We wspó³czesnym wiecie wszystko zmienia siê bardzo szybko. Przystosowa-nie siê do tej zmiennoci jest jakim imperatywem czasów dzisiejszych. „Niektórzy obawiaj¹ siê, ¿e ta euforia spowodowana mobilnoci¹ rych³o opanuje ca³e nasze ¿y-cie. Nix is fix (nic nie jest sta³e) s³yszy siê czêsto. Luter mówi³ kiedy: «Stojê tutaj i nie mogê inaczej». Natomiast dzisiejszy cz³owiek myli i mówi tak: «Stojê tutaj, ale w ka¿dej chwili mo¿e byæ inaczej». Wszystko, co ma znamiona normy powszech-nie wi¹¿¹cej, co zobowi¹zuje, wymaga sta³oci i wiernoci, jest odrzucane. Zmien-noæ i mobilZmien-noæ staj¹ siê celem nadrzêdnym. Wygl¹da na to, ¿e wkrótce nikt z nikim i z niczym nie bêdzie chcia³ siê wi¹zaæ: ani z parti¹ polityczn¹, ani z
pra-codawc¹, ani z drugim cz³owiekiem, ani z religi¹, ani z Bogiem. By³by to jednak równoczenie koniec wszystkiego, co przewidywalne i wi¹¿¹ce, a wiêc tak¿e wszel-kich instytucji. Czy¿by wobec tego nadchodzi³y czasy absolutnych nomadów? (Zu-lehner 2006: 36).
Instytucje, które akcentuj¹ sta³oæ zobowi¹zañ swoich cz³onków, popadaj¹ w kryzys. „We wszystkich nowoczesnych spo³eczeñstwach ludzie odwracaj¹ siê od instytucji: od partii, zwi¹zków zawodowych, tak¿e i od Kocio³ów. Na okrelenie tego zjawiska u¿ywa siê czêsto zbyt pospiesznie pojêcia dezinstytucjonalizacji. Po-jêcie to jednak nie oddaje w pe³ni tego, co siê rzeczywicie dzieje. Istotn¹ przyczyn¹ kryzysu dawnych instytucji jest coraz bardziej powszechne d¹¿enie wspó³czesnego cz³owieka do samostanowienia. Ludzie nie chc¹, by kto z zewn¹trz (instytucja) mówi³ im, jak maj¹ patrzeæ na ¿ycie i jak maj¹ ¿yæ. Chc¹ ¿yæ tak, jak sami uznaj¹ to za s³uszne. To za sprawia, ¿e to, co proponuj¹ instytucje, podlega «wyborowi» ze strony ludzi. Instytucje nie zostaj¹ odrzucone, ale stawiane przez nie wymagania czêsto s¹ przyjmowane tylko czêciowo, czêciowo jednak te¿ odrzucane – nieza-le¿nie od tego, czy kto deklaruje przynale¿noæ do jakiej instytucji czy te¿ nie.
Instytucje maj¹ tradycyjnie sk³onnoæ do narzucania interpretacji i sposobów ¿ycia, co k³óci siê z nastawieniem wspó³czesnego cz³owieka, który chce mieæ mo¿liwoæ samodzielnego wyboru interpretacji i sposobu ¿ycia (Zulehner 2006: 110-111).
