• Nie Znaleziono Wyników

Bezdomność – to problem, bezdomny – to człowiek

Problem bezdomności, pomimo wieloletniej praktyki instytucji pomocy społecznej, ciągle uznawany jest za dotkliwy dla osób bezdomnych, ale również dla otoczenia społecznego. W Polsce bezdomność była skrzętnie ukrywana aż do 1989 roku, gdyż jej charakter deprecjonował opiekuńczy system państwa. Jak wskazuje A. Przymeński, do końca lat 80. XX wieku bezdomność nie była postrzegana jako problem społeczny. Istniała tendencja do penalizacji osób, które najłatwiej było zaklasyfikować jako włóczęgów.

Sami bezdomni karani byli najczęściej za to, że uchylają się od pracy. Repre-sje wobec nich były najczęściej przymusową izolacją w różnego rodzaju za-kładach zamkniętych, w tym odwykowych i resocjalizacyjnych, a w przy-padku naruszania błahych nieraz norm porządku publicznego, zwłaszcza w sytuacji niemożności (nieraz odmowy) opłacenia zasądzonych grzywien, także na wymierzaniu kar więzienia1. Powszechna dostępność pracy sprzy-jała utrwaleniu się stygmatu człowieka bezdomnego jako włóczęgi, pasożyta społecznego, nieroba, alkoholika, degenerata i kryminalisty. Pewną ich sub-kategorię tworzyli tzw. giganci, którzy „wybrali” swoistą formę życia bez zobowiązań. Przesłanką takich wyborów były jednak z reguły zaburzenia psychiczne2.

________________

1 Ks. J. Marszałkowicz opisuje szybki tryb radzenia sobie z problemem – w latach 80.

przymusowo usuwano bezdomnych z miejsc publicznych i zamykano ich na trzy miesiące do więzień. Por. J. A. Marszałkowicz, Bezdomność 1945–1997: losy bezdomnych, zmiany i rozmiary zjawiska, rola schronisk. Referat na konferencji „Bezdomność – stan i perspektywy”, Wrocław, kwie-cień 1997.

2 Por. A. Przymeński, Polityka społeczna wobec problemu bezdomności w Polsce w latach 1945–

–1989, (w:) A. Rączaszek, W. Koczur (red.), Polityka społeczna w życiu społeczno-gospodarczym kraju, Katowice 2007.

MONIKA OLIWA-CIESIELSKA

32

Podstawowe pytania o wielkość populacji bezdomnych do dziś są obar-czone niepewnością i dowolnością klasyfikacji. Wielu badaczy szacuje liczbę bezdomnych od 200 do 350 tysięcy3. Biorąc pod uwagę zmienność, jak i se-zonowość tego problemu, takie szacunki są obecnie kwestionowane, a głów-nym argumentem w ich podważaniu jest wskazanie, że niejednoznaczność definicji, kogo uznać za osobę bezdomną, powoduje nadużycia w staty-stycznych dookreśleniach tej kategorii. Mówienie o bezdomności współcze-śnie można charakteryzować mianem dyskursu znacznie rozbudowanego, nie tylko o ilość publikacji naukowych, ale także o różnorodność wpisywa-nia do obszaru bezdomności problemów szerszych, aniżeli wskazuje na to polityka społeczna czy praca socjalna. Takim przykładem jest traktowanie jako bezdomnych osób kulturowo zagubionych, którzy nie deklarują wiary w trwałe wartości, w trwałość więzi międzyludzkich, mających problemy z pytaniem o własną tożsamość i przynależność. Są to jednak ludzie, których nie charakteryzuje brak mieszkania, domu czy niezaspokojenie podstawo-wych potrzeb ekonomicznych. W takich odniesieniach próbuje się jednak tworzyć nowe określenia np. bezdomności duchowej, która ma niewiele wspólnego z problemami społecznymi rzeczywistych bezdomnych.

