• Nie Znaleziono Wyników

Filtrowanie Internetu, czyli potęga wyszukiwarek

W dokumencie Media w analogowym i CYFROWYM świecie (Stron 52-58)

Digitalizacja, cyberprzestrzeń i rzeczywistość wirtualna

1.3. Różne aspekty funkcjonowania i regulacji Internetu

1.3.1. Kontrolerzy i gatekeeperzy Internetu

1.3.1.2. Filtrowanie Internetu, czyli potęga wyszukiwarek

Ważnym elementem Internetu są wyszukiwarki, indeksujące jego zasoby i umożliwia-jące dostęp do nich. Obecnie szacuje się bowiem, że ponad 90% nowych informacji archiwizuje się na nośnikach cyfrowych, zaś corocznie wielkość informacyjnych zaso-bów w digitalnej postaci rośnie o jedną trzecią. Zatem umiejętność klasyfi kowania, porządkowania i wyszukiwania informacji staje się jednym z podstawowych wyzwań współczesnych narzędzi technologii informacyjnych92. Z tego względu czasami nazywa się wyszukiwarki współczesnymi gatekeeperami Internetu – albowiem kształtują one środowisko, w którym funkcjonują, zaś jako fi ltry informacji mogą jednocześnie peł-nić funkcję selekcji treści93. Warto też pamiętać, że wyszukiwarki nie są narzędziami neutralnymi technologicznie. Mają one swoje parametry, wyznaczające ramy użycia.

Mogą być używane z różnym skutkiem, a ponadto są usługą, kontrolowaną przez in-stytucje, które ją dostarczają – a niektórzy ze współczesnych badaczy Sieci oskarżają je o realizowanie polityki, która wydaje się popychać Internet w kierunku zupełnie odwrotnym, niż ideologia Internetu jako przestrzeni inkluzywnej i demokratycznej, która dotychczas stanowiła motor napędowy jego rozwoju. Obecnie zaś wyszukiwarki stają się coraz częściej postrzegane jako czynnik, który wpływa na nierówne szanse ko-rzystania z cyfrowych technologii94. Jak zauważają M. Filiciak i A. Tarkowski, „wbrew zapowiedziom, że media cyfrowe zlikwidują pośredników, pojawili się nowi gateke-eperzy – do najważniejszych z nich należą dziś wyszukiwarki. Pozornie neutralne, na tysiąc sposobów decydują, jakie informacje ostatecznie zostaną przez nas wybrane”95. Jednak widzą oni również alternatywę, gdyż, ich zdaniem, „równocześnie gatekeepe-rem nowego rodzaju staje się uwspólniona mądrość tłumu – w postaci tak zwanych kumplonomii: katalogów treści tworzonych wspólnie przez internautów, stanowiących alternatywny mechanizm fi ltrowania w stosunku do wyszukiwarek”96.

Przed sytuacją monopolu jednej tylko wyszukiwarki ostrzegał swego czasu jeden z ojców Internetu, Tim Berners-Lee, podkreślając, że taka sytuacja nie-uchronnie prowadzi do ograniczenia liczby innowacji, które są jednym z czynni-ków gwarantujących uniwersalność Sieci97.

92 Por. W. Gogołek, Komunikacja sieciowa…, dz. cyt., s. 196–197.

93 Por. A. Tarkowski, J. Hofmokl, Wyszukiwarki jako gatekeeperzy Internetu, w: D. Batorski, M. Maro-dy, A. Nowak (red.), Społeczna przestrzeń Internetu, Warszawa 2006, s. 56.

94 Por. tamże.

95 M. Filiciak, A. Tarkowski, Alfabet nowej kultury: G jak gatekeeper (albo gatekeepera brak), „Dwu-tygodnik.com” 2009 nr 8, [online] http://www.dwutygodnik.com/artykul/279 (dostęp 18 kwietnia 2012 r.).

96 Tamże.

97 Por. M. Maj, Ojciec Internetu krytykuje Facebooka, „Dziennik Internautów” z 22 listopada 2010 r., [on-line] http://di.com.pl/news/34651,0,Ojciec_internetu_krytykuje_Facebooka.html (dostęp 18 kwietnia 2012 r.).

Jądrem każdej wyszukiwarki jest jej indeks. Jest to zasób informacyjny o zawar-tości poszczególnych stron wyróżnionej umyślnie lub przypadkowo części Sieci.