W sytuacji dezinstytucjonalizacji mo¿e dochodziæ do oddalenia siê, a nawet oziê-bienia wzajemnych relacji miêdzy Kocio³em i wiernymi, a nawet do oddalenia siê od niego. W samym Kociele rozpadaj¹ siê stare struktury spo³eczne, tworz¹ siê nowe. Sami wierz¹cy nie chc¹ siê wi¹zaæ niejednokrotnie w sposób cis³y ze swoim Kocio³em, identyfikuj¹ siê czêciowo lub nawet s¹ otwarci na inne opcje i tradycje religijne. Socjolog niemiecki Karl Gabriel mówi o piêciu sektorach spo³ecznych w Kociele niemieckim: 1) fundamentalistyczny, o nastawieniu restauracyjnym, na-wi¹zuj¹cy do czasów przedsoborowych, zdecydowanie krytyczny wobec nowocze-snoci; 2) nastawiony na wspólnotê, który anga¿uje siê w prze¿ywanie ¿ycia
ko-cielnego w miejscowej wspólnocie, jednak przez przyjmowanie wszystkich norm kocielnych w ¿yciu prywatnym, zw³aszcza w kwestiach moralnoci seksualnej;
3) sektor ukrytego (rozproszonego) chrzecijañstwa, nastawiony zw³aszcza na
prze-¿ywanie w rodzinie (g³ównie ze wzglêdu na dzieci) wi¹t, takich jak Bo¿e Narodze-nie czy uroczystoci zwi¹zane z chrztem i Pierwsz¹ Komuni¹ wiêt¹; 4) sektor for-malnej organizacji kocielnej, a wiêc ludzie zwi¹zani z Kocio³em przez swoj¹ pracê;
5) sektor ruchów kocielnych, który mo¿na jeszcze podzieliæ z formalnego punktu widzenia na grupy duchowo-charyzmatyczne oraz grupy polityczne w ramach tzw.
wspólnot podstawowych (Splett 1999: 8).
W rzeczywistoci spo³ecznej zaznacza siê wyrana zmiana (przejcie) od reli-gijnoci zinstytucjonalizowanej do relireli-gijnoci na nowo kszta³towanej, z akcentem na wolnoæ wyboru. Przyjmuje siê te prawdy wiary, które jednostce odpowiadaj¹.
Mo¿na ten proces okreliæ jako „deregulacjê religii zinstytucjonalizowanej, „rozbi-cie wiary albo przej„rozbi-cie od „silnego” do „s³abego modelu wiary (Hervieu-Léger
2004: 25-31). W warunkach nasilaj¹cych siê w spo³eczeñstwie procesów dezinstytu-cjonalizacji i indywidualizacji istnieje spontaniczny, oddolny nacisk wywierany na Koció³, by jednostkom pozostawiæ decyzjê okrelenia znaczenia religijnoci w ¿y-ciu i sposobów jej prze¿ywania. Nie wydaje siê, ¿e ten kryzys bêdzie szybko prze-zwyciê¿ony, ma on znamiona zjawiska „d³ugiego trwania.
Zmiany w religijnoci i kocielnoci zaznaczaj¹ siê tak¿e w spo³eczeñstwie pol-skim. Koció³ katolicki w Polsce przestaje byæ monopolist¹, coraz czêciej dzia³a na rynku konkuruj¹cych ze sob¹ systemów propaguj¹cych okrelone style ¿ycia. Pe³na identyfikacja z Kocio³em przestaje byæ oczywistoci¹ kulturow¹. W Polsce wiêcej ludzi przynale¿y formalnie do Kocio³a ni¿ okrela siebie jako wierz¹cych. W bada-niach monograficznych pojawiaj¹ siê ju¿ jednostki, a nawet grupy jednostek, dekla-ruj¹ce siê jako „wierz¹cy lub „chrzecijanie, nienale¿¹ce do jakiegokolwiek ofi-cjalnego Kocio³a (Ró¿añska 1996: 90). Najczêciej jednak religijnoci¹ jest to, co okrela Koció³ i przekazuje swoim autorytetem jako obowi¹zuj¹ce. Wielu jednak katolików de facto wyra¿a swoj¹ wiarê w ró¿nych kszta³tach i formach, wed³ug w³a-snego wyboru, na swój sposób. Oznacza sto, ¿e Koció³ traci przynajmniej
czê-ciowo swoj¹ ekskluzywn¹ moc w okrelaniu zawartoci religijnej komunikacji.
