• Nie Znaleziono Wyników

Niedostateczne wsparcie informacyjne jako czynnik dezorientujący rodziców dzieci

z utrudnieniami rozwoju mowy

Wiedza rodziców na temat prawidłowości i utrudnień rozwoju mowy dzieci jest w dużej mierze potoczna, a w pewnych obszarach wręcz stereotypowa.

Przy czym rodzice ze średnim i wyższym wykształceniem, starsi, mający w swoim otoczeniu osoby z zaburzeniami mowy lub zaburzeniami jej roz-woju, wychowujący więcej niż jedno dziecko charakteryzują się bardziej po-głębioną wiedzą (i doświadczeniem), w porównaniu z osobami o wykształ-ceniu niższym, rodzicami młodszymi (do 25. roku życia), wychowującymi jedno dziecko42. Zainteresowanie mową dziecka „budzi się zazwyczaj wśród wszystkich będących z nim w kontakcie codziennym na kreślonym już eta-pie jej rozwoju”43. Wielu z nich wyraża przy tym przekonanie, że „nie mają w tej dziedzinie dużego doświadczenia”. Dokonują oceny poziomu rozwoju językowego i trudności, które dostrzegają u swojego dziecka na podstawie:

− porównania mowy ich dziecka z umiejętnościami w zakresie komuni-kacji werbalnej przejawianymi przez jego rówieśników,

________________

40 Tamże.

41 S. Murgatroyd, Poradnictwo i pomoc, Zysk i S-ka, Poznań 2000, s. 18.

42 Badania prowadziła Dominika Jaśkiewicz, studentka kierunku: pedagogika, WSE, UAM w ramach przygotowanej pod moim kierunkiem pracy magisterskiej na temat Wiedza rodziców dzieci w wieku przedszkolnym na temat czynników warunkujących prawidłowy rozwój mowy, 2014 r.

43 E. Stecko, dz. cyt., s. 16.

Poradnictwo i wsparcie rodziców dzieci z utrudnieniami w rozwoju mowy 141

− porównania mowy dziecka z umiejętnościami, które w tym samym wieku prezentowało jego starsze rodzeństwo lub inne dziecko w rodzinie,

− porównania mowy dziecka do obowiązującej normy językowej odno-szącej się na przykład do artykulacji,

− porównania mowy dziecka do opinii panującej/zasłyszanej w najbliż-szym otoczeniu na temat prawidłowości i utrudnień w rozwoju mowy,

− porównania mowy dziecka z opiniami wyrażanymi przez innych ro-dziców na forach internetowych,

− porównania mowy dziecka z informacjami na ten temat zawartymi w poradnikach, źródłach specjalistycznych,

− konsultacji specjalistycznych: pediatrycznych, logopedycznych, psy-chologicznych itp.

Dostępne wyniki badań dotyczące źródeł wiedzy pedagogiczno- -psychologicznej rodziców wskazują, że najwięcej z nich czerpie ją od wła-snych rodziców (ponad 20,7%), na drugim miejscu znajdują się specjaliści, przede wszystkim lekarze (10,7%), w dalszej kolejności są to informacje wy-niesione z własnej edukacji (8,8%), szkoły rodzenia (8,7%), czasopism (8,5%), znajomych (8,5%), książek specjalistycznych (7,8%) i naśladowania własnych rodziców (6,8%)44. Te dane potwierdzają potoczność wiedzy, którą dysponu-ją opiekunowie.

Warto dodać, że „obowiązujący w Polsce model opieki logopedycznej zakłada włączenie rodziców w jej proces i oczekuje współpracy z ich strony.

Ich zaangażowanie zasadniczo zwiększa skuteczność podejmowanych dzia-łań i skraca czas terapii”45, co sugeruje pomoc specjalistów w konstruowaniu wiedzy specjalistycznej dotyczącej zaburzeń mowy, rodziców, którzy są za-angażowani w proces wspomagania rozwoju mowy swoich dzieci. W prak-tyce działania te nie zawsze uwzględniają potrzeby i oczekiwania samych zainteresowanych, którzy potrzebują przecież nie tylko wsparcia instrumen-talnego skierowanego na pomoc dziecku, oczekują również tego, że specjali-sta wysłucha ich wątpliwości, odpowie na pytania, poradzi, poinformuje, jak postępować w relacjach z dzieckiem z utrudnieniami w rozwoju mowy, w jaki sposób wspierać proces tego rozwoju itp. W praktyce specjaliści (pe-diatrzy, laryngolodzy, logopedzi), do których trafia rodzic poszukujący wsparcia dla swojego dziecka i siebie, koncentrują się często na klinicznej pracy z dzieckiem, z pominięciem rodzica, dając mu odczuć, że jego rola w procesie wspomagania rozwoju mowy dziecka jest marginalna i epizo-dyczna. Opiekunowi narzucane są następujące role:

________________

44 H. Cudak, Funkcje rodziny w pierwszych okresach rozwojowych, Wyższa Szkoła Pedago-giczna Towarzystwa Wiedzy Powszechnej, Warszawa, 2000, s. 130.

