• Nie Znaleziono Wyników

Stanisław, król Polski, powieść historyczna

Stanisław był pięknym mężczyzną; miał wdzięk młodości, minę szla-chetną, figurę pełną elegancji i fizjonomię, w której słodycz, szczerość i do-broć błyszczały na zmianę; męska edukacja wzmocniła jego ciało i ozdobiła umysł; ludzkość nie miała lepszego przyjaciela: wszyscy ludzie byli jego braćmi, nigdy kłamstwo nie splamiło jego ust; dusza jego była czysta jak dusza aniołów. Mało ambitny z urodzenia, nie był nieczuły na sławę, ale filantropia, która dominowała w jego sercu nakazywała mu przedkładać słodycz pokoju nad tryumfami wojennymi. Był surowy dla siebie, dobry do przesady dla innych. Czoło jego było zawsze pogodne. Któż miałby zmącić jego spokój? Dusza mędrca jest niewzruszona.

Po tym portrecie „mądrego filantropa” liczącego zaledwie... 27 lat, następuje scena, w której królewski bohater jawi się jako człowiek obdarzony niemal nadprzy-rodzoną mocą. Jesteśmy w roku 1706 we Lwowie, gdzie Stanisław, zmuszony do opuszczenia Warszawy przez wojska saskie, przybywa do Karola XII.

Karol pozostawał wówczas w swoistej bezczynności; Stanisław, poszu-kujący wciąż nowych sposobów na pogrążenie nieprzyjaciela, wyjechał pewnego dnia konno poza obóz. Pogrążony bez reszty w rozmyślaniach, zabłądził w lesie, do którego zaprowadził go koń, i tam się zatrzymał. Od- zyskawszy trzeźwość umysłu, zsiadł z konia i usiadł pod starym jak świat drzewem. Tam, rozmyślając nad wydarzeniami, które wniosły do jego życia tyle zamieszania, przeniósł się wyobraźnią do obozu najeżonego żelazem, ku owemu wojownikowi2, którego zawsze zwycięskie ramię przyniosło mu tak przykre sceny. Gdy przestało kierować nim zamiłowanie do sławy, po-czął nienawidzić walkę, obiecując sobie, że odtąd wojnę prowadzić będzie wyłącznie dla obrony swego ludu.

Myśl o żonie i dzieciach cierpiących z powodu jego nieobecności roz-dzierała mu serce; w jakim stanie musiały być matka i żona, które tak czule go kochały? Oceniał ich niepokój na miarę swojego; jego wrażliwa dusza nazbyt oddawała się tym myślom; rozczulał się. Tak pogrążał się w smutku,

________________________

1 Na przykład rozdz. XIII (tom 1, s. 171), który relacjonuje śmierć Karola XII, zostaje

„streszczony” następująco: „Żołnierz znajduje odpoczynek dopiero w grobie. Nie boi się śmierci, lecz pragnie, by była chwalebna i wspaniała. Takie było życzenie bohatera szwedzkie-go; zostało spełnione”.

2 Chodzi o Karola XII.

gdy nagle usłyszał jakieś krzyki; nasłuchuje: to kobieta; w jednej chwili zry-wa się, wsiada na koń, pędzi tam, gdzie potrzebna jest jego pomoc. Widzi dziewczynę z potarganym włosem, bladą, przerażoną, którą ciągną dwaj żołnierze. Niespodziewane nadejście Stanisława, monarchy tak cnotliwego, tak ludzkiego, było niczym uderzenie pioruna dla tych nędzników; rzucają się do jego stóp błagając przebaczenia. Nieszczęśni, mówi do nich Stanisław, czyż jesteście dzikimi tygrysami, by pozostać nieczułymi na płacz tego uro-czego stworzenia? Czy sądzicie, że macie więcej władzy nade mną? Od kie-dy jest ona w waszej mocy? Panie, od tej właśnie chwili, odpowiada jeden z żołnierzy, wychodziliśmy z oberży, z nieco rozgrzanymi głowami, ta dziewczyna znalazła się na naszej drodze, zabraliśmy ją, i to jej krzyki nas zdradziły. Usłyszawszy od dziewczyny, że nie zrobiono jej krzywdy, Stani-sław przebaczył żołnierzom i nakazał im odprowadzić ją do domu. Pa- miętajcie, powiedział im, że następny czyn tego rodzaju zostanie ukarany z największą surowością. Dzień miał się ku końcowi. Stanisław wyszedł z lasu i skierował się na drogę prowadzącą do obozu, dziękując w duszy losowi, który dał mu okazję do zapobieżenia zbrodni.

Tymczasem, jakby zapominając o swym powołaniu pedagogicznym, Pani de Renneville niuansuje chwilami swoją narrację, jak w poniższym podsumowaniu dwóch okresów panowania dobroczynnego króla. Jeśli nawet ten ostatni nie stanął na wysokości zadania, wina leży po stronie innych!

W ten sposób Stanisław został po raz drugi pozbawiony tronu polskiego;

może nawet było to dla niego wydarzenie szczęśliwe! Ten dobroduszny książę nie odpowiadał narodowi, który zachowywał wciąż pamięć swoich dawnych sarmackich korzeni, narodowi ruchliwemu, porywczemu, żyjące-mu ideą niepodległości i wojną, narodowi, którego przyrodzony niepokój zwiększali jeszcze sąsiedzi, zazdrośnie patrzący na jego wolność pośrodku nich, narodowi jęczącemu pod ciężkim jarzmem despotyzmu. Jest rzeczą prawdopodobną, że Stanisław tylko przyśpieszyłby rewolucję i rozbiory Polski, do jakich doszło trzydzieści lat później pod Poniatowskim, prostym polskim szlachcicem wybranym królem jak Stanisław, umysłem tak jak on chwiejnym, pozbawionym poparcia z zewnątrz, jak on wspaniałomyślnym, ludzkim, dobroczynnym, popularnym, kochającym literaturę i sztuki, ale pozbawionym energicznego, nieustraszonego charakteru, czy wręcz pewne-go okrucieństwa, jedynie zdolnepewne-go zaimponować hałaśliwym hordom i po-wstrzymać ich bunty. August nie posiadał więcej ducha wojowniczego niż jego rywal, nie miał w sobie ani więcej okrucieństwa, ani zuchwałości, ale jako syn zmarłego króla, już władcy potężnego kraju sąsiedzkiego, był członkiem imperium, siostrzeńcem Karola VI i sprzymierzeńcem Rosji. Pru-sy nie nabyły jeszcze przewagi, jaką zapewni im potem wielki monarcha.

171

Okoliczności te musiały uczynić elekcję Augusta bardziej trwałą i solidną, i tak właśnie się stało. Caryca z uwagi na miłość własną miała interes w pod-trzymywaniu w osobie syna dzieła Piotra Wielkiego na rzecz ojca, a cesarz3 czerpał satysfakcję, mszcząc się na Francji za to upokorzenie; słaba to, co prawda, rekompensata za tyle posiadłości, które jej zabrała.

Przekład Wiesław Mateusz Malinowski

Wg Stanislas, Roi de Pologne, Roman historique suivi d’un Abrégé de l’Histoire de Pologne et de Lorraine, par Mme de Renneville. Avec Portraits, Paris, Ch. Villet, 1807, t. I, s. 18, 64-67; t. II, s. 208-210.

________________________

3 Franciszek I, cesarz niemiecki (1708–1765). W następstwie wojny o Polskę, musiał odstą-pić Francji księstwo Lotaryngii w zamian za Wielkie Księstwo Toskanii.

Charles Lasalle