Badania ogólnopolskie realizowane przez CBOS pozwalaj¹ w najogólniejszych zarysach okreliæ poziom identyfikacji Polaków z Kocio³em katolickim. Wed³ug son-da¿u z lutego 2005 roku, przeprowadzonego przez CBOS, 10% badanych doros³ych Polaków okreli³o siebie jako g³êboko wierz¹cych, 87% – jako wierz¹cych, 2% – jako raczej niewierz¹cych i 1% – jako ca³kowicie niewierz¹cych. W ca³ej zbiorowoci ba-danych 7% deklarowa³o udzia³ w praktykach religijnych kilka razy w tygodniu, 51% – raz w tygodniu, 16% – jeden lub dwa razy w miesi¹cu, 17% – kilka razy w roku, 9%
– w ogóle nie bierze udzia³u w praktykach religijnych. W okresie 19 lat poziom prak-tyk religijnych Polaków niemal nie zmienia³ siê (stabilizacja). Zakorzenienie instytu-cjonalne przejawiaj¹ce siê w wierzeniach i praktykach religijnych nie zawsze przek³a-da³o siê na stosunek do Kocio³a. W 2005 roku 58% badanych deklarowa³o pogl¹d
„jestem wierz¹cy i stosujê siê do wskazañ Kocio³a, 39% – „jestem wierz¹cy na swój sposób i 3% – niewierz¹cy, niezdecydowany, inne identyfikacje.
W ostatnich latach odsetki identyfikuj¹cych siê z Kocio³em i wierz¹cych na swój sposób pozostawa³y na wzglêdnie stabilnym poziomie. Identyfikowanie siê z Kocio³em poprzez akceptacjê jego wskazañ by³o silnie skorelowane z zaanga¿o-waniem siê w praktyki religijne, ale nawet wród praktykuj¹cych raz w tygodniu co pi¹ta osoba podkrela³a swoj¹ niezale¿noæ w wierze od Kocio³a, a wród nieprak-tykuj¹cych czêciej ni¿ co dziesi¹ty przyznawa³ siê do wiêzi z Kocio³em (12%).
Identyfikacja z Kocio³em poprzez aprobatê jego wskazañ ró¿nicowa³a siê ze wzglê-du na zmienne demograficzne i spo³eczne, podobnie jak i religijnoæ w ogóle. Ko-biety s¹ bardziej religijne ni¿ mê¿czyni, bardziej religijne s¹ osoby starsze, religij-noci sprzyja podstawowe wykszta³cenie, bardziej religijni s¹ mieszkañcy wsi, szczególnie rolnicy. Podobne zale¿noci wystêpuj¹ w odniesieniu do identyfikacji z Kocio³em, poprzez akceptacjê zasad wiary i norm g³oszonych przez Koció³ (Wciórka 2005: 1-4).
Tabela 2. Identyfikacje Polaków z Kocio³em katolickim w latach 2000-2009 w wietle sonda¿y CBOS (dane w %)
W latach 2000-2009 wskanik tych, którzy deklarowali stosowanie siê do wska-zañ Kocio³a, utrzymywa³ siê z wyj¹tkiem lat 2005-2006 na wzglêdnie sta³ym poziomie, dotyczy to tak¿e tych, którzy prze¿ywali wiarê na swój sposób, przynaj-mniej czêciowo niezale¿nie od wp³ywów Kocio³a. Odchodzenie od religijnoci kocielnej (zinstytucjonalizowanej) jest w Polsce procesem powolnym (Boguszew-ski 2009a: 5; Wciórka 2001: 10-12). Z kolei wskanik wierz¹cych na swój sposób kszta³towa³ siê w granicach 30% – 40% i pozostawa³ na wzglêdnie stabilnym pozio-mie. W 2009 roku wskanik wierz¹cych na swój sposób zbli¿y³ siê do tego z pocz¹t-ku XXI wiepocz¹t-ku. Najwy¿sze wskaniki przywi¹zania do Kocio³a i jego nauki odnoto-wano w czasie ¿a³oby po mierci Jana Paw³a II. W porównaniu z 2005 rokiem zwiêkszy³ siê odsetek niezdecydowanych, obojêtnych religijnie i niewierz¹cych (wzrost o 3%).
