• Nie Znaleziono Wyników

Przypadek badania Komisji Europejskiej: społeczne funkcjonowanie w Polsce

Część II. Marnotrawstwo żywności w badaniach i dyskursie publicznym

Rozdział 6. Dominujący dyskurs interpretacyjny na temat marnotrawstwa żywności: dekonstrukcja

6.3. Przypadek badania Komisji Europejskiej: społeczne funkcjonowanie w Polsce

W przypadku danych o wytwarzaniu odpadków żywnościowych w Polsce, produkcja oraz gospodarstwa domowe są opisane przez badania Eurostatu z 2006 roku o odpadkach zwierzęcych i roślinnych. Natomiast ta sama miara dla hurtowników, detalistów oraz usług gastronomicznych jest oparta na uniwersalnych wyliczeniach z powodu braku danych. Można zatem stwierdzić, że liczba 9 mln t odpadków żywnościowych wytwarzanych rocznie w Polsce jest w głównej mierze rezultatem szacunków. Jeżeliby założyć, że te dane oddają realny stan rzeczy, to stawiałoby Polskę w czołówce producentów odpadków żywnościowych w Unii Europejskiej po Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii, Francji. Dane o produkcji odpadków żywnościowych w poszczególnych sektorach wskazywałyby Polskę jako kraj półperyferyjny, ponieważ w Polsce najwięcej wytwarza się ich na etapie produkcji (6,6 mln t), co zgodnie z raportem FAO charakteryzuje kraje „rozwijające się”. Taki obraz jest konstruowany w raporcie KE. Słowo konstrukcja jest o tyle trafne, o ile analiza metodologii

badań nie pozwala określić badań KE jako solidnych. Jednak analiza samego raportu nie jest wystarczająca. Należy również zbadać jego życie społeczne, czyli jak jest on interpretowany oraz używany w polskim dyskursie publicznym. Można wyróżnić trzy wzajemnie powiązane obszary funkcjonowania badania KE w Polsce. Pierwszy i najważniejszy to działalność FPBŻ oraz pojedynczych Banków Żywności, która obejmuje kampanie medialne, publikacje raportów oraz informacje przekazywane poprzez facebooka i własne strony internetowe.

Poprzez te kanały przekazywane są podstawowe informacje zawarte w raporcie KE oraz innych badaniach, które mówią o globalnym wymiarze marnotrawstwa żywności. Drugim obszarem jest działalność mediów w Polsce. Informacje zawarte w raporcie KE pojawiają się w telewizji, Internecie, radiu. Są one zazwyczaj zapośredniczone przez materiały informacyjne FPBŻ i nie odnoszą się bezpośrednio do tekstu źródłowego, na którym się one opierają. Trzecim polem funkcjonowania informacji zawartych w badaniach KE jest oddolna komunikacja pomiędzy jednostkami, odbywająca się w rzeczywistości ich życia codziennego.

W poniższym fragmencie skupię się na opisie dwóch pierwszych sfer. Trzecia będzie szerszej analizowana w części poświęconej prezentacji wyników badań własnych. Warto zaznaczyć, że pomimo wyróżnionych ośrodków posiadających władzę komunikacyjną, należy uznać, że analizowany system jest przejawem władzy rozumianej w sposób niezerojedynkowy, która zakłada sieciowość mechanizmów dominacji. Z tej perspektywy formy przejawiania się takiej władzy są rezultatem wysiłku całej zbiorowości, a nie zaplanowanym projektem określonych grup20.

Język w materiałach FPBŻ jest normatywny, co nie zaskakuje z racji tego, że jest to instytucja przeznaczona do walki ze zjawiskiem marnotrawstwa. Marnotrawstwo w nich jest określane jako czyn negatywny. Jego krytyka ma charakter etyczny i jest powiązana z promowaniem odpowiednich norm i wartości. Wsparta jest ona treściami ekologicznymi, które prezentują koszty surowcowe niezużywania żywności. Pomimo że zgodnie z raportem KE w tekstach FPBŻ podaje się, że w Polsce najwięcej marnują producenci, większość jej materiałów skierowana jest do konsumentów. W raporcie Banku Żywności w Olsztynie jest wskazane, że przeciętna rodzina kupuje 4 t żywności rocznie z czego 30% „ulega zmarnowaniu”21. W innych miejscach zaznacza się, że konsumenci podczas badań muszą

„przyznawać się” do marnotrawstwa żywności. W każdym z raportów FPBŻ, prezentującym

20 Por. Scott J., Władza, Sic!, Warszawa 2006, Lukes S., Władza i panowanie, [w:] Socjologia. Lektury, Sztompka P., Kucia M. (red.), Znak, Kraków 2005.

