Dziki las, tak. Były takie czasy [...], gdy las zaczynał się tuż za drewnianymi murami maleńkich miast, wyrastał na obrzeżu uprawnej ziemi. Las zamieszkiwany przez wilki i niedźwiedzie, przez czarownice skryte w znikających wiejskich chatkach, przez smoki i olbrzymów...
John Crowley
Labirynty są bez mała wszędzie. To - j o p ró cz pałaców , dom ów, m iast, lasów, ogrodów lub nawet pojedynczych drzew - między innymi grobowce (lub całe cmen
tarze, szczególne miasta śmierci), wszel
kie podziemia - jaskinie, metro - a meta
forycznie także św iat czy ludzkie życie.
U Andersena - jak zauważa Anna Sobo
lewska - labiryntem jest lodowa kraina Kró
lowej Śniegu: Lód je s t materią skazaną na mękę przeobrażenia - podobnie ja k czło
wiek. S ym b o lika lo d u w iąże się ściśle z symboliką podziemia, kryjącego w sobie tajemnicę natury, a także - prawem ana
l o g ii- tajemnicę ludzkiego wnętrza. U Bor- gesa okazuje się nim biblioteka, książka lub pustynia piasku, wreszcie świat snów.
Nie bez powodu pisarz nazwał Alicję w Kra
inie Czarów powieścią oniryczną...
Lecz czym jest labirynt naprawdę?
Według literatury przedmiotu, jak Księ
ga labiryntu Paolo Santarcangeliego czy słownik symboli Chevaliera i Gheerbranta - systemem krzyżujących się dróg, w więk
szości bez wyjścia, wśród których należy znaleźć tę właściwą, prowadzącą do cen
trum, gdzie ukryty jest skarb lub potwór, a niekiedy jedno i drugie - także w wersji
Rys. Wojciech Walendzik
smoka lub gryfa pilnującego złota. Labi
rynt ma przeważnie jedno centrum oraz wiele wiodących doń dróg i wiele wejść, ale najczęściej jedno centrum i jedno wejście, które jest zarazem wyjściem.
Punkt centralny labiryntu to m iejsce święte, a jednocześnie zakazane, nieprze- znaczone dla profanów lub niewtajem ni
czonych. Znajduje się w nim coś, co może intruza zabić lub wyzwolić (nagrodzić): nio
sąca śmierć bestia lub związany z życiem skarb, często będący kobietą.
Zwykło się uważać, że prototypem la
biryntu był pałac - lub, jak w o lą niektórzy, świątynia w Knossos; często też mówi się 0 świętym, nieujarzm ionym m ieście, ja k Troja czy Jerozolima. W istocie jednak - czytamy w Z oologii Fantastycznej Borge- sa - grecka bajka o Minotaurze je s t praw dopodobnie późniejszą, zubożoną wersją mitów o wiele starszych, w ersją innych, jeszcze o k ru tn ie jszych snów . O d krycia dawnych kultur ukazują ślady w ielu labi
ryntów: nie tylko tych wyrytych w skale, na posadzce świątyń czy zachowanych w po
staci rytualnych tańców (najbardziej zna
ny to tańczony przez Tezeusza Taniec Żura
wia) lub dziecięcych zabaw, lecz przede wszystkim w postaci grot i jaskiń. Jako la
birynty budowano też egipskie piramidy, 1 to nie tylko w celu odstraszenia intruzów.
Wszystkie te w yobrażenia są ilu stra cją podróży człowieka ku śm ierci i odrodzeniu - a przez to wyobrażeniem nieskończono
ści - pisze Santarcangeli. W istocie bo
wiem każdy la b iryn t je s t sym bolicznym przedstaw ieniem ta k ie j w ę d ró w k i i ju ż przez to ma silny w alor inicjacyjny.
Zanim jednak powstał ten najsławniej
szy, w pałacu (lub św iątyni) w Knossos, znajdowano go w lesie. Przez las zmierzali ku dorosłości Jaś i M ałgosia i C zerwony Kapturek, Tomcio Paluch, Śnieżka i wielu
innych b o haterów baśni. W lesie ciągle żyją postacie z dzieciństwa ludzkości: cza
rownica zwana B abą Jagą, krasnoludki i el
fy, wodniki i driady, centaury i fauny. W krót
ce dołączyły do nich inne półludzkie, pół- zwierzęce hybrydy: Bestia z Pięknej i Be
stii pani Leprince de Beaumont czy Biała Kotka pani d ’Aulnoy; a jeszcze później - takie istoty, ja k Kot z Cheshire lub bohate
rowie Lewisa i Tolkiena.
