• Nie Znaleziono Wyników

'y r \ MIĘDZY DZIECKIEM A KSIĄŻKĄ

Stanisława Niedziela

„DWADZIEŚCIA LAT ZA NAMI"

Ogólnopolska Nagroda Literacka im.

Kornela Makuszyńskiego z racji dwudziesto­

lecia istnienia była już wielokrotnie opisywa­

na. Na łamach „Guliwera” - nr 2/2012 szcze­

gółowej analizie poddała ją Ania Krawczyk z Centrum Literatury Dziecięcej Galerii Książki w Oświęcimiu. Poniższe refleksje po­

kazują popularnie zwanego „Koziołka”

w nieco innym świetle.

Jest rok 1993. W Warszawie działa Fun­

dacja „Książka dla Dziecka”. Jej szefowa Ma­

ria Marjańska-Czernik i profesor Joanna Pa­

puzińska - dwie tęgie głowy wymyśliły na­

grodę literacką za twórczość dla dzieci, obej­

mującą całą Polskę. Była to Ogólnopolska Nagroda Literacka im. Kornela Makuszyń­

skiego. Wybrały wspaniałego patrona. Tak zacnego, że po 130 latach, jakie upłynęły od narodzin pisarza, jego twórczość wciąż wzbudza emocje, wywołuje radość. Nade wszystko zachęca współczesnych pisarzy, by podążali za jego „piórem”. Jak się okazu­

je, pisanie o sprawach serdecznych, rodzin­

nych, o dobroci serca, przyjaźni i wierności wciąż jest modne, mimo upływu lat od Kor- nelowskiego „słonecznego pisarstwa”.

Na początku lat 90., kiedy startowa­

ła Nagroda im. Kornela Makuszyńskiego, w dziedzinie literatury dla dzieci i młodzieży przyznawano w Polsce zaledwie cztery na­

grody. Funkcjonowały wówczas: Najpięk­

niejsza Książka Roku Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek (od 1957 r.); Książka Ro­

ku przyznawana przez Polską Sekcję IBBY (od 1988 r.); Duży i Mały Dong (od 1991 r.) nagroda dla wydawnictw przyznawana przez Fundację „Świat Dziecka” - od 2007 r.

przez Polską Sekcję IBBY; w 1992 roku Polskie Towarzystwo Wydawców Książek i Biblio­

teka Raczyńskich ustanowiły konkurs lite­

racki - Biennale w kategorii literatury dla dzieci i młodzieży. Obecnie funkcjonuje ich ponad piętnaście. Decyzja twórczyń była więc nie tylko ważna, ale i potrzebna. Joanna Papuzińska dostrzegła jeszcze inny powód, by powołać nagrodę. Rynek polskiej książki dziecięcej był wtedy masowo zalewany „di- snejkami”. Należało zatem wspierać rodzimą twórczość dla młodego pokolenia.

W organizacji każdego konkursu ważne są trzy elementy: uczestnicy, jury i zwycięz­

cy. W szranki o zdobycie statuetki Koziołka Matołka stawali polscy, współcześni pisarze i ich książki dla młodych czytelników. Po­

czątki, jak to zwykle bywa, były trudne. Na starcie niewiele tytułów zgłaszano do na­

grody. W drugim roku od jej ustanowienia do konkursu wpłynęło jedenaście książek, w 1998 jury rozpatrywało już piętnaście tytułów. W 2002 roku lista zgłoszeń liczy­

ła dwadzieścia dziewięć tytułów, w 2006 - trzydzieści jeden. Przez kolejne lata ich licz­

ba sukcesywnie się zwiększała, co niewątpli­

wie świadczyło o wzroście rangi nagrody.

W ostatnich latach ilość zgłaszanych ksią­

żek przekracza liczbę sześćdziesięciu. Do­

wodzi to również rozwoju współczesnego rynku wydawniczego.

