• Nie Znaleziono Wyników

W ty m k raju i ś ró d tego narodu powstał w szóstym wieku po Chr. mąż, k tó r y szerzące się szybko po trzech częściach ś w ia ta p a ń ­ stwo i religią za łoż ył, k t ó r ą dziś jeszcze największa część narodów n a wschodzie wyznaje. T y m mężem był M ahom et czyli M uham et, urodzony r. 571 po Chr. w mieście Mece. Ojciec jego nazywał się

A b d a la h , jego m a t k a A m oena. Nale żał do szlachetnego plemienia

K o r a js z , k tóre dzierżyło panowanie nad M e k ą i dozór nad sław ną św ią ty n ią K aabą. T u przechowywano i czczono czarny kam ień, k tó ry Bóg z raju wraz z A dam e m na ziemię miał posła ć, podczas poto pu za b rać do sie b ie , a potem znów dać A bra ham ow i przez A r ­ chanio ła G a b r i e l a , gdy ową świątynię w Mece budował. Do tej św iątyni pielgrzymowali A rabow ie od niepamiętnych czasów, j a k chrze- ścianie do grobu boskiego Zbawiciela w Jerozolimie. Pielgrzymi ob­ chodzili siedm razy spiesznym krokiem n a około K aaby, całowali siedm razy ów kam ień i rzucali siedm razy kam ienie w dolinę Mina. O brzędy te zachowały się aż dotąd.

R odz ic e M a h o m eta odumarli go rychło, pozostawiając mu w dzie­ dzictwie ty lk o pięć wielbłądów i s t a r ą niewolnicę. Sześcioletniego chłopca przyją ł do siebie dziad, a po trzech la tac h stryj jego Abu Taleb. T e n był czynnym k u p c e m , k tó r y dla interesów swoich d a ­ lekie odprawiał podróże, w któ ry ch mu wychowaniec jego towarzyszył. Ognisty chłopiec wyrósłszy tymczasem na pięknego m łodziana w szystkich oczy n a siebie zwracał. M a jestaty c zn a jego powierzcho­ w ność, godność i wzniosłość, które się w jego rysach malowały, ogień, k tó r y tla ł w jego czarnych oc z a c h , porywająca w ym ow a, wszystko to kazało się w nim domyślać przyszłego pana. Od dwudziestego pią tego aż do czterdziestego roku życia prowadził z wielką zabieglo- ś c ią i wiernością interesa handlowe bogatej pewnej wdowy, nazwi­ skiem K a d ic a , k tó r a z wdzięczności oddawszy mu sw ą rękę uczy­ niła go bogatym kupcem. O dpra w ując w jej interesach dalekie po­ d ró ż e , przebiegając k a ra w a n am i dalekie k r a je , zw racał pilną uwagę n a ludzi i ich obyczaje. Z głębokim bólem widział upadek ojczystych zwyczajów i niesnaski plemion pomiędzy sobą. W tem idąc z a p o ­

-- 30

-pędem n atc h n ie n ia , udał się n a puszczę. T u dni całe przepędzał w ciemnych ja sk in ia ch i pomiędzy strasznem i ska ł u r w i s k a m i, a t a ­ jemnicze to usposobienie napawało jego domowników dziwnemi prze­ czuciami. T a m w spokojnej samotności gubiły się myśli jego w za- ciekaniach nad rzeczami religijnemi. W i a r a w której w zró sł, n a u k a M ojżesza i C h r y s tu s a przesuwały się przed jego d u s z ą ; ale ża d n a z tych nauk nie zadowoliła jego umysłu. W i a r ę swego naro d u , k tó r a stworzone rzeczy j a k o bogów czcić k a z a ł a , uznał wkrótce z a nieroz­ s ą d n ą , n a u k a Mojżesza zdaw ała mu się z a ciasną i nieprzyjazną, a i chrześciaóska nie pod o b ała mu się , bo niepojął właściwego jej ducha. P oznaw szy j ą bowiem w swych podróżach u G reków w A zyi M niejszej, widział niestety ty lko gwałtowne kłótnie religijne, ale nie d ucha chrześciańskiej miłości i pokoju. Postanow ił przeto sta ć się założycielem nowej religii, k tó r a b y dobre wszystkich tych trzech religii nauki w sobie o b ję ła , a przez to w skrzesiła lud jego p o d u p a­ dły na duchu. C a ła jego d u s z a , ca la jego ognista wyobraźnia była t ą je d n ą m yślą zajęta. K ilkakrotnie w padał w zachwycenie, w cza­ sie którego dziwne miewał widzenia. Z dawało mu s ię , że widzi A n io ła G abrie la już to w nadziemskiej piękności, już to w ludzkiem ciele , zwiastującego m u , że został wybrany na proroka Najwyższego. W z r a s t a ł o w nim coraz bardziej to p rze k o n an ie , że Bóg go istotnie n a pro ro k a powołuje, że wszystko jest p r a w d ą co widział i słyszał

