• Nie Znaleziono Wyników

Perspektywa realizmu politycznego

Realizm polityczny należy uznać za typowo materialistyczny nurt myślowy w teorii stosunków międzynarodowych (choć u swych podstaw nie jest on wcale tak materialistyczny!). Zdaniem współczesnych realistów o kształcie stosunków międzynarodowych decydują takie zjawiska, jak: siła i potęga (państwa), miejsce i pozycja w systemie międzynarodowym, zasoby natu-ralne i efektywność ich wykorzystania. Sfera idei, kultura, w tym religia, jeśli znalazły się w polu zainteresowania realistów, to niemal zawsze uznawane były za mało istotne, o znaczeniu marginalnym. Pytanie, które niegdyś zadał Józef Stalin: „Ile dywizji ma papież?” – równie dobrze brzmiałoby w ustach przedstawiciela realizmu politycznego80. To zdanie w pełni odsłania coś, co jedni uznają za istotny defi cyt, inni za lekkomyślne niedocenianie czynni-ków pozamaterialnych, a jeszcze inni wprost za prymitywizm intelektualny. Z drugiej jednak strony należy pamiętać o wczesnym dziedzictwie realizmu, gdy wykazywał istotne inklinacje teologiczne (o czym wspominaliśmy). Wydaje się, że w obliczu nowych wyzwań, związanych z oddziaływaniem religii na współczesne stosunki międzynarodowe, owa nieco zapomniana w ramach różnych nurtów realizmu politycznego (albowiem jest to nurt mocno zróżnicowany wewnętrznie) tradycja intelektualna może się okazać niezwykle użyteczna. Ken R. Dark uważa, że jakkolwiek większość realistów nadal zachowuje rezerwę wobec religii jako czynnika w stosunkach mię-dzynarodowych, to niektórzy decydują się na wyjście poza sztywny gorset analityczny proponowany m.in. przez Kennetha Waltza81.

80 J. Snyder, op.cit., s. 2.

Uciekając od jakichkolwiek ocen, zastanówmy się, ile miejsca dla re-ligii – potencjalnie – pozostawia teoria klasyka nurtu realistycznego Ken-netha Waltza. Tenże teoretyk postrzega stosunki międzynarodowe przez pryzmat struktury systemu (centralne pojęcie), która defi niowana jest przy użyciu trzech elementów: zasady porządkującej system międzynarodowy; funkcjonalnej dyferencjacji jednostek tworzących system; dystrybucji siły (potęgi) pomiędzy poszczególnymi jednostkami.

Istnieją dwie generalne zasady porządkujące system polityczny, a mia-nowicie hierarchia w odniesieniu do porządku wewnątrzpaństwowego i anarchia w odniesieniu do relacji międzypaństwowych. Anarchię pojmu-je się w tym przypadku nie w kategoriach chaosu, lecz braku nadrzędnej władzy nad państwami, które jednak z zasady nawzajem uznają swoją su-werenność i niedopuszczalność interwencji zewnętrznej w swoje sprawy. Tym, co gwarantuje ład międzynarodowy, jest równowaga sił. Religia, zda-niem realistów, „sama z siebie” nie jest w stanie zmienić, a nawet istotnie zmodyfi kować tej zasady, do której stosują się właściwie wszyscy uczestnicy stosunków międzynarodowych (aczkolwiek wielu się do tego nie przyzna-je). Należy jednak zauważyć, że w określonych sytuacjach religia może mieć decydujący wpływ na zachowanie przywódców danego państwa, a w efek-cie działań podejmowanych przez to państwo na arenie międzynarodowej – może prowadzić do przekształcenia zastanego ładu międzynarodowego. Dobitnym przykładem może być powstanie imperium islamskiego na ba-zie religijnej. Terytorium państwa utworzonego przez Mahometa (kalifat) rozwijało się w błyskawicznym tempie w okresie rządów tzw. kalifów spra-wiedliwych (632–661), dynastii Umajjadów (661–750) oraz dynastii Abba-sydów (750–1258). W szczytowym okresie rozwoju (VII–VIII w.) muzuł-mańskie imperium sięgało od Atlantyku (Hiszpania) po Indus, a od XIV do XIX wieku muzułmańscy kalifowie władali jedną trzecią Europy. Odpo-wiedź na ekspansję islamu miała w dużej mierze także charakter religijny, niedorzecznością byłoby sprowadzanie jej wyłącznie do wymiaru politycz-no-ekonomicznego! Z drugiej strony reformacja protestancka w Europie w XVI i XVII wieku doprowadziła do załamania się ładu hierarchicznego (Europa jako uniwersum z dwuwładzą – świecką cesarza i duchową papieża na czele – oraz powstania „wertykalnego” systemu równych i suwerennych państw. U podstaw obowiązującego dziś ładu międzynarodowego leży ka-tolicko-protestancka rywalizacja – religijna, ideologiczna i