W sonda¿u CBOS z maja 2009 roku poczucie wiêzi z Kocio³em (jestem wie-rz¹cy i stosujê siê do wskazañ Kocio³a) by³o wy¿sze wród kobiet (60%) ni¿ mê¿-czyzn (45%); ni¿sze wród osób w wieku 18-24 lat (43%) ni¿ w wieku 65 lat i wiêcej (73%); wy¿sze na wsi (66%) ni¿ w miastach powy¿ej 500 tys. mieszkañców (34%); wy¿sze u osób z wykszta³ceniem podstawowym (66%) ni¿ z wykszta³ceniem wy¿szym (49%); wy¿sze wród pochodz¹cych z rodzin, w których dochód na jedn¹ osobê wynosi³ do 500 z³ (57%) ni¿ powy¿ej 1500 z³ (36%); wy¿sze wród praktyku-j¹cych kilka razy w tygodniu (85%) ni¿ wród w ogóle niepraktykupraktyku-j¹cych (12%);
wy¿sze wród osób o pogl¹dach prawicowych (59%) ni¿ centrowych (48%) i lewi-cowych (33%) (Wciórka 2009: 21 i 37). Wed³ug tego sonda¿u „niezale¿noæ swojej
Wskazania respondentów wed³ug terminów badañ
wiary od Kocio³a, jej subiektywnoæ, czêciej od innych podkrelaj¹ badani prakty-kuj¹cy zaledwie kilka razy w roku oraz w ogóle niepraktyprakty-kuj¹cy, o lewicowych po-gl¹dach politycznych, mieszkañcy du¿ych i wielkich miast, badani najlepiej sytu-owani, redni personel i technicy, robotnicy wykwalifiksytu-owani, kadra kierownicza i specjalici z wy¿szym wykszta³ceniem, a tak¿e bezrobotni, mê¿czyni i – co
nale-¿y wyranie podkreliæ m³odzi respondenci (w wieku od 25 do 34 lat) (Bogu-szewski 2007: 1-2).
Wyniki dotycz¹ce identyfikacji z Kocio³em uzyskiwane w badaniach CBOS potwierdzaj¹ sonda¿e innych instytutów badania opinii publicznej. Wed³ug sonda¿u TNS OBOP z listopada 2006 roku, zrealizowanego na zlecenie Centrum Myli Jana Paw³a II, 96% badanych Polaków bêd¹cych w wieku 15 lat i wiêcej uznawa³o siê za wierz¹cych. Dzielili siê oni na tych, którzy wierz¹ i stosuj¹ siê do wskazañ swojego Kocio³a (59%), i na tych, którzy wierz¹ na swój sposób (37%); 2% – niewierz¹cy, 2% – niepotrafi¹cy okreliæ swojego stosunku do wiary. Warto dodaæ, ¿e 56% bada-nych uczêszcza³o regularnie (w ka¿d¹ niedzielê) do kocio³a, 23% – raz w miesi¹cu, 10% – tylko na Bo¿e Narodzenie i Wielkanoc, 5% – raz w roku lub rzadziej, 4% – nigdy, 2% – trudno powiedzieæ (Centrum Myli Jana Paw³a II 2007: 9-10).
