• Nie Znaleziono Wyników

Postkolonializm. Rozwój pojęcia i kwestie defi nicyjne

Termin postkolonializm budzi wiele kontrowersji. Nie ma jednej intersu-biektywnie akceptowanej defi nicji postkolonializmu. Spory i dyskusje wy-wołuje nawet sposób zapisu nazwy tego pojęcia. Część badaczy opowiada się za zapisem z dywizem oddzielającym słowa post i kolonializm. Taka for-ma for-ma ukierunkowywać aktywność badawczą na fenomeny, które wystą-piły w społeczeństwach państw rozwijających się po uzyskaniu przez nie formalnej niepodległości. Większość optuje jednak za zapisem łącznym (postkolonializm), który ma z jednej strony podkreślać ciągłość historyczną między współczesnością a okresem kolonialnym, z drugiej zaś sygnalizo-wać, że wprawdzie w sferze formalnej system kolonialny uległ dekonstruk-cji, jednak trwa w sferze mentalnej – w państwach rozwijających się cały czas utrzymuje się świadomość wcześniejszej zależności od sił zewnętrz-nych i ta świadomość oddziałuje na zachowania tych państw na arenie mię-dzynarodowej. Niezależnie od formy zapisu nazwa poglądu niewiele mówi nam o cechach współczesności, poza tym, że „przeszłość ma znaczenie” i wywarła wpływ na teraźniejszość. Zwrot „postkolonializm” wpisuje się we współczesną tendencję określania współczesności przez pryzmat przeszło-ści – mówi się, że coś nastąpiło po jakimś jasno określonym wydarzeniu.

Tak budowane stwierdzenia nie dają nam żadnej informacji na temat cech współczesności, wskazują natomiast, jakie cechy przeszłości nie odgrywają już dziś (bądź odgrywają dużo mniejszą) takiej roli, jak w okresie, który służy nam do defi niowania współczesności. Przykładem prób uchwycenia współczesności przez pryzmat przeszłości są m.in. zwroty „postwestfalski system międzynarodowy”, okres „pozimnowojenny”. Postkolonializm, wy-wodzący się ze studiów nad tekstami literackimi5 jest zaliczany najczęściej do nurtów postpozytywistycznych lub humanistyki krytycznej, której ce-lem jest odkrycie i zdemaskowanie ukrytych w tekstach literackich struk-tur językowych wskazujących na istnienie stosunków zależności pomiędzy określonymi społecznościami.

Jak wspomniano na wstępie, za prekursorów nurtu postkolonialnego w humanistyce uznaje się Jeana-Paula Sartre’a, Franza Fanona i Edwarda Saida. Jean-Paul Sartre nie wywodził się wprawdzie z państwa powstałego w wyniku dekolonizacji, ale zbiór jego esejów pt. Colonialism and

Neocolo-nialism, poświęconych w głównej mierze polityce Francji podczas działań

wojennych w Algierii, uznawany jest za ważki głos intelektualisty w deba-cie na temat uniezależniania się skolonizowanych społeczeństw spod eu-ropejskiego panowania6. Dodatkowo prace J.-P. Sartre’a zyskały rozgłos ze względu na kontrowersyjne wezwania do używania przemocy dla osiągnię-cia celów politycznych. Poglądy J.-P. Sartre’a są uznawane za jedną z głów-nych inspiracji – obok koncepcji négritude – prac Franza Fanona7, bodaj najbardziej ekstremalnego krytyka polityki państw europejskich wobec ich posiadłości zamorskich. Swoje przekonania o konieczności bezwzględnego rozliczenia okresu kolonialnego F. Fanon przedstawił w dostępnej na pol-skim rynku książce pt. Wyklęty lud ziemi8 (J.-P. Sartre opatrzył wstępem jej pierwsze wydanie). Fanon, z wykształcenia psychiatra, opowiadał się za siłowymi rozwiązaniami w procesie dekolonizacji, gdyż „język siły jest

je-5 A. Amoko, Race and Postcoloniality, [w:] Th e Routledge Companion to Critical Th eo-ry, red. S. Malpas, P. Wake, London 2006, s. 127–139.