W składzie jury przez pierwsze lata pracowali: Maria Marjańska-Czernik, Joan­

na Papuzińska i laureat nagrody z roku po­

przedniego. Stopniowo do grona jurorów dołączali znani krytycy i historycy literatu­

ry dziecięcej, m.in. Danuta Świerszczyńska- Jelonek, Grzegorz Leszczyński, Zofia Besz- czyńska, Grażyna Lewandowicz-Nosal, Anna Maria Krajewska, Barbara Tylicka, Irena Bo­

lek, Michał Zając. Kiedy organizację nagro­

dy przekazano Miejskiej Bibliotece Publicz­

nej im. Łukasza Górnickiego w Oświęcimiu, skład jury uległ poszerzeniu. Do grupy oce­

niających dołączyła Iwona Podlasińska - in­

struktor ds. czytelnictwa dzieci i młodzieży z Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej, Aneta

Satława - sekretarz redakcji „Guliwera" z Bi­

blioteki Śląskiej w Katowicach i Stanisława Niedziela reprezentująca organizatora i peł­

niąca funkcję sekretarza jury.

W roku 2008 dokonały się kolejne zmia­

ny w składzie jury. Dołączyła Małgorzata Chrobak - pracownik naukowy Katedry Li­

teratury dla Dzieci i Młodzieży Uniwersy­

tetu Pedagogicznego w Krakowie. Marię Marjańską-Czernik zastąpiła Ewa Świerzew- ska - redaktor naczelna portalu Qlturka. pl - dziecko i kultura (zmiana pokoleniowa),

w miejsce Iwony Podlasińskiej w skład ju­

ry wszedł Jerzy Kumiega - kierownik Dzia­

łu Pracy z Dziećmi Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej. Taki zespół jurorów pod prze­

wodnictwem Joanny Papuzińskiej ocenia corocznie nadsyłane na konkurs książki do chwili obecnej.

Od dwudziestu lat jurorzy spotykają się na obradach w stolicy. Początkowo było to mieszkanie profesorstwa Joanny Papuziń­

skiej i Janusza Beksiaka przy ulicy Lwow­

skiej. W roku 2006 jurorzy spotkali się w Do­

mu Literatury, gdzie specyficznej atmosfe­

ry nabrały obrady odbywające się w Gabi­

necie Jarosława Iwaszkiewicza.

Od 2008 roku dyskusje i decyzje

o najlepszych książkach nadesła­

nych na konkurs zapadają w przy­

jaznym gmachu Biblioteki Naro­

dowej. Doborowy zespół ocenia­

jący ma okazję śledzić ewaluację idei Kornela Makuszyńskiego w powieściopisarstwie dla mło­

dych XXI wieku. Współcześni kontynuatorzy Makuszyńskiego kreują bowiem nowy, choć wzo­

rowany na patronie model rodzi­

ny. Jurorzy muszą też zmierzyć się z oceną zmieniającej się przy­

gody, humoru i fantazji w książ­

kach zgłaszanych do nagrody.

Wśród laureatów byli i są zarówno pisa­

rze debiutujący (Joanna Olech, Małgorzata Strękowska-Zaremba, Beata Wróblewska), jak też z dorobkiem w dziedzinie twórczo­

ści dla młodych. Ewenementem okazał się Paweł Beręsewicz - dwukrotny zdobywca Statuetki Koziołka Matołka. Wszyscy bardzo sobie cenią tę nagrodę, o czym świadczą ich wypowiedzi, których udzielili „Dzienni­

kowi Polskiemu" z dnia 16.10. 2008 r., z oka­

zji piętnastolecia nagrody, odbierając

pod-kówkę „Matołkowe Szczęście”. Późniejsi lau­

reaci także wyrażali radość i zadowolenie z otrzymania nagrody. Ich wypowiedzi przy­

toczone są poniżej.

Piotr Wojciechowski - pierwszy lau­

reat z 1994 roku za książkę Bajki żółtego psa.

... Dostałem w życiu parę cennych nagród li­

terackich, ale ta właśnie - Statuetka Koziołka Matołka jest dla mnie wyjątkowo cenna. To był piękny dzień, Zakopane, piękne przemó­

wienia. Grała góralska orkiestra.

