• Nie Znaleziono Wyników

Globalizacja i jej wpływ na kulturę: kultura globalna

Bezpieczeństwo kulturowe w warunkach globalizacji

4.1. Globalizacja i jej wpływ na kulturę: kultura globalna

Kultura jest jedną z najważniejszych, obok handlu i fi nansów (ekonomii) płasz-czyzn szybkiego postępu globalizacji. Jako skutek wielu czynników – nowych możliwości audiowizualnych, internetu, swobody przemieszczania się przez granice, a także procesów deregulacji w handlu międzynarodowym, dochodzi w świecie do bezprzykładnej dyfuzji zjawisk i produktów kulturowych. Zjawiska dyfuzji kultury masowej prowadzą do powstania szerszej płaszczyzny kulturo-wej, która coraz częściej nazywana jest kulturą globalną. Sprawa nie jest jedno-znaczna, bo w procesie agregacji czy syntezy różnych zjawisk trudno dopatrzyć się głębi ludzkiej animi, tego, co wspomniani wyżej klasycy i teoretycy uznawali za warunek kulturowej kreatywności. W swym głównym nurcie kultura ta dzię-ki medialnym możliwościom współczesnego świata udzię-kierunkowana jest raczej na efekt konsumpcji niż duchowej kontemplacji, kreacji wartości intelektualnych czy budowaniu tożsamości. Stąd często nazywana jest kulturą konsumencką i utożsamiana bywa z wartościami przede wszystkim rynkowymi. Widoczne są tu w szczególny, bo przyspieszony sposób, efekty procesów uniwersalizacji i jedno-licenia komercyjnych wzorców. Procesy te są możliwe tylko dzięki mediom, ma-sowej informacji, wszechobecnym, choć dostosowanym do lokalnych odbiorców, reklamom oraz internetowi. Sprzyjają temu także bezpośrednie kontakty ludzi, wyjazdy turystyczne i podróże służbowe, czyli szybkie przemieszczanie się w prze-strzeni. I choć o możliwościach powstania takiej kultury pisali klasycy, specjaliści od kultury, socjologowie a także teoretycy stosunków międzynarodowych, to jest to przede wszystkim produkt ostatnich dekad i rozwoju świata po zimnej wojnie1. Przez wieki, z powodu wielkich odległości, braku technicznych możliwości podróżowania i szybkiego kontaktowania się, masowa dyfuzja zjawisk kulturo-wych o wymiarach ponadregionalnych nie była w praktyce możliwa. Nie oznacza 1 Jedną z nich była Margaret Mead, które pisała, że zbliżamy się do możliwości stworzenia jednej

kultury obejmującej cały świat i stania się obywatelami tego samego globu…, patrz: M. Mead, Kultura i tożsamość. Studium dystansu międzypokoleniowego, Warszawa 2000, s. 7; M. Mead, T. Schwartz, Micro- and Macro-Cultural Models for Cultural Evolution, [w:] M. Mead, Continuities in Cultural Evolution, New Haven and London 1965, s. 329.

to, że nie było przejawów takiej dyfuzji. Niektóre wzorce, podobnie jak zwyczaje, stawały się uniwersalne, przekraczając granice kształtujących się kultur narodo-wych a nawet kręgów cywilizacyjnych. Były to produkty kultury materialnej (np. wynalazek prochu, jedwabiu, porcelany, cementu), dzieła sztuki i wzorce piękna, architektury lecz także, na przykład procedury produkcji wina i kultury wina, upowszechnienie kawy a potem kultury picia kawy. Dotyczyło to różnych dzie-dzin i kontaktów, wtedy między władcami, monarchami, a dziś są to po prostu stosunki międzynarodowe. Były to najpierw kształtujące się odrębnie zwyczaje nietykalności posłów (oraz inne prawa i przywileje), sui generis prawo wojny i po-koju (wypowiadanie wojny, zawieranie przymierzy i traktatów pokojowych) pra-wo żeglugi po morzach i oceanach, przekształcające się w prapra-wo narodów2.

