• Nie Znaleziono Wyników

Platon, Derrida (?) i Nowakowski – zamiast wstępu

W dokumencie Liberackość dzieła literackiego (Stron 161-164)

versus pansemantyczność

1. Liberackie znaki, chwyty i struktury

1.1. Platon, Derrida (?) i Nowakowski – zamiast wstępu

Litera wcale nie jest, jak tuszy niektóry, czymś dowolnym, co nie ma swej architektury.

Cyprian Kamil Norwid,

Rzecz o wolności słowa332 Jakoś tak się utarło, że kiedy mowa o piśmie, trzeba przywołać Platona i historię o tym, jak bóg Teut przybył na dwór króla Tamuza, wychwalając pismo333. A kto przejrzał choć podstawową bibliografię tekstów dotyczących liberatury, wie, że odwołanie do starożytnego filozofa i jego strachu przed pi-smem nie jest tu bynajmniej rzadkie. Trop ten wyznaczył zresztą sam Fajfer, stwierdzając:

Platon, jak wiadomo, pisma nie lubił […]. Brak szacunku dla pisma stał się filozoficzną cno-tą, co znalazło, niestety, odbicie w podejściu teoretyków. Tekst literacki wciąż postrzegany jest jako rodzaj idealnego bytu, którego fizyczny aspekt jest sprawą właściwie bez znaczenia. Najlepszym tego przykładem jest Słownik terminów literackich, zredagowany przez takie autorytety jak Głowiński, Kostkiewiczowa i Sławińscy. To właśnie analiza jego podstawo-wych haseł […] doprowadziła mnie do sformułowania idei liberatury jako odpowiedzi na „platoniczny” stosunek do pisma i książki334.

Ja chciałabym dokonać jednak liberackiej rewolty i oddać głos wcale nie Platonowi, lecz Nowakowskiemu. Dotychczas traktowałam jego wywody jako inspirujące, wychodząc z założenia, że choć formułuje on swoje tezy często w sposób banalny, wskazuje tropy interpretacyjne czy tory refleksji, które prowadzić mogą ku ciekawym konstatacjom. Wydaje się, że jest tak również w odniesieniu do problematyki pisma, alfabetu, liter. Porzucę więc Platona 332 Cyprian K. Norwid, Rzecz o wolności słowa, [w:] idem, Pisma wszystkie, t. III (Poematy), oprac. Juliusz W. Gomulicki, Warszawa 1971, s. 572.

333 Platon, Fajdros, tłum. Władysław Witwicki, Warszawa 1958.

334 Zenon Fajfer, Nie(o)pisanie liberatury, [w:] LCLT, s. 60. Na platoniczną perspektywę literaturoznawstwa zwracał też uwagę m.in. Adam Poprawa (Ankieta „Liberatura – awangarda

(nie odwołam się też do Derridy stanowiącego niejako drugie dno tych „kla-sycznych” odniesień335) i oddam głos twórcy i teoretykowi, który w Traktacie kartkograficznym…, swoistym almanachu aktywności liberackiej, analizuje poszczególne, dające się w literaturze totalnej eksplorować, poziomy dzieła. Właśnie na stronach tej niewielkiej czerwonej książki litera (znak graficzny czy ogólnie pismo) staje się głównym bohaterem całego rozdziału.

Litera milczy. Litera jest niema – twierdzi Nowakowski – Odebraliśmy jej głos. Zachwyt nad pięknem litery jest tylko zachwytem nad pięknem abstrakcyjnym niczego nie mającym prze-kazywać. Żadnej dodatkowej informacji. Ani pobocznej ani głównej. Litera ma być pusta. Litera ma nie zawierać żadnej informacji. Tak postanowiliśmy. Tak to sobie wyobrażamy. Tak chcemy żeby było. Chcemy, żeby taka właśnie była litera. Bo litery (więc także i pismo na które się składają) nie są po to, by świat opisywać. One są tylko po to, by nasze mówienie utrwalić na jakimś podłożu, ot choćby papierze. I dziwne to i bardzo interesujące, że mimo iż do tego są przeznaczone, nie robią tego, bowiem my mówimy [...] inaczej – nie całkiem inaczej, lecz trochę inaczej; tylko trochę, ale to wystarczy, by zarzut był poważny. Zarzut ignorowania fizyczności. Bo nie można wymagać od obiektu istniejącego fizycznie, by wyzbył się swej fizyczności, by utracił swoją fizyczność nie przestając istnieć fizycznie. Nie da się opróżnić litery. Można wydać rozkaz dowolnemu układowi kresek lub plamek by niczego nie zawierał (żadnych skojarzeń-odwzorowań-wyobrażeń-przypomnień-napomknień-...) lecz jest to rozkaz niewykonalny. Więc zamiast walczyć z cielesnością (z fizycznością własnego i czyjegoś jestestwa) i tracić niepotrzebnie energię, lepiej byłoby wykorzystać to co nam ta fizyczność może dać, zagospodarować ten ogromny obszar336.