Zawartość indeksu jest rezultatem pracy internetowych szperaczy (pająków, ro-botów – ang. spider lub crawler), czyli specjalnych programów, które przeczesują Sieć i poszczególne strony internetowe. Oczywiście, nie są w stanie przeszukać wszystkich zasobów Internetu – szacuje się, że tzw. głęboka Sieć (deep Web) obej-muje ok. 500 razy więcej informacji niż Sieć płytka. Pająki po odnalezieniu strony analizują jej treść, czyszcząc ją ze znaczników HTML. Szczególną uwagę poświę-cają takim miejscom jak nagłówki, tytuły, słowa kluczowe, metadane, popularność strony (liczba linków prowadzących do danej strony z innych serwisów), czy siła domeny (jej wiek i tematyka). Strony dodawane są do bazy danych i indeksowane (indeks wyszukiwarki to spis wszystkich unikalnych słów wraz z odnośnikami do miejsc występowania ich w bazie danych). Indeks są przeszukiwany w razie po-trzeby przez program wyszukujący – gdy pojawia się zapytanie o konkretne słowo.

Wyniki wyszukiwania przedstawiane są w postaci listy wyszukiwania.

Pozycja na liście wyszukiwania zależy od wielu czynników. Oczywiście, każdy właściciel strony chciałby, by to właśnie jego strona wyświetlała się jak najwyżej.

Klucz, według którego strony są umieszczane na liście wyników, decydujący o kolej-ności stron na tej liście, jest utajniony. Wynika to z faktu, że programy wyszukujące nie są w stanie tak naprawdę zrozumieć treści pytania i operują zestawami słów kluczy. Co więcej, klucz sortowania (algorytm) jest często zmieniany, by utrud-nić życie osobom, zajmującym się pozycjonowaniem stron, czyli optymalizującym stronę, by wyświetlała się na liście wyszukiwania na jak najwyższej pozycji (podob-no analitycy Google zmieniają ten algorytm ok. 200 razy w roku). Różnice w algo-rytmach poszczególnych wyszukiwarek sprawiają, że różne wyszukiwarki udzielają różnych odpowiedzi na to samo zapytanie, zaś żadna z nich nie udziela odpowie-dzi kompletnej. Tzw. SEO, czyli Search Engine Optimalization staje się ważnym składnikiem internetowej wiedzy, zaś osoby specjalizujące się w pozycjonowaniu mogą liczyć na coraz więcej atrakcyjnych ofert pracy. Zważywszy na wspomnianą zmienność algorytmów wyszukiwania i indeksowania, SEO jest zajęciem wymaga-jącym nieustannego doskonalenia warsztatu. A gra toczy się o naprawdę wiele: ok.

90% internautów ogranicza się do sprawdzenia zaledwie pięciu pierwszych linków na liście wyszukiwania. Tak więc spadek poniżej piątego miejsca może oznaczać znaczny spadek liczby odwiedzających stronę, co ma nieraz bezpośrednie przeło-żenie na dochody. Wyszukiwarki radzą sobie z tym, oferując odpłatnie miejsca tuż obok najwyżej pozycjonowanych wyników wyszukiwania (tzw. linki sponsorowane, ang. paid placement)98.

98 Por. A. Tarkowski, J. Hofmokl, Wyszukiwarki jako…, art. cyt., s. 63–64; Google pod lupą. Jak dzia-łają wyszukiwarki internetowe?, „Komputer Świat” z 16 marca 2012 r., [online]

http://www.kompu-Coraz mocniej widać zależność między umieszczonymi na stronie odnośnikami do mediów społecznościowych oraz współdzieleniem linków w mediach społecz-nościowych z miejscem strony w rankingu. Duży wpływ na pozycję w wyszukiwarce mają też sama konstrukcja serwisu, czyli budowa adresów URL, nawigacji we-wnętrznej, menu oraz inne aspekty techniczne, np. siła linków, które prowadzą do domeny, jakość domen oraz podstron poszczególnych serwisów, z których prowa-dzą linki przychoprowa-dzące, czas spędzony przez użytkownika na stronie i wiele innych.

Niekorzystne natomiast dla pozycjonowania strony są: niedostępność serwera dla botów indeksujących, podobna lub zduplikowana zawartość strony, linki zewnętrz-ne do słabych stron, sprzedawanie/kupowanie linków, spamowanie/stuffi ng (zbyt duża liczba słów kluczowych) oraz mała liczba odwiedzających99.

