• Nie Znaleziono Wyników

Modernizacja Polski. Struktury, agencje, instytucje

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Modernizacja Polski. Struktury, agencje, instytucje"

Copied!
696
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

POLSKI

Struktury ! Agencje ! Instytucje

(4)

Wydawcy

Bo!ena Ku"mierowska Janusz Puskarz

Redaktor merytoryczny

Anna Gory#ska

Projekt ok!adki, stron tytu!owych i dzia!owych

Janusz Fajto

Copyright © by Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne Copyright © by Akademia Leona Ko"mi#skiego

Warszawa 2010

ISBN 978-83-61408-34-5 ISBN 978-83-89437-22-8

Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne Spó!ka z o.o. Grupa Kapita!owa WSiP S.A.

00-696 Warszawa, ul. J. Pankiewicza 3 www.waip.com.pl

Akademia Leona Ko"mi#skiego 03-301 Warszawa, ul Jagiello#ska 57/59

(5)

Wprowadzenie: o poj"ciu i teorii modernizacji,

a tak#e o zawarto!ci ksi$#ki

. . .

13

Witold Morawski

CZ$%& I

Modernizacja – procesem wielowymiarowym

. . .

35

Marcin Kula

Modernizacja wyzwaniem? Rzut oka na histori" Polski

. . .

37

Andrzej Lubbe

Transformacja, modernizacja czy po prostu normalizacja?

Wybory modelu gospodarki polskiej po 1989 roku

. . .

54

Witold Morawski

Prometeusz sp"tany? Próby analiz instytucjonalnych

polskiej modernizacji

. . .

90

CZ$%& II

Wymiar ekonomiczny

. . .

125

Juliusz Gardawski

Prywatna przedsi"biorczo!% III Rzeczpospolitej

. . .

127

Jacek Kochanowicz

Polska w epoce nowoczesnego wzrostu gospodarczego

. . .

153

Tadeusz Kowalik

(6)

6

Modernizacja Polsk i Andrzej K. Ko"mi#ski

Przedsi"biorcy i mened#erowie w procesie

modernizacji zarz$dzania

. . .

213

Jerzy Wilkin

Liberalna koncepcja &adu polityczno-gospodarczego

. . .

231

Lech W. Zacher

Modernizacja techniczna polskiej gospodarki – uwarunkowania,

pogl$dy, polityki (próba ewaluacji)

. . .

254

CZ$%& III

Wymiar polityczny

. . .

287

Tomasz Grzegorz Grosse

Europeizacja

. . .

289

Antoni Z. Kami#ski

Stracony moment konstytucyjny w pokomunistycznej Polsce:

skutki dla jako!ci rz$dzenia dwadzie!cia lat pó'niej

. . .

317

Bogdan W. Mach

Jednostka jako podmiot i przedmiot transformacji spo&ecznej

. . .

357

Stanis!aw Mazur, Jerzy Hausner

Aparat administracyjny pa(stwa jako agent zmiany

. . .

382

W!odzimierz Pa#kow

Polscy robotnicy a „polska sprawa”

. . .

402

Andrzej Rychard

System instytucjonalny komunizmu: jak dzia&a&,

zmienia& si" i upad&

. . .

435

CZ$%& IV

Wymiar spo&eczny

. . .

461

Piotr Chmielewski, Darek Niklas

Ukryty wymiar transformacji. Dylematy opieki

(7)

Grzegorz Gorzelak, Bohdan Ja!owiecki

Si&y lokalne i regionalne

. . .

501

Janusz Maria#ski

Ko!ció&, parafie i ksi"#a w Polsce po 1989 roku

wobec pó'nej nowoczesno!ci

. . .

524

Kazimierz M. S!omczy#ski,

Krystyna Janicka, Irina Tomescu-Dubrow

Struktura spo&ecze(stwa polskiego: zmiany w latach 1978–2008

. . .

552

Krzysztof Zagórski

Warunki bytu a zadowolenie i stan psychiczny

w czasach modernizacji spo&ecznej

. . .

584

CZ$%& V

Wymiar kulturowy

. . .

607

Witold Kie(un

Pokolenie 1944

. . .

609

Joanna Kurczewska

Polski inteligent i jego zmagania z modernizacj$

. . .

630

Andrzej Wójtowicz

(8)
(9)

Introduction: The Terminological and Theoretical Aspects of Modernization,

and about the Contents of the Book

. . .

13

Witold Morawski

PART ONE

Modernization – a Multidimensional Process

. . .

35

Marcin Kula

Is Modernization a Challenge? A quick look at the history of Poland

. . .

37

Andrzej Lubbe

Transformation, modernization, or simply normalization?

Different Polish economic models post-1989

. . .

54

Witold Morawski

Prometheus bound? Institutional analysis of Polish modernization

. . .

90

PART TWO

The Economic Dimension

. . .

125

Juliusz Gardawski

Private entrepreneurship in the Third Republic of Poland

. . .

127

Jacek Kochanowicz

Poland in the era of modern economic growth

. . .

153

Tadeusz Kowalik

(10)

10

Modernizacja Polsk i Andrzej K. Ko"mi#ski

Entrepreneurs and managers in the process of

management modernization

. . .

213

Jerzy Wilkin

A liberal concept of the political and economic order

. . .

231

Lech W. Zacher

Technical modernization of the Polish economy – conditions,

opinions and policies

. . .

254

PART THREE

The Political Dimension

. . .

287

Tomasz G. Grosse

Europeanization

. . .

289

Antoni Z. Kami#ski

The lost constitutional moment in post-communist Poland:

the impact on the quality of governance twenty years later

. . .

317

Bogdan Mach

The individual as the subject and object of social transformation

. . .

357

Stanis!aw Mazur and Jerzy Hausner

The administrative apparatus of the state as an agent of change

. . .

382

W!odzimierz Pa#kow

Polish workers and the “Polish cause”

. . .

402

Andrzej Rychard

The institutional system of communism: how it worked,

changed and fell

. . .

435

PART FOUR

The Social Dimension

. . .

461

Piotr Chmielewski and Darek Niklas

A hidden dimension of transformation:

(11)

Grzegorz Gorzelak and Bohdan Ja!owiecki

Local and regional forces

. . .

501

Janusz Maria#ski

Churches, parishes and priests in Poland and late modernity

. . .

524

Kazimierz M. S!omczy#ski, Krystyna Janicka, Irina Tomescu-Dubrow

The structure of Polish society: changes from 1978–2008

. . .

552

Krzysztof Zagórski

Living conditions and psychological well-being in the times of social

modernization

. . .

584

PART FIVE

The Cultural Dimension

. . .

607

Witold Kie(un

Generation 1944

. . .

609

Joanna Kurczewska

The Polish intelligentsia and its struggle with modernization

. . .

630

Andrzej Wójtowicz

(12)
(13)

Wprowadzenie:

o poj"ciu i teorii modernizacji,

a tak#e o zawarto!ci ksi$#ki

Cz!owiek uwolniony nie jest cz!owiekiem wolnym. Uwolnienie jest tylko "rodkiem uzyskania wolno"ci, Ale nie jej synonimem

Josif Brodsky (2007: 282)

Przemo#ne s$ #$dze "miertelnych Bo i w cz!owieku tkwi bóg jaki", który widzi rzeczy minione i przysz!e i jakby pod pr$d rzeki, do %ród!a w górach, w&druje po terytorium Dziejów Palingeneza: Friedrich Holderlin (2009: 29)

W dwudziestu czterech artyku!ach zawartych w tej ksi)(ce Czytelnik znajdzie analizy polskiej modernizacji badanej jako zjawisko przyna-le(ne do nauk spo!ecznych, a nie wy!)cznie do jakiej' jednej dyscypliny naukowej. Aczkolwiek po!ow* autorów stanowi) socjologowie, to zjawi-ska spo!eczne wi)() z ekonomi), polityk) i kultur). To samo powiedzie+ nale(y o ekonomistach, którzy wzi*li udzia! w przygotowaniu tomu, przedstawicielach nauk o zarz)dzaniu i historyku. Nie dzieje si* to przy-padkiem, gdy( modernizacja jest procesem wielowymiarowym. Nawet podj*cie w)tku z samego wn*trza „swojej” dyscypliny wymaga dobrych

(14)

14

Modernizacja Polsk i

znajomo'ci w wielkiej rodzinie nauk spo!ecznych. Cele Wprowadzenia s) nast*puj)ce:

Po pierwsze, przedstawi+ modernizacj* w kontek'cie problematyki rozwoju w ogóle. Te same lub zbli(one kwestie, jakie interesuj) teorety-ków modernizacji, podejmowane s), jak wiadomo, pod zupe!nie innymi szyldami, np. globalizacji.

Po drugie, przypomnie+, (e utrwalony trójk)t: tradycja–nowoczes-no'+–ponowoczesno'+, prowokuje od dziesi)tków lat dyskursy publiczne, w których ka(da ze trzech stron okopuje si* na w!asnych pozycjach, np. tradycjonalizmu czy postmodernizmu, co narzuca konieczno'+ spojrze-nia bardziej krytycznego czy re eksyjnego.

Po trzecie, zarysowa+ g!ówne spory w teorii modernizacji, ze szczegól-nym uwzgl*dnieniem ich uwik!ania na osi: Zachód–Wielka Reszta (okre-'lenie m.in. F. Zakarii).

Po czwarte, przedstawi+ poj*cia, jakie znalaz!y si* w tytule zbioru: struktura, agencja, instytucja, jako (e redaktor tomu w tym duchu zapra-sza! szanownych autorów do pisania swoich tekstów.

Po pi)te, zaprezentowa+ zawarto'+ tre'ciow) tomu przez migawkowe uwagi o poszczególnych tekstach.

1. Modernizacja a globalizacja i inne

sposoby rozwoju

Modernizacja jest wszechogarniaj)cym procesem, w którym wszyscy od dawna uczestniczymy. Nie ma (adnych przes!anek, by s)dzi+, i( mo(e ona przyj)+ kiedykolwiek kszta!t wszystkich satysfakcjonuj)cy. Podobnie jak kapitalizm, który „nie tylko nie jest, ale nigdy nie mo(e by+ stacjo-narny” – pisa! wybitny ekonomista (Schumpeter 1995: 101). Przyj*cie odwrotnej tezy by!oby zgod) na tez*, (e historia si* sko#czy!a. Wraz z upadkiem komunizmu i ten pomys! zdoby! na krótko popularno'+, ale autor tej my'li woli o niej nie pami*ta+. My'l ta znajduje kontynuacj* w koncepcie globalizacji wed!ug projektu neoliberalnego, realizowanego praktycznie od lat 1979–1981 (obj*cie rz)dów przez Margaret Thatcher i Ronalda Reagana). O ile nie ma (adnego sensu kwestionowa+ globalno-'ci jako obiektywnie istniej)cych wspó!zale(noglobalno-'ci globalnych, pog!*biaj)-cych si* w wyniku rewolucji naukowo-technicznej, urynkowienia w skali globalnej, budowy politycznych instytucji mi*dzynarodowych i tworzenia si* globalnej kultury, o tyle inaczej si* ma sprawa z projektem neoliberal-nym. W jego imi* posuwano si* do narzucania rozwi)za# instytucjonal-nych (conditionality), cho+ ca!y czas powo!ywano si* na idee porz)dków

(15)

spontanicznych. Globalizacja ekonomiczna (bez tego przymiotnika) jest procesem, który swoimi dobroczynnym oddzia!ywaniem rozwi)zuje w!a-'ciwie automatycznie (spontaniczne rynki globalne) problemy poszcze-gólnych krajów. Metaforycznie mówi)c, bogactwo skapuje w dó! (trickle

down), niczym woda z „dziurawego wiadra”. Problemy mia!y si*

rozwi)-zywa+ zewn*trzne, systemowo, z góry. Lub – same, bez agencji (aktorów, podmiotów) oddolnych. Kryje si* za tym logika determinizmu technolo-giczno-ekonomicznego, wed!ug której globalizacja jest procesem teleolo-gicznym.