W swoich zachwyceuiach. Now y prorok nie umiał wprawdzie ni czy­ t a ć , ni p i s a ć ; ale jego wzniosła w ym ow a, jego głęboka znajomość ludzi, utorowały mu drogę do se rc a narodu. Zwierzał się z razu

0 tych za chw yta ch i widzeniach tylko swej żonie, swemu b r a tu n - kow i, m łodemu, ognistemu A le m u, którego sam M a hom et naz w ał niezwyciężonym lwem Najwyższego, swemu przyjacielowi A b u B e k r

1 jeszcze je dena stu innym , którzy w jego boskie posłannictw o silnie uwierzyli. P r z y k ła d mianowicie ogólnie poważanego A b u B e k r a zje­ dnało nowemu prorokowi wielu stronników.

Najgłówniejszy opór znalazł M ahom et we własnem pokoleniu Korajszitów, któ rzy się o b a w ia li, aby nowa n a u k a nie obaliła d a ­ wnej wiary przodków. D la tego też sta w szy się jego najzagorzal­ szymi nieprzyjaciółm i, s t a r a l i się go zgładzić. On tedy uciekł do m ia sta J a t r e b , nieprzyjaznego K o ra jsz ito m , gdzie n a u k a jego wolny przystęp z n a la z ła , i gdzie go z uniesieniem przyjęto. M iasto to nosi o d tą d n a cześć jego nazwisko M edina a l N a b i t. j. miasto pro­ r o k a , później zwykłe ty lko Medina. T u te ż wzniesiono pierwszy

81

m eczet czyli świątynie. Ucieczkę tę p r o ro k a ubarwili Arabow ie roz- m aitem i cudami. I t a k m ia ł mu anioł G ab ry el objawić ów spis ek n a życie jego. M a h o m e t dalej spotkaw szy morderców swoich, miał garść pia sku rzucić n a ich głowy, t a k że nagle wszyscy zaniewidzieli; po ­ czerń się sa m w jaskini ukrył. Prześladowcy jego widząc wnijście do jaskini za przędzone pajęc zyną , a w samem wnijściu gniazdo go­ łębi, ro z u m ie li, że w niej nik t się nie ukrywa i nawrócili. Z tego powodu n ak a za ł M a h o m e t , aby gołębie j a k o święte czczono i żadnego nie zabijano p a ją k a . Ucieczka t a Ile g ir ą (wym. H edsz ra ) nazwana, p r z y p a d a na 15 lipca r. 622 i j e s t u M a h o m etan początkiem ich ra ­ chuby cz asu , ja k o u nas narodzenie C hrystusa P a n a .

P r o s t ą b y ła n a u k a nowego p ro ro k a , i w tern właśnie leżała głó­ w na przyczyna jej szybkiego rozszerzenia się. Jeden tylko je s t B óg,

a M ahom et jego p ro ro k, było c a łą osnową jego nowej wiary. Moj­ żesza i C hrystusa uznaw ał wprawdzie ja k o posłańców B o s k ich , sie­ bie jednakże stawiał wyżej od obudwóch. R ów nie p ro stą była jego n a u k a obyczajów. J a k o niezbędne powinności n a k a z a ł : codzienne umywanie się i modlenie, post w pewnych czasach, jałm użna zawsze i pielgrzymka do K a a b y , świątyni narodowej w Mece. Modlitwa, twierdził M a h o m e t , prowadzi n a połowę drogi do P a n a , post aż do drzwi jego do m u , jałm użna otw iera jego bramy.

