• Nie Znaleziono Wyników

Konwergencja zawartości

W dokumencie Media w analogowym i CYFROWYM świecie (Stron 183-192)

Konwergencja mediów i jej konsekwencje 3

3.2. Obszary konwergencji mediów

3.2.3. Konwergencja zawartości

Konwergencja zawartości może dotyczyć zawartości mediów lub użytkowników mediów, a rozumiemy przez nią „szereg procesów zbieżności, integracji i krzy-żowania się mediów w obrębie ich zawartości podczas całego procesu jej kreacji, począwszy od planowania, przez tworzenie i dostarczenie, po użytkowanie”134.

Konwergencja zawartości na poziomie strategii komunikacyjnej jest procesem, który ma na celu tworzenie wielomedialnego (multiplatformowego) universum produktu medialnego czy marki medialnej. Jest to proces, który jednocześnie jest napędzany oddolnie (wielka tu zasługa mediów społecznościowych, które są do tego wymarzonym narzędziem) i sterowany odgórnie przez jego twórców135. W efekcie – można rzec – miejsce tradycyjnych różnych sfer ludzkiego życia, dzia-łania, aktywności i funkcjonowania zajmuje jakaś jedna gigantyczna sfera. Trudno o jej adekwatne określenie… chyba najpełniej oddawałoby jej charakter słowo

„intersfera” (w geometrii słowo „intersfera” funkcjonuje w języku włoskim i na

131 Por. M. Robak, Internet – od nowego medium…, art. cyt., s. 17–18.

132 M. Błoński przytacza wyniki raportu „The State of the News Media 2008” organizacji Project for Excellence in Journalism, z którego wynika, że mimo pojawienia się tysięcy nowych źródeł infor-macji, więcej osób korzysta z newsów dostarczanych przez koncerny medialne. Stare monopole wcale nie znikły, ale umocniły się i współistnieją z nowymi. Po zachłyśnięciu się dziennikarstwem obywatelskim media odchodzą od modelu, w którym czytelnicy tworzą treści. Wkład internauty jest ceniony jako osoby komentującej, jako źródła pomysłów, idei, czasami jako źródła zdjęć czy zawartości wideo. Jednak treści tworzone przez czytelników okazały się z reguły mało wartościo-we. Ponadto zdecydowana większość tzw. mediów obywatelskich nie pozwala osobom z zewnątrz na edytowanie treści. Oznacza to, że Web 2.0 nie tylko nie zerwało z polityką tradycyjnych mediów z zamkniętymi redakcjami, ale chętnie przejęło taki właśnie model tworzenia treści. I wreszcie:

rozwój dziennikarstwa obywatelskiego wcale nie spowodował, że do przeciętnego czytelnika trafi a więcej treści spoza mainstreamu. Trend jest odwrotny, liczba poruszanych tematów się zawęża.

Por. M. Błoński, Web 2.0 jak domek z kart, „Internet Standard” z 13 marca 2008 r., [online] http://

www.internetstandard.pl/news/144050/Web.20.jak.domek.z.kart.html (dostęp 16 lutego 2012 r.).

133 Por. S.J. Andriole, The 2nd Digital Revolution, Hershey–London 2005, s. 22–25.

134 K. Kopecka-Piech, Koncepcje konwergencji…, art. cyt., s. 21.

135 Tamże, s. 22.

polski tłumaczone jest jako „sfera półwpisana (w wielościan)” – jest to sfera stycz-na do wszystkich krawędzi tego wielościanu136). Przestrzeń medialna, mediosfera, staje się zatem taką „intersferą” ludzkiego życia, dotykającą wszystkich jego miejsc i aspektów137.

Skutkiem konwergencji na różnych płaszczyznach (technologicznych, ekono-micznych, prawnych) jest przenikanie jej zasad do najgłębszych warstw ludzkiego życia. Tak jak zacierają się różnice między poszczególnymi rozwiązaniami tech-nologicznymi, dziedzinami prawa, usługami medialnymi – tak też zacierają się wewnętrzne granice i podziały ludzkiego życia. Spełniają się toffl erowskie wizje domu jako miejsca pracy i zatarcia granic między domem a pracą, byciem osobą publiczną a prywatnością. Wszystko w każdej chwili jest możliwe, a różne dziedzi-ny życia i relacje mieszają się ze sobą.