Modernizacja jest innym konceptem. By!a i jest pojmowana jako dzie!o pojedynczego kraju. Owszem – jest imperatywem dla ka(dego kraju, ale kszta!t, jaki przybiera, jest dzie!em zasadniczo w!asnym, dzie!em agencji, która ma konkretne imi*, np. Francji, Polski jako pa#stw narodowych. Dzie!em powsta!ym w wyniku konfrontacji potencja!ów wewn*trznych tej(e agencji z wzorami zewn*trznymi. Popularne oceny tego kszta!tu modernizacji lokowane s) mi*dzy skrajno'ciami imitacji a nowatorstwa (Wielka Brytania jako historyczny wzór nr 1). W praktyce dominuj) for-mu!y mieszane. Albo b*d)ce bli(ej imitacji, a przyk!adem podawanym najcz*'ciej jest twórcza imitacja w wykonaniu Japonii. Albo b*d)ce bli(ej kra#ca nowatorstwa, którego najbardziej prominentnymi przyk!adami by!y dwa kraje, które nie tylko potra !y „odrobi+ zaleg!o'ci”, ale prze'ci-gn*!y wzór brytyjski: USA i Niemcy.

Obecnie modernizacja dokonuje si* w toku trzeciej fali globalizacji. Zasadne jest wi*c szuka+ wzajemnych oddzia!ywa#. Globalizacja jest „poszerzeniem kontekstu” a( do skali globalnej dla ka(dego pa#stwa, inaczej mówi)c – jest kontekstem dla modernizacji. Pa#stwo mo(e z tego kontekstu skorzysta+, je'li potra , ale nie wszystkie pa#stwa potra ). Nie potra obecnie na 'wiecie obecnie co najmniej 50 pa#stw, które za-mieszkuje oko!o miliard ludzi. Pa#stwa te nie spe!niaj) wymogów de- nicyjnych „kraju rozwijaj)cego si*”. Znalaz!y si* w ró(nego rodzaju pu!apkach. Ludzie w tych krajach (yj) i umieraj) w warunkach przy-pominaj)cych do'wiadczenia z XIV wieku – jak ocenia to badacz krajów Afryki z Uniwersytetu w Oxfordzie (Collier 2007: x-xii, 3–8). Modernizacja jest procesem, w którym ka(dy sam si* uczy korzysta+ z sieci powi)za# i wspó!zale(no'ci regionalnych i globalnych. Odniesienie sukcesu zale(y, z jednej strony, od umiej*tno'ci wykorzystania istniej)cej globalnej archi-tektury instytucjonalnej. Mo(na j) krytykowa+, bo ma niezliczone defek-ty, a z drugiej strony – najwi*cej zale(y od zdolno'ci do budowania krajo-wej infrastruktury instytucjonalnej. Nikogo z tego zadania globalizacja nie zwalnia. Niezale(nie od komplementarno'ci i cz*'ciowego pokrywa-nia si* procesów globalizacji i modernizacji, nie jest dobrym pomys!em, aby traktowa+ wymiennie globalizacj* i modernizacj* lub by globalizacj*

(16)

16

Modernizacja Polsk i

traktowa+ jako ci)g dalszy modernizacji (np. Giddens). Przynale() do od-miennych tradycji badawczych i teoretycznych.

Modernizacja obros!a mitami, interpretacjami i teoriami naukowy-mi. Nie tylko w krajach, które uzna!y si* same za nowoczesne i zacz*-!y innym narzuca+ siebie jako wzór, ale te( w krajach aspiruj)cych do nowoczesno'ci. Która z tych dwóch stron jest bardziej zainteresowana implementacj) strategii doganiania krajów b*d)cych „wy(ej”, „szybciej” i „wcze'niej” – trudno jest czasami orzec. Dlatego po'wi*c* kilka zda# teorii modernizacji na tle uj*+ innych, które zajmuj) si* zmian) spo-!eczn) (poj*cie z za!o(enia neutralne) czy rozwojem (poj*cie z za!o(enia warto'ciuj)ce). Teorie modernizacji zalicza si* do grupy, zwanej teoriami „klasycznymi – tradycyjnymi, w sk!ad, której wchodz) te(: teoria stadiów wzrostu, polityki neoliberalnej, Nowej Prawicy, hierarchicznej dyfuzji, dualnego rozwoju, dzia!ania z góry w dó! itd.” (Potter 2002: 62). Uj*cia te charakteryzuj) si* nastawieniem g!ównie na kwestie ekonomiczne i umiarkowanym nasileniem normatywno'ci. Ale i to mo(e wzbudza+ w)tpliwo'ci. Da! temu wyraz Amartya Sen (Nobel w ekonomii 1998), pisz)c, (e: „Rozwój to wolno'+. Zgodnie w prezentowanym tu stanowi-skiem rozwój mo(na pojmowa+ jako proces poszerzenia wolno'ci, któr) ciesz) si* ludzie. Owo skupienie uwagi na problemie wolno'ci kontrastu-je z w*(szymi uj*ciami, które rozwój uto(samiaj) ze wzrostem produktu narodowego brutto (PNB), industrializacj), post*pem technicznym czy modernizacj) (ycia spo!ecznego. Wzrost PNB czy jednostkowych docho-dów mo(e by+, rzecz jasna, bardzo wa(ny jako n a r z * d z i e poszerzania wolno'ci przys!uguj)cych cz!onkom spo!ecze#stwa, te jednak zale() tak-(e od innych czynników, takich jak ustrój ekonomiczny i spo!eczny (np. od dost*pno'ci edukacji i ochrony zdrowia) czy prawa polityczne i obywa-telskie (np. od swobody publicznej dyskusji i krytyki)” (Sen 2002: 17).

Jest to ocena teorii modernizacji zbyt surowa, bo wielu teoretyków modernizacji zajmuje si* pozaekonomicznymi wymiarami modernizacji: spo!ecznymi, politycznymi, kulturowymi. Do mniejszo'ci nale() tacy, którzy si* tym nie interesuj). Sen przedstawia teoretyków modernizacji jako skupionych wy!)cznie na wzro'cie gospodarczym, czyli nastawio-nych na zwi*kszenie ilo'ci (produktów, us!ug itd.). Faktycznie proble-matyka rozwoju wymaga nastawienia na jako'+ (ycia, ale ten podzia!, niezale(nie od przyk!adów, które go potwierdzaj), jest bardziej z!o(ony. Krótko – teoretycy modernizacji lokuj) w centrum uwagi coraz cz*'ciej problematyk* agencyjn): cz!owieka i jego wolno'+, naród i jego dobro-byt jako drog* u!atwiaj)c) samorealizacj*, spo!ecze#stwo uczestnicz)ce w polityce itd. Modernizacja to bowiem samo (ycie, w którym, dla jed-nych jest tylko narz*dziem, a dla injed-nych – wprost drog) do realizacji warto'ci. ,e jest polem samoorganizacji si* ca!ych spo!ecze#stw, nie ma

(17)

w)tpliwo'ci. Bywa, (e w tekstach o modernizacji !adunek ideologiczny jest bardzo silny, ale zgoda, (e jest mniejszy ni( w tekstach o rozwoju. Jest umiarkowany. W panoramie teorii po'wi*conych rozwojowi, poza grup) „klasyczne–tradycyjne”, tak(e funkcjonuj):

Po pierwsze – teorie zale(no'ci (i systemu 'wiatowego) i teorie neo-marksistowskie, które reprezentuj) uj*cia holistyczne, nastawione na wzorce wydobywania si* z zacofania. Wolno'+ i równo'+ s) w nich odmie-niane przez wszystkie przypadki, w tym sensie, (e najcz*'ciej nie widzi si* w nich szans ani na wolno'+, ani na równo'+.

Po drugie – modele alternatywnego rozwoju, w których zaleca si* lo-kalne i oddolne strategie rozwoju, oparcie rozwoju na modelu potrzeb podstawowych; akceptuje populistyczne i ogólniej – mocno na!adowane normatywne programy dzia!ania (Cavanagh, Mander 2004).

2. Tradycja – nowoczesno!% – ponowoczesno!%

Nie ma zgody co do tego, jak pojmowa+ modernizacj*, a tym bardziej, jak j) realizowa+. Zaczn* od k!opotów zwi)zanych z samym jej de niowaniem, które dokonywane jest w trzech zwalczaj)cych si* wzajemnie strategiach argumentacji, tj. w trzech rozpoznawalnych dyskursach. Wyznacza je trój-cz!onowy schemat: tradycja–nowoczesno'+–ponowoczesno'+. Ogranicz* si* na razie do poziomu idei, warto'ci, ogólniej – kultury.

Je'li tradycj* warto'ciuje si* pozytywnie, to pojawia si* gro"ba prze-cenienia znaczenia zachowa# i postaw tradycjonalistycznych, cho+ sama tradycja mo(e by+ te( wielkim atutem, je'li si* samemu umie dystan-sowa+ wobec wcze'niejszych rozwi)za# partykularystycznych, np. lokal-nych, a mo(na to robi+, je'li odpowiada to warto'ciom i interesom jed-nostek, wspólnot etnicznych, narodu, spo!ecze#stwa. Oczywi'cie nie ma szans na jedno'+. Nie powinno to martwi+, o ile nie staje si* to powodem do wszczynania zawieruch ideologicznych bez tre'ci, jakich w ostatnich latach bywa cz*sto Polska widowni) na tle tzw. polityki historycznej. Rzadko chodzi o uszanowanie dobrej pami*ci i u(ytecznego przekazu, a cz*sto niestety o zwyk!) m!óck* polityczn) z my'l) o zdobyciu przewagi nad konkurentem w walce o w!adz*.

Je'li nowoczesno'+ jest warto'ciowana pozytywnie, to grozi przece-nianiem racjonalizmu, kontroli i przymusu. -)czy si* to z postaw), któr) mo(na okre'li+ jako realizm bez nadziei. Oto co napisa! Max Weber o bo-haterach nowoczesno'ci: „Fachowcy bez ducha, sybaryci bez serca – i ta-kie nic wmówi!o sobie, (e osi)gn*!o najwy(szy stopie# cz!owiecze#stwa” (Weber 1994: 182). Przyjmuj*, (e wiele zalet ma rozwijanie teorii pó"nej czy drugiej nowoczesno'ci, poniewa( pozwala to zachowa+ praktyczn)

(18)

18

Modernizacja Polsk i

!)czno'+ z dziedzictwem przesz!o'ci, a zarazem by+ otwartym na przy-sz!o'+.