21 Bank Żywności w Olsztynie 2010, Już 10 lat walczymy z niedożywieniem i przeciwdziałamy marnowaniu żywności, str. 4-5.

wyniki badań SMG KRC, słowo „przyznanie się” poprzedza podanie liczby osób, które odpowiedziały, że wyrzucają żywność. Wyrażenie to potwierdza, że wyrzucanie żywności jest czymś nieodpowiednim i wstydliwym. Oznacza ono nieprzestrzeganie obowiązującej normy i podobnie jak w przypadku złamania prawa „przyznanie się” nie jest czymś łatwym.

Stąd termin ten sugeruje, że liczba osób marnujących żywność jest znacznie wyższa, niż podają to badania sondażowe. Niemniej jednak „przyznać” się do wyrzucania nie oznacza przyznania się do marnowania, ponieważ nie wszystko, co jest wyrzucane jest tak określane.

Przyznanie się do wyrzucania żywności również nie mówi nam nic o tym, czy ktoś używając go, myśli o tym, że wyrzucił kawałek chleba na miesiąc, czy też robi to częściej i w większej ilości. Język orzekania „odpowiedzialności” jest również symptomatyczny. Dzięki badaniom KE możemy stwierdzić stopień „odpowiedzialności” konsumentów, producentów, detalistów i tak dalej22. Takie stwierdzenia pomijają możliwość uznania, że marnotrawstwo żywności może powstawać w relacjach pomiędzy poszczególnymi podmiotami i sektorami. Podobnie jak w przypadku innych raportów pisanych za granicą, przyczyny marnotrawstwa wśród konsumentów widzi się w sposób uproszczony na zasadzie „złe”, „nieracjonalne”,

„nieodpowiednie” zachowanie wyizolowanego konsumenta, które prowadzi do niezużycia żywności. Jeden z cytowanych analityków stwierdza, że „wystarczy kilka drobnych, ale za to ważnych informacji dotyczących przechowywania żywności”, aby zapobiec takiej skali marnotrawstwa. Proste diagnozy prowadza do prostych dyrektyw praktycznych. Inny badacz firmy SMG KRC, która robi okresowe badania marnotrawstwa żywności na zlecenie FPBŻ, wspomina, że „analizując powody wyrzucania żywności i to, co jest zazwyczaj wyrzucane, widać, że problem ma głównie charakter logistyczny. Polacy mają problemy z ekonomicznym planowaniem zakupów żywności i dostosowywaniem go do realnych potrzeb”23. To jest jedna z wielu wypowiedzi, w których „wrzucanie” jest synonimem marnotrawstwa. Bardzo często fraza, którą używa się w tym przypadku jest stwierdzenie o dużych ilościach żywności, która

„ląduje w koszu”, „lub jest wyrzucana do kosza”. W taki sposób powstaje ciąg znaczeniowy wyrzucenie-kosz-marnotrawstwo. Wszystkie takie zabiegi dyskursywne można uznać jako tożsame z językiem teorii „społeczeństwa wyrzucającego”.

FPBŻ w swoich raportach korzysta z dualizmu „strat” i „marnotrawstwa”, dodając do nich „ubytki naturalne”, które obejmują „zmniejszenie jadalnej masy żywności w wyniku zmian fizycznych i biochemicznych (na przykład wysychanie), związanych z warunkami

