• Nie Znaleziono Wyników

od zmagań z bestią nazistowską w piwnicy do zmagań z tą bestią w nas samych 1

W dokumencie Porzucić etyczną arogancję (Stron 81-85)

Maria Orwid in memoriam

Sposób przedstawienia Szoa i jej granice są przedmiotem dyskusji już od dłuż-szego czasu2. Niemniej jednak, wraz z jego upływem, gdy liczba ocaleńców i świadków maleje i już niebawem ich po prostu nie będzie, musimy poważnie potraktować tezę Susan Gubar, że Szoa umiera3. Teza Gubar jest nawet moc-niejsza, gdyż uważa ona, że „Szoa zawsze umierała. W pewnym sensie było to wydarzenie zawsze zamknięte czy zabronione pamięci”4. Chodzi jej o to, że aż do lat 60. Szoa była przemilczana i skazana na niebyt5. Dzisiaj trudno uwierzyć w tę tezę, kiedy można mieć wrażenie swego rodzaju „inflacji” w traktowa-niu Szoa w różnych dyscyplinach – w historii, literaturze, sztuce, psychologii, studiach kulturowych, teologii itd. To, co zasługuje na uwagę w jej argumen-tacji, to podkreślenie, że umieranie Szoa jest nie tylko wynikiem milczenia, ale nawet w większym stopniu, przekonania o jej wyjątkowości i niemożności jej przedstawienia. Te przeświadczenia są zrozumiałe, powiada Gubar, ponie-waż nazistowskie nadużycie języka (oraz różnych form sztuki) i manipulacja środkami językowymi doprowadziła do zwątpienia w ich etyczną siłę6. Nawet jeśli, jak twierdzi Gubar: „tylko relacje tych, którzy osobiście byli świadkami

1 Tłum. z ang. Stanisław Obirek; tłum. z hebr. Michał Sobelman.Michał Sobelman.

2 Zob. S. Ronen, Polin – A Land of Forests and Rivers: Images of Poland and Poles in Con-temporary Hebrew Literature in Israel, Warszawa 2007, ss. 237-247.

3 S. Gubar, Poetry After Auschwitz: Remembering What One Never Knew, Bloomington 2003, ss. 1-7.

4 Tamże, s. 1.

5 Tamże, ss. 1-3.

6 Tamże, ss. 3-4.

Zagłady narodu żydowskiego, mogą być traktowane jako sensowne i jeśli wy-siłki, wskazania na jego konsekwencje, podjęte przez tych, którzy urodzili się po tym wydarzeniu, są określane jako profanacja zamordowanych bądź jako uniewinnianie ich morderców, to Szoa jest skazana na wygaśnięcie”7. A jed-nak nie ma możliwości ucieczki od tej złożoności i powinniśmy zdać sobie sprawę, że myślenie o Holokauście jest aktem wyobraźni i dawania świade-ctwa poprzez wyobraźnię8 .

Z tego wynika, że „pokolenie po” powinno mieć szerokie spektrum możli-wych sposobów przedstawiania, wielości gatunków literackich – nawet tych, którym krytycy literaccy nie ufają, jak każdej fikcji czy fantazji – jeśli nie chce-my, by Szoa obumarła, jeśli pragniemy zachować o niej pamięć. Trzeba jednak być świadomym możliwości komercjalizacji Szoa w programach telewizyjnych, w popularnych powieściach, filmach, w sztuce i polityce, a także możliwości popadnięcia w kicz, „utowarowienia i fetyszyzacji”9 Szoa. Niepisanie o Szoa stanowiłoby zwycięstwo nazistów, uważa Gubar, dlatego artyści i uczeni XXI wieku będą „podejmować wysiłki, by przeszłość stała się istotnym wymiarem teraźniejszości, i że będzie to stale obecna troska o to, by przeszłość nie zani-kła w sposób nieodwołalny”10 .