Kogo n a u k a nie n a w rac ała , tego nawracał miecz. M iecz, m a­ w ia ł, j e s t kluczem do nieba. K ro p la krwi przelana w spraw ie Boga, noc je d n a przepędzona pod b r o n ią , więcej warte niż dwumiesięczne modlenie się i poszczenie. W dzień sądu świecą rany wiernych j a k r u b in y i paclinią j a k balsam . K t o w bitwie polegnie, staje się k sią - żęciem raju. W c h o d zi on do rozkosznie ocienionych i skrupianych w o d ą ogrodów, w których nieustanna panuje wiosna. Siedm dzie siąt i dwie czarnookie dziewice niezmiennej, promieniejącej piękności ocze­ kuje jego p rzybyc ia, a siedmdziesiąt tysięcy niewolników jego roz­ kazów. N auczał ta k ż e , w co T urc y dziś jeszcze w ie r z ą , że n ik t nie ujdzie swego przeznaczenia, k tó re n a każdego czole j a k b y wyryte bywa. K to ma poledz, polegnie, choć w dali od pobojowiska, kogo P a n chce za c h o w a ć , ten może się odważnie rzucać n a groty, strza ły i miecze nieprzyjacielskie.

W skutek ta k ich obietnic dokazyw ał prorok z zastępem swoich wiernych cudów waleczności. Ze sta m i swoich zwolenników rzucał się na ty siące nieprzyjaciół, przypuścił szturm i zdobył Mekę. M a ­ h om et postanowił nakoniec połączyć wszystkie narody przez wiarę

32

-swoją. W locie przebiegłszy z n a tc h n io n ą sw ą rzeszą c a łą A r a b ią , na w ra c a ł i pokonyw ał słowem i orężem. Zaprosił naw et cesarza gre­ ckiego w K o n s ta n ty n o p o lu , aby porzucił religią chrześciańską i przy­ j ą ł jego wiarę. O s ta tn ią sw ą pielgrzymkę około K a a b y odprawił na czele 1 4 0 , 0 0 0 wiernych. K ró t k o potem r. 632 umarł w Medynie, s poglą dając rozweselonem okiem na dzieło, które dokonał. Ciało jego złożono w żelazną trum nę i wystawiono w Medynie w bogato ozdo­ bionym meczecie ku czci pobożnych pielgrzymów.

K s ię g a , w któ rej po śmierci M a h o m eta zebrano jego nauki, n azyw a się K o r a n e m, k tóry M ahom etanie t a k czczą, j a k my P i ­ smo św. Z aw iera on wiele dobrego, ale i wiele zabobonów. P o d względem treści s k ł a d a się z dwóch części: je d n a zawiera naukę wiary i n azyw a się I m a n, druga naukę obyczajów i nazyw a się D in . Galą religią ogólnie naz y w a ją Islam em czyli wyrzeczeniem się samego sie­ bie i poddaniem się B o g u , wyraz M oslemin czyli Muzułmanin ozna­ cza tej religii w y z n a w c ę ; Im a n k a p ł a n a , derwisz zakonnik a. W k r ó tc e rozdzielił się Islam n a dwie główne se k ty , z k tó r y c h znów wielka liczba innych p ow sta ła. J e d n ę główną se ktę stanowili S u n n ic i, k t ó ­ rzy obok K ora nu przyjęli S u n n ę czyli t r a d y c y ą , za sa d z a ją c ą się na p r z y k ła d a c h M ahometa. Cześć samego pro ro k a w ra sta ła coraz b a r ­ dziej. N iety lk o bowiem naukę jego uważano z a św ię tą , ale n a d to jego c i a ł o , jego b r o ń , szlachetne k o n i e , a n aw e t osła.