45 E. Słodownik-Rycaj, dz. cyt., s. 205.

Rodzic jako doprowadzający dziecko we wskazane miejsce Specjalista wyraża przekonanie, że świadomy, zaangażowany udział ro-dziców w proces wspomagania rozwoju mowy dziecka nie jest do niczego potrzebny. Wystarczy jego profesjonalna wiedza i umiejętności oraz do-świadczenie. Rodzica nie należy obarczać nadmiarem informacji, należy go jedynie poinstruować, kiedy i dokąd powinien udać się z dzieckiem. Ten fakt obrazuje poniższy komentarz jednej z matek:

Jak to jest? Dostałam od laryngologa skierowanie na podcięcie wędzidełka języka. Pani doktor argumentowała, że bez tego moja córka nigdy nie wypowie „r”, „cz” i „c”. Dodam, że podob-no ma wędzidełko za krótkie, język wystawiony ma kształt lekko sercowy.

Tylko, że moja córka ma dopiero dwa latka. Czy to naprawdę teraz konieczne? Co się stanie, jak tego nie zrobimy?

Szczegółową informację na temat konsekwencji podjęcia decyzji o zabiegu lub rezygnacji z niego matka powinna otrzymać od specjalisty. Jego zadaniem jest też poinformowanie o potencjalnych konsekwencjach dokonanego wybo-ru. Pozostawienie opiekunów bez wsparcia informacyjnego i emocjonalnego wywołuje u nich poczucie dezorientacji i zagubienia, w konsekwencji pro-wadzi do odsuwania decyzji w czasie lub jej unikania, ze szkodą dla samego dziecka.

Rodzic jako oczekujący na decyzje specjalisty

Niepartnerski stosunek specjalistów w stosunku do rodziców wynika z tego, że nie postrzegają ich jako współodpowiedzialnych za jakość działań stymulujących rozwój mowy dziecka, wspierających i terapeutycznych. Sy-tuują ich w roli „oczekujących” na „rozwój mowy dziecka”, ewentualnie czekających na decyzję logopedy o podjęciu profesjonalnych działań lub ko-lejnych ich etapach; wskazuje na ten fakt następująca wypowiedź:

Proszę o radę. Mój syn ma 4,5 roku, wróciły mu sylaby i różne dźwięki. Wie, co to znaczy:

„kot”, „mama”, ale ma nie wykształcony język. Czegoś tu nie rozumiem. Nasz logopeda stwierdził, że nic nie muszę z tym robić, nie ćwiczyć, bo jeszcze za wcześnie […]. Problem po-lega na tym, że nie mam wystarczająco wiedzy, jak sama z dzieckiem ćwiczyć w domu. Po-trzebuję specjalisty, który nam pomoże.

Rodzic jako zdezorientowany odbiorca informacji

Inną formą zaniedbania ze strony specjalistów jest ograniczenie kontak-tów z opiekunami dziecka do jednostronnej komunikacji w formie kore-spondencji – polecenia. Prowadzi to do sytuacji, w której rodzice nie znają logopedy, który pracuje z ich dzieckiem. Nie uczestniczą nawet w procesie

Poradnictwo i wsparcie rodziców dzieci z utrudnieniami w rozwoju mowy 143 diagnozy, co opisuje E. Słodownik-Rycaj w następujący sposób „ocena stanu mowy odbywa się bez ich udziału, nie są również informowani o szczegó-łowych wynikach przeprowadzonej diagnozy”46. Przykładem sytuacji wy-kluczenia rodziców z procesu diagnozowania może być następująca narracja matki dzieci w wieku przedszkolnym.