Wród doros³ych warszawiaków badanych w maju 2007 roku w ramach
sonda-¿u „Barometr Warszawski, 46% optowa³o w okreleniu siebie za twierdzeniem: „je-stem wierz¹cy i stosujê siê do wskazañ mojego Kocio³a/wyznania (dla chrzecijan stosowano formu³ê „Koció³, dla wyznawców innych religii „wyznanie). Nieco mniej ankietowanych wybra³o twierdzenie: „jestem wierz¹cy, ale na swój sposób
(45%). Jako niewierz¹cy deklarowa³o siê 6% badanych i 4% – niezdecydowani w sprawach wiary (trudno powiedzieæ; „nie wiem). Wskaniki wierz¹cych we-d³ug wskazañ Kocio³a i wierz¹cych na swój sposób wyrównywa³y siê (dane uzy-skane w Centrum Myli Jana Paw³a II).
Z socjologicznego punktu widzenia szczególnie interesuj¹ca jest kategoria
okre-laj¹cych siebie jako wierz¹cych na swój sposób. Wierz¹ oni w to, co uwa¿aj¹ za prawdziwe i co im subiektywnie odpowiada. W obrêbie tej wiary znajduj¹ siê pewne dogmaty wziête z religii i interpretowane w sposób zgodny z nauk¹ Kocio³a, inne mog¹ byæ interpretowane w indywidualny sposób. Czêæ zaleceñ i nakazów
Kocio-³a nie mieci siê w ich kodeksie religijnym. Osoby wskazuj¹ce na malej¹ce znacze-nie religii w swoim ¿yciu (ale znacze-nierezygnuj¹ce z znacze-niej ca³kowicie), powo³uj¹ siê zazwyczaj na zra¿enie siê do Kocio³a pod wp³ywem negatywnych postaw ducho-wieñstwa lub na w³asne dowiadczenia ¿yciowe. W sumie od jednej trzeciej do dwóch pi¹tych Polaków preferuje identyfikacjê: „jestem wierz¹cy na swój sposób, podkrelaj¹c pewn¹ niezale¿noæ od Kocio³a i w³asn¹ autonomiê w sprawach wiary (Koció³ z wyboru). Wyranie ponad po³owa badanych Polaków identyfikuje siê z nauk¹ Kocio³a, co wiadczy niew¹tpliwie o specyfice religijnoci w spo³eczeñ-stwie polskim.
W pluralistycznych spo³eczeñstwach Kocio³y chrzecijañskie funkcjonuj¹ na zró¿nicowanym rynku religijnym, na którym „klienci poszukuj¹ coraz to nowych
ofert i propozycji religijnych, sporód których wybieraj¹ ich zdaniem najlepsze.
Tworz¹ siê tak¿e postawy, które Grace Davie nazywa „wiar¹ bez przynale¿noci
(Davie 1994). S¹ to wierz¹cy, tak¿e wierz¹cy chrzecijanie, którzy nie s¹ cz³onkami jakiegokolwiek Kocio³a czy wspólnoty wyznaniowej. W niektórych krajach euro-pejskich wiêcej ludzi deklaruje siê jako wierz¹cy ni¿ jako cz³onkowie Kocio³a. Doæ czêsto mówi siê o kryzysie Kocio³ów, które jako przednowoczesna forma racjonal-noci musz¹ podlegaæ kryzysowi, a nawet rozpadowi, w miarê postêpów moderniza-cyjnych. Równoczenie obserwuje siê na prze³omie wieków, a nawet nieco ju¿
wcze-niej, wzrost zainteresowañ religi¹ albo przynajmniej jej pewnymi aspektami, tyle
¿e na marginesie albo poza tradycyjnymi Kocio³ami. Nowe formy religijnoci przy-bieraj¹ ró¿norodne kszta³ty, czêsto objawiaj¹ siê jako zainteresowanie duchowoci¹, ezoteryk¹, New Age. Czerpi¹ one nowe idee religijne czy duchowe z ksi¹¿ek, tele-wizji, Internetu czy bezporednich kontaktów (seminaria, konferencje, poradnie).
Tworzy siê co, co mo¿na nazwaæ mod¹ na duchowoæ.