Je'li ponowoczesno'+ jest ca!) nadziej), to przecenia si* irracjona-lizm, „p!ynno'+” 'wiata i wyrzuca za burt* dorobek nowoczesno'ci, np. wspomniany racjonalizm. Pojawia si* wtedy gro"ba utraty busoli w dia-gnozach, prognozach i implementacji wizji. Nast*puje zach!y'ni*cie si* sam) zmian) (ró(nic)), co grozi pozbawieniem ludzi sta!ych punktów od-niesienia, zwanych to(samo'ci). To(samo'+ jest bez w)tpienia normaln) potrzeb) ka(dego, ale staje si* zagro(ona rosn)cym znaczeniem ró(nicy, która wciska si* w nasze (ycie w wyniku powi)za# i wspó!zale(no'ci, ja-kie pot*guje globalizacja. Poszukiwanie równowagi mi*dzy to(samo'ci) i ró(nic) jest tre'ci) modernizacji kulturowej. Wielkie dylematy bior) si* z tego, (e absolutyzacja ka(dej z tych warto'ci prowadzi+ mo(e do wiel-kich tragedii. „Imperializm Tego – Samego” w skrajnych przypadkach – nawet do totalitaryzmu, i odwrotnie – absolutyzacja inno'ci, ró(nicy, jak pisze Barbara Skarga – „to nawet nie heraklitejska p!ynno'+, lecz progi, za!amania, katastrofy, bifurkacje, rozproszony py! wydarze#, dzia!a#, my'li pragnie# zderzaj)cych si* ze sob)” (Skarga 1997: 14–55).

Niemal wszystko wskazuje na to, (e to(samo'+ i ró(nica stanowi) nie-dobran) par*, ale có( z tego – s) tak) par) od dawna i pozostan) ni) na zawsze. Mówimy to o samym (yciu, w którym nie tylko podmioty (agen-cje, aktorzy) o wszystkim decyduj), bo istnieje te( 'wiat uwarunkowa#, w którym niepewno'+ i ryzyko s) wszechobecne (North 2005). Przez wieki silniejszym cz!onem by!a to(samo'+, która obecnie jest nieco w de-fensywie wobec ró(nicy, która jest by+ mo(e kosztem, jaki p!ac) obec-ne pokolenia za poszerzenie kontekstu. Rzecz w tym, (e korzystobec-ne jest to poszerzenie, o czym 'wiadczy historia UE. Najpierw przynale(a!o do niej 6, a obecnie 27 pa#stw cz!onkowskich i pojawiaj) si* stale nowi kan-dydaci. UE umo(liwia prac* i konsumpcj* na ca!ym obszarze ka(demu obywatelowi swoich pa#stw cz!onkowskich. Potencjalne dobrodziejstwa poszerzenia kontekstu do skali globalnej mog) by+ jeszcze wi*ksze. To jest powodem, (e ró(nica traktowana jest jako dobro tej samej jako'ci jak to(samo'+. Bywa czasem z!em, co pobudza si!y to(samo'ci do oporu, który raz jest uzasadniony, a kiedy indziej – nie.

3. Napi"cia w teorii modernizacji

Modernizacja jest wi)zk) procesów ekonomicznych, politycznych, spo-!ecznych i kulturowych, w których toku dokonuje si* transformacja kra-jów nierozwini*tych (mniej rozwini*tych) w rozwini*te (bardziej rozwi-ni*te). Jest badana we wszystkich tych wymiarach, co nie jest przejawem

(19)

eklektyzmu, ale podej'cia ca!o'ciowego. Ciekawsza staje si* analiza wi)-()ca modernizacj* ekonomiczn) z modernizacj) polityczn) czy moder-nizacj* spo!eczn) z kulturow) itp. Równie interesuj)ce s) inne wymiary modernizacji: historyczny, psychologiczny, literatur porównawczych, lin-gwistyczny itd., które pozostaj) poza zasi*giem naszej penetracji.

Socjologowie skupiaj) si* najcz*'ciej na przemianach spo!ecze#stwa tra-dycyjnego w nowoczesne, ekonomi'ci – na transformacji gospodarki zaco-fanej w rozwini*t), np. przemys!ow), politologowie – na umacnianiu si* liberalizmu i demokracji itd. Stosunkowo rzadko badany system trakto-wany jest jako autonomiczny, cho+ przypadki dominacji jednego systemu nad innymi nie s) a( wyj)tkowe, np. w systemie centralnego planowania i nakazowo-rozdzielczego zarz)dzania wszystkie systemy podporz)dko-wane by!y pa#stwu partyjnemu, a w leseferyzmie ko#ca XIX wieku – ka-pitalistycznemu systemowi rynkowemu. Nie ma w)tpliwo'ci, (e w d!ugiej fali systemy te musz) zachowywa+ wobec siebie wzgl*dn) autonomi*.

Przypomn* uwag* na ten temat z przemówienia, jakie wyg!osi! Franklin Delano Roosevelt, akceptuj)c w 1936 roku nominacj* Partii Demokratycznej: „Zawsze wiedzieli'my, (e nieokie!znany interes w!a-sny jest z!y moralnie, ale obecnie wiemy, (e jest z!y tak(e ekonomicz-nie” (Roosevelt, cyt. za: Krugman 2009: xiv). Zdanie to jest ponownie prawdziwe w kryzysie 2008–2009, ale równie prawdziwe jest zdanie, (e z!y system ekonomiczny, np.  nansowy, jest z!y moralnie. Obecny kryzys ekonomiczny pozwoli! zobaczy+ te wzajemne negatywne sprz*(enia, co doprowadzi!o Baracka Obam* do prezydentury. Wykorzysta j) dobrze, jak pisze Paul Krugman (noblista z ekonomii 2008), je'li zrealizuje „nowy Nowy -ad”, bo naród ameryka#ski nie jest ju( obecnie na prawo od cen-trum, a raczej na lewo od niego (Krugman 2009: ix–xix). Odrzuci! rady-kalizm konserwatystów, polegaj)cy na niszczeniu dziedzictwa Nowego -adu FDR przez deregulacj* i pozbawienie ludzi elementarnej opieki spo!ecznej. Za swoj) w!asn) platform* uzna! ponownie umiarkowany li-beralny progresywizm, który powinien przynie'+ m.in. powszechne ubez-pieczenie dla wszystkich (pozbawionych jest go ponad 40 mln) itd.

Infrastrukturalna instytucjonalna jest tym poziomem analizy, na któ-rym wyró(nione wymiary modernizacji stykaj) si* ze sob) tak mocno, (e ich oddzielenie jest zgo!a niemo(liwe. Problematyka instytucjonalna dotyczy tego, jak ró(ne zorganizowane si!y, zw!aszcza pa#stwo, anga-(uj) si* w realizacj* programów modernizacji. W zachodnich teoriach modernizacji, jakie si* pojawi!y po II wojnie 'wiatowej, przyjmowano, (e nowoczesno'+ jest tym, co charakteryzuje Zachód, a charakteryzuj) go: uprzemys!owienie, urbanizacja, nauka i technika, edukacja, otwar-to'+, komunikacja itd. Zachód uwa(a! si* za „apogeum potencja!u ewo-lucyjnego ca!ej ludzko'ci” (Eisenstadt 2001: 550). Uogólniona historia

(20)

20

Modernizacja Polsk i

europejskiego rozwoju mia!a by+ czym' wi*cej ni( tylko histori), ale sy-nonimem logiki (Hoogvelt).

Dzi' to uj*cie jest odrzucone jako fa!szywe. Przesuwa to uwag* na wyja'nianie, sk)d si* wzi*!y wyj)tkowe sukcesy Europy, czy szerzej – cy-wilizacji Zachodu? Warto pami*ta+, (e modernizacja jako idea i praktyka Zachodu jest tyle( powodem do dumy, co wstydu, je'li uwzgl*dni+ nast*p-stwa wynikaj)ce z narzucania przez Zachód przez pi*+ wieków reszcie 'wiata swoich rozwi)za# (kolonializm, imperializm, wojny). Zrazi!o to Innego do tego, co druga strona nazywa!a „brzemieniem bia!ego cz!o-wieka” (Easterly 2006). Wielka Reszta si* zbuntowa!a. Na marginesie dodam, (e od pewnego czasu w odniesieniu do Polski zg!aszane s) propo-zycje zastosowania konceptu kraju postkolonialnego (E. Thompson).

Jak odnie'+ sukces, maj)c tak) przesz!o'+? Wed!ug jednych sukcesy wynikaj) z dobrego wykorzystania tradycji, co sugeruje uniewa(nienie dychotomii tradycja kontra nowoczesno'+, pod warunkiem, (e tradycja jest elementem (do przezwyci*(enia) w zasadniczo endogennym procesie przechodzenia od tradycji do nowoczesno'ci. Takie uj*cie znalaz!o od-zwierciedlenia w teoriach Walta W. Rostowa, Berta F. Hoselitza i Talcotta Parsonsa. Jak to pogodzi+ ze sob), autorzy wyja'niali nieprzekonuj)co, bo ich teorie modernizacji s!usznie odczytywano jako propozycj* wester-nizacji, je'li nie amerykanizacji. W opozycyjnym uj*ciu akcent spoczywa na czynnikach egzogennych, tj. roli otoczenia mi*dzynarodowego i glo-balnego w wyja'nieniu modernizacji, tj. na dyfuzji warto'ci, technologii, umiej*tno'ci, organizacji itd. (Larrain 2003: 405–406).

Praktyka modernizacji zdaje si* wyklucza+ tak mocne koncepcje na rzecz uj*+ kompromisowych, jak wy(ej pisa!em, ale mimo to nowocze-sno'+ funkcjonuje jako „koncept kontrastowy”. Jego tre'+ jest zmienna w zale(no'ci od tego, co si* chce zanegowa+, a co potwierdzi+ (Kumar 2004: 404–405). Nie uda!o si* Simmlowi czy Weberowi przedstawi+ no-woczesno'ci jako spójnej ca!o'ci i do dzi' wynajdywane s) kontrastowe poj*cia typu: tradycja a nowoczesno'+, kraje nierozwini*te a kraje wy-sokorozwini*te, zacofanie a rozwój, kultura a instrumentalna racjonal-no'+. Najpe!niej znajduje to rozwini*cie w sferze sztuki, bo modernizm dla Baudelaire’a czy Flauberta by! zaprzeczeniem realizmu (to(samo'ci z zewn*trzn) natur)), ale gdy przyszed! postmodernizm, atakuje si* znowu, cho+ tym razem modernizm – za uniwersalizm, elityzm i for-malizm, którymi to cechami si* faktycznie charakteryzowa! (Pinkney 2004: 401–404).

Socjologowie wiele uwagi po'wi*caj) ludziom jako jednostkom, wspól-notom, zw!aszcza narodowym, spo!ecze#stwom i ich kulturze, to znaczy ich postawom i zachowaniom. Modernizacja jest dla nich walk) o prze(y-cie, np. przez prac*, by zdoby+ dobra materialne, a z drugiej strony – jest

(21)

nadawaniem (yciu sensu duchowego. Jako'ciowo odmiennie prezentuj) si* wyzwania modernizacyjne w krajach rozwini*tych, a inaczej w krajach mniej rozwini*tych. Cz*sto poj*cie modernizacji jest stosowane w odnie-sieniu g!ównie do tych ostatnich. Transformacj) obj*tych jest obecnie oko!o 100 pa#stw, a w'ród nich 27 pa#stw postkomunistycznych. Wej'cie na globaln) scen* Innego z jego w!asn) to(samo'ci) narzuca przyj*cie tezy, (e obok siebie istnieje zarówno wiele to(samo'ci i wiele nowocze-sno'ci (modernity), jak i dróg w!)czaj)cych ludzi w procesy modernizacji. Bez w)tpienia szybciej – w modernizacj* technologiczn) i ekonomiczn), a wolniej – w spo!eczno-kulturow). „Mi*kka tkanka” kulturowa i spo-!eczna staje si* cz*sto niebywale kon iktowa, bo wybór drogi zale(y od relacji mi*dzy „punktami wej'cia” danego spo!ecze#stwa a szerokimi uk!adami przestrzennymi, stosunkiem do tradycji, dzia!alno'ci elit i kon-trelit, ruchów protestu itd. (Eisenstadt 2001: 555).