Moje maluchy miały w przedszkolu „przegląd” logopedyczny i przyniosły mi karteczki z opi-niami. Adrian 5 lat – seplenienie międzyzębowe trzech szeregów, ubezdźwięcznianie, brak głoski „ń”, a Maja – dyslalia, paranygmatyzm (o ile dobrze odczytałam)47, lambdatyzm48. Chodziliśmy latem do logopedy, ćwiczenia sprowadzają się do dmuchania, powtarzania pra-widłowo, ćwiczeń języka. Teraz niestety nie mam jak dojechać do lekarza i zastanawiam się co jeszcze mogę zrobić w domu żeby im pomóc […] Z córką, dodam, jest jeszcze taka sprawa, że ona „r” powie, „rower” również, kiedy się ją poprosi i się postara, ale kiedy trajkocze, to się zapomina. Ostatnio wróciła z przedszkola i chwaliła się że „l” też mówi. I rzeczywiście mówi-ła przez dzień – na drugi już zapomniamówi-ła. Oboje często chorują na infekcje dróg oddechowych, mają astmę, a u syna podejrzewaliśmy niedosłuch – wykluczony przez laryngologa – ale i tak nie jestem na sto procent pewna czy wszystko jest w porządku bo mam wrażenie, że on ciągle nie wszystko słyszy.

Powyższy przykład pokazuje, że matka nie orientuje się zupełnie, na czym polega specyfika nieprawidłowości mowy u jej dzieci, nie rozumie, co kryje się pod pojęciami: parasygmatyzm, lambdacyzm. Specjalista, posługu-jąc się nomenklaturą fachową, nie tylko skutecznie zamaskował przed ro-dzicami istotę trudności ich dzieci, wywołał jednocześnie u opiekunów lęk przed nieznanym. Wypowiedź matki wskazuje też, że nie rozumie ona zmian, które obserwuje u swoich dzieci w związku z procesem stymulowa-nia rozwoju mowy, który realizuje logopeda. Matka nie została też poin-struowana, w jaki sposób można wspierać dziecko w tym procesie w co-dziennych sytuacjach komunikacyjnych na terenie domu rodzinnego, jak ułatwiać mu uzyskanie pożądanej sprawności artykulacyjnej. Czuje się sfru-strowana tym, że dziecko mimo pracy ze specjalistą nie osiąga oczekiwa-nych przez nią efektów.

Rodzic jako wykonujący zalecenia specjalisty

Również kolejny przykład pokazuje przedmiotową relację między logo-pedą a rodzicem. Tym razem specjalista narzucił opiekunowi rolę „narzę-dzia” w procesie wspomagania rozwoju mowy dziecka. Zadaniem rodzica jest wykonywać zalecenia sformułowane w zeszycie ćwiczeń, bez szczegó-łowej instrukcji, jak te zadania należy realizować oraz jaki jest ich cel. W tej sytuacji rodzic nie wie, jak postępować, nie może aktywnie włączać się do

________________

46 E. Słodownik-Rycaj, dz. cyt., s. 206.

47 Logopeda pisze o parasygmatyzmie, a nie o paranygmatyzmie.

48 Chodzi o lambdacyzm, a nie o lambdatyzm.

współpracy, bo nie zna ani celów działania, ani poszczególnych etapów pra-cy. Nie jest w stanie aktywnie wspierać swojego dziecka, a czasem swoim postępowaniem wobec niego może wręcz szkodzić.

Ola bardzo późno zaczęła mówić, w sumie od kilku lat ma zajęcia z logopedą. Codziennie sta-ramy się ćwiczyć chociaż pół godziny dziennie. W sumie każde kolejne ćwiczenia na kolejne głoski czy zbitki głosek po kilku tygodniach nam wychodziły i dziecko mówiło coraz płynniej.

Od lipca ćwiczy szumiące. Umie je mówić wszystkie, ale tylko podczas ćwiczeń. Powtórzy wszystko, ćwiczenia języka i całej reszty wykonuje poprawnie, ale w mowie swobodnej tych głosek nie używa. No może od jakiegoś tygodnia jest poprawa, bo zdarza się jej powiedzieć po-prawnie niektóre wyrazy. Non stop ją poprawiamy w mowie swobodnej, na co się już wkurza i nie chce się poprawiać. W przedszkolu na pewno nikt tego nie pilnuje. Logopeda pisze mi w zeszyciku, że Ola powinna używać w mowie potocznej tych wszystkich głosek, bo umie, a ja nie wiem, jak mam do tego doprowadzić? chyba muszę czekać, ale jak długo.

Te niesymetryczne relacje między specjalistą a rodzicem, podczas których opiekun nie ma możliwości wybrać innej niż narzucona mu roli, wywołują dyskomfort, wiążą się też z poczuciem poniżenia, a czasem wręcz upokorze-nia, które odczuwają rodzice. Zamiast wspomagania psychoemocjonalnego, które wymienia się jako jedno z istotnych działań wspierających49, rodzice ciągle traktowani bywają jak niewygodni świadkowie. W konsekwencji za-czynają unikać kontaktów z logopedą, poszukując informacji i wsparcia w innych miejscach.

Przestrzeń forów internetowych jako miejsce porad