W Internecie istnieje wiele wyszukiwarek – od ogólnych po bardzo specjali-styczne. Historia największych wyszukiwarek często rozpoczynała się niepozornie – od prostych pomysłów, opracowanych w, niemal już przysłowiowym, garażu (co nawiązuje do początków fi rmy Microsoft). Przykładowo, w 1994 r. dwóch dok-torantów ze Stanford University odkryło i opublikowało w Internecie nowe roz-wiązanie, dotyczące sposobu wyszukiwania cyfrowej informacji w zbiorach WWW.

W efekcie tego niezwykle udanego pomysłu powstał portal i wyszukiwarka Yahoo!

W 1995 r. ruszyła wyszukiwarka Altavista, która jednak klasyfi kowała strony na

terswiat.pl/jak-to-dziala/2012/03/jak-dzialaja-wyszukiwarki-internetowe.aspx (dostęp 14 kwietnia 2012 r.). O skutkach wspomnianej polityki zmian algorytmów wyszukiwania i indeksowania bo-leśnie przekonali się właściciele polskich porównywarek cenowych i innych serwisów, wykorzy-stujących System Wymiany Linków, który sprawiał, że strony te pokazywały się na najwyższych miejscach list wyszukiwania. W wyniku działań Google nagle serwisy te zanotowały znaczący spa-dek na listach, co błyskawicznie przełożyło się na ruch w serwisach (spaspa-dek o ok. 25%). Jednak po początkowych głosach oburzenia i krytyki pojawiły się również wypowiedzi w tonie akceptującym, wskazujące, iż ruch Google był po prostu porządkowaniem rynku i że specjaliści od SEO powinni zaprzestać stosowania działań z pogranicza spamu. Por. A. Todorczuk, Długie macki Google, Press 2012, nr 3, s. 13. Z kolei pod koniec kwietnia 2012 r. na ofi cjalnym blogu głównego webmaste-ra Google’a zapowiedziano kolejną zmianę algorytmu, mającą na celu walkę z tzw. webspamem.

Wprowadzone zmiany mają wpłynąć na ok. 3% wyników w przypadku języka angielskiego i ok. 5%

wyników w języku polskim. Por. M. Cutts, Another step to reward high-quality sites, „Offi cial Google Webmaster Central Blog” z 24 kwietnia 2012 r., [online] http://googlewebmastercentral.blogspot.

com/2012/04/another-step-to-reward-high-quality.html (dostęp 27 kwietnia 2012 r.).

99 Por. W. Gogołek, Komunikacja sieciowa..., dz. cyt., s. 196–197; Sz. Pietkiewicz, Tajemnice SEO – jak działa wyszukiwarka internetowa?, „Bankier.pl” z 12 października 2011 r., [online] http://www.ban-kier.pl/wiadomosc/Tajemnice-SEO-jak-dziala-wyszukiwarka-internetowa-2418457.html (dostęp 17 marca 2012 r.); Jak działają wyszukiwarki?, „Seo24” (brak daty opubl.), [online] http://seo24.

com.pl/1,2,pozycjonowanie,17,jak_dzia%C5%82aj%C4%85_wyszukiwarki.html (dostęp 17 marca 2012 r.); Google pod lupą. Jak działają wyszukiwarki internetowe?, „Komputer Świat” z 16 marca 2012 r., [online] http://www.komputerswiat.pl/jak-to-dziala/2012/03/jak-dzialaja-wyszukiwarki-in-ternetowe.aspx (dostęp 17 marca 2012 r.); Jak działają wyszukiwarki?, „Web Search Factory” (brak daty opubl.), [online] http://www.websearchfactory.pl/jak_dzialaja_wyszukiwarki (dostęp 17 mar-ca 2012 r.).