Spory o kszta!t modernizacji (inaczej – nowoczesno'ci), s) sporami o sam kszta!t (ycia, w których tre'ci) jest, jak cz!owiek mo(e siebie re-alizowa+ w zmiennych warunkach nowoczesno'ci. Czy musi by+ jedynie przedmiotem dzia!a# elit modernizacji, jak to by!o na ogó! przez ostatnie wieki: elit z klas wy(szych (arystokracji, dworu imperialnego), bur(uazji, partii rewolucyjnych, administratorów kolonialnych, przywódców ru-chów narodowo-wyzwole#czych itd. (Kerr et al. 1960), zawsze gotowych i prawie zawsze zdolnych przeprowadzi+ modernizacj* mimo kon iktów klasowych i sprzeczno'ci kulturowych? Czy mo(e si* wybi+ na podmio-towo'+ (autonomia, partycypacja w decyzjach itd.), bo sprzyja temu osi)-gni*cie wy(szych faz rozwoju ekonomiczno-spo!ecznego, co potwierdzaj) solidne badania empiryczne w ponad 80 krajach 'wiata (Inglehart i Welzel 2005)? Nie obywa si* to obecnie bez wielkich napi*+, a nawet wojen do-mowych w wielu krajach 'wiata (Chua 2004; Hassner 2002). Dzieje si* tak dlatego, (e globalizacja ekonomiczna sprzyja narastaniu nierówno'ci ekonomiczno-spo!ecznych, a globalizacja polityczna, wyra(aj)ca si* tzw. trzeci) fal) demokratyzacji (Huntington 1995) daje ludziom instrumen-ty nacisku, jakich nigdy przedtem nie mieli, cho+by nawet by!a to instrumen-tylko oszuka#cza demokracja wyborcza (Diamond, Plattner 2001).

Modernizacja jest sakralizowana. Na Zachodzie uwa(ana za misj) „bia!ego cz!owieka” wobec Wielkiej Reszty. W Wielkiej Reszcie uwa(ana jest za konieczno'+ dziejow), by nie tylko „odrobi+ zaleg!o'ci” do krajów bardziej rozwini*tych, ale tak(e pokaza+, (e pa#stwa do niej przynale(-ne maj) nie tylko dum*, ale zajmuj) w!a'ciwie miejsce w spo!eczno'ci mi*dzynarodowej. Tego typu górnolotne has!a to operacje w sferze sym-bolicznej, które zawsze w modernizacji towarzysz) praktyce zmagania si* ludzi i pa#stw narodowych w ich codziennym (yciu/funkcjonowaniu w dobie 'cie'niaj)cego si* 'wiata (globalizacja). Je'li praktyce tej s!u()

(22)

22

Modernizacja Polsk i

dobrze 'piewy narodowe, !omot ideologiczny, racjonalizacje naukowe itd., to nie nale(y traktowa+ tego jako ornamentu, a przeciwnie – uzna+, (e emocje w postaci nadziei (Azja), upokorzenia (kraje islamu) czy strachu (Zachód) s) niezbywalnymi elementami czasów, w których (yjemy (Moisi 2009). Douglass C. North pisze o wszechobecno'ci niepewno'ci, ryzyku i w badaniu przekona# ludzi widzi klucz do zrozumienia wzlotów i upad-ków gospodarek i pa#stw (North 2005: 13–22). Przed nim, mo(e nawet mocniej, John M. Keynes pisa! w opozycji do idei racjonalnej kalkulacji o „spontanicznym optymizmie”, a nawet o „instynktach zwierz*cych”, tj. spontanicznym pragnieniu dzia!ania raczej ni( niedzia!ania, co kwali -kowa!o go jako zapowied" postmodernizmu w naukach ekonomicznych (Ruccio, Amariglio 2003: 67–74).

Samo tempo i jako'+ kapitalistycznej modernizacji s) nie tyle zagro(o-ne brakiem sukcesów, co raczej ich nadmiaru, który te( mo(e by+ zagro-(eniem, i to powa(nym. Ba#ka zwi)zana z technologiami informacyjnymi na pocz)tku nowego milenium pokaza!a, (e sukces kapitalizmu informa-cyjnego jest wielce kruchy. W 2008–2009 roku widzimy, do jakiego kry-zysu doprowadzi+ mog) sukcesy kapitalizmu  nansowego. Czy mniejsze te( by!y sukcesy kapitalizmu przemys!owego? Wystarczy stwierdzi+, (e polskie drogi nie s) w stanie pomie'ci+ samochodów wyprodukowanych przez kapitalizm przemys!owy.

Dlatego oceny kapitalistycznej modernizacji tak z prawej, jak z lewej na-wet strony, s) na pierwszy rzut oka wielce pozytywne. Najpierw wypowied" Josepha A. Schumpetera, czyli z prawej strony: „To w!a'nie tania odzie(, tania bawe!na i sztuczny jedwab, huty, samochody itd. s) typowymi osi)-gni*ciami produkcji kapitalistycznej, i nie s) to z regu!y ulepszenia, które by wiele znaczy!y dla ludzi bogatych. Królowa El(bieta mia!a jedwabne po#czochy. Nie jest typowym osi)gni*ciem kapitalizmu dostarczenie wi*k-szej ilo'ci jedwabnych po#czoch królowym, lecz umo(liwienie dost*pu do tego dobra robotnicom fabrycznym, dost*pu op!acanego coraz mniejszym wysi!kiem” (Schumpeter 1995: 82). A teraz g!os z lewej strony, bo zwi)-zany ze szko!) frankfurck) Claus Offe pisa!: „Centralnymi problemami nowoczesnych spo!ecze#stw nie jest ich dalsza modernizacja, czyli dalszy wzrost opcji, wyborów i mo(liwo'ci dzia!ania, ale znalezienie i zabezpie-czenie selekcji regu! drugiego planu, które gdyby potra !y syntetyzowa+ rozmaite zasady, pozwoli!yby osi)gn)+ koegzystencj* i trwa!e dopasowanie horyzontów, jakie reprezentuj) rozmaite opcje. Modele tej syntezy musz) spe!nia+ dwa kryteria adekwatno'ci: po pierwsze, respektowa+ emancypa-cyjne mo(liwo'ci racjonalnej subiektywno'ci, po drugie, spe!nia+ wymaga-nia efektywnego regulatora koordynacji i dopasowawymaga-nia” (Offe 1996: 10).

Wnioski w obu przypadkach nie s) wszak(e wcale, jak mo(na si* by-!oby oczekiwa+ – optymistyczne. Jest nawet odwrotnie – Schumpeter,

(23)

czo!owy obok Polanyi’ego teoretyk zmierzchu kapitalizmu liberalnego, i antymarksista, zak!ada! mo(liwe zwyci*stwo socjalizmu, a Offe nie wi-dzi szans na to, by modernizacja odpowiada!a warto'ciom i interesom spo!ecze#stwa.

4. Struktury – agencje – instytucje

Na modernizacj* spojrze+ mo(na z trzech perspektyw. Dwie z nich s) w wyra"nej opozycji wobec siebie. Mam na my'li perspektyw* struk-turalistyczn), która dominuje w naukach spo!eczno-ekonomicznych, i perspektyw* konstruktywistyczn), której znaczenie ro'nie. Trzecia to perspektywa instytucjonalna, kon guracyjna, rodzaj syntezy dwóch wcze'niejszych. Ta ostatnia jest mi najbli(sza.

W perspektywie strukturalistycznej przyjmuje si*, (e determinuj)ce zna-czenie dla modernizacji maj) struktury (ekonomiczne, polityczne, spo-!eczne i kulturowe) jako wewn*trznie uporz)dkowane ca!o'ci. Powstaj) za po'rednictwem wzajemnych zwi)zków, np. bogactwa, w!adzy i presti-(u (Max Weber). S) asymetryczne, wertykalne, bo decyduje po prostu rozk!ad si!y. Jego uwzgl*dnienie jest warunkiem realizmu i racjonalno'ci. Prowadzi to do wniosku, (e nie ma wyboru jak tylko wzorowa+ si* na ce-lach i 'rodkach wypracowanych w wysokorozwini*tych krajach Zachodu. Dostosowywa+ si* do wymogów istniej)cej struktury – systemu.

W perspektywie konstruktywistycznej – odwrotnie – przyjmuje si*, (e decyduj)ce znaczenie maj) agencje (aktorzy, podmioty): pojedynczy ludzie,  rmy, miasta, uczelnie, prowincje, pa#stwa itd., które kieruj)c si* swoimi warto'ciami, ustalaj) cele i dobieraj) 'rodki, by zmieni+ swoje pozycje w strukturze. W tej perspektywie transformacja ustrojowa jest pochodn) to(samo'ci, interesów i zada#, jakie spo!ecze#stwo wytwarza dla samego siebie. Te predyspozycje mog) by+ ukszta!towane od dawna ('cie(ka zale(no'ci od historii), ale mog) powstawa+ na bie()co. Rz)dzi tu logika idealizmu, ewentualnie – woluntaryzmu.

W trzeciej perspektywie wprowadza si* do analiz instytucje jako trzeci) warstw*, rodzaj mostu po'rednicz)cego mi*dzy strukturami i agencjami. Modernizacja w niej jest wynikiem poszukiwania kon guracji, która, z jed-nej strony, jest nast*pstwem intencjonalnych interakcji agencji ze struktu-rami zapo'redniczonych przez instytucje, a z drugiej – procesów nie-inten-cjonalnych, spontanicznych, niezaplanowanych, a nawet perwersyjnych skutków ubocznych, to znaczy, odwrotnych do zamierzonych przez agencje czy sterowane (zaplanowane) zmiany strukturalne. Jak wida+, moderniza-cja jest w cz*'ci naznaczona losem, ale w coraz wi*kszej cz*'ci – pochodn) 'wiadomych wyborów, w sumie – procesem sui generis.

(24)

24

Modernizacja Polsk i

Kon guracje mog) by+ udane lub nieudane. Cho+ u "ród!a ich powsta-wanie jest najcz*'ciej intencjonalne, to rezultat mo(e odbiega+ od inten-cji. Dlatego mo(na mówi+ o „ograniczonej intencjonalno'ci”, co by!oby poj*ciem wzorowanym na „ograniczonej racjonalno'ci”, ograniczonej z racji braków informacji i si!y motywacji (H.A. Simon). Rozbie(no'ci wyja'nia+ trzeba przede wszystkim jako'ci) infrastruktury instytucjo-nalnej, która !)czy jednostki i wspólnoty z wielkimi procesami spo!ecz-nymi, jak: uprzemys!owienie, modernizacja, demokratyzacja, rewolucja naukowo-techniczna, globalizacja.