Grupa bezdomnych bezspornie może być natomiast poszerzona o osoby, które na skutek klęsk żywiołowych (takich jak ostatnie powodzie w Polsce) straciły cały dobytek. Dotąd w podejmowanych analizach była to grupa marginalna. Obecnie nie jest ona jeszcze charakteryzowana ilościowo, a ra-czej szacowana w odniesieniu do wielkości obszarów geograficznych do-tkniętych kataklizmami. Warto zwrócić uwagę, że jest to specyficzna katego-ria, która nie daje się charakteryzować za pomocą cech kultury ubóstwa – biedy socjalizowanej, powodowanej reprodukcją uznanych za dysfunkcjo-nalne sposobów życia, taki rodzaj braku domu należy raczej opisywać w odniesieniu do problemu sytuacji kryzysowych. Nie może być to grupa włączana w tradycyjne analizy dotyczące położenia marginalizowanych społecznie osób żyjących bez domu.

Samo klasyfikowanie bezdomności współcześnie nie dotyczy jedynie osób fizycznie pozbawionych własnego dachu nad głową. Europejska typo-logia bezdomności i wykluczenia mieszkaniowego ETHOS zakłada istnienie trzech domen konstytuujących „dom” nie tylko w ekonomicznym znacze-niu. Są to:

– domena fizyczna, przestrzeń chroniąca człowieka przed warunkami atmosferycznymi;

– domena prawna, jako gwarancja posiadanych dóbr i gwarancja moż-ności zamieszkiwania;

________________

3 J. A. Marszałkowicz, Bezdomni, „Tygodnik Powszechny” nr 16/1996.

Bezdomność 33 – domena społeczna, pozwalająca na prywatność, intymność, relacje

z drugim człowiekiem.

Jeśli jednostka pozbawiona jest jednej z domen, zachodzić może któryś z obszarów bezdomności.

Tabela 1. Siedem teoretycznych obszarów bezdomności Teoretyczny obszar

bezdomności Obszar fizyczny Obszar prawny Obszar społeczny

Bezdomność

2. bezdomność posiadanie miejsca

do życia

3. niezabezpieczone i nieodpowiednie

Ź r ó d ł o: J. Wygnańska, Dane statystyczne o bezdomności w Polsce. Raport dla Europejskiego Obserwato-rium Bezdomności FEANTSA, „Pomost. Pismo Samopomocy”, Gdańsk 2005, s. 8.

MONIKA OLIWA-CIESIELSKA

34

W literaturze dotyczącej problemu wskazane przyczyny bezdomności dają się poddać ogólnej klasyfikacji. Podstawowym odniesieniem może być uznanie przyczyn zawinionych i niezawinionych, choć takie rozgraniczenie nie ma często wartości poznawczej, a jedynie próbuje charakteryzować róż-ne ujęcia przyczynowe zjawisk, które prowadzą do podobnych konsekwen-cji – braku domu, bliskich i jakiejkolwiek przynależności. Niezależnie od opinii o przyczynach mikro- czy makrospołecznych bezdomni poddawani są społecznej ekskluzji w wielu sferach życia społecznego, charakteryzuje ich brak trwałych więzi z rodziną pochodzenia i prokreacji, bezradność, zdezorientowanie w podstawowych normach społecznych, w oczekiwa-niach kierowanych do nich, a także w możliwościach uzyskania wsparcia społecznego. Warto podkreślić powiązania bezdomności z kulturą ubóstwa (O. Lewis), która charakteryzuje się biedą materialną i duchową. Jak wska-zuje koncepcja kultury ubóstwa, ludzie, którzy od pokoleń żyją w obszarze biedy, poddawani są specyficznej socjalizacji, reprodukują wzory i wartości głównie nastawione na walkę o przetrwanie, z dużym naciskiem konieczno-ści działań egoistycznych. Znaczna i długotrwała deprywacja potrzeb po-woduje u nich niemożność funkcjonowania w innych warunkach.