13. Kalifowie.

P o d pierwszymi już Kalifami czyli zastę pcam i p r o r o k a , roz­ szerzyło się panowanie A r a b ó w , a z niem i Isla m prawie po całym świecie wschodnim. G d y religią chrz eśc iańska to r o w a ła sobie wstęp łagodną s iłą praw dy i p rz e k o n a n ia , rozszerzano mahoin e t a ń s k ą ogniem i mieczem. Śmierć albo K o r a n było je j hasłem . Ż ad e n niedostatek, ż a d n a p u s ty n i a , ża dne morze nie zdołały w strzym ać jej zwycięzkiego pochodu. Religijne natchnienie przetw arzało każdego A r a b a n a b o ­ h a t e r a i zastę powało liczbę i sztu kę wojenną. Kobiety n a w e t, prze­ świadczone o zasłudze walki z a wiarę, staw ały, pobudzając do mę­ s t w a , z a szeregami w alc zących; a z przeświadczenia o świętości spraw y w ypływ ała pewność zwycięstw a i lekceważenie nieprzyjaciół. P o d s t a ­ ry m A b u Bekrem dotarli A ra b o w ie w Syryi aż do D a m a szk u . P o nim zdobył k alif O m ar F e n i c y ą i P a le s ty n ę z Jerozolim ą. On sam p rzybył dla uświetnienia zdobycia św. m ia s ta na czerwonym

wielbią-d z ie , na k tó ry m z obu stron wisiał miech ze zbożem i wielbią-daktylam i. Miech ten i to r b a wody opędzały jego potrzeby. W ta kiej prostocie żyli pierwsi Kalifowie. F o tem ukaz ali się Arabowie i n a morzu. Ściąwszy drzewa na L i b a n i e , przyjęli m a rynarzy fenickich, uzbroili ty siąc siedmset okrętów, zlupili wyspy R o d u s , C ypr i imię swoje równie strasznem na morzu ja k na lądzie uczynili. Pod tymże s a ­ mym Om arem zdobyli ta k ż e i E g i p t ; A le x a n d r y a tylko broniła, się mężnie przez czternaście miesięcy, aż nareszcie uległa wojennej nie­ przyja cie la natarczywości. Miasto to olbrzymie liczyło wtenczas 4 0 0 0 pałaców, tyleż ła zie n , 4 0 0 publicznych pałaców, 1 2,000 kram ów i 40 tysięcy daninę plącących Żydów. T u złożony był największy sk a rb k s i ą ż e k , k t ó r e , j a k późniejszy dopiero dziejopis z a rę c z a , O m ar s p a ­ lić kazał. Dziki zwycięzca podał za przyczynę: książki te zawie­ r a ją albo to, co już w K o ra n ie s t o i , a w ta k im razie s ą zbyteczne; lub też zaw ierają to, czego w nim nie m a , a w ta k im razie s ą szko­ dliwe. N a ogień więc z niemi!

H era k liu sz, cesarz grecki w K o n sta n ty n o p o lu , d r ż a ł o tron swój, i mienił się być szczęśliwym, gdy z dzikimi zdobywcami udało mu się zawrzeć pokój. W sk ute k niego zatrzymali Arabow ie wsizystkie zdobyte k r a j e , obowiązali się je dnak z nich płacić haracz. Lecz w k ró t­ ce przestali sk ła d a ć ów h ara cz , bo zniezdołężniali Grecy nie mieli sposobu do zm uszenia potężnych A ra b ó w do dotrzym ania obietnic. Owszem opanowali oni morze Śródziemne swojemi flotami, zajęli r. 670 S y c y lią , W io ch y drżały przed nim i, opanowali r. 671 południowe wybrzeże Azyi mniejszej i obiegli naw e t 672 r. K onstantynopol. P o ­ nieważ zaś gród ten cesarski przez położenie swoje jednym był z naj- warowniejszych owego cz asu , wszystkie usiłowania były nadaremne, chociaż go przez la t kilk a od strony lądu i morza s tr a s z n ą potęgą oblegano. Zawdzięczał on ocalenie swoje mianowicie wynalazkowi G r e k a nazwiskiem K a llin ik u s. Mięszał on s ia rk ę , żywicę ziemną i inne łatw o palne p ie rw ia stki, k tóre w garnkach i rurach rzucane n a ok ręty nieprzyjacielskie, sprawiały jeszcze straszniejsze spustosze­ n ia , niż obecnie bomby. Ogień ten palił się n aw e t pod w o d ą ; tylko ziemią lub piaskiem mógł być przygaszony. W y n a la z e k ten nazywa się ogniem greckim. Ponieważ zaś sposób robienia go trzymano w tajemnicy, zaginął z czasem zupełnie.