podstawie częstotliwości występowania w ich treści danego słowa kluczowego, co doprowadziło do wielu nadużyć w pozycjonowaniu. Nowy mechanizm wyszuki-wania w Internecie i wyszukiwarkę o nazwie Google zaproponowało i stworzyło w 1998 r. dwóch innych doktorantów Stanford University – Larry Page i Sergey Brin. Początkowo nikt nie chciał kupić ich produktu, w końcu jednak otrzyma-li wsparcie. Samo słowo „Google” pochodzi od wyrazu „googol”, oznaczającego ogromną liczbę – jedynkę ze 100 zerami100. Dziś Google to jedna z największych globalnych korporacji, oferująca użytkownikom rozmaite usługi, m.in. Google News, Google Books, konta pocztowe Gmail, portal społecznościowy Google+;

ponadto Google Maps, Interaktywnego tłumacza w ramach kilkudziesięciu języ-ków, blogi czy grupy dyskusyjne. Częścią Google jest także portal Youtube.com, który został kupiony przez internetowego giganta w 2006 r. za sumę 1,65 mld dola-rów101. Jako ciekawostkę można odnotować fakt, że we wrześniu 2011 r. interneto-wy gigant ujawnił skalę zużycia energii elektrycznej przez należące doń urządzenia – jest to ilość, wystarczająca do zasilenia ok. 200 000 domów, a zatem sporego miasta – jednak wskazując przy tym działania, które podejmuje na rzecz ochrony przyrody oraz oszczędności energii elektrycznej102.

W marcu 2012 r. „The Wall Street Journal” doniósł o planowanych przez Go-ogle zmianach w sposobie prezentacji wyszukiwanych danych. Zmiany zostały określone jako „rewolucyjne” i polegać mają na podawaniu większej liczby faktów i precyzyjnych odpowiedzi na zapytania wyszukujące, zamiast – jak dotąd – tylko zestawu linków. Celem Google ma być podawanie jak największej liczby

precyzyj-100 Por. A. Straszak, J. Rutkowska, Nowe wielkie systemy informacji społeczeństw XXI wieku, w: J. Go-liński i in. (red.), Współczesne aspekty informacji. Tom 2, Warszawa 2010, s. 112; A. Miełżyńska, Narodziny i rozwój Internetu…, art. cyt., s. 13–14.

101 Por. Google kupił YouTube, „Money.pl” z 10 października 2006 r., [online] http://manager.money.

pl/news/artykul/google;kupil;youtube,164,0,190884.html (dostęp 1 lutego 2012 r.). W swej słynnej książce „Śmierć gazet i przyszłość informacji” B. Poullet pisze: „Google, najpotężniejsza wyszuki-warka na świecie (…), którego dominacja jest niepodważalna w uprzemysłowionych krajach Za-chodu, stał się na przestrzeni dziesięciu lat maszyną reklamową, pociągającą za wszystkie sznurki w nowej gospodarce. Ten gigant Internetu wykazuje zadziwiającą moc: korzysta z niego ponad po-łowa internautów. Zatrudnia blisko 20 000 pracowników, w większości wysoko wykwalifi kowanych inżynierów, co pozwala mu uzyskać zdecydowaną przewagę nad konkurentami takimi jak Micro-soft, a na jego potrzeby pracuje 500 000 komputerów, zainstalowanych w 32 krajach. Firma z Mo-unt Valley w Kalifornii, która dzisiaj stała się czymś znacznie więcej, aniżeli zwykłą wyszukiwarką, w Stanach Zjednoczonych wchłonęła 25% inwestycji reklamowych w Internecie w 2006 r. (…)”.

B. Poulet, Śmierć gazet i przyszłość informacji, tł. O. Hedemann, Wołowiec 2011, s. 59.

102 Por. J. Glanz, Google Details, and Defends, Its Use of Electricity, „New York Times” z 8 września 2011 r., [online] http://www.nytimes.com/2011/09/09/technology/google-details-and-defends-its-use-of-electricity.html?_r=1 (dostęp 7 marca 2012 r.).

nych odpowiedzi dzięki zastosowaniu „wyszukiwania semantycznego”, zaś samo wyszukiwanie w Google ma bardziej przypominać ludzkie rozumienie świata103.

Nie znaczy to jednak, że Google cieszy się wyłącznie sympatią użytkowników Internetu. Coraz częściej formułuje się pod adresem tego internetowego giganta oskarżenia o praktyki monopolistyczne. Przykładem tego może być chociażby list, który polscy wydawcy prasy skierowali 26 marca 2012 r. do Joaquina Almunii, unijnego komisarza ds. konkurencji. W liście piszą, że – ich zdaniem – dominująca pozycja Google’a na rynku wyszukiwarek jest zagrożeniem dla istnienia i rozwoju polskiej prasy oraz poważnie szkodzi konkurencyjnym podmiotom w Internecie.