Przyjmując podziały przyczyn bezdomności, wskazuje się na ich różne podłoże i wielość wzajemnych powiązań. Można je ulokować w różnych poziomach, które zawierają najbardziej typowe, powtarzalne doświadczenia bezdomnych4.

Poniższy wykres (schemat 1) obrazuje jeden z obszarów deficytowych – brak wykształcenia, niskie kwalifikacje zawodowe bądź ich brak – co ma bezpośredni wpływ na funkcjonowanie ekonomiczne.

Kolejny schemat (schemat 2) obrazuje deficyty, które są wynikiem ogra-niczonych bądź nieprawidłowych relacji z innymi ludźmi. Braki te eliminują możliwości otrzymania wsparcia w krytycznych sytuacjach życiowych, a także stają się podłożem wielu problemowych doświadczeń.

Trzeci schemat wskazuje na deficyty emocjonalne, podkreślając jednost-kową trajektorię generowania problemów. Jednocześnie mogą być one przy-czyną i wynikiem zaburzonych interakcji społecznych. W znacznej mierze odciskają one piętno na funkcjonowaniu jednostki i jej subiektywnej samo-ocenie.

Schemat czwarty odnosi się do braków w internalizacji norm, wzorów i wartości społecznie aprobowanych, co odzwierciedla się w poczuciu zagu-bienia w funkcjonowaniu społecznym.

________________

4 Szczegółowa analiza zawarta w: M. Oliwa-Ciesielska, Piętno nieprzypisania. Studium o wy-izolowaniu społecznym bezdomnych, Poznań 2006, s. 29–32.

Bezdomność 35

Schemat 1. Droga bezdomnych do wyizolowania społecznego I. Poziom ekonomiczny

Deficyty edukacyjne

Brak odpowiednich kwalifikacji zawodowych

Niska samoocena po nieudanych próbach

zatrudnienia

Długotrwałe bezrobocie

Eksmisja z lokum za niepłacenie czynszu

Mieszkanie w hotelu robotniczym

Wykonywanie nisko opłacanej pracy

Zwolnienie z pracy (wyrzucenie z hotelu robotniczego)

Mieszkanie w miejscu zdewastowanym

Brak środków na remont, brak środków na płacenie

czynszu

Eksmisja bądź konieczność opuszczenia lokum ze względu na zdewastowanie

BEZDOMNOŚĆ

Degradacja – ekonomiczna – społeczna – indywidualna

Poczucie INNOŚCI

Nadużywanie alkoholu

WYIZOLOWANIE

MONIKA OLIWA-CIESIELSKA

36

Schemat 2. Droga bezdomnych do wyizolowania społecznego II. Poziom społeczny

Deficyty socjalizacyjne

Brak więzi z rodziną pochodzenia

Złe stosunki w rodzinie prokreacji

Konflikty w rodzinie

Poczucie złych wyborów życiowych

Ucieczka od traumatycz-nych doświadczeń.

Zerwanie więzi z rodziną

Brak umiejętności zagospo-darowania wolnego czasu

Przebywanie w grupach patologicznych

Brak kontaktu z grupami odniesienia

Niemożność uzyskania wsparcia psychicznego

i materialnego

Poczucie osamotnienia

BEZDOMNOŚĆ

Degradacja – ekonomiczna – społeczna – indywidualna

Poczucie INNOŚCI

Nadużywanie alkoholu

WYIZOLOWANIE

Bezdomność 37

Schemat 3. Droga bezdomnych do wyizolowania społecznego III. Poziom indywidualny (jednostkowy)