N a u k a M a h o m eta rozsz erzyła się z Egip tu po środkowej Afryce, B a rb a rzy ń cy tameczni, prowadzący życie koczujące, czując się pod wzglę­ dem sposobu życia i zwyczajów spokrewnionymi ze zwycięzcami,

Tom II. ; 3

- 34

-przeszli ochoczo do nich ja k o do braci. Z ac iętą natom ia st była walka z M a u r a m i, k t ó r a z odmiennem szczęściem k ilk a l a t trw ała. W o ­ dzowi nareszcie arabskiem u M u sa udało się zupełnie podbić Afrykę. Całe wybrzeże p ó łn o c n e , siedlisko niegdyś rzymskiej oświaty i sz tuk p ię k n y c h , wymazane zostało z szeregu oświeconych krajów. Konne plemiona Beduinów p o z a k ła d a ły m ahom etańskie p aństw a rozbójnicze n a zw aliskach dawnej kultury i wspaniałości.

Zaledwie zakończyła się t a w a ik a , k t ó r a potęgę a r a b s k ą wzmo­ g ł a , aliści now a p odała się sposobność Musie do zburzenia państw a W i s y g o tó w w H isz panii, k tó re pod słabymi i złymi królam i, rozdzie­ rane zatargam i możnych panów, przywiedzione zostało do zupełnej niemocy. W ro ku 71 0 Iioderylc strąciw szy k r ó la W itiz ę z tronu o p a­ nował ta kowy. Dzieci nieszczęśliwego k róla udały się wraz z kilku możnymi p an a m i do A ra bów , wzywając ich pomocy przeciw niego­ dnem u Roderykowi. N a rękę było to wezwanie Musie', k tóry naprzód wysłał swego dowódzcę Tarylca z nielicznem wojskiem, aby doświad­ czył wierności nowych przyjaciół. T en wylądował n a wybrzeżu an- d a i u z y js k ie m , usadowił się na gó rze , k t ó r ą starożytni Calpe nazy­ wali, a od tego czasu p r z y b r a ła takowa nazwisko G ibel al T a rik

t. j. góra T a r y k a , z czego powstało imię G ibraltar. O kopy n a około obozu jego usypane były początkiem warowni, za pornocą których Anglicy miejsce to w nowszych cz as ach prawie niezdobytem uczynili W n a s tę p n y m roku 71 i stoczono pod Xeres de la F ro n tera w A n - daluzyi sta n o w c z ą b itw ę , w któ rej R o d e ry k zwycięztwo i życie u t r a ­ cił, uto nąwszy w ucieczce w nurtach G uadalquiviru. Synowie W i d z y nie osięgli przecież zam ia ru sw ego; M usa albowiem uniesiony nowem szczęściem , nadszedł ze świeźem wojskiem i zawojował dla siebie w raz z T a r y k i e m całą prawie H isz panią . M ała t y l k o 'g a rs t k a W i s y ­ gotów zachowała w górach asturyjskich religią i wolność , u tw orzy­ wszy tu dwa p a ń s t w a , k tó re z czasem panowanie przybyszów coraz więcej ścieśniały i ograniczały. T rw a ło to j e d n a k aż do r. 1492, z a ­ nim Arabow ie zupełnie z kraju wypędzeni z o stali, a H isz p a n ia pod r z ą d y chrześciańskiego króla wróciła.