Instytucje s) sposobami rozwi)zywania dylematów spo!ecznych, jakie napotykaj) agencje w strukturach (Ostrom 2005). Stanowi) umacniaj)c) si* warstw* o tendencjach do autonomizacji mi*dzy agencjami a struk-turami. Perspektywa instytucjonalna daje wi*ksz) szans* na p!odny opis i analiz* ni( inne podej'cia, bo nie ogranicza si* do struktur czy agencji. Problem tym, (e budowa nowych instytucji lub naprawienie starych to proces na ogó! powolny, co powoduje, (e kszta!towanie spójnej kon gura-cji struktur – agengura-cji i instytugura-cji poprzedzaj) koincydencje, skupiska, lu"-ne konstelacje itd. Przyk!adami takich kon guracji by!y „zorganizowany kapitalizm” wed!ug wzorów FDR i Keynesa a( do po!owy lat 70. XX wie-ku, a przez ostatnie 30 lat neoliberalny model kapitalizmu globalnego.

5. Zawarto!% ksi$#ki

Marcin Kula w rozdziale pt. Modernizacja wyzwaniem? Rzut oka na

hi-stori& Polski zdecydowa! si* zacz)+ swoj) narracj* od wizyty Ottona III

w Gnie"nie w roku 1000, stwierdzaj)c, (e przyjecha! on jak zwierzchnik w odwiedziny do wasala Boles!awa Chrobrego. Dowodów podobnej asy-metrii na linii g!ównie Polska – Zachód przedstawia dalej tak wiele, (e nie dziwi, i( odwo!uje si* do syndromu zacofania. Kolejni modernizatorzy, poczynaj)c od króla Stanis!awa Augusta i Stanis!awa Staszica w Polsce przedrozbiorowej, charakteryzowani by+ musz) jako ma!e grupy inno-watorów, które nie znajduj) wi*kszego pos!uchu w spo!ecze#stwie. Sam) Konstytucj* 3 Maja okre'la jako „kwiatek do ko(ucha”. Podobnie dalej – o okresie rozbiorów, o II RP i o PRL. W prezentacji dba!o'ci o rodzin* przez w!adze PRL wkrada si* wyczuwalna w tek'cie nuta ironii. Bodaj najcieplej pisze o programach naprawy Rzeczpospolitej w okresie II woj-ny 'wiatowej.

Andrzej Lubbe w rozdziale pt. Transformacja, modernizacja czy po

prostu normalizacja? Wybory modelu gospodarki polskiej po 1989 roku

pokaza! wszystkie odcienie podejrzliwo'ci, jakie mo(na mie+ wobec kon-ceptu modernizacji, której "ród!em jest wysokie nasilenie normatywno'ci

(25)

(i ideologii), co ma by+ nie do pogodzenia z formalizuj)c) si* ekonomi). Dosta!o si* nawet ojcu ekonomii wspó!czesnej, gdy( Adam Smith „by! nieco podejrzanym libera!em”. Mainstream ekonomii widzi autor jako proces spontaniczny warunkowany przemianami zachodz)cymi na ryn-kach (towarów, us!ug, kapita!u, technologii itd.). Niewiele jest celowo'ci w mechanizmie rynku, raczej – spontaniczna destrukcja. I pokazuje – smacznie! – do jakich szkód prowadzi+ mo(e programowa celowo'+, np. pa#stwa. W efekcie bli(sze autorowi jest poj*cie transformacji czy nor-malizacji ni( modernizacji. Mo(na by!oby zapyta+, jak pogodzi+ te tezy z powszechnie obserwowanym zjawiskiem, (e najwa(niejszym ko'cio!em naszych czasów jest „ko'ció! GDP” (Samuelson), w którym prawdziwych kap!anów zast)pili kap!ani-ekonomi'ci.

Witold Morawski w rozdziale pt. Prometeusz sp&tany? Próby analiz

in-stytucjonalnych polskiej modernizacji przekonuje, (e warto zastosowa+

schematy teoretyczne instytucjonalizmu do analiz modernizacji, to jest, traktuj)c instytucje jako mosty, a de facto „silniki”, umo(liwiaj)ce agen-cjom (pojedynczym jednostkom,  rmom, pa#stwom) p!aszczyzny w!)czania si* z wielkie procesy modernizacji, globalizacji, liberalizacji, demokratyza-cji itd. Esencja wywodu polega na pokazaniu odmienno'ci mechanizmów w zale(no'ci od tego, jaki typ instytucjonalizmu jest uprawiany: racjo-nalnego wyboru, zale(no'ci od strukturalnego dziedzictwa, socjologiczny (funkcjonalistyczny), polityczno-prawny, czy mi*dzynarodowy. Te próby analiz odwo!uj) si* do polskich realiów, dawnych i wspó!czesnych.

Juliusz Gardawski rozdzia! pt. Prywatna przedsi&biorczo"' III

Rzeczy-pospolitej zaczyna od uwagi, (e w krótkim okresie braku barier

ogra-niczaj)cych prywatn) przedsi*biorczo'+ (1989–1993), to g!ównie kie-rownicy wy(szego i 'redniego szczebla z przedsi*biorstw pa#stwowych i inni pracownicy najemni podwoili lub potroili liczb* przedsi*biorstw prywatnych, dokonuj)c transferu urz)dze# technicznych z sektora pa#-stwowego, a tak(e przej*+ rynków zbytu z tego sektora. Dzi' wida+ coraz wi*ksze rozwarstwienie, wyró(nia wi*c: górne pi*tro biznesu, pochodz)-ce w wi*kszo'ci z dawnej nomenklatury; 'redni trzon; poziom podstawo-wy – samo zatrudnionych, mikro- i ma!e przedsi*biorstwa. Wiele uwagi po'wi*ca potocznemu postrzeganiu sektora prywatnego: Polacy nie lubi) bogatych! Podnosi kwestie „kapitalizmu hybrydowego”, gdy( obok poli-tyczno-nomenklaturowego kapitalizmu funkcjonuje te( kapitalizm spon-taniczny. Nie by!o celem tego rozdzia!u, ale doda+ wypada, (e w takich krajach jak Polska, Czechy W*gry nie dominuje ani kapitalizm „z góry” (Rosja) ani „z do!u” (Chiny), ale „z zewn)trz”, co oznacza, ze relatyw-nie nasz kapitalizm polityczny jest skromny, porelatyw-niewa( banki i inne wa(-ne zasoby ekonomiczwa(-ne pochodz) i s) zarz)dzawa(-ne w!a'nie „z zewn)trz” (King i Szelenyi 2005).

(26)

26

Modernizacja Polsk i

Jacek Kochanowicz w rozdziale pt. Polska w epoce nowoczesnego

wzro-stu gospodarczego cofa si* w g!*bok) przesz!o'+, by pokaza+ nie tylko

ci)g!o'+, lecz tak(e trudno'ci zrywania z ni). Owszem, nasza historia w zerwania ob tuje, ale nie takie, jakie by'my pragn*li wykorzysta+. Ju( od czasów 'redniowiecza Zachód by! punktem odniesienia dla Polski, a zacofanie ziem polskich dostrzegali wyra"nie przybysze z zagranicy w XVI–XVII wieku. Ten dystans pozosta!, ale autor os!abia go spostrze(e-niem, i( wynika on nie tyle z zacofania Polski i ca!ej Europy Wschodniej, ile z wyj)tkowo'ci sukcesów Europy Zachodniej na tle ca!ego 'wiata od czasów rewolucji przemys!owej. Przedstawia fascynuj)ce porównania sta-tystyczne, a w'ród nich dotycz)ce porówna# Polski z Niemcami. Polski PKB na g!ow* mieszka#ca wynosi! u schy!ku socjalizmu pa#stwowego jedn) trzeci) produktu niemieckiego, czyli tyle samo co w 1929 roku. A w 2008 roku by! na poziomie 59%, co stanowi jedno z potwierdze#, i( Polska po recesji transformacyjnej rozwija si* stosunkowo szybko, ale dalsze sukcesy autor uzale(nia od innowacji instytucjonalnych i czynni-ka kulturowego.

Tadeusz Kowalik w rozdziale pt. Ekonomia polityczna kl&ski

socjal-demokratycznej opcji zada! sobie trud przedstawienia re(imu

socjalde-mokratycznego, który w Polsce nie zaistnia! w ogóle, cho+ móg!, gdy( Solidarno'+ lat 80. reprezentowa!a g!ównie potencja! socjaldemokratycz-ny. Taka opcja ma takie sk!adniki jak: gospodarka rynkowo -pa#stwowa, polityka spo!eczna nastawiona na !agodzenie nierówno'ci dochodowych i placowych, pe!ne zatrudnienie, pracownicza partycypacja, a jej real-nym wzorcem s) kraje skandynawskie. Zdawa!o si*, (e premier Tadeusz Mazowiecki szuka! natchnienia w Bonn (spo!eczna gospodarka rynko-wa), a zaakceptowa! „podsuni*te mu recepty z Chicago i Waszyngtonu” (monetaryzm). Jak wyja'ni+ odst*pstwa a( od dwóch innych realnych alternatywnych opcji – to w)tek, który Autor uparcie dr)(y, a my'l, jaka nasuwa si* komentatorowi, uogólniaj)ca proponowane w tek'cie hipote-zy, mo(e brzmie+: oto w oko!o 100 lat po Weselu Wyspia#skiego znowu byli'my 'wiadkami chocholego ta#ca elit polityczno-ekonomicznych.

Andrzej K. Ko"mi#ski w rozdziale pt. Przedsi&biorcy i mened#erowie

w procesie modernizacji zarz$dzania okre'la modernizacj* zarz)dzania

jako „d)(enie do uzyskania trwa!ej przewagi konkurencyjnej na rynkach mi*dzynarodowych”, co uzasadnia, wskazuj)c: (1) na cele, jakie powinny przy'wieca+ naszej gospodarce (upodobnienie do krajów rozwini*tych); (2) metod*, w której doskonalenie zarz)dzania lokuje mi*dzy akumu-lacj) kapita!u ludzkiego (wykszta!cenie i umiej*tno'ci), który w Polsce ro'nie, a akumulacj) kapita!u spo!ecznego (zdolno'ci wspó!pracy, zaufa-nie), który jest nadal niski; (3) bariery, które trzeba usuwa+ (dziedzic-two przesz!o'ci de niuje szeroko); (4) konieczno'+ nastawienia si* nie

(27)

tylko na restrukturalizacj* funkcjonaln) (spójno'+ wycinkowa), ale te( na restrukturalizacj* procesow) (koordynacja i harmonizacja dzia!a#); (5) trudne warunki (uogólniona niepewno'+ i turbulencje na rynkach). Ca!ej analizie patronuje duch Josepha A. Schumpetera (przedsi*biorstwo jako instytucja kluczowa, twórcza destrukcja, innowacje itd.).

