• Nie Znaleziono Wyników

Przesyłamy rachunki nasze za ostatnie 3 miesiące roku 1928. Opóźnienie na-stąpiło z następujących powodów:

1) Specjalne trudności otrzymania dokładnych danych z okręgów i obwodów, związane zarówno z pewnymi aresztami (Białoruś, Ukraina), jak i ze zlikwi-dowaniem naszych obwodowców z powodu braku pieniędzy.

2) utrudniona praca skarbnika naszego ze względów policyjnych i utrudniony dostęp do rachunków.

3) niezgadzanie się ogólnej sumy pieniędzy, otrzymanych od Was, z tym, co mieliśmy podane, że zostało nam wysłane232.

Czerwona Pomoc w Polsce prowadziła księgowość i do Moskwy wysyłano szczegółowe sprawozdania kasowe; inna rzecz, że sprawoz-dania te nie zawsze docierały, a księgi buchalteryjne w kraju także kilkakrotnie przepadały w wyniku akcji policji. W drugiej połowie lat 30. księgowość polskiego MOPR prowadził ojciec Heleny Zator-skiej w książkach buchalteryjnych Towarzystwa dla Handlu Owocami Południowymi, gdzie pracował233.

U schyłku istnienia w 1937 r. Czerwona Pomoc w Polsce ocenia-ła liczbę swoich członków na 3 tys. (licząc bez Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi). Zbiórki na rzecz więźniów miesięcznie się-gały 5 tys. zł, na co składały się datki od 9–10 tys. osób. Prócz tego fi nansowanie z zagranicznych komitetów opiekuńczych i „szefostw”

dochodziło do 1000 zł miesięcznie234.

Stosunki z KPP

Relacje Czerwonej Pomocy z KPP były dość zawiłe. MOPR miał być organizacją ściśle bezpartyjną, nie wychowywał jednak swoich kadr.

Funkcjonariusze MOPR byli przydzielani przez partię do „zadań mo-prowych”, zarówno na szczeblu KC, jak i w obwodach czy okręgach.

Ofi cjalnie rola partii wobec MOPR miała polegać na „nadawaniu

232 RGASPI, f. 539, op. 3, d. 939, k. 12.

233 H. Zatorska, Spoza smugi cienia. Wspomnień ciąg dalszy, Kraków 1985, s. 272.

234 RGASPI, f. 539, op. 3, d. 1004, k. 31.

kierunku politycznego”, a członkowie partii, tworzący w Czerwo-nej Pomocy komfrakcję, powinni dbać o oblicze ideowe organizacji i wspomagać w tym kierownictwo. Problem zaczynał się już od tego, że w skład komfrakcji wchodzili przede wszystkim funkcjonariusze.

Do komitetów okręgowych prócz nich należeli pojedynczy bezpartyjni, którzy w tej sytuacji łatwo mogli znaleźć się w opozycji.

Członkowie KPP przechodzący do pracy w MOPR często byli z tego zadania niezadowoleni. Zachowały się informacje świadczące o tym, że przesunięcie na funkcje w Czerwonej Pomocy odbierano nawet jako rodzaj kary partyjnej. Kiedy w 1931 r. Tadeusz Paszta otrzy-mał partyjne polecenie objęcia Sekretariatu KC MOPR, praktycznie nieistniejącego po „wsypie”, przyjął je z mieszanymi uczuciami. „Było ono z jednej strony wyrazem dużego zaufania KC do mojej skromnej osoby i nakładało na mnie dużą odpowiedzialność, z drugiej jednak pracę w MOPR, może niesłusznie, ale traktowałem jako coś niższego, jako właściwie wstęp do działalności w partii”235 – stwierdzał. Zaś w 1936 r. w sprawozdaniu Sekretariatu KC Czerwonej Pomocy w Pol-sce napisano wręcz: „weszło w przysłowie «Kto z partii przegnany ten w Cz.P. ukoronowany»”236.

Istniał też ruch kadrowy w przeciwnym kierunku. Członkowie Czerwonej Pomocy, wyróżniający się aktywnością, sprawnością organi-zacyjną, byli chętnie przyjmowani do partii i natychmiast „zabierani”

do zadań partyjnych. Czerwona Pomoc, postrzegana jako przybudówka KPP, wydawała się czymś w rodzaju przedszkola partyjnego. Często tak też relacje między KPP a MOPR były postrzegane z zewnątrz.

W 1926  r., po aresztowaniu posłów komunistycznych z Wołynia – Paszczuka i Prystupy, prasa, informując o ich zatrzymaniu, wśród zarzutów wymieniała, że „Prystupa i Paszczuk wyzyskiwali MOPR (bolszewicka organizacja niesienia pomocy dla więźniów komunistycz-nych w Polsce) do celów organizacji kadr bolszewickich na Wołyniu”237.