P o zawojowaniu Hiszpanii powzięli Arabow ie za m ia r olbrzymi, przejść z wielkiem wojskiem P y ry n e e , wrócić przez F r a n c y ą , Niemcy, W ę g r y n a K o n sta ntynopol do A ra b ii i narzucić Islam izm wszystkim ty m krajom . I s to tn ie też przeszli przez góry pyrynejskie, a nowy ten naw a ł ludów rozlał s ię , pusto sząc niwy pięknej F rancyi. N atenczas zgromadził dowódzca frankoński K a r o l hufce swe z F ra n k ó w i Niem­

35

ców złożone pod zwycięzkie swe sz ta n d a ry i w y stą p ił odważnie do niebezpiecznej walki. P omiędzy m iastam i P o itie rs i T ours rozciągają się obszerne równiny, n a nich te ż rozwijały się straszne szeregi S a - racenów, a naprzeciw nim g a r s z tk a F ra n k ó w . Z pog ard ą śmierci, w oczekiwaniu roskoszy r a js k ic h , k tóre K o ra n tym obiecuje, którzy w jego rozszerzaniu pole gną, uderzyło wojsko S arac enow z dziką n a ­ ta rczyw ością na F ra n k ó w . Ci je d n a k stali silnie j a k m u r, ufając w potężnego Boga chrześciańskiego, do którego nie dawno się n a ­ wrócili. W a l k a zacięta i krwaw a tr w a ła późno w noc, bez sta now ­ czego w ypadku. P rzez c a ł ą noc F ra n k o w ie stali pod bronią. Gdy porane k za ja śn ia ł, a K a ró l do nowej sposobił się walki, donieśli m u wysłani szpiegow ie, że A b d e rra h m a n , dowódzca Saracenów, k o rzy sta ją c z ciemności nocnych, z nie dobitkam i wojska swego uszedł z obozu. N a tę wiadomośd odezwały się na pobojowisku, okrytem w szerz i w dłuż kupam i poległych Muzułmanów, wesołe okrzyki trium­ fujących F ra nków .

Zwycięztwo to pod T o u r s , odniesione przez K a r o la w paździer­ niku 732 r., należy do najpiękniejszych w dziejach ludzkich i tylko z t e m zwycięztwem równać się m o ż e , k tó re Grecy n a P ersac h odnie­ śli. Ocaliło ono albowiem wolność E u ro p y , obroniło samodzielny ro­ zwój i rząd pojedyóczych narodów, a co ważniejsza, zachowało wy­ znawców boskiej C h ry stu s a religii od fałszywej n auki wschodnich b arbarzyńców . D l a tego obchodzili wdzięczni mieszkańcy piękny czyn zwycięzkiego K a ro la uroczyście, n azyw ając go o d tą d nie inaczej j a k

K arolem M artelem t. j. m iotem , ponieważ pod T o u rs j a k młotem zgromił barbarzyńców.

G d y się nam iętność podbojów nieco u śm ierzyła , starali się A r a ­ bowie umocnić w nowych swoich s ie d z i b a c h , za k ła d a ją c j a k niegdyś M a ce d o ń c z y k o w ie , wszędzie miejsca warow ne, któ reb y były p u n k ta rt i ś rodkow em i ich potęgi. K a lif A li M a n su r pobudował r. 8 6 0 m ia ­ sto B agdad nad Tigrisem i obrał je z a sw ą stolicę. Zachęcał on n a ­ ró d swój do sztuk i umiejętności. Około tego czasu założono także m iasto K a i r w E gipcie, k tó re się głównym stało składem handlowym, obok którego, j a k niegdyś T y ru s przy A le x a n d ry i, A le x a n d ry a co­ r a z bardziej upadała. P rz e z A ra b ó w ożywił się na nowo handel z I n d y a m i; pod nimi zakwitło rolnictwo, k t ó r e m się naukowo naw e t zatrudniali. W ogóle Kalifowie opiekowali się naukam i i um iejętn o­ ściam i; zakładali szkoły, i k azali wiele dzieł greckich tłumaczyć n a język a ra b sk i. Z a k ł a d a l i ta k że biblioteki i uczone i n s t y t u t a ,

