• Nie Znaleziono Wyników

Wielka Trójka a sprawa polska. Polityczne zawiłości

W okresie II wojny światowej sprawa polska niewątpliwie spędzała sen z powiek przynaj-mniej dwóm przywódcom Wielkiej Trójki: Winstonowi Churchillowi i Józefowi Stalinowi.

Obaj politycy mieli własne wizje przyszłego państwa polskiego i obaj starali się je

konse-kwentnie urzeczywistniać. Pierwszy, reprezentując interesy polskiego rządu w Londynie, starał się jak najlepiej podpierać polską rację stanu – suwerennego i niepodległego państwa, przy czym był przekonany, że przedwojennej wschodniej granicy Polski przywrócić się nie da, co z kolei w czasie wojny stanowiło warunek sine qua non polskiego rządu na uchodź-stwie. Drugi natomiast widział Polskę „przesuniętą na zachód” i całkowicie uzależnioną od Związku Sowieckiego przez wprowadzenie ustroju komunistycznego. Jego słowa: Ta wojna nie jest podobna do wojen przeszłości. Ten, kto okupuje dane terytorium, narzuca również swój ustrój społeczny tak daleko, jak sięgają jego wojska1 – dobitnie świadczą o realizacji komunistycznej wizji Europy Środkowo-Wschodniej.

Podczas rozmów koalicyjnych sprawa polska ucierpiała z powodu niewielkiego zaangażo-wania Stanów Zjednoczonych. Stanowisko tego państwa było odbiciem tendencji dominu-jących w ówczesnej polityce amerykańskiej, polegającej na unikaniu nadmiernych zobowią-zań w Europie Środkowo-Wschodniej w obawie przed uwikłaniem się w skomplikowane problemy tego regionu. Przy biernej w zasadzie postawie Stanów Zjednoczonych nietrudno było przewidzieć zwycięzcę w brytyjsko-sowieckim sporze o przyszłości Polski, zważyw-szy że pozycja Związku Sowieckiego systematycznie wzrastała właśnie kosztem Wielkiej Brytanii, stopniowo spychanej na pozycję drugorzędną. Potęga Armii Czerwonej, wsparta brutalnym i cynicznym sposobem prowadzenia polityki zagranicznej, umożliwiła Stalinowi osiągnięcie jego imperialnych celów, przypieczętowanych w Jałcie i Poczdamie przez part-nerów koalicyjnych.

Racja stanu wymagała obecności polskiego żołnierza również na froncie wschodnim.

Właściwie odczytał to zarówno rząd gen. Władysława Sikorskiego, jak i Stanisława Mikołajczyka. Granicą kompromisu dla obydwu gabinetów była kwestia uregulowania wschodniej granicy w układzie pokojowym po wojnie oraz pełna suwerenność państwa pol-skiego. Cele polityczne Związku Sowieckiego uniemożliwiły współpracę polsko-sowiecką na gruncie pełnego poszanowania polskiej racji stanu. W konsekwencji żołnierze Armii Polskiej generała Andersa zostali usunięci z frontu wschodniego, a rząd polski na uchodź-stwie utracił bezpośredni wpływ na bieg sprawy polskiej na najważniejszym kierunku stra-tegicznym.

Z woli Stalina na froncie wschodnim miejsce polskiego rządu zajęli komuniści, a armii Andersa – żołnierze Berlinga. I to oni zostali na tym kierunku reprezentantami interesów Polski. Odrębnym zagadnieniem jest natomiast to, w jakim stopniu polska racja stanu była przez komunistów i żołnierzy Berlinga chroniona. Interes narodu i państwa jest kategorią obiektywną, nadrzędną, niezależną od zmiennych układów politycznych. Ale w wizji poli-tycznej Stalina nie było miejsca na tak pojmowany obiektywizm, tym bardziej na wyrażenie go w praktyce. Miała wystarczyć jedynie namiastka interesu narodowego – udział „żołnie-rzy Berlinga i Żymierskiego” w walkach na froncie.

Udział polskiego żołnierza w walkach na froncie wschodnim pozostawał w zgodzie z pol-ską racją stanu i narodowym interesem niezależnie od sił politycznych, które go tam skiero-wały. Był to wysiłek pomnażający wkład Polski w zwycięstwo koalicji antyhitlerowskiej.