Przyszłość Szoa to kwestia, którą od lat zajmuje się Berel Lang. Zastanawia się on nad dialektycznym stosunkiem pomiędzy historią i pamięcią w kontek- ście tworzenia przedstawień Szoa. Chodzi o przedstawienia w liczbie mno-giej, ponieważ żadne z poszczególnych przedstawień nie „stało się wzorem”11. Pojęcie „przyszłości Szoa” zakłada możliwość rewizji, zapomnienia, a nawet podkreśla „fakt jej historycznej przypadkowości”12. Sicher wyraża się w spo-sób ironiczny o pojęciu „przyszłość Szoa” i stwierdza:

(...) rodzaj kultu, jakim otoczona jest Szoa może złagodzić lęk, że pamięć o tym wydarzeniu ulega osłabieniu, ale mniej ciekawą konsekwencją jest to, że Szoa ma „przyszłość”. Szoa doprowadziła do nadmiaru w zbiorowej pamięci, stała się ciężarem, którego nie można w sposób obiektywny zrównoważyć, niezależnie od ilości informacji na temat tego wydarzenia czy dostępnych o nim wiadomości.

Przeszłość może być elastyczna i może podlegać adaptacji, może być płynna i nie-jasna, wieloznaczna i może podlegać dekonstrukcji. Osiągnęła jednak znaczenie, które pozwoliło na przesunięcie akcentu ze wspominania czasu do upamiętniania miejsc pamięci13 .

7 Tamże, s. 4.

8 M. J. Bukiet (red.), Nothing Makes You Free: Writings By Descendants of Jewish Holo-caust Survivors, New york 2002, s. 16; E. Sicher, The Future of the Past: Countermemory and Postmemory in Contemporary American Post-Holocaust Narratives, „History and Memory”

12(2)/2000, s. 57.

9 S. Gubar, dz. cyt., s. 5.

10 Tamże, s. 7.

11 B. Lang, The Future of the Holocaust, Ithaca 1999, ss. 1-10.

12 Tamże, s. 12.

13 E. Sicher, dz. cyt., s. 59.

Od zmagań z bestią nazistowską w piwnicy... 83

W tekstach literackich, które omawiam w drugiej części eseju, można za-uważyć, jak dalece ich centrum stanowi nie Szoa jako taka, ale miejsca pamię-ci. Miejscem takim jest jądro ciemności – Niemcy.

Jak podpowiada Lang, taka „przyszłość” jest nieunikniona. „Proces histo-rycznej kondensacji i coraz większego dystansu (…) będzie nieustannie postę-pował. Przecież drugie i trzecie pokolenie pamięci (…) dodało już swoją włas-ną tożsamość do samego wydarzenia”, sprzyjając sztuce i dalszej refleksji14. Lang odnosi się tutaj do tego, co Marianne Hirsch nazywa „postpamięcią”15. Postpamięć stała się już integralną częścią narracji o Szoa czy przedstawiania Szoa, i w tej pracy będę się odnosić do tekstów literackich, które mogą być wi-dziane jako część zespołu postpamięci. Ponieważ, jak zauważa Hirsch, postpa-mięć jest reakcją „pokolenia po” wydarzeniu:

Związek postpamięci z przeszłością nie jest nawiązywany przez wspomnienie, ale przez zaangażowanie wyobraźni, przez projektowanie i tworzenie. Dorastanie z tak przemożnym ciężarem odziedziczonej pamięci, bycie zdominowanym przez narrację poprzedzającą własne narodziny czy własną świadomość, niesie ze sobą ryzyko, że własne historie i doświadczenia mogą zostać przesunięte, a nawet zastą-pione przez historie i doświadczenia wcześniejszego pokolenia. Oznacza to bycie ukształtowanym, choć w sposób pośredni, przez traumatyczne doświadczenia, które ciągle wymykają się narracyjnej rekonstrukcji i zrozumieniu. Te wydarzenia miały miejsce w przeszłości, ale ich skutki trwają w teraźniejszości16 .

Dla Hirsch, podobnie jak dla Milner, jest rzeczą oczywistą, że dyskurs od-noszący się do „drugiego pokolenia” nie dotyczy tylko biografii potomków pokolenia Szoa, ale również „mniej bezpośrednio dotkniętych uczestników”17 albo „socjologicznego czy kulturowego, a nawet literackiego drugiego pokole-nia” jako składnika pamięci zbiorowej18.

Według amerykańskiego pisarza Melvina Jules’a Bukieta, tak pojemna de-finicja „drugiego pokolenia” jest irytująca. Jego zdaniem to pojęcie powinno odnosić się tylko do „drugiego pokolenia w sensie biografii”. I chociaż Szoa stała się, jak pisze Bukiet, „talizmanem, przed którym każdy pisarz powinien bić pokłony”19, to opowiada się za prymatem i ekskluzywnością biograficzne-go charakteru „drugiebiograficzne-go pokolenia”.

