• Nie Znaleziono Wyników

Przykłady spotkań na szczycie po II wojnie światowej

EWOLUCJA SPOTKAŃ NA SZCZYCIE. GENEZA G7

1.2. Charakter spotkań na szczycie – zarys historyczny

1.2.3. Przykłady spotkań na szczycie po II wojnie światowej

Rywalizacja dwóch bloków – Wschodu i Zachodu – w okresie zimnej woj-ny utrudniała organizację spotkań na najwyższym szczeblu między wszystkimi ważniejszymi przywódcami mocarstw. O ile w przypadku państw zachodnich konsultacje toczyły się właściwie permanentnie, zarówno w ramach

32 Zob. szerzej: J. Symonides, Organizacja Narodów Zjednoczonych: geneza, podstawa, cele

i zasady funkcjonowania, struktura, organy główne i pomocnicze, system Narodów Zjednoczonych,

[w:] Organizacja Narodów Zjednoczonych. Bilans i perspektywy, red. J. Symonides, Warszawa 2006, s. 23.

nych instytucji, jak i poprzez bilateralne kontakty (dlatego z reguły nie nazywa się ich szczytami, raczej należałoby je określić mianem cyklicznych spotkań na różnych szczeblach), to w przypadku zaangażowania przywódców z obu stron „żelaznej kurtyny” były wielkie trudności. Wyjątkiem od tej izolacji w szczyto-wym okresie zimnej wojny była konferencja genewska, która odbyła się 17–23 lip- ca 1955 r. z udziałem przywódców i ministrów spraw zagranicznych USA, ZSRR, Wielkiej Brytanii i Francji. Dzięki bezpośrednim rozmowom prezydenta Dwighta Eisenhowera, sekretarza generalnego KPZR Nikity Chruszczowa oraz premierów Anthony’ego Edena i Edgara Faure, został osiągnięty bezcenny dla napiętych stosunków międzynarodowych przełom, zwany „duchem Genewy”33.

Pojęcie „szczytu” w okresie zimnej wojny zaczęło się upowszechniać w do-bie détente, w momencie rokowań przywódców supermocarstw: USA i ZSRR. Do takich spotkań doszło w Moskwie między Richardem Nixonem i Leonidem Breżniewem 26 maja 1972 r. w związku z podpisaniem układów rozbrojenio-wych SALT I oraz w Wiedniu 18 czerwca 1979 r., gdzie Breżniew i Jimmy Carter sygnowali porozumienie SALT II34. Intensyfikacja szczytów supermo-carstw nastąpiła w okresie drugiej kadencji prezydenckiej Ronalda Reagana oraz rządów nowego sekretarza generalnego KPZR Michaiła Gorbaczowa. W lis-topadzie 1985 r. nastąpiło pierwsze od sześciu lat spotkanie na szczycie w Genewie, rozpoczynające serię rozmów rozbrojeniowych. Na szczycie w Rey-kiawiku w październiku 1986 r. dialog został na moment zerwany. Do stołu negocjacyjnego powrócono w grudniu 1987 r. w Waszyngtonie, gdzie podpisane zostało porozumienie, na podstawie którego miano zlikwidować wszystkie rakiety krótkiego i średniego zasięgu. Negocjacje kontynuował również następca Reagana – George H. Bush, który spotkał się z przywódcą radzieckim na Malcie w grudniu 1989 r.35

33 Wbrew nadziejom Churchilla (będącego wówczas na politycznej emeryturze) długo ocze-kiwane spotkanie nie stało się debatą nad przyczynami rozejścia się dróg Wschodu i Zachodu. Konferencja nie przyniosła uzgodnień w kwestiach zasadniczych: bezpieczeństwa europejskiego i rozbrojenia. Mocarstwa zachodnie mówiły jednym głosem w sprawie Niemiec, odsuwając na dalszy plan zjednoczenie tego kraju (RFN od dwóch miesięcy była członkiem NATO). Nie poruszono, drażliwego dla delegatów radzieckich, wątku Europy Środkowowschodniej.

34 Kraje Europy Zachodniej, które domagały się, by być stroną w rozmowach rozbrojenio-wych dotyczących Starego Kontynentu, nie zostały dopuszczone do finalnych rozmów na linii Waszyngton–Moskwa.