Joanna Olech - 1995 rok za cykl Dyna­

stia Miziołków. ... Nagroda nie tylko mi po­

chlebiła, ale także rozstrzygnęła o mojej za­

wodowej przyszłości. [ . ] Wyróżnienie ośmie­

liło mnie do dalszego pisania.

Jerzy Niemczuk - 1996 rok za książkę Przygody Zuzanki. ... Miła nagroda, bo jak wszystkie czytające dzieci byłem wielbicielem Makuszyńskiego. Matołek Renesa stoi na mo­

im biurku, spoglądam na niego codziennie.

Anna Onichimowska - 1997 rok za książkę Dobry potwór nie jest zły. .O trzym a­

łam sporo nagród przed i po „Koziołku". Ale właśnie ta nagroda wymieniana jest zwykle jako jedna z moich najważniejszych - świad­

czy to najlepiej o prestiżu, jakim się cieszy.

G rzegorz Kasdepke - 2002 rok za książkę Kacperiada .C z y moje życie zmieniło się po otrzymaniu nagrody? Ależ tak - Kacper mój syn zaczął patrzeć na mnie z podziwem.

[ . ] Statuetka od lat stoi o dwa kroki od biur­

ka, przy którym zwykle piszę.

Małgorzata Strękowska-Zaremba - 2004 rok za książkę Abecelki i duch Burszty­

nowego Domu. ... Książka, za którą otrzyma­

łam nagrodę, była moją pierwszą powieścią dla dzieci. Nagroda zachęciła mnie do sięgnię­

cia po dłuższą formę i to z sukcesem.

Agnieszka Tyszka - 2004 rok za książ­

kę Róże w garażu. ... Statuetka okazała się czymś w rodzaju czarodziejskiej różdżki. Za

jej dotknięciem przebudziły się rozmaite lite­

rackie pomysły drzemiące do tej pory w zaka­

markach mojej wyobraźni. Z uporem podob­

nym Koziołkowi Matołkowi udało mi się wy­

dać cztery książki.

Beata Wróblewska - 2006 rok Małgo­

sia z Leśnej Podkowy.... Nadal piszę w wol­

nych chwilach [ . ] Mam więcej wiary, pewno­

ści siebie i odwagi. Przestałam się zastanawiać nad tym, czy to co piszę, jest komukolwiek po­

trzebne i może się komukolwiek podobać.

Katarzyna Majgier - 2007 rok za książ­

kę Amelka.... Patron nagrody był kiedyś jed­

nym z moich ulubionych autorów i do dziś bar­

dzo sobie cenię jego twórczość. [ . ] Od chwi­

li ogłoszenia werdyktu wzrosło zainteresowa­

nie moją książką, zarówno ze strony mediów, jak i czytelników i bibliotek. Umożliwiło mi to spotkania z czytelnikami, dzięki którym mo­

gę się zorientować, o czym dzieci i młodzież chcą czytać.

Paweł Beręsewicz - 2008 rok za książ­

kę Ciumkowe historie, w tym jedna sm u tn a ..

Przede wszystkim jest to dla mnie ogromna satysfakcja i radość. [ . ] Teraz wiem, że moje książki podobają się dorosłym znawcom lite­

ratury dla dzieci. Mam wielką nadzieję, że opi­

nie młodych czytelników będą podobne. [ . ]

„Ciumkowe historie" to książka, która dobrze się nadaje do rodzinnego czytania. „Gazeta Krakowska” 16.10.2008 r.

Roksana Ję d rze je w s k a -W ró b e l - 2009 rok za dylogię Florka. Z pamiętnika ry- jówki oraz Florka. Listy do Józefiny.... Nagro­

da jest wielkim wyróżnieniem i radością! No i przede wszystkim zachętą do dalszej pracy.

Tak ważna nagroda to świadomość, że to co się pisze, ktoś czuje. A to, że nagrodę dostała akurat seria o Florce, jest szczególnie istotne, bo spośród bohaterów20 moich książek, wła­

śnie „Florka" najbardziej podbiła serca dzieci.