6 J.-P. Sartre, Colonialism and Neocolonialism, New York–London 2001.

7 F. Fanon należał do grupy lewicowych intelektualistów skupionych wokół pisma „Les Temps Modernes”, którego redaktorem był J.-P. Sartre. Szerzej na temat jego wizji de-kolonizacji zob. R. Tokarczyk, Współczesne doktryny polityczne, Lublin 1984, s. 219–221.

8 F. Fanon, Wyklęty lud ziemi, Warszawa 1985. Należy zaznaczyć, że tezy zawarte w tej książce nie są reprezentatywne dla całego piśmiennictwa F. Fanona, jednakże są najczęściej z nim utożsamiane.

dynym językiem, jaki rozumie kolonizator”. Opublikowanie w 1979 roku

Orientalizmu Edwarda Saida może być uznane za symboliczny moment,

w którym narodziły się studia postkolonialne w ich dzisiejszym znaczeniu. Oczywiście ta kwalifi kacja jest próbą przekształcenia poglądu w kolejną metanarrację na temat współczesnych stosunków społecznych i wątpliwe, by Said chciał napisać książkę, która byłaby kanonicznym tekstem studiów postkolonialnych; może tak, ale tego nie wiemy.

Zaprezentowany tutaj opis rozwoju studiów postkolonialnych może być krytykowany za nakładanie wzorców z drugiej dekady XXI wieku na piśmiennictwo, które powstawało w zupełnie innych warunkach społecz-no-politycznych. Jednak narracje na temat historycznego rozwoju danej dyscypliny są niezwykle przydatne w procesie dydaktycznym i dlatego autor postanowił zastosować tę metodę. Dodatkowo w literaturze prace Sartre’a, Fanona, Saida i pierwszych liderów państw powstałych w wyni-ku dekolonizacji funkcjonują jako punkty referencyjne dla współczesnych badaczy postkolonialnych. Said w swojej książce zwrócił uwagę na sposób konstrukcji i funkcjonowania koncepcji „Orientu” na Zachodzie i prze-rzucanie tej matrycy myślowej na stosunki międzynarodowe. Orientalizm według Saida jest konstruktem społeczno-kulturowo-geopolitycznym od-noszonym do czasów obecnych i przeszłych celem ich konceptualizacji, ale ma niewiele wspólnego z rzeczywistością bliskowschodnią i azjatycką9. Żaden mieszkaniec Bliskiego Wschodu nie powiedziałby o sobie, że jest „orientalny” lub że żyje w „Oriencie”. Orient jest koncepcją, która pozwala Europejczykom defi niować samych siebie przez określenie czym/kim Eu-ropejczycy nie są10 – jest tworzonym przez świat zachodni punktem odnie-sienia dla kształtowania percepcji samych siebie.

Wszyscy trzej omawiani autorzy – Sartre, Fanon i Said – chociaż róż-nili się w poglądach na naturę rzeczywistości kolonialnej i sposoby jej zmiany, uważali, że dekolonizacja nie powinna ograniczyć się do uzyskania przez dawne kolonie europejskie podmiotowości prawnomiędzynarodwej, ale musi nastąpić proces usunięcia „imperiów z umysłów”. Innymi słowy, dążyli do dekonstrukcji zachodnioeuropejskich kategorii myślowych, które zostały narzucone ludności terytoriów znajdujących się pod kontrolą

mo-9 E. Said, Orientalizm, Poznań 2005.

