• Nie Znaleziono Wyników

Wywyższenie kobiety polskiej

W dokumencie Porzucić etyczną arogancję (Stron 62-65)

Carla Tonini uważa Z Otchłani za arcydzieło nacjonalizmu. Przypomina wy-kład, jaki pisarka wygłosiła w 1938 roku. Nosił on tytuł Chrześcijańskie posłan-nictwo Polski. Kossak postulowała w nim połączenie Kościoła wschodniego i zachodniego w imię polskiej postawy „katolicko-narodowej”, ale nie nacjo-nalistycznej. To odrzucenie nazwy wiązało się z programem połączenia Koś-ciołów i wspólnej rozprawy w hitleryzmem i bolszewizmem. Konkluzja wyróż-nia zdecydowanie naród polski: „Żyjemy w straszliwych i groźnych czasach, w momencie poprzedzającym rozprawę Dobra ze Złem (...) my najmłodsi, Be-niamin latyńskich narodów, my przeciwstawimy się złej fali i złamiemy ją! (....) my będziemy twierdzą Kościoła w ciężkie dni rozprawy”15 .

Wyjątkowa rola Polski wybija się znów na pierwszy plan. Michał Płaczek trafnie diagnozuje, że Z otchłani „ma być świadectwem nie tyle doświadcze-nia obozowego, ile starcia fundamentalnych sił Dobra ze Złem. Stwierdzenie

13 C. Tonini, Czas nienawiści i czas troski. Zofia Kossak-Szczucka – antysemitka, która rato-wała Żydów, Warszawa 2005, s. 69.

14 Tamże, ss. 78-79.

15 Z. Kossak, Chrześcijańskie posłannictwo Polski, Londyn 1943, s. 12.

Zagadka Zofii Kossak-Szczuckiej 63

Tadeusza Borowskiego, że Z otchłani stanowi »klasyczny obrazek pewnego typu mentalności, wytworzonej przez obóz« jest mylne. Mentalność Zofii Kossak kształtowała się przez wiele lat, a ideowa treść Z otchłani w żadnym miejscu nie stoi w sprzeczności z wcześniejszymi poglądami autorki. Więcej, nie ma tu nawet próby rewizji tychże. Fenomen obozu został przez pisarkę wykorzystany w sposób instrumentalny, jako doskonały przykład słuszności wykładanych latami poglądów”16 .

Żywione przed wojną poglądy prowadziły do tylekroć wytykanej „poloni- zacji Auschwitz”. Kossak widziała tu przede wszystkim ogromne różnice na-rodowe – w całkowitym przeciwieństwie do Seweryny Szmaglewskiej, która w Dymach nad Birkenau pisała: „Gdyby ktoś chciał do ludzi z tego okresu podejść z szablonami i miarkami politycznymi, gdyby szukał wniosków i hipo-tez natury nacjonalistycznej, pomyli się: W obliczu śmierci, w obliczu wytwo-rzonej przez wojnę deprawacji, znikają granice rasowe i narodowościowe.

Wytwarzają się między ludźmi podziały zupełnie inne”17 .

Kossak sądziła wręcz przeciwnie. Cechy narodowe charakteru kobiet w obo-zie nasilają się. Widać to zwłaszcza w opisach polskich i niepolskich więźniarek.

Porównanie zachowania i charakteru wyraźnie dokonuje się na korzyść tych pierwszych.

Kobiety polskie są aktywne społecznie i politycznie, dzielnie walczą o nie-podległość i to bez względu na to, z jakiej warstwy społecznej, klasy czy sfery się wywodzą. „Więźniarki nie są kobietami z krwi i kości, o cechach indywidu-alnych, cechują je rysy typu etnicznego: wszystkie Polki są odważne i niepo-skromione” – pisze Tonini18. świadomość, że wszystkie Polki są konspirator-kami „oddanymi Sprawie duszą i ciałem” „wzbudziła w Niemcach nienawiść do kobiety polskiej” (ZO, I, 30) i skłoniła do założenia obozu koncentracyjnego przeznaczonego dla kobiet. Ową patriotyczną odwagę i dzielność wszystkich Polek Kossak szczególnie podkreślała, chociaż przecież doskonale zdawała so-bie sprawę, jak szerzyło się w polskim społeczeństwie – zwłaszcza na wsi – do-nosicielstwo i wydawanie Żydów19. Zaniepokojona milczeniem, jakie otaczało współudział Polaków w mordowaniu Żydów, sama pojechała do wschodniej części Generalnej Guberni, „by osobiście sprawdzić, jak sprawy wyglądają”.

Po powrocie w broszurce Dzisiejsze oblicze wsi opisała okupacyjną deprawa-cję, ogarniającą przecież również kobiety20. Ale w swoich obozowych

wspo-16 M. Płaczek, Wielki mit narodowy. „Z otchłani” Zofii Kossak-Szczuckiej jako narracja ge-nezyjska. Referat wygłoszony podczas prowadzonego przeze mnie seminarium w Szkole Nauk Społecznych przy IFiS PAN.