„Dziennik Polski” 24.10.2009 r.

Renata Piątkowska - 2012 rok za książ­

kę Wieloryb.... Nagroda jest dla mnie potwier­

dzeniem dobrze obranego kierunku. Poza tym, który z autorów książek dla dzieci nie chciałby posiadać statuetki Koziołka Matołka w dorob­

ku? „Gazeta Krakowska" 18.10.2012 r.

Nagroda to także powód do dumy dla wydawcy książki, której autorowi udało się

„schwycić Koziołka Matołka za rogi". Praw­

dziwym rekordzistą jest Wydawnictwo Li­

teratura z Łodzi. Jego szefowa Wiesława Ję- drzejczykowa sześciokrotnie stawała wspól­

nie z autorem na podium dla zwycięzców.

Trzy razy nagrodzone były książki Wydaw­

nictwa Egmont Polska, dwukrotnie krakow­

skiego Skrzata. Do oficyn, które po jednym razie cieszyły się sławą najlepszych wydaw­

ców nagrodzonych książek, należały: Sten- tor, Papirus, Podsiedlik-Raniowski i S-ka, Phi­

lip Wilson, Kama, Prószyński i S-ka, Nasza Księgarnia, Media Rodzina, Pracownia Pe­

dagogiczna i Wydawnicza, Mila.

Doroczne ogłaszanie wyników i cere­

monia wręczania statuetki Koziołka Matoł­

ka były od samego początku ważnym wy­

darzeniem literackim i kulturalnym Polski.

Pierwsza uroczystość odbyła się w 1994 r.

w Zakopanem, w mieście, którego patron nagrody był Honorowym Obywatelem.

Kolejne spotkania miały miejsce w

War-Fot. Z archiwum MBP w Oświęcimiu

szawskim Domu Literatury. Wyjątek stano­

wił 2001 rok, w którym Marta Tomaszew­

ska (dziś już nieżyjąca) odbierała nagrodę w Czeskim Centrum. Pierwsza ceremonia po „opuszczeniu" Warszawy miała atrak­

cyjną oprawę w Bibliotece Śląskiej w Kato­

wicach. W Oświęcimiu aż do 2011 r. gościny udzielały m.in. Państwowa Szkoła Muzycz­

na i Oświęcimskie Centrum Kultury.

Rok 2011, aż chciałoby się powtórzyć za poetą „ . o roku ó w .", zapisał się chlub­

nie dla nagrody, czytelników, bibliotekarzy i społeczeństwa Oświęcimia. Oświęcimska Galeria Książki, otwierając swoje podwoje, stała się wspaniałym miejscem dla ceremo­

nii obdarzania najlepszych współczesnych pisarzy dla młodych statuetką Koziołka Ma­

tołka. I tak będzie przez kolejne lata. Te ce­

remonie świetnie korespondują z ideą Alei Pisarzy, gdzie współcześni polscy pisarze dla dorosłych odsłaniają swoje tablice z au­

tografem i cytatem. Tablice wmurowywa­

ne są w alejce prowadzącej do gmachu Ga­

lerii Książki.

Na przestrzeni dziesięciu lat wręczania nagrody w Oświęcimiu miały miejsce róż­

ne wydarzenia, niezapomniane dla pisarzy, czytelników, środowiska biblioteczno-na- uczycielskiego, naukowego i rodzicielskie­

go historie, niecodzienne chwile. Poczyna­

jąc od 2005 roku, kiedy do Oświęcimia za­

witała Kapituła Orderu Uśmiechu, by naszą ukochaną pisarkę Joannę Papuzińską uczy­

nić Damą Orderu Uśmiechu. Mniej podnio­

słe, ale jakże życiowe wydarzenie nastą­

piło w 2009 roku. W połowie października zawitała zima. Załamanie pogody nie po­

wstrzymało laureatki - Roksany Jędrzejew- skiej-Wróbel przed przyjazdem do nas aż z Wybrzeża.