Jerzy Wilkin w rozdziale pt. Liberalna koncepcja !adu

polityczno-go-spodarczego zajmuje si* rekonstrukcj) !adu liberalnego, maj)c na uwadze

dwa cele: wskaza+ jego cechy konstytutywne, by nast*pnie pokazywa+, co budzi kontrowersje w systemach budowanych na idea!ach liberali-zmu. Sam !ad (re(im instytucjonalny) jako zbiór instytucji formalnych i nieformalnych, tworz)cych fundament systemu polityczno-gospodar-czego, sk!ada si* tyle z elementów ukszta!towanych spontanicznie, ile konstruowanych odgórnie. Stwierdza, (e tworzenie !adu w Polsce po 1918, po 1945 i po 1989 roku, zawiera!o du(o elementów wprowadza-nych odgórnie, cho+ ró(wprowadza-nych i jak(e ró(nymi metodami realizowawprowadza-nych. Chocia( inspiracje neoliberalne by!y silne po 1989 roku (L. Balcerowicz i J.K. Bielecki), to historia polskiej transformacji nie jest przez nie zdo-minowana, o czym 'wiadczy m.in. niech*+ do prywatyzacji maj)tku pa#-stwowego, któr) wykazywa!y rz)dy zarówno lewicowe (L. Miller), jak i prawicowe (J. Olszewski i J. Kaczy#ski). Zamiast pa#stwa minimalnego, o jakim marz) neolibera!owie, mamy „pa#stwo mi*kkie”, a ca!y system ma charakter hybrydowy.

Lech W. Zacher w rozdziale Modernizacja techniczna polskiej

go-spodarki – uwarunkowania, pogl$dy, polityki (próba ewaluacji)

przed-stawia panoram* problemów, jakie wi)() si* z wyzwaniami techniki i technologii: (a) w kolejnych etapach naszej historii; (b) wynikaj)cych ze zmiennych relacji mi*dzy modernizacj) techniczn) a systemami go-spodarczymi; (c) zwi)zanych z konieczno'ci) dostosowania si* do 'wiata zewn*trznego; (d) z potrzeb) my'lenia o przysz!o'ci. Gorzkie s) to prze-my'lenia, bo ani administracyjna pompa ss)co-t!ocz)ca w socjalizmie nie generowa!a popytu na innowacje, ani obecne dostosowania do wymusze# zewn*trznych nie przynosz) wyniku, który zas!uguje na miano trwa!ego rozwoju. Wymogi Strategii Lizbo#skiej nie s) realizowane, gdy( zamiast zalecanych 3% mamy 0,4–0,7% PKB na B+R, a zamiast bud(etowego  nansowania bada# zalecenia zakupów nowych technologii za granic). Zerwanie z t) sytuacj) wymaga, podkre'la – wizji i ukszta!towania si* grupowych no'ników przemian, np. nowej inteligencji technicznej.

Tomasz Grzegorz Grosse w rozdziale pt. Europeizacja zaczyna analiz* wp!ywu UE na kraje cz!onkowskie mocnym stwierdzeniem: zastosowa-nie mechanizmu warunkowego cz!onkostwa „wymusi!o przyj*cie dorob-ku prawnego” (izomor zm przymusowy). To by!/jest mechanizm sdorob-ku- sku-teczniejszy ni( metody na'ladowcze (izomor zm mimetyczny) i metody

(28)

28

Modernizacja Polsk i

perswazyjne (chodzi o izomor zm normatywny). K!adzie nacisk na asy-metri* we wzajemnych stosunkach UE i pa#stwa narodowego, podkre-'laj)c trafno'+ instytucjonalizmu racjonalistycznego i szko!y realizmu, a nie konstruktywizmu. Ilustracje rozwija w odniesieniu do trzech sfer: geopolityki, demokratyzacji i modernizacji gospodarczo spo!ecznej. W tej ostatniej wyrazi!o si* to m.in.: otwieraniem rynków dla zewn*trznych in-westorów, przy'pieszonymi prywatyzacjami, zw!aszcza banków (ok. 70% warto'ci tego sektora nale(y do zagranicy, a w krajach zachodnioeuropej-skich do 20%; zastopowaniem konsolidacji polzachodnioeuropej-skich banków przez MFW, EBOiR, Ministerstwo Skarbu USA), zmniejszeniem obecno'ci pa#stwa w gospodarce, prywatyzacj) sektora ubezpiecze#.

Antoni Z. Kami#ski w rozdziale pt. Stracony moment konstytucyjny

w pokomunistycznej Polsce: skutki dla jako"ci rz$dzenia dwadzie"cia lat pó%niej podejmuje tematyk* o znaczeniu tak globalnym, jak lokalnym,

mianowicie jako'ci pa#stwa narodowego. Wbrew niedawno jeszcze upo-wszechnianym opiniom o jego szybkiej erozji, umacnia si* znowu pogl)d, (e dobre pa#stwo jest wyj'ciowym warunkiem realizacji dobra publicz-nego, zarówno rozumianego jako global governance, jak i sprawna admi-nistracja w Polsce. Polska nie ma dobrego pa#stwa – dowodzi – poniewa( nie jego budowa, ale ch*+ udzia!u we w!adzy (nowych i pokomunistycz-nych elit, koalicji partyjpokomunistycz-nych itd.) przes)dzi!y o zaprzepaszczeniu ure-gulowania konstytucyjnego zagadnie# o znaczeniu strategicznym (np. wprowadzenia ordynacji proporcjonalnej i wielomandatowych okr*gów wyborczych zamiast jednomandatowych). Efektem jest wszechobecne upartyjnienie, prywatyzacja pa#stwa, obarczanie spo!ecze#stwa za winy, które obci)(aj) sumienia elit. Najgorsze – nie widzi szans na szybk) zmian*.

Bogdan W. Mach w rozdziale pt. Jednostka jako podmiot i przedmiot

transformacji spo!ecznej przedstawia wyniki empirycznego panelu w roku

2000 (powtórzonego w roku 2008) nad rówie'nikami polskiej transforma-cji, tj. urodzonymi w roku 1971, a maj)cymi 18 lat w 1989 roku. Nie mamy niestety w nadmiarze tego, co okre'lane jest jako agencja, czyli „pod-miotowo'+ sprawcza”, czyli „zdolno'+ podmiotu do zmieniania otoczenia poprzez dzia!ania maj)ce "ród!o sprawcze w nim samym” (J. Szmatka). Ograniczone jest anga(owanie si* obywateli w realizacj* strategii (ycio-wych, które pozwoli!yby przezwyci*(a+ rosn)c) polaryzacj* w zakresie nierówno'ci materialnych i innych. Dlatego rówie'nicy transformacji zas!uguj) na okre'lenie nie tylko „pokolenia historycznej nadziei”, lecz tak(e „codziennego ryzyka”. Spada w'ród nich zainteresowanie polity-k), obni(a si* poziom aktywno'ci spo!ecznej, s!abnie intensywno'+ po-staw i dzia!a# podmiotowych itd., ale zarazem proporcje indywidualnych zmian nastawie# „w gór*” i „w dó!” s) zbli(one. Obni(enie ocen systemu

(29)

politycznego przez to pokolenie pozwa!a na danie „czerwonej” raczej ni( „(ó!tej” kartki dla naszej klasy politycznej.

Stanis!aw Mazur i Jerzy Hausner w rozdziale pt. Aparat

administra-cyjny pa(stwa jako agent zmiany przedstawiaj) tego zbiorowego

akto-ra, którego zadaniem jest administrare, czyli pomaga+ i s!u(y+ pa#stwu, które to zadanie rozbijaj) na: wykonywanie zada# w sferze rz)dzenia

(re-ginare) i w sferze osi)gania ustanawianych celów (aspekt normatywny).

Pa#stwo si* zmienia!o, je'li uwzgl*dni+ trzy porz)dki ustrojowe, jakie ba-daj): 1918–1939, 1945–1989, 1989–2008, czyli analizuj) trzy ró(ne apa-raty pa#stwa. W charakterystyce aparatu przedwojennego podkre'laj) jego poczucie misji publicznej. Opisuj)c aparat PRL, akcent k!ad), z jed-nej strony, na oczekiwanie, (e przyczyni si* on do realizacji utopii nowej rzeczywisto'ci, a z drugiej, podporz)dkowanie go w!adzy „pa#stwa par-tyjnego”, czyli przenika!y si* równolegle dwa aparaty za przyczyn) tzw. systemu nomenklatury. Aparat po 1989 roku przedstawiaj) jako zbiór ludzi o ró(nych postawach: wiarusów, etosowców, intendentów, pragma-tyków, a system administracji publicznej jako przypadkowy i chaotyczny, niewykazuj)cy cech kompleksowo'ci i systemowo'ci.

W!odzimierz Pa#ków w rozdziale pt. Polscy robotnicy a „polska

spra-wa” opowiada, jak robotnicy uczyli si* by+ zbiorowym aktorem. Zaj*!o im

to dziesi)tki lat, a charakter procesu uczenia si*, który z pewno'ci) za-s!uguje na okre'lenie „metoda prób i b!*dów”, okre'la jako reaktywny, co gorzej – odkryt) przez nich strategi* „uderzy+ w takie miejsce, w którym przeciwnika najbardziej zaboli” (sformu!owanie Lecha Wa!*sy) nazywa spó"nion) racjonalizacj) nie do ko#ca 'wiadomej polityki. Te zdawa!oby si* przykre oceny skrywaj) uczucia ca!kowicie odmienne, mianowicie po-dziw dla tych, którzy mieli by+ tylko „zasobem” w!adzy w budownictwie socjalizmu, a doprowadzili do zwyci*stwa wielkiej misji wyzwolenia na-rodu. Po jej wype!nieniu Polska znowu jednak rozpada si* na „pa#sk)” i „plebejsk)”, ma niewiele wspólnego z przes!aniem Solidarno'ci.

Andrzej Rychard w rozdziale pt. System instytucjonalny komunizmu:

jak dzia!a!, zmienia! si& i upad! rekonstruuje trwanie, zmiany i upadek

komunizmu jako systemu instytucjonalnego jako sekwencj*: (1) genero-wania przez system dezintegruj)cych sprzeczno'ci, np. decentralizacja jako utrata cz*'ci w!adzy na rzecz rynku dostawców; (2) spontanicz-nych procesów dostosowawczych reintegruj)cych system, które jednak wyczerpywa!y zasoby systemu, a tym samym pozbawia!y go potencja!u reprodukcyjnego; (3) trwania w zmienionej formie; (4) dalszej erozji sys-temu; (5) upadku systemu. Na pytanie, czy komunizm by! modernizacj), autor nie daje jednoznacznej odpowiedzi – jedni s) za tym, (e by!, inni, (e – nie by!, a pozostali, (e w jednym by!, a w czym' innym – nie by!. Swój analityczny wywód uzupe!nia dwoma logicznie z niego wyp!ywaj)cymi

(30)

30

Modernizacja Polsk i

wnioskami. Rz)dy krajów postkomunistycznych, tak(e w Polsce, czyni+ b*d) nadal z hase! modernizacyjnych element legitymizacji swojej w!a-dzy. Na dalsze próby modernizacji wywiera! b*dzie wp!yw system, który nie istnieje ju( od ponad 20 lat.

Piotr Chmielewski i Darek Niklas w rozdziale pt. Ukryty wymiar

transformacji. Dylematy opieki nad lud%mi starymi w odró(nieniu od

ol-brzymiej wi*kszo'ci analiz instytucjonalnych nastawionych na ustalanie zwi)zków przyczynowych w krótkiej i 'redniej fali, zajmuj) si* d!ugofa-lowym procesem strukturalnym, który okre'lany bywa jako tzw. zmia-na nie-przyczynowa (np. Fluvio Attizmia-na). Tymczasem dowiadujemy si*, (e gdyby 'wiat utrzyma! wska"nik narodzin krajów zachodnich, który w 1980 roku wyniós! 1,4, gatunek ludzki zagin)!by ca!kowicie w 2400 roku. Nie ho!duj)c ani tezie Malthusa, ani odwrotnej – o nieuniknio-nej depopulacji, autorzy w!)czaj) si* w nurt bada# „ostrzegawczych”. Problemy zwi)zane z procesami szybkiego starzenia si* spo!ecze#stw analizuj) empirycznie na polskim gruncie. Twierdz), (e próby uryn-kowienia opieki na lud"mi starymi s) raczej odleg!) perspektyw), np. wymóg dop!at ze strony rodzin dla przebywaj)cych w domach pomocy spo!ecznej jest niemo(liwy do wyegzekwowania, ale koszty pobytu mog) by+ cz*'ciowo pokrywane przez pa#stwo jak w USA w ramach programu Medicaid.

