• Nie Znaleziono Wyników

NARODZINY KAPITALIZMU 1

3.5. ZARYS ZNACZENIA SPÓŁEK AKCYJNYCH

Objêcie du¿ej czêœci produkcji systemem spó³ek akcyjnych zmieni³o stosunki miêdzy wczeœniej niezale¿nymi producentami. Koncentracja œrodków finansowych umo¿liwi³a produkcjê na dowoln¹ skalê. Ryzyko utraty ca³ego maj¹tku zmniejszy³o siê radykalnie dziêki podzieleniu go na akcje ró¿nych spó³ek. Liczba niezale¿nych producentów tych samych wyrobów zmniejszy³a siê wskutek zast¹pienia konkurencji wspó³prac¹ w ramach spó³ki akcyjnej. W³aœciciel akcji uzyska³ swobodê decydowania o tym, w czyich zyskach uczestniczyæ i za jak¹ cenê. Zredukowanie liczby niezale¿-nych producentów przyczyni³o siê – w inny sposób ni¿ konkurencja rynkowa – do zmniejszenia konfliktów, i to bez naruszania praw do wczeœniej zdobytego maj¹tku.

Mniej oczywist¹ konsekwencj¹ szerokiego rozpowszechnienia spó³ek akcyjnych sta³a siê prawie ca³kowita autonomia zarz¹dzania i w³asnoœci, co by³o procesem jakby spontanicznym, prawie niezrozumia³ym i ocenianym bardzo krytycznie. Do koñca XIX w. zarz¹dzanie maj¹tkiem wynika³o z jego posiadania, a w³aœciciel we-d³ug swego uznania powierza³ zarz¹dzanie osobom, których dzia³alnoœæ mog³a mu zapewniæ korzyœci wiêksze ni¿ przy zarz¹dzaniu samodzielnym. O ile w pocz¹tko-wych fazach kapitalizmu dla osi¹gniêcia zysków wystarcza³o posiadanie maj¹tku i podejmowanie stosunkowo prostych decyzji, o tyle w póŸniejszym okresie sprawa siê skomplikowa³a. Rozszerzanie produkcji oraz obni¿anie jej kosztów wymaga³o coraz wiêkszych umiejêtnoœci, zwi¹zanych z koniecznoœci¹ odpowiedniego

podzia-³u pracy, w³aœciwego roz³o¿enia obowi¹zków i uprawnieñ, operowania informacj¹ ekonomiczn¹ oraz techniczn¹ itp. Je¿eli w³aœciciel maj¹tku potrafi³, móg³ nim za-rz¹dzaæ samodzielnie24. Jednak wola³ – czêsto z wiêksz¹ korzyœci¹ dla siebie – za-anga¿owaæ kogoœ, kto mia³ odpowiednie kwalifikacje, nie posiadaj¹c maj¹tku.

Stwarza³o to zachêtê do zdobywania umiejêtnoœci zarz¹dzania. Pozycja zarz¹dcy zale¿a³a prawie wy³¹cznie od jego stosunków z w³aœcicielem. Gdy w³aœciciel by³ niezadowolony z postêpowania zarz¹dzaj¹cego, usuwa³ go i powo³ywa³ nowego.

Obecne prawo do powo³ywania i odwo³ywania cz³onków zarz¹du przez akcjonariu-szy jest zaledwie cieniem wczeœniejakcjonariu-szych praktyk, gdy¿ zbycie posiadanych akcji wydaje siê praktyczniejsz¹ metod¹ rezygnacji z us³ug zarz¹du, który wykorzystuje wyodrêbniony maj¹tek w sposób niezadowalaj¹cy akcjonariusza. Zarz¹d ma siê powo³ywaæ i odwo³ywaæ we w³asnym zakresie, zaœ opinia o nim akcjonariuszy znaj-duje odzwierciedlenie w rynkowej wartoœci akcji.

73 Modelowe analizy ekonomiczne (zob. rozdzia³ 5.3.) prowadz¹ dziœ do wniosku,

¿e w warunkach gospodarki rynkowej wykorzystywanie przez ka¿d¹ jednostkê za-sobów finansowych wydzielonych jako œrodki odroczonej konsumpcji mo¿e prze-biegaæ wed³ug jednego z dwu typów idealnych. Pierwszym z nich jest oszczêdzanie, drugim zaœ inwestowanie. Oszczêdzanie polega na maksymalizacji pewnoœci za-chowania œrodków finansowych i dochodów z ich posiadania nie wy¿szych od ryn-kowej stopy procentowej. Inwestowanie natomiast jest obci¹¿one ryzykiem utraty czêœci lub ca³oœci zainwestowanych œrodków, ale w razie sprzyjaj¹cych okolicznoœci nie ma górnej granicy dochodów od inwestycji.