W tym samym roku okazało się, że w Oświęcimiu i okolicach są rodziny „ze słoń­

cem w herbie”, które uczestniczyły w kon­

kursie towarzyszącym „koziołkowym uro­

czystościom”. W konkursie „Jeden d zień , miesiąc...rok z życia naszej rodziny” bezkon­

kurencyjna okazała się wielopokoleniowa rodzina Państwa Lasatowiczów, prezentując się w filmie „Pod niebem”. Dla uczniów, któ­

rzy w konkursie literackim udali się tropami bohaterów Makuszyńskiego, na długo po­

zostaną w pamięci warsztaty z pisarką Ewą Stadtmuller i reżyserem Kazimierzem Tarna- sem, realizatorem wielu ekranizacji powie­

ści Kornela Makuszyńskiego.

Oświęcimskim ceremoniom każdora­

zowo towarzyszył występ znanego biblio­

tecznego zespołu „Woluminki”. Prowadzo­

ny przez panią Jolę Zapałę zespół „żywego słowa” prezentował scenki związane z twór­

czością Kornela Makuszyńskiego i nagradza­

nych pisarzy. W 2011 roku w auli św. Waw­

rzyńca rozległy się słowa Joanny Papuziń­

skiej - laureatki Superkoziołka z 2008 roku - Nadaję Ci imię Rozwesołek. Wędruj po świe- cie i rozweselaj ludzi, dawaj im dużo uśmie­

chu, radości i wzajemnej sympatii, żeby do­

brze się czuli, nadające imię biblioteczne­

mu teatrzykowi „Rozwesołek”. Mali aktorzy wybrali imię nawiązujące do tytułu zbior­

ku humorystycznych wierszy pisarki. Od kil­

ku lat podczas święta książki dziecięcej to­

warzyszy nam Europejskie Centrum Bajki z Pacanowa.

Dla środowiska naukowego i bibliote­

karskiego niezmiernie ważne było powoła­

nie Rady Programowej Centrum Literatu­

ry Dziecięcej, które działa w Galerii Książ­

ki. Od 2010 roku Rada odbywa swoje posie­

dzenia w przeddzień ceremonii wręczenia statuetki. Sesje literackie, które od dwóch lat wpisały się w pejzaż „koziołkowych im­

prez”, są okazją do spotkania historyków, krytyków literatury dla dzieci i młodzieży,

pisarzy, bibliotekarzy, nauczycieli, rodzi­

ców, studentów, uczniów i wszystkich za­

interesowanych sprawami książki dla mło­

dych i jej czytelnictwa.

Kończąc „koziołkowy rekonesans” war­

to podkreślić, iż wszystko podlegało zmia­

nom, ewaluowało w dobrym kierunku. Jed­

na rzecz pozostała niezmienna. To statu­

etka Koziołka Matołka, wciąż ta sama od dwudziestu lat. Wykonana przed laty przez znakomitego rzeźbiarza Andrzeja Renesa, ustawicznie cieszy pisarzy, jest przedmio­

tem literackich dążeń i marzeń. Gratulacje Panie Andrzeju.

Dla mnie osobiście był to czas bogaty w niezapomniane spotkania, długie rozmo­

wy nie tylko o literaturze dziecięcej i mło­

dzieżowej. Poznanie wielu ludzi pióra, wy­

dawców, krytyków, naukowców, biblioteka­

rzy i pasjonatów czytania, wiele przyjaźni, literackich doznań i kulturalnych przeżyć za­

wdzięczam właśnie działaniom związanym z nagrodą, poczciwym Koziołkiem Matoł­

kiem i mistrzem Kornelem. Myślę, że słowa Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego od­

dadzą chociaż w części atmosferę minio­

nych dni i lat.

Ile razem dróg przebytych?

Ile ścieżek przedeptanych?

Ile deszczów, ile śniegów wiszących nad latarniami?

Ile listów, ile rozstań,

ciężkich godzin w miastach wielu?