Dyfuzja następowała w ramach kręgów cywilizacyjnych, ale wraz z rozwojem żeglugi następowała globalna dyfuzja kultury – masowa ekspansja i podboje oraz niszczenie kultur. Zawsze jednak z tych często gwałtownych kontaktów, jakieś wartości pozostawały, a niektóre zrobiły globalną karierę. Wystarczy tu wspo-mnieć o globalnej asymilacji arabskich cyfr, czy o innych matematycznych osią-gnięciach Arabów, ich wzorcach architektonicznych, potrawach. Dominowało, już od XVI wieku, od odkrycia nowego świata, a potem po zatrzymaniu pochodu islamu w bitwie pod Wiedniem, europejskie pojmowanie cywilizacji. Przewaga techniczna Europy była na tyle duża, że Europejczycy – nawet małe narody i garst-ki ich przedstawicieli, podporządkowywali sobie całe narody, kultury i obszary3. Nic więc dziwnego, że ugruntowało się europejskie pojęcie cywilizacji, oparte na osiągnięciach kultury materialnej i duchowej oraz rozwiązaniach społecznych czołowych w tamtych czasach mocarstw europejskich. Tworzył się podział na cy-wilizację i inne, niecywilizowane ludy. Świat już to przeżywał i to dwukrotnie, raz gdy Rzymianie uznali siebie za jedynych godnych obywateli ówczesnego świata a inne ludy za barbarzyńców, niemających żadnych praw i drugi raz, gdy religia chrześcijańska stała się ofi cjalną religią Imperium Rzymskiego, a nieobjętych nią zaczęto uważać za pogan, co w praktyce dotrwało niemal aż do naszych czasów. Wiele kulturalnych dokonań Starożytności, zarówno z obszaru kultury helleńskiej jak i rzymskiej, stało się wartościami uniwersalnymi, podstawami cywilizacji euro-pejskiej, a niektóre z nich globalnej. Część z nich przejęło także chrześcijaństwo i ono następnie było źródłem kultury, przez wieki ujednolicając wzorce kulturo-we, edukację, programując wiernym życie od narodzenia do śmierci. Stopniowo, zwłaszcza po upadku Konstantynopola, chrześcijaństwo zachodnie przekształca-ło się w cywilizację zachodnią, przeniesioną także do nowego świata, a zwłaszcza do jego północnej części. Wartości europejskie: systemy i kultura polityczna (po 2 Z rzymskim rodowodem ius gens (ius gentium).

3 Oczywiście przyczyn cywilizacyjnej ekspansji Europy jest znacznie więcej. Fenomen ten ma zapew-ne też jeszcze nieuświadamiazapew-ne przyczyny.

części także strategiczna), organizacyjna, teorie ekonomiczne i prawa rynku, pra-wa człowieka i formy jej ochrony, były przenoszone na inne kontynenty. Niektóre z nich, jak prawa człowieka, stawały się w kręgu cywilizacji zachodniej, a także poza jej obrębem, wartościami uniwersalnymi, choć z różnymi wyjątkami. Prawa kobiet, nawet w krajach zachodnich jeszcze długo musiały sobie torować drogę, aby zostały zaakceptowane. Druga połowa XIX wieku a zwłaszcza przełom XIX i XX wieku to początki triumfu liberalizmu. Rozlał się on po świecie w wyni-ku procesu, który często jest nazywany pierwszą falą globalizacji. Umożliwiły ją wynalazki i osiągnięcia techniczne: wynalezienie silnika parowego, a tym samym kolei i parowców, który w niespotykany dotychczas sposób zmienił świat – umoż-liwił bowiem rozwój masowych kontaktów, poprzez podróże i regularne dostawy produktów do każdego prawie zakątka świata. Wynalazek telegrafu, elektryczno-ści i telefonu, a następnie samochodu wprowadził świat w XX wiek i upodobnił go do współczesnego wymiaru, zwłaszcza gdy pojawiła się żywa fotografi a – fi lm, a także samolot i inne tego typu wynalazki i udogodnienia życia.

Rosła potęga kapitalizmu aż osiągnął on wymiar globalny. Żywiołowy rozwój handlu i inwestycji zagranicznych, szybko rozchodzące się informacje gospodar-cze, przede wszystkim giełdowe, kształtowanie światowej mody, kreowanie wzor-ców masowej rozrywki, wszystko to miało też zabarwienie kulturowe i tworzył się zaczyn nowej kultury – kultury rynku, rozrywki, robienia interesów, ale i spędza-nia wolnego czasu. Były to początki kultury globalnej.