Grzegorz Gorzelak i Bohdan Ja!owiecki w rozdziale pt. Si!y lokalne

i regionalne przygl)daj) si* wspó!czesnemu 'wiatu i Polsce przez

pry-zmat przestrzeni. Jej znaczenie ro'nie dzi*ki procesom globalizacji, które 'cie'niaj) 'wiat: „dalekie” staje si* „bliskie” dzi*ki nauce i tech-nologiom, rynkom ekonomicznym itd. Pokazuj), jak wykorzystuje si* te nowe wspó!zale(no'ci – europejskie, globalne i inne – w poszerzonej przestrzeni, twierdz)c, (e konkurencyjno'+ zosta!a „rozci)gni*ta z uk!a-dów gospodarczych na uk!ady terytorialne”. Je'li jaki' obszar potra by+ konkurencyjny, to szybko umacnia potrzeb* tworzenia bogactwa (Polska zachodnia), a je'li nie jest – pozostaje w kr*gu nastawie# redystrybucyj-nych i egalitarredystrybucyj-nych (Polska wschodnia). Wyró(niaj) trzy poziomy prze-strzeni i si! na nich dzia!aj)cych: metropolitalny (g!ównie Warszawa), regionalny i lokalny. Przedstawiaj) czynniki sprzyjaj)ce uformowaniu si* „w!a'ciwej kombinacji” czynników rozwoju, tradycyjnych i nowych, ilustruj)c to przyk!adami twórczego wykorzystania dobrej lokalizacji, ta-kimi jak gmina Tarnowo Podgórne pod Poznaniem.

Janusz Maria#ski w rozdziale pt. Ko"ció!, para e i ksi&#a w Polsce

wobec pó%nej nowoczesno"ci kwestionuje tez* o nieuchronnym kon

ik-cie mi*dzy religi) i Ko'cio!em a procesami modernizacji. Dowodzi, (e Ko'ció!, przez instytucj* para i, stwarza pola owocnej wspó!pracy dla pa-ra an nie tylko w sferach zwi)zanych wprost z funkcjonowaniem ko'cio!a

(31)

i sprawowaniem liturgii, ale tak(e w sferach pozareligijnych. Kr)g bene- cjentów parabene- alnych obejmuje ok. dwie pi)te Polaków. Ale jedynie 15% Polaków ma poczucie wp!ywu na to, co si* dzieje w para i, dlatego wi*c Autor ocenia presj* „z do!u” na (ycie para i jako zbyt s!ab). W 2006 roku 33 862,8 tys. wiernych by!o zorganizowanych w 10 057 para ach, na jedn) para * przypada!o 3 367 wiernych (na jednego ksi*dza – 1146 wiernych). Je'li chodzi o pozycj* Ko'cio!a katolickiego w spo!ecze#stwie, to jest ona inna po 1989 roku ni( wcze'niej. Samo spo!ecze#stwo zacz*!o kwestionowa+ sposoby obecno'ci Ko'cio!a w polityce (negatywnie ocenia si* bezpo'rednie jego zaanga(owanie polityczne), ale od po!owy lat 90. Ko'ció! odbudowa! swój autorytet spo!eczny.

Kazimierz M. S!omczy#ski, Krystyna Janicka i Irina Tomescu -Dubrow w rozdziale pt. Struktura spo!ecze(stwa polskiego: zmiany w latach

1978–2008, odrzucaj), opieraj)c si* na empirycznych badaniach,

upo-wszechnian) od kilku dziesi*cioleci tez* o mo(liwo'ci porzucenia i o sen-sowno'ci zastosowa# poj*cia klasy spo!ecznej do analiz struktury spo-!ecznej. „Przez klasy spo!eczne rozumiemy grupy, które (...) kontroluj) spo!eczne zasoby istotne w funkcjonowaniu rynku kapita!u, rynku pra-cy i rynku konsumpcji”. Pokazuj) „p*kni*t)” struktur*, cz*'ciowo jako skutek „polaryzacji”, jaka si* w Polsce dokonuje i upodabnia si* do tej, jaka wyst*puje na Zachodzie, cho+ pod wieloma wzgl*dami jest podobna do tej w krajach o ni(szym stopniu rozwoju. Relacje mi*dzy klasami si* zmieniaj). Pokazuj), jak w postkomunistycznym okresie przedsi*bior-cy, mened(erowie i eksperci mieszcz) si* „na górze”, jak nomenklatura przesz!a do klas uprzywilejowanych, bo jednostki, które do niej przyna-le()ce dysponowa!y wy(szym poziomem kapita!u ludzkiego. Mamy wi*c do czynienia ze zjawiskiem, które okre'li+ chyba mo(na jako „objazd od klasy do klasy” (detour)?

Krzysztof Zagórski w rozdziale pt. Warunki bytu a zadowolenie i stan

psychiczny w czasach modernizacji spo!ecznej kre'li obraz polskiej

mo-dernizacji spo!ecznej na podstawie systematycznych bada# empirycznych prowadzonych od 1989 roku nad zwi)zkiem mi*dzy warunkami bytu a zadowoleniem. Nale() one do modnych nie tylko w Polsce. Potwierdza ogóln) prawid!owo'+, (e w miar* jak podnosi si* zamo(no'+ spo!ecze#-stwa, ro'nie te( zadowolenie z (ycia i poprawia si* kondycja psychiczna ludno'ci. Jednak tylko do pewnego momentu, bo z czasem zaczynaj) na-biera+ wi*kszego znaczenia warto'ci niematerialne, np. samoekspresja, autonomia (Inglehart-Welzel). W Polsce jest to te( widoczne, ale z opó"-nieniem. Wzrostowi dochodów zaczyna towarzyszy+ zmniejszenie ich roli w kszta!towaniu zadowolenia i dobrego stanu psychicznego. Odsetek za-dowolonych z dochodu ro'nie szybciej od wysoko'ci tego dochodu, szyb-ciej te( od PKB i od zadowolenia z (ycia, które ro'nie, ale jeszcze wolniej.

(32)

32

Modernizacja Polsk i

Ten obraz komplikuje si*, kiedy uwzgl*dni si* zró(nicowanie warunków (ycia, a przecie( ich pogorszenie si* w pewnych segmentach spo!ecze#-stwa, jest faktem.

Witold Kie(un w rozdziale pt. Pokolenie 1944 wyst)pi! w roli mikro--historyka, co jest coraz bardziej modnym sposobem uprawiania ba-da#. Zacz)! swoj) narracj* od wyrazistego pokazania tragedii epoki, ale skupi! si* ca!kowicie na opisie i analizie mikrouk!adu, w jakim up!y-wa!a jego przedwojenna m!odo'+ (za Mickiewiczem „durna i chmurna”) w liceum Poniatowskiego na ,oliborzu i w przestrzeni miejskiej, zapi-sanej w s!ownikach jako „szklane domy” ,eromskiego, WSM, dzielni-ca domów wielu ministrów itd. Zajmuje si* trzema sferami: systemem wychowawczym i nauczycielami; kolegami i ich postrzeganiem 'wiata i swoich obowi)zków wobec Ojczyzny i wobec innych kolegów; 'rodowi-skiem inteligenckim ,oliborza. Za fenomen uwa(a wyzbycie si* „syndro-mu wroga”, bo d!ugie dalsze (yciorysy jak(e zró(nicowanych politycznie kolegów (od skrajnej lewicy do endecji) nie pokazuj) zaniku przyja"ni i solidarno'ci. Biogra e wymienionych z nazwiska przyjació! zas!uguj) na oddzielne opowie'ci, np. wielu zosta!o profesorami, wysokimi rang) wojskowymi, a jeden genera!em armii Izraela. No i udzia! w powstaniu warszawskim 1944.

Joanna Kurczewska w rozdziale pt. Polski inteligent i jego zmagania

z modernizacj$ podj*!a si* sporz)dzenia bilansu niesentymentalnego

pol-skiej inteligencji, który uwa(a za konieczn) przeciwwag* dla dominuj)-cego w Polsce bilansu sentymentalnego. Ten ostatni nastawiony jest na narracje narodowo-kulturowe, w których „wywy(sza” si* kategorie kul-tury kosztem kategorii polityczno-pa#stwowych, a inteligencja zajmuje si* swoj) to(samo'ci) zbiorow) w poczuciu misji, która wiod!a do postaw niepokory i pokory wobec tej czy innej w!adzy. Czas zaj)+ si* zaniedbania-mi, w jakich mno(eniu inteligencja ma te( swój udzia! – dowodzi autorka, to jest, problematyk) cywilizacyjno-pa#stwow), gospodarcz) i wreszcie samym obywatelem i ramami demokracji, w jakich przychodzi mu dzia-!a+. Zajmuje si* aktywami i pasywami polskiej inteligencji, nie tyle w tro-sce o samopoczucie inteligencji, ile w trotro-sce o to, czy potra uczestniczy+ w pokonywaniu wszystkich wyzwa# modernizacyjnych w ramach spo!e-cze#stwa jako ca!o'ci.

Andrzej Wójtowicz w rozdziale pt. Ludzie Ko"cio!a wobec wyzwa(

wczesnej modernizacji podejmuje tematyk* w „sp*taniu historycznym”,

na dwa sposoby. W pierwszym – eksponuje si* wielkie wyzwania, g!ównie O'wiecenie, i naród, który wkrótce zostanie bez w!asnego pa#stwa. O ile w Europie Zachodniej modernizacja wyra(a si* wzorami rewolucyjnymi, o tyle w Polsce (i nie tylko) raczej wzorami „'cie(ek pasywnych rewo-lucji” o lojalistycznym charakterze (modernizacja konserwatywna), ale

(33)

powi)zanych ze zrywami patriotyczno-narodowymi (poczynaj)c od kon-federacji barskiej do powstania styczniowego) i licznymi realizacjami ir-redentystycznymi. Reakcje ludzi Ko'cio!a s) pokazane jako zró(nicowa-ne, a samo duchowie#stwo jako podzielone. W drugim sposobie – skupia si* nie tyle na reakcjach na wyzwania (postawa reaktywna), ile raczej na dzia!aniach proaktywnych, wyprzedzaj)cych, podejmowanych przez ludzi Ko'cio!a, cz*sto z nara(eniem si* tej czy innej w!adzy. Charakterystyczne jest to dla takich postaci jak np.: bracia Bohomolec, P.K. Brzostowski, Sz. Feli#ski, H. Ko!!)taj, F. Skarbek-Malczewski, H. Strojnowski.

Bibliogra a

Cavanagh, J., Mander, J. (red.) (2004) Alternatives to Economic Globalization.

A Better World Is Possible. A Report of the International Forum on Glo ba li-za tion. San Francisco: Berrett-Koehler Publishers, Inc.