Bior¹c pod uwagê tylko ten podzia³ na oszczêdzanie oraz inwestowanie oraz wprowadzaj¹c pojêcie produkcji (czyli cyklu pieni¹dz-surowiec-produkt-towar--pieni¹dz, gdzie produkt jest surowcem przetworzonym dziêki technologii i pracy oraz przeznaczonym jako towar do sprzeda¿y na rynku) otrzymuje siê doœæ intere-suj¹c¹ konsekwencjê analizy dla idealnej gospodarki rynkowej. Lepiej jest mianowi-cie, aby inwestor nie móg³ ingerowaæ w decyzje produkcyjne, gdy¿ uwolnienie decy-zji produkcyjnych od preferencji inwestora sprzyja maksymalizowaniu finansowego dobrobytu tego¿ inwestora bardziej ni¿ podporz¹dkowanie siê jego preferencjom25. Opisywana tu konsekwencja ma tylko modelowy charakter, to znaczy wymaga istnienia idealnych rynków (kapita³ów, surowców, pracy, towarów) oraz zró¿nico-wania produkcyjnych preferencji inwestorów. Poniewa¿ idealnych rynków nie ma, i chyba nie bêdzie, a inwestorzy wspó³czeœni ju¿ od dawna nie podejmuj¹ decyzji produkcyjnych, to jedn¹ z metod badania trafnoœci modelowych wniosków mo¿e byæ analiza historycznej dynamiki form organizacyjnych. Opiera siê ona na za³o¿e-niu, ¿e formy organizacyjne bli¿sze idealnemu modelowi wykazuj¹ przewagê kon-kurencyjn¹, dziêki której rozwijaj¹ siê, dominuj¹c wielkoœci¹ i liczebnoœci¹ nad for-mami od modelu dalszymi. Jednoczeœnie mo¿na oczekiwaæ, ¿e im bardziej spe³nio-ne s¹ zewnêtrzspe³nio-ne (w ekonometrycznym ¿argonie egzogeniczspe³nio-ne) warunki funkcjo-nowania modelu, tym wyraŸniejsza staje siê jego przewaga konkurencyjna. Tak w³aœnie dzia³o siê w XIX wieku, gdy rynki finansowe funkcjonowa³y coraz lepiej i na coraz szersz¹ skalê, rynek pracy najemnej praktycznie eliminowa³ inne formy zatrudniania, a globalizacja rynków surowców i towarów dziêki rozwojowi trans-portu ³¹czy³a gospodarki ró¿nych krajów jeszcze niedostrzeganymi powszechnie, ale ju¿ silnymi wiêzami. Temu wszystkiemu wspó³towarzyszy³ rozwój spó³ek akcyj-nych.

Inna modelowa analiza mo¿e sugerowaæ wystêpowanie jeszcze jednego aspektu rozwoju spó³ek akcyjnych. W bardzo uproszczonej i dalekiej od dedukcyjnego for-malizmu postaci (zob. jednak na stronie 175 uwagê o b³êdzie przesuniêcia katego-rialnego), znane twierdzenie Arrowa26wœród licznych (a pominiêtych tutaj) za³o¿eñ i zastrze¿eñ, daje siê przeformu³owaæ do nastêpuj¹cej tezy: Gdy wspó³dzia³aj¹ce