Wielka wojna przerwała ten pochód ku liberalizmowi, a Europa stała się ob-szarem dominacji dwóch totalitaryzmów – faszyzmu i komunizmu. Liberalizm i wolny handel zastąpiony został w Europie protekcjonizmem, barierami celnymi i innymi ograniczeniami, a w końcu bezpośrednią konfrontacją. Kolejna wojna światowa w praktyce oznaczała koniec Europy jako środka ciężkości w układzie globalnym i europocentryzmu w kulturze. Podział Europy na dwie części, prze-grodzenie jej żelazną kurtyną, narzucenie komunizmu we wschodniej części kon-tynentu, ograniczenie praw i wolności obywateli, zawieszenie praw ekonomicz-nych, wszystko to nie sprzyjało kontaktom i dyfuzji kulturowej. Ich miejsce zajęła konfrontacja ideologiczna i nie było to jedyne pole konfrontacji, którą Winston Churchill nazwał zimną wojną.

Jej kres na przełomie lat 80. i 90. XX wieku zmienił układ globalny. Upadek komunizmu, dezintegracja Związku Radzieckiego i koniec zimnej wojny zmieni-ły wiele w polityce światowej, w gospodarce i w stosunkach międzynarodowych o podłożu kulturowym. Kiedy upadły bariery polityczne, ideologiczne i handlo-we świat skierował się znowu w kierunku liberalizmu, który sprawdził się jako skuteczny model polityczno-gospodarczy 4. Przyspieszył też gwałtownie proces 4 Nie było wtedy mowy o modelu chińskim, który – nie przesądzając o jego atrakcyjności i o możli-wości implementacji – jeszcze się nie rozwinął.

globalizacji i to na wszystkich możliwych płaszczyznach. Triumf Zachodu zbiegł się jednocześnie z nowymi możliwościami politycznego i informacyjnego oddzia-ływania mediów i internetu. Upadek komunizmu, przywrócenie niezależności i suwerenności politycznej, napływ informacji i kulturowych wzorców z Zacho-du, spowodował ożywienie zainteresowania własną historią, etnicznością, kulturą i religią. Reanimował też stare zasklepione totalitaryzmem i wymogami walki ide-ologicznej animozje i konfl ikty. Na tym tle zrodziły się dwie wyżej wspominane teorie Huntingtona i Fukuymy, w których czynniki kulturowe odegrały ważną, jeśli nie pierwszoplanową rolę. Potęga kapitalizmu i jego społeczno-fi lozofi czne-go wymiaru – liberalizmu, wydawała się być bezgraniczna, choć wkrótce już mu-siała się zetknąć z gwałtowną reakcją peryferii5. Wszyscy bowiem jednoznacznie kojarzyli ją ze Stanami Zjednoczonymi i Europą Zachodnią, czyli z Zachodem. Szybko w ramach procesu globalizacji, dawne kraje socjalistyczne i znaczna część świata wtopiły się w globalną gospodarkę rynkową i poddane zostały swoistej in-kulturacji rynku i jego aksjologii. Nie mając ani przeciwnika ideologicznego, ani wyraźnej alternatywy polityczno-ustrojowej i gospodarczej, Zachód rozpoczął ofensywę liberalnej demokracji i penetracji rynkowej, której towarzyszył napływ kulturowej komercji. Reklamy zachodniego centrum, McŚwiata, choć niektóre pochodziły spoza euroatlantyckiego kręgu (głównie z Japonii), takie jak Coca Cola, McDonalds, Disneylands, Mercedes i Lexus, Sony, Adidas, Nike, zaczęły jak niewidzialne neutrina przenikać świat. Wszystko to w otoczce komputerowe-go i medialnekomputerowe-go slangu języka angielskiekomputerowe-go, a właściwie amerykańsko-angielskie-go. Pod naporem tych produktów nowej kultury handlowej zaczęły ulegać erozji lokalne tradycyjne wartości i tożsamości. Reakcje były różne, od adaptacji, przez częściową adaptację, hybrydyzację czyli koadaptację, aż po tworzenie się swoiste-go dualizmu kultur, naskórkowej globalnej i własnej tożsamościowej6. Zjawisko kultury globalnej jest więc fenomenem nowym, produktem przede wszystkim ery postkomunistycznej i czasu globalizacji, ale przejawy tworzenia się takiej kultury były znacznie wcześniejsze.

Specjaliści wiążą pojęcie kultury globalnej z dwoma procesami: syntezy kultu-rowej oraz komercjalizacji i ekonomizacji kultury. Odpowiednio do tego formuło-wane są defi nicje tego rodzaju kultury, w przeciwieństwie jednak do podstawowego pojęcia, jakim jest metakultura, której defi nicji jest bardzo dużo, kultura globalna nie doczekała się jeszcze zbyt wielu określeń pojęciowych. W ramach pierwszej gru-py defi nicji kultura globalna jest (lub będzie) jedną kulturą obejmującą cały świat, a jej twórcy i adresaci staną się równoprawnymi obywatelami tego samego globu7. 5 Doskonale wyraził to B. Barber już w samym tytule swej pracy Dzihad kontra McŚwiat.