Beck, U., Grande, E. (2009) Europa kosmopolityczna. Spo!ecze(stwo i polityka

w drugiej nowoczesno"ci. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe „Scholar”.

Brodsky, J. (2007) The Condition We Call Exile. Za: Bauman, Z. (2007) Szanse

Etyki w zglobalizowanym "wiecie. Kraków: Znak.

Chua, A. (2004) World on Fire. How Exporting Free Market Democracy Breeds

Ethnic Hatred and Global Instability. London: Arrow Books.

Collier, P. (2007) The Bottom Billion. Why the Poorest Countries Are Failing and

What Can be Done About It. Oxford–New York: Oxford University Press.

Diamond, L., Plattner, M.F. (red.) (2001) The Global Divergence of Democracies. Baltimore and London: The Johns Hopkins University Press.

Easterly, W. (2006) The White Man’s Burden. New York: The Penguin Press. Eisenstadt, S.N. (2001) Modernization. W: Krieger, J. (red.) The Oxford Com

pa-nion to Politics of the World. Oxford: Oxford University Press.

Hassner, P. (2002) Koniec pewników. Eseje o wojnie, pokoju i przemocy. War sza-wa: Fundacja im. Stefana Batorego – Wydawnictwo Sic!

Huntington, S.P. (1995) Trzecia fala demokratyzacji. Warszawa: PWN.

Holderlin, F. (2009) Palingeneza. W: Co si& ostaje, ustanawiaj$ poeci. Gda#sk: s!owo/obraz terytoria.

Inglehart, R., Welzel, Ch. (2005) Modernization, Cultural Change and De

mo-cracy. The Human Development Sequence. Cambridge: Cambridge Uni

ver-sity Press.

Kerr, C., Dunlop, J.T., Harbison, F., Myers, C.A. (1960) Industrialism and

In-dus trial Man. Cambridge: Harvard University Press.

Krugman, P. (2009) The Conscience of a Liberal. Reclaiming America from the

Right. London: Penguin Books.

Kumar, K. (2004) Modernity. W: Outhwaite, W. (red.) The Blackwell Dictionary

(34)

34

Modernizacja Polsk i

Larrain, J. (2004) Modernization. W: Outhwaite, W. (red.) The Blackwell

Dic-tio nary of Modern Social Thought. Malden–Oxford–Carlton: Blackwell

Pub li shing.

Moisi, D. (2009) The Geopolitics of Emotion. How Cultures of Fear, Humiliation,

and Hope Are Reshaping The World. New York: Knopf Doubleday Publishing

Group.

North, D.C. (2005) Understanding the Process of Economic Change. Princeton and Oxford: Princeton University Press.

Offe, C. (1996) Modernity & the State. East, West. Cambridge: Polity Press. Pinkney, T. (2004) Modernism and postmodernism. W: Outhwaite, W. (red.) The

Blackwell Dictionary of Modern Social Thought. Malden–Oxford–Carlton:

Blackwell Publishing.

Potter, R.B. (2002) Theories, strategies, and ideologies of development. W: De-sai, V., Potter, R.B. (red.) The Companion to Development Studies. London: Hodder Arnold.

Ruccio, D.F., Amariglio J. (2003) Postmodern Moments in Modern Economics. Princeton and Oxford: Princeton University Press.

Schumpeter, J.A. (1995) Kapitalizm. Socjalizm. Demokracja. Warszawa: PWN.

Sen, A. (2002) Rozwój i wolno"'. Pozna#: Zysk i S-ka.

Skarga, B. (1997) To#samo"' i ró#nica. Eseje meta zyczne. Kraków: Znak. Szomburg, J. (red.) (2008) Modernizacja Polski. Kody kulturowe i mity. Gda#sk:

Instytut Bada# nad Gospodark) Rynkow).

Weber, M. (1994) Etyka protestancka a duch kapitalizmu. Lublin: Wydawnictwo Test.

(35)

MODERNIZACJA – PROCESEM

WIELOWYMIAROWYM

(36)
(37)

Modernizacja wyzwaniem?

Rzut oka na histori" Polski

Trudno oprze+ si* wra(eniu, (e ju( w 'redniowieczu wi*cej ka(dorazo-wo nowych rozwi)za# p!yn*!o z Zachodu w kierunku Europy Wschodniej ni( odwrotnie. Mo(emy i zapewne powinni'my ceni+ Zjazd Gnie"nie#ski (1000). Mo(emy podnosi+, (e przybycie Ottona III by!o wyrazem wybi-cia si* Boles!awa Chrobrego i jego w!adztwa na godny poziom. Pozostaje faktem, (e Otton przyjecha! do Gniezna tak, jak zwierzchnik przyje(d(a w odwiedziny do wasala. Warto wi*c zapyta+, dlaczego go'+ i gospodarz nie odgrywali ról akurat odwrotnych. Odpowiedzi nale(a!oby zapewne szuka+ w bardzo g!*bokiej historii. Trzeba by j) by!o przemy'le+ rów-nie( w ramach powa(nej  lozo i dziejów. Nie ma przecie( jasnej odpowie-dzi, dlaczego pewne obszary rozwija!y si* kiedy' mocniej, a inne s!abiej. Nawet klimat tego nie t!umaczy, a przynajmniej nie t!umaczy ca!kowicie. Miejsc o klimacie Grecji jest na 'wiecie wiele, a potem kapitalizm naro-dzi! si* w kraju o klimacie raczej pod!ym. Mo(e w ogóle takiej odpowiedzi nie ma, a musi j) zast)pi+ stwierdzenie, (e: „Sta!o si* tak, jak si* sta!o, bo si* sta!o”.

Zró(nicowanie poziomów rozwoju w 'redniowieczu (je'li tu trafnie zaobserwowane!) niczego jeszcze jednak nie przes)dza!o. Nawet je'li na-zwa+ je zacofaniem, to nie by!o to zacofanie kumuluj)ce si*. Wówczas nieraz poszczególne obszary raz b!yszcza!y, raz szarza!y. W ko#cu Arles – wspania!a arena rzymska – dowód rozkwitu o'rodka w staro(ytno'ci – w 'redniowieczu pos!u(y!a jako mury obronne dla miasta, które ca!e zmie'ci!o si* w jej obr*bie. W Splicie ca!e 'redniowieczne miasto zmie'ci-!o si* w pa!acu Dioklecjana.

(38)

38

Modernizacja Polsk i

W czasach nowo(ytnych by!o ju( inaczej. Zaczyna! wówczas dzia!a+ infernalny mechanizm wchodzenia niektórych obszarów w zacofanie pog!*biaj)ce si* w stosunku do stopnia rozwoju Zachodu. Jego podsta-w) w Europie Wschodniej by! uk!ad spo!eczno-ekonomiczny, w którego sk!ad wchodzi!y nast*puj)ce, powi)zane ze sob) elementy: liczna szlach-ta, wtórne podda#stwo ch!opów, znacz)ca eliminacja ch!opów z rynku, s!abo'+ miast, wynikaj)ca z potencja!u eksportowego du(a zdolno'+ im-portowa, brak bod"ca dla zmian oraz dywersy kacji produkcji i takiego rozwoju, który nie by!by jedynie wzrostem. Korelatem tych zjawisk by!a s!abo'+ w!adzy pa#stwowej oraz brak absolutyzmu o'wieconego. Polska mia!a archaiczn) administracj*, podatki porównawczo niskie, a szlachta w swej masie mia!a brudny baldachim nad sob) (nad !ó(kiem) i klepisko pod sob) (pod !ó(kiem). Szlachta ucieka!a w konserwatyzm, wielkie ro-dziny odgrywa!y odpowiednio wielk) rol*, klientelizm by! czym' normal-nym. Z kolei s!abo'+ miast skutkowa!a nik!ym rozwojem nowoczesnej demokracji, która wywodzi si* z (ycia miejskiego (samorz)d miejski!). Czasem mówi si* w Polsce, (e tryb wolnej elekcji by! demokratycznym pionierstwem – ale by!a to demokracja ska(ona handlem ust*pstwami, proponowanymi szlachcie przez kandydatów do tronu.

W tym splocie czynników tkwi!a geneza nieruchawego ancien régime’u. Skutek istnienia opisywanego uk!adu by! za' taki, (e gdy w Londynie bu-dowano sie+ metra, w Polsce patrole powsta#cze, których obraz utrwali! swym p*dzlem Maksymilian Gierymski, kr)(y!y po lasach i w'ród cha!up

krytych strzech)1.

Znale"li si* oczywi'cie w Polsce ludzie, którzy ju( za ancien régime’u dostrzegli potrzeb* modernizacji – cho+ to s!owo nie by!o wówczas u(y-wane. Zarówno Stanis!aw August, jak i Stanis!aw Staszic widzieli za-cofanie Polski w stosunku do Francji. Najwyra"niejszym przyk!adem dzia!ania na rzecz reform (jak wówczas mówiono) by!a Konstytucja 3 Maja. Najwa(niejsza w niej by!a za' próba wzmocnienia w!adz pa#-stwowych oraz praw miast i mieszczan. W naszej terminologii mo(na okre'li+ Konstytucj* jako wielk) prób* modernizacyjn), podj*t) w sytu-acji, gdy modernizacja by!a ju( bardzo potrzebna, a owa potrzeba zosta-!a dostrze(ona. Jednocze'nie nawet taka próba byzosta-!a naznaczona przez stan rzeczy, jaki jej twórcy zakwestionowali. Ich dzia!anie przypomina!o przecie( schemat, który w pó"niejszych dziejach powtórzy! si* wielokrot-nie w krajach zacofanych: ma!a grupa intelektualistów, znaj)ca 'wiat, usi!owa!a zmodernizowa+ kraj, w którym mia!a znikome zaplecze. Jak pó"niejsza inteligencja krajów 'wiata „B”, Stanis!aw August i wielu ary-stokratów byli przecie( wyobcowani z w!asnego spo!ecze#stwa, w tym

Cytaty

Powiązane dokumenty

Je±li pewna pochodna funkcji zeruje si¦ na pewnym przedziale, to wszystkie jej pochodne wy»szych rz¦dów równie» s¡ stale równe zero na tym przedziale... St¡d wynika, »e R

W ten sposób redukujemy problem stopu dla maszyn Turinga do problemu stopu dla automatów z kolejk¡: dana maszyna o stanie pocz¡tkowym s 0 zatrzymuje si¦ na sªowie w wtedy i tylko

Gliński (1993) - dojrzewaniu ruchów społecznych. Cechą charakterystyczną tej aktywności jest to, że dziś jeszcze nie przekłada się ona na działalność

Podobnie niedopuszczalny jest udział działaczy wyższego szczebla (np. regionalnych czy krajowych władz związku zawodowego), którzy chcieliby się w ten sposób

• Osoba, która nie jest w stanie stawiać się w określonych terminach w urzędzie pracy, nie spełnia przesłanki gotowości i nie może uzyskać statusu osoby bezrobotnej lub traci

• gotowość do podjęcia zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej to rzeczywista wola wykonywania pracy i znajdowanie się w sytuacji umożliwiającej jej rozpoczęcie

• Refundacja kosztów poniesionych na składki na ubezpieczenia społeczne przysługuje przez okres do 12 miesięcy w kwocie określonej w umowie, nie wyższej jednak

W ocenie sądu rozwiązywanie stosunków pracy i likwidowanie stanowisk pracy przez pracodawcę nie jest działaniem, które służy realizacji tego celu, dlatego