• Nie Znaleziono Wyników

Piłsudski, galicyjskie związki i drużyny strzeleckie

Piłsudski, którego uwaga zwracała się coraz bardziej w stronę Austro-Węgier jako członka koalicji antyrosyjskiej, już kilka tygodni przed rozłamem partii pro-wadził rozmowy z austriackim pułkownikiem Franzem Kanikiem, szefem sztabu generalnego X Korpusu, stacjonującego w Przemyślu. Zaproponował współpra-cę wojskową, która miała polegać na tym, że członkowie Wydziału Bojowego PPS zdobywaliby informacje na potrzeby wojska austriackiego i węgierskiego.

W zamian za to zabiegał o wsparcie w uzbrajaniu polskich oddziałów, a także o tolerancyjny stosunek do tajnych składów broni w Galicji oraz funkcjonują-cych tam agentów partyjnych. Zapewnił pułkownika Kanika, że PPS dysponuje

w Królestwie Polskim 70 tysiącami uzbrojonych ludzi. Czyli przedstawiał swe plany jako fakty.

Po rozpadzie partii Piłsudski mógł już bez przeszkód wcielać w życie swe koncepcje walki przeciwko Rosji, ale potrzebował do tego sojuszników. Tere-nem działań organizacyjnych miała być Galicja. Jednym z najbliższych współ-pracowników Piłsudskiego stał się wówczas Kazimierz Sosnkowski. Urodzony w 1885 roku, w 1905 wstąpił do Organizacji Bojowej PPS. W czerwcu 1908 roku w jego lwowskim mieszkaniu zaczęła działać „pierwsza polska organizacja wojskowa”, pod nazwą „Związek Walki Czynnej”. Jej celem było wywalczenie niepodległej, demokratycznej Rzeczypospolitej. Chciała to wprawdzie osiągnąć z pełnym wykorzystaniem „rewolucyjnej energii” tkwiącej w masach ludowych, ale za motor napędowy przekształceń uważała odpowiednio ukierunkowane re-formy społeczne. W związku z tym traktowała masy robotnicze i chłopskie jako swą bazę społeczną, jednakże liczyła też na mieszczaństwo. W jej programie oprócz powszechnej gwarancji „prawa do pracy i chleba” znajdowała się reforma rolna, z której później zrezygnowano, ponieważ okazało się, że do osiągnięcia podstawowych celów niezbędne jest pozyskanie poparcia w konserwatywno-na-rodowych kręgach społecznych Galicji.

Nawiązanie kontaktów z konserwatystami było ważne także dla Piłsudskie-go, ponieważ w Austrii tylko oni mogli reprezentować na najwyższym szczeblu polskie interesy. Po 1908 roku w dużej mierze się to udawało, chociaż Piłsudski ponownie ścierał się tu z Dmowskim, który w 1895 roku zbiegł do Galicji z miej-sca przymusowego pobytu w Rosji i objął we Lwowie redakcję coraz bardziej wpływowego „Przeglądu Wszechpolskiego”. Piłsudski miał nad nim przewagę, wynikającą z zaufania i poparcia ze strony socjaldemokratów. A w Galicji i na Śląsku Cieszyńskim tworzyli oni jedną z najsilniejszych i najbardziej wpływo-wych partii politycznych (Polska Partia Socjaldemokratyczna pod kierownic-twem Ignacego Daszyńskiego i Jędrzeja Moraczewskiego). Partia ta funkcjono-wała pod tą nazwą od 1897 roku, ale powstała w gruncie rzeczy zaledwie pięć lat wcześniej. Wówczas, wraz z komórkami Związku Walki Czynnej i podziemną siecią kontaktów, obejmowała swymi wpływami całą Galicję i część Królestwa Polskiego.