6 K. Krzysztofek, Globalna kultura i globalne zarządzanie, „Sprawy Międzynarodowe” 2000, nr 1, s. 67– 86.

Th eodore Schwartz i Margaret Mead już w początkach lat 60. XX wieku pisali o konwergencji kulturowej i komunikacyjnej integracji kultur w kulturę światową8. Prekursorów tak pojmowanej kultury globalnej należało by jednak szukać w poglą-dach przedstawicieli szkoły (czy metodologii) dyfuzjonizmu, wyrazicieli poglądu, że synteza kultur i ich podobieństwo jest skutkiem kontaktów i oddziaływań ludz-kich. Decydującą rolę przypisywali oni czynnikom geografi cznym, wpływającym na to, jak wysokie jest prawdopodobieństwo wzajemnego oddziaływania między kulturami. Dlatego też mówili o kręgach kulturowych, oddziaływujących wzajem-nie na siebie. Daleko byli od poglądu o tworzeniu się jakiejkolwiek kultury global-nej, ale wskazywali drogę różnicowania i ujednolicania, a podstawą była dyfuzja zjawisk kulturowych9. Możliwości powstania społeczeństwa globalnego, opartego na wspólnej kulturze, nie wykluczał przedstawiciel realistycznego nurtu w nauce o stosunkach międzynarodowych Quincy Wright. Wymagałoby to jednak znacznej unifi kacji zachowań, symboli i wspólnych wartości10.

O powszechnej jedności kulturowej mówił także Florian Znaniecki jako o efekcie wielkiej syntezy kultur i pluralizmu kulturowego, opartej o wspólny mia-nownik wartości11. Dodawał jednocześnie, że jedność ta wytwarza się wyłącznie na poziomie doświadczenia i działalności jednostek uczestniczących jednocze-śnie w wielu systemach kulturowych12.

Dyfuzjoniści i wyznawcy teorii syntezy kulturowej wiązali globalne zjawiska kulturowe z kontaktami międzyludzkimi, informacją i przenikaniem wzorców kulturowych. O globalizacji nie mówili, bo termin ten powstał znacznie później. Sprawa o tyle ciekawa, że ich pierwsze prace powstały w okresie (przełom XIX i XX wieku), gdy w światowej gospodarce, a także w innych sferach życia, rozwi-jał się proces, który potraktowany został po latach jako pierwsza fala globalizacji. Miała ona także zabarwienie kulturowe, co zapewne nie pozostało bez wpływu na rozwój teorii antropologicznych i socjologiczno-kulturowych.

Współczesne pojmowanie kultury globalnej wiąże się przede wszystkim ze zjawiskiem handlu produktami kultury. Po upadku komunizmu produkty kultu-ry, symbole triumfującego kapitalizmu i liberalizmu, uległy komercjalizacji, a ich 8 T. Schwarz, M. Mead, Micro and Macro-Cultural…, op. cit., s. 327–330.

9 Reprezentatywnymi przedstawicielami tej szkoły byli: Fritz Graebner i Bernhard Ankermann. Graebner stworzył koncepcję kulturkreis, patrz: F. Graebner, Methode der Ethnologie, Heidelberg 1911. Koncepcję tę rozwinął Wilhelm Schmidt, a przedmiotem jego badań stała się kultura ludzka na obszarze całego globu jako rezultat rozszerzania się i krzyżowania ograniczonej liczby kręgów zasadniczych, patrz: W. Schmidt, W. Koppers, Handbuch der Methode der kulturhistorischen

Eth-nologie, Münster 1937.

10 Q. Wright, Th e Study of International Relations, Appleton Century Craft s. New York 1955, cyt.

za: M. Kubiak, Kultura globalna u progu XXI wieku, [w:] Kultura organizacyjna w siłach zbrojnych, Warszawa 2003, s. 20.