10 L. Varadarajan, Edward Said, [w:] Critical Th eorists and International Relations, red. J. Edkins, N. Vaughan-Williams, London–New York 2009, s. 295.

carstw europejskich. Tak rozumiany postkolonializm może być sklasyfi ko-wany jako jedna z odmian teorii krytycznej, która stawia sobie za cel (za Maxem Horkheimerem) „wyzwalanie człowieka od okoliczności, które go niewolą”. Postkolonializm może być widziany jako (postulowana chociaż-by przez Michela Foucaulta i Noama Chomsky’ego) postawa intelektualna charakteryzująca się ciągłą krytyką instytucji dysponujących narzędziami przymusu/opresji wobec ludzi. W tym rozumieniu instytucjami opresyjny-mi są nie tylko rządy wraz z prowadzoną przez nie polityką, ale zaliczać się do nich będą wszelkie fora/wspólnoty epistemiczne, na których wypraco-wywana jest wiedza (np. uniwersytety). Produkowanie i rozprzestrzenianie wiedzy ma charakter opresyjny, jeśli podmioty, do których dana wiedza się odnosi, nie są w stanie same określić własnego stosunku wobec twierdzeń na swój temat. Opresyjny charakter miejsc, w których tworzona jest wie-dza, przejawia się również w wykluczaniu części społeczeństw z dyskursu na temat rzeczywistości, co na gruncie postkolonializmu zostało odzwier-ciedlone w pytaniu badawczym zadanym przez Gayatri Spivak: „czy ludzie podrzędni/defaworyzowani potrafi ą w ogóle mówić?” („Can the subaltern sapek?”). Pytanie Spivak ma dwojakiego rodzaju konsekwencje. Po pierw-sze, implikuje ono (bez względu na odpowiedź) ograniczanie rozwoju czło-wieka, któremu jednostka nie jest się w stanie przeciwstawić – pytanie to sugeruje istnienie niematerialnych struktur ideacyjnych doprowadzających do zniewolenia ludności państw postkolonialnych, która nie jest ich świa-doma. Po drugie, ponieważ pytanie to zostało zadane na „Północy”, można mu zarzucić, że chociaż jest (kolejną) koncepcją, która stara się upodmio-towić ludność państw rozwijających się (być może bez ich zgody), to już przez samo podniesienie tej kwestii szeroko rozumiane „Południe” jest konceptualizowane jako „gorsze” miejsce niż „Północ”, gdzie rozważa się problemy samoświadomości i umiejętności artykulacji przekonań przez mieszkańców państw postkolonialnych. „Południe” jest tym samym okre-ślane jako miejsce w strukturalny sposób pozbawione możliwości refl eksyj-nego myślenia o rzeczywistości.

Postkolonializm stawia sobie za cel upodmiotowienie społeczności państw rozwijających się, ale jednocześnie tworzy nowe podziały, które umożliwiają mu omawianie współczesnych stosunków międzynarodowych. Wydaje się, że nie ma sensu odwrócenie pytania Spivak do postaci: „czy świat zachodni potrafi słuchać?”, gdyż odpowiedź na nie jest według

post-kolonialistów jednoznaczna – Zachód nie potrafi i nie chce słuchać. Zachód sam tworzy kategorie, według których osądza rzeczywistość – tworzy tzw. dyskurs hegemoniczny, którego świat rozwijający się jest konsumentem. Państwa rozwijające się muszą zaakceptować kategorie osądu rzeczywisto-ści tworzone przez Zachód, jeśli chcą z nim kooperować, a równocześnie nie są w stanie samodzielnie wprowadzać do dyskursu własnych narracji na temat świata współczesnego11. Zwolennicy szkoły postkolonialnej sytuują się jako osoby, które są w stanie wytłumaczyć zachodniej akademii i społe-czeństwom, jak ograniczone jest ich postrzeganie rzeczywistości.

Postkolonializm jest koncepcją głęboko dialektyczną i może być trak-towany jako synteza europocentrycznego imperializmu i sprzeciwu wobec tego procesu/polityki ze strony mieszkańców, polityków i intelektualistów z terenów kontrolowanych przez zachodni dyskurs hegemoniczny. Jak każ-da koncepcja dialektyczna, także postkolonializm ma możliwości prze-zwyciężania niebezpieczeństwa monizmu w postrzeganiu rzeczywistości, wraz z jego redukcjonistycznym obrazem stosunków międzynarodowych. Z drugiej strony sformalizowanie jakiegokolwiek układu dualnego może usunąć z pola widzenia „trzecią drogę”, sprzyjającą rozwojowi.