Najczęściej, by dostać się do tego na pół mitycznego, na pół baśniowego świa
ta, należało przekroczyć w iodącą do nie
go bramę: w ejść do jaskini, zagłębić się w podziem ia.
C zęsto w m itycznym w szechśw iecie ja s k in i widzimy, że p rzy wejściu znajduje się postać starej k o b ie ty -s tra ż n ic z k i śmier
ci, „M a tki” [...]. Siedzi ona na otworze pro w adzącym do k ró le s tw a T a je m n icy lub u wejścia do jaskini, szczeliny skalnej, p o przez które herosi starożytni podejm owali [...] sw e z e jś c ie do P ie k ie ł - cz y ta m y w Księdze labiryntu. W bajkach rosyjskich ekwiwalentem po sta ci strzegącej wejścia do drugiego królestw a je s t Baba Jaga - pisze W ładim ir Propp. U braci Grimm taką archetypow ą „M atką" (lub W iedźm ą) jest Pani Zima; młoda bohaterka trafia do niej rzucając się do studni. Podobne wędrówki m ają za sobą jej współczesne
następczy-Rys. Bolesław Kasza
nie: nurkująca w króliczą norę Alicja Car- rolla lub skacząca do otworu kanalizacyj
nego Sara z powieści Kapturek na M an
hattanie Carmen M artin Gaite. O dm ianą tych podróży je s t peregrynacja żołnierza z Błękitnego światełka Grimmów czy Krze
siwa A ndersena, zachodnich w ariantów Lam py Aiadyna.
Jakkolwiek jednak zmieniana i przeina
czana, droga w głąb, do labiryntu, zawsze oznacza wędrówkę w inną rzeczywistość:
sakralną przestrzeń między życiem a śmier
cią, śm ie rcią a życiem . Je d n ą z bardziej znanych wersji takiej podróży jest grecka opowieść o Persefonie porwanej przez Ha- desa, je d n ą z następnych - o w ędrówce Orfeusza w poszukiwaniu Eurydyki. Stara
jąca się dotrzeć do pierwotnego znaczenia popularnych mitów i baśni Hiszpanka Cla- rissa Pinkola Estes, analizując historię Per
sefony i teksty braci Grimm (Bezręka dziew
czyna, Roszpunka), widzi w nich nie tylko zapis inicjacji - symbolicznej śmierci, sa- m opoznania, oczyszczenia i zm artw ych
wstania - lecz także, rozpisaną na kilka wątków, wizję podziemnego Raju.
Być może na początku nie był on ucy
w ilizow anym Ogrodem , lecz dzikim, cał
kowicie zw iązanym z N aturą Lasem; być może pierwotnie granica między Ogrodem a Lasem nie była aż tak wyraźna. W każ
dym razie rosły tam niezwykłe drzewa ro
dzące magiczne owoce, często obdarza
jące wiecznym życiem; marzenie o takiej p rz e s trz e n i z n a jd z ie m y m ię d zy innym i w greckiej opowieści o ogrodzie Hesperyd lub celtyckiej krainie Avalon, dokąd trafiają bohaterowie po śmierci, oraz w wielu po
pularnych baśniach.
Podobnie inicjacyjną, a także religijną, w ielow ątkow ą opo w ie ścią je s t klasyczny mit o labiryncie kreteńskim. Jego geneza jest powszechnie znana, podobnie ja k po
chodzenie zamkniętej w nim bestii. I wła
śnie oni, człowiek-byk Minotaur oraz kró
lewna Ariadna i wojownik Tezeusz, są w tej opowieści najważniejsi.
W owym czasie bogom składano ofia
ry ze zwierząt, ale i ludzi. Jeden z nich, zamiast dać się zabić, sam zabił potwora, tym samym zdobywając prawo do księż
niczki.
Praw dą je st, że [...] obraz długiego i krę te g o p rze jścia , pełn eg o niebezpie
czeństw i pułapek, w głębi którego znajduje się Coś - być m oże Potwór, być może Skarb, a być może i jedno, i drugie - od
najdujemy, silnie zakorzeniony, w całym szeregu wierzeń folklorystycznych - pisze Santarcangeli. W ątek ten je st podstawo
wym tworzywem większości baśni, prze
kazów baśniow ych oraz wielu utworów w spółczesnych - choćby Angeli Carter, Joan Aiken czy Carmen Martin Gaite.
