• Nie Znaleziono Wyników

Siły i dowódcy stron walczących pod Warszawą

Siły elektora 14 lipca dotarły do Szreńska, po czym skierowały się do Płońska. Stąd Fryderyk Wilhelm udał się do obozu modlińskiego na naradę z królem szwedzkim (19 lipca). W tym czasie Szwedzi nie tylko odblokowali oblegany Tykocin, lecz także odparli atak sił hetmana litewskiego Wincentego Gosiewskiego na Pułtusk i zmusili go do przeprawy przez Narew.

Karol X Gustaw nie mogąc doścignąć Litwinów, 26 lipca rozpoczął marsz powrotny pod Modlin.

Stanął pod nim następnego dnia rankiem. Rozpoczęły się przygotowania do walnej batalii.

Szwedzi byli zmęczeni zarówno działaniami przeciwko siłom litewskim, jak i forsownym przemarszem nad przeprawy. Zakładano działania komunikiem, czyli bez zbędnych tabo-rów, ponieważ w obozie modlińskim pozostawiono zapasy żywności i ciężką artylerię pod ochroną około 2 tys. ludzi. Faktycznie oddziały otrzymały aprowizację jedynie na trzy dni, to jest na czas niezbędny do pokonania Litwinów pod Pragą i następnie rozbicia głównych sił Jana Kazimierza pod murami stolicy.

Siły obu stron przedstawiały się następująco. Przewagę liczebną miały oddziały polsko--litewskie wzmocnione pospolitym ruszeniem szlachty z województw: ruskiego, wołyńskie-go, bełskiewołyńskie-go, lubelskiewołyńskie-go, mazowieckiego i podlaskiego – około 10–13 tys. Stanisław Herbst szacuje siły regularne na 24–25 tys. ludzi i około 2 tys. ordyńców przybyłych z Aleksandrem Koniecpolskim. Dawało to około 36–40 tys. ludzi, w tym zaledwie 4 tys. regularnej piecho-ty. Dla dowództwa polsko-litewskiego było to duże wyzwanie pod względem aprowizacyj-nym i logistyczaprowizacyj-nym. Od chwili zdobycia Warszawy ubyło jednak kilkanaście tysięcy żołnie-rzy wobec odejścia pospolitego ruszenia z Wielkopolski oraz Krakowian wraz z pułkiem Jerzego Sebastiana Lubomirskiego, których to wysłano w celu odzyskania Krakowa6. Do te-go należy doliczyć kilka tysięcy Litwinów (4–6,5 tys.), z czete-go około 2 tys. było oddelete-go- oddelego-wanych do zagonu hetmana polnego litewskiego Gosiewskiego. Stąd faktyczna liczba jazdy litewskiej w batalii warszawskiej jest trudna do ustalenia, zwłaszcza jakie pułki litewskie po-zostawały w bezpośredniej dyspozycji Jana Kazimierza. Można przyjąć, że były to: hetma-na wielkiego litewskiego Pawła Sapiehy pod poruczeństwem Władysława Jerzego Chaleckiego i królewski poruczeństwa Aleksandra Hilarego Połubińskiego, pisarza polnego litewskiego7.

Ponieważ w batalii warszawskiej, szczególnie drugiego i trzeciego dnia, istotną rolę od-grywała jazda, warto wymienić 16 spośród 17 pułków jazdy, które w niej uczestniczyły. Wraz z chorągwiami lekkimi było w kompucie koronnym 156 chorągwi, to jest 17 043 konie8.

6 J. Stolicki określił siły regularne oblegające Kraków po odliczeniu ślepych porcji na 4119 żołnierzy, idem, Oblężenie Krakowa przez Jerzego Lubomirskiego w latach 1656–1657, SMHW 2003 t. XL, s. 96–98.

7 M. Nagielski, Bitwa pod Warszawą…, op.cit., s. 242. Pułków w siłach litewskich było więcej; nie mamy z tego okresu żad-nego spisu wojska litewskiego z podziałem na pułki.