74

podmioty kieruj¹ siê wiêcej ni¿ dwoma systemami wartoœci, to bez dyktatury lub bez odstêpstw od racjonalnoœci nie jest mo¿liwe skonstruowanie wspólnego lub nad-rzêdnego dla takiego wspó³dzia³ania systemu wartoœci. W tej postaci bywa to inter-pretowane jako niemo¿liwoœæ wspó³pracy podmiotów ró¿ni¹cych siê systemami wartoœci, gdy tymczasem pokazuje to tylko, ¿e konstruowanie wspó³dzia³ania po-przez kszta³towanie wspólnego lub nadrzêdnego systemu wartoœci grozi uznaniem dyktatury lub irracjonalizmu za niezbêdne, albo przynajmniej u¿yteczne, instru-menty osi¹gania celów spo³ecznych. Je¿eli natomiast efektywne wspó³dzia³anie jest mo¿liwe bez uprzedniego uzgodnienia systemów wartoœci, poniewa¿ zasadnicza czêœæ decyzji (decyzje produkcyjne) zosta³a od nich oderwana, to spó³ka akcyjna jest instytucj¹ rozwi¹zuj¹c¹ albo ³agodz¹c¹ problem uprzednio stwarzaj¹cy dotkliwe trudnoœci w gospodarczej wspó³pracy. Spostrze¿enie w powy¿szej postaci jest mo¿-liwe dopiero od 1951 roku27, gdy¿ wtedy opublikowano twierdzenie Arrowa28, lecz opisywany tu aspekt prawdopodobnie ju¿ wczeœniej wp³ywa³ na odczuwalne zmniej-szanie napiêæ miêdzy akcjonariuszami, co z kolei byæ mo¿e zachêca³o potencjalnych inwestorów do lokowania swoich œrodków w tê formê przedsiêbiorstw.

Rozwi¹zywaniu lub ³agodzeniu jednych problemów towarzyszy³o zarazem nara-stanie innych. W koñcu XIX w. sytuacja i perspektywy zarz¹dzania w przedsiêbior-stwach kapitalistycznych jeszcze nie rysowa³y siê zbyt klarownie. Wprawdzie po-szczególni ludzie próbowali skodyfikowaæ i opublikowaæ swe wczeœniejsze do-œwiadczenia w dziedzinie zarz¹dzania, ale recepcja takich przemyœleñ napotyka³a na liczne przeszkody. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e niektóre z nich wynika³y z ma³o traf-nych przewidywañ przysz³oœci. Jedna z takich prognoz g³osi³a, ¿e nieuniknion¹ konsekwencj¹ konkurencji rynkowej bêdzie pog³êbiaj¹ce siê zró¿nicowanie dostê-pu do wysoko cenionych dóbr, a wywo³any tym zró¿nicowaniem konflikt doprowa-dzi do zniesienia konkurencji rynkowej przez obalenie praw wynikaj¹cych z indy-widualnego posiadania zasobów finansowych. Prognoza ta opiera³a siê miêdzy in-nymi na obserwacjach zjawisk XIX-wiecznego kapitalizmu, w którym zró¿nicowa-nie dostêpu do wysoko cenionych dóbr rzeczywiœcie siê pog³êbia³o, powoduj¹c co-raz silniej odczuwany konflikt spo³eczny.

Poza konkurencj¹ rynkow¹ znaleŸli siê ludzie, którzy z braku innych Ÿróde³ utrzymania musieli podejmowaæ pracê na warunkach dyktowanych przez produ-centów. Otrzymywali oni wynagrodzenie, które dla producentów by³o sk³adnikiem kosztów produkcji. W miarê wzrastania nacisku na obni¿enie kosztów produkcji wynagrodzenie to zbli¿a³o siê do poziomu pozwalaj¹cego tylko na regeneracjê zdolnoœci do pracy. Poziom taki, wed³ug XVII-wiecznego ekonomisty angielskie-go, Williama Pettyeangielskie-go, jest naturaln¹ cen¹ si³y roboczej. Zgodnie z t¹ koncepcj¹ wszelka nadwy¿ka ponad naturaln¹ cenê si³y roboczej pogarsza rynkow¹ sytuacjê producenta. W œwietle takiego pogl¹du dla pracowników najemnych nie by³o

eko-75 nomicznie uzasadnionych nadziei na polepszenie ich sytuacji i jedyn¹ szansê mogli oni widzieæ w wykorzystaniu metod pozaekonomicznych.