Wspólnym mianownikiem tych zmian, właśnie ową intersferą, przenikającą wszystkie życiowe dziedziny, stają się media. Słusznie zauważa A. Ilciów, że kon-wergencja mediów wpływa na sposób budowania relacji międzyludzkich, które poddają się oddziaływaniu nowych form (środków) komunikowania, uczenia się i wymiany doświadczeń138. Przejawiać się będzie również w zmediatyzowaniu co-dziennej działalności i aktywności użytkowników mediów. Czyż nie mamy wraże-nia, wchodząc na Facebooka, że nurt życia prywatnego użytkowników wypłynął wartko poza cztery ściany domu i toczy swe, nieraz mocno spienione, fale w pu-blicznym i powszechnie dostępnym korycie? Znajomi naszych znajomych stają się naszymi znajomymi (takie przynajmniej mamy odczucie, obserwując toczone przez nich dyskusje i rozmowy na forum publicum społecznościowych mediów).

Z podobnym skutkiem można by zastąpić tradycyjne ściany domów szklanymi lub okablować swe mieszkanie przewodami, łączącymi podglądające nas

kame-136 Por. Intersfera, w: Wikipedia.it [online] http://it.wikipedia.org/wiki/Intersfera (dostęp 13 stycznia 2012 r.).

137 Podobny tok myślenia prezentuje również M. Drożdż, który zauważa, że „proces konwergencji mediów zmienia nie tylko sposób i możliwości przekazu, ale przede wszystkim przestrzeń życia każdego człowieka”. M. Drożdż, Mediatyzacja życia…, art. cyt., s. 32–33. Autor ten zauważa, że wizje świata powstałego wskutek konwergencji mediów obecne są u wielu autorów, a ów świat jest przez nich określany jako Personal Network – media obecne w każdym obszarze ludzkiego życia stają się nośnikiem obecności człowieka w świecie. Niemal wszystkie procesy społeczne są obecnie uwarunkowane przez komunikację medialną. „Człowiek coraz bardziej doświadcza świata i siebie, kształtuje świat i siebie poprzez media, w kontekście mediów, w medialnej przestrzeni życiowej.

(…) każdy obszar przestrzeni życiowej człowieka w mniejszym lub większym stopniu, pośrednio czy bezpośrednio, poddany jest oddziaływaniom mediów, kształtowany jest przez procesy w nich obecne i przez nie generowane. Media stają się dla większości obszarów życia ludzkiego nie tylko kontyngencjalnymi uwarunkowaniami, ale także w wielu przypadkach koniecznymi determinanta-mi”. Tamże, s. 33.

138 Por. A. Ilciów, Konwergencja mediów…, art. cyt., s. 250.

ry (choć w dobie łączności bezprzewodowej owo okablowanie byłoby już niemal przeżytkiem).

„Życie, praca i zabawa konwergują” – przytacza K. Kopecka-Piech stwierdze-nie M. Deuzego139. Dodajmy do tej trójki także nasze międzyludzkie relacje, przy-znając rację G. Murdockowi i P. Goldingowi, którzy zauważają, że pojawienie się komputera jako narzędzia do gromadzenia i błyskawicznego przetwarzania coraz większych ilości danych, potem włączenie go do systemów telekomunikacyjnych zapewniających szybką i rozległą transmisję i przenoszenie danych, a następnie konwergencja tych zmian rozwojowych z przemysłem radiowo-telewizyjnym spo-wodowały, zarówno w aspekcie technologicznym jak i organizacyjnym fuzję, która zaoferowała naprawdę masową transformację w obszarze pracy i wypoczynku140.

Mieszają się też tradycyjne role nadawcy i odbiorcy, producenta i nabywcy (użytkownika). Na poziomie użytkowników przejawami konwergencji są m.in. zja-wisko prosumpcji, brandjackingu czy produkcji przez użycie (produsage)141.