22 Federacja Polskich Banków Żywności 2012, Marnowanie żywności w Polsce i Europie, str. 5.

23 Federacja Polskich Banków Żywności 2009, Marnowanie żywności, str. 2.

przechowywania”24. Definicje „strat” i „marnotrawstwa” są częściowo zmodyfikowane w odniesieniu do definicji FAO. „Marnotrawstwo to „zmniejszenie jadalnej masy żywności, wynikające z nieprawidłowej dystrybucji żywności, transportu i przechowywania jej na potrzeby konsumpcji w gospodarstwach domowych i zakładach gastronomicznych”25. Natomiast „strata” to „zmniejszenie jadalnej masy żywności, wynikające z niegospodarności, błędów i nieprawidłowości w przebiegu procesów na przykład w produkcji rolniczej, podczas zbiorów, w przetwórstwie, w transporcie, czy magazynowaniu”26. Analizując obie definicje, można się zastanawiać, jaka jest różnica pomiędzy nimi. Co różni „nieprawidłowy transport”

(marnotrawstwo) od „niegospodarności, błędów i nieprawidłowości w przebiegu procesów w transporcie (strata)”? Stąd też podział ten wydaje się być sztuczny i czysto werbalny. W odróżnieniu od założeń FAO „strata” w tym ujęciu nie jest już pojęciem neutralnym. Jest negatywnie traktowana jako rezultat „nieprawidłowości” i „błędów”. W tekstach FPBŻ producenci zamiast tak jak w raportach FAO „tracić”, „marnują” żywność: „produkcja odpowiedzialna jest za marnowanie blisko 6,6 mln t odpadów żywnościowych”27. W tym kontekście innym problemem, o którym będę pisał więcej w dalszych fragmentach, jest oficjalne zdefiniowanie marnotrawstwa, wzorujące się na ujęciu FAO i zestawienie tego z wynikami badań z raportu KE, który jest oparty na innych definicjach. Definicja marnotrawstwa Banków Żywności posiada pewien element dodatkowy. W raporcie z 2012 roku dowiadujemy się, że „marnotrawstwo żywności zakłada świadome (podkr. A.M) działanie niespożytkowania żywności zgodnie z jej pierwotnym przeznaczeniem na każdym etapie łańcucha żywnościowego”28. Posługiwanie się badaniami KE przez FPBŻ może sugerować, że 9 mln t odpadków żywnościowych w Polsce to rezultat świadomych praktyk.

Element intencjonalności jednak nie może zostać zastosowany, ponieważ badania, z których korzysta FPBŻ nie uwzględniają tego. Nawet normatywne stwierdzenie z raportów WRAP -

„odpadki żywnościowe do uniknięcia” - nie oznacza, że żywność była zużyta w sposób celowy.

Powyższe subtelności językowe to tylko część wpływu komunikacyjnego FPBŻ.

Innym jego elementem jest praca z cyframi. Raporty i materiały medialne FPBŻ są zazwyczaj wsparte tymi samymi danymi liczbowymi. Zawierają one informacje o tym, ile żywności marnuje się w Europie i Polsce oraz ile marnują producenci, konsumenci i inne podmioty.

24 Federacja Polskich Banków Żywności 2013, Zapobieganie marnowaniu z korzyścią dla społeczeństwa, str. 2.

25 Tamże.

26 Tamże.

27 http://www.bankizywnosci.pl/pl/Strony/efekty-naszej-dzialalnosci.html, (dostęp 01.04.2016).

28 Federacja Polskich Banków Żywności 2012, Marnowanie żywności w Polsce i Europie, str. 2.

Ilość marnowanej żywności jest mierzona w miarach wagowych, a nie kalorycznych. Oprócz tych najważniejszych danych pojawiają się treści, które można określić jako ciekawostki, czyli na przykład ile wody wymaga produkcja kilograma wołowiny. Ogólnie w większości raportów na temat marnotrawstwa żywności znajduje się bardzo dużo danych liczbowych.

Jest to podatny grunt dla błędów merytorycznych, które pojawiają się w materiałach FPBŻ. W jednym raporcie jest zaznaczone, że do wyrobu jednego kilograma wołowiny potrzeba 50 tys.

litrów wody29, natomiast w innym jest to 5-10 tys.30. W przypadku danych dotyczących ogólnonarodowych ilości marnowanej żywności również dochodzi do zmiany danych. W większości przypadków podaje się, że w Polsce marnuje się 9 mln t żywności. Niemniej jednak w radiu Tok Fm w dniu 25.05.15 osoba pracująca w FPBŻ powiedziała, że marnujemy 9 tys. t. Dodam, że wypowiedź ta była powielana w innych serwisach informacyjnych tej rozgłośni. Wydaje się więc, że najważniejsze w przekazie o marnotrawstwie jest to, aby liczby były „szokujące” i trudne do wyobrażenia. W takiej sytuacji krótka informacja w mediach wspierana dużą ilością liczb może pozostawić obiorcę z ogólnym przekonaniem o

„dużej”, „ogromnej” skali zjawiska i powadze problemu.

