• Nie Znaleziono Wyników

Ryzyko – zało Ŝ enia i terminologia

1.3 Ryzyko fizyczne i społeczne

1.3.1 Ryzyko fizyczne

Model ryzyka, który za Judith Bradbury (1989) będziemy określali mianem ryzyka fizycznego, sięga swymi korzeniami do klasycznego pojęcia ryzyka, którego

powstanie związane jest ze średniowiecznymi podróŜami morskimi odbywanymi w celach handlowych. Od około XIII wieku były one ubezpieczane na podstawie kalkulacji ryzyka (Krohn, Krücken 1993: 16-17, Evers, Nowotny 1987: 33). Na początku było ono związane z przedsięwzięciami kupieckimi i stanowiło przedmiot indywidualnej odpowiedzialności jednostek je podejmujących. Określenie „Ryzyko” od początku łączyno z pojęciem „szansy”. Zarówno przy szansie, jak i w

przypadku ryzyka liczymy się z moŜliwością wystąpienia korzystnych bądź

niekorzystnych skutków podejmowanych działań. Włoski kupiec wysyłający w XIII wieku statki z towarami w zamorską podróŜ decydował się na podjęcie ryzyka, Ŝe jego statki zostaną zaatakowane przez piratów, zniszczone w wyniku sztormu lub Ŝe ceny towarów na obcych rynkach spadną. Jednocześnie jednak miał szansę

osiągnąć zyski znacznie przekraczających te, które bez podejmowania ryzyka mógł uzyskać sprzedając towar na rodzimym rynku.

Ryzyko było więc od początku elementem kalkulacji. Biorąc pod uwagę moŜliwe zagroŜenia (ilość piratów w danym rejonie, pogoda, wojny) oraz

prawdopodobieństwo ich wystąpienia, obliczano ryzykowność przedsięwzięcia i porównywano je z oczekiwanymi zyskami. Na tej podstawie decydowano się (lub nie) na podjęcie ryzyka. Kalkulacja decydowała równieŜ o wysokości kwoty ubezpieczenia. Jak podkreśla to m.in. Beck, właśnie moŜliwość ubezpieczenia stanowi o istocie klasycznego pojęcia ryzyka. Jest ono bowiem wyliczane nie po to, by przeciwdziałać niebezpieczeństwu czy się przed nim zabezpieczyć, lecz by oszacować, czy warto się na nie naraŜać (Bechmann 1993: 241).

Dzięki rozwojowi nowoŜytnej nauki (a szczególnie rachunku

prawdopodobieństwa) i postępom gospodarki kapitalistycznej takie ujęcie ryzyka zakorzeniło się w kulturze zachodniej i stało podstawą tzw. probabilistycznego modelu ryzyka. W literaturze przedmiotu opisywany on jest zazwyczaj przy pomocy równania R = P x S, gdzie R to wielkość ryzyka wyliczana na podstawie iloczynu prawdopodobieństwa wystąpienia spodziewanych szkód (P) i ich

oczekiwanej wielkości (S) (zob. Adams 1995, Krimsky, Golding 1992, Strydom 2002, Yearley 2005).17

Zarówno prawdopodobieństwo, jak i wielkość szkód traktowane są jako cechy danego zjawiska, w efekcie czego równieŜ samo ryzyko nabiera charakteru obiektywnego. Jest ono traktowane jako fizyczny atrybut systemów

technologicznych, wynikający z ich cech konstrukcyjnych (Bradbury 1989: 381). Dzięki przyjęciu takiego modelu przez przeprowadzane w latach 70-tych studia nad ryzykiem, ryzyko mogło być opisywane, przewidywane i w pewnym stopniu kontrolowane przez naukę przy pomocy odpowiednich instytucji szacowania ryzyka (por. Krimsky, Golding 1992). Dlatego ryzyko było domeną ekspertów-inŜynierów i nie wykraczało poza wąski krąg specjalistów od danej technologii. Jak pisze Judith Bradbury (1989: 381), model probabilistyczny dokonywał reifikacji ryzyka i jego oddzielenia od subiektywnych wartości i preferencji.

Ta reifikacja następowała poprzez ograniczenie ryzyka do szkodliwości o

charakterze fizyczno-biologicznym, dającej się opisać przy pomocy narzędzi nauk

17

matematyczno-przyrodniczych. Tak wyznaczony obszar szkodliwości obejmował przede wszystkim moŜliwe skutki zdrowotne i ekologiczne.

Ryzyko fizyczne wyróŜniają więc trzy cechy:

1. Pozwala opisać się przy pomocy formuły R = P x S.

2. Stanowi obiektywny atrybut danej technologii lub związanych z nią zjawisk.

3. Ogranicza się do szkodliwości fizyczno-biologicznej.

Jedną z funkcji pełnionych przez ten model było określenie optymalnego poziomu bezpieczeństwa na podstawie rachunku kosztów i zysku (zob. Yearley 2005: 131). Opierało się ono na klasycznym pytaniu how safe is safe enough? Jaki poziom bezpieczeństwa (i ryzyka) jest moŜliwy do zaakceptowania i jaką cenę

społeczeństwo jest gotowe za to zapłacić? Czy zabezpieczenie przed ryzykiem awarii w elektrowni jądrowej poprzez rezygnację z jej budowy jest warte

przymusowego przestawienia się na dojeŜdŜanie do pracy środkami komunikacji masowej? Na takie pytania instytucje szacowania ryzyka odpowiadały dwutorowo: z jednej strony poprzez określanie wielkości ryzyka, a z drugiej poprzez badania psychometryczne określające poziom akceptowalności ryzyka w społeczeństwie.