I znów upór, żeby powstać i znów iść, i dojść do celu.

Ile w trudzie nieustannym wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń?

Ile chlebów rozkrajanych?

Pocałunków? Schodów? Książek?

Ile lat nad strof tworzeniem?

Ile krzyku w poematy?

Ile chwil przy Beethovenie?

Przy Corellim? Przy Scarlattim?

Twe oczy, jak piękne świece, a w sercu źródło promienia.

Więc ja chciałbym twoje serce ocalić od zapomnienia.

K. I. Gałczyński, Pieśni, III, [w:] K. I. Gałczyński, Wybór poezji. Oprac. M. Wyka. Wyd. 6. Wrocław [i in.] 2003, s. 403.

Anna Krawczyk

MAKUSZYŃSKi iNSPiRUJE!

Co roku oprócz najbardziej oczywiste­

go zadania, realizowanego w ramach Ogól­

nopolskiej Nagrody Literackiej im. K. Maku­

szyńskiego, jakim jest wyłonienie najlepszej książki dla dzieci (z odpowiednim przesła­

niem i pozostającej w odpowiedniej styli­

styce), organizujemy również szereg innych działań, inspirowanych optymistyczną wi­

zją świata, przekazywaną w powieściach Pana Kornela.

W roku 2012 postanowiliśmy tematem przewodnim projektu uczynić komiks, któ­

ry Makuszyński stworzył we współpracy z Marianem Walentynowiczem. Chodzi oczywiście o cykl przygód sympatyczne­

go Koziołka Matołka. Wykorzystaliśmy po­

tencjał postaci oraz schematyczność formy (choć słyszałam już głosy specjalistów, iż

Koziołek Matołek absolutnie komiksem nie jest), w jakiej zamknięte są przygody nie­

sfornego bohatera (poszczególne obrazki z wierszowanymi podpisami), aby przenieść miejsce akcji do naszej Biblioteki - Galerii Książki. Dzięki temu uczestnicy warsztatów nie tylko dokładnie zapoznali się z treścią i budową dzieła duetu Makuszyński/Walen­

tynowicz, ale też mogli umieścić przygody lubianej postaci w przestrzeni, którą dobrze znają oraz pobawić się językiem, tworząc za­

bawne rymowanki. Komiks został wydany i każdy z autorów - czy to ilustracji, czy tek­

stu - otrzymał swój własny egzemplarz.

Fot. Z archiwum MBP w Oświęcimiu Jubileuszowa - dwudziesta - edycja nagrody, która przypadła na rok 2013, za­

inspirowała nas do wprowadzenia dzieci w świat nagrodzonych w poprzednim ro­

ku tytułów, a przede wszystkim do uka­

zania, że tak jak chciał Makuszyński, książ­

ka to mędrzec łagodny i pełen słodyczy, któ­

ry puste życie napełnia światłem, a puste ser­

ca wzruszeniem; miłości dodaje skrzydeł, a trudowi ujmuje ciężaru; w martwotę domu wprowadza życie, a życiu nadaje sens1. Dla­

tego też, działania wokół nagrody włączy­

liśmy w spotkania Uniwersytetu Bibliotecz­

nych Żaków. Dzięki temu na jednej lekturze oparliśmy warsztaty zarówno literackie, jak i popularnonaukowe. Chcieliśmy w ten spo­

sób pokazać, że czytanie nie tylko kształtu­

je postawy i wpływa na emocje, ale może być bezpośrednim źródłem konkretnej wie­

dzy i umiejętności lub znacznie przyczyniać się do rozwijania pasji poznawania świata.

Dzieci w trakcie bardzo różnorodnych spo­

tkań mogły więc wcielić się w weterynarza, usiąść w prawdziwym „garbusie”, porozma­

wiać o zdrowym żywieniu, stworzyć makietę piastowskiego grodu, ale też dowiedzieć się czegoś o zwalczaniu kompleksów, rozwija­

niu wyobraźni i wyrażaniu emocji.