W przypadku danych o globalnej ilości marnowanej żywności w Polsce należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden ważny problem. W raportach FPBŻ wytwarzanie odpadków staje się „marnowaniem żywności”. W jednym z raportów FPBŻ znajduje się stwierdzenie

„marnotrawstwo odpadków żywnościowych”31, co jest bliższe treści zawartej w raporcie KE.

Jest to pojedynczy przypadek użycia takiego zwrotu, który znalazłem. Pozostałe przekazy FPBŻ mówią o „marnowaniu żywności”, a nie wytwarzaniu odpadków. Nawet w tym samym raporcie, w którym pojawia się zwrot „marnotrawstwo odpadków żywnościowych”, w innym miejscu mówi się o „marnotrawstwie żywności”32. Jest to najpoważniejszy błąd merytoryczny, jaki można znaleźć w materiałach FPBŻ. Można przypuszczać, że są dwie przyczyny takiej pomyłki. Po pierwsze, FPBŻ posługuje się definicjami „strat” i

„marnotrawstwa”, które zaliczają do nich niezaplanowane alternatywne sposoby użycia nieskonsumowanej przez ludzi żywności takie jak kompostowanie, karmienie zwierząt, bioenergia. Wcześniej wskazałem, że jest to podejście wzorowane na ujęciu FAO, ale nie tożsame z nim. Następnie takie definicje są zestawiane z wynikami raportu KE, w którym użyte jest inne instrumentarium pojęciowe. W raporcie KE jest mowa o odpadkach

29 Federacja Polskich Banków Żywności 2009, Marnowanie żywności, str. 3.

30 Federacja Polskich Banków Żywności 2012, Marnowanie żywności w Polsce i Europie, str. 3.

31 Federacja Polskich Banków Żywności 2013, Zapobieganie marnowaniu z korzyścią dla społeczeństwa, str. 2.

32 Federacja Polskich Banków Żywności 2012, Marnowanie żywności w Polsce i Europie, str. 2.

żywnościowych. Innymi słowy używa się częściowo zmodyfikowanych definicji z raportu FAO do przedstawiania danych z raportu KE. Po drugie, i co bardziej prawdopodobne, błąd ten może wynikać z wcześniej przytaczanej dwuznaczności znaczeniowej słowa waste (odpadek/marnotrawstwo). W raporcie KE food waste to odpadek, a nie marnotrawstwo żywności. Sugeruje to jego definicja.

Stanowiące dużą część bioodpadów odpadki żywnościowe (food waste) złożone są z surowych lub przygotowanych składników żywnościowych oraz zawierają składniki żywnościowe odrzucone w jakimkolwiek momencie pomiędzy gospodarstwem rolnym a talerzem konsumenta; w gospodarstwach domowych odpadki żywnościowe (takie jak obierki od warzyw, skrawki mięsne, zepsute lub nadmiarowe składniki lub przygotowana żywność) generowane są przed, w czasie i po przygotowaniu żywności. Odpadki żywnościowe mogą być zarówno jadalne, jak i niejadalne. Jadalne odpadki żywnościowe są uważane za do uniknięcia, chociaż WRAP opisuje niektóre z nich jako „możliwe do uniknięcia”, ponieważ nie każde pożywienie jest uznawane jednogłośnie za jadalne33.

W przytaczanym raporcie podkreśla się, że duża część odpadków żywnościowych jest do uniknięcia. Teza ta nie jest oparta na własnych badaniach, ale lokalnych badaniach w Wielkiej Brytanii zrobionych przez WRAP. Abstrahując od poruszanej wcześniej problematyczności słowa „odpadki do uniknięcia” oraz implicite zawartej w raporcie KE sugestii, że większość odpadków żywnościowych to marnotrawstwo, należy uznać, że tłumaczenie przez FPBŻ słowa food waste jako marnotrawstwa jest niepoprawne i wprowadza czytelników w błąd.

