• Nie Znaleziono Wyników

System bezpieczeństwa kulturowego RP

5.1. Źródła i rodzaje zagrożeń

W zglobalizowanym świecie do Polski docierają wszystkie zjawiska, jakie globa-lizacja ze sobą niesie. Tu koncentrujemy się przede wszystkim na kulturze, bo ten obszar ludzkiej aktywności i ta sfera zjawisk interesuje nas najbardziej, ale pamię-tać należy, że globalizacja jest zjawiskiem holistycznym i różnych obszarów globa-lizacji, choćby ekonomii (która jest chyba pierwszym żywiołem globalizacji) i kul-tury, rozdzielić się nie da. O skutkach globalizacji, w kulturze oraz wzajemnych relacjach między globalną kulturą masową a kulturami narodowymi i lokalnymi pisałem w punkcie poświęconym bezpieczeństwu kulturowemu w obszarze kul-tury symbolicznej, stwierdzając, że nie są one ani jednopłaszczyznowe, ani jedno-rodne i jednokierunkowe. Nie są też ani jednoznacznie negatywne, ani pozytyw-ne, a ich wpływ zależeć może od wielu czynników, ich powtarzalności, warstwy intelektualnej i artystycznej, jaką niosą (jeśli w ogóle), a także od swoistej „bariery immunologicznej” systemu na jaki oddziaływują.

Generalnie problem współcześnie sprowadza się do pytania, czy proces inter-nalizacji kultury masowej, nie zagraża w  jakimś stopniu tożsamości kulturowej kraju? Czy jest to tylko bezbolesna konsumpcja, czy też powoduje ona widoczne i rejestrowalne zmiany w zwyczajach, w percepcji zjawisk, czy wypiera tradycyjne wzorce, tworzy subkultury?

Kultura masowa bez względu na to, kto jest jej producentem, czy Stany Zjed-noczone (co staje się regułą), czy też karykaturalna odmiana wzorów amerykań-skich w postaci telewizyjnej noweli latynowskiej, oddziaływuje erga omnes, a więc także na jej producenta i dysponenta. Znany jest wszak fenomen erozji trady-cyjnych, protestanckich wartości życia i pracy w Stanach Zjednoczonych (tzw. WASP), które ulegają erozji zarówno pod wpływem silnego bodźca wielokultu-rowości, jak i komercyjnej kultury masowej. Generalnie nie ulega wątpliwości, że globalizacja może być i jest źródłem zagrożeń dla kultury, zwłaszcza, gdy otwarcie kraju na wpływy globalnej kultury masowej jest niekontrolowane i bezrefl eksyj-ne oraz gdy nie towarzyszy temu świadoma polityka kulturalna państwa. Każdy przypadek wymaga jednak pogłębionych analiz, badań i obserwacji. Taki też jest przypadek Polski.

Źródłem zagrożeń dla kultury może być też regionalizm, czyli najogólniej rzecz biorąc, koordynowany system współpracy międzynarodowej państw i spo-łeczeństw danego regionu, oparty na wspólnocie potrzeb i interesów. Warunkiem współpracy a coraz częściej integracji jest poczucie związku z obszarem przyna-leżności, wykształcenie się historycznych więzi regionalnych, wspólne wartości oraz uformowanie się poczucia kulturowej, politycznej i ekonomicznej odręb-ności. Tempo i  zakres kształtowania się takiej świadomości zależy od stopnia homogeniczności etnicznej, rasowej, językowej, religijnej i kulturowej ludności tam zamieszkującej. Przykładem regionalizmu, przemawiającym do wyobraźni mieszkańców innych kontynentów, jest integracja europejska. Jest to ambitny, epokowy, lecz niełatwy proces, mający zarówno historyczne podstawy w postaci wspólnych korzeni tożsamości europejskiej, wywodzących się jeszcze ze spuści-zny greckiej, rzymskiej i tradycji średniowiecznej Respublica Christiana, jak i hi-storyczny bagaż konfl iktów, wojen, nacjonalizmu i totalizmu. Rozszerzenie tego procesu na kraje Europy Środkowo-Wschodniej i objęcie nim Polski, wstąpienie naszego kraju do Unii Europejskiej budziło (nadal budzi) – obok różnych nadziei i oczekiwań – także obawy o utratę tożsamości kulturowej i narodowej Rzeczy-pospolitej Polskiej. Ustosunkowanie się do tej kwestii wymaga rozpatrzenia w od-rębnym punkcie.

Kolejne źródło zagrożeń, które jest udziałem Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej określa się mianem optymistycznie brzmiącego terminu „modernizacja”. Wypiera ono inny termin „westernizacja” i oznacza przyspieszony rozwój wzorowany na modelu zachodnim. Teoria modernizacji zakłada, że:

przy-czyna zacofania leży w wewnętrznej strukturze społeczeństwa tradycyjnego i dalszy jego rozwój wymaga zmiany elementów strukturalnych, które ten rozwój hamują, i dopływu czynników ze społeczeństw, które już osiągnęły wysoki poziom cywilizacyj-ny1. Modernizację określają różne determinanty: ekonomiczne, technologiczne, polityczne, aksjologiczne, kulturowe. Problem polega na tym, że modernizacja to nie tylko dobrodziejstwo. Często niesie ona tak wielkie zmiany, że staje się za-grożeniem dla dotychczasowego sytemu, w tym także kultury i tożsamości. Jest to kwestia tzw. „złej” modernizacji, określanej często jako maldéveloppement. Przy-kładem takiej szokowej modernizacji, której system nie przeżył, był Iran w okre-sie władzy szacha Rezy Pahlaviego, co skończyło się rewolucją islamską ajatollaha Chomeiniego.

