloryzacji architektury powstałej po II wojnie światowej w Polsce”, Teka Kom. Architektury, Urbanistyki i Studiów Krajobrazowych O/PAN Lublin, IVA, s.62-74

[7] Grzegorz Piątek, „Snobizmy: modernizm od stylu na przemiał do stylu na sprzedaż”, www.dwutygodnik.com

[8] Uchwała Nr 81 Rady Ministrów z dnia 15.03.1957 w sprawie pomocy Państwa dla budownictwa mieszkaniowego ze środków własnych ludności.

[9] E. Przesmycka, „Przeobrażenia zabudowy i krajobrazu miasteczek Lubelszczyzny”, s.123, Lublin 2001

[10] Dz. U. z dnia 27 marca 2003 r., Nr 80 poz. 717, ze zm.

MODERNIZATION AND REVITALIZATION OF WROCLAW POST-WAR SINGLE-FAMILY HOUSING ESTATES

The article presents the current problem with modernization and revitalization of postwar single-family housing. The actual problem is not only modernization this type of architecture, but most of all it is the protection against uncontrolled volume changes and its progressive destruction. In the article I try to outline the history of post-war urbanism and building procedures also presents the current condition of polish post-war housing using the examples on the photography. I try to explain that luck of any regulations may occur irreversible aesthetic effects. The post-war heritage is an integral part of our space. The time and the huge public interest in this type of architecture and design is a good moment to talk seriously about its conservation and revitalization. It should, however, go beyond the superficial fascination but systematize the knowledge and the rules of appraisal of the postwar decades, and learn how to proceed facing less valuable post-war modernistic architecture. It has to be said that housing is only a small part of huge post-war heritage and in the consequence the problem has the same scale.

39

Architektura współczesnych dworców kolejowych

Outline

Powiązane dokumenty