35 Na tym szczycie prezydent zapewniał Gorbaczowa o zamiarze wstrzymania się Waszyng-tonu z narzucaniem rozwiązań dla Starego Kontynentu, podkreślając dążenie do radykalnej redukcji broni strategicznej. Obiecał również pomoc w przekształcaniu gospodarki radzieckiej na model wolnorynkowy. Amerykanie zdawali sobie sprawę, że postawienie ZSRR twardych warunków i zdecydowane wsparcie dla społeczeństw Europy Środkowowschodniej musiałoby wywołać obawy upadającego mocarstwa o własne bezpieczeństwo. Mogło to doprowadzić w re-zultacie do usztywnienia stanowiska Gorbaczowa i spowolnienia procesu demokratyzacji, a nawet uczynić ten proces bardziej krwawym.

Jednym z najbardziej spektakularnych zjazdów przywódców w całym okre-sie zimnej wojny była bez wątpienia Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Po długim procesie uzgadniania stanowisk w spornych kwestiach, od 30 lipca do 1 sierpnia 1975 r. w Helsinkach spotkali się przedstawiciele (prezy-denci, premierzy, ministrowie spraw zagranicznych, przywódcy partyjni) 35 państw europejskich oraz USA i Kanady, którzy podpisali Akt Końcowy KBWE. Znalazło się w nim m.in. potwierdzenie terytorialnej integralności, wolności i niepodległości państw sygnatariuszy, deklaracja powstrzymania się od użycia siły przeciwko tym postanowieniom oraz wzajemne uznanie suweren-ności i rówsuweren-ności. Spotkanie przywódców w Helsinkach było symbolicznym zwieńczeniem międzynarodowego konsensusu. Jednak była to jednorazowa konferencja na tak wysokim szczeblu, a sam dokument, choć unikatowy w skali globalnej, nie przełożył się na poprawę sytuacji w zakresie praw człowieka w obozie socjalistycznym.

W najnowszej historii terminu „szczyt” chętnie używa się, określając nim spotkania przywódców w ramach Rady Europejskiej – najwyższej instytucji politycznej UE. Taka forma szczytu ma charakter cykliczny, gdyż szefowie rządów spotykają się co najmniej raz na pół roku podczas przewodnictwa jednego z członków Unii. Jest to jeden z nielicznych przykładów, kiedy spotka-nia na szczycie zostały sformalizowane w ramach instytucji. Szczyty Rady Europejskiej mają jednak charakter regionalny. Podobnie jest z innymi organi-zacjami integracyjnymi czy współpracy (terminu „szczyt” używa się dla określenia zjazdu szefów rządów lub odpowiedzialnych ministrów takich organizacji, jak np.: APEC, ASEAN, Mercosur, OPA, OPEC czy Unia Afrykań-ska). Równie często mianem szczytu określa się spotkania szefów rządów lub odpowiedzialnych resortów w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, zwłasz-cza kiedy podzwłasz-czas nich zapadają ważne decyzje w sprawie przyszłości NATO. Incydentalnie mianem szczytu określa się też spotkania przywódców w ramach organizacji powszechnych (np. szczyt milenijny ONZ w 2000 r., określający cele organizacji na nowy wiek).

Szczyt jako forma konsultacji przywódców jest współcześnie nieodłącznym elementem stosunków międzynarodowych. Wynika to m.in. z faktu, że dzięki postępowi technicznemu w transporcie ogromnie wzrosły możliwości prze-mieszczania się. W ciągu zaledwie kilku tygodni szefowie rządów mogą uczestniczyć w „spotkaniach na szczycie” w ramach kilku instytucji (UE, NATO, G8). Do pewnego stopnia równoważy to (niekiedy obniża) znaczenie tych spotkań (każde z nich nie może być wyjątkowe). Z drugiej strony tak duża częstotliwość i intensywność pozwalają na doprecyzowanie konsensusu, powracanie do nierozstrzygniętych kwestii, w końcu aprobowanie decyzji.

Powyższe przykłady szczytów, konferencji i kongresów przywódców una-oczniają, że istniały zróżnicowane przyczyny ich zwoływania. Były one uru-chamiane najczęściej w momencie zagrożenia zewnętrznego, w celu przywróce-nia stabilizacji na danym obszarze, ustanowieprzywróce-nia nowego porządku międzynaro-dowego czy wyjaśnienia partykularnej kwestii między mocarstwami, której nie udawało się rozwiązać na niższym szczeblu. Globalną odpowiedzialność mogła jednak wziąć na siebie tylko taka instytucja, która trwale usadowiłaby się w systemie międzynarodowym, a nie byłaby jednorazowym wystąpieniem wpływowych sił politycznych.