235 T. Paszta, op. cit., s. 259.

236 RGASPI, f. 539, op. 3, d. 999, k. 1.

237 Aresztowanie posłów komunistycznych, „Życie Wołynia” 1926, nr 21 (119), s. 8.

129

Stosunki z KPP

Rzeczywiście praktyką, przynajmniej w niektórych okręgach, było przechodzenie członków MOPR do partii. Co ciekawe, dla MOPR oznaczało to ubywanie szeregowych członków (choć teoretycznie członkowie partii mogli należeć do MOPR). Wiosną 1932 r. w sprawoz-daniu Czerwonej Pomocy pisano: „W Zagłębiu […] plan werbunkowy został przewyższony dwukrotnie. Liczba moprowców wzrasta o 150%

ze 113 na 269 (mimo jednoczesnego upływu członków do P.)”238. Wynikałoby z tego, że nie praktykowano jednoczesnego członkostwa w KPP i MOPR – z wyjątkiem osób pełniących funkcje kierownicze.

Stosunki pomiędzy partią komunistyczną a organizacją moprow-ską były skomplikowane nie tylko w Polsce. Informacje o zatargach, związane przeważnie z tym, że partie komunistyczne ignorowały samodzielność MOPR, docierały aż do centrali. Takie konfl ikty mia-ły miejsce w Czechosłowacji w 1925 r., w Anglii, Kanadzie, Afryce Południowej239.

W Polsce zadrażnienia w stosunkach z KPP dotyczyły różnych spraw, niekiedy personalnych, czasem podziału środków fi nanso-wych, zawsze – kwestii, kto ma głos decydujący w sprawach MOPR.

Niekiedy echa konfl iktu docierały aż do Moskwy. W 1929 r. np. ktoś z kierownictwa KPP oświadczył, że jedyną instancją miarodajną dla lokalnego komitetu MOPR jest komitet partii, a nie Sekretariat MOPR. „Wobec błędnego informowania i niesłusznego nastawienia KW Mopru, a w szczególności sekretarza tego komitetu przez KW Partii, prosimy o wydanie odpowiednich dyrektyw”240 – pisał sekretarz MOPR do Moskwy.

Dyskusja o tym, jakie są właściwie relacje między KPP a Czer-woną Pomocą w Polsce, zaogniła się w pierwszym kwartale 1929  r.

„Szereg członków KPP, nawet z wyższych instancji, nie orientowało się co do tego, czy Czerwona Pomoc w Polsce jest organizacją samo-dzielną, czy tylko przybudówką Partii. […] Szereg ludzi z organizacji

238 RGASPI, f. 539, op. 3, d. 967, k. 2.

239 А.И. Аврус, op. cit., s. 60.

240 RGASPI, f. 539, op. 3, d. 939, k. 28.

był absorbowany sprawami MOPR, nie wiedząc, czy należą one do ich obowiązku, wypełniali je nie dość sumiennie”241. Zaogniająca się dyskusja dotarła wreszcie do KC KPP. Na posiedzeniu Sekretariatu KPP stwierdzono, że Czerwona Pomoc w Polsce jest organizacją sa-modzielną, jednak między partią a komórkami MOPR musi istnieć ścisła współpraca242. W innym dokumencie pomoc ze strony partyj-nego kierownictwa dla Czerwonej Pomocy w Polsce określana była jako „zupełnie niedostateczna”243.

Krajowa narada Czerwonej Pomocy w 1931 r. wyraźnie podnosiła te same problemy. Wprawdzie w Zagłębiu „w stosunkach z KPP nastąpiła pewna nieznaczna zresztą poprawa, ale nie ma zrozumienia dla naszej pracy”, zaś w okręgu krakowskim „jednym z braków najważniejszych jest brak aktywu. Na tym tle powstają też zatargi z KPP, która zabiera aktywniejszych moprowców, utrudniając tem rozwój organizacji”244.

Polem konfl iktu była też pomoc partii dla MOPR, zwłaszcza w spra-wach technicznych i organizacyjnych, jak drukowanie materiałów propagandowych i przesyłanie poczty. Technika partyjna odmawiała druku lub kolportażu materiałów moprowskich, albo opóźniała druk tak, że ulotki stawały się nieaktualne. Nie wynikało to raczej ze złej woli, tylko z lekceważenia spraw Czerwonej Pomocy. Nawet członkowie komfrakcji w MOPR widzieli problemy we współpracy:

Stosunek partii – czytamy w sprawozdaniu komfrakcji z 1932 r. – pozostawia w całym szeregu wypadków dużo do życzenia. W Zagłębiu organizacja partyjna nie pozwoliła na przeprowadzenie akcji przeciwko zamordowaniu czł. egz. Mopru (Gadauskas), tłomacząc to tym, że nie wiadomo czy został zamordowany i że akcja może mu zaszkodzić. Na Śląsku sekr. OK. partji mając z niemieckiego Śląska propozycję na zabranie 50 dzieci w.p. na pewien czas, bez porozumienia z org. CP na własną rękę zebrał 50 dzieci, wśród których „przypadkiem” dwoje tylko dzieci jest więźniów politycznych. W Warszawie sekretarz KW partii, na

241 Komunikat Informacyjny [Komisariatu Rządu na m.st. Warszawę], nr 36 z 3 IV 1929, [opublik.] Komunikaty Informacyjne Komisariatu Rządu na m.st. Warszawę, t. 3, z. 2:

3 kwietnia 1929 – 28 czerwca 1929, Warszawa 1994, s. 401.

242 Ibidem, s. 401.

243 RGASPI, f. 539, op. 3, d. 953, k. 9.

244 AAN, zesp. 9: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Warszawie, t. 1176, k. 60.

131