W badaniach pierwszego rodzaju opierano się zarówno na technicznym (probabilistycznym) szacowaniu ryzyka, jak i analizach ekonomicznych,

przekładających ustaloną wielkość ryzyka na ekonomiczne kategorie strat i

zysków (zob. Renn 1992). Wielkość szkody brana pod uwagę w wyliczaniu ryzyka moŜe mieć bowiem róŜną wartość ekonomiczną - powaŜna awaria jednej z wielu elektrowni w państwie moŜe mieć mniejsze znaczenie ekonomiczne niŜ drobna usterka w będącej głównym źródłem energii elektrowni jądrowej.

Badania drugiego rodzaju, psychometryczne, wykazały znaczne róŜnice między ustalanym przez ekspertów poziomem ryzyka a ryzykiem postrzeganym przez ludzi. RóŜnice te były wyjaśniane w kategoriach błędów poznawczych, będących udziałem jednostek niechcących bądź niebędących w stanie dopuścić do siebie „obiektywnej” wiedzy o ryzyku. Do takich błędów naleŜało np.

przecenianie ryzyka powstającego w wyniku działań innych osób (jak decyzja o budowie elektrowni atomowej w sąsiedztwie), a niedocenianie ryzyka

podejmowanego samodzielnie (np. palenie papierosów). RóŜnice w ocenie ryzyka występują równieŜ w zaleŜności od tego, czy skutki są odroczone w czasie, czy teŜ występują natychmiast, czy mają charakter spektakularny i katastrofalny, czy

zagroŜenie jest znane i „oswojone” czy nowe i obce, czy mamy poczucie kontroli i wpływu na moŜliwość wystąpienia niebezpieczeństwa itd. (por. Goszczyńska 1997: 61-71, Evers i Nowotny 1987: 207-214, Renn 1992: 64-67, Studenski 2004). Te i im podobne czynniki okazywały się decydować o postrzeganiu i poziomie akceptowalności ryzyka przez ludzi, przewaŜając nad parametrami branymi pod uwagę przez ekspertów w analizach probabilistycznych i ekonomicznych.

Badania psychometryczne, zapoczątkowane przez Chaunceya Starra (1969), a kontynuowane w ramach zmodyfikowanego paradygmatu przez m.in. Paula Slovica, Barucha Fischhoffa i Sarah Lichtenstein (Slovic i in. 1977, 1979, 1980) pełniły równieŜ określone funkcje ideologiczne w dyskursie o ryzyku. Delegitymizowały one opozycyjne (względem eksperckich) próby definiowania technologii, sprowadzając lęki i obawy części społeczeństwa przed moŜliwymi konsekwencjami innowacji technologicznych do irracjonalnych, pozbawionych podstaw i błędnych skrzywień poznawczych (Bradbury 1989). Poprzez

wykazywanie „fikcyjnego” charakteru problemu (np. przez udowadnianie znikomości obiektywnego ryzyka związanego z budową elektrowni atomowej) konflikt społeczny wokół nowych technologii pozbawiany był uzasadnienia i prawomocności.

W latach 80-tych (a więc juŜ w obecnej fazie dyskursu o ryzyku)

zrezygnowano z obiektywistycznego i technicznego postrzegania ryzyka. Stało się tak za sprawą podjęcia tematu przez badaczy społecznych, zwracających uwagę na społeczny charakter ryzyka. U podstaw tej zmiany paradygmatu legła krytyka fizycznego modelu ryzyka i opartych na nim koncepcji, którym zarzucano m.in. (za: Evers i Nowotny 1987: 197-199, Renn 1992: 59-60):

1. oparcie na modelu homo economicus - racjonalnego podmiotu działającego i podejmującego decyzje na podstawie szacunku strat i zysków – przeniesionego z koncepcji zarządzania w organizacjach na społeczeństwo,

2. koncentrację na wymiarze fizyczno-biologicznym ryzyka, przy

pominięciu społecznych i politycznych konsekwencji stosowania danej technologii, niepoddających się kalkulacji,

3. przeniesienie z nauk ekonomicznych na społeczeństwo obrazu wolnego od sprzeczności, poznawalnego, dającego się kontrolować i regulować systemu, w którym panuje zgoda odnośnie jego poŜądanego stanu,

4. wykorzystywanie techniczno-ekonomiczej racjonalności instrumentalnej do mierzenia i porównywania róŜnych rodzajów ryzyka oraz

wyznaczania poziomu ich akceptowalności,

5. nieuwzględnianie wartości i preferencji społeczeństwa przy określaniu wielkości ryzyka,

6. ignorowanie złoŜoności systemów interakcji między ludźmi i systemami technologicznymi, niesprowadzalnych do modelu probabilistycznego i posługiwanie się uproszczonym modelem w postaci „błędu ludzkiego” przy wyjaśnianiu przyczyn niespodziewanych wypadków,

7. słabość instytucjonalnej struktury szacowania i zapobiegania ryzyku oraz brak analiz zaleŜności między strukturą organizacyjną i ryzykiem, 8. charakter rachunku R = P x S zrównujący prawdopodobieństwo z

wielkością szkód i implikujący tę samą wielkość ryzyka dla zdarzeń bardzo mało prawdopodobnych, ale o znacznych konsekwencjach i mniej szkodliwych, a bardziej prawdopodobnych.