14 B. Lang, dz. cyt., s. 175.

15 „Postpamięć jest (…) strukturą międzypokoleniowego przekazu traumatycznej wiedzy i doświadczenia. Jest ona rezultatem traumatycznego wspomnienia, (…) które zostało przeka-zane przez poprzednie pokolenie”. M. Hirsch,M. Hirsch, The Generation of Postmemory, „Poetics Today”

1(29)/2008, s. 106.

16 Tamże, s. 107.

17 Tamże, s. 111.

18 I. Milner, Kir’ej avar, Tel Awiw 2003, ss. 19-35.

19 M. J. Bukiet, dz. cyt., s. 15.

Chcę powiedzieć każdemu, poczynając od Bellowów i Ozicków do Styronów i Wil-komirskich, „Odwalcie się. Znajdźcie sobie swoje własne nieszczęścia”, ale nikt nie może być prawodawcą artystycznych nakazów i być może nikt nie powinien nim być. Niemniej jednak, jeśli jest to rzeczywiście nasza historia, to mity są włas-nością publiczną. Ale nawet jeśli tak jest, to zachowujemy nasze pierwszeństwo.

(…) Naszym zadaniem jest opowiadanie historii, krzyczenie „nigdy nie zapomnij!”, pomimo tego, że tam nas nie było20 .

Mimo krzyku amerykańsko-żydowskiego pisarza domagającego się uzna-nia wyjątkowości, to w hebrajskiej literaturze właśnie David Grossman – choć nie przynależący biograficznie, a jedynie w sensie literackim do „drugiego po- kolenia”– stworzył i ukształtował prototyp pisania dla „drugiego pokolenia”.

W jego powieści Patrz pod: Miłość można znaleźć wszystkie wątki, które póź-niej pojawią się w tej literaturze. Poza tym dwóch innych pisarzy, których oma-wiam w moim eseju, również należy do „drugiego pokolenia” tylko w sensie kulturowym i literackim. Jednakże ów fakt biograficzny nie umniejsza war-tości ich pisarstwa. Ten ważny głos izraelskiego „pokolenia po” udowadnia, że poszukiwanie pojednania z cierpieniem i żalem jest przeniknięte poszuki-waniem tożsamości. Kluczowym problemem dla „pokolenia po” jest pytanie o to, skąd pochodzę, skąd pochodzą moi rodzice i, być może najbardziej kło-potliwe: „kim stałbym się, gdyby moi rodzice nie przybyli do Izraela”. W na-szym ponowoczesnym świecie, jak twierdzi Zygmunt Bauman, tożsamość nie jest czymś ustalonym raz na zawsze, ale jest płynna, jak wszystko w naszych czasach. Powiada on: „»tożsamość« jawi się nam raczej jako coś, co należy wytworzyć, a nie odkryć; jako przedmiot naszych wysiłków, »cel«, do którego należy dojść; jako coś, co musimy dopiero sklecić z części lub wybrać z do-stępnych całości, a potem o to walczyć i chronić. (…) Coraz trudniej dziś ukryć kruchy i wciąż tylko tymczasowy status tożsamości”21 .

Jeśli tożsamość nie jest nam dana, lecz musimy ją stworzyć, wówczas, tak mi się wydaje, pisarstwo „drugiego pokolenia” w literaturze izraelskiej jest cennym i kreatywnym przedsięwzięciem, i chciałabym przedstawić kilka teks-tów, które (z wyjątkiem jednego) nie są znane polskiemu czytelnikowi.

W pierwszej części tego eseju przedstawię stworzony przez Grossmana ar-chetyp „drugiego pokolenia”; w części drugiej zaś – brzemienne w znaczenia spotkanie Izraelczyków z Niemcami, które dotyka samego serca złożonego problemu tożsamości.

20 Tamże, s. 16.

21 Z. Bauman, Tożsamość: Rozmowy z Benedetto Vecchim, Gdańsk 2007, s. 18.Gdańsk 2007, s. 18.

Od zmagań z bestią nazistowską w piwnicy... 85

W dokumencie Porzucić etyczną arogancję (Stron 81-85)