• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

2.1. Punkty wyjścia

2.1.3. Zasada cielesności na modlitwie

2.1.3.1. Ciało wyrażające się w modlitwie

Człowiek jako byt zanurzony w świecie fizycznym jest otwarty na konsekwencje przebywania w takim lub innym miejscu. Na modlitwę mają wpływ emocje, jakie przeżywa w danym momencie osoba modląca się, a te mogą być reakcją na miejsce, w którym przebywa433. Skoro w swoim nauczaniu biskupim i papieskim wielokrotnie wzywał do modlitwy w każdej życiowej sytuacji, a więc również w każdym miejscu, w którym człowiek przebywa – powstaje pytanie, czy miejsce modlitwy nie ma żadnego znaczenia dla samego procesu budowania relacji z Bogiem?

W medytacji o osobie Jezusa Chrystusa papież, odwołując się do teologii rabinackiej, stwierdza, że cały wszechświat został stworzony po to, by był miejscem, w którym człowiek może wejść w przymierze ze swoim Bogiem; miejscem, w którym może odpowiedzieć na Bożą miłość434. Takie postrzeganie kosmosu bawarski teolog wyraził już wcześniej w swoim najbardziej znanym dziele poświęconym zagadnieniu liturgii, podkreślając, że z analizy tekstów Starego Testamentu wynika bliski związek dzieła stworzenia i historii budowania relacji Boga z człowiekiem. Odwołując się do prawodawstwa kultowego z Księgi Wyjścia, zauważa, że struktura tekstu wskazuje na to, że dzieło stworzenia zostaje zakończone w pełni dopiero w momencie, gdy Mojżesz ukończył Namiot Spotkania i Chwała Pańska napełniła przybytek. W tym samym akapicie swojej książki autor zwraca uwagę na to, że czasownik barà używany jest w Starym Testamencie wyłącznie na określenie dwóch czynności Boga. Po pierwsze, oznacza proces stwarzania świata przez oddzielanie pierwiastków, co powoduje przekształcanie chaosu w kosmos. Po drugie, tworzenie historii Boga z ludźmi, a więc tworzenie przymierza, bez którego stworzony świat nie zrealizowałby zawartej w sobie potencjalności435. Na podstawie przytoczonych fragmentów możemy wywnioskować, że dla teologa nawiązanie relacji osobowej z Bogiem jest zwieńczeniem dzieła stworzenia całego świata.

Chociaż, jak zauważa autor Jezusa z Nazaretu, „język stworzenia [...] budzi w człowieku przeczucie Stwórcy”436, to jednak w wyniku przekształceń, jakim uległa nasza cywilizacja, język ten staje się ledwie słyszalny dla współczesnego człowieka. Ta

433 Zarys zagadnienia przedstawiony został w 1.1.1.2.

434 Jezus z Nazaretu. Od wjazdu..., s. 437.

435 Duch liturgii. Wprowadzenie, JROO XI, s. 35-36.

436 Jezus z Nazaretu. Prolog..., s. 99.

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

utrata wrażliwości na „język stworzenia” przekłada się w dużej mierze na zmniejszającą się otwartość w relacji do Stwórcy. Na to zagrożenie Josepha Ratzinger wskazywał już jako młody profesor w przemówieniu przygotowanym dla kard. Josepha Fringsa.

Zauważał, że na przestrzeni wieków człowiek żył w wielkiej symbiozie z naturą, a codzienna styczność z przyrodą zawsze stanowiła istotny punkt wyjścia doświadczenia religijnego. Przymioty Boga możemy poznać na podstawie Jego dzieł (por. Rz 1,20), a ograniczenie kontaktu z naturą, zastąpioną w wielu obszarach wytworami dzieł ludzkich, w sposób zasadniczy ogranicza dostęp do źródła religijnego bytowania437.

W swoim tekście młody profesor wystrzega się absolutyzowania natury.

Zaznacza, że każdy moment historii zawiera w sobie różnorakie szanse i zagrożenia.

Również siła religijna zawarta w naturze odwodziła ludzi od poznania Stwórcy w stronę ubóstwiania Jego dzieł438. Szerzej zagrożeniami płynącymi z błędnego podejścia do

„księgi stworzenia” i sposobami rozwiązania tego problemu młody teolog zajmował się już parę lat wcześniej w ramach studiów nad teologią św. Bonawentury439. Ponieważ rozważania doktora serafickiego kierują swoje tory w stronę prostowania odbioru dzieła stworzenia przez lekturę Pisma Świętego, w tym miejscu warto jedynie wspomnieć o tym etapie studiów bonawenturiańskich bawarskiego teologa, a zostaną one dokładniej przedstawione w III rozdziale naszej dysertacji.