W klasycznych opowieściach (także na przykład Tristanie i Izoldzie) mamy
za-Rys. Okładka książki Jana Parandowskiego:
Mitologia, „Czytelnik”, Warszawa 1978.
tem miasto - lub zamek, lub pałac - gdzie mieszka złotowłosa księżniczka, której za
graża dom agający się corocznych ofiar smok. Dzielny rycerz, przybysz skądinąd, zabija potwora - niejednokrotnie przy po
mocy księżniczki, która się w nim zakocha
ła (bywa, że daje ona bohaterowi złote jabł
ko lub zaczarowany kłębek, który ma go doprowadzić do celu) - aby potem połą
czyć się z nią w szczęściu i chwale.
Baśń Grimmów Trzy piórka opowiada 0 rywalizujących braciach, którzy zdają się na los wskazany im przez rzucone na wiatr piórka. Najmłodszy, Głuptasek, idąc za jed
nym, schodzi do podziemnej jaskini, gdzie widzi ropuchę: magiczne zwierzę kojarzo
ne z płodnością. „P o d z ie m n a ” ropucha zamieni się w piękną dziewczynę, tak jak żyjący w labiryncie potwór jest pół bykiem a pół człow iekiem ... Przykładem podob
nych dośw iadczeń s ą historie zw iązane z rosyjskim K oście je m N ie ś m ie rte ln y m 1 żyjącej w jego kraju księżniczce zam ie
nionej w w ęża... W wielu miejscach znaj
dziemy analogiczne przykłady.
W literaturze nowożytnej kultura za
stąpiła naturę, a rolę św iętej i budzącej grozę jaskini przejęło stojące najczęściej na pustkowiu domostwo, tajem na brama do Innego Świata. W każdym takim domu musi kryć się bestia albo zaklęty królewicz/
królewna, obezwładnieni przez zły czar lub chorobę. W yzw olenie kogoś takiego od zaklęcia jest tożsame z wyzwoleniem sa
mego bohatera: tak ja kb y m etaforyczną bestię pokonał w sobie samym. Ponieważ, jak pisze Santarcangeli, Potwór staje się [...] symbolem „d ru g ie j”, ciem nej n aszej strony, znajdującej się w nas zwierzęcości [...], a przez to istotą ciemności, która musi zginąć, aby m ógł żyć człowiek.
Obraz domu-labiryntu jest bardzo czy
telny w w iększości powieści angielskich
zakorzenionych w tradycji w iktoriańskiej, ze słynnym Tajemniczym ogrodem na cze
le. Z autorów nam bliższych koniecznie trze b a w sp o m n ie ć A n g e lę C arter, która w Magicznym sklepie z zabaw kam i scaliła różne w e rs je o p o w ie ści o S in o b rod ym , a także Koralinę i Wilki w ścianach Neila Gaimana. W e wszystkich łatwo znajdzie
my znaki zarówno trudno dostępnej Tajem- nicy-centrum, skarbu lub uwięzionej księż
niczki i/lub bestii - czasem obojga w je d nej postaci. Bardzo specjalnym p rzybyt
kiem jest rojący się od potworów, tajemnic i pięknych dziewcząt zam ek Hogwart; na
wet w podziem iach w arszawskich kamie
nic kryły się strzegące skarbów magiczne istoty: Bazyliszek i Złota Kaczka.
Zarazem je d n a k dom - lub pałac - m oże o ka za ć się lasem . P a ła c [...] b y ł ogromny. N ikt nie wiedział dokładnie, ile ma p o ko i [...]. Z niepoliczonych m ałych dzie
dzińców [...] biegły na różne strony kory
ta rz e p ro w a d z ą c e do d a ls z y c h c z ę ś c i i skrzydeł budowli. Im dalej w głąb [...] - pałac zw ierał się, tw orząc je d n olitą bryłę stykającą się na tyłach z lasem. [Chłopiec]
Z gubił się, ale tego właśnie pragnął. Stal przysłuchując się, ja k stary pałac skrzypi
Rys. Jan Marcin Szancer
i szeleści wokół niego niczym bór. Wyobra
ził sobie, że je ż e li zapuści się odpowiednio daleko, to [...] niepostrzeżenie znajdzie się w prawdziwym iesie. P odążał właśnie oso
bliw ie krętym korytarzem , w iodącym do dorosłych Johna Crowleya Małe, duże.