Fot. Z archiwum MBP w Oświęcimiu

W bieżącym roku - 2014 - tematem przewodnim nagrody jest podróż. Tak jak często podróżują bohaterowie Makuszyń­

skiego: Koziołek Matołek, chłopcy z Wypra­

wy pod psem, Basia, Irenka czy Ewa - tak za­

prosiliśmy, tym razem do książkowych po­

dróży, uczniów sześciu klas z różnych oświę­

cimskich szkół podstawowych. Od marca odbyły się już cztery spotkania z każdym zespołem, podczas którego dzieci podróżo­

wały w przeszłość, w przyszłość, po swojej najbliższej okolicy oraz daleko, bo po Afry­

ce. Ponadto razem z Kuźnią Gier dzieci two­

rzą jeszcze jeden rodzaj podróży - grę plan­

szową związaną z Kornelem Makuszyńskim i książkami na przestrzeni lat nagrodzony­

mi „Koziołkiem”.

Teraz czekamy na ogłoszenie nomina­

cji, a potem wyników 21. Ogólnopolskiej Na­

grody Literackiej, z wielką ekscytacją marząc o tym, do czego duch Makuszyńskiego zain­

spirował współczesnych pisarzy i do czego będzie mógł zainspirować nasze działania.

1 Leksykon złotych myśli, wyboru dokonał Krzysztof Nowak, Warszawa 1998.

Danuta Bula

NASTOLATKI O LITERATURZE, CZYLI MISTRZ KORNEL

MAKUSZYŃSKI

O twórczości Kornela Makuszyńskiego napisano już wiele, ponieważ wciąż czytany jest przez dzieci i młodzież. Aniela Książek- -Szczepanikowa słusznie pisze, że powsta­

łe filmy adaptujące książki autora Bezgrzesz­

nych lat nie podobają się odbiorcom, po­

nieważ nie mogą one oddać jedynej w swo­

im rodzaju narracji humorystycznej, która tak zachęca do czytania1. A. Książek-Szcze- panikowa proponuje nauczycielom oma­

wiającym w klasie Szatana z siódmej kla­

sy liczne ćwiczenia ikoniczne, by zapoznać młodych czytelników ze stylizacją humo­

rystyczną i groteską. Autorka wykorzystuje w swoim tekście ilustracje Andrzeja Tomcza­

ka w wydaniu powieści z 1982 roku2. Wnio­

ski niezwykle celnie formułuje: Wypowiedź jest tu zbudowana na zasadzie przeciwieństw wewnątrztekstowych. Poważne sprawy kło­

potów szkolnych czy złodziejskich praktyk w Bejgole są opowiadane niepoważnie.

Groteskowość towarzyszy (różnym osobom - D. B.) nawet wtedy, kiedy nie żartują, ale na se­

rio zmagają się ze swoimi problemami. Dow­

cipny narrator programuje3 również dialo­

gi i monologi bohaterów tak, aby nie odbie­

gały od jego stylu wypowiedzi. W ten sposób

świat dzieci i młodzieży, mający swoje prawa i obowiązki, został przez humor narracji odcią­

żony od patosu i dydaktyzmu4. Autorka do­

daje, że zarówno w warstwie językowej jak i ikonicznej dostrzegamy groteskowe spląta­

nie, dające zarówno efekty humoru, jak i wzru­

szenia. To właśnie jest tak trudne do oddania w filmie, ale stosunkowo łatwo poddaje się wypowiedzi plastycznej uważnego i wrażli­

wego twórcy5. Wydaje się więc, że poloni­

sta pracujący z lekturą Szatan z siódmej kla­

sy mógłby zaproponować swoim uczniom narysowanie niektórych przygód Adasia w postaci komiksu. Młodzi czytelnicy, zwłaszcza chłopcy, doceniają w książce dy­

sy mógłby zaproponować swoim uczniom narysowanie niektórych przygód Adasia w postaci komiksu. Młodzi czytelnicy, zwłaszcza chłopcy, doceniają w książce dy­