• Nie Znaleziono Wyników

Lit/beracka odczuwalność formy

W dokumencie Liberackość dzieła literackiego (Stron 179-183)

versus pansemantyczność

1. Liberackie znaki, chwyty i struktury

1.6. Lit/beracka odczuwalność formy

Jeśli uważniej wczytać się w przywoływane tezy i postulaty, jasne stanie się, że moje rozważania coraz silniej kierują się w gruncie rzeczy ku struktu-ralizmowi, który – podejmując dyskusję z jednymi postulatami formalizmu, inne zaś rozwijając – skupiał się przede wszystkim na tych kwestiach, które

390 B. M. Ejchenbaum, Jak jest zrobiony „Płaszcz” Gogola?, s. 494.

391 Ibidem, s. 501.

392 Ibidem, s. 500.

393 TLXXW, s. 123.

pozostają kluczowe również dla liberatów. Jednym z istotnych dla moich roz-ważań o liberaturze problemów, które zaczęto poruszać już w formalizmie, lecz które doczekały się pełniejszego rozwinięcia w strukturalizmie, jest kwe-stia literackości.

Przede wszystkim – postawiono postulat odpowiedzenia na pytanie, czym w ogóle owa literackość jest, wychodząc z założenia, że to kluczowe dla litera-turoznawstwa zagadnienie. Postanowiono opisać esencję literatury. Stawiany przeze mnie postulat szukania definicji liberackości rodzi się z podobnych po-budek – z chęci (jak ujmowali to strukturaliści) nieodwoływania się do wszel-kich zaprzyjaźnionych nauk, by pomogły opisać istniejące teksty395, lecz zasta-nowienia się nad istotą sprawy: nad tym, co przesądza o tym, że mówimy, iż tekst jest liberacki.

Formaliści, a w jeszcze większym stopniu strukturaliści, za esencję li-teratury uznali takie konstruowanie wypowiedzi, by pozbawić ją wszelkiego rodzaju neutralności, konwencjonalności (co służyć ma też odświeżeniu na-szego spojrzenia na świat). Podstawą dla takich zabiegów jest zawsze język (czy – jak mówili Kruczonych i Chlebnikow – słowo i litera) sam w sobie, poszczególne wyrazy jako elementy znaczące materialnie/wokalnie/prze-strzennie, nie zaś jako neutralne pojemniki na sens (jak ujmuje to Fajfer). Późniejsze formalistyczne badania, obejmujące już nie tylko poezję, ale i pro-zę, podkreślają, że warstwa utworu zbudowana w oparciu o eksplorowanie językowego wysłowienia (lexis) jest nieprzekładalna na żaden inny system znaków396 (i właśnie ona ma być właściwym przedmiotem badań poetyki). Postulat ten również przypomina twierdzenia odnoszone do liberatury, me-dialnie nieprzekładalnej397, z tym, że w jej przypadku – analogicznie jak w strukturalizmie (o czym za chwilę) – kategoria znaku zostaje jeszcze bar-dziej rozszerzona, a w konsekwencji przestrzenią artystycznej eksploracji staje się również sama książka. Z automatyzmu percepcji ma nas wybijać również sposób jej ukształtowania.

Za Ejchenbaumem mówi się, że literackość to „odczuwalność formy”. A po-dobnie można by powiedzieć i o liberackości: forma tekstu liberackiego jest bezsprzecznie odczuwalna, wyzwalając nas tym samym z automatyzmu per-cepcji. Przywoływane jako jeden z pierwszych punktów charakterystyki for-malizmu „stawianie oporu przez formę” (postulowane przez Jakobsona) daje się z kolei porównać z liberacką interaktywnością omawianą przez Bazarnik. Wprowadzając ten wyznacznik literatury totalnej, badaczka zdaje się odnosić

395 Roman Jakobson pisał: „Jak dotąd, ogólnie historycy literatury podobni byli do policji, która mając aresztować daną osobę, zabrałaby na wszelki wypadek wszystkich i wszystko, co znajdowało się w mieszkaniu, ba, nawet osoby, które przypadkowo znalazły się w pobliżu domu na ulicy. Toteż ofiarą historyków literatury padało wszystko – życiowa egzystencja, psycholo-gia, polityka, filozofia. Zamiast wiedzy o literaturze powstał konglomerat pochodnych dyscyplin” (R. Jakobson, Problemy poetyki, s. 39).