Niska samoocena

Brak poczucia wpływu na zdarzenia

Bezradność jako jedyna znana reakcja

na trudności

Poczucie fatalizmu

Brak zaufania do samego siebie

Ryzyko pogorszenia zdrowia fizycznego

i psychicznego

Neurotyczna reakcja na rzeczywistość

Brak dbałości o zaspokojenie podstawowych potrzeb

Spadek kondycji intelektualnej i duchowej

Obojętność i apatia

BEZDOMNOŚĆ

Degradacja – ekonomiczna – społeczna – indywidualna

Poczucie INNOŚCI

Nadużywanie alkoholu

WYIZOLOWANIE Deficyty emocjonalne

MONIKA OLIWA-CIESIELSKA

38

Schemat 4. Droga bezdomnych do wyizolowania społecznego IV. Poziom instytucjonalny (reguły życia społecznego)

Deficyty poznawcze

Brak informacji o możliwości uzyskania pomocy instytucjonalnej

Brak środków do życia.

Nieznajomość podstawowych reguł życia społecznego kończąca

się często konfliktami z prawem

Niechęć do korzystania z pomocy schronisk powodowana nieznajomością zasad pomocy

Niewiedza w zakresie negatywnych skutków zaniedbań zdrowia

Niewiedza o zakresie i formie potencjalnej pomocy nieformalnej społeczeństwa

Żebranie, wyłudzanie pieniędzy

Stygmat – społeczna hańba

Wyzbycie się godności

BEZDOMNOŚĆ

Degradacja – ekonomiczna – społeczna – indywidualna

Poczucie INNOŚCI

Nadużywanie alkoholu

WYIZOLOWANIE

Bezdomność 39 Współcześnie bezdomność rozpatrywać można socjologicznie w różnych wymiarach. Rozpatrywanie bezdomności przez pryzmat ubóstwa, problemu społecznego i patologii jest zwykle zasadne, gdyż wskazane sfery ściśle przenikają się i zawsze wiążą się z wykluczeniem społecznym. Bezdomność stanowi syndrom ubóstwa, wszelkiego rodzaju braków. Pozbawienie domu, bliskich, możliwości godnego schronienia niesie ze sobą także skrajne ubó-stwo. Brak jakichkolwiek dóbr przy jednoczesnym zwątpieniu w możliwość posiadania czegokolwiek na własność rodzi specyficzny sposób odbierania swojego życia w kategoriach tu i teraz. Bieda, która jest nieodłącznie wpisa-na w stan bezdomności, pociąga za sobą nie tylko deficyty materialne. Życie bez możliwości zaspokojenia potrzeb na akceptowanym w danej kulturze poziomie powoduje brak bezpieczeństwa, potęgowany stagnacją i regresem w rozwoju jednostki. Nieposiadanie dóbr materialnych ściśle wiąże się z deprywacjami we wszystkich innych sferach, które stanowią o godności i wartości danej osoby.

Istotne jest także wskazanie na mechanizm socjalizowania jednostek do trwania w biedzie, który wiąże się z wyuczoną bezradnością. Postrzeganie ubóstwa w sferze prawomocności jego występowania wśród kategorii bez-domnych jest uznawane za typowe. „Ubóstwo w prawomocnych reprezen-tacjach uchodzi za taki wymiar upośledzenia, który zaburza typowy proces

„społecznego starzenia się jednostki”, odbierając mu pierwszy etap, tj. dzie-ciństwo. (…) Ubóstwo jako życie bez dzieciństwa to także w swych prawo-mocnych reprezentacjach rodzaj piętna. Wolność od ubóstwa to przecież wolność od pewnego typu demograficznie wyobrażonej determinacji”5.

Bezdomność można charakteryzować jako problem społeczny z uwagi na to, że posiada cechy, które stanowią szczególną dolegliwość społeczną.

Niezależnie od tła społeczno-kulturowego jest ona uznawana za stan wyso-ce niepożądany, najczęściej wymusza ona bowiem działania represyjne ze strony otoczenia społecznego, a także wymaga zorganizowanych działań instytucjonalnych, mających za zadanie eliminację, ograniczenie lub pre-wencję. Niestety badania bezdomności w Polsce wskazują raczej na ogólne dążenie do ochrony społeczeństwa przed osobami niepożądanymi aniżeli ochronę w pierwszej kolejności osób nieprzystosowanych, słabszych, często niedających szans na pełną społeczną inkluzję.