Dokonuj¹ce siê zmiany w relacjach do religii i religijnoci nie ujawniaj¹ siê w wyranym zwrocie w kierunku wiêzi z Kocio³em (kocielnoæ), wrêcz przeciw-nie, pog³êbia siê jeszcze dystans wobec religii zinstytucjonalizowanych. Osoby, któ-re odchodz¹ od kocielnych form któ-religijnoci, we w³asnym zakktó-resie poszukuj¹ sensu
¿ycia, duchowoci, osobowej i pog³êbionej religijnoci, nie s¹ one ju¿ cz³onkami Kocio³a, lecz raczej klientami korzystaj¹cymi wed³ug w³asnych potrzeb z us³ug Kocio³ów czy innych form zorganizowanych religii (przemiana od cz³onka do klien-ta) (Hellemans 2005: 28-30).
4. RELIGIJNOÆ BEZ KOCIO£A W OPINII POLAKÓW
W spo³eczeñstwach zachodnich mimo znacznych postêpów sekularyzacyj-nych wiêkszoæ Europejczyków formalnie identyfikuje siê z jakim Kocio³em.
Równoczenie wskaniki cz³onkostwa kocielnego powoli spadaj¹, podobnie jak i te dotycz¹ce religijnoci kocielnej (np. praktyki, etyka chrzecijañska). Je¿eli nawet kryzys Kocio³ów jest „komunikowalny, powiela siê we wci¹¿ nowych po-koleniach Europejczyków, to z drugiej strony nie brak dowodów na to, ¿e religia powoli powraca do sfery publicznej jako jeden z wa¿nych aktorów spo³eczeñstwa obywatelskiego (Knoblauch 2008: 3-8). Pozycja Kocio³ów w spo³eczeñstwach zachodnich jest interpretowana przez socjologów w zró¿nicowany sposób, niekie-dy kontrowersyjnie. Zgoda istnieje co do tego, ¿e utrwalaj¹ siê postawy zniekie-dystan- zdystan-sowania wobec Kocio³ów chrzecijañskich. „Obecnie mamy jednak do czynienia z ca³¹ generacj¹ m³odych Europejczyków, kobiet i mê¿czyzn, którzy wychowali siê bez ¿adnej to¿samoci religijnej i religijnej edukacji. W wielu miejscach Euro-py ³añcuch zbiorowej chrzecijañskiej pamiêci zosta³ zerwany i po raz pierwszy w historii jestemy wiadkami narodzin spo³eczeñstw postchrzecijañskich (Ca-sanova 2008: 88). Nikt nie jest spo³ecznie piêtnowany, je¿eli nie wyra¿a swojej wiary w kocielny sposób.
Wed³ug francuskiego historyka chrzecijañstwa Jeana Delumeau, który zauwa¿a w Europie Zachodniej ruch polegaj¹cy na wycofywaniu siê z instytucji religijnych, szanse na utrzymanie siê religii bez Kocio³ów nie s¹ znaczne. Na pytanie, czy
mo-¿emy mieæ religiê bez Kocio³a, odpowiada: „Osobicie nie s¹dzê, poniewa¿ relacja miêdzy cz³owiekiem a sacrum nawi¹zuje siê w czasie i przestrzeni, a wiêc krystali-zuje siê w liturgiach, rytua³ach, tekstach. I nie wydaje mi siê, ¿eby te liturgie, rytu-a³y i teksty mog³y zostaæ po prostu zast¹pione jak¹ bezporedni¹ ³¹cznoci¹ miêdzy cz³owiekiem a Bogiem. Religia bez Kocio³a wydaje mi siê w istocie religi¹ bez sacrum, pust¹ i ja³ow¹ (Jaka przysz³oæ dla chrzecijañstwa 2009: 67). W rzeczy-wistoci spo³ecznej takie postawy (religijnoæ bez Kocio³a) kszta³tuj¹ siê, nawet je¿eli nie maj¹ one powszechnego zasiêgu i uprawomocnienia.