Mimo rozbieżności programowych Piłsudski chciał pozyskać Związek Walki Czynnej do możliwie najściślejszej współpracy. Realizacji tych zamierzeń zda-wała się sprzyjać aneksja Bośni i Hercegowiny przez Austro-Węgry w paździer-niku 1908 roku, co stało się źródłem napięcia między Rosją a Monarchią. Polacy stanęli przed następującą decyzją: jeśli w wojnie, która mogła wybuchnąć, staną po stronie Rosji i ona zwycięży, powstanie możliwość scalenia ziem polskich.

Ale nie musiało to bynajmniej oznaczać odmiany sytuacji Polaków, przywró-cenia państwowości. Zresztą z perspektywy prawnej, politycznej, kulturalnej czy oświatowej najkorzystniej rysowała się sytuacja Polaków w autonomicznej,

należącej do Austrii Galicji, ale obraz ten został zaciemniony sojuszem Monar-chii Austro-Węgierskiej z Niemcami.

Dążenia niepodległościowe PPS-Frakcji Rewolucyjnej i Związku Walki Czynnej znalazły poparcie ze strony dwóch galicyjskich organizacji młodzie-żowych: Związku Odrodzenia i Organizacji Wojskowej „Nieprzejednani”. Na czele pierwszej z nich stał Władysław Sikorski, drugą zaś kierował Witold Sa-dowski. Sytuację komplikował fakt, że w Galicji funkcjonował także inny ruch niepodległościowy. Tworzyły go organizacje młodzieżowe opozycyjne wobec Dmowskiego i Narodowej Demokracji oraz – powstały w 1908 roku z inicjatywy kierownictwa Narodowego Związku Robotniczego – Krakowski Polski Związek Wojskowy (później: Polski Związek Wojskowy).

W 1910 roku Związek Walki Czynnej utworzył legalne paramilitarne związ-ki strzeleczwiąz-kie – w Krakowie Towarzystwo „Strzelec”, we Lwowie Związek Strzelecki, w Nowym Sączu Polskie Drużyny Strzeleckie. Stały się one zaląż-kiem przyszłego Wojska Polskiego. W celu koordynacji działań paramilitarnych organizacji oraz udzielania im wsparcia materialnego w sierpniu 1912 roku na spotkaniu polskich irredentów powołano do życia – przy aktywnym udziale PPS – Polski Skarb Wojskowy.

W sytuacji napięcia po wybuchu wojen na Bałkanach 12 listopada 1912 roku utworzono w Wiedniu jako ponadpartyjną instytucję Komisję Tymczasową Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych. Podczas pierwszego po-siedzenia wybrała ona Józefa Piłsudskiego na komendanta głównego organizacji wojskowych i tym samym podporządkowała mu wszystkie związki i drużyny strzeleckie. W sytuacji, w której ważyły się przyszłe losy Polaków, Piłsudski stał się najważniejszą osobistością polskiego życia politycznego. Andrzej Garlicki następująco charakteryzował cechy umysłu i charakteru Komendanta: „Umiejęt-ność zachowywania dystansu, zdol„Umiejęt-ność do narzucania własnej koncepcji, a przy tym charakterystyczna dlań enigmatyczność sformułowań, która powodowała, że wówczas nawet, gdy przewidywania jego nie sprawdzały się, pozostawało przekonanie, że jednak miał rację. Potęgował to elastyczny pragmatyzm Piłsud-skiego, dzięki któremu potrafi ł bardzo szybko i bez większych oporów dostoso-wać się do zmienionych warunków. (…) Coraz wyraźniej kształtował się układ, w którym Piłsudski odgrywał rolę centralną, a najbliżsi jego współpracownicy poczynali spełniać rolę osobistego sztabu”.