Po raz pierwszy terminu „prosumpcja” użył Alvin Toffl er w swojej książce

„Trzecia fala”. Pod tym pojęciem rozumiał on przesuwanie procesu produkcji ze sfery gospodarki ofi cjalnie uznanej przez ekonomistów do sfery gospodarki lek-ceważonej. Prosumpcję widział zarówno w organizacjach, które skupiają osoby z podobnymi problemami i potrzebami, jak i w luźnych powiązaniach między ludź-mi wyludź-mieniającyludź-mi porady, obserwacje i doświadczenia. Toffl er rozuludź-miał jednak prosumpcję przede wszystkim jako przesunięcie pewnych zadań na konsumenta i skłonieniu go do wykonania czynności, które wcześniej wykonywał dla niego ktoś inny. Mamy do czynienia z tym zjawiskiem w wielu dziedzinach życia ludzkiego142. Jednak „od czasów Alvina Toffl era prosumpcja uległa znacznej ewolucji. Spowo-dowane to było nie tylko rozwojem Internetu, dzięki któremu miliony ludzi na ca-łym świecie mogły tworzyć grupy społecznościowe, ale również innym podejściem przedsiębiorstw do tego zagadnienia. Obecnie prosumenci to nie tylko osoby, na które przerzucane są nowe zadania – na dzień dzisiejszy są to zewnętrzni pracow-nicy przedsiębiorstwa, którzy pomagają mu w wymyślaniu i produkowaniu coraz nowszych towarów i usług. To innowacyjny potencjał organizacji, który może stać się doskonałym narzędziem przewagi konkurencyjnej, jeśli jest dobrze

wykorzysta-139 K. Kopecka-Piech, Koncepcje konwergencji…, art. cyt., s. 24.

140 Por. G. Murdock, P. Golding, Cyfrowe możliwości a realia rynku…, art. cyt., s. 107.

141 K. Kopecka-Piech, Koncepcje konwergencji…, art. cyt., s. 23.

142 Por. Ł. Gajewski, Prosumpcja – praktyki konsumenckiej innowacyjności, „e-mentor” 2009, nr 2(29), [online] http://www.e-mentor.edu.pl/artykul/index/numer/29/id/631 (dostęp 20 stycznia 2012 r.).

ny”143. I nie zmienia tego fakt, że duża część nowych rozwiązań powstaje na skutek niezadowolenia użytkowników z dostępnych usług czy produktów144.

Z kolei zjawisko, określane mianem brandjackingu polega na przejmowaniu kontroli nad marką przez samych konsumentów, którzy przerabiają ofi cjalne ko-munikaty fi rmy (np. logo czy markę). W brandjackingu można wyróżnić działania mające na celu poprawianie marki (wzmacnianie pozytywnego komunikatu prze-kazu marketingowego), łamanie marki (czyli szkodzenie jej) oraz obalanie reklam (pokazywanie, że dana reklama zawiera nieprawdziwe informacje). Zjawisko to przybiera na sile zwłaszcza w Internecie, szczególnie ulubionym przez brandjac-kerów miejscem są blogi i serwisy społecznościowe145. Rację ma E. Mistewicz, gdy zauważa: „Kolejne przykłady fi rm pokazują, jak łatwo w świecie współczesnym zniszczyć można reputację budowaną przez lata. Jak jeden wpis zamieszczony w Internecie i szybko spopularyzowany przez miliony osób naraża fi rmę na śmiesz-ność, a czasami wręcz upadek, jeśli zbagatelizuje nadciągający kryzys”146.

Mimo że to koncerny medialne są producentami większości zasobów Inter-netu, widać wyraźną zmianę: dotychczasowi odbiorcy treści stają się jej autorami i nadawcami, a rynek odbiorcy masowego przekształca się w rynek wielu odbior-ców wyspecjalizowanych. Potencjalny konsument medialnych treści nie musi je-dynie biernie ich przyswajać – może również je tworzyć (przetwarzać), a następ-nie przesyłać dalej, jako godne uwagi i polecenia. W ten sposób powstają grupy odbiorców o określonych zainteresowaniach, których przedstawiciele coraz mniej czasu poświęcać będą na konsumpcję tradycyjnych mediów147.