W obszarze badawczym stosunków międzynarodowych jako najbar-dziej oczywisty efekt dialektycznych syntez jawią się instytucje/organizacje operujące w środowisku międzynarodowym. W kontekście niniejszej pracy na szczególną uwagę zasługuje kategoria „państwa postkolonialnego” i py-tanie, czy możliwe jest istnienie państw afrykańskich w ich obecnych for-mach, jeśli zdecydowana większość nadziei na ich funkcjonowanie z okresu dekolonizacji została zawiedziona. Oczywiście postkolonializm nie ogra-nicza się jedynie do refl eksji na temat społeczno-polityczno-gospodarczej sytuacji w Afryce, ale relatywna słabość państwa i siła podmiotów niepań-stwowych na tym kontynencie jest najbardziej widoczna. Zasadne wyda-je się w tym miejscu postawienie pytań: Czy na kontynencie afrykańskim państwo postkolonialne jest wynikiem „syntezy niezupełnej” idei państwa Afrykańczyków i Europejczyków? Jaki jest potencjał pojęcia hybrydyzacji dla konceptualizacji rozwoju politycznego państw rozwijających się? Jakie znaczenie w procesie powstawania instytucji postkolonialnych w Afryce miały czynniki systemowe (np. układ bipolarny, postrzeganie Afryki jako

11 M. J. Beier, International Relations in Uncommon Places Indigeneity, Cosmology, and the Limits of International Th eory, New York 2005, s. 215.

peryferium systemu światowego) i czy to one mogły doprowadzić do „nie-pełności” syntezy?

Państwa narodowe, wykształcone w sposób ewolucyjny na kontynen-cie europejskim, stały się dominującym sposobem zarządzania i organi-zacji politycznej ludności Starego Kontynentu w XIX wieku. W procesie uzyskiwania niezależności od metropolii kolonialnych społecznościom zamieszkującym dane terytorium została narzucona określona przez kolo-nizatorów forma organizacji społeczno-politycznej w postaci państwa na-rodowego. Wydaje się, że proces rozpadu imperiów kolonialnych był nie-unikniony po doświadczeniu drugiej wojny światowej i nonsensem byłoby oskarżanie polityków brytyjskich i francuskich o wolę tworzenia niestabil-nych organizmów państwowych na terytoriach od nich zależniestabil-nych. Zasadne jest tu pytanie, na ile i czy w ogóle na terytoriach zarządzanych przez Eu-ropejczyków w Afryce Subsaharyjskiej było wykształcone pojęcie „ludu”, rozumianego jako wspólnota połączona więzami historii i świadomością swojej odrębności od innych „ludów”. Wydaje się, że słabość dzisiejszych państw afrykańskich wynika w dużej mierze z braku europejskiego do-świadczenia rewolucji francuskiej i wojen światowych na tym kontynen-cie. Należy jednak docenić wagę doświadczenia walki o wyzwolenie spod kontroli dawnych metropolii kolonialnych dla procesu kształtowania się tożsamości ludzi zamieszkujących dane terytorium. Doświadczenie to po-zwalało im mówić o sobie jako o części wspólnoty, która jest zjednoczona jednym celem – uniezależnieniem się od zewnętrznej władzy. Można po-wiedzieć, że walka z systemem kolonialnym pełni dla wielu społeczeństw afrykańskich funkcję „mitów narodowych”, które pozwalają konstytuować poczucie wspólnego rozumienia historii. Procesy te zostały przeniesione także na poziom międzynarodowy, petryfi kowany przez rywalizację zim-nowojenną, gdzie sformułowano kategorię Trzeciego Świata – odrębnego od dwóch rywalizujących ze sobą bloków i zjednoczonego wolą usunięcia wszelkich form kolonializmu. Współcześnie zachodni intelektualiści i poli-tycy na określenie sytuacji w niezachodnim świecie tworzą nowe kategorie, takie jak na przykład „państwa upadłe”, które pomagają Zachodowi utrzy-mywać kontrolę nad społeczeństwami kiedyś od nich formalnie zależny-mi. Teoria postkolonialna proponuje badaczom częściowe odpowiedzi na pytania, w jaki sposób powinni się odnosić do postawionych wyżej kwe-stii. Otóż powinni oni skupiać się na sposobach rozumienia rzeczywistości

międzynarodowej przez społeczności, które doświadczyły dominacji; brać pod uwagę problemy tożsamościowe; określać sposoby „produkowania wiedzy” w świecie zachodnim.