Zakotwiczenie instytucjonalne religijnoci, przejawiaj¹ce siê w wiêziach, jakie
³¹cz¹ ludzi wspó³czesnych z Kocio³ami, nie oznacza, ¿e nie wyobra¿aj¹ sobie oni religijnoci bez Kocio³a. Nawet wród tych, którzy wierz¹ i praktykuj¹ w sposób wrêcz ortodoksyjny, mo¿na odnaleæ takich, którzy przypisuj¹ sobie prawo do indy-widualnego wyboru sporód wartoci i norm religijnych. Zachowuj¹ siê oni trochê jak konsumenci „szwedzkiego sto³u, wybieraj¹cy sporód dostêpnych potraw te, które przypadaj¹ im najbardziej do gustu i smaku. Miêdzy jednostk¹ i jej wiar¹
Ko-ció³ niekoniecznie musi pe³niæ rolê porednika. Aprobata religijnoci bez Kocio³a mo¿e wskazywaæ na malej¹cy wp³yw struktur w³adzy kocielnej na transformacje indywidualnej religijnoci.
Koció³ katolicki w Polsce usi³uje nie ulegaæ procesom liberalizacji i nie dosto-sowuje swoich wymagañ wobec wierz¹cych i aprobowanych form religijnoci do subiektywistycznych potrzeb ludzi wspó³czesnych, kosztem wiernoci tradycji. Sta-ra siê utrzymaæ swoj¹ dotychczasow¹ to¿samoæ Kocio³a masowego i zaSta-razem reli-gijnoæ kocieln¹ w wiadomoci i zachowaniach wiernych. Niemniej i w spo³eczeñ-stwie polskim mo¿na zaobserwowaæ procesy prywatyzacji czy indywidualizacji, w których akcentuje siê osobisty kontakt z Bogiem, niezaporedniczony przez
Ko-ció³. W badaniach socjologicznych realizowanych przez orodki kocielne próbuje siê ustaliæ stosunek katolików do Kocio³a jako wspólnoty wiary (lud Bo¿y) i
Ko-cio³a jako instytucji, zak³adaj¹c, ¿e respondenci bêd¹ w wiêkszym stopniu identyfi-kowaæ siê z Kocio³em jako ludem Bo¿ym ni¿ z Kocio³em jako instytucj¹. Jakkol-wiek nie wiemy dok³adnie, jakie treci kojarzy³y siê badanym z okreleniami
„Koció³ jako lud Bo¿y i „Koció³ jako instytucja, to uzyskane wyniki s¹ doæ interesuj¹ce. W tabeli 3 podajemy wyniki badañ ogólnopolskich zrealizowanych w latach 1988-2005 przez Orodek Sonda¿y Spo³ecznych OPINIA (dane uzyskane od ks. dra hab. S³awomira H. Zarêby).
W odpowiedzi na pytanie o mo¿liwoæ bycia religijnym bez Kocio³a jako wspólnoty prawie po³owa badanej m³odzie¿y wybra³a rozwi¹zanie potwierdzaj¹ce tak¹ mo¿liwoæ, a nieco mniej ni¿ trzecia czêæ j¹ odrzuca³a. Ci drudzy wyra¿ali przekonanie o koniecznoci powi¹zania religijnoci z uczestnictwem we wspólnocie wierz¹cych. Perspektywy bycia religijnym bez Kocio³a jako wspólnoty czêciej
aprobowali ch³opcy ni¿ dziewczêta, m³odzie¿ studencka ni¿ ucz¹ca siê w szko³ach
rednich, m³odzie¿ z miast ni¿ mieszkaj¹ca na wsi (Zarêba 2008a: 64; Mariañski 1991: 38-39). Deklarowany pogl¹d o mo¿liwoci bycia religijnym poza wspólnot¹ wierz¹cych wiadczy o kszta³towaniu siê dystansu wobec Kocio³a jako zorganizo-wanej religii.