polityczno-mi-litarna. Według Jacka Snydera „religia pomaga w porządkowaniu systemu. Co więcej, zmiany w religii mogą zburzyć lub uporządkować na nowo sys-tem międzynarodowy”. Religia, stwierdza dalej Snyder, „nie tylko odgrywa centralną rolę w konstruowaniu zasady porządkującej system, lecz może także kształtować specyfi czne zachowania i wzory w ramach systemu”. Materialiści, w tym zwłaszcza realiści – zauważa – „mogą próbować zre-dukować opisane procesy do kilku zasadniczych determinant militarnych i ekonomicznych, ale nie jest jasne, czy taki historyczny redukcjonizm jest empirycznie przekonujący”. Innymi słowy, religia jako czynnik porządku-jący system daje się uwzględnić w paradygmacie realistycznym, choć sami realiści podchodzą do tego z wielką rezerwą82.

Funkcjonalna dyferencjacja jednostek tworzących międzynarodowy system oznacza, że poszczególne elementy spełniają w systemie określo-ne funkcje. Wraz z procesami modernizacji nastąpiło rozdzielenie władzy religijnej i świeckiej. Religia przestała być czynnikiem legitymizującym władzę, jej przedstawiciele odwołują się do woli ludu lub innych świec-kich uzasadnień. „Religią” nowoczesnego państwa stał się świecki nacjo-nalizm, z którym wszakże jednak dość efektywnie rywalizuje „nacjona-lizm religijny”. Widać to w Indiach, w państwach islamskich, a nawet na Bałkanach83.

Dystrybucja siły (potęgi) między poszczególnymi jednostkami w uję-ciu realizmu politycznego zmierza w kierunku uzyskania stanu równowagi. Odnosi się to zwłaszcza do liczby mocarstw i układu sił między nimi. Ken-neth Waltz i inni realiści siłę defi niują wyłącznie w kategoriach materiali-stycznych. Nic nie stoi na przeszkodzie, by uznać, że nawet owa materialna siła wspiera się na fundamencie czynników niematerialnych, choćby takich jak religijny entuzjazm, będący niejednokrotnie siłą napędową przewro-tów militarnych i ataków terrorystycznych, zmuszających poszczególne państwa do konkretnych posunięć. Religia może wzmacniać siłę danego aktora stosunków międzynarodowych, ale może też osłabiać skuteczność podejmowanych przez niego działań. Dla państwa budującego swoją po-tęgę regionalną lub światową (mocarstwowość) nie jest bez znaczenia, czy ludność państw podlegających jego hegemonii wyznaje na ogół tę samą czy też inną religię. Wyznanie często staje się istotnym czynnikiem defi

niują-82 J. Snyder, op.cit., s. 8–10.

cym, z kim warto, a z kim nie należy budować politycznych i militarnych sojuszy84.

Wydaje się, że szczególnym wyzwaniem jest dla realizmu politycz-nego z jednej strony ponadnarodowy, a nawet globalny charakter dwóch największych religii świata (wyzwanie dla państwowocentrycznego modelu analizy stosunków międzynarodowych), z drugiej zaś zasadnicza trudność w rozdzieleniu porządków świeckiego i religijnego, które w praktyce prze-platają się, także w polityce zagranicznej85.