Zdaniem polskich wydawców, Google faworyzuje własne treści w wynikach wy-szukiwania, a materiałów wydawców używa niekiedy nieodpłatnie i bez uzyska-nia pozwoleuzyska-nia. Polscy wydawcy nie są bynajmniej osamotnieni w swym prote-ście: ich inicjatywa wpisuje się w działania wydawców europejskich. Od listopada 2010 r. Komisja Europejska prowadzi postępowanie antymonopolowe w sprawie Google’a, mające sprawdzić, czy koncern nie nadużywa dominującej pozycji na rynku wyszukiwarek104. O łamanie unijnego prawa antymonopolowego oskarżają Google’a także instytucje z innych branż – na początku kwietnia 2012 r. do Komisji Europejskiej wpłynęła 12. skarga tego typu105. Skandal wywołała także wcześniej-sza sprawa z 2007 r., kiedy to Google został oskarżony o bezprawne gromadzenie zawartości sieci bezprzewodowych Wi-Fi, przechwyconych podczas przygotowywa-nia usługi Google Street View (były to m.in. prywatne e-maile, hasła, SMS-y i inne ważne informacje osobowe). Google uniknęło wprawdzie kary za nielegalne gro-madzenie danych, jednak Federalna Komisja Telekomunikacji (Federal Communi-cations Commission – FCC) domaga się dla internetowego giganta 25 tys. dolarów kary za odmowę współpracy z organem, prowadzącym dochodzenie106.

Kolejnym kamyczkiem, wrzucanym do ogródka właścicieli internetowych wy-szukiwarek, jest ich ewentualna współpraca z niedemokratycznymi reżimami, któ-re chcą blokować swoim obywatelom dostęp do niepożądanych przez siebie tktó-reści

103 Por. Google planuje rewolucyjne zmiany w wyszukiwarce, „Wirtualne Media” z 16 marca 2012 r., [online] http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/google-planuje-rewolucyjne-zmiany-w-wyszukiwar-ce (dostęp 17 marca 2012 r.). Więhttp://www.wirtualnemedia.pl/artykul/google-planuje-rewolucyjne-zmiany-w-wyszukiwar-cej o wyszukiwaniu semantycznym i idei Semantic Web w dalszej części pracy.

104 Por. V. Makarenko, Wydawcy prasy skarżą się na Google do Komisji Europejskiej, „Wyborcza.biz”

z 30 marca 2012 r., [online] http://wyborcza.biz/biznes/1,106928,11447727,Wydawcy_prasy_ska-rza_sie_na_Google_do_Komisji_Europejskiej.html (dostęp 16 kwietnia 2012 r.).

105 Por. To już 12 fi rm. Oskarżają Google o nadużywanie monopolu, „Wyborcza.biz” z 1 kwietnia 2012  r., [online] http://wyborcza.biz/biznes/1,101558,11461984,To_juz_12_fi rm__Oskarzaja_Go-ogle_o_naduzywanie_monopolu.html (dostęp 16 kwietnia 2012 r.).

106 Por. Google grozi maksymalna grzywna za utrudnianie dochodzenia, „Onet.pl” z 17 kwietnia 2012 r., [online] http://gielda.onet.pl/google-grozi-maksymalna-grzywna-za-utrudnianie-doc,18726,5105 708,1,news-detal (dostęp 18 kwietnia 2012 r.).

(szczególnie głośno o tej sprawie było w kontekście Chin). Władze chińskie oskar-ża się o działania, mające na celu sprawić, by po wpisaniu w wyszukiwarkę jednego ze słów lub wyrażeń „zakazanych” (np. demokracja, prawa człowieka, dyktatu-ra, antykomunizm, komunistyczni przestępcy, masakdyktatu-ra, ludobójstwo, 4 czerwca, Matki Tian’anmen), wyszukiwarka nie zwróciła wyników lub też wyświetliła treści niezwiązane z zapytaniem107. Współpracę z rządem chińskim w cenzurowaniu nie-wygodnych dla niego treści prowadziły m.in. Google i Yahoo! (ta druga wyszu-kiwarka oskarżana była m.in. o spowodowanie uwięzienia jednego z opozycjoni-stów), jednak w 2010 r., po serii ataków chińskich hakerów na serwery Google’a, mimo nacisków chińskiego rządu, fi rma ta zaprzestała cenzurowania Sieci w Chi-nach. Podobny los spotkał serwery Yahoo!, zaatakowane przez hakerów tydzień po urządzeniach Google’a, zaś Yahoo! w pełni poparła stanowisko swego konkurenta wobec rządu Chin, mimo niezadowolenia niektórych swoich inwestorów i  part-nerów handlowych108. Zeznając w 2010 r. przed amerykańskim Senatem, władze Google’a tłumaczyły, że koncern przestrzega prawa krajów, w których działa, co oznaczałoby, że wyniki cenzurowania były cenzurowane także w 12 innych kra-jach poza Chinami, takich jak Iran, Arabia Saudyjska czy Pakistan109. Kolejnym krokiem Google’a i Yahoo! Było podpisanie wespół z Microsoftem w 2008 r. tzw.