„My, Pierwsza Brygada…”

Kiedy napięcie w stosunkach międzynarodowych osłabło, krakowscy kon-serwatyści i narodowi demokraci niechętnie widzieli socjalistę Piłsudskiego na czele organizacji wojskowych. Do maja 1914 roku kilka partii wystąpiło z Komisji Tymczasowej Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych,

a znajdujący się pod wpływem Narodowej Demokracji Polacy z Ameryki prze-stali wspierać Polski Skarb Wojskowy. Ponieważ największe subwencje wpły-wały właśnie od nich, byt polskich formacji paramilitarnych zależał odtąd od dobrej woli dowódców armii austriackiej.

Komisja Tymczasowa Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych była najsilniejsza jesienią 1912 roku, kiedy oczekiwała wybuchu „wielkiej woj-ny”. Kiedy zaś wojna rzeczywiście wybuchła, sprawiała wrażenie najsłabszej.

Bardzo ważne było jednak to, że zarówno Komisja, jak i Polski Skarb Wojskowy mimo wszystko funkcjonowały. Bowiem już 29 lipca Komisja wysłała do Wied-nia delegację, aby przeprowadziła tam rozmowy z „miarodajnymi czynnikami”

i przekazała wyjęte z kont bankowych aktywa Polskiego Skarbu Wojskowego do dyspozycji Piłsudskiego. Znaczyło to, że potrafi ła błyskawicznie zmobilizować swe szeregi. W dniu wybuchu wojny między Austro-Węgrami a Serbią polscy delegaci spotkali się w Wiedniu z przedstawicielami austriackiego sztabu i mini-sterstwa spraw zagranicznych, którzy oświadczyli, że „celem wojny, która miała wybuchnąć, miało być zarówno dla Austrii, jak i dla Polaków utworzenie pań-stwa polskiego, związanego z Austro-Węgrami…”. Poza tym nie było mowy ani o celach społecznych, ani o niczym innym.

We wrześniu, po zajęciu Galicji Wschodniej, Rosja zadeklarowała, że w przy-padku ostatecznego zwycięstwa utworzy na ziemiach Królestwa Polskiego, Za-chodniej Galicji, Wielkiego Księstwa Poznańskiego i Śląska Cieszyńskiego ści-śle związane z Rosją państwo polskie. Najskąpszy w stosunku do Polaków oka-zał się rząd niemiecki, ponieważ mówił wyłącznie o obejmującej małe państwa i silnie podporządkowanej Rzeszy Mitteleuropie.

Piłsudski przewidział przyszłość. Już w lutym 1914 roku w wygłoszonym w Bernie wykładzie stwierdził, że w wojnie, która wkrótce wybuchnie, Niemcy zwy-ciężą Rosję, a Francja i Anglia – zważywszy na ich przewagę w zakresie rezerw, bazy surowcowej i możliwości rozwojowych zaplecza technicznego – zadadzą klę-skę Niemcom. Polacy muszą zatem działać, mając to wszystko na względzie.

Piłsudski był człowiekiem czynu. Przystąpił do działania jako pierwszy, co również umożliwiała mu jego pozycja. 2 sierpnia 1914 roku od kapitana Józefa Rybaka, przedstawiciela austriackiego wywiadu, otrzymał zezwolenie na mobili-zację związków i drużyn strzeleckich. Uzgodniono również, że w razie wybuchu wojny rosyjsko-austriackiej będzie ze swym oddziałem poruszał się na linii Mie-chów – Jędrzejów – Kielce. W myśl tych ustaleń już następnego dnia sformował z ofi cerów związków i drużyn strzeleckich (poniekąd ze sobą rywalizujących) Pierwszą Kompanię Kadrową, złożoną ze stu 144 osób. W mowie do ochotni-ków, którzy w tym dniu stali się prawdziwymi żołnierzami, podkreślał: „Odtąd nie ma ani strzelców, ani drużyniaków. Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi. Znoszę wszelkie odznaki specjalnych grup. Jedynym wa-szym znakiem jest odtąd orzeł biały”.