396 TLXXW, s. 123.

do formułowanych przez Fajfera pragnień, aby czytelnik walczył z danym tek-stem, by utwór wymuszał na nim konkretne działania (stawiał opór wyuczo-nym technikom percepcji).

1.7. Lit/berackie miejsca wspólne, czyli o powracających

reinterpretacjach

Zdaje się więc, że nie bez powodu formaliści i liberaci przywołują jako źró-dła inspiracji tych samych twórców czy podają analogiczne przykłady tekstów realizujących preferowany przezeń model lit(b)erackości. Jednak moje śledzenie różnego rodzaju analogii nie ma bynajmniej być próbą porównania teorii formali-zmu i teorii liberatury (gdyż takie ujęcie domagałoby się znacznie obszerniejsze-go opracowania). Wskazując na istotne podobieństwa, pragnę przede wszystkim zaznaczyć (podobnie jak czyni to Drucker w odniesieniu do twórczości opartej na eksperymentach typograficznych), że dla jednej i drugiej grupy artystów i teore-tyków wspólne jest wyjście od namysłu nad tym, które elementy znaku i – sze-rzej – komunikatu można eksplorować398. Łączy ich bowiem chęć wybudzenia odbiorcy z czytelniczego marazmu i odkrycia nowych przestrzeni znaczących, jednoczy ich patrzenie na znak w sposób, jakiego nauczył nas de Saussure.

Dość tu przypomnieć, że Szkłowski opisywał Życie i Myśli JW Pana Tri-strama Shandy Sterne’a w podobny sposób jak teoretycy liberatury399. Zaś Ejchenbaum podkreślał, iż wysunięcie na plan pierwszy kategorii chwytu i motywacji, skupienie się na dotychczas ignorowanej „formie zewnętrznej”, nie tylko samej „treści”400, doprowadziło do reinterpretacji znanych tekstów kultury i dostrzeżenia ich dotychczas ignorowanych wartości. Pisał przecież:

Tak właśnie było z Tristramem Shandy Sterne’a. Powieść ta dzięki pracy Szkłowskiego [„Tristram Szendi” Sterna i tieorija romana, osobne wydawnictwo Opojazu z 1921 r. – AP] nie tylko stanowiła ilustrację dla twierdzeń teoretycznych, lecz również sama zyskała nowy sens i na nowo zwróciła na siebie uwagę401.

A nie sposób też nie zauważyć, że w ostatnim dziesięcioleciu stała się ona z kolei chętnie i licznie przywoływaną egzemplifikacją twierdzeń liberackich. Ponoć – jak wielokrotnie marzyli publicznie Fajfer i Bazarnik – ma być też wy-dana w serii Liberatura. Tu zaś można by kontynuować cytat z Ejchenbauma: 398 Przy okazji jednak staram się też podkreślać kolejne argumenty na rzecz tego, iż Fajfer nie miał racji, upierając się, że nikt przed nim nie poruszał kwestii materialności literatury.

399 A nadmienię, że ten właśnie przykład przywołuje też w swoim wywodzie Pressman (J. Pressman, The Aestheric of Bookishness…, s. 466).

400 Tak charakteryzuje Ejchenbaum „dawną naukę”. Pisze też, że „operowała [ona – AP] jedynie materiałem, rozumiejąc go jako «treść», a całą resztę zaliczając do «formy zewnętrznej», która może zaciekawić tylko amatorów albo w ogóle jest nieciekawa” (B. M. Ejchenbaum, Teoria

metody formalnej, s. 181).

O Sternie zaczęli mówić ci, którzy dotychczas nie widzieli w jego powieści niczego poza nud-ną gadaninud-ną lub osobliwościami albo też patrzyli na niego ze stanowiska osławionego „sen-tymentalizmu”, którym Sterne grzeszył w równie małym stopniu, co Gogol „realizmem”402.