Postawiony przez liberata postulat, by ów materialny („fizyczny”) aspekt litery uczynić znaczącym, a nawet sam sposób opisu sytuacji, która ku tej re-fleksji prowadzi, skłaniają ku zastanowieniu się nad kwestiami, takimi jak odmienność tekstu zapisanego od wypowiedzianego czy kwestia automatyzacji aktu odbioru (której konsekwencją jest właśnie bagatelizacja wszelkiej – jak określa to Nowakowski – „fizyczności”). Tym samym, wskazuje się na kontek-sty, które dotychczas nie zostały tu poruszone, a które dopowiedzenia raczej się domagają.

Choć w pierwszym momencie może się to wydać zbyt daleko sięgającym przypisem, warto – jak sądzę – przypomnieć, kiedy narodziła się teoretyczna refleksja nad wspomnianymi zagadnieniami. Tym samym, trzeba zadać py-tanie o moment zwrotu w lingwistycznym myśleniu o znaku (i jego różnych

335 Przykładem refleksji badawczej prowadzonej w takim duchu są publikacje Anny Kołos. Zob. Anna Kołos, Geneza liberatury. Filozofia, estetyka i polityka pisma, „Ha!art” 2010, nr 30, s. 52–56 oraz eadem, Liberatura czyli „architektura słowa” a przestrzeń dzieła literackiego, „Ha-!art” 2009, nr 1–2 (28/27) [dodatek „Liberatura”], s. 18–25. Pierwszy z przywołanych szkiców w błyskotliwy sposób referuje ciążenie postplatońskiej wizji na humanistycznej refleksji. Badacz-ka sprawnie poBadacz-kazuje również, jak Jacques Derrida i Jacques Rancíer „potrafią zmniejszyć nie-znośny ciężar filozofii spoczywający na literaturoznawstwie” (A. Kołos, Geneza liberatury..., s. 56). Zaś jako przykład bagatelizowania, a wręcz odrzucania wagi kategorii zapisu można podać ujęcie René Welleka i Austina Warrena (zob. m.in. René Wellek, Austin Warren, Teoria literatury, tłum. Maciej Żurowski, Jerzy Krynicki, Ignacy Sieradzki, Warszawa 1976).

336 R. Nowakowski, Traktat kartkograficzny..., s. 43. O literze jako znaku zob. też Radosław Nowakowski, Utekstowienie znaku, uznakowienie tekstu, [w:] Druga rewolucja książki, red. Vio-letta Trella, Gdynia 2008, s. 30–33.

aspektach). Pytając zaś o ten przełom, dobrze pochylić się również nad idącymi z nim w parze artystycznymi realizacjami i dalszymi postulatami teoretyczny-mi. To z kolei poprowadzi ku zatrzymaniu się na chwilę nad przełomem wieku XIX i XX, nad twórczością awangardową, nad eksperymentami typograficzny-mi spod tego znaku czy wreszcie nad formalizmem i strukturalizmem337.

Tym samym – odpowiadając na pytanie o różnice i podobieństwa między twórcami eksperymentującymi z typografią a liberatami, będę miała okazję dopowiedzieć przynajmniej część z kwestii, do których poruszenia prowokują powtarzane przez liberatów uwagi o tym, że teoretycy literatury pomijali w dotychczasowej refleksji kwestię materialności tekstu czy tomu, w któ-rym jest on zamknięty. Słowem – czas postawić pytanie o to, jak ma się liberatura do lingwistycznych i semiotycznych koncepcji znaku, a także do jego rozumień wypracowanych na gruncie formalizmu czy strukturalizmu, do budowanych w obrębie tych metodologii definicji tekstu, struktury czy chwytu literackiego. Bez takiego – pozornie tylko zbyt daleko wybiegające-go – kontekstu trudno mówić o relacji praktyk liberackich i eksperymentów typograficznych.