8 Dane za II kwartał 1656 r. za: J. Wimmer, Materiały do zagadnienia liczebności i organizacji armii koronnej w latach 1655–1660, SMHW 1958 t. IV, s. 499.

Aleksander Hilary Połubiński

Źródło: S. Herbst, Trzydniowa bitwa..., op.cit., s. 314.

Po odejściu dywizji J.S. Lubomirskiego ich liczba zmniejszyła się do 137 w 16 pułkach i w sumie wyniosła 14–15 tys. koni, odliczając ślepe porcje w jeździe. Na podstawie relacji co się dzieje w Polszcze aż ad diem 23 augusti 1656 r. możemy przyjąć, że w trzydniowych zmaganiach pod Warszawą wzięło udział 15 spośród 17 pułków jazdy9. Były to:

9 Biblioteka Książąt Czartoryskich – Muzeum Narodowe w Krakowie (dalej: Bibl. Czart.), rkps 149, nr 92; vide: Bibl. Czart., rkps 386, k. 127–130.

– królewski pod komendą kasztelana kijowskiego Stefana Czarnieckiego10; – hetmana wielkiego koronnego Stanisława Rewery Potockiego;

– hetmana polnego koronnego Stanisława Lanckorońskiego;

– wojewody sandomierskiego Aleksandra Koniecpolskiego;

– kasztelana sandomierskiego Stanisława Witowskiego;

– pisarza polnego koronnego Jana Sapiehy;

– podczaszego koronnego Jana Zamoyskiego;

– strażnika koronnego Aleksandra Zamoyskiego;

– chorążego koronnego Jana Sobieskiego;

– oboźnego koronnego Andrzeja Potockiego;

– strażnika wojskowego Mariusza Jaskólskiego;

– księcia Dymitra Wiśniowieckiego;

– starosty bracławskiego Seweryna Mikołaja Kalińskiego;

– Stefana Piaseczyńskiego;

– Jerzego Bałabana11.

Najbardziej wartościową część armii stanowiły cztery regimenty cudzoziemskie piechoty liczące około 3,5 tys. ludzi oraz 1,5 tys. dragonii, w tym regiment gwardii dragońskiej kró-la pod komendą Jana Henryka von Alten-Bockuma. W sumie siły skupione przez Jana Kazimierza na prawym brzegu Wisły liczyły wraz z Litwinami nie więcej niż 34–36 tys. lu-dzi zdatnych do boju, ponieważ część sił złożonych głównie z piechoty węgierskiej pozosta-wiono jako załogę Warszawy. Pod Zakroczym prawym brzegiem wysłano pułk jazdy Jego Królewskiej Mości pod komendą Stefana Czarnieckiego w celu rozpoznania zamiarów Szwedów i zorientowania się, czy już odbudowali most przez Wisłę12.

Armia sprzymierzonych, która wieczorem 27 lipca rozpoczęła przeprawę po moście na Bugu, liczyła ponad 18 tys. żołnierzy, w tym 12,5 tys. rajtarii i dragonii oraz 5,5 tys. piechoty. W jeź-dzie dominowali Szwedzi (37 skwadronów wobec 23 brandenburskich), w piechocie zaś Prusacy (9 brygad w sile 3,5 tys. ludzi wobec 6 brygad szwedzkich w sile 2 tys.). Sprzymierzeni prze-ważali w artylerii, mieli bowiem 47 dział, podczas gdy strona polska tylko 1813.

Naprzeciwko siebie stanęli doświadczeni wodzowie. Armią szwedzką dowodził Karol X Gustaw (ur. w 1622 roku), który brał udział w wojnie trzydziestoletniej pod komendą Lennarta Torstenssona, walczył także pod Breitenfeldem (1642 r.), Jüterborgiem (1644 r.) oraz Jankowem (1645 r.) i dał się poznać jako dobry taktyk, a w 1648 roku został mianowany głównodowodzącym siłami szwedzkimi w Niemczech. Natomiast elektor Fryderyk Wilhelm nie miał większego doświadczenia wojennego, w bitwie warszawskiej powierzono mu

do-10 Nieobecny w dwóch pierwszych dniach batalii warszawskiej, M. Nagielski, Bitwa pod Warszawą…, op.cit., s. 101–102.