Dane KE są również wybiórczo przedstawiane. Podając ogólną liczbę „marnowanej żywności” w Polsce, zaznacza się, że „Polska zajmuje piąte miejsce” w Unii Europejskiej pod tym względem. Zaraz po tym zazwyczaj dodaje się jednak, że z 9 mln t 6,6 mln t jest przypisywane do sfery produkcji. Konsumenci natomiast „marnują” mniej, bo 2 mln t. Nie podaje się jednak bardzo ważnej informacji, jaką jest roczna ilość produkowanych odpadów żywnościowych w gospodarstwach domowych per capita. W takiej sytuacji Polska z wynikiem 54 kg na osobę w gospodarstwie domowym rocznie znajduje się na piętnastym miejscu z 27 krajów UE. Gdyby, tak jak to robią główni propagatorzy wiedzy o marnotrawstwie żywności w Polsce, uznać te dane za obiektywne (co jak było przedstawione powyżej jest trudne do przyjęcia ze względu na duża szacunkowość danych i brak spójności metodologicznej), to obraz rozrzutności polskich konsumentów nie byłby tak duży i co za tym idzie szokujący.

33 European Commission 2010, Preparatory Study…, dz.cyt, str. 24.

Innym argumentem perswazyjnym, który pojawia się w większości raportów i prac na temat marnotrawstwa żywności jest zestawienie tego zjawiska z danymi o osobach głodujących oraz niedożywionych. Raport FPBŻ z 2013 roku podkreśla, że „ubóstwo dosięga coraz większej liczby osób”34. W raporcie z 2009 roku ówczesny prezes FPBŻ stwierdza, że

„to przykre, że przy takiej liczbie osób borykających się z niedożywieniem, tak często bezmyślnie marnujemy żywność. Czas zmienić swoje przyzwyczajenia i spojrzeć na żywność przez pryzmat głównej i niezbędnej potrzeby istnienia człowieka”35. W wywiadzie dla mediów jeszcze bardziej dosadnie przekazuje tę myśl.

Niektórych stać bowiem, by żywność marnować, a innych nie stać, by ją kupować. Dlatego apelujemy, by każdą żywność nadającą się do spożycia przekazywać na cele pomocy społecznej. Tym wszystkim rządzi zresztą paradoks. Bylibyśmy w stanie wykarmić wszystkie osoby żyjące w ubóstwie tylko z tego, co marnują konsumenci. Dwa miliony Polaków mogłoby wyżywić się do syta tylko tą żywnością, która jest wyrzucana w naszym kraju przez konsumentów do kosza36.

W tym kontekście w innym miejscu wspomina się również trudne czasy PRL-u, jako okres społecznej zaradności i oszczędności.

Wydawać by się mogło, że żyjemy w lepszych czasach niż nasze mamy i babcie. Jednak w czasach PRL żywność nie marnowała się. Dziś nie ma tęsknoty za smakiem, bo to, na co mamy ochotę możemy kupić w najbliższym sklepie. Nikt nam tego nie ogranicza. Chcę i mam… Nieważne, że kupuję za dużo, nie planuję, nie przetwarzam, źle przechowuję. Ważne, że mam. Reglamentacja towarów nie była dobra. Społeczeństwo z pewnością dotykały niedobory, które negatywnie odbijały się na ich zdrowiu. Zaleta była jedna: każdy miał po równo, przynajmniej z założenia. Były podziały, oczywiście, ale każdy za urzędową cenę miał prawo towar nabyć. Dziś, jeden człowiek marnuje, drugi nie ma co jeść. Warto od czasu do czasu przyjrzeć się swojej kuchni, wrócić do czasów, w których każdy produkt był wykorzystany w całości. Planować, tworzyć „coś z niczego” i nie marnować!37.