Cyfryzacja, interaktywność i inne cechy nowych mediów niosą ze sobą nowe, dodatkowe możliwości działania, przez co użytkownik nowych mediów często wy-chodzi poza repertuar ról przeznaczonych dla niego w strategii opracowanej przez

143 Tamże.

144 Tamże. Zdaniem D. Tapscotta i A.D. Williamsa, większość fi rm nie docenia amatorskiej kreatyw-ności i innowacyjkreatyw-ności, które drzemią w społeczkreatyw-nościach użytkowników i hobbistów. Firmy te czę-sto ignorują lub wręcz sprzeciwiają się innowacjom, których autorami są ich klienci. Ta sytuacja będzie jednak musiała ulec zmianie ze względu na rozwój Internetu, dzięki któremu konsumenci mogą tworzyć prosumenckie społeczności, zaś fi rmy odkrywają, że modyfi kacje ich produktów, dokonywane przez „kluczowych użytkowników” mogą być atrakcyjne dla rynku masowego. Por.

D. Tapscott, A.D. Williams, Wikinomia. O globalnej współpracy, która zmienia wszystko, tł. P. Cy-pryański, Warszawa 2008, s. 188–189.

145 Por. M. Koszembar-Wiklik, Blogi – indywidualna ekspresja..., art. cyt.

146 E. Mistewicz, Media tradycyjne…, art. cyt.

147 Por. A. Ilciów, Konwergencja mediów…, art. cyt., s. 250. Zresztą, zjawisko to widać częściowo także na rynku mediów tradycyjnych, gdzie telewizyjne kanały ogólnotematyczne tracą widzów na rzecz wyspecjalizowanych tematycznych kanałów, dostępnych w sieciach kablowych i przez satelitę. Cy-fryzacja telewizji naziemnej pogłębia i intensyfi kuje ten proces. Por. M. Lemańska, Wielkie stacje tracą na rzecz małych, „Rzeczpospolita” z 3 kwietnia 2012 r., [online] http://www.ekonomia24.pl/

artykul/854123.html (dostęp 26 kwietnia 2012 r.).

nadawcę. Rozpoczyna on własną działalność, budowaną z uwzględnieniem mar-ki, tytułu bądź działalności korporacji, ale w dużym stopniu od nich niezależną, a niekiedy nawet wręcz niepożądaną przez korporację (zwłaszcza, gdy z użytkow-nika zamienia się w użytkowużytkow-nika niezadowolonego, sfrustrowanego lub rozzłosz-czonego). Użytkownik kreuje własną rolę komunikacyjną. Aktywność, twórczość, a nawet same wybory w zakresie użytkowanych mediów skutkują przeobrażeniem odbiorców w dostawców148. Dzieje się tak również dlatego, że współczesny klient jest coraz lepiej wyedukowany. Spotyka się on ze strumieniem informacji, które płyną ku niemu od podmiotów gospodarczych, mediów, z katalogów i handlowych ulotek, od instytucji broniących interesów konsumenta etc. Dostarczają one nie tylko wiedzy na temat produktu i korzyści związanej z jego zakupem, ale także sposobów egzekwowania tychże korzyści, jak również obrony przed nieuczciwo-ścią sprzedawcy149. Ponieważ w Internecie każdy może być autorem (dostawcą, sprzedawcą) czegoś, rozróżnienie między producentem a konsumentem staje się płynne i czasem wręcz niemożliwe do przeprowadzenia. Władza konsumenta na tym rynku, który można by określić wręcz „idealnym” opiera się na doskonałej znajomości cen i produktów i jest znacznie bardziej, wręcz bezprecedensowo, eg-zekwowalna150.

Na rynku usług medialnych przejawia się to w tym, że wskutek procesów kon-wergencji zarówno nadawca, jak i odbiorca stają się komunikatorami. To odbiorca na własne życzenie i dla własnego pożytku uruchamia przekaz zmagazynowanych treści, które sam wybrał (interaktywność). Kolejnym skutkiem konwergencji me-diów jest indywidualizacja oferty: zawartość nie musi już być adresowana do wi-downi masowej, równie dobrze może być skierowana do indywidualnego odbiorcy.

148 Por. K. Kopecka-Piech, Hipermedialne? Skonwergowane? Role uczestników komunikacji zapośred-niczonej sieciowo, w: A. Gumkowska (red.), Tekst w sieci. Literatura, społeczeństwo, komunikacja, Warszawa 2009, s. 296.