Opisane szczyty miały niezwykle zróżnicowany skład i charakter. Ich uczestnikami były w przeszłości znaczące siły polityczne, jednak reprezentowa-ły one tylko część świata. Nawet uznając polityczną i ekonomiczną hegemonię kontynentu europejskiego w XIX stuleciu, trudno pomijać wzrastającą potęgę Stanów Zjednoczonych czy gigantycznych rynków azjatyckich. Przełomem pod względem rozszerzania się składu mocarstw była konferencja paryska z 1919 r., w której aktywnie uczestniczyły również potęgi pozaeuropejskie. Współpraca aliantów w czasie II wojny światowej, a zwłaszcza powstanie ONZ, dawały nadzieję na bardziej zrównoważony układ w stosunkach międzynarodowych. Jednak rywalizacja w czasie zimnej wojny oraz hegemonia dwóch supermo-carstw, USA i ZSRR, blokowały większe angażowanie się wszystkich sił regionalnych w debacie nad stanem świata. Mimo to państwa Zachodu, jeszcze w okresie zimnej wojny, podjęły próbę zbudowania takiej formy szczytu, na którym przywódcy uwzględnialiby nie tylko własny narodowy interes, ale też globalne wyzwania.

W międzynarodowym systemie postzimnowojennym wzrosły oczekiwania na zacieśnianie kontaktów między mocarstwami. Jak przewidywał były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA oraz członek Centrum Studiów Strate-gicznych i Międzynarodowych (Centre for Strategic International Studies – CSIS) – Zbigniew Brzeziński –

Nie zanosi się na nowy kongres wiedeński czy wersalski i nie będzie nowego Poczdamu, ale potrzeba wyłonienia nowej, odpowiedzialnej czołówki światowej, nowej solidarności światowej jest jasna36.

Zaczynem do stworzenia tej czołówki stały się spotkania najbardziej rozwinię-tych krajów.

36 Brzeziński dodawał: „Można ją zacząć tworzyć nieformalnie przez coroczne spotkania wybitnych działaczy politycznych i strategów z czołowych państw nowej ery – z Ameryki, Unii Europejskiej, Chin, Japonii, Indii, Indonezji i Rosji” (Z. Brzeziński, Świat się budzi, „Gazeta Wyborcza”, 6–7 października 2007).

1.3. Powstanie G7

Pierwszy szczyt czołowej grupy uprzemysłowionych państw37 miał miejsce między 15 a 17 listopada 1975 r. na zamku w Rambouillet nieopodal Paryża. W pierwotnej wersji uczestnikami spotkania mieli być przedstawiciele pięciu krajów: gospodarzy – Francji, RFN, Wielkiej Brytanii, Japonii oraz Stanów Zjednoczonych. Na zjazd zaproszeni jednak zostali w ostatniej chwili również rządowi przedstawiciele Włoch. Stąd pierwsza narada odbyła się pod szyldem G6. Miano G7 coroczne szczyty uzyskały od 1976 r., kiedy, wskutek poparcia Waszyngtonu, do rozmów na najwyższym szczeblu dokooptowana została Kanada. Dzięki temu asymetria między państwami europejskimi a pozostałymi uczestnikami debat zmniejszyła się. Nie na długo jednak, gdyż od trzeciego spotkania, w 1977 r., na naradach obecni byli przedstawiciele Komisji Wspólnot Europejskich, aczkolwiek na zasadach obserwatora. Przewaga w układzie sił między Starym Kontynentem a resztą świata przedstawiała się od początku istnienia forum na korzyść Europy.

Zasadniczym celem rozważań w niniejszej części jest przedstawienie przy-czyn powstania G7, zarówno w kontekście sytuacji ekonomicznej, jak i wysił-ków politycznych decydujących o powołaniu tej formy współpracy. Zaprezen-towane zostaną najistotniejsze problemy gospodarki światowej w okresie po-przedzającym bezpośrednio powołanie międzynarodowego forum. Wreszcie ukazany zostanie wysiłek dyplomatów, których aktywność spowodowała, że w połowie lat 70. XX w. uruchomiona została współpraca najbardziej rozwinię-tych krajów świata.

Powiązane dokumenty