11 F. Znaniecki, Ludzie teraźniejsi a cywilizacja przyszłości, Warszawa 1974, s. 22–23.

wartość zaczęła liczyć się nie jako produkt intelektualny, duchowy, lecz handlowy. Z drugiej strony produkty handlowe, znane marki, uległy inkulturacji, stając się rozpowszechnianymi na cały świat symbolami, pożądanymi dobrami, odrywa-jąc się niejako od swego pierwotnego przeznaczenia. Jeśli się weźmie pod uwa-gę przede wszystkim te zewnętrzne aspekty, to kultura globalna określana jest jako synergiczny efekt rynku, techniki i wolności przepływów, na tyle mocny, że zarówno symbole te, produkty jak i ich obrót stają się częścią, jeśli nie fi lozofi ą, współczesnego świata13. Duże znaczenie w procesie tworzenia się kultury global-nej przypisywane jest wpływom nowoczesglobal-nej techniki i technologii, a zwłaszcza komputerom, internetowi i technologiom komunikacji. To dzięki nim różnorod-ne dobra, wzory, usługi, produkty centrów światowej rozrywki, ale także gadżety próżności, ubrane w formy produktów kultury, przekraczają narodowe granice, stając się częścią szerszej płaszczyzny, którą można nazwać kulturą globalną. Jak pisze Douglas Kellner Kultura globalna obejmuje proliferację technologii

medial-nych, które istotnie przyczyniły się do marzeń McLuhana o globalnej wiosce, w której ludzie na całym świecie śledzą polityczne spektakle, takie jak Wojna w Zatoce, wy-darzenia sportowe, programy rozrywkowe oraz reklamy promujące kapitalistyczną modernizację. W tym samym czasie coraz więcej ludzi wchodzi do globalnej sieci komputerowej, gdzie nieustannie krążą po świecie idee, informacje i wyobrażenia, przekraczając granice czasu i przestrzeni14.

Źródłem tak pojętej kultury globalnej są więc wytwory kultury masowej, zwłaszcza te, które stają się symbolami, hitami rynkowymi, przedmiotem han-dlu, a informacja o tym dzięki nośnikom nowoczesnej komunikacji – mediom i internetowi staje się natychmiast dostępna w każdym punkcie globu. Może to być produkt kultury materialnej, i tak była nim nowa generacja telefonów komór-kowych iPhone, nowy fi lm lub serial hollywoodzki, nowy taniec i musical, czy nawet drink zaserwowany w fi lmie o Jamesie Bondzie. Im bardziej produkty takie trafi ają w gust przeciętnego, a więc masowego odbiorcy, tym lepiej, bo to oznacza, że lepiej się sprzedają. Kultura taka i jej produkty nie są dobrami wartościujący-mi, niewiele mają wspólnego z kulturą symboliczną, nie budują też tożsamości choć mogą na nią oddziaływać, wywołując różne reakcje w kulturach lokalnych, tym bardziej, że pochodzą z ośrodków najsilniejszych, co nie oznacza, że tylko z Ameryki. Są to także seriale latynoskie, coraz częściej fi lmy Bollywood, a nawet wzorce płynące z nowych centrów światowych, Azji Południowo-Wschodniej, Dalekiego Wschodu, bogatych emiratów znad Zatoki Perskiej. Specjaliści kreślą już dekalogi praw rządzących taką kulturą. Byłyby wśród nich: komercjalizacja, liberalizacja, deregulacja, prywatyzacja, promocja bądź innowacja, działanie jako 13 M. Kubiak, Kulturowe uwarunkowania obronności państwa, Siedlce 2012, s. 127–130.

14 D. Kellner, Globalization and the Postmodern Turn, http://www, Gseis.ucla.edu./faculty/kellner/ essays/globalizationpostmodernturn. pdf [15.05.2013].

aktor globalny, kreacja nowych potrzeb, przedkładanie wszystkiego na obraz i spektakl, zwalczanie piractwa intelektualnego15. Nie wszystkie one odnoszą się wprost do kultury globalnej, część z nich to po prostu reguły lub podstawy proce-su globalizacji. Ma jednak autor tego dekalogu Kazimierz Krzysztofek o tyle rację, że jak pisze: kultura globalna to ideologia jednolitej metasieci interesów łączących