149 Por. B. Olszewska (red.), Podstawy zarządzania przedsiębiorstwem…, art. cyt., s. 281. Zdaniem D. Tapscotta, koncepcja 4P w marketingu jest zupełnie przestarzała. Obecnie „każde nowoczesne przedsiębiorstwo działa na rynku w dwóch światach: fi zycznym (marketplace) i w cyfrowym świecie informacji (marketspace). Firmy nie powinny zajmować się tworzeniem pięknych witryn interne-towych, tylko prawdziwej sieciowej społeczności i kapitału relacyjnego. To serca konsumentów, a nie ich gałki oczne są najważniejsze. W ciągu dekady większość produktów i usług w wielu kra-jach rozwiniętych będzie sprzedawana poprzez Internet. Nową linią frontu jest teraz marketface:

interfejs między dostawcami dóbr na rynku i ich konsumentami, głównie w świecie cyfrowym. Dla przykładu – niektóre fi rmy prowadzą zarówno zwykłe sklepy, jak i sprzedaż przez Internet. Klien-ci, którzy kupili u nich produkt online, a nie są zadowoleni z jakośKlien-ci, mogą po prostu zwrócić go do fi zycznie istniejącego sklepu”. T. Gregorczyk, Tapscott o postępach wikinomii. Świat fi rmowym działem R&D, „Marketing przy Kawie” z 29 marca 2012 r., [online] http://www.marketing-news.

pl/theme.php?art=1409&f=479&utm_source=FreshMail&utm_medium=email&utm_campa-ign=fm_120330-tematy (dostęp 31 marca 2012 r.).

150 Por. G. Murdock, P. Golding, Cyfrowe możliwości a realia rynku…, art. cyt., s. 108.

Z tym wiąże się także personalizacja – odbiorca może konfi gurować przekaz, by odbierać tylko te treści, które sam wybierze. Może on także magazynować i prze-chowywać przekaz w pamięci urządzenia elektronicznego (komputera, telewizo-ra, etc.) i odbierać go w dowolnym momencie (odejście od nadawania linearne-go w  stronę komunikacji asynchronicznej). Odbiorca nie musi jednak odbierać przekazu będąc „przywiązanym” do telewizora lub komputera: może on równie dobrze odbierać przekaz, będąc w ruchu i oglądając (słuchając) wybrane przez sie-bie treści na swym urządzeniu mobilnym (laptop, netbook, tablet, smartfon etc.).

Kolejne dwa zjawiska, będące wynikiem konwergencji mediów to dezintermedia-cja (dostęp każdego źródła informacji i innych treści bezpośrednio i vice versa) oraz neointermediacja (pojawienie się pośredników, którzy agregują, organizują, porządkują i oferują zawartość lub dostęp do niej)151.

Poważnym zmianom uległo pojmowanie dziennikarstwa i tożsamości dzien-nikarza. Wskutek multiplikacji i zróżnicowania praktyk medialnych pojęcie toż-samości dziennikarskiej zostało rozmyte. Treści medialne krążą między różnymi kanałami przekazu. Zaciera się też podział na media profesjonalne i amatorskie152 oraz publiczne i komercyjne (znikają różnice w działaniach mediów publicznych i komercyjnych oraz zacierają się różnice programowe)153. Procesy konwergen-cji wpływają także na sposób, w jaki wykonują swój zawód profesjonalni dzien-nikarze, od których oczekuje się coraz częściej biegłości w tworzeniu kontentu do wszystkich rodzajów mediów. Dziennikarz idealny to taki, który napisze tekst, zrobi do niego zdjęcia, nagra kamerą fi lm, sam go zmontuje i umieści w Sieci.