W d zis ie js z y c h cza sa ch , z pow odu zaniku lasów (praktycznie obecnych teraz je d yn ie w literaturze fantasy) - oraz za
puszczonych og ro d ó w i starych dom ów z u krytą w ew nątrz Tajem nicą - ich pier
w otną rolę przejęły nowoczesne metropo
lie. Tak jest też we współczesnej wariacji margines życia i uniem ożliwia konfronta
cję z sam ym s o b ą i ze św iatem ? N awet jeśli wiktoria jest przedstawiona w sposób tak nietypowy, ja k w puencie Kapturka na Manhattanie: płyta włazu odsunęła się i Sa
ra, w yciągnąw szy p rz e d siebie ramiona, rzu ciła się w dół, n a ty c h m ia s t porw a n a przez prąd chłodnego powietrza, który niósł ją ku Wolności.
W wersji oryginalnej historia wojowni
ka i panny nie zamknęła się w tradycyjnym
baśniowym happy endzie; jej rzeczywiste
„szczęśliw e zakończenie” sytuuje się na całkiem innym poziomie. Jak pamiętamy, Tezeusz porzuca Ariadnę na Naksos, ale tam zostaje ona wkrótce żoną Dionizosa.
„W yzwolona” od ponurego Minotaura, za
miast jego zabójcy (który w istocie okazał się zaledwie narzędziem sił wyższych) po
ślubia radosnego boga skąpanego w so
ku w inorośli; boga, który w yszedł z pod
ziemia, by złączyć się z ludźmi, a dziewi
czy w ianek Ariadny um ieścił na niebie - symbolicznie ją ubóstwiając.
I tym samym z historii na powrót prze
H. C. Andersen: Baśnie, przeł. S. Beylin, J. Iwasz
kiewicz, Państwowy Instytut Wydawniczy 1969.
M.-C. dAulnoy: Baśnie czarodziejskie panidAui- noy, przeł. R. Stiller, „Alfa” 1987.
J. Bedier: Dzieje Tristana i Izoldy, przeł. T. Żeleń- ski-Boy, „Alfa” 1989.
J. L. Borges: Zoologia fantastyczna, przeł. Z. Chą
dzyńska, „Czytelnik" 1983.
F. Hodgson Burnett: Tajemniczy ogród, przeł.
J, Włodarkiewicz, „Ossolineum” 1991.
L. Carroll: Przygody Alicji w Krainie Czarów, O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra, przeł. M. Słomczyński, „Czytelnik” 1972.
A. Carter: Magiczny sklep z zabawkami, przeł.
M. Świerkocki, „Prószyński i S-ka” 1999.
J. Chevalier, A. Gheerbrant: Dictionnaire des Sym- bołes, Paris 1982.
J. C. Cooper: Zwierzęta symboliczne i mityczne, przeł. A. Kozłowska-Ryś, L. Ryś, „Rebis” 1998.
J. Crowley: Małe, duże, przeł. B. Rumatowska,
J.-M. Leprince de Beaumont: Piękna i Bestia, przef.
B. Grzegorzewska, „Literatura na Świecie” 10-11/
20 0 0.
N. Gaiman: Koralina, przeł. P. Braiter, „MAG” 2003;
Wilki w ścianach, przeł. P. Braiter, „MAG” 2004.
C. Martin Gaite: Kapturek na Manhattanie, przeł.
C. Marrodan Casas, „Muza” 1999.
J. Parandowski: Mitologia, „Czytelnik” 1959.
W. Propp: Nie tylko bajka, przeł. Danuta Ulicka, PWN 2000.
J. K. Rowling: Harry Potter, przeł. A. Polkowski, Media Rodzina 2000-2006.
P. Santarcangeli: Księga labiryntu, przeł. I. Bukow
ski, „Wiedza Powszechna” 1982.
A. Sobolewska: Mistyka dnia powszedniego,
„Open” 1992.
J. Ronald Reuel Tolkien: Władca pierścieni, przeł.
M. Skibniewska, „Czytelnik” 1981.
W. A. Żukowski: Baśnie, przeł. A. Stern, „Nasza Księgarnia” 1961.
J. Żylińska: Kapłanki, amazonki, czarownice, PIW 1986.