Porównanie wypowiedzi m³odzie¿y polskiej w trzech przekrojach czasowych dowodzi, ¿e w zakresie mo¿liwoci bycia religijnym poza wspólnot¹ wierz¹cych (bez Kocio³a jako ludu Bo¿ego) pogl¹dy badanych zmieni³y siê znacznie i uk³ada³y siê w pewn¹ liniê wzrostow¹: od 27,3% w 1988 roku, do 48,8% – w 2005 roku. W tym samym czasie wskanik tych, którzy wyranie ³¹czyli religijnoæ z przynale¿noci¹ do wspólnoty kocielnej, zmniejszy³ siê o 25,6%, co wskazuje na wyran¹ zmianê w pogl¹dach m³odzie¿y ucz¹cej siê w szko³ach rednich lub studiuj¹cej na wy¿szych uczelniach. Prawie po³owie badanej m³odzie¿y nie przeszkadza³a pewna separacja religijnoci od Kocio³a jako wspólnoty, co mo¿na by interpretowaæ jako tendencjê do autonomicznego decydowania o profilu w³asnej religijnoci (wiara na „swój spo-sób). W latach 1988-2005 zmieni³y siê wyranie pogl¹dy m³odzie¿y polskiej w kie-runku szerszej aprobaty mo¿liwoci bycia cz³owiekiem religijnym bez
przynale¿no-ci do Koprzynale¿no-cio³a jako wspólnoty wiernych.
Mo¿na przypuszczaæ, ¿e pogl¹d o mo¿liwoci bycia religijnym bez przynale¿-noci do Kocio³a jako instytucji uzyska wy¿sz¹ aprobatê. „Stwierdzenia typu «je-stem wierz¹cy bez Kocio³a», czyli bez przynale¿noci do jego struktur, nie nale¿¹ dzi do rzadkoci. W dobie s³abn¹cej wiêzi z instytucj¹ Kocio³a rzymskokatolickie-go zachodzi potrzeba obserwowania terzymskokatolickie-go zjawiska, zw³aszcza, ¿e przyczyn terzymskokatolickie-go sta-nu rzeczy jest z pewnoci¹ wiele, na przyk³ad nieskrêpowana mo¿liwoæ zabierania g³osu na temat Kocio³a rzymskokatolickiego, medialna ocena jego funkcjonariuszy, a i niekiedy krytyka jego nauczania oraz struktur administracyjnych, to tylko niektó-re z nich (Zarêba 2008b: 177).
Tabela 3. Bycie religijnym bez Kocio³a w opinii m³odzie¿y (dane w %) ,,Czy Twoim zdaniem, mo¿na byæ cz³owiekiem religijnym bez:
Kocio³a jako ludu Bo¿ego Kocio³a jako instytucji
W odpowiedzi na pytanie, czy mo¿na byæ religijnym bez Kocio³a jako instytu-cji, ujawni³a siê w latach 1988-2005 stabilnoæ opinii. Oko³o dwie trzecie ankieto-wanych uznaje tak¹ mo¿liwoæ i tylko co siódma zdecydowanie j¹ wyklucza. Mimo zachodz¹cych zmian w dalszym ci¹gu wyranie rzadziej m³odzie¿ uznaje mo¿liwoæ bycia religijnym bez Kocio³a jako ludu Bo¿ego ni¿ Kocio³a jako instytucji (ró¿ni-ca 16,7%). Prawie dwie trzecie badanych deklaruje pogl¹d, ¿e religijnoæ nie musi wynikaæ z przynale¿noci do Kocio³a instytucjonalnego. Ci, którzy ³¹cz¹ religij-noæ z kocielnoci¹, s¹ w zdecydowanej mniejszoci. W 1998 roku odpowied
twierdz¹c¹, ¿e mo¿na byæ cz³owiekiem religijnym bez Kocio³a jako instytucji,
twierdz¹c¹, ¿e mo¿na byæ cz³owiekiem religijnym bez Kocio³a jako instytucji,