Jedną z podstawowych kategorii w dyskursie postkolonialnym jest

hy-brydyzacja12 (hybridity). Pojęcie to zostało w połowie lat

dziewięćdziesią-tych XX wieku zaadaptowane dla potrzeb debaty na temat procesu globali-zacji, jako wyraz protestu wobec globalizacji rozumianej jako westernizacja, amerykanizacja i uniwersalizacja13. Hybrydyzacja sprzeciwia się podejściu esencjalistycznemu i imperializmowi kulturowemu, czyli adaptowaniu/ narzucaniu społecznościom, które znajdowały się niegdyś pod formalnym panowaniem europejskich mocarstw kolonialnych, zachodnich wzorców zachowań14. Hybrydyzacja jest w zasadzie dialektycznym postulatem ba-dawczym, zakładającym, że żadna relacja nie jest jednostronna i wzorce zachowań kolonizatorów zawsze były łączone ze wzorcami istniejącymi lokalnie; co więcej, kolonizatorzy również adaptowali część dorobku kultu-rowego ludów, które formalnie kontrolowali.

Podsumowując tę część, należy stwierdzić, że zamysł studiów nad tożsamością i kondycją psychiczną społeczeństw, które doświadczyły pod-ległości wobec innych społeczeństw, wywodzi się ze studiów nad literatu-rą. Postkolonializm jest jednak podejściem, które równocześnie czerpie z różnych dziedzin wiedzy, między innymi z psychologii, kulturoznawstwa, nauk politycznych, ekonomi politycznej i fi lozofi i. Zazwyczaj piśmiennic-twu postkolonialnemu przypisywana jest normatywność, gdyż stawia ono sobie za cel krytykę „zachodniego” sposobu myślenia i emancypację ludno-ści obszarów, które kiedyś znajdowały się pod bezpośrednim wpływem Za-chodu. Istnieje wiele odmian postkolonializmu, kładą one nacisk na różne fenomeny. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że autorzy postko-lonialni skupiają się w głównej mierze na sytuacji kobiet, ras i klas społecz-nych na terytoriach, które niegdyś znajdowały się pod kontrolą mocarstw europejskich. Żaden autor nie pokusił się o kompleksowe omówienie post-kolonialnej teorii stosunków międzynarodowych. Wątpliwe jest, czy takie

12 M. Syrotinski, Deconstruction and the Postcolonial: At the Limits of Th eory, Liver-pool 2007, s. 26–39.

13 I. A. Scholte, Globalizacja. Krytyczne wprowadzenie, Sosnowiec 2006, s. 62–65.

14 Tekstem, do którego najczęściej odwołuję się w dyskusjach na temat hybrydyzacji, jest: H. K. Bhabha, Th e Location of Culture, London–New York 1994.

opracowanie mogłoby w ogóle powstać. Istnieje bowiem bardzo wiele ty-pów zależności jednych grup społecznych od innych, zależności mają też wielowymiarowy charakter, dlatego w kontekście teorii postkolonialnej jest praktycznie niemożliwe zbudowanie zdań ogólnych, które byłyby uniwer-salnie aplikowane do sytuacji w różnych rejonach świata. Wydaje się, że najniższym wspólnym mianownikiem dla różnych odmian postkoloniali-zmu jest doświadczenie dominacji i wpływ doświadczenia, przechowywa-nego w pamięci wspólnoty, która go doświadczyła, na dokonywane przez nią wybory. Postkolonializm to raczej wytyczna epistemologiczna wskazu-jąca, w jaki sposób powinno się prowadzić badania bez skonkretyzowanego programu badań i jasno określonej metodologii.