Innym wariantem oczekiwanej od dziennikarzy wielozadaniowości jest ekspercka wiedza w szerokim zakresie dziedzin, przysłowiowa już wręcz umiejętność pisania na każdy temat154. Często bowiem, niestety, jesteśmy świadkami sytuacji, w której pojawienie się konkretnego, a bardzo aktualnego i atrakcyjnego tematu w jednym z mediów powołuje lawinę powielania go i powtarzania tych samych treści, często spontanicznie i niezależnie od siebie155. To potwierdza zresztą, że w dużej mierze ciężar wytwarzania treści spoczywa na zawodowych dziennikarzach. Tzw. dzienni-karze obywatelscy, blogerzy czy też redaktorzy amatorskich serwisów nie potrafi ą wznieść się ponad ograniczenia standardowej informacji, która nieraz powielana jest w identycznym brzmieniu w różnych serwisach. Tylko nieliczni chcą i potrafi ą zadać sobie trud przeprowadzenia analizy, researchu zagadnienia, która

wnosiła-151 Por. J. Beliczyński, Strategie działania…, art. cyt., s. 68–69.

152 Por. M. Filiciak, Internet – społeczne…, art. cyt., s. 106.

153 Por. M. Mrozowski, Media publiczne: dziedzictwo przeszłości – perspektywy rozwoju, „Studia Medio-znawcze” 2000, nr 1, s. 43.

154 Por. Infotendencias Group, Media Convergence, art. cyt., s. 31–32.

155 Por. M. Drożdż, Konwergencja mediów…, art. cyt., s. 92.

by coś nowego (na polskim gruncie przykładami takich właśnie twórczych postaw mogą być słynna blogerka Kataryna156 w dziedzinie polityki oraz Piotr Vagla Wa-glowski157 w dziedzinie prawa)158.

Konwergencja mediów jest też rozumiana jako upodabnianie się oferty nadaw-ców komercyjnych i publicznych w warunkach narastającej konkurencji rynkowej.

Nadawcy komercyjni dostarczają coraz więcej informacji i publicystyki, natomiast publiczni zwiększają swoją ofertę w zakresie rozrywki. Przejawem konwergen-cji jest też formuła infotainment, łącząca informację (information) z rozrywką ( entertainment)159. Jako pierwszy użył tego terminu R. Eisenberg w periodyku

„Phone Call” (luty 1980 r.). Podstawową cechą infotainment jest skupianie się przede wszystkim na atrakcyjnych i ekscytujących aspektach opisywanych wyda-rzeń, czy wręcz opisywanie ich tak, jakby były zdarzeniami wyłącznie rozrywkowy-mi. Infotainment ma na celu zainteresowanie odbiorcy treścią i wywołanie w nim szoku, zaskoczenia lub odprężenia, jest zatem ukierunkowany nie tyle na intelekt, co na emocje160. Infotainment to jednak nie tylko gatunek informacyjno-rozryw-kowy, ale także powszechny sposób podawania informacji (nawiązujący w jakiś sposób do pojęcia tabloidyzacji)161. Wspólny mianownik tych przemian stanowią (omawiany już wcześniej obszernie) proces konwergencji i właśnie tabloidyzacja.

Konwergencja w tym wypadku przejawia się i prowadzi do upodabniania się pro-gramów informacyjnych nadawców publicznych i komercyjnych, a tabloidyzacja do modelowania wiadomości wedle formuły prasy popularnej162.

156 Jej blog nosi po prostu tytuł „Kataryna” i jest dostępny pod adresem http://kataryna.blox.pl/html (dostęp 9 marca 2012 r.). Przez długi czas tożsamość autorki bloga była anonimowa, została ona ujawniona w słynnej „sprawie Kataryny” przez „Dziennik. Polska Europa Świat”, wywołując przy tym w Internecie szeroko zakrojoną i emocjonalną dyskusję na temat anonimowości w Sieci oraz różnic między blogerami a dziennikarzami. Autor obszerniej omówił tę kwestię w: A. Adamski, Blogi a dziennikarstwo obywatelskie, w: A. Adamski, M. Laskowska (red.), Nowe media – możliwości i pułapki, Opole–Poznań 2011, s. 103–114;

157 Piotr VaGla Waglowski – prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Inter-net (http://prawo.vagla.pl/ – dostęp 9 marca 2012 r.). Jego blog zyskał sobie wysokie uznanie ze względu na poziom fachowości, reprezentowany przez autora w kwestiach prawnych, dociekli-wość, umiejętność stawiania niewygodnych pytań i wieloaspektowe analizy.