A co ma do tego Nowakowski? Mówiąc o tym, że litera jest nie do końca spełniającym swe funkcje odzwierciedleniem, odbiciem mowy, czy wskazując na różnice między wysłowieniem a zapisem, liberat zdaje się pokazywać trop saussure’owski. Zaś jego narzekania na to, że wymyśliliśmy sobie, żeby lite-ra była „niema”, że – na drodze skonwencjonalizowania – plite-ragniemy uczynić znak jak najbardziej neutralnym i prześwitującym, przypominają sprzeciw formalistów wobec zautomatyzowanych aktów odbioru. Czy zatem np. niety-powa, nieraz wręcz przeszkadzająca, postać liberackich tekstów338 jest po prostu

337 Nie zamierzam jednak przywłaszczać sobie pierwszeństwa w przyjmowaniu takiej per-spektywy. Analogiczny postulat spojrzenia na twórczość eksplorującą semantyczną nośność spo-sobów zapisu z perspektywy przełomu lingwistycznego oraz refleksji formalistów i strukturali-stów proponuje Johanna Drucker w swojej poświęconej eksperymentom typograficznym początku XX w. książce (Johanna Drucker, The Visible Word. Experimental Typography and Modern Art,

1909–1923, Chicago–London 1996; dalej oznaczane jako Drucker z numerami stron). Badaczka

traktuje eksperymenty typograficzne silnie mnożące się w pierwszych dziesięcioleciach XX w. na równi z teoretycznymi manifestami, traktatami czy wręcz tekstami krytycznymi (w tym wypowie-dziami artystów: Guillaume’a Apollinaire’a, Filippa Tommasa Marinettiego, Aleksieja Kruczonycha czy Wielimira Chlebnikowa, a także Pieta Mondriana i Ezry Pounda). Podstawowym kontekstem krytycznym jest dla niej semiotyka i filozofia języka (de Saussure) z jednej strony i fenomenologia (Husserl) z drugiej. Podkreślając wagę obu tych odniesień, Drucker skupia się głównie na pierw-szym (widząc zasadniczą potrzebę stworzenia opartej na językowej refleksji krytycznej ramy do badań nad eksperymentalną typografią). Podkreśla również, że omawiane przez nią eksperymenty typograficzne powstają w kontekście całej ówczesnej kultury, w duchu modernistycznego postrzega-nia roli sztuki i jej artefaktów, a więc i uważnego namysłu nad materialnością. Jednocześnie moder-nistyczne słowo było bardziej uwikłane w relację bycia niż reprezentowania, imitacji czy referencji i to tę właśnie cechę uznaje Drucker za najważniejszą spośród wszystkich, które eksperymenty typograficzne dzielą z literaturą i sztuką pierwszych dziesięcioleci XX w.

338 Choć nie wszyscy czytelnicy zwracają na to uwagę – warto podkreślić, że nawet przedruk liberackich esejów Fajfera (Liberatura czyli literatura totalna), a zatem w zamierzeniu poważny, naukowy w charakterze tom, opublikowano jako książkę krzywą, kodeks, którego strony są szer-sze na górze niż na dole.

realizacją chwytu udziwnienia? Czy nie bez powodu Wiktor Szkłowski za-chwycał się tymi samymi zabiegami w Życiu i Myślach JW Pana Tristrama Shandy, co Bazarnik339?

Zatem – nim przejdę do mówienia o literaturze totalnej w relacji do eks-perymentów typograficznych – chciałabym skupić się przez chwilę na spojrze-niu na koncepcję liberacką w kontekście wybranych zagadnień teoretycznych: przełomu w myśleniu o znaku wiązanym z de Saussure’em oraz (niektórych) postulatów formalistów i strukturalistów.

W dokumencie Liberackość dzieła literackiego (Stron 161-164)

Outline

Powiązane dokumenty