Za traktowaniem bezdomności jako zjawiska patologicznego może przemawiać fakt, iż niezależnie od bezpośrednich i pośrednich uwarun-kowań tego stanu nie mieści się ona w ramach zachowań aprobowanych

________________

5 M. Jacyno, Iluzje codzienności. O teorii socjologicznej Pierre’a Bourdieu, Warszawa 1997, s. 109.

MONIKA OLIWA-CIESIELSKA

40

społecznie6. Nietolerancja społeczna wobec bezdomności niezależnie od przyczyn istnienia tego problemu, wyznacza konieczność potraktowania bezdomności jako zjawiska anomicznego, które wiąże się z wycofaniem z życia społecznego na skutek niemożności czy nieumiejętności przyjmowa-nia za własne społecznie określonych norm, wzorów, wartości. Propozycja traktowania bezdomności jako patologii społecznej podyktowana jest przy-jęciem za patologię:

a) zjawisk negatywnie związanych z fizycznym bytem jednostek, b) zjawisk negatywnych związanych z życiem rodziny,

c) zjawisk ujemnych, które powstają lub utrzymują się na tle zorgani- zowanej działalności gospodarczej w określonych grupach społecz-nych7.

Według K. Hurrelmanna zachowanie dewiacyjne związane z patologią oznacza „wszystkie zachowania bądź zabronione przez prawo, bądź spo-łecznie niepożądane czy nieakceptowane (według kryterium czy stoją w sprzeczności z powszechnie przyjętymi zasadami i czy naruszają porzą-dek i spokojną egzystencję członków społeczeństwa) i/albo zachowania, które bądź przeszkadzają lub utrudniają rozwój osobowości jednostki, bądź pozostają z nimi w kolizji”8.

Szerokie klasyfikacje bezdomności wskazują na istnienie w jej obrębie różnorodnych podziałów. Jednym z nich jest wskazanie A. Przymeńskiego na bezdomność płytką i głęboką. Za bezdomnych płytko uznaje on osoby, które mogą prowadzić samodzielne życie w formach akceptowanych w da-nej kulturze. Brak własnego lokum spowodowany jest w tym przypadku czynnikami, na które własnym staraniem dane jednostki nie mogą wpłynąć – nisko opłacana praca, brak uprawnień do lokalu mieszkalnego, bezrobocie, renta, emerytura, zasiłek stały i wszelkie świadczenia, które są zbyt niskie, aby można funkcjonować, realizując planowany sposób życia. Osoby te, zdaniem autora nie potrzebują programów reintegracyjnych. Za bezdom-nych głęboko uważa on natomiast osoby nieprzystosowane społecznie, które z tego powodu nie są w stanie funkcjonować w sposób społecznie akcepto-wany. Są to np. osoby po wieloletnim wyroku więzienia, zaburzone psy-chicznie, pogrążone w nałogach. W odróżnieniu od pierwszej kategorii, dla tych osób konieczne jest uruchomienie programów reintegracyjnych9.

________________

6 A. Kotlarska-Michalska, Psychospołeczne aspekty bezdomności, (w:) J. Miluska (red.), Psycho-logia rozwiązywania problemów społecznych. Wybrane zagadnienia, Poznań 1998, s. 240.

7 Ibidem, s. 242.

8 K. Hurrelmann, Struktura społeczna a rozwój osobowości, Poznań 1994, s. 140.

9 A. Przymeński, Aktualny stan problemu bezdomności w Polsce. Aspekt polityczno-społeczny, (w:) M. Dębski, K. Stachura (red.), Oblicza bezdomności, Gdańsk 2008, s. 19–20.

Bezdomność 41