W toku dotychczasowych analiz można dojść do wniosku, że dla teologii modlitwy bawarskiego teologa podstawowym miejscem modlitwy ma być przestrzeń nieuformowana ręką człowieka. Byłby to wniosek błędny. Dotychczasowe wątki wskazują jedynie na większą lub mniejszą otwartość człowieka w relacji z Bogiem w zależności od miejsca, w którym modlący się przebywa. Joseph Ratzinger wielokrotnie podkreślał wartość budownictwa sakralnego. Ponieważ jednak prawie zawsze czynił to w kontekście liturgii, treści dotyczące miejsc modlitwy utworzonych ręką ludzką zostaną przedstawione w paragrafie poświęconym modlitwom liturgicznym.

437 Sobór a współczesny świat idei, JROO VII/1, s. 73-74.

438 Tamże, s. 74.

439 Objawienie i historia zbawienia w nauce św. Bonawentury [*tekst niepublikowanego dotąd manuskryptu złożonego w 1955 roku], JROO II, s. 317-325.

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

Pozostaje zatem odpowiedzieć na pytanie, czy to, jaką postawę fizyczną przyjmie człowiek próbujący nawiązać relację z Bogiem, ma dla Josepha Ratzingera/

Benedykta XVI jakieś znaczenie? Odwołując się do praktyk modlitewnych św.

Dominika Guzmana, papież podkreślał znaczenie zewnętrznych postaw w czasie modlitwy. Jak mówił w katechezie, postawy modlitewne „nie są czymś drugorzędnym, ale pomagają nam wewnętrznie stanąć cała naszą osobą przed Bogiem”440. Odwołując się do trzynastowiecznego dzieła Dziewięć sposobów modlitwy św. Dominika, papież stwierdzał, że „każdy z dziewięciu sposobów modlitwy, zawsze przed Jezusem Ukrzyżowanym, wyraża przywiązanie cielesne i zarazem przywiązanie duchowe, które głęboko się przenikając, wspierają skupienie, gorliwość i zapał”441.

Postawie klęczącej poświęcił miejsce w jednej z pierwszych katechez papieskiej Szkoły modlitwy442. Zauważył, że wpisana jest w nią pewna dwuznaczność. Z jednej strony można przeżywać przyjęcie tej postawy jako wyraz niewoli i bycia przymuszonym. Ale można też w tej postawie zawrzeć prawdę o swojej stworzoności, a więc przyznać, że jako człowiek mam granice i potrzebuję Innego, od którego oczekuję pomocy. W postawie przyjmowanej na modlitwie człowiek może wyrazić całą swoją samoświadomość, to, co udało mu się pojąć ze swej egzystencji. Jednocześnie z tą samoświadomością staje człowiek przed Tym, od którego oczekuje spełnienia swoich najgłębszych pragnień443. W książce poświęconej liturgii kardynał wszedł w polemikę z osobami postulującymi zaniechanie postawy klęczącej w czasie celebracji Eucharystii. Odwołując się do świadectw biblijnych, bawarski teolog stwierdza, że zarówno postawa klęcząca, jak i prostracja mają swoje uzasadnione miejsce w modlitwie chrześcijańskiej, o ile nie zostaną oddzielone od nastawienia duchowego444. Według Ratzingera „gest zewnętrzny jest jako taki wyrazicielem znaczenia duchowego – adoracji właśnie – bez którego byłby pozbawiony sensu, a z kolei akt duchowy z samej swej natury, z racji psychofizycznej jedności człowieka, powinien z konieczności wyrażać się w geście fizycznym”445. To zdanie wydaje się być kluczowe dla zrozumienia znaczenia przyjmowanych postaw lub wykonywanych

440 Modlitwa u podstaw wiary (św. Dominik Guzman) [Audiencja generalna, 8.08.2012], PNNM, s. 256.

441 Tamże, s. 255.

442 Modlitwa jest wpisana..., s. 14-15.

443 Tamże.

444 Duch liturgii..., s. 147-154.

445 Tamże, s. 151.

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

gestów, którymi również zajmuje się omawiany teolog446. Postawa ciała, gesty, głos mają oznaczać wewnętrzne ukierunkowanie na Boga w geście adoracji. Wtedy wyrażają głęboką prawdę właściwej relacji stworzenia do swego Stwórcy447.