Żołnierz polski powinien tam po prostu być i brać udział w wyzwalaniu kraju, w działaniach

1 M. Djilas, Conversations with Stalin, New York 1962, s. 114.

na Pomorzu, w decydujących bitwach o Niemcy. Walcząc o porty nad Bałtykiem oraz na ru-bieży Odry i Nysy Łużyckiej jako zachodniej granicy państwa polskiego, żołnierze Wojska Polskiego reprezentowali przede wszystkim interes Polski i dla oceny ich wysiłku bojowego nie jest istotne, z jeszcze czyimi celami politycznymi było to zbieżne. Rozminowywanie kra-ju, odgruzowywanie zniszczonych miast i osiedli, zagospodarowywanie Ziem Zachodnich i Północnych czy wreszcie obrona wielu zakładów produkcyjnych przed dewastacją i rabun-kiem żołnierzy Armii Czerwonej (często z użyciem broni) oraz pospolitych rabusiów – to także działania w interesie narodu.

Niekiedy szermuje się poglądem, że Wojsko Polskie tworzone przez Stalina i komunistów polskich było ostoją ich władzy w latach wojny i powojennych. Sądzę, że tę tezę należy nie-co zweryfikować. To prawda, że na kształtowanie poglądów żołnierzy wpływ miał przede wszystkim aparat polityczno-wychowawczy inspirowany i kierowany przez komunistów. Nie należy jednak wyolbrzymiać skutków indoktrynacji komunistycznej w szeregach Wojska Polskiego. Nie było ono przeniknięte ani ideologią komunistyczną, ani poddańczym stosun-kiem do Armii Czerwonej i Związku Sowieckiego. Dotyczyło to nie tylko tak zwanej żoł-nierskiej masy, lecz także młodszych i starszych stopniem oficerów liniowych i – co może wydawać się dziwne – oficerów polityczno-wychowawczych. W dokumentach z tamtych lat znajduje się wiele listów, pism, skarg, sprawozdań i wniosków, z których wynika, że istnia-ły konflikty między oficerami polskimi a sowieckimi, że negowano próby sowietyzacji Polski.

Dowódca polskiej grupy słuchaczy w Akademii Pancernej w Moskwie, mjr Płużniak, infor-mował władze ZPP o lekceważącym traktowaniu Polaków przez sowieckie dowództwo szko-ły i niechęci do demonstrowania przez nich polskości przejawiającego się w przywiązaniu do polskiego munduru oraz noszeniu szkaplerzy. Ogólne niezadowolenie – pisał major – wy-wołała przymusowa nauka zasad marksizmu-leninizmu. Jakim prawem – pytał – nas do te-go zmuszają, my w Polsce nie będziemy wprowadzać komunizmu2. Część oficerów aparatu polityczno-wychowawczego (między innymi z 2 Armii WP) dostrzegała próby sowietyzacji wojska i pisała skargi do Głównego Zarządu Polityczno-Wychowawczego Wojska Polskiego na zbyt wysoki procent oficerów sowieckich w jednostkach.

Również akcja zwalniania oficerów Armii Krajowej z Wojska Polskiego spotykała się w wielu jednostkach ze znacznym oporem kadry oficerskiej, w tym także oficerów politycz-no-wychowawczych. Zirytowało to funkcjonariuszy Informacji Wojskowej i spowodowało, że szef Głównego Zarządu Informacji WP płk Piotr Kożuszko (oficer Armii Czerwonej) wniósł skargę na destrukcyjną pracę aparatu polityczno-wychowawczego do Naczelnego Dowódcy WP. Informował Żymierskiego, że wielu oficerów polityczno-wychowawczych uznaje rząd polski na uchodźstwie za legalną reprezentację państwa polskiego, wyraża pu-blicznie swoje niezadowolenie z zagarnięcia przez ZSRS części terytorium Polski, toleruje i wzbudza u podwładnych nastroje antysowieckie oraz akcentuje publicznie swój pozytyw-ny stosunek do Armii Krajowej. Ponieważ za każdym z tych oskarżeń stały konkretne na-zwiska polskich oficerów z różnych jednostek, ich los był przesądzony. Zostali aresztowani razem z kolegami z AK.

2 Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. III-4-399, Raport dowódcy grupy polskiej w Akademii Pancernej w Moskwie mjr. Płużniaka, k. 69–70, 76–78.

Mimo prób wykorzystania wojska do osiągania celów politycznych wojsko to realizowa-ło przede wszystkim cele narodowe – uczestniczyrealizowa-ło w wyzwalaniu kraju, prowadząc wyczer-pujące walki na różnych kierunkach operacyjnych frontu wschodniego. Wniosło określony wkład do wysiłku zbrojnego narodu polskiego w ramach koalicji antyhitlerowskiej.