Ejchenbaum zaznacza też, że podkreślanie budowy powieści jest świado-mie stosowanym przez Sterne’a chwytem: „w jego utworze uświadamianie so-bie formy przez jej łamanie stanowi właśnie treść powieści”403. Przywołać by tu można jeszcze samego Sterne’a, który – analogicznie do Szkłowskiego – chciał zerwać z nudną powtarzalnością. Chciał książek (a owo rozumienie tekstu jako książki czyni go ponoć liberatem) innych, nie wiecznie takich samych:

Powiedzcie mi, mężowie uczeni […] czyż zawsze będziemy robili nowe książki w ten sposób, w jaki aptekarze robią nowe mikstury – przelewając z jednego naczynia w drugie?404 Snując takie analogie, warto dodać, że (jak podkreśla też Ejchenbaum) wraz z rozwojem i dojrzewaniem doktryny formalistycznej coraz silniej eks-plorowano kategorie takie jak materiał405. Zamysł artystów nie obejmował już tylko brzmieniowych jakości słów, coraz istotniejsza stawała się ogólna materiałowa charakterystyka znaku, słowa czy, wreszcie, całych zbudowa-nych zeń struktur. Powoli zyskiwały na wadze kategorie języka poetyckiego i tekstu postrzeganego jako jeden wielki znak. Idąc tropem Jakobsonowskich konstatacji i jego przejścia ku strukturalizmowi, chciałabym poświęcić tro-chę uwagi także temu nurtowi, by pokazać, że wypracowane na jego gruncie kategorie jeszcze pełniej rozwijają wątki, które dla badania liberatury wydają się niebanalne406.

402 Ibidem. Warto może też dodać, że podobnie reinterpretowali Sterne’a Genette i Butor (zob. m.in. Od Joyce’a do liberatury, sporo o przedstawionych w The Work of Art Genettowskich interpretacjach Sterne’a pisze też Bazarnik w swoim doktoracie).

403 B. M. Ejchenbaum, Teoria metody formalnej, s. 182.

404 Laurence Sterne, Życie i myśli JW Pana Tristrama Shandy, tłum. Krystyna Tarnowska, t. II, Warszawa 1958, s. 7–8.

405 Z czasem zaczął on być postrzegany jako „element, który uczestniczy w konstrukcji w za-leżności od charakteru dominanty formotwórczej” (B. M. Ejchenbaum, Teoria metody formalnej, s. 199). Na niejednolitość materiału sztuki słowa umożliwiającą dominację jednego z elementów zwracał uwagę już Jurij Tynianow (zob. B. M. Ejchenbaum, Teoria metody formalnej, s. 190).

406 Dopowiedzenia wymagałby też stosunek liberatury i formalizmu amerykańskiego. Szcze-gólnie, że wprowadzony przez Johna C. Ransoma termin tekstura stał się tytułem jednej z pierw-szych książkowych pozycji poruszających kwestie liberackości (wielokrotnie tu przywoływana

TEKST-TURA… Małgorzaty Dawidek Gryglickiej). Trzeba pamiętać, że owa – jak pisze

Mar-kowski – „retoryczno-językowa warstwa utworu literackiego”, nieredukowalna do struktury, czyli treści logicznej jest charakterystyczna wyłącznie dla poezji. W rozumieniu Nowych Krytyków wy-łącznie przynależny do tego rodzaju utwór postrzegany jest jako autonomiczny słowny artefakt,

the verbal icon (słowna ikona/słowny obraz), w którym nie da się oddzielić formy od treści. Jak

pisze Cleanth Brooks: „forma i treść zespoliły się tak bardzo, że każda próba oderwania treści, by mówić o niej osobno, to gwałt na wierszu i grozi redukcją «formy» do retorycznej skorupki lub opakowania”. Jednak close reading skupiające się nie tylko na lekturze struktury treści, ale i jej tkanki (tekstury) przynależne jest wyłącznie poezji, gdyż zdaniem amerykańskich formalistów, proza pozbawiona jest tekstury. O ile więc łączy ich z liberatami podejście do organicznej relacji między dwoma poziomami dzieła czy dostrzeżenia słowa jako materialno-językowego budulca tekstu,

1.8. Strukturalizm, czyli o liberackim czytaniu

W dokumencie Liberackość dzieła literackiego (Stron 179-183)

Outline

Powiązane dokumenty