6 sierpnia kompania ta przekroczyła pod Michałowicami, w odległości kilku kilometrów od Krakowa, granicę galicyjsko-rosyjską. Piłsudski miał nadzieję, i o tym zapewniał też swych stronników austriackich, że wraz z pojawieniem się polskiej kompanii na ziemiach Królestwa Polskiego wybuchnie powstanie i z dołączających się ochotników będzie można sformować znaczne siły zbrojne. Ofi -cerowie kompanii sztabowej uczestniczyliby w ich organizacji i objęliby do-wództwo nad sformowanymi jednostkami. Na czele takiego nowo powstałego i stale powiększającego się wojska Komendant wszedłby do Warszawy, gdzie natychmiast ukonstytuowałby się rząd narodowy. Stosowna odezwa już spoczy-wała w kieszeni Piłsudskiego.

Tymczasem pełni entuzjazmu młodzi ofi cerowie i żołnierze spotkali się z bardzo chłodnym przyjęciem ze strony swych rodaków. Kiedy wkroczyli do Kielc, zamiast wiwatujących tłumów zastali zamknięte drzwi i okna. (W związ-ku z tym wydaje się słuszna uwaga Władysława Sikorskiego: „przekleństwem naszych walk o niepodległość była wycyzelowana spiskowość przy obojętno-ści mas”). Równie przygnębiająca była ocena ich poczynań przez dowództwo austriackie. Otóż 12 sierpnia zażądano, by Piłsudski w ciągu 24 godzin dołą-czył do najbliższej cesarsko-królewskiej formacji powstańczej (Landsturmu) i podporządkował się jej dowódcy. Pojawiło się niebezpieczeństwo, że wszystkie plany skompromitowanego w ten sposób Piłsudskiego zostaną zaprzepaszczone.

Sytuację uratowali krakowscy konserwatyści oraz członkowie Koła Pol-skiego w austriackim zgromadzeniu imperialnym, którzy 13 sierpnia uzyskali na najwyższym szczeblu zgodę na utworzenie w Galicji Legionów Polskich.

Doprowadzili też do podpisania przez partie galicyjskie nowego porozumienia.

W jego wyniku powstał Naczelny Komitet Narodowy, który stał się organem wojskowym, fi nansowym i politycznym polskich sił zbrojnych. Ogłoszono utworzenie dwóch polskich legionów: jednego w Galicji Wschodniej, drugiego – w Zachodniej.

Legiony tworzyło 8,5 tysiąca żołnierzy pod dowództwem austriackich ge-nerałów polskiego pochodzenia. Język dowodzenia, mundury i oznaki na czap-kach (biały orzeł) były polskie, ale przysięgę legioniści musieli składać na wzór austriacki ‒ z żółto-czarną wstęgą na ramieniu. Można sobie wyobrazić, co czuł Piłsudski, zakładając taką wstęgę na rękaw swego szarego munduru.

Na czele Legionu Zachodniego stanął generał Rajmund Baczyński, a Pił-sudskiego mianowano dowódcą pułku tej formacji. Wkrótce gotowy był także Legion Wschodni. W ten sposób powstała brygada, upamiętniona w pieśni mar-szowej My, Pierwsza Brygada, która należy do najpopularniejszych pieśni woj-skowych w Polsce.

Legion Wschodni, pozostający pod wpływem narodowych demokratów, odmówił składania przysięgi na wzór austriacki i się rozwiązał. Pewien udział w takim rozwoju wydarzeń miał zwycięski pochód armii rosyjskiej przez

Galicję, albowiem umocnił w Narodowej Demokracji przekonanie, że przyszłość Polski jest w rękach cara.

Z pozostałych żołnierzy Legionu Wschodniego dowództwo austriackie sfor-mowało 3. Pułk Legionu, który wraz z będącym w stadium organizacji 4. Puł-kiem stworzył II Brygadę. Kilka tygodni później uczestniczyła ona w obronie północno-wschodnich ziem Węgier, w szczególności Marmuruszu.

Legiony Polskie podczas I wojny światowej