Problem ten dotyczy także Polski. Imperatywem dla naszego kraju stało się osiągnięcie pewnego minimum cywilizacyjnego, które było (i w wielu sferach na-dal jest) niezbędne jako punkt startu do właściwej modernizacji. W niektórych przypadkach, jak podkreślają Kazimierz Krzysztofek i Andrzej Ziemilski, da się to 1 H.C. Veltmeyer, A Central Issue in Dependency Th eory, „Th e Canadian Review of Sociology and Anthropology” August 1989, s. 198.

minimum wymierzyć, biorąc za punkt wyjścia najniższe wskaźniki społeczeństw plasujących się wyżej niż Polska, w innych jest ono w praktyce niezmierzalne2. Jego osiągnięcie w takich warunkach oznaczać może godzenie się na inwazję wartości i  wzorów ze świata zmodernizowanego, często w postaci drapieżnego kapitalizmu. Sytuacja Polski – mimo znacznej poprawy od naszego wstąpienia do Unii Europejskiej, nadal charakteryzuje się wysokim bezrobociem, polaryzacją społeczeństwa i pauperyzacją znacznej jego części, ze skutkami w sferze społecznej i kulturowej – jest tego potwierdzeniem.

Niektóre zagrożenia dla rozwoju kultury, a zwłaszcza dla bezpieczeństwa kul-turowego w Polsce, wynikają z wyżej wspomnianych przyczyn ekonomicznych. Manifestuje się to nie tylko w zubożeniu znacznej części społeczeństwa, dla które-go sprawą ostatecznej potrzeby staje się nie tylko pożytkowanie kultury wysokiej (co zawsze było pewnym marginesem), ale nawet zakupienie książki. Powiększa-jący się defi cyt budżetowy państwa, skutkuje obcinaniem środków na edukację, oświatę i kulturę. Odbija się to również na ochronie zabytków i  dóbr kultury materialnej, z powodu braku środków na ich renowację, słabego zabezpieczenia przed kradzieżą i wywozem z kraju.

Źródłem zagrożeń, którego istnienie już można odnotować i którego zna-czenie będzie rosło, jest migracja, w tym napływ do Polski emigrantów z innych niż europejski obszarów kulturowych. Wiąże się to także z członkostwem Polski w Unii Europejskiej. Obecnie w Polsce przebywają głównie przybysze ze Wscho-du, z obszaru b. ZSRR, a także pewna liczba emigrantów z Chin, Wietnamu i in-nych państw azjatyckich, w tym z krajów islamskich. Ma to wpływ, choć ciągle ograniczony, na stosunki społeczne i kulturalne, na przykład w postaci rosnącej popularności kuchni chińskiej (i jej dalekowschodnich odmian). W przyszłości mieć może jednak znaczenie głębsze skutki w postaci rosnącego stopnia wielo-kulturowości, narastania problemów religijnych i etnicznych. Już dziś skutkuje to wzrostem przestępczości (w tym międzynarodowej przestępczości zorganizowa-nej z powiązaniami mafi jnymi), sprzyja rozwojowi takich przestępstw, jak: prze-myt, handel narkotykami, bronią, żywym towarem. To głównie z tych środowisk wywodzą się płatni mordercy, egzekutorzy mafi jni, egzekutorzy długów. Na tym tle rodzi się swoista subkultura najokrutniejszych przestępstw, aksjologia mafi i, dająca gotowe scenariusze do fi lmówe i seriali telewizyjnych.

Obserwuje się także napływ do Polski cudzoziemców ze „starej 15” krajów unijnych, co wiąże się, z rosnącymi inwestycjami tych krajów w Polsce, wzrostem więzi gospodarczych. Pewna część przybyszów przyjeżdża do Polski z ciekawości, wybierając nasz kraj jako miejsce krótszego lub dłuższego pobytu.

2 K. Krzysztofek, A. Ziemilski, Czynnik kulturowy w procesie modernizacji społecznej. Casus Polski

na tle doświadczeń międzynarodowych, [w:] K. Krzysztofek, M.S. Szczepański, A.Ziemilski, Kultura a modernizacja społeczna, Warszawa 1993, s. 170–178.

Reasumując rozważania na temat źródeł zagrożeń dla polskiej kultury, można powiedzieć, że wiążą się one – podobnie jak szanse dla jej rozwoju – z jej otwarciem na świat, co oznacza otwarcie zarówno na globalną kulturę masową (utożsamianą generalnie z komercyjnymi produktami amerykańskimi), jak i na coraz dalej idącą integrację europejską, przy czym oba procesy wcale nie są koherentne wobec sie-bie. Jako całość proces ten jest niezwykle skomplikowany i konfl iktogenny. Trzeba jednak pamiętać, że zalew wytworami obcej kultury byłby niebezpieczny, gdyby napotykał na bezrefl eksyjne społeczeństwo, którego nie stać na twórczą internali-zację, lecz jedynie na bezmyślną imitację. Jak pokazuje historia narodu polskiego, zmuszonego do życia w obliczu wielu zagrożeń, jego kultura rozwijała się najlepiej w okresach tych zagrożeń, często w miejscach największej bliskości (np. na kresach) granic. Wśród teoretyków nie ma zgody, czy dominują zagrożenia, czy też szanse cywilizacyjne wynikające z tego otwarcia. I sprawa na koniec niebagatelna: otwarcie na ten strumień ze świata (z Zachodu) wynika z naszej suwerennej decyzji, co czyni sytuację diametralnie różną z tą z okresu realnego socjalizmu, gdy strumień kultury dominującej (ze Związku Radzieckiego) był skutkiem Jałty i polityczno-ideologicz-nego zniewolenia.