Gdyby koncepcja naturalnej ceny si³y roboczej rzeczywiœcie by³a jedn¹ z podsta-wowych zasad kapitalistycznego sposobu gospodarowania, narastaj¹cy konflikt spo³eczny nie dawa³by siê zredukowaæ. Jednak na prze³omie XIX i XX w. repre-zentanci usamodzielniaj¹cego siê zarz¹dzania zauwa¿yli, ¿e po spe³nieniu okreœlo-nych warunków, mo¿na podnieœæ efektywnoœæ produkcji dziêki znacz¹cemu pod-wy¿szeniu indywidualnych wynagrodzeñ pracowników najemnych. Metody kszta³-towania warunków, w których wysokie wynagrodzenie zapewnia du¿¹ efektywnoœæ produkcji, od po³owy XX w. sta³y siê fundamentem zarz¹dzania jako samodzielnej dziedziny aktywnoœci spo³ecznej. W ten sposób zarz¹dzanie, które powsta³o dla wygody producentów, a potem rozwinê³o siê jako instrument redukcji konfliktów miêdzy nimi, wykaza³o w koñcu sw¹ u¿ytecznoœæ w wygaszaniu konfliktów miêdzy pracownikami najemnymi a producentami.

To ostatnie stwierdzenie wymaga dodatkowego wyjaœnienia. Gdy w³aœciciel ka-pita³u jednoczeœnie zarz¹dza³ jego produkcyjnym wykorzystywaniem, to wszystkie koszty (z p³acowymi w³¹cznie) móg³ spostrzegaæ jako zagra¿aj¹ce jego dochodom i zyskom. Jednak gdy w spó³kach akcyjnych wykorzystaniem czynników produkcji zarz¹dza³ mened¿er, który nie by³ ich w³aœcicielem, a zarazem pe³ni³ rolê, która musia³a byæ objêta i posiada³a znacznie wiêkszy margines swobody ni¿ fakultatyw-nie tworzona rola pe³nomocnika osoby fizycznej, to móg³ on zwiêkszaæ zyski raczej poprzez podnoszenie produktywnoœci ni¿ poprzez minimalizacjê kosztów. W ten sposób instytucjonalizacja29 roli mened¿era osoby prawnej uczyni³a z niego po-œrednie ogniwo w konflikcie oczekiwañ inwestorów (obni¿yæ koszty pracy) i pra-cowników (podnieœæ p³ace).

Wspó³czesne teorie30i poradniki sugeruj¹, ¿e jednym ze sposobów regulowania konfliktów w gospodarce jest „oddzielenie ludzi od problemów”31, a do metod na-le¿y „przedzielanie buforem”32, „pe³nomocnictwo”33i „udzia³ trzeciej strony”, przy czym rola mened¿era jest uznawana za wrêcz idealnie dopasowan¹ do pos³ugiwa-nia siê tymi metodami34. Oczywiœcie nie by³a ona do tego œwiadomie zaprojektowa-na, ale z biegiem czasu najpierw okaza³o siê, ¿e konfliktowe oczekiwania inwesto-rów i pracowników koncentrowa³y siê w³aœnie na tej roli, a potem jej pe³nienie zmusza³o do wzglêdnie skutecznego znajdowania jakichœ form ³agodzenia si³y ta-kich konfliktowych oczekiwañ.

Wiêkszoœæ z wymienianych powy¿ej modelowych lub przypuszczalnych czynni-ków konkurencyjnej przewagi spó³ek akcyjnych zosta³a zauwa¿ona dopiero wtedy, gdy zaczêto siê powszechnie zastanawiaæ, dlaczego ta forma przedsiêbiorstwa tak siê rozprzestrzeni³a i dlaczego prowadzi do takich sukcesów, mimo stosowania kry-tykowanych metod: oddzielenia w³asnoœci kapita³u od zarz¹dzania produkcj¹,

pod-76

noszenia p³ac pracownikom ponad poziom naturalnej ceny pracy, depersonalizacji stosunków miêdzyludzkich, biurokratyzacji dzia³añ itd. Interesuj¹ce wiêc mog¹ byæ przyk³adowe próby przeœledzenia ewolucji takich metod postêpowania, które do-prowadza³y do sukcesów, mimo ¿e w czasie ich stosowania uchodzi³y za przeciw-skuteczne35 w prakseologicznym sensie tego s³owa, i dopiero z historycznej per-spektywy rozpoznawano w nich funkcjonalne zal¹¿ki póŸniejszego rozwoju, w

du-¿ej czêœci wynikaj¹cego z tego, ¿e „...organizacje s¹ sposobem osi¹gania korzyœci z zespo³owego dzia³ania w sytuacjach, w których zawodzi system cen”36.

3.6. BRYTYJSKA MARYNARKA WOJENNA W CZASIE WOJEN