158 Por. I. Janke, Stare przegra, art. cyt.

159 Por. Konwergencja mediów, w: E. Chudziński (red.), Słownik wiedzy o mediach, dz. cyt., s. 105–106.

160 Por. M. Laskowska, Infotainment – analiza aksjologiczno-etyczna zjawiska, w: M. Gołda-Sobczak, W. Machura, J. Sobczak (red.), Media – czwarta władza?, t. 2, Poznań–Opole 2011, s. 128.

161 Tamże, s. 128–129. Zdaniem E. Chudzińskiego, formuła infotainment, łącząca informację z rozryw-ką jest także jednym z przejawów konwergencji mediów. Zob. Konwergencja mediów, w: E. Chu-dziński (red.), Słownik wiedzy o mediach, Warszawa–Bielsko Biała 2007, s. 105–106. W efekcie procesów konwergencji powstaje gigantyczny rynek komunikacyjno-medialno-rozrywkowy, któe-go benefi cjentami są konsumenci. Por. A. Małachowski, Konwergencja i hybrydyzacja…, art. cyt., s. 226.

162 Por. M. Mrozowski, Telewizyjne programy informacyjne…, art. cyt., s. 28.

„Skażenie” tabloidyzacją stało się powszechną cechą mediów, również (a może zwłaszcza) audiowizualnych. Ludzka tragedia przestaje być tragedią – staje się ma-teriałem na „czerwony pasek”. Wedle stwierdzenia T. Gobana-Klasa, „dziennikarz telewizyjny, prezenter czy anchorman (person) staje się już nie nowiniarzem (new-sman), ale raczej video-jockeyem, puszczającym informacyjne wideoklipy z kraju i ze świata”163. W historii dziennikarstwa zapisały się tu zapewne choćby reakcja prowadzącego poranek w TVN24 w dniu 10 kwietnia 2010 r. na pierwsze wieści o „problemach z lądowaniem” rządowego Tu-154164 czy też reakcja dziennikarzy na wydarzenia w Prokuraturze Wojskowej w Poznaniu w dniu 9 stycznia 2012 r., kiedy to w przerwie konferencji prasowej prowadzący ją prokurator postrzelił się w głowę z pistoletu.

Dla dziennikarza TVN24 wiadomość o „kłopotach z lądowaniem” była pre-tekstem do próby rozpoczęcia dyskusji o mankamentach polskiej rządowej fl o-ty powietrznej. Jednak zaproszony do studia gość, którym był polio-tyk, Wojciech Olejniczak, najwyraźniej nie miał ochoty podejmować tematu. Zareagował o wiele bardziej „po ludzku”, wyrażając zaniepokojenie o losy pasażerów samolotu, wśród których był Prezydent RP, a także wielu posłów i innych osobistości. Podobnie było w  sytuacji, gdy 9 stycznia 2012 r. prokurator wojskowy dokonał próby sa-mobójczej niemalże przed obiektywami kamer (choć w momencie strzału był on z boku pomieszczenia, to jedna z kamer kątem obiektywu zarejestrowała ruch upadającego ciała). Spośród dziennikarzy, którzy na odgłos wystrzału wbiegli do pomieszczenia, tylko jeden rozpoczął udzielanie pierwszej pomocy. Pozostali dość

Dla dziennikarza TVN24 wiadomość o „kłopotach z lądowaniem” była pre-tekstem do próby rozpoczęcia dyskusji o mankamentach polskiej rządowej fl o-ty powietrznej. Jednak zaproszony do studia gość, którym był polio-tyk, Wojciech Olejniczak, najwyraźniej nie miał ochoty podejmować tematu. Zareagował o wiele bardziej „po ludzku”, wyrażając zaniepokojenie o losy pasażerów samolotu, wśród których był Prezydent RP, a także wielu posłów i innych osobistości. Podobnie było w  sytuacji, gdy 9 stycznia 2012 r. prokurator wojskowy dokonał próby sa-mobójczej niemalże przed obiektywami kamer (choć w momencie strzału był on z boku pomieszczenia, to jedna z kamer kątem obiektywu zarejestrowała ruch upadającego ciała). Spośród dziennikarzy, którzy na odgłos wystrzału wbiegli do pomieszczenia, tylko jeden rozpoczął udzielanie pierwszej pomocy. Pozostali dość

W dokumencie Media w analogowym i CYFROWYM świecie (Stron 183-192)