W raportach Banków Żywności pojawia się podobny dyskurs, opierający się na wzbudzeniu poczucia winy. „Wyrzucając żywność, warto zastanowić się nad tym, że w naszym dalszym

34 Federacja Polskich Banków Żywności 2013, Zapobieganie marnowaniu z korzyścią dla społeczeństwa, str. 6.

35 Federacja Polskich Banków Żywności 2009, Marnowanie żywności, str. 3.

36 Prezes Banków Żywności: Bylibyśmy w stanie wykarmić wszystkich głodujących tylko z tego, co marnują inni, http://natemat.pl/79209,prezes-bankow-zywnosci-bylibysmy-w-stanie-wykarmic-wszystkich-glodujacych-tylko-z-tego-co-marnuja-inni, (dostęp 01.04.2016).

37 Gdy żywność cenniejsza była niż pieniądz - czasy PRL, http://www.niemarnuje.pl/gdy-zywnosc-cenniejsza-byla-niz-pieniadz-czasy-prl/aktualnosci.html, (dostęp 01.04.2016).

lub bliższym otoczeniu są osoby, które mogą być głodne”38. Zestawienie ilości marnowanej żywności z liczbą osób dotkniętych ubóstwem, niedożywieniem, głodem wskazuje na zależność pomiędzy marnotrawstwem żywności i biedą. Nie jest to tłumaczenie polegające na wskazaniu na problem nierówności społecznych oraz strukturalnych uwarunkowań gospodarczych. Ilości osób żyjących poniżej poziomu egzystencji nie porównuje się z zarobkami osób najbogatszych. Problem niedożywienia nie tylko w raportach FPBŻ staje się problemem technicznym – niedożywienie można ograniczyć poprzez niemarnowanie żywności. To, co jest zasugerowane w raportach FPBŻ jest wyartykułowane wyraźnie w prasie. „Gdybyśmy rozsądniej planowali wydatki, nie mielibyśmy problemów z rozwiązaniem problemu niedożywienia”39. „Organizacja podkreśla, że w Polsce marnują się ogromne ilości żywności, która mogłaby trafić do osób potrzebujących”40. Takie zestawienie również w raportach zagranicznych jest często poparte wyliczeniami ilości osób, które mogłyby być nakarmione wyrzucanym jedzeniem. Stuart podaje, że 27 mln t zboża pozwoliłoby zlikwidować głód na świecie41. Jeżeli marnotrawstwo może ograniczyć głód i niedożywienie, to logicznie można też uznać, że osoby, które wyrzucają żywość przyczyniają się do niedogodności życiowych najbiedniejszych.

Marnowanie żywności generuje zwiększoną konsumpcję, która wpływa także na wzrost cen żywności. Wyższe koszty żywności sprawiają, że ludzi nie stać na zakup pełnowartościowych produktów spożywczych.

Marnowanie żywności jest także nieetyczne ze względu na brak tego podstawowego dobra dla wielu ludzi w Polsce i na świecie42.

W tych perswazyjnych i moralistycznych przekazach nie zauważa się, że ograniczenie marnotrawstwa niekoniecznie spowodowałoby bezpośrednie ograniczenie niedożywienia.

Konsekwencją utopijnego scenariusza zakładającego, że wszyscy przestają wyrzucać żywność, byłaby co najwyżej zmiana struktury popytu i podaży poszczególnych towarów.

Konsumenci i producenci nie zaczęliby oddawać zaoszczędzonych pieniędzy na cele

38 Bank Żywności w Krakowie, Szanuj żywność i środowisko naturalne, str. 22.

39 W święta Polacy wyrzucą do kosza jedzenie za miliard złotych, http://finanse.wp.pl/kat,1033705,title,W-

swieta-Polacy-wyrzuca-do-kosza-jedzenie-za-miliard-zlotych,wid,15194739,wiadomosc.html?ticaid=115d7b&_ticrsn=5, (dostęp 01.04.2016).

40 Banki Żywności: nie marnując jedzenia, chronimy środowisko,

http://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/Banki-Zywnosci-nie-marnujac-jedzenia-chronimy-srodowisko-796.html, (dostęp 01.04.2016).

41 Stuart T., Waste…, dz.cyt., str. 193.

42 Fakty mówią same za siebie, http://www.niemarnuje.pl/marnowanie-zywnosci.html, (dostęp 01.04.2016).