17 A. Morawiec, dz. cyt., s. 134

18 C. Tonini, dz. cyt., s. 188.C. Tonini, dz. cyt., s. 188.

19 świadczą o tym drukowane w aneksie książki Tonini artykuły Kossak z lat 1940-1942 za-mieszczane w prasie podziemnej (m.in. Wstyd, Kwiaty i gady Podziemi, Dzisiejsze oblicze wsi).

20 Por. C. Tonini, dz. cyt., s. 128.

mnieniach zdaje się o tym nie pamiętać, ciesząc się, jak Niemcy dawali się wystrychnąć na dudka „przez byle smarkatą Polkę” (ZO, I, 30), jak jedynie Polki stawiały w obozie opór przeciwko prześladowcom. Góruje tu osobliwy

„determinizm rasowy”.

W książce Z otchłani dokonuje się niezwykłe wywyższenie Polki. Birke-nau według Kossak było miejscem, w którym naziści dążyli przede wszystkim do pognębienia i zatraty polskiej kobiety. Oczywiście występują złe funkcjo-nariuszki polskiego pochodzenia, co zawsze poprzedzone jest słowem „nie-stety”21, ale zdarza się to rzadko. Siłą Polek bowiem jest gorąca wiara kato-licka i gotowość do poświęceń. Polki lepiej i z większą godnością potrafiły znosić głód, gdyż Kościół – wbrew idei życia ułatwionego – przyzwyczaił je do postu (ZO, I, 54). Jednak warto zaznaczyć, że wśród Polek też istnieje pewna hierarchia – najlepsze pośród nich są warszawianki, które wspaniale potrafią utrzymać fason.

W rozdziale Dziewica moru przedstawiającym wstrząsający opis epidemii i chorób, a zwłaszcza tyfusu w Birkenau, autorka dokonała niezwykłej ideali-zacji Grzybka – dzielnego żołnierzyka Rzeczypospolitej. Trzyma ona pod po-duszką przemycony w paczce skarb nad skarby – Naśladowanie Chrystusa, a „na spopielałych nieprzytomnie ustach piosenkę: Hej, chłopcy, bagnet na broń!...” (ZO, I, 212). Autorka nie widzi sprzeczności między tymi dwoma em-blematycznie potraktowanymi faktami. Opisała też swoisty sabat: huczną za-bawę nocną podczas epidemii. I tu zaznacza wyraźną różnicę: „śpiewano pio-senki, polskie żołnierskie i sprośne (w drugim wydaniu zastąpione przez „try-wialne”) niemieckie” (ZO, I, 214). Niemieckie zawsze są gorsze od polskich.

Pisarka przeprowadza ostry atak na Niemców, którzy wierzą w swoją wyż-szość oraz zawłaszczają drzewko i Boże Narodzenie. Nawet polska kryminalist-ka jest lepsza od niemieckiej. Kossak podkreśla, że kobieta niemieckryminalist-ka, w prze-ciwieństwie do Polki, okazuje bierność polityczną. Zapomina jednak o ogól-nie znanym intensywnym politycznym zaangażowaniu Niemek w popieraogól-nie Hitlera i wypełnianie jego planów. Według Kossak Niemki cechuje nagminne obarczenie anormalnością i skłonność do erotycznych zboczeń oraz perwer-sji. Te, które znalazły się w obozie za homoseksualizm, niemieckie lesbijki, to typy według niej szczególnie patologiczne, zezwierzęcone. Nazywane są wprost gorylami (ZO, I, 133; w drugim wydaniu Kossak ostrożniej już stosuje w cudzysłowie przezwisko obozowe – „goryl”, 141). Do obozowego burdelu, z własnej woli, szły przede wszystkim Niemki, „nieżywiące żadnych skrupu-łów moralnych oraz Ukrainki” (ZO, I, 82). Zwłaszcza Ukrainki, którym „głód

21 Podam tu charakterystyczne przykłady: „Bubi, lagerälteste, wysoka szarża, niegdyś pre-zeska klubu lesbijek w Berlinie, niestety pół-Polka” (ZO, I, 113) albo „Wyniosłym krokiem prze-chodzi piękna Stenia, lagerälteste Lagru B, zła, jak sam szatan, gorsza od Bubi, niestety – Polka”

(ZO, I, 228).

Zagadka Zofii Kossak-Szczuckiej 65

dokuczał więcej niż innym, gdyż były po zwierzęcemu żarłoczne” (ZO, I, 134).

W drugim wydaniu to uzasadnienie zostało usunięte na rzecz tego, które było i w pierwszym wydaniu – że, podobnie jak Rosjanki, nie otrzymywały nigdy paczek (ZO, II, 142). Może Kossak sobie przypomniała, że więźniarki z Ukrainy przeżyły Wielki Głód.

W dokumencie Porzucić etyczną arogancję (Stron 62-65)