Global Network Initiative – dokumentu, mającego na celu ochronę prywatności użytkowników Internetu110. Nie spotkał się on jednak ze zbyt dobrym przyjęciem –

107 Por. Cenzura Internetu w Chińskiej Republice Ludowej, „Wikipedia.pl” (ost. aktualizacja 19 stycznia 2012 r.), [online] http://pl.wikipedia.org/wiki/Cenzura_Internetu_w_Chi%C5%84skiej_Republi-ce_Ludowej (dostęp 18 kwietnia 2012 r.).

108 Por. Yahoo posadziło Chińczyka za kratki!, „Dziennik Internautów” z 10 lutego 2006 r., [online]

http://di.com.pl/news/12778,0.html (dostęp 18 kwietnia 2012 r.); Chiński atak na skrzynki Yahoo!,

„TVN24.pl” z 31 marca 2010 r., [online] http://www.tvn24.pl/12692,1650260,0,1,chinski-atak-na--skrzynki-yahoo,wiadomosc.html (dostęp 18 kwietnia 2012 r.); T. Grynkiewicz, Google grozi wyco-faniem się z Chin. Nie chce już cenzury w sieci, „Wyborcza.biz” z 13 stycznia 2010 r., [online] http://

wyborcza.biz/biznes/1,101562,7447691,Google_grozi_wycofaniem_sie_z_Chin__Nie_chce_juz_

cenzury.html (dostęp 18 kwietnia 2012 r.); M. Majchrzycki, Google porzuca cenzurę w Chinach,

„Dobre Programy” z 17 marca 2010 r., [online] http://www.dobreprogramy.pl/Google-porzuca--cenzure-w-Chinach,Aktualnosc,17189.html (dostęp 18 kwietnia 2012 r.); V. Makarenko, Chiński rząd ostrzega Google i stawia gigantowi nowe żądania, „Wyborcza.biz” z 12 marca 2010 r., [on-line] http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,7657390,Chinski_rzad_ostrzega_Google_i_stawia_gi-gantowi_nowe.html (dostęp 18 kwietnia 2012 r.); M. Gajewski, Yahoo! popiera decyzję Google’a w sprawie Chin, staje się obiektem krytyki, „Chip.pl” z 18 stycznia 2010 r., [online] http://www.chip.

pl/news/wydarzenia/umowy-i-fuzje/2010/01/yahoo-popiera-decyzje-googlea-w-sprawie-chin-staje-sie-obiektem-krytyki (dostęp 18 kwietnia 2012 r.).

109 Por. M. Gajewski, Google zeznawało przed Senatem w sprawie cenzury w Chinach, „Chip.pl”

z 3 marca 2010 r., [online] http://www.chip.pl/news/wydarzenia/prawo-i-polityka/2010/03/google-zeznawalo-przed-senatem-w-sprawie-cenzury-w-chinach (dostęp 18 kwietnia 2012 r.).

110 Por. A.P. Mitchell, Google, MS and Yahoo Sign Global Network Initiative to Protect User Privacy in Other Countries, „The Internet Patrol” z 29 października 2008 r., [online]

http://www.thein-został skrytykowany przez Amnesty International za jego słabość oraz nierozwią-zanie niektórych kwestii spornych111. Nie udało się również namówić do podpisa-nia deklaracji innych internetowych gigantów, jak Twitter czy Facebook112. Mimo jawnie okazywanego niezadowolenia z tego powodów i nacisków, rząd chiński jednak przedłużył Google’owi licencję na działalność w Chinach113. Jednak trzy największe chińskie koncerny internetowe (wyszukiwarka Baidu oraz Sina i Ten-cent) zapowiedziały kontynuację polityki „walki z plotkami”, pod którym to eufe-mizmem rozumieć należy cenzurę Internetu114.

W dokumencie Media w analogowym i CYFROWYM świecie (Stron 52-58)