11 Nie uwzględniono pułków w sile 2275 koni J.S. Lubomirskiego i starosty bohusławskiego Jacka Szemberga obecnych pod Krakowem; vide: J. Stolicki, Oblężenie Krakowa…, op.cit., s. 97–98.

12 Dane mówiące, że Stefan Czarniecki miał poprowadzić pod Zakroczym 4–5 tys. ludzi należy odrzucić, gdyż nie wysyła-no by tak dużych sił w przededniu walnej batalii, a kasztelana kijowskiego skierowawysyła-no tamże w celu rozpoznania stawysyła-nowisk sprzymierzonych zapewne na czele pułku królewskiego, S. Herbst, Trzydniowa bitwa…, op.cit., s. 309.

13 Ibidem, s. 303–307; vide: M. Nagielski, Bitwa pod Warszawą…, op.cit., s. 98–105; dane te potwierdzają historycy szwedzcy: C. Barkman, S. Landkvist, L. Tersmeden, Kungliga Svea Livgardes Historia (dalej: Kungliga Svea Livg.), B.III/2 (1632–1660), Stockholm 1966, s. 271.

wodzenie prawym skrzydłem sprzymierzonych. Z kolei Jan Kazimierz Waza (ur. 1609 ro-ku) miał pewne doświadczenie wojskowe z walk ze Szwecją (1629) i Moskwą (1633–1634).

W 1635 roku, gdy walczył po stronie cesarza, dowodził pułkiem kirasjerów. Od 1649 roku w walkach z Kozakami i Tatarami dowodził samodzielnie w kampaniach zborowskiej (1649 r.), beresteckiej (1651 r.) i żwanieckiej (1653 r.). Jako przedstawiciel zachodnioeuropejskiej sztu-ki wojennej łączył elementy staropolssztu-kiej sztusztu-ki wojennej (dominacja jazdy) z nowymi tren-dami w wojskowości zachodniej (doceniał siłę ognia piechoty i artylerii)14.

Znacznie gorzej dla strony polsko-litewskiej przedstawiała się sprawa naczelnego dowódz-twa. Jan Kazimierz nie mógł polegać na najwyższym szczeblu dowodzenia, gdyż obaj het-mani litewscy byli wyłączeni z działań w batalii warszawskiej (Sapieha doznał kontuzji no-gi, a Gosiewski został wysłany na Podlasie15), natomiast koronni bardziej asystowali w naradach, niż stanowili oparcie dla monarchy. Ze względu na obniżenie autorytetu buła-wy w 1655 roku musieli pogodzić się z tym, że komenda przeszła w ręce regimentarzy Lubomirskiego i Czarnieckiego. Obu ich jednak nie było w pierwszych dwóch dniach walk pod Warszawą. Kasztelan kijowski znajdował się pod Zakroczymiem i przybył pod stolicę dopiero w nocy 29/30 lipca, Śreniawita zaś przygotowywał się do blokady Krakowa. W tej sytuacji z wyższych dowódców jazdy jedynie A.H. Połubiński jako porucznik pułku królew-skiego mógł poprowadzić szarżę kawalerii w drugim dniu bitwy.

Znacznie wyżej można ocenić najwyższy szczebel dowodzenia sprzymierzonych. U boku elektora Fryderyka Wilhelma byli tacy weterani jak: graf Jerzy Fryderyk Waldeck, gen. mjr Krzysztof Kannenberg, gen. mjr Joachim Rüdiger Goltz oraz graf Otton Krzysztof Sparr. Karolowi X Gustawowi zaś towarzyszyli dowódcy zaprawieni w walkach wojny trzy-dziestoletniej: gen. mjr Karol Gustaw Wrangel, gen. mjr Henryk Horn, gen. Robert Douglas oraz hr. Gustaw Oxenstierna.