aktorów narodowych i transnarodowych, sieci władzy i pieniądza, władzy i kultu-ry […] Kultukultu-ry, która przez łatwość konsumpcji jest do przyjęcia wszędzie. […] Jest to sieć będąca efektem synergii dwóch żywiołów: technologii i wolności transferów16. Narzuca ona przez natrętną reklamę wzory konsumpcji, wprowadza kod komer-cji, kosmopolityzmu i konsumizmu. Można zgodzić się z cytowanym autorem, że kreuje człowieka o mentalności globalnej – homo mundialis17, konsumenta wypranego z tożsamości kolektywnej i wyleczonego z etniczności. Taki człowiek kultury globalnej jest jej potrzebny, by zachowywał się obliczalnie i powtarzalnie, by miał ukierunkowany gust i mechanicznie reagował na nowe wytwory globalnej komercji, która staje się wspólnym kodem genetycznym. Udaje się to na dużych połaciach globu, także na nowych dla rynku obszarach postkomunistycznego świata, zwłaszcza tam gdzie stopień wyprania z tradycji i religii był największy. Problem jest tylko z dotarciem na obszary inkluzywnych cywilizacji, do świata islamu i krajów fi lozofi i konfucjańskiej, do Chin, choć i tu tworzą się enklawy kul-tury konsumenckiej. Wystarczy wymienić Dubaj i inne emiraty Zatoki Perskiej, czy miasta i strefy ekonomiczne chińskiego wybrzeża. Pozostają one jednak pod czujną kontrolą władz, zawsze skorych do kontroli mediów, internetu i cenzu-rowania portali internetowych. I tu dochodzimy do reakcji tradycyjnych kultur tożsamościowych na kulturę globalną.

Kultura globalna ma z założenia leczyć z nacjonalizmu i etnocentryzmu. Jako alternatywę wskazuje się inkluzyjność, fundamentalizm prowadzący do dżihady-zmu. Takie mogą być skutki nie tylko odrzucenia, ale i reakcji na kulturę konsu-mencką, zwłaszcza że na ogół utożsamia się ją z masową kulturą amerykańską. Takie reakcje to jednak tylko skrajne przypadki. Rzeczywistość jest jednak inna i bardziej złożona. Reakcje są różne, zależą od wielu czynników. Dotyczy to na-wet świata islamu. Występuje dywersyfi kacja akceptacji pokoleniowej i jest ona podobna ponad granicami państw i cywilizacji. Młodzież akceptuje ją chętniej i w zasadzie na całym obszarze globu. Starsze pokolenia wyrażają sprzeciw nawet w krajach, które nadają ton tej nowej kulturze opartej na mariażu z ekonomią. Z większą dozą akceptacji reagują elity intelektualne i kręgi biznesowe, a także klasa średnia. To w tych kręgach najłatwiej wykreować człowieka o mentalności globalnej. Decydujący wydaje się wpływ religii, która – jak w przypadku islamu – 15 K. Krzysztofek, Globalna kultura…, op. cit., s. 69.

16 Ibidem, s. 82.

dąży do regulacji wszystkich dziedzin życia, nie tolerując żadnej duchowej konku-rencji. To na tej linii dochodzić może najczęściej do opisanego przez Huntingtona zderzenia kultur. Jednak obraz nie jest taki jednoznaczny. Jak uważa cytowany wyżej Douglas Kellner globalizacja (w kulturze) jest postrzegana jako proces

stan-daryzacji, w ramach którego zglobalizowane media i kultura konsumencka pene-trują świat, prowadząc do unifi kacji i homogenizacji dodając blasku i wynosząc na światło nudną masowość i uniwersalizację18. Ma to jednak swoje dobre i złe strony, przekładające się i na postęp, i na regres. Spotyka się z przychylnością i jawnym oporem, gdyż miesza stare i tradycyjne wartości z nowymi, prowadzi do hybrydy-zacji, jest innowacyjne i destrukcyjne.

Reakcje środowisk i kultur lokalnych na napływ kultury globalnej mogą być zróżnicowane. W literaturze przedmiotu opisywanych jest kilka wariantów ta-kich reakcji, a nawet próbuje się kreślić modele różnych reakcji19. Tylko częściowo wydaje mi się to słuszne. Nie podlega dyskusji, że w systemach liberalno-demo-kratycznych, a więc w kręgu także kultury liberalnej, dominującą postawą jest akceptacja napływu produktów kultury globalnej, nie można jednak powiedzieć, że jest to pełna, bezrefl eksyjna adaptacja20. Dotyczyć to może co najwyżej kręgów młodzieżowych, zafascynowanych ogromnymi możliwościami internetu a niekie-dy po części żyjących w tym wirtualnym świecie. Taka postawa młodzieży jest zresztą cechą generacyjną, spotykaną wszędzie, nawet a może przede wszystkim na obszarze kultur represywnych, o ile oczywiście ten styk z kulturą globalną nie zostaje skutecznie zablokowany przez cenzurę internetu.

Nie można jednak zakładać, że jakikolwiek system bezrefl eksyjnie chłonie