zywali uczone tow arzystw a i popierali uczonych w podróżach. W H i ­ szpanii zakwitły ludne m i a s t a , r ę k o d z ieła , rolnictwo i chów bydła, a n aw e t k o p a l n i e ; bogate wsie, ozdobne dwory i wspaniałe pałace świadczyły o dobrem mieniu mieszkańców. W K o rd o w ie założono w krótce osobny K alifat. M iasto to liczyło podobno 2 1 2 ,0 0 0 budyn­ ków, pomiędzy niemi 600 meczetów i k ilk a obszernych placów. Z a ­ łożone w tym kraju szkoły, mianowicie szkoła w K o rd o w ie , były ta k s ła w n e , że n a w e t chrześcianie z innych krajów do nich uczęszczali i od niewiernych mądrości się uczyli. I dziś jeszcze wiele ara b sk ich w'yrazów we wszystkich prawie ję z y k a c h je s t w użyciu n. p. A l m a ­ n a c h , A lk o w a , A d m ir a ł , A lg e b ra , D y w a n , M a g a z y n , S ofa , N adir, Z e n i t , a naw e t liczby nasze arabskiego s ą pochodzenia. Mianowicie przykła dali się A rabow ie do sztu ki l e k a r s k i e j , m a te m a ty k i i a s t r o ­ logii, z k tó rej wyrodzilo się wiele zabobonów. Mnóstwo powieści i b ajek o świecie duchów i cz a r a c h , którym w całych wiekach śre­ dnich wierzono, pochodzi z hiszpańskiej Arabii. R ów nie k o b ie rc e, h afty złotem i s r e b re m , roboty ich stalowe i sk ó r z a n e długo t a k ą odznaczały gię d oskona łością, że im inne europejskie narody w y ró ­ wnać nie mogły. Mianowicie odznaczała się s k ó r a w yp ra w ian a w K o r ­ dowie, k t ó r a od tego m iasta p rzy b rała nazwisko kordw a nu lub k o r - dybauu. R ównież i budownictwo wzniosło się u nich do nieznanego d o tą d sto p n ia doskonałości. P rzepyszne pałace a r a b s k ie , któ rych re­ s z tk i dziś jeszcze wiele m ia st h isz p ań sk ich zd o b ią , dow odzą d o sta ­ te cz nie, że mężny ten naród kochał się w dziełach pokoju i takowe wykonyw ać potrafił. Swietn em mianowicie było prawie pięćdziesię­ cioletnie panow anie A b d e rra h m a n a 11 ( 9 1 2 — 961), który, ja k drugi Salom on , wszystkie rokosze, wszystkie zbytki i wszelką oświatę św iata n a około siebie zgromadził. D ow ódzca morza (A m ir a l m a , z t ą d A d m ir a ł) przełożony został nad całą siłą m orską. W ten sposób podboje A ra b ó w obok nieszczęść, k tó r e spraw iły, nie były bez b ło ­ gich wpływów n a oświatę europejskich ludów. W s z a k ż e ja s n y b la sk

dzienny wyprzedza zmierzch wieczorny.

P a ń s tw o ar a b sk ie było t a k rozległem i t a k różnorodne obejinu- ją c ó m naro d y , że zlanie się ich w całość jednego p a ń s tw a było nie- m o ż eb n e m , zwłaszcza że naw et religia nie mogła już w przyszłości b y ć ogólną sp ó jn i ą , gdyż wiele powstawało s e k t i stronnictw , k tó re się wzajemnie nienawidziły. W takiem rzeczy położeniu p o d a w a ła się nam iestnikom sposobność osiągnienia niepodległości, do czego re­ ligia s a m a za pozór służyła. W ten sposób pow sta w a ł jeden kalifat

- 37

po drugim. Miejsce dawnej prosto ty i prawości obyczajów zajęły z b y tk i i przepych. P omiędzy Kalifami samymi pow stawały n ie s n a ­ s k i , przez co utracali jednę zdobycz po drugiej. W Hiszpanii trzy­

mali się aż do r. 1492.

14. W ielcy mistrzowie dworu (Majores donrns)